Wypalenie w związku - czy jest na co czekać?

3 minuty temu, Kata123 napisał:

prosiłam go o kupienie butów na zimę

4 minuty temu, Kata123 napisał:

prosiłam żeby poszedł na siłkę

Za mnie też byś nie decydowała. Gdybym któryś z kolei raz słyszała, że coś powinnam to wybiłoby mi korki. 

5 minut temu, Kata123 napisał:

Ja dbam o linię i odmawiam sobie niektórych rzecz

Ja też, chodzę na siłownię, jeżdżę na rowerze, czasem biegam, a do tego trzymam dietę, a mój facet mógłby mieć nadwagę. Kilka kilo nie robi mi różnicy, co innego gdy mówimy o nadwadze, która znacząco wpływa na komfort życia, bo tu już nie chodzi o wygląd, a o zdrowie i życie. Nie narzucam swoich upodobań i stylu życia i bycia innym. Nie jem mięsa, a nie sterroryzowałam swojej rodziny tylko grzecznie krzywiłam się robiąc pulpety. Redukując tkankę tłuszczową grzecznie piekę dzieciom placki ziemniaczane i nie odpieprzam, że tłusto i niezdrowo. Mój wybór to ja, nie wszyscy wkoło. 

15 minut temu, Kata123 napisał:

teksty były, że to moja wina, że nie ma seksu, że ja mam dobrze wyglądać a on nie musi)

Dla mnie to zdanie kończy dyskusję - facet który tak podchodzi do związku jest po prostu wredną świnią.

3 minuty temu, Electra napisał:

Nie narzucam swoich upodobań i stylu życia i bycia innym. Nie jem mięsa, a nie sterroryzowałam swojej rodziny tylko grzecznie krzywiłam się robiąc pulpety. Redukując tkankę tłuszczową grzecznie piekę dzieciom placki ziemniaczane i nie odpieprzam, że tłusto i niezdrowo. Mój wybór to ja, nie wszyscy wkoło. 

Też mi porównanie!

Grubsza z którym nie da się uprawiać seksu orientujesz do swoich dzieci???

*porównujesz do swoich dzieci

24 minuty temu, Bimba napisał:

Też mi porównanie!

Grubsza z którym nie da się uprawiać seksu orientujesz do swoich dzieci???

Co, że grubszy? Trzeba było na siłowni wyrwać fit trenera to byś miała w łóżku sześciopak. Oczywiście nie pochwalam zapuszczania się po ślubie, ale co innego niewielka nadwaga, a co innego otyłość, która wpływa na zdrowie i życie. Nikt nie mógłby patrzeć spokojnie jak ktoś kogo kochamy i jest dla nas ważny powoli wykańcza się niezdrowym trybem życia. 

Partner ma prawo skomentować wygląd drugiego, nie rozumiem jak można czuć się urażonym słowami "Kochanie zrób coś" kiedy mamy 20kg więcej, ale kilka kilo? Nie dajmy zwariować się. Zaznaczam chodzi o zdrowie, a nie wygląd. 

24 minuty temu, Electra napisał:

Za mnie też byś nie decydowała. Gdybym któryś z kolei raz słyszała, że coś powinnam to wybiłoby mi korki. 

Ja też, chodzę na siłownię, jeżdżę na rowerze, czasem biegam, a do tego trzymam dietę, a mój facet mógłby mieć nadwagę. Kilka kilo nie robi mi różnicy, co innego gdy mówimy o nadwadze, która znacząco wpływa na komfort życia, bo tu już nie chodzi o wygląd, a o zdrowie i życie. Nie narzucam swoich upodobań i stylu życia i bycia innym. Nie jem mięsa, a nie sterroryzowałam swojej rodziny tylko grzecznie krzywiłam się robiąc pulpety. Redukując tkankę tłuszczową grzecznie piekę dzieciom placki ziemniaczane i nie odpieprzam, że tłusto i niezdrowo. Mój wybór to ja, nie wszyscy wkoło. 

No to mamy dwa zupełnie różne punkty widzenia mnie przestał pociągać ktoś kto waży 120kg i widzę, że pije trzeciego enegetyka, nie miałam satysfakcji z seksu po prostu. Widocznie wprowadziłam terror w jego życie prosząc aby schudł. Po prostu przestała mnie jarać w pewnym czasie czyjaś nadwaga i nie mówię tego złośliwie. Ciągłe ustępowanie komuś z kimś jestem jest dla mnie życiem osobno. Dzięki za odpowiedź, ciągłe przesuwanie granic mojej akceptacji nie skończyło się po prostu najlepiej

8 minut temu, Electra napisał:

Co, że grubszy? Trzeba było na siłowni wyrwać fit trenera to byś miała w łóżku sześciopak. Oczywiście nie pochwalam zapuszczania się po ślubie, ale co innego niewielka nadwaga, a co innego otyłość, która wpływa na zdrowie i życie. Nikt nie mógłby patrzeć spokojnie jak ktoś kogo kochamy i jest dla nas ważny powoli wykańcza się niezdrowym trybem życia. 

Partner ma prawo skomentować wygląd drugiego, nie rozumiem jak można czuć się urażonym słowami "Kochanie zrób coś" kiedy mamy 20kg więcej, ale kilka kilo? Nie dajmy zwariować się. Zaznaczam chodzi o zdrowie, a nie wygląd. 

Kilka kilo nikomu nie robi różnicy! Masz bardzo skrajne podejście, albo otyły albo fit trener

2 minuty temu, Kata123 napisał:

120kg

Znam bardzo seksowne 110kg, więc dla mnie to tylko liczba

Kompromisy, a ustępowanie na każdym polu do tego stopnia, że zatracamy w związku siebie przez złe dopasowanie to dwie osobne sprawy. Co innego dogadać się w spornych kwestiach, szukać rozwiązania, które obie strony akceptują, a co innego wieczna przepychanka. Dla mnie to jest tak oczywiste, że każdy powinien wiedzieć jak i na ile jego związek funkcjonuje w tym zakresie.

6 godzin temu, Kata123 napisał:

Czy związek to musi być wieczny kompromis i znoszenie czegoś czego już znosić się nie chce?

W związku kompromis jest ważną sprawą.  Na Twoim przykładzie raz Ty idziesz na kompromis i nie idziesz powiedzmy na bal sylwestrowy (zostajecie w domu i dobrze się bawicie), a raz on idzie z Tobą na wesele i dobrze się bawicie. Jeżeli tylko jedna ze stron idzie na kompromis to fajne to nie jest.