Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Niebieska ważka

Małżeństwo w ruinie.

Polecane posty

Gość pari
 

Autorko piszesz że mąż taki tyran i bardzo zły, odpisujesz tu i teraz ale pisałaś że pierwszym dzieckiem się zajmował i wszystko było ok, więc co się stało że nagle się zmienił? Najgorsze co możesz zrobić to słuchać tych bab tutaj "zbieraj kasę i uciekaj" Napisze co było u nas, i napisze to od mojej strony. Mamy 3 dzieci, dwa pierwsze było ok, raz lepszy dzień raz gorszy ale spoko. Po 3 dziecku jej odjëbało, stała się matką Polką, tylko dziecko w głowie nic więcej, wiem że kilka miesięcy trzeba przetrwać więc jakoś to znosiłem, ale potem tez nic się nie zmieniło. Przychodziłem z pracy i nie miałem do kogo się odezwać, jedyny temat to dziecko, w domu powiedzmy "średnio" posprzątane, obiad na sztukę. Oczywiście też każda próba bliskości zaraz była przez nią ucina, żona coraz bardziej zmęczona i zaniedbana. No to trzeba ją z tego wyrwać - weź kąpiel, obejrzyj film i idź spać, ja się zajmę dzieckiem. I co? Ja się zajmę gorzej więc ona musi przychodzić co chwilę i sprawdzać. Masz cały dzień dla siebie, kosmetyczka, fryzjer, kup sobie nowe ciuszki.... wróciła po 2 godzinach z zapasem pieluch i spioszkow. Próby normalnych rozmów nic nie dawały, ja przesadzam i tyle a ona jest dobra matką. Więc zacząłem odpuszczać i mieć wszystko gdzieś, facet bez czułości że o sexie nie wspomnę chodzi cały czas wkürwiony, coraz więcej rzeczy mu przeszkadza i się czepia, nawet dzieci go wkurzaja. Skoro zostałem zredukowany do roli bankomatu a ty jesteś tylko moja współlokatorką a nie partnerką to tak cię będę traktował. Ja bez problemu potrafiłem ugotować obiad i posprzątać przy 2 dzieci to i ty teraz powinnaś potrafić, starsze dzieci są już duże (11,14). Nie interesuje mnie że wpatrywałaś się 4 godziny jak śpiące dziecko oddycha. I w tym momencie staje się tyranem a ona biedną matką, od tego momentu jest efekt kuli śnieżnej, nawet jak jedno ma przebłysk normalności to drugie sprowadza je do parteru. Do tego doszły takie fora takie jak te na których dostawała feministyczne rady, było coraz więcej kłótni, równouprawnienie działa między partnerami a nie miedzy "obcymi" sobie ludźmi zajmującymi jedno mieszkanie. Do tego tak jak u ciebie pokryjome telefony do mamy, wystarczyło że raz słyszałem że narzeka na mnie, to już potem każdy tel był przeze mnie złośliwie komentowany. Każde z nas wg siebie miało rację i nie widziało swoich błędów. W końcu zaczęliśmy rozmowę o rozstaniu, zaproponowałem jeszcze terapeutę, jej rozmowa z psycholem nie jest potrzebna... Krótka piłka albo terapia albo możesz się spakować już dziś. I terapia pomogła, gość naprawdę był psycholem i piëprzyl głupoty, ale przy osobie trzeciej zaczęliśmy rozmawiać, słuchać co druga osoba mówi i to rozumieć. Nie można drżeć ryja na siebie nawet jak coś nam nie pasuje.

A co do twojego czerwonego światełka kiedyś, tak samo się wkùrwiam jak nawigacja się skasuje, muszę zjechac z drogi by wpisać ponownie cel podróży, bo księżniczka obok jest zajęta przeglądaniem FB i zmęczy ją wpisanie adresu do nawigacji.

No patrz! Jeszcze się nie słucha. Może nie wie jak wbić ten adres do nawigacji? Pokaż jej jak to się robi i nie będzie problemu na drugi raz:classic_rolleyes:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Dlatego napisałem że przegląda FB by uniknąć takich komentarzy. Logiczne że telefon obsługiwać potrafi i nie jest analfabetką.

Czyli leniwa, tzn. po co to ma robić jak ty obok?🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Autorko piszesz że mąż taki tyran i bardzo zły, odpisujesz tu i teraz ale pisałaś że pierwszym dzieckiem się zajmował i wszystko było ok, więc co się stało że nagle się zmienił?

