Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Niebieska ważka

Małżeństwo w ruinie.

Polecane posty

 

No tak, ale twoj maz nie powiedzial ci nigdy, “jest 22, masz gasic swiatlo I isc spac (inny pokoj!). On potraktowal ja jak smarkule ktorej za kare daje sie szlaban. Moge sobie wyobrazic jak Ona plakala z ponizenia I bezsilnosci. A rozumiem ze teraz nie moze zrobic bo finanse..Pewnie, kazdy jest inny, ale ja po takiej akcji ze swiatlem zamknelabym serce zupelnie, I zero szans na poprawe..Przynosilabym mu kapcie I podawala herbate, a w srodku powtarzalabym sobie ze temu cwokowi kiedys pokaze. Ja bym tego swiatla nie umiala wybaczyc

Ja zostałam z synkiem na dywanie w tym ciemnym pokoju i chwilę tak jeszcze siedzieliśmy. On nawet nie pisnąl, tylko patrzył na mnie i w moich oczach szukal odpowiedzi, co się stało. To jest dla mnie najgorsze, że za każdym razem gdy mąż podle się zachowa, dzieci szukają u mnie wytłumaczenia ('dlaczego tatuś na nas krzyczy, przecież nie wolno na nikogo krzyczeć'), a ja nie wiem, co mam odpowiedzieć. Zwykle wiem co robić i mowic w każdej sytuacji, a w tej nie wiem jak to wytłumaczyc dziecku. 

I jak tak siedzieliśmy na tym dywanie, to faktycznie pociekla mi jedna łezka, a zaraz potem pomyślałam sobie to, co napisałaś 'podziękuje Ci w odpowiednim momencie'. To mi pozwoliło zasnąć tamtego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

My nigdy celowo nie zamykalismy się w swoim świecie. Dzieci biegną tam, gdzie otrzymują pomoc w rozwiązaniu ważnej dla nich sprawy. A jak tata mówi 'daj mi odpocząć', 'nie męcz mnie', 'jestem ledwo żywy, wiesz ile dziś zrobiłem?', 'ty i twoje problemy z dupy wzięte', 'nie rycz, bo ci kupie ...enkę', to efekt jest taki, że może cały wieczór siedzieć przy komputerze i dzieci go nie widzą. A ja biegam po mieszkaniu i rozczepiam klocki, bo się skleily, mieszam kaszkę, zmieniam pampersy, smaruje rączki, myję zęby i ogarniam jako tako dom przed spaniem. Dzieci idą spać i ja też już nie mam siły. Seks z moim mężem to ostatnia rzecz na którą mam wtedy ochotę.

No to słabo, że tak mówi. Mąż twój jest jedynakiem? Mój małżonek miał młodszą o osiem lat siostrę, może dlatego ma taki rodzicielski instynkt:classic_rolleyes: Raczej nie przypominam sobie, żeby tak zwracał się do syna czy córki. Jak wypuszczałam się do kina (sama) czy na zakupy dla siebie to raczej nie kręcił nosem, że mu coś nie pasuje. Jak dzieci były małe to sporo pracował i nie miał zwyczaju sam z dziećmi wypuszczać się w teren, ale całą rodziną to już nie było problemu🙂 Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że dobrze wybrałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Ja zostałam z synkiem na dywanie w tym ciemnym pokoju i chwilę tak jeszcze siedzieliśmy. On nawet nie pisnąl, tylko patrzył na mnie i w moich oczach szukal odpowiedzi, co się stało. To jest dla mnie najgorsze, że za każdym razem gdy mąż podle się zachowa, dzieci szukają u mnie wytłumaczenia ('dlaczego tatuś na nas krzyczy, przecież nie wolno na nikogo krzyczeć'), a ja nie wiem, co mam odpowiedzieć. Zwykle wiem co robić i mowic w każdej sytuacji, a w tej nie wiem jak to wytłumaczyc dziecku. 

I jak tak siedzieliśmy na tym dywanie, to faktycznie pociekla mi jedna łezka, a zaraz potem pomyślałam sobie to, co napisałaś 'podziękuje Ci w odpowiednim momencie'. To mi pozwoliło zasnąć tamtego dnia.

