Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zgrabna zołza

Odpowiedni wiek na dziecko

Polecane posty

Temat powszechnie znany ale zastanawia mnie.

Czy wiek 25 lat, powiedzmy po studiach, ewentualnie jakaś tam praca - czy zdecydowałybyście się wtedy na dziecko z partnerem starszym z gwarancją że niczego nie będzie Wam brakowało (życie na poziomie dość wysokim). 

Czy najpierw "dorabianie" się, szukanie super pracy, zdobywanie doświadczenia, mieszkania, samochody bla bla i dziecko kiedyś tam albo i wcale, wiadomo jak to w życiu bywa różnie...

Znam obydwa przypadki, obie rodziny wyglądają na szczęśliwe, ale sama nie wiem jaką podjęłabym decyzję "na ich miejscu". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kazdego uszczesliwia co innego. Dla jednej kobiety macierzynstwo w wieku dwudziestu lat jest ok, dla innych dopiero sporo po trzydziestce. Nie ma jednego idealnego modelu zycia i rodzicielstwa. Nie jestesmy takie same, mamy rozne charaktery, ambicje, plany zyciowe, pragnienia. Model ktory kazda z nas wybrala dla siebie jest widac dla niej najlepszym z mozliwych, a nawet jezeli nie to musimy z tym wyborem zyc. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, Zgrabna zołza napisał:

Temat powszechnie znany ale zastanawia mnie.

Czy wiek 25 lat, powiedzmy po studiach, ewentualnie jakaś tam praca - czy zdecydowałybyście się wtedy na dziecko z partnerem starszym z gwarancją że niczego nie będzie Wam brakowało (życie na poziomie dość wysokim). 

Czy najpierw "dorabianie" się, szukanie super pracy, zdobywanie doświadczenia, mieszkania, samochody bla bla i dziecko kiedyś tam albo i wcale, wiadomo jak to w życiu bywa różnie...

Znam obydwa przypadki, obie rodziny wyglądają na szczęśliwe, ale sama nie wiem jaką podjęłabym decyzję "na ich miejscu". 

Zawsze jak czytam/słyszę o najlepszym czasie na dziecko to wydaje mi się że najlepszym takim czasem jest...na emeryturze;)

1.Wiek 18-24- Czas nieodpowiedni- czas na naukę a nie na dzieci!

2.Wiek 25-35- Czas na robienie kariery i/lub rozkręcanie biznesu, rozwijania kontaktów- jak się zajdzie w ciąże bez konkretnego doświadczenia to wszystko na nic. Poza tym trzeba pozwiedzać i się wyszumieć!

3. Wiek 35-45- Czas ustabilizowanej kariery zawodowej na którą kobieta przecież przez tyle lat ciężko pracowała. Ciąża wszystko zepsuje i wróci się do punktu zero! Rok macierzyńskiego, wychowawczy, jakieś zwolnienia na dziecko, nie dyspozycyjność...No i niektórzy się jeszcze nie wyszumieli.

4. >45- To czas na dzieci!...ups- menopauza:D

Oczywiście napisałam to żartem...Każdy musi sobie sam zdecydować kiedy będzie najlepszy czas dla niego. Generalnie karierę ciężko pogodzić z macierzyństwem- udaje się nielicznym i trzeba mieć motorek w pupie żeby dawać radę ciągnąć dwa etaty na raz- ten w domu i zawodowy. Najczęściej udaje się tylko tym kobietom co mają duże wsparcie albo w rodzinie albo w mężu. Większość mężczyzn (nie wszyscy!) tylko pomaga w domu a nie jest partnerem i większość obowiązków domowych i tak spada na kobietę.  

Wracając do tematu - z dwóch opcji najbardziej logiczną opcją jest nr 1...ALE wg. mnie kobieta nie powinna rezygnować całkowicie z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

a po co komu dzieci. psa se kup. Milosc prawie taka sama,a o ile mniej klopotu.. Pies przynajmniej nieodpyskuje i zawsze szczesliwy gdy wracasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, .Gość napisał:

a po co komu dzieci. psa se kup. Milosc prawie taka sama,a o ile mniej klopotu.. Pies przynajmniej nieodpyskuje i zawsze szczesliwy gdy wracasz...

