Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Niebieska ważka

Małżeństwo w ruinie.

Polecane posty

 

Looo..nie wiedzialam ze takie fajne zasilki w Polsce. 

Widocznie nie mieszkasz w Polsce... I próbujesz na siłę kazać autorce żyć z tym tyranem. Napisałam wyraźnie żeby od niego odeszła, tylko nie z dnia na dzień tylko niech wszystko zaplanuje. Terapia nic nie da bo on nie widzi swojej winy. A i nie jestem licealistka, mam 30 lat a żyłam tak jak autorka przez 12 lat, mamy dziecko 3,5 roku i to dla małego odeszłam bo nie wyobrażasz sobie jak masz wytlumaczyc dziecku jak pyta " czemu tata krzyczy jak nie wolno krzyczeć" . A i nie żyje z zasiłków, pracuje na pełen etat ale mam pomoc jak przedszkole teraz zamkniete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

a dziecko nie pyta gdzie tata? i czemu krzysio ma tate a ono nie? po co po 12 latach się rozchodzić zamiast problem rozbić na częsci pierwsze i się dogadać? To dziecko chyba jak było robione to coś musiało między wami być.... i potem niewypał na taką skale że nie do naprawienia?

Nie pyta bo widuje go regularnie. Dziecko jest z wpadki. Jak było robione to już miedzy nami nic nie było, był Sylwester i się kochalismy. Po nowym roku sie rozstalismy( co było wcześniej ustalone). Później okazało się że jestem w ciąży wiec dla dobra dziecka zamieszkalismy razem. To był niewypał, już dawno nic do siebie nie czuliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Nie pyta bo widuje go regularnie. Dziecko jest z wpadki. Jak było robione to już miedzy nami nic nie było, był Sylwester i się kochalismy. Po nowym roku sie rozstalismy( co było wcześniej ustalone). Później okazało się że jestem w ciąży wiec dla dobra dziecka zamieszkalismy razem. To był niewypał, już dawno nic do siebie nie czuliśmy

Wiesz, ty też długo się zastanawiałaś- chyba dłużej niż <Niebieska ważka>🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Wiesz, ty też długo się zastanawiałaś- chyba dłużej niż <Niebieska ważka>🙂

Aha! I jeszcze dodam, że jak tak długo byś się nie zastanawiała to dziecko miałabyś z odpowiednim facetem i tworzylibyście (mam nadzieję) pełną rodzinę a tak to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

po co seks był jak już nic nie czuliście i wiadomo było że niewypał i ma być rozstanie?, może ja coś tu źle rozumuje.... sylwester to raczej alkohol i wiadomo

No właśnie był alkohol i wiadomo. Na drugi dzień żałowałam ale teraz mamy wspanialego syna i nie żałuję (eks też).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Aha! I jeszcze dodam, że jak tak długo byś się nie zastanawiała to dziecko miałabyś z odpowiednim facetem i tworzylibyście (mam nadzieję) pełną rodzinę a tak to...

Może masz rację albo i napewno masz. Mamy super syna i nie ważne że jest w nie pełnej rodzinę, jest kochany przez oboje i nie " szarpiemy" się o niego między sobą. Nie jest tak jak to często bywa że tata widuje dziecko  co drugi weekend. Tata pracuje od rana do 16 a ja roznie, na rano, na popołudnie, na noc. Kto jest "wolny" jest z dzieckiem a jak oboje w pracy to babcia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Może masz rację albo i napewno masz. Mamy super syna i nie ważne że jest w nie pełnej rodzinę, jest kochany przez oboje i nie " szarpiemy" się o niego między sobą. Nie jest tak jak to często bywa że tata widuje dziecko  co drugi weekend. Tata pracuje od rana do 16 a ja roznie, na rano, na popołudnie, na noc. Kto jest "wolny" jest z dzieckiem a jak oboje w pracy to babcia. 

Hm... De facto i tak prowadzicie wspólne życie🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Miałem to nie/szczęście przeczytać ten temat ... ja pindole, autorko, ogarnij się. To kto sobie wymyślił drugie dziecko? Zamieniłaś sobie miłość do męża na miłość do dzieci i to jest cała prawda. Człowiek robi na to wszystko, a w domu nie porobione, nawet na czułości nie może liczyć i się przy tym odstresować. I musi wszystko zrobić bo jak coś zostawi do zrobienia to jest źle zrobione, tragedia. 

Edytowano przez Sebastian40

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To troche prawda. Chyba nie bylo tak zle jak decydowals sie na drugie dziecko. Dzieci robi sie w lozku, przy duzej intymnosci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Miałem to nie/szczęście przeczytać ten temat ... ja pindole, autorko, ogarnij się. To kto sobie wymyślił drugie dziecko? Zamieniłaś sobie miłość do męża na miłość do dzieci i to jest cała prawda. Człowiek robi na to wszystko, a w domu nie porobione, nawet na czułości nie może liczyć i się przy tym odstresować. I musi wszystko zrobić bo jak coś zostawi do zrobienia to jest źle zrobione, tragedia. 

Czytałeś wybiórczo? Typowy mężczyzna:classic_rolleyes:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Zajmowal się pierwszym synem, zmieniał mu pampersy i zabierał na spacery. Nie mielismy wtedy wielu stresow. Ciaza była bezproblemowa i szybko doszłam do siebie. Zajmowałam się domen i dzieckiem, on nam pomagał. 

Pogorszyło się jak syn skończył rok i wróciłam do pracy. Wtedy przybyło mu obowiązków, bo nie zawsze zdążyłam ugotowac obiad, nie zawsze zdążyłam posprzątać. Synek codziennie rano płakał w żłobku i strasznie to przezywalam. Aż w końcu któregoś dnia uslyszalam, że jestem beznadziejną żoną, matką i mam sie ogarnąć i zacząć wypełniać swoje obowiązki. 

Wtedy pierwszy raz pomyślałam, że jest podły i popełniłam błąd wychodząc za niego za mąż.

Życie toczyło się dalej. Co jakiś czas, gdy mieliśmy więcej spraw na głowie lub byliśmy zmęczeni, mąż robił i mówił rzeczy, które ciezko zapomnieć. Obwinial mnie o wszystko, o każdy problem (zapomnielismy o rachunku, bo ja nie przypomniałam, syn ma katar, bo źle go ubralam, rozwalił samochód, bo mu nie pomogłam w cofaniu). Do teraz zawsze szuka winnych pojawienia się problemu zamiast skupić się na jego rozwiązaniu. Cokolwiek się nie dzieje złego, wina zawsze jest w innych. Nawet jak robi coś z synem i mu to nie wyjdzie, to zwykle przez to, że go zagadal albo nie mogl sie przez niego skupić. 

Tych sytuacji, kiedy wpadał w straszną złość i nie patrzył na nic,  było niewiele, ale budziły niepokój. 

A jak jest teraz już wiecie. 

Może gdybym wcześniej się zatrzymała w tym wszystkim, nie  byłoby tak  beznadziejnie. 

I dlatego zdecydowałaś się na drugie dziecko z takim człowiekiem? 

Co to znaczy, że nie zdążyłaś ugotować lub posprzątać? - o on zdążył?  I co takiego, że jest nieposprzatane i nie ma obiadu- przecież można zamówić (kiedyś to nawet można było iść do restautacji). 

Dałaś sobie wmówić, że to jest tylko obowiązek kobiety i chłop się przyzwyczaił do dobrego (czyli szeleczki po pracy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Miałem to nie/szczęście przeczytać ten temat ... ja pindole, autorko, ogarnij się. To kto sobie wymyślił drugie dziecko? Zamieniłaś sobie miłość do męża na miłość do dzieci i to jest cała prawda. Człowiek robi na to wszystko, a w domu nie porobione, nawet na czułości nie może liczyć i się przy tym odstresować. I musi wszystko zrobić bo jak coś zostawi do zrobienia to jest źle zrobione, tragedia. 

