Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mallena 85

Obwieszczenie światu ciąży

Polecane posty

Jakiś czas temu jadąc pociągiem  zauważyłam kobietę z przypięta plakietką "jestem w ciąży". To jest jeden z tych momentów, gdy poziom żenady wysadza skalę. Równie dobrze można sobie przyczepić "święta krowa" albo "bzykalam się". Nie cierpię takiej roszczeniowej postawy. Mam problemy zdrowotne, ale w życiu by mi nie przyszło do głowy obwieszczenie szczegółów światu czy oczekiwanie specjalnego traktowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andromeda3

Pewnie miała tą przypinkę po to aby ktoś jej ustąpił miejsca, pomógł z bagażami itp.

Kiedyś widziałam w autobusie mężczyznę z przypinką "Nie jestem pijany. Mam ataksję rdzeniowo-móżdżkową".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Andromeda3 napisał:

Pewnie miała tą przypinkę po to aby ktoś jej ustąpił miejsca, pomógł z bagażami itp.

Kiedyś widziałam w autobusie mężczyznę z przypinką "Nie jestem pijany. Mam ataksję rdzeniowo-móżdżkową".

To strasznie przykre ☹️. Autorko wstydź sie, może kobieta źle sie czula i potrzebowała pomocy albo chociaż ustąpienia miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Lid napisał:

To strasznie przykre ☹️. Autorko wstydź sie, może kobieta źle sie czula i potrzebowała pomocy albo chociaż ustąpienia miejsca.

A w ciąży znika język w gębie? Korona spadnie z głowy gdy się poprosi o pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Andromeda3 napisał:

Pewnie miała tą przypinkę po to aby ktoś jej ustąpił miejsca, pomógł z bagażami itp.

Kiedyś widziałam w autobusie mężczyznę z przypinką "Nie jestem pijany. Mam ataksję rdzeniowo-móżdżkową".

Przyznam, że akurat ten przypadek jest dla mnie całkowicie zrozumiały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Mallena 85 napisał:

A w ciąży znika język w gębie? Korona spadnie z głowy gdy się poprosi o pomoc?

Może miała dosyć ciągłego tłumaczenia sie i proszenia o miejsce skoro ciąży jeszcze nie widac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Lid napisał:

Może miała dosyć ciągłego tłumaczenia sie i proszenia o miejsce skoro ciąży jeszcze nie widac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Mallena 85 napisał:

Skoro ciąży jeszcze nawet nie widać to o co chodzi? 

Bylas w ciazy? Ja sie wlasnie w jej poczatkach czulam najgorzej. Zawroty glowy, mdlosci trwajace przez 24 na dobe. Okropne oslabienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Mallena 85 napisał:

Skoro ciąży jeszcze nawet nie widać to o co chodzi? 

A jak myślisz? Troll

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, AgsAgsAgs napisał:

Bylas w ciazy? Ja sie wlasnie w jej poczatkach czulam najgorzej. Zawroty glowy, mdlosci trwajace przez 24 na dobe. Okropne oslabienie.

To się wtedy siedzi na dupie w domu a nie robi wycieczki koleją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hm. Kiedyś widzialam na stronce mamaginekolog takie wynalazki wlasnie ,jakies teczki,segregatory,naklejki "jestem w ciąży " albo "będę mamą ". Dla mnie to przesada. Jak kobieta zle się czuje, to można grzecznie poprosić o ustapienie miejsca. Choc faktycznie,kolezanka kiedys byla naprawdę bardzo słaba, jakos w 14 tygodniu i poprosiła o miejsce,nikt nie ustąpił. Wiec ,niestety,zwymiotowała na środku autobusu i upadla na ziemię,bo nie mogła ustac na nogach. Oczywiście nagle wszyscy się zerwali z miejsc. Plakietki informujące, ze ktos jest chory i ma np.ataki padaczki są zrozumiałe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, Mallena 85 napisał:

To się wtedy siedzi na dupie w domu a nie robi wycieczki koleją.

Ty tak serio? Niektóre kobiety mimo tego, że są w ciąży, nadal muszą chodzić do pracy, a to się wiąże z tym, że również dojeżdżać autobusem, pociągiem. Czasami warto pomyśleć, to nie boli 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Jankaaa napisał:

Ty tak serio? Niektóre kobiety mimo tego, że są w ciąży, nadal muszą chodzić do pracy, a to się wiąże z tym, że również dojeżdżać autobusem, pociągiem. Czasami warto pomyśleć, to nie boli 

Dokładnie. Nie tylko do pracy, a do lekarza też. Lepiej czasem koleją jak samochodem i ryzykować omdlenie za kierownicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Dobrosułka napisał:

Przykre jest to, ze ludzie musza obwieszczac swiatu swoje choroby.

O co ci znowu chodzi? Jakbys zobaczyła zataczającego się bełkotającego gościa, pomyślałabys z obrzydzeniem ''tfu pijak'', krzywo popwtrzyła i poszła. A gdyby upadł, minęłabys z obrzydzeniem. A dzięki takiej przylepce ludzie wiedzą że to choroba, nie żulostwo. I nikt nie musi tego ''obwieszczac'', ale niektórzy chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę problemu... Jesli ludzie mogą nosić opaski informujące o tym,że np.maja cukrzyce, to co złego w tej ciąży? Dokładnie jak piszesz, ona może sobie przyczepić byle znaczek i to jej sprawa, a podejście do tego to twoja sprawa. Nie wiem dlaczego ludzie są tak mało życzliwi dla siebie nawzajem? Masz problemy zdrowotne, które mogą sprawiać trudności w podróży ,to nie widzę powodu by cierpieć w milczeniu i frustrowac sie z tego powodu,że ktoś odważył się oznajmić o swoich problemach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, Noeliaa napisał:

taaa ja już widzę te ciężarne dojezdzajace do pracy.

W Polsce idzie się na l4, szczególnie jak faktycznie kobieta zle się czuje.

No popatrz, bo ja widuję. A do lekarza nie zaprzeczysz, że trzeba się wybrać, choćby po te L4 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Noeliaa napisał:

to zrób zdjęcie bo to rzadki okaz u nas w Kraju 🤣

Nawet jeśli według ciebie to rzadki okaz, to takie okazy się zdarzają. A może akurat w tej twojej garstce połowa z nich jeździ autobusem, albo koleją do pracy 😄.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
53 minuty temu, Dobrosułka napisał:

O co mi chodzi...  Mylisz sie, ze kazdego belkaczacego omijam lukiem i lezacy na ziemi nie interesuje mnie.  Mam kilka osob w okolicy, ktore sa psychocznie niestabilne i nigdy nie pomyslalam, ze sa pijani.  Gdy jakis lezy to podchodze, zeby sprawdzic czy chociaz zyje, zalezy od sytuacji.  Wlasnie to jest przykre, ze wiekoszosc ludzi reaguje tak jak piszesz, ze jest taka obojentosc i samolubstwo i ludzie, ktorzy maja problemy musza to obwieszczac calemu swiatu, zeby nie byc tak potraktowanym.  Wiesz juz o co mi teraz chodzi?

Aczkolwiek zgodzę się odnośnie znieczulicy u ludzi i twojej irytacji pod tym kątem, bo czasem jest porażająca, to w tym przypadku znasz te osoby i wiesz, co im jest. Inni nie wiedzą, wiec mogą pomyśleć, że ta osoba jest pijana. Ja myślę, że plakietki z chorobą są zrozumiałe. Często ciężkiej choroby nie widać. Takiej cukrzycy nie zobaczysz, a głupia informacyjna bransoletka na ręce może uratować takiej osobie życie.

