Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Fifkaaa

Chcę wrócić do Polski, a on nie

Polecane posty

Jak w tytule. Chcę wrócić do kraju.

Do Niemiec wyjechałam pół roku przed naszym ślubem, mąż jest tu 10 lat.

Na początku było ok, wszystko nowe - kraj, miasto, praca. 

Teraz, po 4 latach, nie satyfsakcjonuje mnie praca. Wydaje mi się, że żyję praca-dom-praca-dom, byle do weekendu. Mąż wraca o 20-21, ale nawet nie chodzi o to, że się czuję samotna przez niego. Czuję się samotna i jest mi źle jak sobie pomyślę, że tracę tutaj coś. Dziadkowie, z którymi jestem zżyta, nie pożyją długo (w Polsce byłam u nich kilka razy w tyg), w kraju żyło się jakoś lżej pod względem psychicznym, człowiek czuł się jak u siebie. Szło się po pracy do kogoś na kawę, weekend z rodzieństwem przy grillu. Miało się uczucie, że istnieje życie poza pracą.

Chciałabym się też rozwijać zawodowo, dostałam propozycję pracy w Polsce, a nwet na drugi dzień dostałam informację, że przyjęli mnie na studia podyplomowe. 

Czasami mam takie dni, że nie mam siły iść do pracy. Zaczęłam spotykać się z psychologiem żeby się nie załamać.

Czy to wielki egoizm z mojej strony, że myślę tylko o swoim komforcie psychicznym i chcę wrócić za wszelką cenę do Polski?

Kiedy poznałam męża miał plany wrócić do Polski, a teraz nigdy nie potrafi powiedzieć kiedy ma to nastąpić, czy w 2021 czy w 2030...widać, że czuje się tu dobrze, teraz np.poleciał na co piątkowe piwko z kolegami z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No to trudne pytanie. Czy mąż aby Cię uszczęśliwić porzuci życie na emigracji. Czy powiedziałaś mu, że jesteś tutaj nieszczęśliwa i że się czujesz. Czy wyraziłaś swój ból, swoje cierpienie? Czasami trzeba to powiedzieć kilka razy, bo świat emocji to nie jest raczej domena nas facetów.

Trudne decyzje, rozmawiaj z nim szczerze ale wybieram momentu jak on jest spokojny i zrelaksowany. Piątek 21-22 po tygodniu pracy - zły moment. W niedziele wieczorkiem (np. po seksie) będzie łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej nich księżniczka pogorszy sytuację życiowa rodziny bo ma takie widzi mi sie. A twój facet ma w Polsce opcje na mniej wymagająca pracę i lepiej płatna? Nie rujnuj mężowi życia. 

Żaden facet nie powinien być stawiany w takich sytuacjach przez swoją kobietę, pewnie skończy w Polsce zasuwając 10h dziennie na budowie za grosze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sorry, Niemcy są bardzo blisko polski, zwłaszcza byłe NRD lub Berlin.

Nie ma sensu wracać do Polski jak nie trzeba.

Możesz zawsze mieszkać w Niemczech, a bliżej Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie masz dziecka, mąż  żyję swoim życiem, jesteś  nieszczęśliwa - po co siedzisz  w tym nieudanym małżeństwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Zpaznokcilakier napisał:

Zyjesz życiem małżeńskim pod jego dyktando, a jeśli Cie kopnie w? To co Ci zostanie. Faceci z  kafe, będą bronili Twojego męża. Nie warto się poświęcać.  Należy mieć swoje pasje, zainteresowana, swoją prace i swoje studia. Nie czyjeś, swoje. Dla siebie. I żyć jak się lubi. A nie oddawać się, poświęcać w imię faceta, który widzi czubek własnego nosa. Pewno tak lata na te piwka co weekend, a Ty siedzisz i się zamartwiasz?! Marnie. 

Założę się że jej facet tam wyjechał między innymi żeby mieć dla niej więcej czasu i pieniędzy, więc twoje gadanie jest bezsensu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, Amadeusz Szowin napisał:

Założę się że jej facet tam wyjechał między innymi żeby mieć dla niej więcej czasu i pieniędzy, więc twoje gadanie jest bezsensu. 

