Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Magda19881

Teściowa rozwala moje małżeństwo

Polecane posty

5 minut temu, Bimba napisał:

Chytry dwa razy traci.

Nie znasz całej sytuacji więc nie pisz bez sensu. 

Ona była naiwna bo mieli mieć współwłaścicielami mieszkania , ale szybciej zmarł mąż niż zostało to uregulowane. Po śmierci teściowej natomiast mieli wykupić drugiego syna teściowej tak aby już tylko oni mieli dom. 

A chytra teściowa faktycznie straciła- musiała oddać sporo pieniędzy, wnuki nie chcą jej widzieć,  a do tego zamieszkała z bezrobotną, dzieciatą  wnusią drugiego syna, która nie dokłada się do utrzymania domu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bimba napisał:

Dokładnie!

Więc czemu pchała tam swoje pieniądze? 

W połowie przypadków dlatego, bo myśli, że to jej. A w drugiej połowie przypadków, to co napisała teraz Gość_2. Obiecanki cacanki, mamienie młodych, że im dadzą, że dom duży, po co macie się gdzieś smyczyć. A potem się okazuje, że starzy zaniedbali dom i nagle trzeba minimum 50 tysięcy na naprawę dachu, instalacji itd. To co najlepiej zrobić? Ściągnąć to z młodych.

3 minuty temu, Gość_2 napisał:

I wszystko jest cacy, póki nie okaże się że rodzice szukali parobków, albo młodzi jeleni z darmowym wiktem i opierunkiem...

To też. Wiecie co? Tak tu gadamy o roszczeniowości synowych, czy zięciów, a to tak naprawdę jest totalna naiwność. Przecież prawie zawsze jest tak, że rodzice przepisują nieruchomość dziecku w zamian za dożywocie, a synowa i zięć z racji wspólnoty majątkowej pakują pieniądze w tą nieruchomość i też opiekują się dożywotnikami. I koniec końców liczą te osoby na dom, a nie dość, że go nie mają, to jeszcze się frajerzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Bimba napisał:

Jeśli jest taki układ to jeszcze pół biedy! 

Bo i jedni i drudzy korzystają.

Ale jeśli do tego dochodzi niechęć  męża do odkładania na własne wspólne z żoną  mieszkanie, jeśli synowa jest traktowana jak ścierka i już wie że mąż nigdy się z nią własnością nie podzieli to dla niej kaplica.

Jeśli starzy szukają parobka, a młody darmowego wiktu, to wtedy jest symbioza. 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Margo napisał:

 

 

1 minutę temu, Margo napisał:

Nie znasz całej sytuacji więc nie pisz bez sensu. 

Ona była naiwna bo mieli mieć współwłaścicielami mieszkania , ale szybciej zmarł mąż niż zostało to uregulowane. Po śmierci teściowej natomiast mieli wykupić drugiego syna teściowej tak aby już tylko oni mieli dom. 

Nie znam całej sytuacji bo jej nie opisałaś !

Wychodzi na to że ona była jeszcze głupsza niż myślałam parę minut temu.

Skoro dom jest własnością teściów A do domu praw rości sobie jeszcze prawa rodzeństwo to robienie tam renontu przed uregulowanie prawnym było już skrajnym ...izmem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, Unlan napisał:

Ale w większości przypadków jednak się dziedziczy po rodzicach. Problem w tym, że dziecko nigdy nie bierze pod uwagę, że jego rodzic może postąpić inaczej. Mówisz o synowej (zięciu właściwie też), która myśli o odziedziczonym przez małżonka mieszkaniu, że się może przeliczyć. Ojciec dziedziczy nawet po swojej śmierci, tylko przechodzi to automatycznie na jego dzieci. Tak naprawdę synowa, czy zięć przeliczają się już na starcie w liczeniu na mieszkanie, ponieważ spadek jest zawsze odrębnym majątkiem. Jeśli mąż nie dopisze żony do współwłasności, to żona nigdy właścicielem nie będzie i analogicznie żona mężowi.