Nie wiem, gdzie wyczytales, że w domu jest 'nie porobione' i musi wszystko robić. On zarabia pieniądze, a ja zajmuję się domem i dziećmi w dzień i w nocy. Nikt mi za to nie płaci i pewnie dlatego, jak mój mąż, uważasz, że pracuje tylko ten, kto przynosi pieniądze i tylko ten zasługuje na relaks. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To troche prawda. Chyba nie bylo tak zle jak decydowals sie na drugie dziecko. Dzieci robi sie w lozku, przy duzej intymnosci..

Nie było tak źle, nie było tyłu stresów, nie bywałam w szpitalu. W wielu sytuacjach nie widziałam go i nie wiedziałam, że tak może się kiedyś zachować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

I dlatego zdecydowałaś się na drugie dziecko z takim człowiekiem? 

Co to znaczy, że nie zdążyłaś ugotować lub posprzątać? - o on zdążył?  I co takiego, że jest nieposprzatane i nie ma obiadu- przecież można zamówić (kiedyś to nawet można było iść do restautacji). 

Dałaś sobie wmówić, że to jest tylko obowiązek kobiety i chłop się przyzwyczaił do dobrego (czyli szeleczki po pracy).

To nic, że jest nieposprzatane na czas, bo można posprzątać z opóźnieniem. To nie jest dla mnie problem. Ale dla męża jest. Tak samo obiad. Można zamówić, prawda? Żaden problem. Zamowilam pyszny domowy obiad do domu. I co? Problem jeszcze większy, bo on nie będzie jadł tego, bo on nie wie, kto to zrobił i z jakiego mięsa! Zjadłam sama z synem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To nic, że jest nieposprzatane na czas, bo można posprzątać z opóźnieniem. To nie jest dla mnie problem. Ale dla męża jest. Tak samo obiad. Można zamówić, prawda? Żaden problem. Zamowilam pyszny domowy obiad do domu. I co? Problem jeszcze większy, bo on nie będzie jadł tego, bo on nie wie, kto to zrobił i z jakiego mięsa! Zjadłam sama z synem.

Ale to jego problem- to niech sprząta i gotuje . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To nic, że jest nieposprzatane na czas, bo można posprzątać z opóźnieniem. To nie jest dla mnie problem. Ale dla męża jest. Tak samo obiad. Można zamówić, prawda? Żaden problem. Zamowilam pyszny domowy obiad do domu. I co? Problem jeszcze większy, bo on nie będzie jadł tego, bo on nie wie, kto to zrobił i z jakiego mięsa! Zjadłam sama z synem.

Ludzie jak wy żyjecie, ja bym sobie nie wyobrażał dochodzenia dłużej niż co tydzień co i tak jest granicą, a nie wiem czy moja żona by wytrzymała tydzień, bo po paru dniach musi mieć 2-3 razy. Wy macie małżeństwo czy ten Pan to tylko chodzący bankomat, ile macie lat 70? A tu jakieś pierdółki o jedzenie. Jak mi nie pasuje jakieś żarcie w domu z ryżem to sobie przywiozę kebsa z zjem z mega ostrym sosem po którym zdycham. Ale w domu musi być mega porządek i czystość. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

 Ale w domu musi być mega porządek i czystość. 

Nadmierny perfekcjonizm innych, trochę mnie męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A mnie tam perfekcjonizm nie meczy. Moj maz tez musi miec pozadek I nie ma gadania. Ja sie di tego nie nadaje wiec zatrudnia sorzataczke😁😁. Jest tak jak lubi, a jak nie jest jak lubi to narzeka (nie do mnie😁)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mamy 2020r i okazuje się niestety, że to kobiety urodzone w latach 80-tych i początku 90-tych są większymi brudasami od mężczyzn. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Mamy 2020r i okazuje się niestety, że to kobiety urodzone w latach 80-tych i początku 90-tych są większymi brudasami od mężczyzn. 

Tu raczej nie chodzi o to, że kobieta jest brudasem,  tylko o to że najwyraźniej tylko ona sprząta i gotuje.  Dlaczego tylko ona ma to robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Tu raczej nie chodzi o to, że kobieta jest brudasem,  tylko o to że najwyraźniej tylko ona sprząta i gotuje.  Dlaczego tylko ona ma to robić?

