Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
mizu84

Co dalej w takiej sytuacji

Polecane posty

Sytuacja jest pokręcona. Od jakiegoś czasu spotkałam się z mężczyzną, zakochalismy się w sobie, planowaliśmy razem zamieszkać (ja mam 36 lat, on 43). Tydzień temu dostałam od niego wiadomość, że jego była jest ciężko chora i on jej nie może z tym zostawić, bo ona potrzebuje pomocy i opieki, że mnie uwielbia i chciał być ze mną na poważnie, ale nie może się teraz we mnie zaangażować. Potem stwierdził że on chyba jednak ją kocha. Po paru dniach dostałam wiadomość, że jestem cudowna, on nawala na całej linii, że mu z tym bardzo źle, że jestem kochana a on chyba głupi. Ja już nie wiem co o tym myśleć. Czy on pomylił współczucie i troskę z miłością? Jego eks wróciła do niego, bo jej aktualny jak się dowiedział że jest chora to wziął nogi za pas i uderzyła tam gdzie wiedziała, że znajdzie pomoc (rozstali się bo doprawiala mu rogi przez ostatnie 3 lata związku, byli razem 20 lat). Czy myślicie, że on się oknie i wszystko się nam poukłada, bo on się teraz pogubił czy raczej nie mam na co liczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, mizu84 napisał:

Czy myślicie, że on się oknie i wszystko się nam poukłada, bo on się teraz pogubił czy raczej nie mam na co liczyć?

Ocknie się, kiedy już będzie za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Była to była. Nawet ciężko chora. Jak on poleciał do niej, to jednak nie Twój... Po co ci taki "król rykowiska"? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, mizu84 napisał:

Czy myślicie, że on się oknie i wszystko się nam poukłada, bo on się teraz pogubił czy raczej nie mam na co liczyć?

On ją kocha pomimo wszystko. Wygląda na to że dla niego zawsze będziesz opcją rezerwową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, Hellies napisał:

On ją kocha pomimo wszystko. Wygląda na to że dla niego zawsze będziesz opcją rezerwową.

Jasne, ja to jestem w stanie zrozumieć, nawet poniekąd podziwiam jego decyzję, że chce z nią być po tym co mu wyczyniała, żeby nie została sama w ciężkiej chorobie. W związku z tym, że uszanowałam jego wybór, niż odzywam się, nie zamęczam sobą itd. Tylko po co po kilku dniach ciszy wysyła mi wiadomości jaka ja jestem cudowna i kochana, a on jest chyba głupi i pewnie będzie żałował swojej decyzji? Tego za nic nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli byli razem 20 lat to ona świetnie wie gdzie "nacisnąć" aby od zadziałał w/g jej uznania.

W/g mnie możesz mu powiedzieć i dać np. miesiąc aby się zdecydował z kim chcę spędzić resztę życia - z Tobą czy z Nią.

Acha - i powiedz mu że jak już podejmie decyzje, to nie ma drugiej szansy. Nie dawaj mu nadziei (fałszywej!) na przyszłość. To są za poważne sprawy aby zmieniać zdanie i zawracać ... za dużo cierpienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie musiał Cię aż zostawiać żeby móc jej pomagać... pomagać tez można nie będąc z tą osoba w związku .)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja bym dał sobie z nim luz. Skoro jest z Tobą to Ty jesteś najważniejsza a nie była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×