Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zbieram się

Potrzebna pomoc - przemoc w rodzinie

Polecane posty

Pilnie potrzebuję Waszej rady, gdyż nie wiem, co robić w tej sytuacji. Jakiś czas temu brat zrujnował swoje życie rodzinne i po rozwodzie wprowadził się do mamy. Jest alkoholikiem wielokrotnie leczonym bez skutku. Ostatnio stracił pracę, skończyły mu się pieniądze. Próbuje wymuszać na mamie drobne kwoty na alkohol, a gdy ta się nie zgadza - robi się agresywny. Połamał krzesła, zbił lustro. Mama uciekła dziś do przyjaciółki, która mieszka niedaleko. Trwa to od kilku dni. Mieszkam w innym mieście, dziś się o wszystkim dowiedziałam. Jutro chcę pojechać po mamę, ale boje się, że nie wpuści nas do mieszkania po jej rzeczy. Co ja mam robić? Mogę wziąć mamę na trochę do siebie, ale kiedyś przecież i tak będzie musiała tam wrócić, bo mieszkam z mężem i dwójką dzieci w małym mieszkaniu i nie damy rady tak funkcjonować na dłuższą metę. Jestem przerażona ta sytuacją. Boimy się, że zdemoluje mieszkanie, jak nie będzie miał co pić. Żal mi mamy, że przeżywa coś takiego na stare lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wezwijcie policję. Dlaczego to mama, ofiara, ucieka z własnego mieszkania, a nie pijak się wynosi? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Proszę wymeldowac A jak policja przyjedzie następnym razem i go wezmą to szybko zmienić zamki. Spakować i wystawić jego rzeczy na zewnątrz. Mamę wziąć na kilka dni do siebie. Jak nie wejdzie to co? Wywazy drzwi? Sąsiedzi zadzwonia pewnie na policję i poszkodzenie mienia będzie. I znowu zamknąć drzwi i nie wpuścić. Sąsiadom nawet powiedzieć że jakby słyszeli że się dobija to niech dzwonią na straż miejska od razu... zameldowany tam nie jest więc go odesla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak jest z wymeldowaniem ale gdyby byly klopoty to Zadzwonić do radcy prawnego i zapytać co zrobic w tej sytuacji. W Urzędach są darmowi ale jak się zadzwoni do obojętnie którego z Internetu to pewnie też poradzi przez telefon.

Współczuję Pani Mamie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzwonić na policję o napaść gdy robi agresywny, o kradzież gdy zabierze pieniądze, o zniszczenie mienia. Najlepiej jakby ktoś wprowadził się do mamy na jakiś czas, coś bezpieczeństwa. 

Wymeldowac kogoś urząd może tylko w wypadku, gdy ten ktoś tam nie przebywa. Trzeba złożyć wniosek. Opisać sytuację. Napisać, że syn pije, nie przebywa w mieszkaniu, nie sypia. Odbywa się wizja lokalna. Można dogadać się z urzędnikiem, wynieść wszystkie rzeczy delikwenta, tak, żeby podczas wizji w mieszkaniu nie było ani jego, ani jego rzeczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Proszę wymeldowac A jak policja przyjedzie następnym razem i go wezmą to szybko zmienić zamki. Spakować i wystawić jego rzeczy na zewnątrz. Mamę wziąć na kilka dni do siebie. Jak nie wejdzie to co? Wywazy drzwi? Sąsiedzi zadzwonia pewnie na policję i poszkodzenie mienia będzie. I znowu zamknąć drzwi i nie wpuścić. Sąsiadom nawet powiedzieć że jakby słyszeli że się dobija to niech dzwonią na straż miejska od razu... zameldowany tam nie jest więc go odesla.

Mama nie może go wymeldowac. Musi to zrobić sam, albo robi to urząd na wniosek, ale tylko w wypadku, gdy stan faktyczny jest taki, że ta osoba nie przebywa, nie mieszka pod tym adresem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie da się tak zwyczajnie wymeldować, mama powinna wymeldować administracyjnie kiedy tam nie mieszkał, bo teraz jak mieszka to nikt go nie wymelduje, legalnie to tylko eksmisja, a bezrobotnemu należy się lokal zastępczy, kilka lat to potrwa. Przy agresywnym lokatorze tez trzeba sprawę sądową założyć, to wszystko  trwa i trwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zameldowanie to akurat najmniej istotna kwestia bo wbrew obiegowym opiniom nie daje prawa do przebywania w lokalu.

