Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tiger_2013

Zastanawiam się nad rozwodem... On 37

Polecane posty

Tiger zaczynasz łapać temat dla swojego  świętego spokoju już nie dyskutuj z żoną bądź miły i obserwuj . Można przyjechać niezapowiedzianie jeżeli nasz gospodarz zawsze powtarza " przyjeżdżaj kiedy chcesz " ale ja bym z tego i tak nie skorzystał, tylko zadzwonił dał czas na przygotowanie. Jak chcesz uderzyć psa to kij się zawsze znajdzie. Nawet jak wyjechała głodna to mogła cos kupić na stacji albo zjeść przed wyjazdem Moja rada przestań się nakręcać chociaż niesprawiedliwość zawsze boli

poczekaj na rozwój wydarzeń i zignoruj to zdarzenie ; zobaczysz co dalej ; nie daj  się wciągnąć  w dyskusje   dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.06.2020 o 23:43, tiger_2013 napisał:

Na pewno nikogo nie ma. Tak jak wyżej pisałem, poszło o to że została źle potraktowana ze swoim ojcem i dziećmi u moich rodziców.
Źle to znaczy, że głodni odjechali.
Pisałem o tym na początku, że przyjechali niezapowiedziani. Dostali na początek kawę i lody.
Później siostra przyniosła krupnik, teściu nie chciał jeść bo stwierdził że głodny nie jest, moja żona zjadła. Dzieci zjadły rosół, który sama przywiozła. Później już rozpalaliśmy grilla, na którym już nie zostali.
Więc koniec końców jest mega mega mega afera. Jest bardzo zniesmaczona.
Sam jak to usłyszałem od niej przez telefon, to powiedziałem swoim rodzicom. Po prostu już mi ręcę opadły. Ojciec mój się sam wkur... na nią, że księżniczka przyjechała.

Ja tam się jej nie dziwię, że się wkurzyli.
Oni ruszyli po śniadaniu i dojechali doi was koło południa, kiedy wy byliście już po drugim śniadaniu.
Trzeba było o tym pomyśleć i zaproponować im kanapki i zapytać kto z czym by chciał.
Krupnika każdy ma prawo nie lubić. W końcu koło 17.00 odjechali bez jedzenia, mając za sobą cały dzień głodówki...(głównie jej ojciec) Dziwisz, się że jest wściekła ?
Jak to jest, że 4 lata po ślubie Twoja żona nie czuje się u Twoich rodziców tak jak u siebie ? i sama się nie obsłużyła i po prostu nie weszła do kuchni, nie odważyła się poszukać w lodówce tego co jej ojciec chciałby zjeść ?
Ja tam widzę, że jesteś niedomyślny i jak ktoś nie powie wprost czego chce, to nie ma szans, żebyś na to wpadł.

Moim zdaniem Twoja żona się Ciebie wstydzi przed ludźmi. (może za Ciebie)
Uważała, że to Ty byłeś u siebie w domu i to był Twój obowiązek ich przyjąć i nakarmić teścia. I ma rację, skoro sama nie czuje się u nich jak u siebie. Ja tam jeszcze przed ślubem sam sobie robiłem żarcie u teściów, bo ich menu mi nie odpowiadało i tego u Ciebie brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jakoś mam wrażenie że próbujesz się odegrać za jej ostatni foch.ale coś mi się wydaje że tylko zaostrzysz sytuację. Sam widzisz że jest czepliwa, że łatwo ja sprowokować więc jak nic masz kolejna kłótnie murowana. 

Wasza komunikacja kuleje, ta rozmowa nic nie wniosła, ba to nawet nie jest początek rozwiązywania problemu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z tą niezapowiedzana wizyta dolejesz tylko oliwy do ognia, jak ci zależy to ja uprzedź bo pewnie znowu skończy się fochem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Jack445 napisał:

Ja tam się jej nie dziwię, że się wkurzyli.
Oni ruszyli po śniadaniu i dojechali doi was koło południa, kiedy wy byliście już po drugim śniadaniu.
Trzeba było o tym pomyśleć i zaproponować im kanapki i zapytać kto z czym by chciał.
Krupnika każdy ma prawo nie lubić. W końcu koło 17.00 odjechali bez jedzenia, mając za sobą cały dzień głodówki...(głównie jej ojciec) Dziwisz, się że jest wściekła ?
Jak to jest, że 4 lata po ślubie Twoja żona nie czuje się u Twoich rodziców tak jak u siebie ? i sama się nie obsłużyła i po prostu nie weszła do kuchni, nie odważyła się poszukać w lodówce tego co jej ojciec chciałby zjeść ?
Ja tam widzę, że jesteś niedomyślny i jak ktoś nie powie wprost czego chce, to nie ma szans, żebyś na to wpadł.

