Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ZasuszonaŚliwka

Nienawidzę swojego "biustu"

Polecane posty

Szczerze to nie mogę na niego patrzeć. Nawet w domu chodzę w staniku żeby za bardzo się nie dołować, a idąc pod prysznic nie patrzę w lustro. Po prostu ja praktycznie nie mam biustu. Jego rozwój zatrzymał się w wieku 13 lat, a od 14 roku życia zaczęłam go szczerze nienawidzić. Nie było dnia żeby jakiś kolega czy koleżanka nie zwrócili na niego uwagi, raz słyszałam bardzo wredne teksty, a raz komentarze pseudo-przyjacielskie np. "Dlaczego masz takie małe piersi, może idź do lekarza, przecież żadnemu chłopakowi się nie spodobasz." Po tym jak urodziłam dziecko to biust miałam naprawdę spory, ale dosłownie w ciągu kilku miesięcy wrócił do stanu poprzedniego. Próbowałam też różnych podejrzanych ziołowych specyfików z Azji, ale jedyne co wtedy osiągnęłam to rozregulowanie cyklu, a biust nawet nie drgnął. Wstydzę się rozebrać nawet przy ginekologu, bo widziałam jego zażenowaną minę jak robił mi USG tego czegoś, a kiedy musiałam zrobić biopsję guzka to lekarki też rzucały różne dziwne komentarze (były wręcz w szoku, że mam takie małe). Byłam na konsultacji u chirurga plastyka, ale chyba nawet on nigdy nie widział czegoś takiego, bo napisał "zanik gruczołu piersiowego", a ja mam taki "biust" od okresu dojrzewania, nic mi nie zanikło bo nigdy go nie było. Do tego na razie nie stać mnie na taki zabieg. Teraz biorę tabletki antykoncepcyjne i przed samym krwawieniem jestem bardzo spuchnięta, więc nawet "biust" jest pełniejszy,ale po kilku dniach wraca do wyglądu dziwnych, obleśnych mikro-trójkącików. Jestem zażenowana swoimi "piersiami", ciągle porównuję go z innymi, czasem wręcz ostentacyjnie się gapię, bo naprawdę u mnie jest z tym bardzo biednie. Jeżeli chciałabym być w związku to chyba jedynie z gejem, bo normalny zdrowy facet na pewno bo mnie zdradzał. Nie czuję się pełnowartościową kobietą, nie liczę nawet na żadne komplementy, bo co tu komplementować? Dlaczego los jest taki niesprawiedliwy? Dlaczego inne kobiety rodzą się i mają wszystko, a inne całe życie się męczą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sluchaj, malo kto rodzi sie  idealny. Te wszystkie "cudowne" panienki z instagrama to tez albo przerobione u chirurga albo w programie do zdjec bo to tansza opcja.  Ja mam cycki, nawet spore a tez nigdy nie ulozylo mi sie specjalnie na gruncie damsko meskim wiec nie tutaj pies pogrzebany. A jezeli tak bardzo masz wielkiw kompleksy to zrob sobie te cycki...tylko wpierw pogadaj z jakims psychologiem.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, kejtred napisał:

Sluchaj, malo kto rodzi sie  idealny. Te wszystkie "cudowne" panienki z instagrama to tez albo przerobione u chirurga albo w programie do zdjec bo to tansza opcja.  Ja mam cycki, nawet spore a tez nigdy nie ulozylo mi sie specjalnie na gruncie damsko meskim wiec nie tutaj pies pogrzebany. A jezeli tak bardzo masz wielkiw kompleksy to zrob sobie te cycki...tylko wpierw pogadaj z jakims psychologiem.  

Wiadomo, że biust nie jest gwarancją udanego związku, ale jednak jest ważnym elementem i facet po pewnym czasem zacznie patrzeć innym w dekolt i żałować, że wpakował się w związek z płaskorzeźbą. Jeśli inne części ciała kobieta ma piękne to wtedy mały biust nie będzie problemem, ale ja jestem złożona głównie z wad (duży, krzywy nos, dziwna głowa, dziwna figura-jakaś taka pokręcona. Nogi mam krzywe, proporcje ciała zaburzone, do tego dochodzą odstające uszy. Wisienką na torcie są stare blizny po cięciu na przedramieniu i to już jest totalnie obleśne). Nawiązując do edytowania zdjęć to nawet najlepszy fotoshop mi nie pomoże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, ZasuszonaŚliwka napisał:

Wiadomo, że biust nie jest gwarancją udanego związku, ale jednak jest ważnym elementem i facet po pewnym czasem zacznie patrzeć innym w dekolt i żałować, że wpakował się w związek z płaskorzeźbą. Jeśli inne części ciała kobieta ma piękne to wtedy mały biust nie będzie problemem, ale ja jestem złożona głównie z wad (duży, krzywy nos, dziwna głowa, dziwna figura-jakaś taka pokręcona. Nogi mam krzywe, proporcje ciała zaburzone, do tego dochodzą odstające uszy. Wisienką na torcie są stare blizny po cięciu na przedramieniu i to już jest totalnie obleśne). Nawiązując do edytowania zdjęć to nawet najlepszy fotoshop mi nie pomoże...