To nie jest temat o psach tylko o dzieciach. Psa można zaadoptować/kupić kiedy się chce poza tym nie każdy lubi psy/koty.

Jak to ile mniej kłopotu? Kłopot jest dużo większy- z psem ciężko wyjeżdżać, brudzi, linieje, niszczy meble, sika po całym mieszkaniu. Tak naprawdę dzieci są o wiele mniej destrukcyjne i to przez b. krótki okres życia (1,5 l. do 3l.)

A miłość to rzecz dyskusyjna. Ty możesz kochać swojego psa ponad życie, to niewątpliwe natomiast pies patrzy na człowieka jako na lidera stada, swojego szefa. Nie wiem czy można to nazwać obustronną miłością. Dla mnie zwierzę to zwierzę a człowiek to człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Kitsune napisał:

To nie jest temat o psach tylko o dzieciach. Psa można zaadoptować/kupić kiedy się chce poza tym nie każdy lubi psy/koty.

Jak to ile mniej kłopotu? Kłopot jest dużo większy- z psem ciężko wyjeżdżać, brudzi, linieje, niszczy meble, sika po całym mieszkaniu. Tak naprawdę dzieci są o wiele mniej destrukcyjne i to przez b. krótki okres życia (1,5 l. do 3l.)

A miłość to rzecz dyskusyjna. Ty możesz kochać swojego psa ponad życie, to niewątpliwe natomiast pies patrzy na człowieka jako na lidera stada, swojego szefa. Nie wiem czy można to nazwać obustronną miłością. Dla mnie zwierzę to zwierzę a człowiek to człowiek.

Sarkazm – spotęgowana ironia, używana zazwyczaj jako sposób wyrażenia negatywnego nastawienia do czegoś lub kogoś; złośliwość, często używana, by skrytykować zaistniałą sytuację lub zachowanie czy stan.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, .Gość napisał:

Sarkazm – spotęgowana ironia, używana zazwyczaj jako sposób wyrażenia negatywnego nastawienia do czegoś lub kogoś; złośliwość, często używana, by skrytykować zaistniałą sytuację lub zachowanie czy stan.

 

Ale to co napisałam to żaden sarkazm ani ironia to moja opinia a to się nie wpasowuje w tą definicję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, uzyszkodnik napisał:

- miala stala prace i oszczednosci 

- zrobila badania i miala pewnosc, ze jestem zdrowa.

- miala stala prace i oszczednosci= z każdej pracy można wylecieć a co do oszczędności to poczytaj sobie trochę o hiperinflacji;) Gwałtowny spadek wartości pieniądza był i to nie tak całkiem dawno, w pokoleniu obecnych 50-65 latków

- zrobila badania i miala pewnosc, ze jestem zdrowa- jakie ty niby badania chcesz zrobić na dowód swojej zdrowotności? Nawet jak zrobisz wszystkie badania to i tak np. tydzień po ciąży może zacząć rozwijać się nowotwór. A co do potencjalnego zdrowia dziecka to też nie ma takich badać- wiele wad genetycznych to czysty przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, uzyszkodnik napisał:

Dodam, ze w zyciu nie zawsze uklada sie, jak chcemy, a ludzie nawet w niedoskonalych warunkach moga byc swietnymi rodzicami. Znam pewna dziewczyne, ktora ma 24 lata i zaszla w ciaze w bardzo mlodym wieku, a teraz jest juz po rozwodzie - to jedna z madrzejszych i dojrzalszych emocjonalnie osob, ktore znam - w dodatku bardzo zaradna i kreatywna.

I to jest dowód na to że b. różnie się układa w życiu i nie da się wszystkiego dokładnie wykalkulować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, uzyszkodnik napisał:

Jestes zabawna. A moze po prostu tylko smieszna.