Mama prawdopodobnie nie chce zgłosić na policję przemocy, nie występuje o ściganie i nie zakłada sprawy w prokuraturze, a tylko ogranicza się do wezwania patrolu. Jeśli tak jest - to sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Zameldowanie to akurat najmniej istotna kwestia bo wbrew obiegowym opiniom nie daje prawa do przebywania w lokalu.

Mama prawdopodobnie nie chce zgłosić na policję przemocy, nie występuje o ściganie i nie zakłada sprawy w prokuraturze, a tylko ogranicza się do wezwania patrolu. Jeśli tak jest - to sorry.

Ciężko zgłaszać przemoc i zakładać sprawę w prokuraturze kiedy mieszka się z oprawcą. Pensje się boi. 

Mama powinna zmienić zamki w drzwiach i dzwonić na policję gdy tylko zacznie się dobijać. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Zameldowanie to akurat najmniej istotna kwestia bo wbrew obiegowym opiniom nie daje prawa do przebywania w lokalu.

Mama prawdopodobnie nie chce zgłosić na policję przemocy, nie występuje o ściganie i nie zakłada sprawy w prokuraturze, a tylko ogranicza się do wezwania patrolu. Jeśli tak jest - to sorry.

No niestety brat autorki ma  prawo przebywać w mieszkaniu,  policja nie wyrzuci nikogo z mieszkania siłą, mama autorki musi eksmitować syna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ciężko zgłaszać przemoc i zakładać sprawę w prokuraturze kiedy mieszka się z oprawcą. Pensje się boi. 

Mama powinna zmienić zamki w drzwiach i dzwonić na policję gdy tylko zacznie się dobijać. 

 

 

Policja nie ma prawa interweniować, to znaczy, mogą gdy będzie agresywny zabrać go na dołek, a jak on powie, że chce wejść do mieszkania to czego oczekujecie od policji, że zabronią mu starań o wejście do mieszkania? Żarty? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Policja nie ma prawa interweniować, to znaczy, mogą gdy będzie agresywny zabrać go na dołek, a jak on powie, że chce wejść do mieszkania to czego oczekujecie od policji, że zabronią mu starań o wejście do mieszkania? Żarty? 

Tak, bo jeśli właściciel mieszkania nie życzy go sobie w mieszkaniu to nie ma prawa tam przebywać. Zameldowanie nic tu nie zmienia. Meldunku dokonuje się tylko w celach ewidencyjnych. Nie jest równoznaczny z prawem do przebywania w mieszkaniu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Tak, bo jeśli właściciel mieszkania nie życzy go sobie w mieszkaniu to nie ma prawa tam przebywać. Zameldowanie nic tu nie zmienia. Meldunku dokonuje się tylko w celach ewidencyjnych. Nie jest równoznaczny z prawem do przebywania w mieszkaniu. 

Mylisz się. Tak, meldunek jest w celach ewidencyjnych-taka jest teoretyczna funkcja meldunku, w praktyce nie można nikogo wyrzucić na bruk. Człowiek jest tam zameldowany i faktycznie tam teraz mieszka (więc słusznie jest zameldowany) a skoro mieszka to nikt go nie wymelduje bez nakazu eksmisji, to by było złamanie prawa. Wyrzucić siła może policja na podstawie wyroku Sądu o eksmisję. Przecież łatwo znaleźć odpowiedzi prawników w tym temacie. Legalnie tylko eksmisja, policja nie ma prawa zabronić człowiekowi wejść do mieszkania,w którym mieszka, a że mieszka potwierdza meldunek. Mama mogła wymeldować gdy nie mieszkał, sprawdzono by to administracyjnie i go wymeldowano. Ps. Nawet gdyby brat autorki nie był zameldowany, ale mieszkał za zgodą mamy i nagle zaczął pić, a ona by już go tam nie chciała, to umownie zakłada się, że mieszkał na podstawie ustnej umowy użyczenia, należy cofnąć słowną umowę użyczenia pismem, jeżeli ktoś i tak się nie wyprowadzi to znów tylko eksmisja sądowa zostaje. Gdyby można było kogoś usunąć siłą legalnie to eksmisja byłaby niepotrzebna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź prawnika. 