No jasne,  że tak tylko na przykładzie autorki bez względu na to czy mamusia na synka mieszkanie przeliczy to o tak to nie będzie jej mieszkanie.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Bimba napisał:

 

Nie znam całej sytuacji bo jej nie opisałaś !

Wychodzi na to że ona była jeszcze głupsza niż myślałam parę minut temu.

Skoro dom jest własnością teściów A do domu praw rości sobie jeszcze prawa rodzeństwo to robienie tam renontu przed uregulowanie prawnym było już skrajnym ...izmem!!!

Była naiwna i ufna - błędy młodości.  Nie pisałam nic o treściach tylko teściowej. Teraz już tak ludziom nie ufa, dzieci też mają już przykład z życia i błędy matki nie będą powielać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Margo napisał:

Była naiwna i ufna - błędy młodości.  Nie pisałam nic o treściach tylko teściowej. Teraz już tak ludziom nie ufa, dzieci też mają już przykład z życia i błędy matki nie będą powielać

Błędy młodości?

A co było gdyby mąż  nie umarł tylko odziedziczył ten dom z bratem a brat nie chciałby się wyprowadzić?

Kolejna szarpanina po sądach?

Zaufanie?

Prawo dziedziczenia i prawo własności nie opiera się na zaufaniu czy zaklinaniu rzeczywistości i waszych wyobrażeniach  co będzie w przyszłości.

Prawa i logiki powinno się już uczyć w podstawówce zamiast religii!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Margo napisał:

No jasne,  że tak tylko na przykładzie autorki bez względu na to czy mamusia na synka mieszkanie przeliczy to o tak to nie będzie jej mieszkanie.  

Tylko, że autorka doskonale o tym wie. Zgodziła się mieszkać w mieszkaniu teściowej ze względu na mniejsze koszty, a mniejsze koszty przekładają się na większe oszczędności, które miały być przeznaczone na wkład własny. Autorka dalej chce mieć własne, chce się wyprowadzić, ale też chce mieć rodzinę w całości, a problem w tym, że mężuś już niekoniecznie chce kupować mieszkanie skoro ma mamine. Nawet na gębę, ale "ma". De/bil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Typowy polski mąż. 

On już ma i wystarczy.

Kto by się tam żoną czy dzieckiem przejmował. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Bimba napisał:

Błędy młodości?

A co było gdyby mąż  nie umarł tylko odziedziczył ten dom z bratem a brat nie chciałby się wyprowadzić?

Kolejna szarpanina po sądach?

Zaufanie?

Prawo dziedziczenia i prawo własności nie opiera się na zaufaniu czy zaklinaniu rzeczywistości i waszych wyobrażeniach  co będzie w przyszłości.

Prawa i logiki powinno się już uczyć w podstawówce zamiast religii!

No widzisz,  nie każdy jest taki mądry jak jest młody , a do tego jak jest z natury dobry to nie przypuszcza że ktoś może postąpić inaczej.

Poczytaj swoje posty jak to zawsze się po rodzicach dziedziczy i może zweryfikuj tą swoją pewność. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Margo napisał:

Poczytaj swoje posty jak to zawsze się po rodzicach dziedziczy i może zweryfikuj tą swoją pewność. 

O co Ci chodzi?

Jak babka umrze to dzieci tej twojej znajomej odziedziczą  wreszcie połowę domu którą odziedziczyłby  ich ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Bimba napisał:

O co Ci chodzi?

Jak babka umrze to dzieci tej twojej znajomej odziedziczą  wreszcie połowę domu którą odziedziczyłby  ich ojciec.

To też nie zawsze. Jeśli rodzice są ogarnięci to notarialnie jedno na drugie przepisuje swoją część domu i po śmierci to ta żyjąca osoba z małżeństwa jest właścicielem całości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Gość_2 napisał:
19 minut temu, Bimba napisał:

O co Ci chodzi?

