Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Warzucha

Kłótnie małżeńskie.

Polecane posty

 

Jesteśmy małżeństwem 4 lata i mamy półtoraroczną córkę. Z mężem zaczynamy się bardzo często kłócić. O wychowanie dziecka ( on uważa, że córka powinna sama zasypiać i sama jeść). O obowiązki domowe, bo on nie będzie robić tego czy tamtego, krzyczy do mnie weź się do roboty. 

Jest typem człowieka, który nie szanuje kupionych rzeczy, mówi, że coś jest stare i może to się zniszczyć. 

A najgorsze jest jego zachowanie wobec mnie. Dziś był u mnie w pracy z dzieckiem i nie przyniósł mi zupy bo nie będzie uczyć mnie dziadostwa. 

Co mam zrobić, żeby naprawić nasza relację. Wiem, że wina też jest moja, ale czuję się bardzo niekochana. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przyniesienie obiadu do pracy drugiej połówce to bardzo miły gest a nie nauka dziadostwa... Cham z Twojego mężulka. Na początek rozmowa, powiedz mu co Ci leży na wątrobie.

W ogóle miał takie olewcze zapędy przed urodzeniem dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Warzucha napisał:

 

Jesteśmy małżeństwem 4 lata i mamy półtoraroczną córkę. Z mężem zaczynamy się bardzo często kłócić. O wychowanie dziecka ( on uważa, że córka powinna sama zasypiać i sama jeść). O obowiązki domowe, bo on nie będzie robić tego czy tamtego, krzyczy do mnie weź się do roboty. 

Jest typem człowieka, który nie szanuje kupionych rzeczy, mówi, że coś jest stare i może to się zniszczyć. 

A najgorsze jest jego zachowanie wobec mnie. Dziś był u mnie w pracy z dzieckiem i nie przyniósł mi zupy bo nie będzie uczyć mnie dziadostwa. 

Co mam zrobić, żeby naprawić nasza relację. Wiem, że wina też jest moja, ale czuję się bardzo niekochana. 

Współczuję ci męża chama. Zachowuje się jak rozkapryszone dziecko, któremu zabrano ulubioną zabawkę. Zazdrosny o czas który poświęcasz córce 🤔. Pewnie by wolał żebyś tylko jemu usługiwała, hrabia 🤦‍♀️

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze nierezygnuj  z pracy. Po drugie wyszlas za  chama. Wyzej  sra niz dupe ma. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na męża chama nic nie poradzisz, teraz pokazuje swoje prawdziwe oblicze. Zawsze taki był? Czy jak urodziło się dziecko? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Warzucha napisał:

Co mam zrobić, żeby naprawić nasza relację. Wiem, że wina też jest moja, ale czuję się bardzo niekochana. 

Zacznij od szczerej ale spokojnej rozmowy, w której powiesz mężowi, co cię boli. Nie zarzucaj mu nic, żadne takie : bo ty nigdy, bo ty zawsze.  Poczuje się atakowany więc będzie się bronił i do niczego dobrego to nie doprowadzi. Raczej powiedz : jest mi przykro, gdy...  

Może twój mąż też czuje się niekochany ?  Powiedz mu, że chciałabyś, aby było miedzy wami tak jak dawniej i zapytaj, czego on oczekuje od ciebie.  Po czym spokojnie się nad tym zastanów. Nie polemizuj, zastanów się. Jeśli zależy ci na tym małżeństwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, Warzucha napisał:

 

Jesteśmy małżeństwem 4 lata i mamy półtoraroczną córkę. Z mężem zaczynamy się bardzo często kłócić. O wychowanie dziecka ( on uważa, że córka powinna sama zasypiać i sama jeść). O obowiązki domowe, bo on nie będzie robić tego czy tamtego, krzyczy do mnie weź się do roboty. 

Jest typem człowieka, który nie szanuje kupionych rzeczy, mówi, że coś jest stare i może to się zniszczyć. 

A najgorsze jest jego zachowanie wobec mnie. Dziś był u mnie w pracy z dzieckiem i nie przyniósł mi zupy bo nie będzie uczyć mnie dziadostwa. 

Co mam zrobić, żeby naprawić nasza relację. Wiem, że wina też jest moja, ale czuję się bardzo niekochana. 