Bo Pan i Władca pracuje zawodowo i utrzymuje rodzinę . Więc nic nie musi robić. Niby 21 wiek ,a myślenie że średniowiecza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

A mnie tam perfekcjonizm nie meczy. Moj maz tez musi miec pozadek I nie ma gadania. Ja sie di tego nie nadaje wiec zatrudnia sorzataczke😁😁. Jest tak jak lubi, a jak nie jest jak lubi to narzeka (nie do mnie😁)

To, że mnie męczy nie oznacza, że mam brudno. Mam porządek, ale jak to się mówi nadgorliwość (pedanteria) gorsza od faszyzmu:classic_rolleyes:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To, że mnie męczy nie oznacza, że mam brudno. Mam porządek, ale jak to się mówi nadgorliwość (pedanteria) gorsza od faszyzmu:classic_rolleyes:

Lola nie ma dzieci . Nie wie co potrafią zrobić podczas zabawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Lola nie ma dzieci . Nie wie co potrafią zrobić podczas zabawy...

Przecież Niebieska ważka ma czysto i z podłogi pewnie można jeść. A, że po przygotowaniu obiadu trochę rzeczy do pozmywania, albo przykładowo trochę kurzu na segmencie, no ludzie - dajcie żyć. Przebywanie w sterylnych warunkach, nie służy zdrowiu:classic_rolleyes:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To, że mnie męczy nie oznacza, że mam brudno. Mam porządek, ale jak to się mówi nadgorliwość (pedanteria) gorsza od faszyzmu:classic_rolleyes:

Dokładnie.  Osobiście nie lubię takich wymuskanych mieszkań,  gdzie wszystko jest pod linijkę. Lubię mieszkania,  gdzie widać że ktoś mieszka - dom to nie muzeum. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może i mógłbym zdradzić żonę, ale widząc te miejsca gdzie mieszkają te kobiety, nawet mając partnerów, ten syf, napewno nie z tym. Trzeba zwalić tony kamienia żeby zaleźć gram diamentu... 

Edytowano przez Sebastian40

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Może i mógłbym zdradzić żonę, ale widząc te miejsca gdzie mieszkają te kobiety, nawet mając partnerów, ten syf, napewno nie z tym. Trzeba zwalić tony kamienia żeby zaleźć gram diamentu... 

Weź, idź się lecz, bo bredzisz😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie mam się co leczyć bo większość 20-latkow ma gorsze wskaźniki odemnie a w poniedziałek czeka mnie mnie ciężka praca. A tym wszystkim niniom polecam pracę ale nie taką fizyczną tylko taką intelektualną. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dokładnie.  Osobiście nie lubię takich wymuskanych mieszkań,  gdzie wszystko jest pod linijkę. Lubię mieszkania,  gdzie widać że ktoś mieszka - dom to nie muzeum. 

A ja lubie wymuskane mieszkanie. Moje takie bylo go czasu tego wirusa..Jak z zurnalu 🙁. Teraz taka jedna rodzina z rodziny potrzebowala pomocy, bo mieli tu miec prace a pozmienialo sie..I jest mi ciezko. Dzieci nie smieca na moim pietrze, ale kuchnia..nie moja. Wszystkie sprzety wyciagniete na blacie! Je sie wyciaga I chowa 🙁. Balagan. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A ja lubie wymuskane mieszkanie. Moje takie bylo go czasu tego wirusa..Jak z zurnalu 🙁. Teraz taka jedna rodzina z rodziny potrzebowala pomocy, bo mieli tu miec prace a pozmienialo sie..I jest mi ciezko. Dzieci nie smieca na moim pietrze, ale kuchnia..nie moja. Wszystkie sprzety wyciagniete na blacie! Je sie wyciaga I chowa 🙁. Balagan. 

Niestety, ale małżeństwa z wymuskanymi mieszkaniami źle mi się kojarzą - każde, które znałam z takim mieszkanie ma bałagan w małżeństwie (zdrady, kłamstwa). Jakoś wolę mieszkania z "duszą " , gdzie woda z że żyją ludzie, niż takie wymuskane.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×