Nawet jak bys byla najpiekniejsza kobieta swiata to z czasem znudzisz sie facetowi. Ronaldo notorycznie zdradzal Irine mimo, ze jest top modelka. Mnie ex narzeczony przyprawial rogi rowniez z "plaskimi". Uwierz mi, ze najbardziej przeyyebane jest jak sie zakochasz I zalezy Ci na facecie. Przestalam wierzyc od tamtego momentu, ze angazujac sie emocjonalnie do kogos mozna byc dlugoterminowo szczesliwym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Uzbieraj kasę na powiększenie bo po co się męczyć z czymś czego nie akceptujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Koleka napisał:

no właśnie niby wszystkie takie brzydkie a każda ma faceta

a brzydki chłopak nie ma żadnych szans na kobietę

Niekoniecznie, moze ktos ja po prostu wykorzystal seksualnie - a tutaj nie ma sie z czego cieszyc. Bawi mnie jak faceci uwazaja, ze "facet chetny na seks" jest jakims szczytem marzen kobiet. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Śpioszki dla maluszka napisał:

Nawet jeśli zostały "wykorzystane seksualnie"  to znaczy ze komuś się podobały,  a płacze taka ze się nie podoba.  Brak logiki kompletnie.  

Taaa, podoba sie na jeden wieczor a potem bay bay. To juz wolalabym sie nie podobac niz zostac potraktowana jak worek na wiadomo co...nie macie pojecia jaki to ubytek na psychice kobiety zostac wykorzystanym, no ale facet nigdy tego nie zrozumie bo jak mozna narzekac na seks ? Ech nara. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz z tym problem to faktycznie może zdecyduj się na operację choć dla mnie osobiście ta część ciała może być mała : ) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Koleka napisał:

Wieczorna ty to dopiero musisz być brzydka masz 40 lat i nawet żaden cię nie chciał zgwaałcic

No niestety. A lat mam 61. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko, każdy nosi swój toboł, a co do cycków, no cóż, masz co masz, nie cuduj.... wolałabyś nie mieć ręki czy nogi? Albo mieć nieuleczalną chorobe?

Cycki są do niczego nie potrzebne w codziennym życiu. Jak urodziłaś to byłaś w stanie karmić piersią?

Znam i znałem kobiety z różnymi sytuacjami "cyckowymi", kilka zrobiło sobie silikony aby polepszyć estetyke, dwie miały przecieki, weszło to do organizmu i mają okropne problemy zdrowotne okazało się od tych przecieków, a lekarze debíle szukali przyczyn 2 lata i żaden debíl nie wpadł ma to że to od "cycków", zniszczyły swoje zdrowie przez głupote która nie była potrzebna. 

Ludziom palma odbija w obecnych czasach, chirurgia plastyczna powinna być w celach jedynie naprawczych po wypadkach itp, nie dla zachcianki.

Z kobiet które znam i znałem, nigdy nikt nie wybierał ich przez rozmiar cycków, ani nawet przez rozmiar ciała i innych mankamentów fizycznych.  A kobietom zwykle zawsze coś nie pasuje w ich wyglądzie, bo taka wasza natura. Jedna ma cycki duże, chce mniejsze, inna nie ma i chce, następnej kształt nie pasuje, albo symetryka, sutki nie ten kolor, za duże, za wązkie, nie stają, ciągle stoją, to jakaś paranoja z kobietami. Wszystko przez durne media które wmawiają kobietom że jak nie są idealne to są gòwnem, potem te kobiety mają mase kompleksów i konsumują te kosmetyczne wynalazki i się nimi trują.

Daj spokój z cyckami. Do życia nie potrzebne wcale, a dodatkowo nie przyciągają uwagi ruhaczy więc masz święty spokój. Ciesz się jeśli masz zdrowie, zdrowe dziecko i święty spokój i nie kombinuj. Żyj z tym co masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, agent of Asgard napisał:

 

Wspomniałaś, że byłaś w ciąży, więc chyba z kimś byłaś w związku i komuś się podobałaś.