Mi się wydaje, że jest nie tyle zazdrosny o dziecko, jak dziewczyny wyżej sugerują, a po prostu leniwy. Półtoraroczne dziecko spokojnie może jeść samo, tu ma rację, ale z zasypianiem to już nie jest takie proste. Jedne zasypiają same, inne nie. Z tego co piszesz, to on się dzieckiem opiekuje, to dlaczego sam nie nauczy córki jeść samodzielnie? Nie chce mu się dziecka karmić, nie chce mu się dziecka uczyć, to wyżywa się na tobie. Jest wściekły o to, że dziecko nie zasypia samo, bo przecież przez te 15-20 minut, możesz zrobić np pranie, wyprasować mu ciuchy, czy podać panu i władcy piwko do ręki. A tak, to biedny musi sobie koszulę wyprasować sam. Tak, wyszłaś za chama,szowinistę i totalnego lenia. Pewnie przed urodzeniem dziecka usługiwałaś mu na każdym kroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Unlan napisał:

Mi się wydaje, że jest nie tyle zazdrosny o dziecko, jak dziewczyny wyżej sugerują, a po prostu leniwy. Półtoraroczne dziecko spokojnie może jeść samo, tu ma rację, ale z zasypianiem to już nie jest takie proste. Jedne zasypiają same, inne nie. Z tego co piszesz, to on się dzieckiem opiekuje, to dlaczego sam nie nauczy córki jeść samodzielnie? Nie chce mu się dziecka karmić, nie chce mu się dziecka uczyć, to wyżywa się na tobie. Jest wściekły o to, że dziecko nie zasypia samo, bo przecież przez te 15-20 minut, możesz zrobić np pranie, wyprasować mu ciuchy, czy podać panu i władcy piwko do ręki. A tak, to biedny musi sobie koszulę wyprasować sam. Tak, wyszłaś za chama,szowinistę i totalnego lenia. Pewnie przed urodzeniem dziecka usługiwałaś mu na każdym kroku.

A co w tym złego jak kobieta wyprasuje koszulę czy poda piwo? Tym bardziej, że masz więcej zarabia i ma więcej stresu w pracy to oczekuję trochę wyrozumiałości w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.07.2020 o 08:18, amsterdam napisał:

Zacznij od szczerej ale spokojnej rozmowy, w której powiesz mężowi, co cię boli. Nie zarzucaj mu nic, żadne takie : bo ty nigdy, bo ty zawsze.  Poczuje się atakowany więc będzie się bronił i do niczego dobrego to nie doprowadzi. Raczej powiedz : jest mi przykro, gdy...  

Może twój mąż też czuje się niekochany ?  Powiedz mu, że chciałabyś, aby było miedzy wami tak jak dawniej i zapytaj, czego on oczekuje od ciebie.  Po czym spokojnie się nad tym zastanów. Nie polemizuj, zastanów się. Jeśli zależy ci na tym małżeństwie...

Dobra, psychologiczna porada. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Wit0ld napisał:

A co w tym złego jak kobieta wyprasuje koszulę czy poda piwo? Tym bardziej, że masz więcej zarabia i ma więcej stresu w pracy to oczekuję trochę wyrozumiałości w domu.

Jakie to typowe, polaczkowe myślenie faceta. Może i większość  mężczyźn więcej zarabia, ale to kobieta po powrocie do domu ogarnia domowe obowiązki typu obiad i pranie. Ale ty oczekujesz jeszcze piwa do ręki, bo więcej zarabiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Wit0ld napisał:

A co w tym złego jak kobieta wyprasuje koszulę czy poda piwo? Tym bardziej, że masz więcej zarabia i ma więcej stresu w pracy to oczekuję trochę wyrozumiałości w domu.

A co ty i on rąk nie macie? Upośledzeni jesteście, że sami nie możecie? Oj biedactwa, więcej stresu w pracy i pewnie z 200zł większa wypłata. Weź się nie kompromituj co? Kobiety to podobno słaba płeć, ale do pracy zawodowej i roboty w domu koło chłopa, to jakoś kuźwa tej słabości u kobiet nie widzisz. Ale fajnie, że fizycznie jednak słabsza, bo można jej przywalić jakby piwa podać nie chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.07.2020 o 08:18, amsterdam napisał:

Zacznij od szczerej ale spokojnej rozmowy, w której powiesz mężowi, co cię boli. Nie zarzucaj mu nic, żadne takie : bo ty nigdy, bo ty zawsze.  Poczuje się atakowany więc będzie się bronił i do niczego dobrego to nie doprowadzi. Raczej powiedz : jest mi przykro, gdy...  

Może twój mąż też czuje się niekochany ?  Powiedz mu, że chciałabyś, aby było miedzy wami tak jak dawniej i zapytaj, czego on oczekuje od ciebie.  Po czym spokojnie się nad tym zastanów. Nie polemizuj, zastanów się. Jeśli zależy ci na tym małżeństwie...

On się nie czuje niekochany. On się czuje zaniedbany. Między nimi jak dawniej? On by na pewno tak chciał, bo jak pisałam wcześniej ona przed urodzeniem dziecka pewnie mu usługiwała i wszystkie prace domowe pomimo, że też pracowała zawodowo były na jej głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Unlan napisał:

A co ty i on rąk nie macie? Upośledzeni jesteście, że sami nie możecie? Oj biedactwa, więcej stresu w pracy i pewnie z 200zł większa wypłata. Weź się nie kompromituj co? Kobiety to podobno słaba płeć, ale do pracy zawodowej i roboty w domu koło chłopa, to jakoś kuźwa tej słabości u kobiet nie widzisz. Ale fajnie, że fizycznie jednak słabsza, bo można jej przywalić jakby piwa podać nie chciała.

Jakie 200 zl ? Może pracując jako sprzedawca albo sprzątając ulice. Mówie o zarobkach powyżej 10tys , jak tyle nie zarabiasz to o stresie nic nie wiesz. I kto mówi o przemocy fizycznej. Świat kiedyś od dawna był tak skonstruowany, że facet zarabiał na dom a kobieta miała obowiązki domowe 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Wit0ld napisał:

Jakie 200 zl ? Może pracując jako sprzedawca albo sprzątając ulice. Mówie o zarobkach powyżej 10tys , jak tyle nie zarabiasz to o stresie nic nie wiesz. I kto mówi o przemocy fizycznej. Świat kiedyś od dawna był tak skonstruowany, że facet zarabiał na dom a kobieta miała obowiązki domowe 

Nieważne ile on zarabia. Jeśli oboje pracują zawodowo, to on nie ma prawa wymagać od niej bycia jego służącą. Nałożyć sobie ugotowany przez nią obiad może sobie sam, tak samo jak wyjąc piwo z lodówki. Jeszcze by brakowało, żeby mu kaczkę przyniosła, bo on biedny do wc nie pójdzie. A jeśli on wymaga, aby ona mu usługiwała, to niech ją utrzyma w całości łącznie z jej zachciankami i opłaceniem jej zusu. No niestety, ale służącej się płaci, a zdecydowana większość pracowników w Polsce kokosów nie zarabia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, Wit0ld napisał:

Jakie 200 zl ? Może pracując jako sprzedawca albo sprzątając ulice. Mówie o zarobkach powyżej 10tys , jak tyle nie zarabiasz to o stresie nic nie wiesz. I kto mówi o przemocy fizycznej. Świat kiedyś od dawna był tak skonstruowany, że facet zarabiał na dom a kobieta miała obowiązki domowe 

 

Nie. Świat nie jest tak skonstruowany. To właśnie ta przewaga fizyczna i przemoc fizyczna wymusiła taką konstrukcję. Nie podskakuj, bo oberwiesz. Jesteś w ciąży, czy masz dziecko na piersi, to nie masz wyjścia i podaj mi to piwo. Kobiety raczej same sobie nie wymyśliły, bądź posłuszna mężowi, zwłaszcza, że kiedyś powszechnym był matriarchat, tylko to facetom pasuje, a że mają oni przewagę fizyczną, to pięknie to wykorzystali. I z opieki nad rodziną zrobili sobie terytorium do rozkazywania. Samiec alfa w stadzie kuźwa jego mać.

Co do stresu, to sorry, ale nawet w pracy za najniższa krajową możesz mieć więcej stresu niż w tej pracy za 10 tys. Wystarczy, że masz jeb/niętego szefa i pozamiatane. Stres to nie tylko odpowiedzialność, że jak np z projektem nie zdążysz to bekniesz, bo firma straci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Unlan napisał:

A jeśli on wymaga, aby ona mu usługiwała, to niech ją utrzyma w całości łącznie z jej zachciankami.

To się nazywa małżeństwo. Napisałem przecież, że facet jest od zarabiania 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×