Jestem wraz z moim bratem właścicielką domu (po 1/2). W domu dochodzi do awantur i interwencji policji z powodu ojca, który jest alkoholikiem. Dodatkowo ojciec nie dokłada się do utrzymania domu. Moja mama jest już na skraju załamania nerwowego. 

Odpowiedź prawnika:

Z treści Pani pytania wynika, że Pani wolą jest eksmisja z domu ojca, który nadużywa alkoholu. Właścicielem domu jest Pani oraz Pani brat, każde po 1/2 części. Z powodu ojca w domu interweniuje policja.Dotychczas przyjąć można, iż Pani ojciec korzystał z domu na zasadzie użyczenia. Przez umowę użyczenia użyczający zobowiązuje się zezwolić biorącemu, przez czas oznaczony lub nieoznaczony. 

Pani i Pani brat jako właściciele domu macie wyłączne prawo do władania swoją nieruchomością i w związku z tym przysługuje Państwu prawo wystąpienia z żądaniem o nakazanie pozwanemu ojcu opróżnienia wraz z rzeczami i osobami, których prawa reprezentuje i wydanie Wam zajmowanego lokalu mieszkalnego z jednoczesnym wskazaniem, iż ojcu nie będzie przysługiwało prawo do lokalu socjalnego. 

Reasumując, przysługuje Pani prawo do wystąpienia z pozwem o eksmisję. Opłata sądowa wynosi 200 zł. Sądem właściwym jest sąd położenia nieruchomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Mylisz się. Tak, meldunek jest w celach ewidencyjnych-taka jest teoretyczna funkcja meldunku, w praktyce nie można nikogo wyrzucić na bruk. Człowiek jest tam zameldowany i faktycznie tam teraz mieszka (więc słusznie jest zameldowany) a skoro mieszka to nikt go nie wymelduje bez nakazu eksmisji, to by było złamanie prawa. Wyrzucić siła może policja na podstawie wyroku Sądu o eksmisję. Przecież łatwo znaleźć odpowiedzi prawników w tym temacie. Legalnie tylko eksmisja, policja nie ma prawa zabronić człowiekowi wejść do mieszkania,w którym mieszka, a że mieszka potwierdza meldunek. Mama mogła wymeldować gdy nie mieszkał, sprawdzono by to administracyjnie i go wymeldowano. Ps. Nawet gdyby brat autorki nie był zameldowany, ale mieszkał za zgodą mamy i nagle zaczął pić, a ona by już go tam nie chciała, to umownie zakłada się, że mieszkał na podstawie ustnej umowy użyczenia, należy cofnąć słowną umowę użyczenia pismem, jeżeli ktoś i tak się nie wyprowadzi to znów tylko eksmisja sądowa zostaje. Gdyby można było kogoś usunąć siłą legalnie to eksmisja byłaby niepotrzebna. 

Pierwszy lepszy artykuł prawny 

"

Zameldowanie nie jest prawem do lokalu, nie stanowi o prawie do mieszkania, a tym bardziej nie oznacza prawa własności. Niestety świadomość tego faktu umyka przeciętnemu Polakowi. A funkcjonujący mit na temat wszystkich praw wynikających z tej administracyjnej powinności w pewnym momencie zaczął być wręcz szkodliwy.

Zameldowanie to tylko i wyłącznie potwierdzenie, że dana osoba przebywa w danym miejscu. Obowiązek meldunkowy służy jedynie celom ewidencyjnym i polega na obowiązku zgłoszenia miejsca swojego pobytu na stałe lub czasowo. Meldunek jest w pewnym sensie reliktem poprzedniego systemu, który nie przystaje już do współczesnych czasów. 