No dobrze, powiedzmy że separacja by była ( bo już dłużej nie możesz z nim tak żyć). Jak to sobie wyobrażasz?🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No to słabo, że tak mówi. Mąż twój jest jedynakiem? Mój małżonek miał młodszą o osiem lat siostrę, może dlatego ma taki rodzicielski instynkt:classic_rolleyes: Raczej nie przypominam sobie, żeby tak zwracał się do syna czy córki. Jak wypuszczałam się do kina (sama) czy na zakupy dla siebie to raczej nie kręcił nosem, że mu coś nie pasuje. Jak dzieci były małe to sporo pracował i nie miał zwyczaju sam z dziećmi wypuszczać się w teren, ale całą rodziną to już nie było problemu🙂 Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że dobrze wybrałam.

Tak, jest jedynakiem. Nie miał żadnych obowiązków w domu. 

Zakupy dla siebie robię przez Internet, bo przed wyjściem tyle musiałabym wysłuchać i wszystko mu przygotować, żeby biedny z dziećmi przetrwał podczas mojej nieobecności, że odechciewa mi się wychodzić w takim poczuciu winy. Odbiję sobie kiedy indziej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No dobrze, powiedzmy że separacja by była ( bo już dłużej nie możesz z nim tak żyć). Jak to sobie wyobrażasz?🙂

Nigdy wcześniej się tym nie interesowałam i nie wiem jeszcze, jak to do końca wygląda formalnie. Najbardziej boję się tego, co kiedyś powiedział, że mogę się wyprowadzać, ale dzieci zostają. Mówił też, że on nigdy nie zostawi swojej rodziny. Ja muszę mieć pracę zanim zacznę cokolwiek robić. Mieszkanie jest jego. Kiedyś mi powiedział, że moi rodzice nic mi nie dali i byłam biedna jak mnie poznal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Haha Powiedział i to nie raz, stąd ten pomysł z kocem😄, bo ja lubię jeszcze trochę poczytać książki przy lampce, jak już wszyscy śpią. Mój mąż był dość cierpliwy i troskliwy do dzieci jak były małe, nie huczał na nie.

Co innego jak powie sie grzecznie. Wtedy cos mozna wymyslic (😁 ja lubie czytac w lozku, ale wlasnie dla meza przestalam czytac w lozku I ogladac telewizje bo mu przeszkadzalo spac). Teraz czytam w innym pokoju. Gdyby probowal na sile mi gasic swiatlo to ja to swiatlo bym zapalala do szustej rano😁. I on o tym wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ja zostałam z synkiem na dywanie w tym ciemnym pokoju i chwilę tak jeszcze siedzieliśmy. On nawet nie pisnąl, tylko patrzył na mnie i w moich oczach szukal odpowiedzi, co się stało. To jest dla mnie najgorsze, że za każdym razem gdy mąż podle się zachowa, dzieci szukają u mnie wytłumaczenia ('dlaczego tatuś na nas krzyczy, przecież nie wolno na nikogo krzyczeć'), a ja nie wiem, co mam odpowiedzieć. Zwykle wiem co robić i mowic w każdej sytuacji, a w tej nie wiem jak to wytłumaczyc dziecku. 

I jak tak siedzieliśmy na tym dywanie, to faktycznie pociekla mi jedna łezka, a zaraz potem pomyślałam sobie to, co napisałaś 'podziękuje Ci w odpowiednim momencie'. To mi pozwoliło zasnąć tamtego dnia.