Z pierwszym dzieckiem było dużo łatwiej i nie mieliśmy niespodziewanych zawirowań. Przy drugiej ciąży pojawiły się komplikacje, pobyty w szpitalu, w domu było już male dziecko wymagające opieki i masa innych spraw, które go przerosły. Nigdy bym nie pomyślała, że mój mąż przyjedzie do mnie w Święta do szpitala, zamknie drzwi sali i będzie krzyczał, że musi pracować i jeszcze do szpitala jeździć, a ja sobie leżę i go nie rozumiem. 

Gdybym nie miała wtedy synka w brzuchu, byłyby to najbardziej samotne święta w moim życiu. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Do tego tak jak u ciebie pokryjome telefony do mamy, wystarczyło że raz słyszałem że narzeka na mnie, to już potem każdy tel był przeze mnie złośliwie komentowany. 

Ja nigdy nie skarzylam się mamie na męża. Tłumaczyłam go, kiedy się źle zachował albo milczałam. Mojej mamie pekloby serce, gdybym opowiedziała jej to co Wam tutaj. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

'Masz cały dzień dla siebie, kosmetyczka, fryzjer, kup sobie nowe ciuszki.... wróciła po 2 godzinach z zapasem pieluch i spioszkow'.

Mój mąż byłby zadowolony z takiego obrotu spraw. 

Każde moje wyjście gdziekolwiek było dla niego problemem, bo za ciężko mu było z dwójką dzieci. Do fryzjera wyszłam jak syn skończył 4 miesiące i została z nim ciocia (mój mąż uważał, ze dobrze wyglądam i fryzjer mi niepotrzebny, bo i tak nie wychodze). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

'Ja bez problemu potrafiłem ugotować obiad i posprzątać przy 2 dzieci to i ty teraz powinnaś potrafić, starsze dzieci są już duże..'

Mój mąż twierdzi, że jest to niemożliwe, bo dzieci ciągle czegoś od niego chcą i mam się cieszyć, że w ogóle przeżyły, a nie dokuczac mu, że podłoga się klei, bo rozlaly sok i panuje ogólny chaos w mieszkaniu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

'W końcu zaczęliśmy rozmowę o rozstaniu, zaproponowałem jeszcze terapeutę, jej rozmowa z psycholem nie jest potrzebna... Krótka piłka albo terapia albo możesz się spakować już dziś. I terapia pomogła, gość naprawdę był psycholem i piëprzyl głupoty, ale przy osobie trzeciej zaczęliśmy rozmawiać, słuchać co druga osoba mówi i to rozumieć. Nie można drżeć ryja na siebie nawet jak coś nam nie pasuje.'

Terapeutę zaproponuję ja. Nie wiem, czy się uda, bo on uważa, że każdy jest głupi. Mój mąż jest zupelnie innym człowiekiem przy obcych ludziach. Nie sadze, żeby ktokolwiek z naszych znajomych podejrzewał, że on może zachowywać się w taki sposób. Obraz mogą mieć jedynie sąsiedzi, bo zapomina o nich w swoim głośnym  niezadowoleniu. 

Pocieszająca jest Wasza historia. Dziękuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie o to mi chodziło,  cały czas jesteś nakręcona i tylko narzekasz na męża, on robi to samo, cofnij się do czasów kiedy było dobrze, spróbuj sobie przypomnieć od którego momentu zaczęła się nakręcać ta spirala nienawiści, czasem jedna nie wyjaśniona sytuacja zapoczątkowuje to co masz teraz. Jeśli nie zmienicie sposobu myślenia to jest to równia pochyla aż się rozstaniecie. Oddzielnie gruba krechą co było i spróbujcie od nowa, przypomnijcie sobie to co was łączyło, teraz jak mantrę powtarzacie to co was dzieli. 

