Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mimi909090

Związek internetowy?

Polecane posty

 

Wiesz co Ci powiem Mimi.....najgorsze co może Cię i każdego spotkać to to, gdy komuś zależy bardziej, dużo bardziej, albo że komuś zależy w ogóle a drugiej osobie wcale. I z tego co piszesz trochę tak u Was jest. 

U mnie też,zależy mnie o wiele wiele bardziej. Więc uciekaj póki to nie zabrnęło tak jak u mnie bo szkoda życia. 3 mce a 3 lata......dziś myślę że wolałabym go nigdy nie spotkać. 

 

Smutne wiesz, bo w byłym związku facet nie poświęcał mi czasu, na samej górze w jego hierarchii byłi koledzy, ten myślałam że fajny to znów spotkać się ciężko 🙆‍♀️

To wychodzi na to że mnie oklamuje, tylko zabija swój czas.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny to po co to sobie robicie? Nie macie jakiegoś instynktu samozachowawczego? Tkwić po 3 lata w związkach internetowych i widzieć się 3 razy w życiu? W tym czasie chłopak może prowadzić normalne życie i nawet w związki wchodzić na żywo. Trzeba się odciąć, znaleźć pomoc nawet specjalistyczną. Ja mam tak, że jak ktoś mi "nie gra" to wyjaśniam z nim wszystko i jeśli mi się nie podoba odpowiedź to się ładnie żegnam i odcinam. Popłaczę tydzień i spokój, ale tkwić w chorych układach i niepewności to nie na moje nerwy słabe. I żadne wyjaśnienia, że to "miłość" i nie da się rady odciąć mnie nie przekonują. Miłość to wspólna decyzja na budowanie związku (oczywiście nie sucha tylko zbudowana na przyjaźni, namiętności, itd.)A tkwienie w czymś dziwnym 3 lata jest krzywdzeniem siebie i uzależnieniem. Poszukajcie kogoś kto Wam pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Boże BBB! Utknęła mi kanapka w gardle.. ze śmiechu przez Ciebie..

Skarbie, nigdy w życiu tego nie powielaj.. bo już mam łapy na swojej szyi..

 

O fu. Palacz. Znikam stad. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Co tam było.. napisz jeszcze raz..

Podejdę do Twojego wyznania na chłodno..

Aby nie zaproponowałeś mi relacji internetowej?

 

Było wytłumaczone co to jest relacja 😉 ale Kokonwalia zrobiła już to lepiej tutaj :

 

 

Serio oczywiście że z każdym z kim piszesz, rozmawiasz itd masz jakąś relacje. Znajomy, koleżanka, przyjaciółka, kolega z pracy. Zwał jak zwał ale to relacja. Czyli powiązanie dwóch osób. Nawet z osobą która tracisz w autobusie i powiesz sorry masz relacje współpasażer;)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ja mu nie wyznałam że go kocham, to on mi napisał bardzo szybko aaaa NAPISAL no bo przecież nie powiedział.... To nie chodzi o to że nie wytrzymam, tylko logicznie myśląc, dąży się do spotkania, tym bardziej na samym początku znajomości.... A on jak dziecko smsmki pisać, o to mi chodzi. 

Ja byłam w związku 8 letnim, połowę tego czasu były był za granicą i nie pocielam się, to nie o to chodzi. Tylko chodzi mi o sam fakt tego jego ciągłego pięknego pisania, a Real co innego. Jakby 2 różne osoby.... 🤦‍♀️

Czyli taki bardziej internetowy gawędziarz a w Realu juz slabo, nie macie o czym gadać...a to real wszystko weryfikuje, dopasowanie dwóch osób. On już Cie kocha, ciekawe 😁 może to samo pisze do kilku innych lasek, nie masz pojęcia co on tam robi w swoim mieście i czy nie leci na kilka frontów. Dalabym sobie spokój na Twoim miejscu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Witam 

Spotykamy się 3 miesiące. Mieszka odemnie 100 km. Jak się poznaliśmy to jeździł do mnie 2 czasem 3 razy w tygodniu. Teraz ciężko raz się spotkać. Wiem że przez obecną sytuację też nie jest łatwo. Bo zakazy bo nakazy. Niema gdzie wyjść, a w swoich domach jeszcze nie byliśmy. 