 

Byłam w związku, ale tak naprawdę od początku mu się nie podobałam. On miał akurat fetysz dużych pośladków i ciągle mówił, że mam za mały tyłek i wyglądam jak facet. Kiedy nie nosiłam przy nim stanika to śmiał się czy "szczury wygryzły mi cycki?". Nie raz puszczał mi filmy po/rno i pokazywał o jakiej kobiecie marzy. Uważał, że jest o wiele bardziej atrakcyjny ode mnie i zasługuje na lepszą niż ja. Ciągle pisał do innych, przeglądał Rokse, a po pewnym czasie przyznał się, że też bywał u divek. Na szczęście się rozstaliśmy, chyba był ze mną tylko dla korzyści finansowych, bo przez lata mieszkał w moim mieszkaniu za darmo (dostałam je w spadku), okradał mnie, a sam pracował i zbierał kasę w banku. Wszystkie koszty życia ponosiłam ja. Zresztą na odchodne stwierdził, że nikomu się nie spodobam, ale może będę mieć szczęście i jakiś facet mnie zechce ze względu na mieszkanie. Taka to moja historia 😔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, ZasuszonaŚliwka napisał:

Zresztą na odchodne stwierdził, że nikomu się nie spodobam, ale może będę mieć szczęście i jakiś facet mnie zechce ze względu na mieszkanie.

Oj kochana na odchodne nie takie rzeczy się słyszy. To, że jakiemuś qretynowi nie podobałaś się to nie znaczy, że nikomu nie będziesz podobać się. Ja ciągle byłam nie taka, niezależnie od tego ile ważyłam i co miałam ubrane, a jak ktoś na mnie patrzył to dopiero idjocie beret z nerwów rozrywało. To dopiero trzeba mieć zryty łeb, żeby czepiać się wszystkiego, dopóki inny nie doceni. 

Małe cycki są fajne, nie działa na nie tak szybko grawitacja😜 Spotkasz faceta, który pokocha Cię i to będą dla niego najpiękniejsze cycki świata. Głowa do góry, więcej pewności siebie, bo to przecież... Tylko cycki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Śpioszki dla maluszka napisał:

A do seksu jak dochodziło?  Tylko po ciemku i po pijaku? 

Jak Ci zrobił dziecko to jednak musiałaś go podniecić,  szczegóły techniczne juz znasz....

Dziecko mi zrobił jak byliśmy jeszcze bardzo "zakochani" to znaczy on twierdził, że może nie jestem w jego typie, ale kocha moją osobowość. Wtedy dużo uprawialiśmy seksu. Potem on bzykał mnie chyba tylko dlatego, że nie miał nikogo innego pod ręką, sam twierdził, że każdy facet wszystko "wyrucha". Potem ja inicjowałam stosunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, kåspej napisał:

Autorko, każdy nosi swój toboł, a co do cycków, no cóż, masz co masz, nie cuduj.... wolałabyś nie mieć ręki czy nogi? Albo mieć nieuleczalną chorobe?

Cycki są do niczego nie potrzebne w codziennym życiu. Jak urodziłaś to byłaś w stanie karmić piersią?

Znam i znałem kobiety z różnymi sytuacjami "cyckowymi", kilka zrobiło sobie silikony aby polepszyć estetyke, dwie miały przecieki, weszło to do organizmu i mają okropne problemy zdrowotne okazało się od tych przecieków, a lekarze debíle szukali przyczyn 2 lata i żaden debíl nie wpadł ma to że to od "cycków", zniszczyły swoje zdrowie przez głupote która nie była potrzebna. 

Ludziom palma odbija w obecnych czasach, chirurgia plastyczna powinna być w celach jedynie naprawczych po wypadkach itp, nie dla zachcianki.

Z kobiet które znam i znałem, nigdy nikt nie wybierał ich przez rozmiar cycków, ani nawet przez rozmiar ciała i innych mankamentów fizycznych.  A kobietom zwykle zawsze coś nie pasuje w ich wyglądzie, bo taka wasza natura. Jedna ma cycki duże, chce mniejsze, inna nie ma i chce, następnej kształt nie pasuje, albo symetryka, sutki nie ten kolor, za duże, za wązkie, nie stają, ciągle stoją, to jakaś paranoja z kobietami. Wszystko przez durne media które wmawiają kobietom że jak nie są idealne to są gòwnem, potem te kobiety mają mase kompleksów i konsumują te kosmetyczne wynalazki i się nimi trują.

Daj spokój z cyckami. Do życia nie potrzebne wcale, a dodatkowo nie przyciągają uwagi ruhaczy więc masz święty spokój. Ciesz się jeśli masz zdrowie, zdrowe dziecko i święty spokój i nie kombinuj. Żyj z tym co masz.

A może kobiety dlatego tak mają geniuszu, że od dzieciństwa słyszą, że, są za grube, za chude, mają za za małe tyłki, za duże, za mało jędrne, zbyt wystające, za małe piersi, za duże piersi, zbyt obwisłe, za bardzo sterczące, mają za dużo włosów na ciele, mają za mało gęste włosy na głowie, to nie takie, tamto śmakie... 

Też kiedyś myślałem, że to immanentna cecha kobiet, to że im zawsze we własnym wyglądzie coś nie pasuje, ale jedna znajoma dość brutalnie wyprowadzila mnie z błędu. A pretekstem do tej rozmowy stało się zdarzenie, którego sam byłem świadkiem, gdzie pewny siebie, acz mocno radiowej urody gość w rozmowie dość bezczelnie i w zasadzie na granicy chamstwa zasugerował naszej wspólnej znajomej, że powinna zwrócić uwagę na swoją wagę. Ja byłem świecie przekonany, że ona jego uwagi spuści w kiblu i że nie odniosą one żadnego efektu, poza tym, że gość buraka z siebie zrobił. A ta znajoma, bardzo atrakcyjna dziewczyna skądinąd, później, gdy opuściliśmy tamto towarzystwo, zaczęła się zastanawiać, czy rzeczywiście nie przytyła... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Śpioszki dla maluszka napisał:

A do seksu jak dochodziło?  Tylko po ciemku i po pijaku? 

Jak Ci zrobił dziecko to jednak musiałaś go podniecić,  szczegóły techniczne juz znasz....

Dziecko mi zrobił jak byliśmy jeszcze bardzo "zakochani" to znaczy on twierdził, że może nie jestem w jego typie, ale kocha moją osobowość. Wtedy dużo uprawialiśmy miłości. Po urodzeniu syna on chodził ze mną do łóżka chyba tylko dlatego, że nie miał nikogo innego pod ręką, sam twierdził, że każdy facet wszystko "wy/Ru/ch/a". Potem ja inicjowałam stosunki.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Śpioszki dla maluszka napisał:

A do seksu jak dochodziło?  Tylko po ciemku i po pijaku? 

Jak Ci zrobił dziecko to jednak musiałaś go podniecić,  szczegóły techniczne juz znasz....

ogarnijcie w końcu, że jak facet ma chcice to pójdzie do łóżka nawet z laską, która kompletnie mu się nie podoba byle tylko zamoczyć (szczególnie jak sam nie jest jakimś adonisem i wybrzydzać specjalnie nie może).

I bynajmniej nie uważam, że ona jest nieatrakcyjną dziewczyną przez to ale ma taki ubytek w psychice, że faktycznie powinna sobie ten biust zrobić bo przy tak niskiej samoocenie nie pomogą rozmowy z psychologiem, a raczej małe szanse na to. Jeżeli ma być całe zycie nieszczęśliwa przez to to niech robi. Są dziewczyny, które mają małe biusty i są happy ale najwyraźniej ona do nich się nie zalicza.

A do facetów co piszą by nie robiła - no ciekawe czy jakbyście mieli zakola na pół czachy i możliwości finansowe czy nie chcielibyście zrobić przeszczepu wiedząc, że wyjdzie dobrze. Albo facet, który ma 160 cm...czy jakby miał możliwości finansowe to czy nie chciałby przejść operacji przedłużenia nóg (bo nawet i takie są). Niestety nie każdy jest atrakcyjny a każdy chce być i teksty "zaakceptuj siebie" łatwo się wymawia do kogoś ale trochę ciężej jak dotyczy to bezpośrednio Ciebie. Aczkolwiek fakt, najlepiej by było mieć wywalone na to jak widzą Ciebie inni, no ale każdy wie, że nie jest to łatwe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Doktor Siurek napisał:

zaczęła się zastanawiać, czy rzeczywiście nie przytyła...  