Jak babka umrze to dzieci tej twojej znajomej odziedziczą  wreszcie połowę domu którą odziedziczyłby  ich ojciec.

To też nie zawsze. Jeśli rodzice są ogarnięci to notarialnie jedno na drugie przepisuje swoją część domu i po śmierci to ta żyjąca osoba z małżeństwa jest właścicielem całości.

Piszę o czymś zupełnie innym.

Po smierci babki wnuki będą dziwdziczyły po niej cześć należną ich ojcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli babka przepisze  wszystko na drugiego syna wnuki po pierwszym synu mają prawo do zachowku.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, Bimba napisał:

Jeśli babka przepisze  wszystko na drugiego syna wnuki po pierwszym synu mają prawo do zachowku.

 

Ano, chyba że da w dożywocie, albo zrobi odwróconą hipotekę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
3 godziny temu, Bimba napisał:

Co to za durna moda w Polsce budowania domow na nie swojej działce, remontowania i rozbudowywania domów należących do teściów a potem szarpanie się po sądach???

Nie szkoda wam tysięcy na remont cudzego domu a szkoda wam kilku słów na poradę prawną która wam uświadomi w jakie goowno się pakujecie???

Wiedza na takim poziomie jest ogólnie dostępna, nie trzeba prawnika, wystarczy wyszukiwarka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
1 godzinę temu, Gość_2 napisał:

Ano, chyba że da w dożywocie, albo zrobi odwróconą hipotekę

Za dożywocie to chyba płaci się ekstra podatek, za porządny dom to podatek jest dość spory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, pari napisał:

Za dożywocie to chyba płaci się ekstra podatek, za porządny dom to podatek jest dość spory.

A wiesz, nie wiem jakiej wysokości podatek od czynności cywilno-prawnych obowiązuje. Przy zakupie gołej działki już ładnie pociąga po kieszeni. A dożywocie nie jest traktowane jak masa spadkowa? Wtedy chyba nie jest to opodatkowane, albo opodatkowane na innych zasadach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
1 godzinę temu, Gość_2 napisał:

A wiesz, nie wiem jakiej wysokości podatek od czynności cywilno-prawnych obowiązuje. Przy zakupie gołej działki już ładnie pociąga po kieszeni. A dożywocie nie jest traktowane jak masa spadkowa? Wtedy chyba nie jest to opodatkowane, albo opodatkowane na innych zasadach

Jestem prawie pewna, że nie podchodzi pod masę spadkową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, pari napisał:

Za dożywocie to chyba płaci się ekstra podatek, za porządny dom to podatek jest dość spory.

 

3 godziny temu, Gość_2 napisał:

A wiesz, nie wiem jakiej wysokości podatek od czynności cywilno-prawnych obowiązuje. Przy zakupie gołej działki już ładnie pociąga po kieszeni. A dożywocie nie jest traktowane jak masa spadkowa? Wtedy chyba nie jest to opodatkowane, albo opodatkowane na innych zasadach

 

1 godzinę temu, pari napisał:

Jestem prawie pewna, że nie podchodzi pod masę spadkową.

Dożywocie, to tak naprawdę umowa kupna sprzedaży. Kupuję dom od rodzica, dziadka, sąsiada za opiekę nad nim, pod którą kryje się wikt, opierunek, opieka lekarska etc, chyba że zapis notarialny jest indywidualnie ustalany. Więc siłą rzeczy nie podchodzi to pod masę spadkową. Sprawdziłam z ciekawości, bo kiedyś było tak, że najbliższa rodzina płaciła mały podatek, a przepisanie na synową, czy zięcia stanowił większy podatek. Teraz mamy 3 grupy podatkowe, które mają swoje progi podatkowe i kwoty wolne od podatku. Synowa i zięć mieszczą się wraz z dziećmi w pierwszej grupie. Kwota wolna od podatku to w tej grupie to: 9637zł, progi to 10278, 10278-20556 i powyżej 20556. Podatek I grupa – w przypadku pierwszego progu podatek wynosi 3 proc. wartości darowizny, drugiego – 5 proc., a trzeciego – 7 proc., - II grupa – w przypadku pierwszego progu podatek wynosi 7 proc. wartości darowizny, drugiego – 9 proc., a trzeciego – 12 proc.; - III grupa – w przypadku pierwszego progu podatek wynosi 12 proc. wartości darowizny, drugiego – 16 proc., a trzeciego – 20 proc.

