Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Najpierw to poukładajcie swoje życie osobiste. Niech rozwiedzie się ten kto może, chce i ma ku temu determinację bo póki co oboje tkwicie w związkach i brak decyzji co dalej z własnym życiem. Jak Tobie jest kiepsko to sama zrób pierwszy krok. Zawsze będziesz wolną osobą mogącą wejść w nowy związek. Czy z tym facetem czy z innym. Póki co zachowujecie się oboje jak dziewica... chciałabym ale się wstydzę/boję. Zrób porządek najpierw z własnym życiem nien glądając się na nikogo. Albo ratuj małżeństwo jeśli jest cień chęci z obu stron, albo kończ albo nie marudź. 

Edytowano przez szopenik
  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Pani k napisał:

Wlasnie malo ktory zwiazek wychodzi. Jestem tego swiadomia ze to poprostu noe ma przyszlosci

Po pierwsze - zainwestuj w słownik ortograficzny... mnie już oczy bolą. Po drugie - rozwodzisz się dla siebie nie dla kogoś. Po trzecie żona nie jest w stanie dać szczęścia twojemu kochankowi, a ty jesteś idealną partnerką, która mu to zapewni, chociaż zupełnie nie potrafisz zadbać o swój związek. Po czwarte to ty mimo różnicy wieku nie jesteś w stanie dorównać partnerowi, bo on pracuje i zajmuje się domem a ty z nudów rozwalasz małżeństwo.... jak najdalej od takich kobiet!

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
48 minut temu, Skb napisał:

Skoro to wiesz to dlaczego pchasz się w coraz większe bagno, mało tego ciągniesz za sobą niewinnych. Wychodzisz z założenia, że po mnie choćby potop? Gdybyście byli wolni, to ten związek może miałby jakieś szanse powodzenia. Choć przy takim podejściu do partnera bardzo w to wątpię. W obecnej sytuacji ma znikome. Dlaczego - dlatego, że w tej chwili jedziecie na adrenalinie, emocjach, podnieceniu i endorfinach... Jesteście na haju... Jak zaczniecie z sobą żyć to dopadnie was zwykła szara codzienność.. praca, pranie, gotowanie, sprzątanie, ten sam partner w łóżku... taka nuda, że nie idzie wyrobić. Trawa zawsze jest bardziej zielona i soczysta po drugiej stronie płotu.

<Taka nuda> powinna być raczej ujęta w  cudzysłów🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, pari napisał:

<Taka nuda> powinna być raczej ujęta w  cudzysłów🙂

Masz absolutną rację. Kolejne osoby, które zamiast dbać o swoje związki i dbać by one były udane szukają atrakcji na boku. Szkoda mi tylko ich dzieci, bo one ucierpią na tej przepychance i na przyszłych rozwodach. Mamy  4 osoby, które mają zaszczepiony wypaczony obraz rodziny i stosunków damsko - męskich. Bo komuś motylki latają po brzuchu. Jak się sobą znudzą, to wymienią partnerów rozbijając kolejne rodziny, a potem kolejne... Jak raz się udało i było fajnie to dlaczego znów ma się nie udać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Skb napisał:

Po pierwsze - zainwestuj w słownik ortograficzny... mnie już oczy bolą. Po drugie - rozwodzisz się dla siebie nie dla kogoś. Po trzecie żona nie jest w stanie dać szczęścia twojemu kochankowi, a ty jesteś idealną partnerką, która mu to zapewni, chociaż zupełnie nie potrafisz zadbać o swój związek. Po czwarte to ty mimo różnicy wieku nie jesteś w stanie dorównać partnerowi, bo on pracuje i zajmuje się domem a ty z nudów rozwalasz małżeństwo.... jak najdalej od takich kobiet!

Ja tez pracuje. I zajmuje sie domem. Wiec nie mow mi ze z nudow poszukalam kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Pani k napisał:

Ja tez pracuje. I zajmuje sie domem. Wiec nie mow mi ze z nudow poszukalam kochanka

Widocznie za mało bo masz nadmiar czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wogole jest szansa na to ze jak sie rozstaniemy ze bedziemy umieli zostac przyjaciolmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Pani k napisał:

Wogole jest szansa na to ze jak sie rozstaniemy ze bedziemy umieli zostac przyjaciolmi?

Nie ma na to szans. Przyjaźń damsko męska nie istnieje tym bardziej, że już łączą was motyle. Zawsze jest jakiś kontekst albo podtekst i nawet jeśli się nikt do tego nie przyzna to zawsze jedna strona jest bardziej zaangażowana emocjonalnie od drugiej. Ja tego nie widzę. Możecie co najwyżej poudawać że jesteście super kumplami i wam na sobie nie zależy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Pani k napisał:

Wogole jest szansa na to ze jak sie rozstaniemy ze bedziemy umieli zostac przyjaciolmi?

Przyjaciolmi? A po co niby? Zeby go pocieszac bo biedny i nieszczesliwy? Niech go tesciowa teraz pociesza...Widac ze gostek nie ma zadnego szacunku dla kobiet, wiec sie nie zdziw jak bedizesz ta 3 bo nawet tesciowa z toba wygra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Za kazdym razem bysmy ze zrywali kontaktu zebysmy zostali przyjaciolmi. Ale ja nie potrafie. Zawsze bedzie wieź 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, szopenik napisał:

Nie ma na to szans. Przyjaźń damsko męska nie istnieje tym bardziej, że już łączą was motyle. Zawsze jest jakiś kontekst albo podtekst i nawet jeśli się nikt do tego nie przyzna to zawsze jedna strona jest bardziej zaangażowana emocjonalnie od drugiej. Ja tego nie widzę. Możecie co najwyżej poudawać że jesteście super kumplami i wam na sobie nie zależy. 

Przyjazn damsko-meska instieje.. Wiem ze swojego doswiadczenia, i nigdy nie bylo miedzy nami zadnych podtekstow, zarcikow, flirtow.. Znam partnerki / zony moich przyjaciol i w zyciu bym nawet nic nie probowala, ani oni tez.. z prostej przyczyny, szacunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Dora9876 napisał:

Przyjazn damsko-meska instieje.. Wiem ze swojego doswiadczenia, i nigdy nie bylo miedzy nami zadnych podtekstow, zarcikow, flirtow.. Znam partnerki / zony moich przyjaciol i w zyciu bym nawet nic nie probowala, ani oni tez.. z prostej przyczyny, szacunek.

Tak moze istnieje jesli nigdy tych dwoch osob nic noe łączyło. Zawsze ja będę miala jakieś nadzieje albo on ze znowu bedzie tak jak wtedy. Jakbym miala sluchaj jak jemu sie zaczelo ukladac to by mi serce pękło. I jemu pewnie tez. Tego tematu nie powinnismy wogole poruszac. A pisanie typu co tam? Jal tam? Odpowiedz wporzadku itp. To bez sensu. Mysle ze jak sie wyprowadzi to mi będzie lepiej. Wyplacze sie i powoli bede dochodzic do siebie. Skonczylam to wczoraj . mamy sie jeszcze spotkac i pozegnac bez seksu . bez klotni. Z pełnym szacunkiem do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Pani k napisał:

Za kazdym razem bysmy ze zrywali kontaktu zebysmy zostali przyjaciolmi. Ale ja nie potrafie. Zawsze bedzie wieź 

Jaka mozna miec wiez z kims kto nie szanuje drugiej osoby?? Moze ja jestem starej daty, ale tego wogole nie rozumiem.
Powiem ci tyle, ja z takimi "kolezankami" jak ty zerwalam kotakt...w 100% bo jako kobieta, nie wyobrazam sobie zrobic cos takiego 2 kobiecie, rozbic rodzine, bo sie "zakochalam" milosc to nie pokryjomy s.x gdzies zeby nikt nie widzial, nie wiedzial...to swinstwo najgorsze jakie mozna zrobic drugies osbie powinnas sie wstydzic! a ni martwic o przyjazn z gostkiem bed jaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Dora9876 napisał:

😂 zalosni jestescie oboje... twoj pan bez jaj i ty...to czego ty oczekujesz? szacunku nie otrzymasz, dobrej rady tez nie...przynajmniej nie ode mnie...jak sie jej boi, to mam nadzieje ze mu tak dla przykladu raz w tyg lanie spuszcza zona, to wy zawody taka c..e macie? co sie boi swojego zdania? boze... ja bym takiego nawet kijem nie dotknela... co z niego za "facet" a sady sa po to zeby widzenia wyznaczyc...nie kumam twojej glupoty, jestem niszczesliwa, odchodze, a nie latam i zarazki przenosze...poza tym jak twierdzisz skoro zona glupia, to ja bym sie w taki zwiazek (nawet jakby wolny byl) nie pchala, z szacunku dla siebie i swoich dzieci.