Dzieci tez szybko zrozumieja ze jestes bezsilna. Ciezko miec bezsilna mame, to znaczy ze Ona nie obroni nas przed calym swiatem (a w to wlasnie male dzieci musza wierzyc). Zbieraj sie, musisz I’m dosc szybko pokazac ze jestes silna I ze umiesz je bronic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czytam czytam i aż musiałam się zarejestrować zeby napisać bo mnie aż w...ia jak to czytam Autorku jesteś chora Jesteś typem kobiety nawiedzonej Narzeka a za chwile podkłada się facetowi To w jaki sposób piszesz i jaka niby jestses poukładana kochająca żona matka Taka wspaniała To mi niedobrze Jesteś bez jaj Nijaka mdła Bez swojego zdania bez swojego życia!!! I się facetowi nie dziwie ze cię ma dość! Jaki chłop by to wytrzymał Kobieta musi mieć cześć swojego życia zeby facet się nią interesował , zeby ja szanował Ty się sama nie szanujesz Jak można być tak mdłym Boże kochany Pewnie mówiłaś do Noego ty mój dziubasku koteczku pieseczku Taka byłaś słodka i natarczywa ze chłop powietrza potrebuje Kobiety pewnej siebie Ja nie mam szacunku to takich niewolnic z wyboru Wpakowalas się bo masz taki zje   ba nyyy charakter i ci nikt tu noe pomoże Idź do lekarza i zacznij od siebie prace Dzieci wychowasz na takich samych jak twój mezus kochany Zero szacunku do ciebie będą mieć Ty jeszcze mu dalej obiadki podgrzewacz i majty pierzesz Weź się ogarnij i zacznij żyć bo szkoda dzieci Chyba bym na głowę upadła zeby facet mi mówił co mam robić na co wydawać a do tego i tak wywali na mnie dupę Idź do pracy to podstawa Ale ty nie pójdziesz bo jesteś nieogarnięta życiowo jednostka Będziesz płakać jak ci złe i tyle z tym zrobisz Mam męża Mamy 3 dzieci Obydwoje pracujemy Raz ugotuje raz nie Nie mam czasu nie ma dla niego problemu iść coś zrobić Psprzatac wykapać dzieci wyjść z nimi Pobawić się Czy to jest kurde AZS takie trudne ze jak się zrobiło je we dwoje to się je we dwoje wychowuje??? Wychodzę sobie koedy chce Jak dłuższe wyjście to ustalamy wcześniej zeby z dziećmi został Zostaje sam z 3 dzieci do lat 6 W nocy wstaje Po porodzie tylko karmiłam piersią Wszystko zrobił Ale odkąd się znamy wiedział ze służąca nie będę Tylko partnerka w związku a potem w małżeństwie Wiadomo matka więcej czasu spędza z dzieckiem to normalne Ale do cholery gdzie ojciec Jeszcze panu i władcy pod nos ciepłe żarełko podstawiać bo on musi czekać 10 minut na podgrzanie No ja pi er d o le!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Znajdź prace Odbij się finansowo i wywal faceta albo odejdź Zawsze jest wymówka ale nie mam dokąd iść mam małe dzieci Tatusia kochają bardzo Babo na głowę ci już nic nie pomoże Weź się w garść dla dzieci To co ty piszesz i w jaki sposób piszesz napawa mnie śmiechem i zaloscia Obrażasz się jak mała dziewczynka co cukierka nie dostała Karasz chłopa ze z nim nie śpisz myśląc ze prEz to coś mu wejdzie do głowy? A no nic nie wejdzie Do pracy i zacząć żyć samej a nie użalać się na Kafe na swoje życie które sama wybrałaś i zapracowałaś na to 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję, że Pani aż się zalogowala, żeby mi to wszystko powiedzieć.

Tylko, zaskoczę Panią. Mój mąż uważa, że jestem pyskatą, dumną feministką, która musi wszystko robić po swojemu. Słodka i natarczywa też raczej nigdy nie byłam, powietrza mu nie zabierałam i nie trzymałam się jego nogi. Często nazywał mnie Zosią Samosią, która ma swój świat. Dbałam o niego, jak zona dba o meza, bo tak sobie obiecywalismy. 

'Idź do pracy to podstawa Ale ty nie pójdziesz bo jesteś nieogarnięta życiowo jednostka'.

Tak sobie myślę, że moj maz byłby może zadowolony, gdyby związał się z kobietą o Pani cechach. My się po prostu nie dobralismy. 

Ja, tak jak i mąż, mam swój zawód i swoje wykształcenie. Pracowałam do czasu zajścia w drugą ciążę i wspólnie łożyliśmy  na dom. Podjęłam złą decyzję zostając w domu z dzieckiem. Ale to akurat da się naprawić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dzieci tez szybko zrozumieja ze jestes bezsilna. Ciezko miec bezsilna mame, to znaczy ze Ona nie obroni nas przed calym swiatem (a w to wlasnie male dzieci musza wierzyc). Zbieraj sie, musisz I’m dosc szybko pokazac ze jestes silna I ze umiesz je bronic..