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Unlan napisał:

 

 

Dożywocie, to tak naprawdę umowa kupna sprzedaży. Kupuję dom od rodzica, dziadka, sąsiada za opiekę nad nim, pod którą kryje się wikt, opierunek, opieka lekarska etc, chyba że zapis notarialny jest indywidualnie ustalany. Więc siłą rzeczy nie podchodzi to pod masę spadkową. Sprawdziłam z ciekawości, bo kiedyś było tak, że najbliższa rodzina płaciła mały podatek, a przepisanie na synową, czy zięcia stanowił większy podatek. Teraz mamy 3 grupy podatkowe, które mają swoje progi podatkowe i kwoty wolne od podatku. Synowa i zięć mieszczą się wraz z dziećmi w pierwszej grupie. Kwota wolna od podatku to w tej grupie to: 9637zł, progi to 10278, 10278-20556 i powyżej 20556. Podatek I grupa – w przypadku pierwszego progu podatek wynosi 3 proc. wartości darowizny, drugiego – 5 proc., a trzeciego – 7 proc., - II grupa – w przypadku pierwszego progu podatek wynosi 7 proc. wartości darowizny, drugiego – 9 proc., a trzeciego – 12 proc.; - III grupa – w przypadku pierwszego progu podatek wynosi 12 proc. wartości darowizny, drugiego – 16 proc., a trzeciego – 20 proc.

 

 

 

Dzięki! Warto wiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Parę osób na tym forum zarzuca mi że się nie udzielam. Owszem, bo dyskusja wymknela się spod kontroli, a dwa nie miałam czasu odpisać. Zbyt dużo rzeczy na głowe mi się zwalilo ze spraw rodzinnych plus obowiązki domowe o dziecko. 

Wiele udzielanych tutaj rad może i ma sens ale to nie jest tak, że da się to wszystko wdrożyć od razu albo są one w ogóle możliwe do zrealizowania. 

Uważam że przepisanie mieszkania na męża po prostu nie ma sensu. Ja mam tej sytuacji po prostu dość. Pytałam nie raz męża czemu jego matka tego nie zrobiła to nie raz słyszałam bo jej się nie chciało, po co itd. I co teraz będzie inaczej? Nie, będzie jeszcze gorzej bo raz że mąż uzna że ja naciskam A dwa teściowa będzie mieć satysfakcję z tego że się proszę o to i mam w tym jakiś ukryty cel. Znam ja i jej charakter o wiem że nie zgodzi i doda tekst że do grobu tego nie wezmie. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czyli jednym zdaniem napisałaś tutaj żeby się wygadać i ponarzekać. Ludzie tu piszą rady od kilku dni a ty na każdą reagujesz podobnie. Czyli albo się nie da albo nie chcesz. W ten sposób nic się nie zmieni a Ty dalej będziesz miała nieciekawa sytuację rodzinna. 