Racja 🤣🤣, bidulki 🤦‍♀️.Żona widać nie taka głupia skoro ciągle jej daje szansę, ale cóż ponoć nie potrafi z nią się kochać więc, żona szansy raczej nie wykorzysta. I co on zrobi ze sobą skoro do kochanki na stałe jakoś też mu nie pilno 😆🙊

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Pani k napisał:

Tak moze istnieje jesli nigdy tych dwoch osob nic noe łączyło. Zawsze ja będę miala jakieś nadzieje albo on ze znowu bedzie tak jak wtedy. Jakbym miala sluchaj jak jemu sie zaczelo ukladac to by mi serce pękło. I jemu pewnie tez. Tego tematu nie powinnismy wogole poruszac. A pisanie typu co tam? Jal tam? Odpowiedz wporzadku itp. To bez sensu. Mysle ze jak sie wyprowadzi to mi będzie lepiej. Wyplacze sie i powoli bede dochodzic do siebie. Skonczylam to wczoraj . mamy sie jeszcze spotkac i pozegnac bez seksu . bez klotni. Z pełnym szacunkiem do siebie

Chyba nie wierzysz w to co pieszesz. Dobry powód żeby się spotkać 😆

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Magda13 napisał:

Chyba nie wierzysz w to co pieszesz. Dobry powód żeby się spotkać 😆

Dokladnie, sa siebie warci..Az zal normalnie...chociaz ostatni raz poskakac zanim tesciowa przejmie wladze nad panem niewladnym...🤮
Zegnanie? Phiii... skad sie takie glu..e baby jeszcze biora? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Stek bredni. ...Ona nie chce sypialni (niby ta żona), a po co jej sypialnia jak mąż z nią nie sypia?  Sprzedała swoje mieszkanie. Było jej - to sprzedała.

A przepraszam Wy dwoje, siedem lat po ślubie i już macie kochanków. I zły jest mąż zdradzającej i żona zdradzającego? Małżeństwa są martwe? Może jak byście nie pietuszyli się na boku to i małżeństwa nie byłyby martwe. Trzeba się zająć swoim małżeństwem a nie małżeństwem kochasia. Małżeństwo to taki organizm, który przezywa dobre i złe chwile, ale przezywa je wspólnie. Jak jedno odpuszcza to niech nie ma pretensji do drugiego, że im zdechło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Alutek napisał:

Stek bredni. ...Ona nie chce sypialni (niby ta żona), a po co jej sypialnia jak mąż z nią nie sypia?  Sprzedała swoje mieszkanie. Było jej - to sprzedała.

A przepraszam Wy dwoje, siedem lat po ślubie i już macie kochanków. I zły jest mąż zdradzającej i żona zdradzającego? Małżeństwa są martwe? Może jak byście nie pietuszyli się na boku to i małżeństwa nie byłyby martwe. Trzeba się zająć swoim małżeństwem a nie małżeństwem kochasia. Małżeństwo to taki organizm, który przezywa dobre i złe chwile, ale przezywa je wspólnie. Jak jedno odpuszcza to niech nie ma pretensji do drugiego, że im zdechło.

👏👍 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
45 minut temu, Alutek napisał:

Stek bredni. ...Ona nie chce sypialni (niby ta żona), a po co jej sypialnia jak mąż z nią nie sypia?  Sprzedała swoje mieszkanie. Było jej - to sprzedała.

A przepraszam Wy dwoje, siedem lat po ślubie i już macie kochanków. I zły jest mąż zdradzającej i żona zdradzającego? Małżeństwa są martwe? Może jak byście nie pietuszyli się na boku to i małżeństwa nie byłyby martwe. Trzeba się zająć swoim małżeństwem a nie małżeństwem kochasia. Małżeństwo to taki organizm, który przezywa dobre i złe chwile, ale przezywa je wspólnie. Jak jedno odpuszcza to niech nie ma pretensji do drugiego, że im zdechło.