(...) 

Policja nie może wprowadzić zameldowanej osoby do lokalu, jeżeli właściciel sobie tego nie życzy. Nie może żądać nawet wpuszczenia do lokalu. Zameldowanie nie oznacza, że dana osoba ma prawo do przebywania, pozostania w lokalu tylko na jego podstawie. W żaden sposób nie potwierdza też legalności pobytu danej osoby w określonym miejscu i nie prowadzi do nabycia prawa do zamieszkania w lokalu."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Pierwszy lepszy artykuł prawny 

"

Zameldowanie nie jest prawem do lokalu, nie stanowi o prawie do mieszkania, a tym bardziej nie oznacza prawa własności. Niestety świadomość tego faktu umyka przeciętnemu Polakowi. A funkcjonujący mit na temat wszystkich praw wynikających z tej administracyjnej powinności w pewnym momencie zaczął być wręcz szkodliwy.

Zameldowanie to tylko i wyłącznie potwierdzenie, że dana osoba przebywa w danym miejscu. Obowiązek meldunkowy służy jedynie celom ewidencyjnym i polega na obowiązku zgłoszenia miejsca swojego pobytu na stałe lub czasowo. Meldunek jest w pewnym sensie reliktem poprzedniego systemu, który nie przystaje już do współczesnych czasów. 

(...) 

Policja nie może wprowadzić zameldowanej osoby do lokalu, jeżeli właściciel sobie tego nie życzy. Nie może żądać nawet wpuszczenia do lokalu. Zameldowanie nie oznacza, że dana osoba ma prawo do przebywania, pozostania w lokalu tylko na jego podstawie. W żaden sposób nie potwierdza też legalności pobytu danej osoby w określonym miejscu i nie prowadzi do nabycia prawa do zamieszkania w lokalu."

Ale co z tego wynika? Ja znam to prawo i prawo jest po stronie mamy autorki, ale trzeba przejść drogę sądową. Trzeba iść do Sądu, żeby mieć prawo wyrzucić brata i o tym piszę od początku. Eksmisja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ostatni akapit to akapit wagi sił. Policja nikogo siłą do mieszkania nie wprowadzi i nikogo nie wyprowadzi, odeśle do sądu i zadziała dopiero na podstawie wyroku. Policja egzekwuje  prawo, a nie je stanowi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czyli zameldowanie nie oznacza prawa do mieszkania? Jak mama wymieni zamki i będzie dobijac się, przyjedzie policja, to nie będą kazali to wpuścić? Przeraża mnie to wszystko. Mam malutkie dzieci i mieszkam w innym mieście, nie mam możliwości zamieszkać teraz z mamą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Czyli zameldowanie nie oznacza prawa do mieszkania? Jak mama wymieni zamki i będzie dobijac się, przyjedzie policja, to nie będą kazali to wpuścić? Przeraża mnie to wszystko. Mam malutkie dzieci i mieszkam w innym mieście, nie mam możliwości zamieszkać teraz z mamą. 

Z wyrokiem eksmisyjnym policja stanęłaby po stronie mamy, bez wyroku mają związane ręce, wszystko zależy od sytuacji. Mogą pouczyć mamę o konieczności złożenia sprawy o eksmije i doradzić wpuszczenie brata, ale drzwi nie wytwarzą by go wpuścić. Mogą go zawieźć na dołek jak będzie pijany i agresywny i ostrzec, że ma dać kobiecie spokój. Różne są sytuacje i policjanci też różni. Mama może brata nie wpuszczać (policji nie musi nawet drzwi otwierać), kwestia, że on będzie się dobijał i sytuacja się w żaden sposób nie rozwiąże, chyba, że brat znajdzie sam inne lokum. Znacie go i sami wydedukujcie czy jest na niego sposób. Jeśli nie chcecie eksmisji przeprowadzić to trzeba działać siłowo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze rzeczywiście Policja, ale trzeba brzydko mówiąc wsiąść na tych policjantów. To znaczy zwracać się koniecznie NA PIŚMIE  i żądać pisemnych odpowiedzi. Mówić to mogą wiele, ale nie wszystko na szczęście napiszą. Przestępstwo znęcania się jest ścigane z oskarżenia publicznego. Można, a nawet należy złożyć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do prokuratury. Same interwencje domowe nic nie dadzą. Przede wszystkich oskarżyć PISEMNIE do prokuratury o znęcanie. Prokuratura musi zareagować na to. Nie jestem prawniczką, ale tyle wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za Wasze rady, wieczorem jeszcze raz wszystko przeczytam. Obawiam się, że po wymianie zamków brat mógłby spać pod drzwiami i sytuacja byłaby jeszcze gorsza. Nie potrafie przewidzieć, co on zrobilby w takiej sytuacji. Jest innym człowiekiem teraz.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