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wyglada na to, ze jak wiekszosc skarzacych sie czy pytajacych tu  o rady nie masz absolutnie zamiaru radykalnie zmienic swoja sytuacje zyciowa.  Wymowki zawsze sie znajda, twoja jest rola poswiecajacej sie matki, ktora nie chce odebrac dziecku ojca. Tesciowa nie ma tu zadnego znaczenia, jest - jak wiekszosc matek czy tesciowych w stosunku do doroslych dzieci - wtracalska, zlosliwa itp., poniewaz wie, ze nie ma to zadnych konsekwencji.  Separacja czy rozwodem nie odbierzesz dziecku ojca. Z twojej sytauacji jest dosc proste i szybkie wyjscie, trzeba tylko chciec. Zadne rozmowy z mezem nie pomoga, jak zreszta wiesz. Wiec praca, na poczatek jakakolwiek, wyprowadzka do nawet najmniejszego mieszkania, pozew o rozwod, opieka naprzemienna, konkretne i konsekwentne postepowanie. Albo siedzienie pod miotla i zal oraz jamolenie do konca zycia. Jak dotad wybralas  to drugie. Ale - marna pociecha - wiekszosc nieszczesliwych prywatnie czy zawodowo niestety takiego wyboru dokonuje, m. i. (pomijajac oczywiscie numery typu "kocham go nad zycie" albo patalogiczne rozkoszowanie sie rola ofiary) dlatego, ze nasza najstarsza czesc mozgu boi sie zmian ("lepszy znany wrog niz nieznany przyjaciel"). Mozna wiec troche pocwiczyc, wyobrazajac sobie pozytywnie, jak to bedzie po zmianie. Np. pracujesz i zarabiasz, masz jednoczesnie regularne kontakty z ludzmi, masz male mieszkanko, ktore urzadzasz tylko i wylacznie wedlug wlasnego gustu. Nikt nie wtraca sie do niczego, po pracy zajmujesz sie dzieckiem w te dni, w ktore jest u ciebie. W inne dni masz po pracy czas na spotkania z przyjaciolmi i wszystko, na co masz ochote. A dzieckiem kazdy, kto nie ma go na codzien, zajmuje sie intensywniej, wiec jest zadowolone i bardzo szybko przyzwyczaja sie do takiej sytuacji. Tak mogloby byc ale najprawdopodobniej nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Magda19881 napisał:

Parę osób na tym forum zarzuca mi że się nie udzielam. Owszem, bo dyskusja wymknela się spod kontroli, a dwa nie miałam czasu odpisać. Zbyt dużo rzeczy na głowe mi się zwalilo ze spraw rodzinnych plus obowiązki domowe o dziecko. 

Wiele udzielanych tutaj rad może i ma sens ale to nie jest tak, że da się to wszystko wdrożyć od razu albo są one w ogóle możliwe do zrealizowania. 

Uważam że przepisanie mieszkania na męża po prostu nie ma sensu. Ja mam tej sytuacji po prostu dość. Pytałam nie raz męża czemu jego matka tego nie zrobiła to nie raz słyszałam bo jej się nie chciało, po co itd. I co teraz będzie inaczej? Nie, będzie jeszcze gorzej bo raz że mąż uzna że ja naciskam A dwa teściowa będzie mieć satysfakcję z tego że się proszę o to i mam w tym jakiś ukryty cel. Znam ja i jej charakter o wiem że nie zgodzi i doda tekst że do grobu tego nie wezmie. 

 

Droga autorko, wiemy już że nie chciałaś pytać męża o sprawy formalne odnośnie aktu własności. Wywiaza się poprostu poboczna ogólna dyskusja czy jest coś złego w uregulowaniu prawnym wcześniejszej ustnej darowizny. Nikt ciebie więcej nie naciskał ani nie odnosił się do ciebie . 

Po twoim ostatnim poście widzę że już wcześniej pytałaś o to męża a ten nie chce tego załatwic więc jednak tez taka rozmowa była i nie pomogła mimo że się odbyła.  

Jak tam teraz u ciebie? Teściową dalej obrazona i nie odzywa się przez co masz spokój? Czy mąż ma pretensje że obraziłaś swoim zachowaniem jego matkę? Czy poprostu nie wtrącał się prócz słów że jesteś przewrażliwiona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×