Autorka pisala tu wczesniej, ze meza drugie dziecko przeroslo..Autorko, kto diciskal na pierwsze czy drugie dziecko? Maz czy ty. Wiem ze mowi sie ze decyzja obojga, ale zawsze ktos chce wiecej, czy to pierwsze czy kolejne. Widze po znajomych I rodzinie, ze tam gdzie maz namawial na kolejne dziecko, to zajmuje sie nim wiecej I chetniej. W tych rodzinach gdzie on sie “zgodzil” na kolejne dziecko, ma troche na ta sytuacje wywalone I zrzuca wiekszosc odpowiedzialnosci na zone (na zasadzie, chcialas to masz..). Takze tutaj tez moze byc problem. Ty sie realizujesz jako matka, a jego marzenia poszly w odstawke, I przez kolejne 18 lat bedzie zyl po to zeby twoje marzenia realizowac..takie troche zmarnowane zycie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Możesz mieć rację, wiele kobiet uważa że razem planowali dziecko a było to wymuszone przez nią - efekt końcowy jest na załączonym obrazku.

Mąż chyba bardziej chciał, bo jest jedynakiem i często wspominał, jak we wszystkie swieta i dni wolne nie miał się z kim bawić. Nie  chciał, żeby syn był sam. Zawsze myśleliśmy o dwójce dzieci. Wózek po pierwszym dziecku cały czas stał w piwnicy i nie pozwolił mi go oddać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niebieska wazko, posłuchaj Bolka! 

On Ciebie nie atakuje tylko próbuje wyjaśnić, że mążowi też jest ciężko i skupił się na swoich problemach których nie potrafi ogarnąć. Może i chciałby być superowym ojcem, mężem, kochankiem i pracownikiem ale nie daje rady, więc jest taki byle jaki i też mu to przeszkadza. Może chciałby trochę twojej uwagi, uznania i żeby ktoś go pochwalił (mężczyźni to wyrośnięte dzieciaki 🤷‍♀️). Potrzebuję takiej mamusi która pogłaszcze po główce i podbuduje jego ego, nawet jeżeli nie do końca na to zasługuje. Ty skupiłaś się na dzieciach a on poszedł w odstawkę i się buntuje. Jesteście w trudnym okresie życia, bo wychowywanie małych dzieci to naprawdę nie wczasy w Ciechocinku o czym wiesz najlepiej. A on tęskni pewnie za czasem kiedy był najważniejszy dla Ciebie. Kobiety doskonale potrafią zrezygnować ze swoich przyjemności dla dzieci, bo rozumieją więcej. Mężczyźni nie ogarniają tematu tak jak my. Oni widzą tylko siebie i swoją krzywdę i pielęgnują w swoich głowach to poczucie krzywdy. Ty pielęgnujesz u siebie to co Ci powiedział w złości i tym sposobem tracisz uczucie do niego i oddalasz się. Mógłby was zbliżyć seks, ale ty pielęgnujesz swoje urazy i unosisz się dumą i tak to idzie wszystko prosto do rozwodu. My kobiety więcej potrafimy zrozumieć, mężczyźni w większości to zadaniowcy i nie rozkminiają tyle. Bądź mądra kobietą i dla dobra wszystkich wyciągnij rękę na zgodę. Uśpij dzieci ubierz seksowną bieliznę i idź do niego i powiedz że Ci go brakuje, że tęsknisz za nim i że wiesz, że jemu też ciężko i coś tam wymyśl, żeby się poczuł bogiem 😉🤭. Ważne co powiesz i zrobisz a myśleć możesz sobie oczywiście co innego. Spojrzyj na niego jako na człowieka który też nie radzi sobie, a próbuje agresją bo nie wie jak inaczej. Oboje pielęgnujecie w sobie negatywne uczucia. A takie myśli nikomu nie służą. Wspomnijcie to co piękne było i to pielęgnujcie. Macie szansę, żeby do tego wrócić, każdy ma swoje wady i twój mąż też, ale widzę że ma też zalety i na tym się skup przez jakiś czas może to ci pomoże, wam pomoże. Schowaj chwilowo dumę i zawalcz o was oboje. Cytując klasyka lepiej być szczęśliwym niż mieć rację 😄. Przynajmniej będziesz wiedzieć, że zrobiłaś wszystko dla twojej rodziny. Jeżeli to nie pomoże, no to musicie oboje poszukać szczęścia gdzie indziej i nie krzywdzić dzieci, ale myślę, że możecie jeszcze siebie odnaleźć. Trzymam kciuki i powodzenia Ci życzę! 👍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Mąż chyba bardziej chciał, bo jest jedynakiem i często wspominał, jak we wszystkie swieta i dni wolne nie miał się z kim bawić. Nie  chciał, żeby syn był sam. Zawsze myśleliśmy o dwójce dzieci. Wózek po pierwszym dziecku cały czas stał w piwnicy i nie pozwolił mi go oddać.

