Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
spikema21

Dominacja finansowa

Polecane posty

Hej, chciałbym was, się zapytać o dominacje finansową, bo w pewnym stopniu mam tak z kobietą, i to z dużo starszą siostrą przyrodnią. Co o tym myślicie, i czy są w ogóle takie osoby co to preferują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

moja zona zarabia więcej niż ja z jednej strony ciesze sie bo mamy więcej kasy ale prawda jest taka że rządzi się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, spikema21 napisał:

Hej, chciałbym was, się zapytać o dominacje finansową, bo w pewnym stopniu mam tak z kobietą, i to z dużo starszą siostrą przyrodnią. Co o tym myślicie, i czy są w ogóle takie osoby co to preferują?

złoto, dobre perfumy, szybkie samochody i ładną bieliznę?

https://pbs.twimg.com/media/D_diAurX4AIJBO0.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Onkosfera napisał:

Kto ma kasę ten rządzi. Bardzo niemiło gdy to się przeniesie do wyra.

O kurcze....Już to sobie wyobraziłem. Płacić żonce za uciechy cielesne w alkowie 😂😂 No można i tak 😂 Tylko czy to już prostytucja?? 😂

Edytowano przez Marcin40

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Marcin40 napisał:

O kurcze....Już to sobie wyobraziłem. Płacić żonce za uciechy cielesne w alkowie 😂😂 No można i tak 😂 Tylko czy to już prostytucja?? 😂

Bardziej mialam na myśli sytuację dyktowania warunkow w życiu, która niepostrzezenie zaczyna obejmować również pożycie intymne. Niby taka relacja pan-niewolnica(lub odwrotnie), słodko gorzka i pikantna. Ale jest różnica gdy ktoś to robi z własnej woli, a pod wplywem terroru finansowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Onkosfera napisał:

Bardziej mialam na myśli sytuację dyktowania warunkow w życiu, która niepostrzezenie zaczyna obejmować również pożycie intymne. Niby taka relacja pan-niewolnica(lub odwrotnie), słodko gorzka i pikantna. Ale jest różnica gdy ktoś to robi z własnej woli, a pod wplywem terroru finansowego.

Rozumiem cie bardzo dobrze. 

Kiedy jedna strona czuje wladze finansową nad drugą to może pojawić się pole do nadużyć. Wladza demoralizuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
47 minut temu, Onkosfera napisał:

Kto ma kasę ten rządzi. Bardzo niemiło gdy to się przeniesie do wyra.

Kwestia finansowa nie powinna i nie musi mieć wpływu na układ sił w związku. Jeśli hmm wszyscy zaangażowani mają poukładane w głowach, to bez problemu można utrzymać partnerstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, witek napisał:

Kwestia finansowa nie powinna i nie musi mieć wpływu na układ sił w związku. Jeśli hmm wszyscy zaangażowani mają poukładane w głowach, to bez problemu można utrzymać partnerstwo.

"Jeśli"😏 I to jest właśnie problem. Zresztą każdy związek ma w sobie, moim zdaniem, pewną nierównowagę. Jeśli nie finansową, to inną.

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Onkosfera napisał:

"Jeśli"😏 I to jest właśnie problem. Zresztą każdy związek ma w sobie, moim zdaniem, pewną nierównowagę. Jeśli nie finansową, to inną.

Oczywiście, nie ma związków całkowicie zwrotnych i hmm "równych". To często wynika z różnicy doświadczeń, czasem z charakterów, temperamentów. To samo w sobie nie musi być złe. Ale nie powinno wypływać z różnicy w wysokości pensji partnerów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zresztą na pewnym etapie relacji zwyczajnie trzeba zrezygnować z podejścia "to jest moje, to jest twoje". Pieniądze przynoszone do domu wpadają na jedną kupę, sposób wydawania ich jest wspólną decyzją.

Oczywiście są nie tak rzadkie przypadki przemocy ekonomicznej w związkach. Świat nie jest idealny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, witek napisał:

Zresztą na pewnym etapie relacji zwyczajnie trzeba zrezygnować z podejścia "to jest moje, to jest twoje". Pieniądze przynoszone do domu wpadają na jedną kupę, sposób wydawania ich jest wspólną decyzją.