Doszłam do takiego samego wniosku:). Dziękuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

 

Tak sobie myślę, że moj maz byłby może zadowolony, gdyby związał się z kobietą o Pani cechach. My się po prostu nie dobralismy. 

Ja, tak jak i mąż, mam swój zawód i swoje wykształcenie. Pracowałam do czasu zajścia w drugą ciążę i wspólnie łożyliśmy  na dom. Podjęłam złą decyzję zostając w domu z dzieckiem. Ale to akurat da się naprawić. 

Jak są dwie alfy w związku to czuję krew😏 Jeszcze nigdy nie spotkałam takiego małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

 

Tak sobie myślę, że moj maz byłby może zadowolony, gdyby związał się z kobietą o Pani cechach. My się po prostu nie dobralismy. 

Ja, tak jak i mąż, mam swój zawód i swoje wykształcenie. Pracowałam do czasu zajścia w drugą ciążę i wspólnie łożyliśmy  na dom. Podjęłam złą decyzję zostając w domu z dzieckiem. Ale to akurat da się naprawić. 

Tak, Rozy na pewno by nikt swiatla nie zgasil I nie zagonil do spania jak 10latke😁. Bi15latki juz do spania nie da sie zagonic..Roza nakrzyczala na Ciebie, no ale troche racji miala. Ona chciala toba wstrzasnac , pokazac ze wiele rzeczy robisz I robilas zle. Kiedys pisalas ze kiedys z przyjemnoscia kawe mezowi podswalas. Mala rzecz, ale od takich trzeba zaczac. Podaje sie ta kawe mezowi, tylko wtedy gdy on nam ta kawe podaje z taka sama czestotliwiscia. Albo ja mu ta kawe, a on mi masaz stop po pracy. Roza karmi dzieci, a na reszte zmeczona, to maz ma robic, a ty po cesarce po 5 dniach sie zwloklas. A nie powinnas, powinnas siedziec w tym lozku 5 tygodni, a dom niech zarosnie brudem, i jeszcze sie wydrzec na niego ze herbaty na czas ci nie przyniosl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Droga Niebieska ważko:) !

I ja zarejestrowałam się tutaj specjalnie dla Ciebie. Róża ma (niestety) sporo racji. W waszym małżeństwie nie ma ani partnerstwa ani żadnej głębszej relacji zbudowanej na empatii, przyjaźni i zaufaniu. Intuicja od dawna ci to podpowiada, ale ty ze strachu ją ignorujesz. I będziesz to robić dopóty,  dopóki SAMA nie zrozumiesz, że zwyczajnie nie warto. Nie warto marnować kolejnych tygodni, miesięcy i lat swojego życia dla kogoś kto cię  nie szanuje,  nie wspiera i od dawna także nie kocha. Inna kobieta (kochanka) w życiu  twojego męża to tylko kwestia czasu. Tak skonstruowany jest mężczyzna. Szuka poza domem tego, czego w domu nie dostaje. A wtedy zrani cie jeszcze bardziej i jeszcze gorzej będzie cie traktował. Tkwisz w toksycznej relacji z człowiekiem egoistycznym i skupionym na sobie. Żaden z niego mąż i żaden ojciec. Jest jedynie dawcą nasienia i tak powinnas go traktować. A dzieci widzą i rozumieją dużo, pamiętaj. Dziecko jest szczęśliwe, gdy szczesliwa jest jego matka. Kiedy matka cierpi, cierpi także dziecko i ten bagaż zabierze ze sobą w dalszą drogę, a ty bedziesz za to wspolodpowiedzialna. 

