Bimba 2827 Napisano Kwiecień 22, 2021 4 minuty temu, Olek80 napisał: nie jesteśmy ale tak jak byśmy byli, wiem że dla niektórych to istotny szczegół, dla nas nie, traktujemy się jak małżeństwo, A co to ma do rzeczy? Przepisy prawa dot małżeństw absolutnie was nie dotyczą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olek80 29 Napisano Kwiecień 22, 2021 1 godzinę temu, Bimba napisał: A co to ma do rzeczy? Przepisy prawa dot małżeństw absolutnie was nie dotyczą. rozpatruję rozterki emocjonalne, więc rozumiem iż przepisy prawa nas nie dotyczą, ale sercu papier nie potrzebny Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey Napisano Kwiecień 22, 2021 4 godziny temu, Olek80 napisał: nie jesteśmy ale tak jak byśmy byli, wiem że dla niektórych to istotny szczegół, dla nas nie, traktujemy się jak małżeństwo, @Bluegrey tak tu masz rację ... Oboje się zmieniliście. Ale macie historię i sądzę, że uczucia chyba jeszcze całkiem nie wygasły. Warto sprawdzić, jak Wam teraz razem jest, odświeżyć to wszystko. Może zabrzmi to banalnie, ale po prostu zaproś ją na randkę. Spróbuj zarówno sytuacji znanej, czyli zaproponuj coś, co się już kiedyś sprawdziło, coś co lubiliście razem robić (ulubiony sposób spędzania czasu, ulubiona knajpa etc.), a potem coś nowego, czego dotąd nie robiliście razem. I po prostu zobaczcie, jak Wam będzie... Może się okazać, że odkryjecie siebie na nowo, albo upewnicie się, że wszystko już minęło... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bimba 2827 Napisano Kwiecień 22, 2021 3 godziny temu, Olek80 napisał: rozpatruję rozterki emocjonalne, więc rozumiem iż przepisy prawa nas nie dotyczą, ale sercu papier nie potrzebny Skoro tak się kochacie to skąd te problemy? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olek80 29 Napisano Kwiecień 22, 2021 4 godziny temu, Bimba napisał: Skoro tak się kochacie to skąd te problemy? no tak, to dobre pytanie ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość 12345678 1 Napisano Maj 11, 2021 Wiesz co Olku na twoim miejscu uciekałabym ,gdzie pieprz rośnie. Tyle lat na Tobie zerowala, a gdybyś zmarł to co by zrobiła Koleżanka 10 lat się leczyła na depresję jak to teraz nazywa urojoną. Nie miała wyjscia poszła do pracy do ludzi. Nawet nie wie co to leki,a Ty straciłeś najpiękniejsze lata życia. Możesz to jeszcze nadrobić. Widzę prawie rok od założenia tematu ,a ty nadal z nią. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olek80 29 Napisano Maj 12, 2021 no nadal ... nie rozpatruje lat razem jako straty, chciałem z nią być i byłem, były też dobre chwile, i był czas na naukę i wnioski co robić na przyszłość, czy to w tym czy w innym związku, też mam takie dni, gdzie chciał bym uciec, ale chyba jeszcze nie jestem w stanie, nie mam jeszcze wrażenia że zrobiłem na tyle dużo aby w spokoju zaakceptować, iż mój związek się skończył ... więc walczę, małymi krokami, pandemia trochę krzyżuje plany ale cóż ... co z tego wyjdzie nie wiem ... nie mam pojęcia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Judyta_20 316 Napisano Maj 12, 2021 3 godziny temu, Olek80 napisał: no nadal ... nie rozpatruje lat razem jako straty, chciałem z nią być i byłem, były też dobre chwile, i był czas na naukę i wnioski co robić na przyszłość, czy to w tym czy w innym związku, też mam takie dni, gdzie chciał bym uciec, ale chyba jeszcze nie jestem w stanie, nie mam jeszcze wrażenia że zrobiłem na tyle dużo aby w spokoju zaakceptować, iż mój związek się skończył ... więc walczę, małymi krokami, pandemia trochę krzyżuje plany ale cóż ... co z tego wyjdzie nie wiem ... nie mam pojęcia A co z pracą? Pisałeś, że rekrutacja zakończona. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olek80 29 Napisano Maj 13, 2021 tak, ale praca się jeszcze nie rozpoczęła więc sam nie wiem ... to straszne ale mój umysł mi czasem podpowiada że przecież na rekrutację nie jeździłem ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Judyta_20 316 Napisano Maj 13, 2021 7 godzin temu, Olek80 napisał: tak, ale praca się jeszcze nie rozpoczęła więc sam nie wiem ... to straszne ale mój umysł mi czasem podpowiada że przecież na rekrutację nie jeździłem ... Czyli tak naprawdę, to nie wiesz, czy ona rzeczywiście gdzieś się zgłosiła i wątpisz Jeśli ona Cię w takich sprawach oszukuje albo Ty już jej nie potrafisz zaufać...to smutny jest Wasz związek. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lilys 137 Napisano Maj 14, 2021 Myślę że przywykłeś do takiego stanu rzeczy tylko czasami bierze górę gorycz że tak to wygląda. Jesteście już długo że sobą i nie sądzę żebyś zdecydował się na zmianę. Wasz związek raczej wygląda jakbyś sobie wzioł osobę do opieki nie oczekując nic w zamian, tak to zawsze będzie ktoś nieszczesliwy w tym przypadku Ty. Jeśli Ty nie będziesz chciał czegoś więcej dla siebie, karmił się poczuciem winy, brał odpowiedzialność na swoje barki za życie drugiej dorosłej osoby która nie jest ubezwlasnowolniona nic się nie zmieni. Czasem warto skupić się na sobie, przecierpieć rozstanie, zrozumieć siebie, czego się chce a przede wszystkim nie zasłaniać się tylko poczuciem winy wobec partnera. Myślisz że ona ma wyrzuty jakiekolwiek że Ty jesteś nie do końca zadowolony z tego jak wygląda Wasze życie? Ja do tej pory też myślałam tylko o drugiej stronie, nie o sobie a wypala to doszczętnie, odeszłam, boli i pewnie długo jeszcze ale wiem że trwać w czymś co nas przygnębia do niczego nie prowadzi. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość 12345678 1 Napisano Maj 16, 2021 Olek a dla mnie to pasożyt przykro mi bardzo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olek80 29 Napisano Maj 17, 2021 16 godzin temu, Gość 12345678 napisał: Olek a dla mnie to pasożyt przykro mi bardzo. no ja tego tak jeszcze nie oceniam, choć wiem, że to nie jest normalna sytuacja, tak czasem sobie myślę że to chyba ostatni dzwonek, w sensie jak nie pójdzie do pracy ... to ja chyba dalej nie dam rady ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lilys 137 Napisano Maj 17, 2021 57 minut temu, Olek80 napisał: no ja tego tak jeszcze nie oceniam, choć wiem, że to nie jest normalna sytuacja, tak czasem sobie myślę że to chyba ostatni dzwonek, w sensie jak nie pójdzie do pracy ... to ja chyba dalej nie dam rady ... Napisałeś chyba ostatni dzwonek, chyba nie dam rady, to jeszcze dasz radę. Myślałam że to domena kobiet usprawiedliwianie wszystkich zachowań partnera ale jednak nie. Wydaje mi się że boisz się wziąć odpowiedzialność za siebie, łatwiej się kimś "opiekować", ratować wtedy czujemy się potrzebni,zagluszamy swoje potrzeby i tak trwamy w udręczeniu. Współczuję Ci co to za życie, na własne życzenie pozbawiamy się radości życia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olek80 29 Napisano Maj 17, 2021 (edytowany) właśnie tak jest, ostatnio trochę nad tym myślałem, i to jest właśnie element mojej winy w tym związku, mi jest wygodnie w pewny sensie pełnić rolę opiekuna, sprawdzam się w niej, i czuję satysfakcję z tego ze jestem potrzebny ... a teraz po tych wszystkich latach to rzeczywiście jest mi ciężko tak stanąć wyprostowanym ... i powiedzieć głośno czego chcę ... .. dlatego doskonale zaję sobie sprawę że wina nie jest tylko po jej stronie Edytowano Maj 17, 2021 przez Olek80 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lilys 137 Napisano Maj 17, 2021 6 minut temu, Olek80 napisał: właśnie tak jest, ostatnio trochę nad tym myślałem, i to jest właśnie element mojej winy w tym związku, mi jest wygodnie w pewny sensie pełnić rolę opiekuna, sprawdzam się w niej, i czuję satysfakcję z tego ze jestem potrzebny ... a teraz po tych wszystkich latach to rzeczywiście jest mi ciężko tak stanąć wyprostowanym ... i powiedzieć głośno czego chcę ... .. dlatego doskonale zaję sobie sprawę że wina nie jest tylko po jej stronie Oczywiście i tak można trwać bez końca, może zacznij od uzdrowienia siebie myślałeś o wizycie u psychologa? Pomoże spojrzeć na sytuację z innej perspektywy. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olek80 29 Napisano Maj 17, 2021 myślałem, ale pandemia trochę pokrzyżowała mi plany, będę musiał sobie odświeżyć ten temat Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olek80 29 Napisano Maj 31, 2021 nie było mnie tu trochę, ponad tydzień temu, wszystko było na krawędzi, postanowiliśmy pracować nad sobą, nie wiem co z tego będzie, nie wiem czy rany nie są za głębokie, mam nadzieję, że chęć zmian jest, przynajmniej tak mi się wydaję ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bimba 2827 Napisano Maj 31, 2021 5 godzin temu, Olek80 napisał: nie było mnie tu trochę, ponad tydzień temu, wszystko było na krawędzi, postanowiliśmy pracować nad sobą, nie wiem co z tego będzie, nie wiem czy rany nie są za głębokie, mam nadzieję, że chęć zmian jest, przynajmniej tak mi się wydaję ... Czyli nic się nie zmieniło... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Skb 862 Napisano Czerwiec 1, 2021 8 godzin temu, Bimba napisał: Czyli nic się nie zmieniło... Nikt nie zabroni reanimować trupa... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lilys 137 Napisano Czerwiec 1, 2021 U każdego granica jest w innym miejscu, jeśli ma siłę jeszcze reanimować, niech to robi. Najczęściej przyczyną jest strach przed zmianą, rozpoczynaniem życia i wzięciem odpowiedzialności za swoje życie i uczucia, po części przyzwyczajenie do stanu w jakim się człowiek znajduje. Czesto warto przejść ten dyskomfort i zacząć żyć żeby nie zgorzknieć albo obudzić się za kilka lat z poczuciem straty minionych lat. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olek80 29 Napisano Czerwiec 1, 2021 a no i pewnie nikt nie zabroni, ale zrobiłem rachunek sumienia, powiedziałem prosto z mostu co jest nie tak, i jasno określiłem, albo zmiana albo rozwód, nie z chamstwem i butą, po prostu konsekwentnie, nie wiem gdzie mnie to zaprowadzi, ale dwie ważne kwestie już się poprawiły, może stracę rok czy dwa, bo się to posypie, a może zyskam to że się nie rozstałem ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olek80 29 Napisano Czerwiec 1, 2021 a zdaje sobie sprawę z tego, na razie staję na nogi pomału, mam nadzieję że coś to da, jestem wręcz pełen nadziej zobaczymy dziękuję wszystkim serdecznie za wpisy, porady, i choć może nie wszystkie wprowadziłem w życie, to naprawdę mi one wiele pomogły, zobaczymy co przyniesie los, jak na razie jestem zadowolony, jak za pół roku będzie znów to samo, cóż ... poczytam wasze wpisy... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bimba 2827 Napisano Czerwiec 1, 2021 1 godzinę temu, Olek80 napisał: zobaczymy co przyniesie los, jak na razie jestem zadowolony, jak za pół roku będzie znów to samo, cóż ... poczytam wasze wpisy... ...i dalej nic nie będę zmieniał tylko sobie pojęczę znowu na forum Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olek80 29 Napisano Czerwiec 1, 2021 19 minut temu, Bimba napisał: ...i dalej nic nie będę zmieniał tylko sobie pojęczę znowu na forum może tak to wygląda z boku, jednak jak na razie mam inną postawę, Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Skb 862 Napisano Czerwiec 2, 2021 15 godzin temu, Olek80 napisał: a no i pewnie nikt nie zabroni, ale zrobiłem rachunek sumienia, powiedziałem prosto z mostu co jest nie tak, i jasno określiłem, albo zmiana albo rozwód, nie z chamstwem i butą, po prostu konsekwentnie, nie wiem gdzie mnie to zaprowadzi, ale dwie ważne kwestie już się poprawiły, może stracę rok czy dwa, bo się to posypie, a może zyskam to że się nie rozstałem ... Nie rozwód a rozstanie... Brzmi podobnie ale to dwie różne sprawy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olek80 29 Napisano Czerwiec 2, 2021 to fakt, jednak dla mnie różnica jest w aspekcie tylko technicznym, traktuje ten związek jak małżeństwo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Skb 862 Napisano Czerwiec 2, 2021 4 godziny temu, Olek80 napisał: to fakt, jednak dla mnie różnica jest w aspekcie tylko technicznym, traktuje ten związek jak małżeństwo Ten aspekt czysto techniczny niesie za sobą spore konsekwencje... A to was zupełnie nie dotyczy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bimba 2827 Napisano Czerwiec 2, 2021 (edytowany) To sobie wmówi że ich dotyczy. Edytowano Czerwiec 2, 2021 przez Bimba Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olek80 29 Napisano Czerwiec 11, 2021 dużo rozmawiamy, naprawdę, chyba jak na razie podziało to oczyszczająco, jest dobrze, choć zostają takie lęki, że może znów się nie uda ... sam też się otworzyłem, mówię więcej, więc na plus ... co z tego wyjdzie zobaczymy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach