Monikuee 3 Napisano Październik 4, 2020 Spotykam sie od prawie 2 lat z żonatym facetem, cały czas mówi mi ze musi sie zastanowić nad swoim życiem, ze odjedzie od żony. Miał załatwić też żeby po prostu czesciej sie spotykac i nocować lecz narazie to tylko puste słowa. Jakie są szanse że naprawdę opuści zone? Czy mam dać sobie spokój? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dagmara 1 216 Napisano Październik 4, 2020 2 minuty temu, Monikuee napisał: Spotykam sie od prawie 2 lat z żonatym facetem, cały czas mówi mi ze musi sie zastanowić nad swoim życiem, ze odjedzie od żony. Miał załatwić też żeby po prostu czesciej sie spotykac i nocować lecz narazie to tylko puste słowa. Jakie są szanse że naprawdę opuści zone? Czy mam dać sobie spokój? Gdyby było mu z żoną źle, to 2 lata spotykania się z Tobą to wystarczająca ilość czasu, żeby to co Ci obiecuje stało się faktem, a tu nawet częstszych spotkań na widoku, ile jeszcze obiecanek potrzebujesz, żebyś zrozumiała, iż odejście z bezpiecznej przystani nie nastąpi, a Ty będziesz żyła nadzieją.... 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Monikuee 3 Napisano Październik 4, 2020 Przed chwilą, Dagmara 1 napisał: Gdyby było mu z żoną źle, to 2 lata spotykania się z Tobą to wystarczająca ilość czasu, żeby to co Ci obiecuje stało się faktem, a tu nawet częstszych spotkań na widoku, ile jeszcze obiecanek potrzebujesz, żebyś zrozumiała, iż odejście z bezpiecznej przystani nie nastąpi, a Ty będziesz żyła nadzieją.... Tak myślałam, mam ciągle nadzieję. Najgorsze, że jestem naprawde naiwna bo ostatnio powiedział mi ze chcial ze mna zerwac kontakt ponieważ mnie rani... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nemetiisto 1325 Napisano Październik 4, 2020 (edytowany) 9 minut temu, Monikuee napisał: Jakie są szanse że naprawdę opuści zone? Jedyna metoda to odejść od niego. Jeśli jesteś dla niego ważna, wtedy odejdzie od żony i będzie walczył o Ciebie ze zdwojoną siłą. Jeśli jesteś dla niego zabawką, nie zrobi nic. Chyba warto podjąć to ryzyko, prawda? Edytowano Październik 4, 2020 przez Nemetiisto 3 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dagmara 1 216 Napisano Październik 4, 2020 1 minutę temu, Monikuee napisał: Tak myślałam, mam ciągle nadzieję. Najgorsze, że jestem naprawde naiwna bo ostatnio powiedział mi ze chcial ze mna zerwac kontakt ponieważ mnie rani... Dobrze wie, że rozbudził w Tobie uczucia i nadzieję, to będzie pierdzielił takie kawałki, bo nie będziesz chciała zerwania kontaktu, tym samym on ma czas dalej Ci obiecywać. Tak to jest. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Monikuee 3 Napisano Październik 4, 2020 4 minuty temu, Nemetiisto napisał: Jedyna metoda to odejść od niego. Jeśli jesteś dla niego ważna, wtedy odejdzie od żony i będzie walczył o Ciebie ze zdwojoną siłą. Jeśli jesteś dla niego zabawką, nie zrobi nic. Chyba warto podjąć to ryzyko, prawda? On tylko to robi ze dzowni do mnie albo przyjeżdża do domu mówi ze jestem wazna itp. I nic więcej. Tylko słowa są. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Monikuee 3 Napisano Październik 4, 2020 2 minuty temu, Dagmara 1 napisał: Dobrze wie, że rozbudził w Tobie uczucia i nadzieję, to będzie pierdzielił takie kawałki, bo nie będziesz chciała zerwania kontaktu, tym samym on ma czas dalej Ci obiecywać. Tak to jest. Bez sensu, traci mój czas Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dagmara 1 216 Napisano Październik 4, 2020 Przed chwilą, Monikuee napisał: On tylko to robi ze dzowni do mnie albo przyjeżdża do domu mówi ze jestem wazna itp. I nic więcej. Tylko słowa są. Zerwie z Tobą kontakt, nie dlatego, że Cię rani, bo to akurat mało ważne, zerwie go wtedy kiedy zacznie być niebezpiecznie w sensie, że żona coś podejrzewa i będzie ratował siebie i małżeństwo i nie będziesz go obchodziła Ty. Ważna to jest żona i to co z nią ma. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dagmara 1 216 Napisano Październik 4, 2020 3 minuty temu, Monikuee napisał: Bez sensu, traci mój czas Na to mu pozwalasz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Monikuee 3 Napisano Październik 4, 2020 1 minutę temu, Dagmara 1 napisał: Zerwie z Tobą kontakt, nie dlatego, że Cię rani, bo to akurat mało ważne, zerwie go wtedy kiedy zacznie być niebezpiecznie w sensie, że żona coś podejrzewa i będzie ratował siebie i małżeństwo i nie będziesz go obchodziła Ty. Ważna to jest żona i to co z nią ma. Nie pocieszasz.. Ale może wkoncu przejrzę na oczy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Monikuee 3 Napisano Październik 4, 2020 Przed chwilą, Zpaznokcilakier napisał: a Ty to, co on mówi, łykasz!? Jak młoda pelikaniara? Tak, smiej sie smiej... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nemetiisto 1325 Napisano Październik 4, 2020 14 minut temu, Monikuee napisał: Tylko słowa są. Czyny mówią, nie słowa. Dobrze Ci radzę, odejdź od niego. Niezależnie jak potoczą się Wasze losy, oboje na tym skorzystacie. Wiem coś o tym. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Monikuee 3 Napisano Październik 4, 2020 Wiem o tym co napisaliście ale do mnie nie dociera bo kocham 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Hellies 777 Napisano Październik 4, 2020 Zasada nr 1 nie brać się za żonatego. Nie brać się za mężatkę. No chyba że chcesz zostać tylko kochanką. Szanse że odejdzie od żony są ale bardzo małe. Już pomijając fakt że pewnie będziesz się czuła potwornie rozbijając małżeństwo. Szczęście zbudowane na cudzym nieszczęściu nawet jak od żony odejdzie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Izaiza 28 Napisano Październik 4, 2020 3 minuty temu, Hellies napisał: Zasada nr 1 nie brać się za żonatego. Nie brać się za mężatkę. No chyba że chcesz zostać tylko kochanką. Szanse że odejdzie od żony są ale bardzo małe. Już pomijając fakt że pewnie będziesz się czuła potwornie rozbijając małżeństwo. Szczęście zbudowane na cudzym nieszczęściu nawet jak od żony odejdzie. Jak pojawia się w małżeństwie ktoś trzeci, to czegoś w nim brakuje... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Monikuee 3 Napisano Październik 4, 2020 Brakuje niby ale co z tego jak dalej z nią jest? Wiec nie jest chyba taka zła Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaspej 63 Napisano Październik 4, 2020 54 minuty temu, Monikuee napisał: Spotykam sie od prawie 2 lat z żonatym facetem, cały czas mówi mi ze musi sie zastanowić nad swoim życiem, ze odjedzie od żony. Miał załatwić też żeby po prostu czesciej sie spotykac i nocować lecz narazie to tylko puste słowa. Jakie są szanse że naprawdę opuści zone? Czy mam dać sobie spokój? jak można niszczyć związek innej babie? czy naprawde tak mało wolnych facetów że za żonatych musicie się brać? eh 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Monikuee 3 Napisano Październik 4, 2020 Będzie na początku zajebiscie mnie bolało ale trzeba dać radę... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaspej 63 Napisano Październik 4, 2020 37 minut temu, Monikuee napisał: Nie pocieszasz.. Ale może wkoncu przejrzę na oczy 2 lata za krótko? może przed emeryturą jakoś się uda Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Hellies 777 Napisano Październik 4, 2020 (edytowany) 8 minut temu, Izaiza napisał: Jak pojawia się w małżeństwie ktoś trzeci, to czegoś w nim brakuje... Rozrywki? Bo żona się znudziła? Szczerze wątpię że się rozwiedzie z żoną. Będzie przeciągał tak długo jak się da. Edytowano Październik 4, 2020 przez Hellies Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Izaiza 28 Napisano Październik 4, 2020 7 minut temu, Hellies napisał: Rozrywki? Bo żona się znudziła? Szczerze wątpię że się rozwiedzie z żoną. Będzie przeciągał tak długo jak się da. Jeśli kocha to odejdzie. Znam to z autopsji. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lolka1975 197 Napisano Październik 4, 2020 23 minuty temu, Monikuee napisał: Wiem o tym co napisaliście ale do mnie nie dociera bo kocham Wez poczytaj swoje poprzednie tematy. Tam niby juz rozumialas, ze nic z tego nie bedzie. Juz konczylas, a i tak tkwisz w tym bagnie i marnujesz szanse na milosc. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Monikuee 3 Napisano Październik 4, 2020 34 minuty temu, kaspej napisał: 2 lata za krótko? może przed emeryturą jakoś się uda Nie doluj mnie. I tak juz dola mam bo muszę jednak to zakończyć Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Październik 4, 2020 47 minut temu, Hellies napisał: Szczęście zbudowane na cudzym nieszczęściu nawet jak od żony odejdzie. Mam takie swoje ulubione powiedzenie i chyba pierwszy raz zmuszasz mnie do takiego komentarza... Możesz tu być, sztrykować i szyć, ale nie pierd@l Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Październik 4, 2020 5 minut temu, Monikuee napisał: Nie doluj mnie. I tak juz dola mam bo muszę jednak to zakończyć Cierp ciało jak żeś chciało? Niestety. Każdy jest panem swojego... bólu dupy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Hellies 777 Napisano Październik 4, 2020 (edytowany) 3 minuty temu, Electra napisał: Mam takie swoje ulubione powiedzenie i chyba pierwszy raz zmuszasz mnie do takiego komentarza... Możesz tu być, sztrykować i szyć, ale nie pierd@l Nic nie poradzę. Taką wyznaję zasadę. Jeden partner/partnerka na raz. Edytowano Październik 4, 2020 przez Hellies Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość PNINA Napisano Październik 4, 2020 1 godzinę temu, Hellies napisał: Szczęście zbudowane na cudzym nieszczęściu To też cierpienie. 9 minut temu, Hellies napisał: Nic nie poradzę. Taką wyznaję zasadę. Jeden partner/partnerka na raz. Zasady, zasadami. A serce nie sługa. Tak też bywa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nowekonto.1234 30 Napisano Październik 5, 2020 (edytowany) 7 godzin temu, Monikuee napisał: Spotykam sie od prawie 2 lat z żonatym facetem, cały czas mówi mi ze musi sie zastanowić nad swoim życiem, ze odjedzie od żony. Miał załatwić też żeby po prostu czesciej sie spotykac i nocować lecz narazie to tylko puste słowa. Jakie są szanse że naprawdę opuści zone? Czy mam dać sobie spokój? Naprawdę można byc taka głupią jak ty? Znajdź sobie nieżonatego i nie zawracaj głowy. Edytowano Październik 5, 2020 przez nowekonto.1234 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Malutka92 771 Napisano Październik 5, 2020 16 minut temu, Bolek napisał: Poznajesz żonatego faceta który mówi że jego małżeństwo to fikcja - może tak być, koleś się w tobie zako...e, chce zacząć życie od nowa, max 3-6 miesięcy i mieszkacie razem, odchodzi od żony. A dwa lata? Udało mu się zakręcić panienkę i ma odskocznię od żony (dobre dymanko) i pewnie tylko po to się z tobą spotyka, są jakieś spotkania bez sexu? Dokladnie, gdyby mu zależało już dawno odszedł by od zony a tymczasem minęły juz 2 lata i nie zrobił nic w tym kierunku, tylko mami ja pięknymi słowami. Skąd sie biorą takie naiwne laski które dają sie zwodzic tyle czasu?!Ile jeszcze będziesz dawała sie zwodzic i sie łudzila? Marnujesz swoje życie będąc zabawka żonatego. Tyle w temacie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Johny 46 Napisano Październik 5, 2020 Wszystko zostało opisane -teraz twój krok -odpuść sobie jego i zobaczysz co będzie . A nie ...pstryk i wracasz na jeden jego telefon Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach