Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Domi93

Konflikt z siostrą męża

Polecane posty

Witam wszystkich.

Mam problem z rodziną męża, nie wiem co robić, jak się zachować. Dlatego chciałam zapytać Was.

Przedstawię najpierw siostrę męża. Ona również ma męża, otwarcie każdemu mówi, że z nim jest bo on ma kasę. Z opowieści rodziny wiem, że zawsze była metarialistka i bardzo wyzwolona kobieta. Każdy w jej rodzinie miał do niej jakieś ale... tylko nikt nie miał odwagi zwrócić jej uwagi.

Konflikt się zaczął od pewnego zdjęcia na portalu społecznościowym. Wspominałam już, że ona jest wyzwolona kobieta. Pewnego dnia na portalu, po zalogowaniu wyświetliło mi się jej nagie zdjęcie... I nie wytrzymałam i zwróciłam jej uprzejmie uwagę, że to nie miejsce na takie fotki. Tym bardziej, że w znajomych jest jej cała rodzina. Usunęła zdjęcie i zaczęła się kłótnia przez telefon. Była gorącą atmosfera, więc leciały różne słowa. 

Zbliżał się nasz ślub, oczywiście jako najbliższa rodzina również była zaproszona. Przy składaniu życzeń weselnych, powiedziałam że jesteśmy rodzina i nie powinna być między nami taka zła atmosfera. Rozmawiałyśmy długo, zakopałam swoją dumę, i widząc że nie mają sensu moje tłumaczenia. Przyznalam jej rację, że to jej życie i jej ciało. Przez rok było w porządku. Ale widac, ze cala rodzina meza miała mi za źle, że mogłam się czepiać jej ukochanej córki i gwiazdy rodziny.

Niedawno jej mąż (dodam, że nie byliśmy zaproszeni na ich slub) nagle zaczął pisać do mojego męża z groźbami. Że mamy się od nich od...ić i nawet mamy zakaz pytań o to co u nich słychać, bo gorzko tego pozalujemy. 

Chcąc wyjaśnić sytuację, udało nam się dodzwonić do szwagra mojego męża. Wytłumaczył, że te groźby były z nudów i dlatego, że się upił. Dodam, że wiadomości wysyłał o 10 rano. Okazało się, że najwięcej namieszala mama mojego męża i jego siostry. Podobno po tym jak zapytaliśmy o nich, zadzwoniła do córki z płaczem, że ja ją wyzywałam i obgadywalam.

Nie wiem już co mam o tym myśleć, wiem że nikt nie jest bez winy. Ale będą spotkania rodzinne i uroczystosci.

Czy mam się tam pojawić? Czuje, że nie jestem mile widziana w ich domu. Wiem, że ze spotkań mogą wyniknąć kłótnie i może być gorzej. Proszę Was o opinie, rady... co robić w takiej chorej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Napisano (edytowany)

cóż, szwagierka poszła w mamusie... musisz sama podjąć decyzję, jedni katuja się ze względu na więzy krwi, bycie rodziną, inni szanują swój spokój i lubią jasne sytuacje i nie tolerują krzywych akcji. Wyciągnęłaś zgodę na rękę, została odrzucona, nie masz sobie nic do zarzucenia. Zerwanie kontaktu lub jego ograniczenie moim zdaniem ma tylko sens. Nic na siłę, zdecydowanie. P. s utwierdzilas mnie tylko w przekonaniu, że mój facet nie musi być przystojny, inteligentny czy dowcipny, sierota qwa sierota... 😅 trzymaj się. Decyzję podejmij sama. A jak Twój mąż? idzie za Tobą, swoją rodziną? naświetlisz? 

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tylko moj maz nalega, żeby się pogodzić i żeby stosunki między nami były normalne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oboje cenimy sobie dobre stosunki rodzinne. Też chciałabym żeby było normalnie. Ale jego rodzina jest dziwna. On mnie wspiera, stoi za mną murem. Ale widzę, że cała sytuacja bardzo to dręczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 minutę temu, Domi93 napisał:

Tylko moj maz nalega, żeby się pogodzić i żeby stosunki między nami były normalne. 

grunt to wsparcie... niestety sama musisz zdecydować czy chcesz się męczyć dla męża z pojechancami czy nie. Ja chwasty w swoim ogródku plewie nawet gdy wyrywając ciekną łzy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Napisano (edytowany)
3 minuty temu, Domi93 napisał:

Oboje cenimy sobie dobre stosunki rodzinne. Też chciałabym żeby było normalnie. Ale jego rodzina jest dziwna. On mnie wspiera, stoi za mną murem. Ale widzę, że cała sytuacja bardzo to dręczy.

każdy chce mieć dobrze w rodzinie, krzywe akcje w najbliższym otoczeniu bolą najbardziej, niestety... poczekaj jak się sytuacja rozwinie. Wszędzie zdarzają się kłótnie, pytanie czy po nich może być normalnie. Jeśli oni też spauzuja ok, jeśli nie finito. 

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Macie dużo racji, wyciągnęłam rękę, ale tą siostrę dalej boli że ktoś mógł zwrócić jej uwagę. Nawet część rodziny uważa, że w takich zdjęciach nie ma nic złego... A tłumaczenia im nie ma sensu. Oni uważają mnie za zło wcielone, bo to widać. Jest ich zdaniem dwóch poszkodowanych, mój mąż i jego siostra. Mnie by pewnie najchętniej usunęli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Napisano (edytowany)

ja miałam grubą akcję z teściową (dotyczyła mojego syna) i... bez litości 👉🚪nie kłóciłam się, nie psułam sobie krwi, ograniczyłam kontakt do absolutnego minimum. Moralność w tej rodzinie leży i kwiczy, Twoja nie. Nie możesz udawać że tolerujesz coś czego nie możesz. Jeśli nienawiść jest jawna no to nic nie poradzisz. Nie wchodź nikomu w doope gdy ktoś Cię w niej ma... 

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Zpaznokcilakier napisał:

Co chatka, to zagadka. Sama sobie odpowiedzialas, przeczytaj swój post 32 razy i sama sobie odpowiedz czy warto i czy chcesz się z nimi kontaktować. 

Ok, ale mam jedno pytanie. Nie zadawać się z nimi i unikać kontaktu. Czyli jak będą imprezy rodzinne to też nie przychodzić. Ale mój mąż sobie tego nie wyobraża. Mam to puszczać samego? Ja nie miałabym nic przeciwko, ale to dziwnie wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
5 minut temu, Domi93 napisał:

Ok, ale mam jedno pytanie. Nie zadawać się z nimi i unikać kontaktu. Czyli jak będą imprezy rodzinne to też nie przychodzić. Ale mój mąż sobie tego nie wyobraża. Mam to puszczać samego? Ja nie miałabym nic przeciwko, ale to dziwnie wygląda.

Idź i zobacz co będzie. Jeśli jakieś du.rnoty, to na następną nie idź. Powiedzmy co drugi raz sobie odpuść. Niech Twoja obecność nie będzie regułą.

Traktuj ich jako upośledzonych. Nie wkurzaj się na nich, bo nienormalni nie odpowiadają za swoje czyny. Oczywiście pod warunkiem że ich akcje ograniczają się do zamknietego kręgu rodzinnego, a nie, że wpływają na Twoje życie poza nim.

Edytowano przez Onkosfera
  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
17 minut temu, Domi93 napisał:

Ok, ale mam jedno pytanie. Nie zadawać się z nimi i unikać kontaktu. Czyli jak będą imprezy rodzinne to też nie przychodzić. Ale mój mąż sobie tego nie wyobraża. Mam to puszczać samego? Ja nie miałabym nic przeciwko, ale to dziwnie wygląda.

najbliższe spotkanie bądź też kilka rozjaśni Ci sytuację. Nie będą Cie szanować odetnij się od gniazda żmij wbrew wszystkim i wszystkiemu. Twój mąż powinien stanąć w Twojej obronie i porozmawiać z rodziną, wyjaśnić wszelkie niesnaski. W każdym razie nie daj się nikomu poniżać, atakować, traktować jak intruza. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Domi93 napisał:

Ok, ale mam jedno pytanie. Nie zadawać się z nimi i unikać kontaktu. Czyli jak będą imprezy rodzinne to też nie przychodzić. Ale mój mąż sobie tego nie wyobraża. Mam to puszczać samego? Ja nie miałabym nic przeciwko, ale to dziwnie wygląda.

Ja tak zrobiłam..Od początku mojego małżeństwa nie byłam tolerowana przez rodzinę męża. Do dziś nie wiem dlaczego...A jestem z mężem 20 lat. Nigdy nikt z jego rodziny nie powiedział mi wprost, co do mnie ma... Nic złego im w życiu nie zrobiłam, a mimo to dali mi odczuć, że mnie nie lubią. Stwierdzilam, że nic na siłę.. Skoro mnie nie chcą, nie będę im wchodzić w drogę..I wiesz co? Dziś, po wielu latach ,wiem że dobrze zrobiłam.  Nie warto pchać się na siłę nawet w rodzinę męża..Usunełam się i nie żałuję tej decyzji.  Mój mąż jest nadal ze mną ,a oni muszą to zaakceptować... Jedyną przychylna mi osobą w tej rodzinie był mój teść..Ale trzy lata po naszym ślubie zmarł. Zostala teściowa , która mnie nie znosi, i brat,i dwie siostry mojego męża.  Ciężka przeprawa, ale uwierz- da się. Nie biorę udziału w uroczystościach rodzinnych, bo nie chcę kłótni. Wolalam się usunąć, niż pozwalać na to by mnie obrazano lub czepiano się  bez wyraźnego powodu...Mogą mnie nie lubić, ale mają mnie szanować, bo jestem żoną, matką, ale przede wszystkim człowiekiem ! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli w rodzinie jest jak piszesz "gwiazda" (najczęściej to siostra albo matką męża) to każda kobieta która wejdzie do rodziny a nie będzie chciała być fanką i podnóżkiem gwiazdy będzie traktowana jak trędowata.

  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
15 minut temu, Dorime napisał:

Ja tak zrobiłam..Od początku mojego małżeństwa nie byłam tolerowana przez rodzinę męża. Do dziś nie wiem dlaczego...A jestem z mężem 20 lat. Nigdy nikt z jego rodziny nie powiedział mi wprost, co do mnie ma... Nic złego im w życiu nie zrobiłam, a mimo to dali mi odczuć, że mnie nie lubią. Stwierdzilam, że nic na siłę.. Skoro mnie nie chcą, nie będę im wchodzić w drogę..I wiesz co? Dziś, po wielu latach ,wiem że dobrze zrobiłam.  Nie warto pchać się na siłę nawet w rodzinę męża..Usunełam się i nie żałuję tej decyzji.  Mój mąż jest nadal ze mną ,a oni muszą to zaakceptować... Jedyną przychylna mi osobą w tej rodzinie był mój teść..Ale trzy lata po naszym ślubie zmarł. Zostala teściowa , która mnie nie znosi, i brat,i dwie siostry mojego męża.  Ciężka przeprawa, ale uwierz- da się. Nie biorę udziału w uroczystościach rodzinnych, bo nie chcę kłótni. Wolalam się usunąć, niż pozwalać na to by mnie obrazano lub czepiano się  bez wyraźnego powodu...Mogą mnie nie lubić, ale mają mnie szanować, bo jestem żoną, matką, ale przede wszystkim człowiekiem ! 

I po co to ci było? To nie jest twoja najbliższa rodzina, więc ja za te fotki nie wtrącałabym się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, pari napisał:

I po co to ci było? To nie jest twoja najbliższa rodzina, więc ja za te fotki nie wtrącałabym się

To chyba nie do mnie ta odpowiedź, tylko do Domi 93. Ja z fotkami nie mam nic wspólnego. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
1 godzinę temu, Dorime napisał:

To chyba nie do mnie ta odpowiedź, tylko do Domi 93. Ja z fotkami nie mam nic wspólnego. 🙂

Tak. To było do założycielki wątku🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, pari napisał:

Tak. To było do założycielki wątku🙂

Tak, wiem. Już tak mam, zawsze szczera do bólu. Ale człowiek uczy się na błędach. Źle oceniłam rodzine męża i jak postrzegają wybryki jego siostry.

Chciałam zwrócić grzecznie uwagę, ale są tacy ludzie, którzy uważają że sa bez skazy. Dlatego sytuacja tak teraz wygląda. Jak naważyłam to teraz będę musiała sobie z tym poradzić. Życie 

Ale dziękuję wszystkim za rady, bardzo mi to pomogło.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×