Nie, bo kiedy wyjechał jeszcze się nie znaliśmy i tak naprawdę nie czuję, ani tego czasu dla nas (jedynie weekendy) ani tych pieniędzy. A nawet mnie duża kasa by nie cieszyła, bo jestem zestresowana, smutna i co mi z kasy w tym stanie.

Ja wyžej pisałam, poznałam go i môwił, że chce wrócić do Polski, ale na razie odkłada kasę i wykorzystuje to, co daje mu firma (awanse, wspinanie się po drabinie kariery itp.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
44 minuty temu, Amadeusz Szowin napisał:

Założę się że jej facet tam wyjechał między innymi żeby mieć dla niej więcej czasu i pieniędzy, więc twoje gadanie jest bezsensu. 

Skąd takie wnioski? Czytałeś dokładnie pierwszy post? Mąż zawsze powinien mieć czas na wspólne spędzanie z żoną chwil (chociaż jeden dzień w tygodniu). Oni żyją obok siebie. To nie jest fajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Amadeusz Szowin napisał:

Najlepiej nich księżniczka pogorszy sytuację życiowa rodziny bo ma takie widzi mi sie. A twój facet ma w Polsce opcje na mniej wymagająca pracę i lepiej płatna? Nie rujnuj mężowi życia. 

Żaden facet nie powinien być stawiany w takich sytuacjach przez swoją kobietę, pewnie skończy w Polsce zasuwając 10h dziennie na budowie za grosze. 

Nie stawiam go pod ścianą, że ma wracać ze mną. Ja też mam swoje ambicje i marzenia. Od niego coraz częściej słyszę, że gdzieś pojedzie na dwutygodniowe szkolenie albo na kurs angielskiego do Londynu itp. Ja w tym czasie mam chodzić do pracy, ktôra mnie nie satysfakcjonuje i czekać aż wróci z kursu??, na ktory jedzie z kolegami z pracy, więc dla niego to będzie nauka połączona ze zwiedzaniem, barami itp.

Na początku jak tu przyjechałam po 2 miesiącach akurat trafiłam na wyjazd integracyjny z ludźmi z pracy i nawet się zapisałam, bo uważałam że to dobra okazja poznania wspolpracownikow i oczywisice praktyka języka. Jak mężowi o tym powiedziałam to jego zazdrość i dziwne zachowanie spowodowały, że wypisałam się z listy i niegdzie nie pojechałam.

Teraz kiedy on sam średnio co 4-6 miesięcy wyjeżdza z kolegami to do Amsterdamu to do Barcelony, nagle zrobił się dla mnie taki „wyrozumiały” i już nie robi mi scen w domu, kiedy chcę gdzieś wyjechać ze znajomymi. Szkoda tylko, że jego zmiana była podyktowana tylko tym, że pewnie się wystraszył, że ja odpłacę mu się tym samym, czego kiedyś doświadczyłam, więc nagle teraz popiera każde moje wyjście lub wyjazd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Amadeusz Szowin napisał:

Założę się że jej facet tam wyjechał między innymi żeby mieć dla niej więcej czasu i pieniędzy, więc twoje gadanie jest bezsensu. 

Hahahaha ...Dla niej więcej czasu? To gdzie był ,jak aktorka pisala post.Jestes egoista .I tak też, doradzasz innym. Wyraźnie autorka napisała ,że mieli plan wracać! Jesteś z tych co mamonę ,przekładają ponad życie! Może kiedyś zrozumiesz.W co wątpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Zpaznokcilakier napisał:

A czy  na 600% te wyjazdy odbywają się w towarzystwie kolegów? Coś mi tu nie pasuje... 

Tak, znam ich wszystkich, są tam też czasem dwie-trzy kobiety (np.księgowa). Jeżeli chodzi o zdrady itp. to jestem spokojna.  Poza tym nie jestem osobą, która zaprząta sobie tym głowę, nie należę do zazdrosnych osób. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Koa85 napisał:

Hahahaha ...Dla niej więcej czasu? To gdzie był ,jak aktorka pisala post.Jestes egoista .I tak też, doradzasz innym. Wyraźnie autorka napisała ,że mieli plan wracać! Jesteś z tych co mamonę ,przekładają ponad życie! Może kiedyś zrozumiesz.W co wątpię.

Ale fakt jest taki że jeżeli nie ma dla niej czasu to w Polsce będzie miał tego czasu jeszcze mniej. Bo żeby dać jej taki status materialny jak w Niemczech będzie musiał w Polsce więcej pracować.