Czyli z tego co piszesz maz byl dobrym I dbajacym mezem I ojcem do czasu pojawienia sie drugiego dziecka o ktore bardzo zabiegal. Pomysl co sie zmienilo? Pomysl na ile ty sie zmienilas? Bo Moze on tez ma cos co jemu trudno wybaczyc. No bo gdyby byl zly od poczatku, no to sprawa dosc jasna, ale z tego co piszesz wszystko bylo dobrze do pewnego czasu a potem sie zmienilo. Mysle tu ze brak seksu przez rok w mlodym malrzenstwie tez ma duze znaczenie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wam by się przydało ostre rżnięc.. a nie psychol, to tak z doświadczenia na marudzenie, szczególnie żon. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Może i chciałby być superowym ojcem, mężem, kochankiem i pracownikiem ale nie daje rady, więc jest taki byle jaki i też mu to przeszkadza.

I dlatego tłumaczy to jego zachowanie? Jak na takiego co chciałby być super ojcem, mężem, kochankiem i pracownikiem to najwyraźniej nie wychodzą mu sprawy związane z rodziną (może tylko super pracownikiem jest). 

 

 

Może chciałby trochę twojej uwagi, uznania i żeby ktoś go pochwalił (mężczyźni to wyrośnięte dzieciaki 🤷‍♀️). Potrzebuję takiej mamusi która pogłaszcze po główce i podbuduje jego ego, nawet jeżeli nie do końca na to zasługuje.  

A może ona tez by chciała trochę uwagi i uznania i żeby mąż ją pochwalił,  a nie ciągle pretensje o wszystko. 

 

 

 Ty skupiłaś się na dzieciach a on poszedł w odstawkę i się buntuje.

Gdyby on też skupił się częściowo na dzieciach to ona nie musiałaby sama skupiać się na tych dzieciach.

 

 

Mężczyźni nie ogarniają tematu tak jak my. Oni widzą tylko siebie i swoją krzywdę i pielęgnują w swoich głowach to poczucie krzywdy. Ty pielęgnujesz u siebie to co Ci powiedział w złości i tym sposobem tracisz uczucie do niego i oddalasz się. 

Nie wiem jakich mężczyzn znałaś,  ale gdybym musiała z takim żyć to byłby to koszmar- tylko ja, ja ja.  Można się sprzeczać, ale takie rzeczy mówić komuś z kim się jest- to jest chore. 

 

 

Uśpij dzieci ubierz seksowną bieliznę i idź do niego i powiedz że Ci go brakuje, że tęsknisz za nim i że wiesz, że jemu też ciężko i coś tam wymyśl, żeby się poczuł bogiem 😉🤭

Naprawdę,  przecież on się czuje już bogiem.  Nie wierzę w to co czytam. 

 

 

Spojrzyj na niego jako na człowieka który też nie radzi sobie, a próbuje agresją bo nie wie jak inaczej. 

To niech się zacznie leczyć. To poszło za daleko,  raczej bez terapii się nie obejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja nie wierzę, że tyle w tobie agresji i tak mało zrozumienia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A ja nie wierzę, że tyle w tobie agresji i tak mało zrozumienia 

Ty z tych żon, co jak facet ma wiecznie pretensje o wszystko to głaszczesz go po główce, mówisz że jest świetnym mężem a wieczorem zakładasz seksowną bieliznę i utwierdzadz to w tym, że jest bogiem? No tak, bo kobieta wszystko może znieść, a mężczyzna to takie zwierzątko co widzi tylko siebie i swoją krzywdę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ty z tych żon, co jak facet ma wiecznie pretensje o wszystko to głaszczesz go po główce, mówisz że jest świetnym mężem a wieczorem zakładasz seksowną bieliznę i utwierdzadz to w tym, że jest bogiem? No tak, bo kobieta wszystko może znieść, a mężczyzna to takie zwierzątko co widzi tylko siebie i swoją krzywdę. 