Oczywiscie, z kazdej pracy mozna wyleciec, ale wole starac sie o prace, majac prace zdalna na pelen etat i czas nieokreslony, a nie pracujac na umowe o dzielo przy niebezpiecznych chemikaliach. Wole starac sie o dziecko, majac na koncie oszczednosci na rok zycia bez pracy, lozeczko, pieluchy, badania itd. niz dlugi.

Mam na mysli typowe badania przed ciaza - m.in. hormony tarczycy, odpornosc na rozyczke i ospe, toksoplazmoza, cukier.

To Twoje cale gadanie to argumentacja w stylu „po co sie zdrowo odzywiac, ograniczac fastfoody i dbac o ruch, skoro owoce i tak sa pryskane”.

Nie chodziło mi o to by być zabawną czy śmieszną. Miałam na myśli  to, że złudnie pewna sytuacja może zaraz okazać się niepewną- nigdy w życiu nie wiadomo. Można mieć prężnie działającą siłownię a tu koronawirus. Można mieć pełno oszczędności a tu uderzy hiperinflacja jak w Argentynie.

A ja nie miałam żadnych badań przed ciążami i dzieci zdrowe i ja zdrowa- większość się nie bada. Pewnie to źle- ale ile kobiet się na świecie nie bada przed ciążami i rodzą zdrowe dzieci? Ale akurat badanie na toksoplazmozę nie jest głupie przed ciążą jeśli ma się częstą styczność z kotami. Cukier i hormony tarczycy to są raczej problemy do rozwiązania w trakcie ciąży jeżeli już jest.

A co mają tu fastfoody do rzeczy? Przecież wiadomo że warto zdrowo się odżywiać i ćwiczyć. To zawsze na plus...tylko nikt nie da gwarancji że taka ultra zdrowa osoba np. noie zginie w wypadku samochodowym. O to mi chodzi- w życiu nic nie wiadomo.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, uzyszkodnik napisał:

 

A to jest dowod na to, ze nie umiesz argumentowac i gadasz zbedne rzeczy, pozujac na madrzejsza, niz w rzeczywistosci jestes.

łojeju ale szpilę mi wcisnęłaś:D A skąd ty wiesz jaka jestem w rzeczywistości? Znasz mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowałam się mając 25 lat, męża i prace. Mogłam jeszcze troche poczekać i pożyć bez dzieci. Bez pracy, jakichś oszczędności nie zdecydowałabym się na dzieci. Bez zaplecza mieszkaniowego - jakiegokolwiek tez nie, albo nie tak szybko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, uzyszkodnik napisał:

 Nigdy nie masz pewnosci, czy np. jutro nie ulegniesz wypadkowi albo nie zdarzy sie hiperinflacja, ale sa to rzeczy bardzo malo prawdopodobne. Ja ze swojej strony chce jak najbardziej odpowiedzialnie podejsc do sprawy poczecia i wychowania dziecka. 
Argument „ile kobiet sie nie bada” zupelnie mnie rozwalil. Tak, wiem, ludzie zachodza w ciaze nieplanowane, pala, pija, zle sie odzywiaja i rodza zdrowe dzieci. Ale ja nie bede. Zrobie wszystko by moje dziecko bylo zdrowe i szczesliwe. Choc nie na wszystkie rzeczy mam wplyw i jestem swiadoma, ze moje dziecko moze miec wrodzone choroby i nic na to nie poradze. Ale zrobie wszysyko, co w mojej mocy.

Hiperinflacja-no nie wiem czy takie mało prawdopodobne jak w najbliższej historii (100 lat )zdarzyły się kilka razy, nie tylko w naszym kraju. Wszystko to rachunek prawdopodobieństwa. Ludzie też wygrywają w lotto- myślisz że ile mieli szans na to że wygrają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, uzyszkodnik napisał:

 1 do 13 983 816.

A jednak wygrywają:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Kitsune napisał:

To nie jest temat o psach tylko o dzieciach. Psa można zaadoptować/kupić kiedy się chce poza tym nie każdy lubi psy/koty.