Zaczną się narzekania że nie ma dla autorki czasu. A jak nie będzie chciał pracować tyle żeby miała tak dobrze jak w Niemczech to ona go zostawi. To jest standardowy scenariusz w takich sytuacjach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Amadeusz Szowin napisał:

Ale fakt jest taki że jeżeli nie ma dla niej czasu to w Polsce będzie miał tego czasu jeszcze mniej. Bo żeby dać jej taki status materialny jak w Niemczech będzie musiał w Polsce więcej pracować.

Zaczną się narzekania że nie ma dla autorki czasu. A jak nie będzie chciał pracować tyle żeby miała tak dobrze jak w Niemczech to ona go zostawi. To jest standardowy scenariusz w takich sytuacjach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Zpaznokcilakier napisał:

Niestety, ale moje gadanie nie jest bez sensu. Choć nie wiem jakbyś chciał, żeby było... to nie jest 

Jest bo ich problemy będą takiego samego typu ale o wiele większe właśnie przez miejsce zamieszkania. 

Bedzie miał jeszcze mniej czasu lub mniej pieniędzy a tego księżniczka nie przeżyje. 

Poza tym autorka po prostu nie ma swojego życia i jej życiem jest facet. Znalazła by sobie znajomych lub jakieś hobby to zaraz by było jej lepiej. Może facet ma jej jeszcze wynajdować rozrywki żeby się nie nudziła? Śmieszne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Koa85 napisał:
7 minut temu, Amadeusz Szowin napisał:

Ale fakt jest taki że jeżeli nie ma dla niej czasu to w Polsce będzie miał tego czasu jeszcze mniej. Bo żeby dać jej taki status materialny jak w Niemczech będzie musiał w Polsce więcej pracować.

Zaczną się narzekania że nie ma dla autorki czasu. A jak nie będzie chciał pracować tyle żeby miała tak dobrze jak w Niemczech to ona go zostawi. To jest standardowy scenariusz w takich sytuacjach. 

Ale ogarniasz ,że Ona nie chce jego kasy? Masz pojęcie ,że kobiety też pracują? To nie średniowiecze. Widać ,mocno On nie tyra ,skoro ma czas na "kolegów",wyjazdy .Ty w koło o kasie .Smutne to jest.Wszystkich wkładasz do jednego worka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Koa85 napisał:

Ale ogarniasz ,że Ona nie chce jego kasy? Widać ,mocno On nie tyra skoro ma czas na "kolegów" .Ty w koło o kasie .Smutne to jest.Wszystkich wkładasz do jednego worka.

Zabawne jest to jaka odrealniona jesteś. Teraz nie chce jego kasy bo ma, a jak się skończy to będzie płacz i rozwód. 

Kobieta która zaprzepaszcza perspektywy jakie ma rodzina w lepszym miejscu do życia tylko dlatego że się nudzi i nie chce się jej znaleźć satysfakcjonującej pracy musi mieć coś z głową. Jeżeli ona myśli poważnie o zakładaniu z mężem rodziny to nigdy by nie proponowała powrotu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Amadeusz Szowin napisał:

Zabawne jest to jaka odrealniona jesteś. Teraz nie chce jego kasy bo ma, a jak się skończy to będzie płacz i rozwód. 

A dociera,że Ona chce pracować? Chce się rozwijać? Będzie w stanie utrzymać siebie samą? Ogarniasz ?Czy dalej jesteś w ciężkim szoku ,że Ona nie chce być utrzymanka?Ty uparcie jej to wmawiasz! To że Ciebie ,jakas laska zrobiła w balona ,nie znaczy że wszystkie takie są.To że sam ,nie potrafisz zaoferować kobiecie nic, poza kasa i prezentami to twój problem.Masz lub miałeś to czego szukałeś . Oczywiście, są sytuacje w odwrotna stronę. Świat nie jest czarno -biały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Koa85 napisał:

A dociera,że Ona chce pracować? Chce się rozwijać? Będzie w stanie utrzymać siebie samą? Ogarniasz ?Czy dalej jesteś w ciężkim szoku ,że Ona nie chce być utrzymanka?Ty uparcie jej to wmawiasz! To że Ciebie ,jakas laska zrobiła w balona ,nie znaczy że wszystkie takie są.To że sam ,nie potrafisz zaoferować kobiecie nic, poza kasa i prezentami to twój problem.Masz lub miałeś to czego szukałeś . Oczywiście, są sytuacje w odwrotna stronę. Świat nie jest czarno -biały.