Niektore kobiety dla zatrzymania chlopa w domu zrobia wszystko 😁🤭. I wiesz co? A niech robia😁 (ten text z “utwierdzaniem faceta w przekonaniu ze jest bobiem” - w sexownej bieliznie, rozwalil mnie zupelnie..😁)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ty z tych żon, co jak facet ma wiecznie pretensje o wszystko to głaszczesz go po główce, mówisz że jest świetnym mężem a wieczorem zakładasz seksowną bieliznę i utwierdzadz to w tym, że jest bogiem? No tak, bo kobieta wszystko może znieść, a mężczyzna to takie zwierzątko co widzi tylko siebie i swoją krzywdę. 

A ty widać z tych wiecznie przez los pokrzywdzonych 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Niektore kobiety dla zatrzymania chlopa w domu zrobia wszystko 😁🤭. I wiesz co? A niech robia😁 (ten text z “utwierdzaniem faceta w przekonaniu ze jest bobiem” - w sexownej bieliznie, rozwalil mnie zupelnie..😁)

I kto to mówi 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A ty widać z tych wiecznie przez los pokrzywdzonych 

Nie wiem skąd taki wniosek? Jeżeli tak wywnioskowałaś z moich wpisów to jesteś w błędzie . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

I kto to mówi 🤣

?? Hehe, chyba mnie z kims pomylilas 😁. Nie utwierdzalabym nikogo w przekonaniu ze jest bogiem bo przeciez powszechnie wiadomo ze to ja jestem boginia 😉🤭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Gdyby on też skupił się częściowo na dzieciach to ona nie musiałaby sama skupiać się na tych dzieciach.

Nie wiem jakich mężczyzn znałaś,  ale gdybym musiała z takim żyć to byłby to koszmar- tylko ja, ja ja.  Można się sprzeczać, ale takie rzeczy mówić komuś z kim się jest- to jest chore. 

Naprawdę,  przecież on się czuje już bogiem.  Nie wierzę w to co czytam. 

To niech się zacznie leczyć. To poszło za daleko,  raczej bez terapii się nie obejdzie.

To prawda. Ja wcale  nie chciałam się tak na dzieciach skupiać, ale wolę się nimi zajmować niz tracic czas na spełnianie oczekiwań męża, bo to i tak zwykle są z tego przykrości. Teraz zycie planuje pod dzieci, kiedyś tak nie było. 

Będę próbowała spojrzeć na niego przychylniej i nie rozpamiętywać wszystkiego, co powiedział, bo to faktycznie mnie blokuje. Do łóżka w bieliznie nie jestem w stanie mu wejść. Nie umiem aż tak udawać. 

Dzięki za odmienne spojrzenia:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

To prawda. Ja wcale  nie chciałam się tak na dzieciach skupiać, ale wolę się nimi zajmować niz tracic czas na spełnianie oczekiwań męża, bo to i tak zwykle są z tego przykrości. Teraz zycie planuje pod dzieci, kiedyś tak nie było. 

Będę próbowała spojrzeć na niego przychylniej i nie rozpamiętywać wszystkiego, co powiedział, bo to faktycznie mnie blokuje. Do łóżka w bieliznie nie jestem w stanie mu wejść. Nie umiem aż tak udawać. 

Dzięki za odmienne spojrzenia:).

Dzieci dorosną i będą miały swoje życie. Mówię to teraz, żebyś nie czuła zawodu jak wyfruną z gniazda.

Co do łóżka, wg mnie sprawa nie jest skomplikowana jak mogłaby na to wyglądać🙂 Ubieramy się bardziej seksownie czyli jak chodzisz przez cały czas w spodniach, bo wygodniej to dla odmiany wskocz w spódnicę, która nie musi być wyzywająca (krótka), wystarczy jakiś fajny kolor przykuwający wzrok. Cały czas powtarzam: nie musisz iść do tego łóżka, zrób tak żeby sam cię tam zaniósł. Wystarczy, że nie będziesz chłopa odtrącać🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To prawda. Ja wcale  nie chciałam się tak na dzieciach skupiać, ale wolę się nimi zajmować niz tracic czas na spełnianie oczekiwań męża, bo to i tak zwykle są z tego przykrości. Teraz zycie planuje pod dzieci, kiedyś tak nie było. 

Będę próbowała spojrzeć na niego przychylniej i nie rozpamiętywać wszystkiego, co powiedział, bo to faktycznie mnie blokuje. Do łóżka w bieliznie nie jestem w stanie mu wejść. Nie umiem aż tak udawać. 

Dzięki za odmienne spojrzenia:).

Przede wszystkim powinniście szczerze porozmawiać i oczyścić atmosferę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×