Jak to ile mniej kłopotu? Kłopot jest dużo większy- z psem ciężko wyjeżdżać, brudzi, linieje, niszczy meble, sika po całym mieszkaniu. Tak naprawdę dzieci są o wiele mniej destrukcyjne i to przez b. krótki okres życia (1,5 l. do 3l.)

A miłość to rzecz dyskusyjna. Ty możesz kochać swojego psa ponad życie, to niewątpliwe natomiast pies patrzy na człowieka jako na lidera stada, swojego szefa. Nie wiem czy można to nazwać obustronną miłością. Dla mnie zwierzę to zwierzę a człowiek to człowiek.

Nie zalapalas. To co pisala .Gość to byla ironia. No, moze lekka zlosliwosc.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myśle podobnie jak AgsAgsAgs  - Każdy sam najlepiej wie czy i kiedy chce dziecko. 

Ja urodziłam dzieci bardzo wczesnie - pierwsze mając 21 lat i teraz gdy dwie już sie wyprowadziły i zostało mi w domu tylko jedno siedzie i płacze i chcę następne (a jestem już po czterdziestce)

Nie określiłabym konkretnego wieku, powiedziałabym raczej - każdy jest dobry jeśli naprawdę tego pragniesz. Praca nigdy nie była dla mnie priorytetem - bardzo ja lubię, ale nie zależy mi na awansach a już na pewno nigdy nie wzięłabym udziału w wyścigu szczurów. Pewnie dlatego najszczęśliwsze chwile w moim życiu to to sześć lat gdy nie pracowałam tylko po kolei rodziłam i opiekowałam się moją trójką dzieci. Teraz jestem starsza, bardziej stabilna finansowo, i myślę, że gdyby tylko udało mi się zajśc w ciąże to był by to tak samo szczęśliwy czas jak te 20 lat temu, a może nawet szczęśliwszy, bo bardziej świadomy.

Znam jednak osoby, które na słowo "dziecko" dostają gęsiej skórki dla nich pewnie nigdy nie będzie tego dobrego czasu. 

Patrząc też na innych, dla których praca oraz dłuższe nieobecności w niej mają większe znaczenie powiedziałabym, ze najlepszy czas to zdecydować się na dziecko jak najwczesniej, na poczatku pracy, zwolnić nie zwolną, może troche posapią, ale potem wracasz i masz czas na start i rozwój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze urodziłam mając 22 a drugie mając 32 lata. Fizycznie i emocjonalnie szybciej doszłam do siebie po tej pierwszej. Ale dużo pomagali mi rodzice i tesciowie. Z pracą było wtedy różnie. Przy drugiej finansowa stabilizacja, samodzielne mieszkanie i opiekę nad mała też ogarniamy bez pomocy dziadków. Jak dla mnie ciąża po 20rz to mniejsze obciążenie dla organizmu  niż ta po 30. Jednak po 30 jestem na swoim jak to się mówi mam już jakieś zawodowe doświadczenie i jest mi łatwiej. Martwię się o mniej spraw. Żadnej ciąży nie żałuję i wszystko ma swoje plusy i minusy. Trzeba przeżyć na własnej skórze żeby zobaczyć. Także ciąża po 40 jeszsce przede mna😉😉😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ja dopiero w wieku 30 lat poczułam chęć na bobaska więc nie ma reguły, jestem po 7 latach brania pigułek i widzę że to może nie być takie łatwie, na razie jeden cykl stracony ale to nic, detekcja owulacji termometrem owulacyjnym z apka i wizyty u gine co miesiąc no i zobaczymy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja nie, ale mam mnóstwo znajomych którzy w tym wieku założyli rodziny. Sama musisz wiedzieć czego chcesz i czy jesteś na to gotowa. My np nie byliśmy. Na dziecko zdecydowaliśmy się po 15latach kiedy oboje dobijamy do 40-ki a nasi znajomi zaczynają bawić wnuki 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobry wiek to taki, kiedy jesteś już tego w 100% pewna i w 100% na to przygotowana finansowo i organizacyjnie oraz masz w 100% dobre predyspozycje do tego (nie jesteś jeszcze stara i schorowana oraz nie masz żadnych wad genetycznych).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×