Niby wszystko jest okey, on pisze ciągle, kontaktuję się, mówi że kocha że tęskni..... Ale to wszystko pięknie jest napisane. Zastanawiam się czy to nie jest uzależnienie od telefonu, od takiego kontaktu. Już mu pisałam że na aplikacji związku nie zbudujemy  , trzeba się spotykać, spędzać czas, mi też tego brak. 

Teraz widzieliśmy się przez ostatnie 2 tygodnie tylko na godzinę i jak mu pisze ze planowany spotkanie jutro może nie wypalić z przyczyn nie zależnych odemnie to pisze ze okey spotkamy się w przyszłym tygodniu, zero stresu, smutku,czy choćby napisania to szkoda itp. 

Jest też problem z komunikacją w Realu, ciężko nam się rozmawia, jakby nie ma o czym. Pisać mogę z nim 24 h 

Czy ja się doszukuje? 

Poradzcie coś 😞

Facet to prosta konstrukcja, dla nich liczy się fakt - nie możesz się spotkać : ok przyjmuje do wiadomości ale świat się nie zawali. 
 

my kobiety przeżywamy, że szkoda że ojeju że tak tęsknie itd itp

to nie znaczy że Cię olał.

 

a jak nie idzie wam rozmowa w realu to będzie słabo, odrazu mówię. Ja tak się wkopałam w 3 letni zwiazek z ktorego mamy dzieciaczka . Czlowiek wieczorem nie ma nawet z kim porozmawiac, bo nie ma o czym.. smutno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Czyli taki bardziej internetowy gawędziarz a w Realu juz slabo, nie macie o czym gadać...a to real wszystko weryfikuje, dopasowanie dwóch osób. On już Cie kocha, ciekawe 😁 może to samo pisze do kilku innych lasek, nie masz pojęcia co on tam robi w swoim mieście i czy nie leci na kilka frontów. Dalabym sobie spokój na Twoim miejscu. 

Tak to prawda, internet super, Real już nie..... 

Może naiwnie do tego podchodzę ale wydaje mi się że nie ma. Poznałam jego znajomych, rozmawiałam przez tel z mamą jego, na moje zdjęcia na ścianie w domku w górach itp.... 

Jak napisałam mu o tym, to twierdzi że to zmieni, ale to tak nie działa   nie chce żeby ktoś szukał tematów na siłę że mną, kontakt albo się ma albo nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Facet to prosta konstrukcja, dla nich liczy się fakt - nie możesz się spotkać : ok przyjmuje do wiadomości ale świat się nie zawali. 
 

my kobiety przeżywamy, że szkoda że ojeju że tak tęsknie itd itp

to nie znaczy że Cię olał.

 

a jak nie idzie wam rozmowa w realu to będzie słabo, odrazu mówię. Ja tak się wkopałam w 3 letni zwiazek z ktorego mamy dzieciaczka . Czlowiek wieczorem nie ma nawet z kim porozmawiac, bo nie ma o czym.. smutno

Tak, to smutne. Właśnie napisałam, tego nie da się naprawić, albo kontakt się złapał albo nie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest syt dużo bardziej skomplikowana. Jeśli spotk to tylko przyjazd mój do niego. On mieszka sam, ja nie. Więc tluklam się 3 razy te 10 h w 1 stronę. 

On nie ma mowy przyjechać bo nie jest małpka, która mogłabym komuś pokazywać. Jego słowa. 

Ja go kocham, bardzo. On mnie nie. Wiem to, mowilm. A dodatkowo mówił że nigdy nie pokocha. Ale ja się okłamuje że miłością można zbawić świat, czekam, modlę się o cud. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

U mnie jest syt dużo bardziej skomplikowana. Jeśli spotk to tylko przyjazd mój do niego. On mieszka sam, ja nie. Więc tluklam się 3 razy te 10 h w 1 stronę. 