A do ciebie nie dociera że za granicą ma lepsze predyspozycje do tego żeby się rozwijać i pracować? Ona chce wracać z miejsca w którym są lepsze możliwość rozwoju i lepszy rynek pracy.

Jak by chciała to co napisałaś to nie chciała by wracać. Dlatego piszę że jesteś odrealniona. 

Ona popsroatu się nudzi i nie chce włożyć wysiłku w znalezienie sobie zajęcia. I chce zrobić taki sam los facetowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Amadeusz Szowin napisał:

A do ciebie nie dociera że za granicą ma lepsze predyspozycje do tego żeby się rozwijać i pracować? Ona chce wracać z miejsca w którym są lepsze możliwość rozwoju i lepszy rynek pracy.

Jak by chciała to co napisałaś to nie chciała by wracać. Dlatego piszę że jesteś odrealniona. 

Ona popsroatu się nudzi i nie chce włożyć wysiłku w znalezienie sobie zajęcia. I chce zrobić taki sam los facetowi.

Mieszkam za granicą...To raczej Ty ,jesteś odrealniony. I dalej żyjesz przeświadczenim, że np USA ,to " wyspa" miodem płynąca. Pomyślałeś, że życie to nie tylko praca- dom i piwo?To też rodzina? Starzy znajomi.Tym bardziej ,że mówił inaczej przed ślubem.Nie zawsze dany zawód ,ma szansę zdać egzamin na obczyźnie- szansę rozwoju.( Nie chodzi o bariery jezykowe)W Polsce i owszem.Teraz w Polsce ,też można zarobić ,wbrew pozorom .Ale trzeba chcieć! Ona chce.Nie dziwię się jej.Jechala z myślą o powrocie ,a teraz klops.Czuje się oszukana... Nie piszę, tego bo jestem kobietą.Tak samo bym broniła faceta ,gdyby było odwrotnie.On ma znajomych,Ona może nie? Nie wszyscy jesteśmy tacy sami.Chcemy czegoś więcej od życia.Na obczyźnie niestety tak jest.Praca- dom. Bardzo mało ludzi żyje inaczej.Nie mają dzieci,to On bryka ...Ale co dalej? Może będą dzieci ,a może nie... My też wracamy ,ale chcemy tego oboje.Mamy wspólne  plany , pomysły ,dom ... Jesteśmy tyle ile założyliśmy. Tu u nich jest inaczej.Faktycznie czasami rozwód lepszy, niż takie kajanie jeden drugiego. On wolny duch ,Ona realistka. Nie znaczy że ,Ona ma się poświęcać dla niego czy odwrotnie! Kompromis! Mówi Ci to coś?Pewnie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Koa85 napisał:

Mieszkam za granicą...To raczej Ty ,jesteś odrealniony. I dalej żyjesz przeświadczenim, że np USA ,to " wyspa" miodem płynąca. Pomyślałeś, że życie to nie tylko praca- dom i piwo?To też rodzina? Starzy znajomi.Tym bardziej ,że mówił inaczej przed ślubem.Nie zawsze dany zawód ,ma szansę zdać egzamin na obczyźnie- szansę rozwoju.( Nie chodzi o bariery jezykowe)W Polsce i owszem.Teraz w Polsce ,też można zarobić ,wbrew pozorom .Ale trzeba chcieć! Ona chce.Nie dziwię się jej.Jechala z myślą o powrocie ,a teraz klops.Czuje się oszukana... Nie piszę, tego bo jestem kobietą.Tak samo bym broniła faceta ,gdyby było odwrotnie.On ma znajomych,Ona może nie? Nie wszyscy jesteśmy tacy sami.Chcemy czegoś więcej od życia.Na obczyźnie niestety tak jest.Praca- dom. Bardzo mało ludzi żyje inaczej.Nie mają dzieci,to On bryka ...Ale co dalej? Może będą dzieci ,a może nie... My też wracamy ,ale chcemy tego oboje.Mamy wspólne  plany , pomysły ,dom ... Jesteśmy tyle ile założyliśmy. Tu u nich jest inaczej.Faktycznie czasami rozwód lepszy, niż takie kajanie jeden drugiego. On wolny duch ,Ona realistka. Nie znaczy że ,Ona ma się poświęcać dla niego czy odwrotnie! Kompromis! Mówi Ci to coś?Pewnie nie.