Moim zdaniem Twoja żona się Ciebie wstydzi przed ludźmi. (może za Ciebie)
Uważała, że to Ty byłeś u siebie w domu i to był Twój obowiązek ich przyjąć i nakarmić teścia. I ma rację, skoro sama nie czuje się u nich jak u siebie. Ja tam jeszcze przed ślubem sam sobie robiłem żarcie u teściów, bo ich menu mi nie odpowiadało i tego u Ciebie brakuje.

Skoro się wstydzi i zwraca na wszystko uwagę, to powinna również się zapowiedzieć z wizytą!
Ja też powinienem  się obrazić ! Tylko ja nie zwracam uwagi tak na wszystko. Ktoś też wcześniej pisał, że jak już tyle się znamy to mogła też również sama mi zakomunikować, nie starajmy się o wszystko domyślać, czasami trzeba normalnie powiedzieć. Nie wstydzimy się przecież siebie, a najłatwiej jest się później pogniewać i zrobić aferę.

 

10 godzin temu, ge46yij napisał:

Z tą niezapowiedzana wizyta dolejesz tylko oliwy do ognia, jak ci zależy to ja uprzedź bo pewnie znowu skończy się fochem

Ja już się zapowiedziałem, a za swoich rodziców nie odpowiadam. Oni ze swojej strony chcą zrobić niespodziankę. Wpaść po porze obiadowej, żeby nie było że wbijają się na godziny obiadowe, chwilę posiedzieć i zaprosić ich na imprezę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciężka sprawa.

Mysle że trzeba poważnie porozmawiać z żoną. I postwaić sobie wspólne cele nad którymi będziecie pracować.

Mąż żona to już takie połączenie, że trzeba walczyć mimo wszystko, a nie uciekać rozwodem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
12 godzin temu, tiger_2013 napisał:

Tylko dlaczego w takim razie ona mogła zrobić niezapowiedzianą wizytę ze swoim ojcem, na którą sami nie byliśmy przygotowani ?
I co najlepsze to nie my się obraziliśmy, że oni się nie zapowiedzieli tylko moja żona fochem strzeliła że głodna odjechała.

My nie chcemy zrobić na złość, nie będziemy pojawiać się w porze obiadowej. Swoją drogą skoro lubią niespodzianki to powinni zrozumieć. Chociaż mimo wszystko chyba brakuje mi odwagi i zastanawiam się sam czy nie powiedzieć jej, że ja przyjadę a najwyżej moi rodzice będą "niespodzianką dodatkową".

Szkoda zdrowia dla licytacji , kto, kiedy i ile zrobił. Przed wizytą zapowiadamy się, bo przecież mogą mieć inne plany. Co innego jakby ona z tobą jechała niezapowiedziana do swoich rodziców, to co innego.   Mam wrażenie, że twoja żona i twoja mama nie za bardzo się lubią, skoro taki problem wynikł z tej niezapowiedzianej wizyty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak dzieci w piaskownicy- ona popsuła mi babkę to ja też jej popsuje. Naprawdę podoba ci się taka przepychanka w małżeństwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 4.07.2020 o 11:56, Margo napisał:

Jak dzieci w piaskownicy- ona popsuła mi babkę to ja też jej popsuje. Naprawdę podoba ci się taka przepychanka w małżeństwie?

Mi się nie podoba przepychanka. Ale czy Wam się podoba ogólnie kiedy to z reguły jedna strona ma mieć rację, a argumenty drugiej się nie liczą ? Wszystko ma być robione pod myśl jednej strony i druga strona ma nie mieć swojego zdania ? To jest ok ? Staram się już jak najmniej odzywać i nie wdawać w wielki dyskusję, bo skończy się kłótnią. Zobaczymy jak to będzie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
21 minut temu, tiger_2013 napisał:

Mi się nie podoba przepychanka. Ale czy Wam się podoba ogólnie kiedy to z reguły jedna strona ma mieć rację, a argumenty drugiej się nie liczą ? Wszystko ma być robione pod myśl jednej strony i druga strona ma nie mieć swojego zdania ? To jest ok ? Staram się już jak najmniej odzywać i nie wdawać w wielki dyskusję, bo skończy się kłótnią. Zobaczymy jak to będzie,

Moja rada: jak już masz się odezwać,  to stanowczo. Powinna być nieco zszokowana twoją postawą i w związku z tym spuścić nieco z tonu (swoje roszczenia). Kobiety pociągają silni mężczyźni (nie przejmuj się bardzo jak zrobi ci scenę). Powiedz, że ją kochasz, ale nie chcesz, żeby co chwilę wytykała ci potknięcia, bo to do niczego dobrego nie prowadzi, że co najwyżej może prowadzić do rozstania a tego nie chcesz.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Totalnyteatr napisał:

Na więcej nie licz.

Posiwiało jej serce. 

Albo ja cały czas chciałem być ślepy i głuchy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, tiger_2013 napisał:

Albo ja cały czas chciałem być ślepy i głuchy ...

Człowiek i do piekła zejdzie

kiedy kocha 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×