Boisz sie odejść,  to zrozumiałe. Strach przed nieznanym paraliżuje większość ludzi. Ja to wszystko przeżyłam ( choć mój mąż był / jest zupełnie innym czlowiekiem i zupełnie inny był powód naszego rozstania). Niemniej przeżyłam, przetrwałam i wyszłam z tego wszystkiego silniejsza. Dzisiaj, 7 lat później, jestem 77 kroków przed nim, tylko dlatego ze miałam odwagę i determinację by na powrót być sobą (najpierw musialam sobie jednak przypomnieć co to znaczy). 

Od lat jestem "wzorem" dla wielu kobiet z otoczenia. Wszystkim bez wyjątku powtarzam to samo, co teraz piszę tobie : " wszystko zaczyna sie w twojej glowie i w niej są wszystkie odpowiedzi. Jestes tym, czym są twoje myśli". To brzmi filozoficznie, ale taka jest prawda. Nie potrzebujesz nikogo ( de facto nikt ci naprawde nie pomorze) jeśli nie pomożesz sobie sama. To jest twoje i tylko twoje życie, jedno jedyne jakie masz. Nikt go za ciebie nie przeżyje i nikt cie w niczym nie wyreczy.  A ty sama możesz WSZYSTKO. I nie zaslaniaj sie dziećmi. Tez je mam, a moja serdeczna koleżanka zostawila meza i odeszla z 4 małych dzieci (dzisiaj jest szczęśliwa u boku drugiego meza, ktory pokochal ja i jej dzieci jak własne, dał im dom, nazwisko i poczucie bezpieczenstwa). 

Paradoksalnie, po rozwodach wielu mężczyzn dopiero zaczyna być ojcami, ale to juz zupelnie inny temat.

A zatem - słuchaj siebie i tylko siebie. Jest oczywiście jeden warunek. Musisz byc ze sobą absolutnie szczera. Pamietaj, ze prawda zawsze lezy gdzies po środku a wina za rozpad małżeństwa, (choć niekoniecznie po równo), zawsze leży jednak po obu stronach.

Bądź dzielna i szanuj siebie jeśli chcesz być szanowana przez innych.

 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Tak, Rozy na pewno by nikt swiatla nie zgasil I nie zagonil do spania jak 10latke😁. Bi15latki juz do spania nie da sie zagonic..Roza nakrzyczala na Ciebie, no ale troche racji miala. Ona chciala toba wstrzasnac , pokazac ze wiele rzeczy robisz I robilas zle. Kiedys pisalas ze kiedys z przyjemnoscia kawe mezowi podswalas. Mala rzecz, ale od takich trzeba zaczac. Podaje sie ta kawe mezowi, tylko wtedy gdy on nam ta kawe podaje z taka sama czestotliwiscia. Albo ja mu ta kawe, a on mi masaz stop po pracy. Roza karmi dzieci, a na reszte zmeczona, to maz ma robic, a ty po cesarce po 5 dniach sie zwloklas. A nie powinnas, powinnas siedziec w tym lozku 5 tygodni, a dom niech zarosnie brudem, i jeszcze sie wydrzec na niego ze herbaty na czas ci nie przyniosl

Ja się zwloklam dla synka, bo dwa miesiące był bez mamy i  codziennie rano mnie pytał, czy juz nigdy nie pojadę na tak długo do pana doktora. Przez tydzień po moim powrocie ze szpitala nie chciał wychodzić na dwór, nie odstępował mnie na krok. Ja chciałam szybko być dla niego i się nim zająć, żeby się uspokoił i jego życie wróciło do normy. Niedobrze mi się robiło od słuchania męża, jak ciężko mu było zajmować się dzieckiem  i jeszcze odwiedzać mnie w szpitalu. Tak było mu ciężko, że aż sprowadził swoją mamę do pomocy, żeby mu gotowała i zajmowała się domem. Nie chciałam, żeby mi podawał herbatę i wymawial opiekę. 