Ja mieszkam w Niemczech. Pracuje w tym samym zawodzie co w Polsce. Pracuje 30h w tygodniu nie 48h jak w Polsce. I zarabiam 3 razy więcej. Dla bliskich mi osób też mam więcej czasu. Ja nie rozumiem co stoi na przeszkodzie rozwijać się za granicą. A jeżeli chodzi o dzieci to jeżeli miał bym się zdecydować to polska jest ostatnim miejscem do zakładania rodziny. 

Ja uważam że autorka jest poprostu leniwa i mimo że zdaje sobie sprawę że pogorszy się ich życie materialne i uczuciowe w Polsce, to wróci żeby jej facet nie miał dobrego życia. To egoizm. 

Ona realistką, zabawne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja Cię rozumiem, sama rzuciłam pracę w Niemczech, kiedy zorientowałam się, że moje życie tam jest jakieś miałkie i bez sensu. Tylko praca i dom. Jak jechałam do Polski to zaczęłam doceniać takie głupotki jak luźna gadka z panią z Żabki, wyjazd rowerem na działkę, pójście z kuzynką na piwo, spacer nad jeziorem. Tam nie było takiej swobody. Wszystko było jakieś takie zbyt poukładane. Też mi się ludzie dziwili, po co wracam, jak tam są lepsze warunki do życia. Dla mnie to wcale nie były lepsze warunki, mimo pięknego mieszkania i niezłej, spokojnej pracy. Zdecydowanie odżyłam z dala od Dojczów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Tartufo napisał:

A ja Cię rozumiem, sama rzuciłam pracę w Niemczech, kiedy zorientowałam się, że moje życie tam jest jakieś miałkie i bez sensu. Tylko praca i dom. Jak jechałam do Polski to zaczęłam doceniać takie głupotki jak luźna gadka z panią z Żabki, wyjazd rowerem na działkę, pójście z kuzynką na piwo, spacer nad jeziorem. Tam nie było takiej swobody. Wszystko było jakieś takie zbyt poukładane. Też mi się ludzie dziwili, po co wracam, jak tam są lepsze warunki do życia. Dla mnie to wcale nie były lepsze warunki, mimo pięknego mieszkania i niezłej, spokojnej pracy. Zdecydowanie odżyłam z dala od Dojczów

Bo wy kobiety jesteście zbyt emocjonalne, ja nigdy bym nie pogorszył jakości swojego życia żeby czuć się lepiej w swerze duchowej czy mieć lepsze samopoczucie. 

A już na pewno nie zaprzepaścił bym perspektyw jakie oferuje mi zagranica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Amadeusz Szowin napisał:

Ja mieszkam w Niemczech. Pracuje w tym samym zawodzie co w Polsce. Pracuje 30h w tygodniu nie 48h jak w Polsce. I zarabiam 3 razy więcej. Dla bliskich mi osób też mam więcej czasu. Ja nie rozumiem co stoi na przeszkodzie rozwijać się za granicą. A jeżeli chodzi o dzieci to jeżeli miał bym się zdecydować to polska jest ostatnim miejscem do zakładania rodziny. 

Ja uważam że autorka jest poprostu leniwa i mimo że zdaje sobie sprawę że pogorszy się ich życie materialne i uczuciowe w Polsce, to wróci żeby jej facet nie miał dobrego życia. To egoizm. 

Ona realistką, zabawne. 