Zona z nim nie sypiala przez 6 lat. Ona spala z dziecmi a on sam. Albo na odwrót. Sypialni nie chce bo mowi po co jej. To jest pokoj wylaczony z uzytku. 

Edytowano przez Pani k
Od poczatku u nich nie bylo dobrze w malzenatwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Pani k napisał:

 jak już to raz na miesiąc i to ona chce. On nie umi z nia tego robic.

Chyba sama sobie przeczysz?

Kto tu łże? On Tobie czy Ty nam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Alutek napisał:

Chyba sama sobie przeczysz?

Kto tu łże? On Tobie czy Ty nam

Powiedzial ze ona go nie pociąga. Ze nie dba o siebie. Po co bym miala ja klamac co mo to da. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Pani k napisał:

Powiedzial ze ona go nie pociąga. Ze nie dba o siebie. Po co bym miala ja klamac co mo to da. 

Zal mi twojego meza i dzieci...Ile ty masz lat? On powiedzial, on to on tamto, a ty jak glupia wierzysz...ogarnij sie, a dzieci to z kapusty maja.. ? Nie pociaga go, biedny.. Podaj adres, kwiaty mu z kondolencjami wysle...ze mu usechl....🙄
Przeciez podobno to chore cudzolustwo wczoraj zakonczylas, to po co bezjajowca co sie swojej kobiety boi nadal bronisz? Bo ja nie kumam...??

Edytowano przez Dora9876
..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Pani k napisał:

Powiedzial ze ona go nie pociąga. Ze nie dba o siebie. Po co bym miala ja klamac co mo to da. 

A tej sypialni sie czepiasz ze az sie niedobrze robi... A kto Ci spapral glowe ze s.x tylko w nocy i tylko w sypialni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, TenX napisał:

A niby przez co? Nie wierzysz w to, że dla dzieci jest się wstanie znieść wszystko? 

Do pewnego momentu można znieść wiele . Ale jeśli stanie na drodze miłość ...to mężczyzna odejdzie od żony . Wiem ,bo to przeżyłam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, TenX napisał:

Nie twierdzę, że tak nie jest. Chodziło mi o to, że mimo iż facet może nie być szczęśliwym w małżeństwie, to dla dobra dzieci będzie w tym tkwił.

To prawda , bez dwóch zdań. Dlatego , nie wierzę ,że kochanek autorki tematu ją naprawdę kocha . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, TenX napisał:

Nie twierdzę, że tak nie jest. Chodziło mi o to, że mimo iż facet może nie być szczęśliwym w małżeństwie, to dla dobra dzieci będzie w tym tkwił.

Wlasnie i on to robi dla dobra dzieci. Rozumicie

Edytowano przez Pani k
On płakał . pierwszy raz facet przy mnie plakal bo mowil ze mnie kocha bardzo ale kocha dzieci. I nigdy nie mam mu kazac wybierać albo ja albo dzieci. I nie bede tego roboc bo dobro dzieci jest najwazniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
56 minut temu, Pani k napisał:

Zona z nim nie sypiala przez 6 lat. Ona spala z dziecmi a on sam. Albo na odwrót. Sypialni nie chce bo mowi po co jej. To jest pokoj wylaczony z uzytku. 

Ależ ja wierzę ,że on dzieci kocha bardzo. To Ciebie " kocha " za słabo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, TenX napisał:

Wydaje mi się że zawsze na pierwszym miejscu są dzieci. 🤷

Można kochać dzieci nad życie ,a jednak odejść ...Jak pisałam, mówię to na podstawie przeżyć swoich i mojego mężczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, TenX napisał:

Wydaje mi się że zawsze na pierwszym miejscu są dzieci. 🤷

No tak. On poza dziecmi swiata nie widzi. Jedyne co mu wyszlo to dzieciaki tak twierdzi. Ja jestem dla niego wazna zaraz po dzieciach twiwrdzi. Powiedzial ze jakby mial 1 dziecko to nez wahania odszedl by. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×