Oczywiście są nie tak rzadkie przypadki przemocy ekonomicznej w związkach. Świat nie jest idealny

Moje przekonanie o dominacji osoby, która ma pieniądze wywodzą się raczej z moich stosunkow z rodzicami (nie między nimi). Jasno mi dawano do zrozumienia, że mój brak prawa głosu wiąże się z zerowym wkladem finansowym. Powiem szczerze, że teraz bezwzględnie i z wielką przyjemnością to wykorzystuję😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niektórym kasa uderza do łba w takim stopniu, że trzeba albo je/bnąć pięścią w stół albo w łeb. Nigdy pieniądze nie odgrywały w moim życiu jakiejś znaczącej roli. Fajnie je mieć, ale nie za wszelką cenę. A mieć i się z tym obnosić, stosując jakiś finansowy szantaż to sorry, ale rzygam na takich ludzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Onkosfera napisał:

Moje przekonanie o dominacji osoby, która ma pieniądze wywodzą się raczej z moich stosunkow z rodzicami (nie między nimi). Jasno mi dawano do zrozumienia, że mój brak prawa głosu wiąże się z zerowym wkladem finansowym. Powiem szczerze, że teraz bezwzględnie i z wielką przyjemnością to wykorzystuję😏

To trochę inna sytuacja. Relacja partner – partner rządzi się zupełnie innymi prawami niż dziecko – rodzic. Choć i tu uważam, że motywowanie swoich decyzji rodzicielskich względami finansowymi. ma dość krótkie nogi. Są lepsze argumenty. Ale ja jeszcze nie ma dzieci, więc może łatwo mi mówić.

Pamiętam z czasów mojej młodości, że rodzicom zdarzało się grozić mi zabieranie kieszonkowych. Na ten szantaż zwykle odpowiadałem: proszę bardzo, wasze pieniądze, róbcie z nimi co chcecie. Po czym robiłem co chciałem.

Co do wypominania mi (gdy byłem nastolatkiem, wtedy zwykle pojawia się ten argument), że nie mam wkładu finansowego w życie rodziny. Hmmm mój szacunek do rodziców nie przeżywał gwałtownych skoków po takich odzywkach. Zresztą ja bardzo szybko zacząłem inwestować mój czas i energię w rodzinne przedsiębiorstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U mnie praktycznie siostra rządzi moim portfelem i nie tylko od kiedy zobaczyła i nagrała jak się masturbuje jej pończoszką trwa to około 1,5 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hejka ja dominuje erotycznie i finansowo nad znajomym z którym mieszkam, i myśle że to satysfakcjonujący układ dla nas obojga ja mam trochę grosza i dużo zabawy nim, a on ma to co chyba chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam, jestem z chłopakiem od 5 lat a od około 3 jestem osobą dominującą w domu i w łóżku, mój partner jest osobą uległą, i dopiero po dwóch latach bycia ze sobą uświadomiliśmy to sobie i w końcu nasze życie erotyczne nabrało barw, wcześniej czułam się niedoceniana w związku, i moje potrzeby w łóżku były spychane na drugi plan, teraz realizujemy się w tym co naprawdę lubimy więc warto rozmawiać z partnerem, nigdy wcześniej nie zdawałam sobie sprawy że dominacja jest taka podniecająca i zabawna, bardzo po tym zmienił się mój charakter na taki władczy i troche wredny, ale mojego chłopaka to podnieca, najtrudniejszą sprawą w takim związku jest odróżnienie kiedy jest relacja domina-sługa i wtedy jest mi podporządkowany, a kiedy normalnie partnersko się dogadujemy i rozmawiamy, to było najtrudniejsze ale znaleźliśmy tzw złoty środek i jest ok. A co Wy o tym myślicie? I czy macie jakieś podobne doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

krótko mówiąc dla mnie dominacja finansowa jest o tyle ryzykowna, że ociera się o prostytucję - jak nie "zwyczajną"czy "układ sponsorowany" to małżeńską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dominacja finansowa w związku... w ZWIĄZKU?! To nie związek tylko układ... wykorzystywanie jakiejkolwiek przewagi w związku to zwykłe sku...syństwo... w związku należy się uzupełniać, a nie wywyższać...

Edytowano przez jbsg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

zawsze w życiu jest coś za coś ale jakby tak się głębiej przyjrzeć, to sis ze 1500 do nawet 2000zł w miesiącu ze mnie zeżre. A Alicja.czarodziejka123  ile ze swojego chłopaka przez tydzień bądź miesiąc weźmiesz, szczerze wliczając  jakieś prezenty no i wszystko co ci kupuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A i "wrednakasia" ile od znajomego przez miesiąc weźmiesz? I jak mieszkacie razem jak rachunkami i w ogóle się dzielicie? Czy on za wszystko płaci?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czytam to i porostu nie dowierzam, aż założyłam tu konto, jak można spikema 21 tyle siostrze za co oddajesz? Nie rozumiem tego wogóle, kiedyś koleżanka mi mówiła że na fetyszach i uległych można zrobić ale jak? Nie żebym to chciała robić ale to ciekawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

to forum erotyczne ale o kasie można też pogadać, spikema21 ze 2 lata i i chyba 3 miesiące, jakoś tak mieszkamy razem to ze 2 lata go trochę naciągam z pół godziny zajęło mi liczenie ale tak na miesiące nie jestem w stanie powiedzieć. Płaci około 800zł miesięcznie za rachunki no to połowa 400 x 24 miesiące to już 9 600 zł tak średnio przepatrzyłam moje prezenty które od niego dostawałam większości rzeczy znałam cenę mniej więcej bo w necie szukałam i myślę że jest  około 60 000 do max 80 000zł przez dwa lata z prezentów, ciuszków ogólnie ubrań, ale do tego jeszcze trzeba by doliczyć że czasem a myślę że ze 5 może 10 razy na miesiąc jak gdześ wychodzę i potrzebna mi gotówka to mówię mu daj 200 zł daj stówę, daj 400 zł różnie, no i do mieszkania nic nie kupuje typu proszek do prania itd. jedzenie i jakieś meble które mi się spodobają też kupuje, więc ciężko stwierdzić ile na miesiąc od niego biorę. W sumie długo by się o tym rozpisywać, myślę że na początek wystarczy. Spikema21 a ty też napisz trochę dokładniej na co siostrze dajesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

dokładnie??? Ciężko opisać ''wrednakasia'', u mnie siostra mieszka na tygodniu więc myślę jej część do czynszu to jakieś 300-400 miesięcznie, ale na jej urodziny dostała ode mnie taka szafeczkę na buty sam ją zrobiłem elegancko  postarałem się z miesiąc po pracy ja robiłem w tajemnicy mieści 16 par butów, ale robiąc ją pomyślałem że pustą trochę ...owo dawać więc wypełniłem ją. Jak na e obuwie zobaczyłem koszyk to szok wydałem wtedy równo 21 tyś. widzałem że buciki i szafka jej się spodobała, wydałem wtedy dużo oszczędności ale w sumie nie żałuje i pewnie teraz zostanę zhejtowany. Ale dla tych co wiedzą co nieco o findom będzie to zrozumiałe. A i chciałem się zapytać jak prywatną wiadomość napisać, bo ciekawi mnie alicja czarodziejka, jak to u nich wygląda.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hejka, ja zbytnio nie lubię się rozpisywać ale opowiem a i spikema21 wiesz że już kiedyś chyba przez tel. rozmawialiśmy w nocy twojej siostry na początku rozmowy nie było później przyszła było to północy. Twoja siostra ma do mnie nr tel. to na takie tematy możemy prywatnie pogadać nie musisz tu pisać. Ale żeby nie było odpowiem, tylko prosto mój chłopak zarabia 7 200zł na umowie brutto i z miesiąca na miesiąc myślę że połowę tego jest w mojej kieszeni. Ale to nie także wszystko idzie na mnie to co on mi dawał wydawałam ale rok temu w styczniu zafundowałam nam 2 tygodnie w Dubaju. I prawie to co wszystko od niego wzięłam poszło na wspólny cel więc ja dla tylko swoich korzyści od niego forsy nie biorę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

od kiedy napisałam 1 posta cały czas czytam o co w tym wszystkim chodzi, i nie dowierzam są nawet stronki gdzie stare spocone skarpetki sprzedają. Szok!!!!! Jak ochłone to coś opisze bo to nie do wiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.06.2020 o 16:57, alicja.czarodziejka123 napisał:

mój chłopak zarabia 7 200zł na umowie brutto i z miesiąca na miesiąc myślę że połowę tego jest w mojej kieszeni.

I z tego do Dubaju polecieliście? Chyba ten gość nie ma żadnych potrzeb 😄 Ja tyle zarabiam i nie wyobrażam sobie, żeby z tego gdzieś polecieć, gdy oddajesz połowę, która jest przepierniczona w większości  na duperele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×