Róża napisała, że karzę męża brakiem seksu. Ja go nie karzę, ja z nim nie śpię ze wzgledu na siebie, bo czuję do niego niechęć i żal i nie umiem tego pokonać. Zalożyłam temat z pytaniem, czy to da się jeszcze przeskoczyć, czy to może kiedyś minie, czy zapisać nas na terapię cud, żeby rodzina przetrwała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Ja się zwloklam dla synka, bo dwa miesiące był bez mamy i  codziennie rano mnie pytał, czy juz nigdy nie pojadę na tak długo do pana doktora. Przez tydzień po moim powrocie ze szpitala nie chciał wychodzić na dwór, nie odstępował mnie na krok. Ja chciałam szybko być dla niego i się nim zająć, żeby się uspokoił i jego życie wróciło do normy. Niedobrze mi się robiło od słuchania męża, jak ciężko mu było zajmować się dzieckiem  i jeszcze odwiedzać mnie w szpitalu. Tak było mu ciężko, że aż sprowadził swoją mamę do pomocy, żeby mu gotowała i zajmowała się domem. Nie chciałam, żeby mi podawał herbatę i wymawial opiekę. 

Róża napisała, że karzę męża brakiem seksu. Ja go nie karzę, ja z nim nie śpię ze wzgledu na siebie, bo czuję do niego niechęć i żal i nie umiem tego pokonać. Zalożyłam temat z pytaniem, czy to da się jeszcze przeskoczyć, czy to może kiedyś minie, czy zapisać nas na terapię cud, żeby rodzina przetrwała. 

Dokładnie🙂, poszukaj terapii, która da wam szansę wyjścia z tej sytuacji jaka jest obecnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

. Zalożyłam temat z pytaniem, czy to da się jeszcze przeskoczyć, czy to może kiedyś minie, czy zapisać nas na terapię cud, żeby rodzina przetrwała. 

Naprawia sie cos co bylo sprawne I dobrze dzialalo a potem sie popsulo wiec trzeba naprawic. Czy wasze malzenstwo bylo kiedykolwiek sprawne? Znamy twoja historie od czasu powrotu ze szpitala z mlodszym dzieckiem. A jak bylo wczesniej? Jak bylo po pierwszym dziecku gdy wrocilas ze szpitala? Czy wtedy opiekowal sie toba I dzieckiem? Czy bawil sie z synkiem a dopiero teraz nie chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dokładnie🙂, poszukaj terapii, która da wam szansę wyjścia z tej sytuacji jaka jest obecnie.

Tylko ze naprawiac musza dwie strony. No I jak ona przejdzie nad ta fizyczna niechecia do meza? Jak sie przytulac do kogos I robic milion intymnych rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Tylko ze naprawiac musza dwie strony. No I jak ona przejdzie nad ta fizyczna niechecia do meza? Jak sie przytulac do kogos I robic milion intymnych rzeczy?

Cały czas mam na myśli ich dwoje, po to jest terapia małżeńska. Jak ja byłam zła na męża, to też nie miałam chęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Inna kobieta (kochanka) w życiu  twojego męża to tylko kwestia czasu. Tak skonstruowany jest mężczyzna. Szuka poza domem tego, czego w domu nie dostaje. A wtedy zrani cie jeszcze bardziej i jeszcze gorzej będzie cie traktował. 

Nie zraniłby mnie. Ja nie życzę mu źle. Gdyby tylko znalazł kobietę na miarę swoich oczekiwań - posłuszną, usłuzną i taką, która nie robilaby mu ciągle pod gorkę - życzyłabym mu spełnienia marzeń. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A dzieci widzą i rozumieją dużo, pamiętaj. Dziecko jest szczęśliwe, gdy szczesliwa jest jego matka. Kiedy matka cierpi, cierpi także dziecko i ten bagaż zabierze ze sobą w dalszą drogę, a ty bedziesz za to wspolodpowiedzialna. 

Mam tego świadomość. Tak wlasnie jest:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Tylko ze naprawiac musza dwie strony. No I jak ona przejdzie nad ta fizyczna niechecia do meza? Jak sie przytulac do kogos I robic milion intymnych rzeczy?

Nie wiem, czy to da się naprawić. Przez ten czas dwa razy szłam w nocy do męża i dwa razy zawracalam w pół drogi. Nie potrafię zapomnieć tej potwornej twarzy, która nam pokazywał, tego obrażania i rzeczy, które powiedział. 