 Wyrzucić siła może policja na podstawie wyroku Sądu o eksmisję. Przecież łatwo znaleźć odpowiedzi prawników w tym temacie. Legalnie tylko eksmisja, policja nie ma prawa zabronić człowiekowi wejść do mieszkania,w którym mieszka, a że mieszka potwierdza meldunek. 

Tyle, że to działa w obie strony. Policja nie może wyrzucić bez nakazu i eksmisji - ale nie może też nakazać właścicielowi wpuszczenia agresora do mieszkania. Czyli jeśli matka zmieniłaby zamki, a brat się awanturował na klatce i przyjechałby patrol - mógłby co najwyżej grzecznie poprosić mamę o wpuszczenie brata do środka, jednak gdyby się nie zgodziła - to nic więcej poza notatką służbową by nie zrobili.

Tyle, że tu nie chodzi o formalności, ale o to, czy mama autorki podjęła jakiekolwiek dalsze kroki poza telefonem w sytuacji awantury? czy złożyła zawiadomienie, wniosek o ściganie? bo nie jest to coś, co się dzieje z urzędu. Przemoc domowa jest ścigana na wniosek poszkodowanej osoby, nie z urzędu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mama jest już starsza osobą i muszę ja ukierunkować  co i gdzie składać. Sama dopiero się orientuję. Nie wiem jak formalnie przeprowadza się eksmisję.  Kogo, poza policja, można powiadomić o takiej sytuacji i gdzie otrzymać pomoc. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Brat ma też kuratora. Sporządził on notatkę po awanturze. Widział połamane meble. Czy coś z tego wyniknie na nasza korzyść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że tu nie chodzi o formalności, ale o to, czy mama autorki podjęła jakiekolwiek dalsze kroki poza telefonem w sytuacji awantury? czy złożyła zawiadomienie, wniosek o ściganie? bo nie jest to coś, co się dzieje z urzędu. Przemoc domowa jest ścigana na wniosek poszkodowanej osoby, nie z urzędu.

 

Gdzie należy złożyć takie zawiadomienie i czy moze to zrobic córka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Tyle, że to działa w obie strony. Policja nie może wyrzucić bez nakazu i eksmisji - ale nie może też nakazać właścicielowi wpuszczenia agresora do mieszkania. Czyli jeśli matka zmieniłaby zamki, a brat się awanturował na klatce i przyjechałby patrol - mógłby co najwyżej grzecznie poprosić mamę o wpuszczenie brata do środka, jednak gdyby się nie zgodziła - to nic więcej poza notatką służbową by nie zrobili.

Tyle, że tu nie chodzi o formalności, ale o to, czy mama autorki podjęła jakiekolwiek dalsze kroki poza telefonem w sytuacji awantury? czy złożyła zawiadomienie, wniosek o ściganie? bo nie jest to coś, co się dzieje z urzędu. Przemoc domowa jest ścigana na wniosek poszkodowanej osoby, nie z urzędu. 

No tak właśnie jest, ustawodawca  chroniąc ofiary (lokatorów) przed czyścicieliami kamienic (właścicielami) zaszkodził wszystkim właścicielom, tym którzy są ofiarami również oraz wynajmującym, którzy nie mogli latami pozbyć się nieuczciwego najemcy (który zadłużał i niszczył wynajmowane mieszkanie). Droga prawna jest, ale trwa niestety, natomiast walczyć trzeba. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×