Nie każdy zawód jest taki, jaki Ty masz! To że Tobie się udało? Chwała Ci.Nie każdy jest taki sam.Rozumiesz? Jeden czuje się źle,bo nie u siebie.Drugi za granicą ,jak ryba w wodzie.Tak jak Ty.Nie potrafisz zrozumieć,drugiej osoby bo patrzysz tylko materialnie.Masz więcej czasu dla bliskich...Tylko czy faktycznie ten czas jest z bliskimi . Może wszyscy w telefonach i osobnych pokojach.Autorka nie jest leniwa.Za granicą, każdy wilkiem dla siebie.Klapki i mamona.Byle szpilę wbić. Leniwy to Ty jesteś, bo tylko 30 h 🤔😏😉 ( żart) Nie jesteś w jej butach .Patrzysz tylko przez własne doświadczenia.A tyle ile ludzi ,tyle doświadczeń.Piszesz że Ona ma go nie " krzywdzić" .Co On robił? Zabraniał rozwoju z zazdrości.To jest Twoimi zadaniem ok .Dla mnie, to podlega o znęcanie psychiczne.Dla Ciebie norma...Teraz, gdy Ona chce się wyswobodzić , działać , założone plany realizować ( jakie oboje założyli)...Jest beee, bo skrzywdzi księcia .Pana i władcę .Egoistka, nierób i co tam jeszcze... Jesteś The Best! 😁Dobra Panie Amadeusz, wracaj do pisania nutek.Trzeba zarabiać jakoś te "łojro" ,na tym padole 😉 .Trzymaj się.Pozdrawiam.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Amadeusz Szowin napisał:

Bo wy kobiety jesteście zbyt emocjonalne, ja nigdy bym nie pogorszył jakości swojego życia żeby czuć się lepiej w swerze duchowej czy mieć lepsze samopoczucie. 

A już na pewno nie zaprzepaścił bym perspektyw jakie oferuje mi zagranica.

Jednemu wystarczy kromka chleba,drugi będzie chciał smakowac kawior.W czym ten pierwszy jest gorszy...Dla jedynego jakość, to wakacje zagraniczne,zabawa,drogie dobra.Drugiego szczęściem będzie domek 40 m kw. Z warzywnikiem i kot w ogrodzie.To go będzie cieszyło.Nie wszystkich cieszy szmal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Amadeusz Szowin napisał:

Bo wy kobiety jesteście zbyt emocjonalne, ja nigdy bym nie pogorszył jakości swojego życia żeby czuć się lepiej w swerze duchowej czy mieć lepsze samopoczucie. 

A już na pewno nie zaprzepaścił bym perspektyw jakie oferuje mi zagranica.

Po powrocie poszlam do nowej pracy, na podyplomówkę, nabrałam większej pewności siebie, odnowilam znajomości, miałam jakieś życie towarzyskie, awansowałam. Dla mnie bilans jest prosty. Tam miałam pracę, pieniądze i byłam nieszczęśliwa, tutaj mam pracę, pieniądze i dużo więcej, jestem szczęśliwa. To jest dla mnie diametralne polepszenie jakości życia, nie pogorszenie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Amadeusz Szowin napisał:

Jest bo ich problemy będą takiego samego typu ale o wiele większe właśnie przez miejsce zamieszkania. 

Bedzie miał jeszcze mniej czasu lub mniej pieniędzy a tego księżniczka nie przeżyje. 

Poza tym autorka po prostu nie ma swojego życia i jej życiem jest facet. Znalazła by sobie znajomych lub jakieś hobby to zaraz by było jej lepiej. Może facet ma jej jeszcze wynajdować rozrywki żeby się nie nudziła? Śmieszne. 

Może przestań mnie nazywać per księżniczka? I naucz się czytać, bo:

a) już wspomniałam, że ja go do Polski nie ciągnę

b) on kilka-kilkanaście razy mówił mi, że przyszłość widzi w Polsce

c) mam tu znajomych, ale jak wyżej, wszystko tutaj toczy się wokół pracy i zostają wolne weekendy i czuję, że życie przepływa mi przez palce. Poza tym znajomi nie zastąpią prawdziwych przyjaciół.

d) rozumiem, że nazywając mnie „księżniczką” chodzi ci o to, że ciągnę od niego kasę i tylko narzekam jak mi źle? Otóż się mylisz, jedynie co mi „opłaca księżniczkowego” to obiad na mieście w weekend i robi czasem prezenty (perfumy przywiezione z podroży, biżuteria itp.). Na swoje zachcianki mam swoje pieniądze i akurat ja mam coś swego - mieszkanie w Polsce i kredyt spłacam sama od 10 lat. I nigdy nie miałam dużych potrzeb finansowych, bo stawiam na minimalizm, więc wbrew temu co piszesz to jednak to przeżyję. Nie twórz swoich historii ze mną nie związanych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×