On nie ma mowy przyjechać bo nie jest małpka, która mogłabym komuś pokazywać. Jego słowa. 

Ja go kocham, bardzo. On mnie nie. Wiem to, mowilm. A dodatkowo mówił że nigdy nie pokocha. Ale ja się okłamuje że miłością można zbawić świat, czekam, modlę się o cud. 

 

Ale Ty durna jestes, facetowi nie chce sie d...y ruszyć do Ciebie, sie ze palcem nie musi kiwnac bo Ty przyjedziesz i poroocha (po to mu jesteś potrzebna), jest na tyle ciebie pewny ze mówi wprost ze Cie nie kocha a Ty dalej w to brniesz? Taa jasne nagle go oswieci i sie zakocha 😂😂 jak można byc taka naiwna...za grosz honoru nie masz kobieto! Sama sie nie szanujesz to i on Cie pewnie nie szanuje. No ale jak lubisz tracisz czas i być dla kogoś workiem.na spermę... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dziewczyny to po co to sobie robicie? Nie macie jakiegoś instynktu samozachowawczego? Tkwić po 3 lata w związkach internetowych i widzieć się 3 razy w życiu? W tym czasie chłopak może prowadzić normalne życie i nawet w związki wchodzić na żywo. Trzeba się odciąć, znaleźć pomoc nawet specjalistyczną. Ja mam tak, że jak ktoś mi "nie gra" to wyjaśniam z nim wszystko i jeśli mi się nie podoba odpowiedź to się ładnie żegnam i odcinam. Popłaczę tydzień i spokój, ale tkwić w chorych układach i niepewności to nie na moje nerwy słabe. I żadne wyjaśnienia, że to "miłość" i nie da się rady odciąć mnie nie przekonują. Miłość to wspólna decyzja na budowanie związku (oczywiście nie sucha tylko zbudowana na przyjaźni, namiętności, itd.)A tkwienie w czymś dziwnym 3 lata jest krzywdzeniem siebie i uzależnieniem. Poszukajcie kogoś kto Wam pomoże.

Po co? Albo dlaczego? Ja dlaczego?  Bo j

Nikt inny nigdy, NIGDY mnie nie chciał. Tylko on. I nadal mnie chce. A lepszy ktoś taki niż nikt. Nie wiesz jak to jest być zawsze, od zawsze samą. A nie mam już 18 ani 25 czy nawet 30 lat. To i tak trzasnie z hukiem, ale ten jakiś czas czasami jest dobrze......wiem chociażby co to znaczy być przytulona czy pocałowana. Wcześniej nie wiedziałam. Bedzie co wspominać. Chwile. Bo tylko one w życiu są piękne. 

Dla facetów jestem niewidoczna. Nigdy mnie nikt nie podrywał, nie zabiegał. To odpowiedź. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Nikt inny nigdy, NIGDY mnie nie chciał. Tylko on. I nadal mnie chce. A lepszy ktoś taki niż nikt. Nie wiesz jak to jest być zawsze, od zawsze samą. A nie mam już 18 ani 25 czy nawet 30 lat. To i tak trzasnie z hukiem, ale ten jakiś czas czasami jest dobrze......wiem chociażby co to znaczy być przytulona czy pocałowana."

No nie wiem, sama byłam 10 lat. Nikt mnie nie dotykał i nie przytulał. Kota tuliłam i było ok. 🙂 Widziałaś się z nim 3 razy, czyli 3 razy byłaś pocałowana i przytulona.

"Ja go kocham, bardzo. On mnie nie. Wiem to, mowilm. A dodatkowo mówił że nigdy nie pokocha. Ale ja się okłamuje że miłością można zbawić świat, czekam, modlę się o cud. "

Skoro Cię nie kocha to po co go błagać? Lepiej wynająć kogoś za kasę do przytulania skoro tak tego potrzebujesz. Nie kochasz go, to obsesja. Oczywiście, że miłością można zbawiać świat. Można, ale tylko zdrową miłością, a nie obsesją, a tu ewidentnie uczepiłaś się kogoś kto Cię nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Było wytłumaczone co to jest relacja..