52 minuty temu, Dobrosułka napisał:

Ja wymiotowalam wiekszosc ciazy.  Na uniwersytet musialam dojezdzac autobusem, a to dopiero mi dowalalo.  Na siedzaca nie moglam podrzucania zniesc.  Zreszta samochodem nie bylo duzo lepiej.  Jak zjadlam mieso nawet taka piers kurczaka to jak jechalam samochodem to trzeba bylo sie zatrzymac i na pobocze chlust.  O tyle mialam dobrze, ze w ciazy nie mdlalam.

Właśnie. Rożnie kobiety reagują na ciąże, a w początkowych miesiącach chodzi się do pracy, czy właśnie na uczelnie. Tak jak nie zobaczysz cukrzycy u mdlejącej osoby, której nie znasz, tak nie zobaczysz 10tygodniowej ciąży u mdlejącej kobiety, a informacja na plakietce pomoże tobie pomóc tej osobie dość szybko, bo wiesz co jej jest. Może to dziwnie wygląda taka plakietka jestem w ciąży w komunikacji miejskiej, ale jak tak dobrze pomyśleć, to ma to sens. Pamiętam jak w pierwszej ciąży w 3 miesiącu w tramwaju usłyszałam na swój temat, że księżniczka siedzi i jej biednej 40latce nie ustąpi. Nie chciało mi się odzywać i tłumaczyć, że nie jestem nastolatką, tylko dorosłą kobietą w ciąży i niech się wali. Ale może gdyby ta pani widziała plakietkę jestem w ciąży, to by się nie kompromitowała głupim komentarzem. Może dokładnie o to chodziło tej ciężarnej z tematu?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Dobrosułka napisał:

Wlasnie o tym pisalam, ze przykre jest, ze jest taka znieczulica, ze, aby byc traktowanym z szacunkiem trzeba nosic plakietki.  Obecnie znam te osoby, ale musialam sie kiedys z nimi pierwszy raz zetknac i rowniez tak nie myslalam.  Zreszta mieszkam w okolicy gdzie jest osrodek i co jakis czas spotykam dziwne osoby i jakos mi to nie przeszkadza.  Pomimo ogolnej niecheci spoleczenstwa to te osoby nie sa niebezpieczne (zazwyczaj).  Sasiedzi protestowali przeciz zalozeniu tego osrodka, a mi to bylo wszystko jedno.  Gdzies te osoby musza zyc.  To nie jest ich wina, ze sa chorzy.  Niestety takie choroby czesto nie sa rowniez widoczne.  

Masz racje wielu chorob nie widac.  Wczesnej ciazy nie widac, a jest to zwykle najgorszy okres pod wzgeldem samopoczucia.  

Najprzykrzejsze jest to, ze zeby ludzie pomogli i nie patrzyli krzywo to trzeba te plakietki wlasnie nosic.

Ja myślę, że plakietki, żeby "obwieścić" światu patrzcie jestem chory, jestem w ciąży i klękacie przede mną, to jest mały odsetek. Większość osób nosi plakietki właśnie po to, że w razie jakiejkolwiek sytuacji, gdzie on poczuje się gorzej, straci przytomność itd liczy się czas. Tak jak ludzie tatuują sobie grupę krwi. Bo w razie jakiegoś cięższego wypadku, służby medyczne już wiedzą i nie tracą czasu na oznaczenie tej grupy.

Myślę też, że są ludzie, którzy nie pomogą nawet jakbyś miała transparent z chorobą za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Dobrosułka napisał:

Ja osobiscie nie spotkalam sie z takimi plakietkami chyba, ze w filmach takze napewno sa rzadkowscia.  Zgodze sie, ze jezeli osoba nie jest zainteresowana to nie pomoze bez wzgledu na sytuacje.

Ja się spotkałam z bransoletką odnośnie cukrzycy, z tatuażami z grupą krwi i na pewno osoby z alzheimerem, mają powszywane adresy w ciuchach i informacje o chorobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×