On nie rozumie, że słowa mają jakąś moc. Jest zdziwiony, ze ja coś pamiętam albo ze cos mnie dotknęło. Mowi, ze on tak nie myślał, albo że żartował, a ja się nie znam na zartach i nie mam poczucia humoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Nie zraniłby mnie. Ja nie życzę mu źle. Gdyby tylko znalazł kobietę na miarę swoich oczekiwań - posłuszną, usłuzną i taką, która nie robilaby mu ciągle pod gorkę - życzyłabym mu spełnienia marzeń. 

Jeśli znalazłaby się na jego orbicie inna kobieta (kochanka), to niekoniecznie musiałaby być posłuszna, wystarczyłoby żeby była:classic_rolleyes:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Nie wiem, czy to da się naprawić. Przez ten czas dwa razy szłam w nocy do męża i dwa razy zawracalam w pół drogi. Nie potrafię zapomnieć tej potwornej twarzy, która nam pokazywał, tego obrażania i rzeczy, które powiedział. 

On nie rozumie, że słowa mają jakąś moc. Jest zdziwiony, ze ja coś pamiętam albo ze cos mnie dotknęło. Mowi, ze on tak nie myślał, albo że żartował, a ja się nie znam na zartach i nie mam poczucia humoru.

To nie chodzi o to, żeby pakować mu się od razu do łóżka, ale warto inicjować chwilę intymności czyli jak rączki jego zaczną cię przytulać to nie reagować na to niechęcią lecz poddać się temu i zobaczyć co z tego wyniknie🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Naprawia sie cos co bylo sprawne I dobrze dzialalo a potem sie popsulo wiec trzeba naprawic. Czy wasze malzenstwo bylo kiedykolwiek sprawne? Znamy twoja historie od czasu powrotu ze szpitala z mlodszym dzieckiem. A jak bylo wczesniej? Jak bylo po pierwszym dziecku gdy wrocilas ze szpitala? Czy wtedy opiekowal sie toba I dzieckiem? Czy bawil sie z synkiem a dopiero teraz nie chce?

Zajmowal się pierwszym synem, zmieniał mu pampersy i zabierał na spacery. Nie mielismy wtedy wielu stresow. Ciaza była bezproblemowa i szybko doszłam do siebie. Zajmowałam się domen i dzieckiem, on nam pomagał. 

Pogorszyło się jak syn skończył rok i wróciłam do pracy. Wtedy przybyło mu obowiązków, bo nie zawsze zdążyłam ugotowac obiad, nie zawsze zdążyłam posprzątać. Synek codziennie rano płakał w żłobku i strasznie to przezywalam. Aż w końcu któregoś dnia uslyszalam, że jestem beznadziejną żoną, matką i mam sie ogarnąć i zacząć wypełniać swoje obowiązki. 

Wtedy pierwszy raz pomyślałam, że jest podły i popełniłam błąd wychodząc za niego za mąż.

Życie toczyło się dalej. Co jakiś czas, gdy mieliśmy więcej spraw na głowie lub byliśmy zmęczeni, mąż robił i mówił rzeczy, które ciezko zapomnieć. Obwinial mnie o wszystko, o każdy problem (zapomnielismy o rachunku, bo ja nie przypomniałam, syn ma katar, bo źle go ubralam, rozwalił samochód, bo mu nie pomogłam w cofaniu). Do teraz zawsze szuka winnych pojawienia się problemu zamiast skupić się na jego rozwiązaniu. Cokolwiek się nie dzieje złego, wina zawsze jest w innych. Nawet jak robi coś z synem i mu to nie wyjdzie, to zwykle przez to, że go zagadal albo nie mogl sie przez niego skupić. 

Tych sytuacji, kiedy wpadał w straszną złość i nie patrzył na nic,  było niewiele, ale budziły niepokój. 

A jak jest teraz już wiecie. 

Może gdybym wcześniej się zatrzymała w tym wszystkim, nie  byłoby tak  beznadziejnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

 

A jak jest teraz już wiecie. 

Może gdybym wcześniej się zatrzymała w tym wszystkim, nie  byłoby tak  beznadziejnie. 