Doskonale!

Świetnie, że nic o miłosnych relacjach nie pisałeś..

Byłoby to niezręczne, uciążliwe i zobowiązujące..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A ja nadal niewiem co zrobić? 

Za każdym razem gdy piszę że coś mi nie pasuje on mówi że to zmieni że naprawi że się postara 

Że mu zależy...... 

Ale czy to da się naprawić? Tego nie da się nauczyć 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A wiesz co pisze mój? Jak ci tak źle i niedobrze to droga wolna. 

Wolałabyś by tak napisał?

Jedyne co mogę napisać to współczuję takiego związku. Moim zdaniem tracisz tylko cenny czas który mogłabyś przeznaczyć na znalezienie kogoś lepszego bo z tego co piszesz jesteś w przedziale 30-40 lat. Teraz mamy kwarantannę ale jak się skończy to trzeba się wykazać pomysłowością i inicjatywą aby poznawać nowych ludzi. Naprawdę jest wielu samotnych, nawet śmiem twierdzić że od pewnego wieku o wiele więcej niż tych w związkach.

On sobie zdaje sprawę że jesteś od niego totalnie uzależniona i może robić co chce a ty i tak go nie opuścisz. Związek polega na tym że obie strony się starają. Źle Ci nie życzę ale taka jednostronna zależność od drugiego właściwie obcego człowieka bardzo źle wróży na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiem, doskonale to wiem. Na każdym kroku się przekonuje. Żyje złudzeniami, tym że się zmieni, że ja go zmienię. Chociaż na każdym kroku widzę, że nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Wiem, doskonale to wiem. Na każdym kroku się przekonuje. Żyje złudzeniami, tym że się zmieni, że ja go zmienię. Chociaż na każdym kroku widzę, że nie. 

To po co dalej to ciagniesz? Ani on Cie nie kocha ani nie szanuje bo widzi jaka słaba, uzalezniona od niego jesteś i ze sama sie nie szanujesz (bo inaczej byś odeszła). To lepiej buc zapchajdziura i pomiotłem dla jakiego fagasa niż być sama? Nawet jesli wczesniej Ci sie nie udawało z facetami to zawsze jest szansa ze kogoś poznasz np na portalu randkowym. Nawet jesli na chwilę tylko, to zrealizujesz swoja potrzebę czułości ale z kimś kto pewnie bardziej Cie uszanuje niż ten Twój obecny który pewnie widzi w Tobie desperacje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Wiem, doskonale to wiem. Na każdym kroku się przekonuje. Żyje złudzeniami, tym że się zmieni, że ja go zmienię. Chociaż na każdym kroku widzę, że nie. 

No cóż, jak nie chcesz to z nim nie zrywaj ale intensywnie rozglądaj się za prawdziwym partnerem. W końcu jest daleko, no i mu wszystko jedno czy z nim będziesz czy nie.

 

U mnie jest syt dużo bardziej skomplikowana. Jeśli spotk to tylko przyjazd mój do niego. On mieszka sam, ja nie. Więc tluklam się 3 razy te 10 h w 1 stronę. 

Każdego normalnego faceta by sumienie dawno ruszyło. 10h to on chyba musi mieszkać za granicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A wiesz co pisze mój? Jak ci tak źle i niedobrze to droga wolna. 

Wolałabyś by tak napisał?

Nie, oczywiście że nie. Gdyby tak napisał to inna rozmowa, sprawa sama by się rozwiązała. 

Głowa do góry, więcej wiary w siebie. Zobaczysz że kiedyś spojrzysz na to inaczej, stwierdzisz że mogłaś to za kończysz szybciej mimo że teraz sobie nie wyobrażasz. Szkoda życia na takiego palanta. Ja też meczylam się w związku z alkoholikiem. Ciągle dawanie mu szansy, czekanie na jego zmianę, pomaganie mu. A życie ucieka.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Są takie syt coraz częściej że już nie wytrzymuję i jest o wlos. Naprawdę coraz częściej. Niedługo to się stanie. Juz nie mam siły z niektórymi rzeczami. Nie daje rady. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×