Wiadomo juz ze to co teraz robisz, nie skutkuje. Twoja uleglosc go tylko rozzuchwala..a co gdybys dla odmiany sprobowala czegos innego? Co gdybys przy jego kolejnym wybuchu zareagowala jeszcze wiekszym wybuchem? Musialabys to wszystko dobrze zaplanowac I doprowadzic do konca. Twoj wybuch musialby byc zdecydowanie wiekszy niz jego, lacznie z rzucaniem szklanek o sciane. Zdaje sobie sprawe ze jestes osoba spokojna I zrownowazona, ale jesli masz odrobine aktorskich zdolnosci, dalabys rade to zrealizowac. Na razie reagujesz tak jak on oczekuje, gdybys zareagowala inaczej wyprowadzilo by go to z jego “strefy komfortu”.. moze warto zaryzykowac? Jak go dobrze nastraszysz swoja reakcja, moze nastepnym razem balby cie sprowokowac? Bo on teraz czuje sie bezkarny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Wiadomo juz ze to co teraz robisz, nie skutkuje. Twoja uleglosc go tylko rozzuchwala..a co gdybys dla odmiany sprobowala czegos innego? Co gdybys przy jego kolejnym wybuchu zareagowala jeszcze wiekszym wybuchem? Musialabys to wszystko dobrze zaplanowac I doprowadzic do konca. Twoj wybuch musialby byc zdecydowanie wiekszy niz jego, lacznie z rzucaniem szklanek o sciane. Zdaje sobie sprawe ze jestes osoba spokojna I zrownowazona, ale jesli masz odrobine aktorskich zdolnosci, dalabys rade to zrealizowac. Na razie reagujesz tak jak on oczekuje, gdybys zareagowala inaczej wyprowadzilo by go to z jego “strefy komfortu”.. moze warto zaryzykowac? Jak go dobrze nastraszysz swoja reakcja, moze nastepnym razem balby cie sprowokowac? Bo on teraz czuje sie bezkarny..

No weź, to nie ona a poza tym są dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No weź, to nie ona a poza tym są dzieci.

Dzieci slysza trzaskanie drzwiami taty..Jak myslisz, czemu maluch nie plakal jak tata wydzieral sie I zgasil swiatlo..Mamy wybuch I’m nie zaszkodzi, poczuja ze mama ma tez sile. Pewnie ze to nie dobre dla nich ale wybuchow meza Ona nie Powstrzyma. Czyli wybieramy mniejsze zlo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

Niebieska ważko, on cudownie się nie zmieni- nie licz na to. Wyjścia są dwa: pierwsze- będziesz próbowała (wspólnie) naprawić wasze relacje- tu potrzeba czasu (leczenie związku długie). Wyjście drugie to rozstanie, też trzeba mieć siłę (determinację) na taki krok i też trzeba być przygotowanym na szarpaninę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Zajmowal się pierwszym synem, zmieniał mu pampersy i zabierał na spacery. Nie mielismy wtedy wielu stresow. Ciaza była bezproblemowa i szybko doszłam do siebie. Zajmowałam się domen i dzieckiem, on nam pomagał. 

Pogorszyło się jak syn skończył rok i wróciłam do pracy. Wtedy przybyło mu obowiązków, bo nie zawsze zdążyłam ugotowac obiad, nie zawsze zdążyłam posprzątać. Synek codziennie rano płakał w żłobku i strasznie to przezywalam. Aż w końcu któregoś dnia uslyszalam, że jestem beznadziejną żoną, matką i mam sie ogarnąć i zacząć wypełniać swoje obowiązki. 

Wtedy pierwszy raz pomyślałam, że jest podły i popełniłam błąd wychodząc za niego za mąż.

 

On ma pracę na etat (8 godzin) czy nienormowany czas pracy, że przychodzi z pracy i wielka łaska jak kiwnie palcem?

Za bardzo wszystko bierzesz do siebie. Są rzeczy ważne i ważniejsze. Jak mu przeszkadza bałagan to niech sprząta. Nie zdążyłaś ugotować obiadu, to dajesz mu coś na szybko ewentualnie sam sobie coś robi (przekąskę), żeby zabić ten głód🙂

Nikt nie jest alfą i omegą. Jak tego jeszcze nie wie to mu powiedz. Jak chce, żeby było idealnie to niech zainwestuje w robota😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×