Dziwię się jej. Każdy kto pocisnął mi w pięty dość szybko żałował. Gość po odrzuconych zalotach stwierdził, że gdyby wszy i mendy świeciły to moja miejscowość byłaby jak Las Vegas. Rozbawił kilka osób. Moja riposta rozyebala pół lokalu i żyła jeszcze swoim życiem przez kilka tygodniu😏

Nie miała też kim przejmować się🤦‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, ZasuszonaŚliwka napisał:

Szczerze to nie mogę na niego patrzeć. Nawet w domu chodzę w staniku żeby za bardzo się nie dołować, a idąc pod prysznic nie patrzę w lustro. Po prostu ja praktycznie nie mam biustu. Jego rozwój zatrzymał się w wieku 13 lat, a od 14 roku życia zaczęłam go szczerze nienawidzić. Nie było dnia żeby jakiś kolega czy koleżanka nie zwrócili na niego uwagi, raz słyszałam bardzo wredne teksty, a raz komentarze pseudo-przyjacielskie np. "Dlaczego masz takie małe piersi, może idź do lekarza, przecież żadnemu chłopakowi się nie spodobasz." Po tym jak urodziłam dziecko to biust miałam naprawdę spory, ale dosłownie w ciągu kilku miesięcy wrócił do stanu poprzedniego. Próbowałam też różnych podejrzanych ziołowych specyfików z Azji, ale jedyne co wtedy osiągnęłam to rozregulowanie cyklu, a biust nawet nie drgnął. Wstydzę się rozebrać nawet przy ginekologu, bo widziałam jego zażenowaną minę jak robił mi USG tego czegoś, a kiedy musiałam zrobić biopsję guzka to lekarki też rzucały różne dziwne komentarze (były wręcz w szoku, że mam takie małe). Byłam na konsultacji u chirurga plastyka, ale chyba nawet on nigdy nie widział czegoś takiego, bo napisał "zanik gruczołu piersiowego", a ja mam taki "biust" od okresu dojrzewania, nic mi nie zanikło bo nigdy go nie było. Do tego na razie nie stać mnie na taki zabieg. Teraz biorę tabletki antykoncepcyjne i przed samym krwawieniem jestem bardzo spuchnięta, więc nawet "biust" jest pełniejszy,ale po kilku dniach wraca do wyglądu dziwnych, obleśnych mikro-trójkącików. Jestem zażenowana swoimi "piersiami", ciągle porównuję go z innymi, czasem wręcz ostentacyjnie się gapię, bo naprawdę u mnie jest z tym bardzo biednie. Jeżeli chciałabym być w związku to chyba jedynie z gejem, bo normalny zdrowy facet na pewno bo mnie zdradzał. Nie czuję się pełnowartościową kobietą, nie liczę nawet na żadne komplementy, bo co tu komplementować? Dlaczego los jest taki niesprawiedliwy? Dlaczego inne kobiety rodzą się i mają wszystko, a inne całe życie się męczą?

Sa faceci, którzy lubis płaskie deski i są co lubia duży biust. Mam koleżanki plaskie jak deski, ktore przebieraja w facetach, charaktery typu zolzy, one siebie akceptują i maja do tego mega dystans. Mam tez kolezanke ze sporym biustem i jej facet np powiedzosl ze woli małe biusty. 

Zaakceptuj siebie jaką jesteś to i inni będą cię akceptować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, ZasuszonaŚliwka napisał:

Byłam w związku, ale tak naprawdę od początku mu się nie podobałam. On miał akurat fetysz dużych pośladków i ciągle mówił, że mam za mały tyłek i wyglądam jak facet. Kiedy nie nosiłam przy nim stanika to śmiał się czy "szczury wygryzły mi cycki?". Nie raz puszczał mi filmy po/rno i pokazywał o jakiej kobiecie marzy. Uważał, że jest o wiele bardziej atrakcyjny ode mnie i zasługuje na lepszą niż ja. Ciągle pisał do innych, przeglądał Rokse, a po pewnym czasie przyznał się, że też bywał u divek. Na szczęście się rozstaliśmy, chyba był ze mną tylko dla korzyści finansowych, bo przez lata mieszkał w moim mieszkaniu za darmo (dostałam je w spadku), okradał mnie, a sam pracował i zbierał kasę w banku. Wszystkie koszty życia ponosiłam ja. Zresztą na odchodne stwierdził, że nikomu się nie spodobam, ale może będę mieć szczęście i jakiś facet mnie zechce ze względu na mieszkanie. Taka to moja historia 😔

No nie wierze...i go nie pogonilas po takich tekstach, wszystko znosilas? Bo pewnie wkońcu to on zerwał...za grosz honoru nie masz! 🤦🤦🤦

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, Śpioszki dla maluszka napisał:

Nie wiem czemu doradzacie autorce operacje biustu, skoro nie wiadomo czy to nawet pomoże, a operacja plastyczna to zawsze ingerencja w ciało.  

każdy ma inną psychikę, jej mogą po prostu rozmowy z psychologiem nie pomóc i całe życie będzie w depresji.

to jak z przykładem facetów o których pisałam. Jeden zaakceptuje to, że włosy zaczynają mu się od połowy czaszki a drugi nie będzie mógł z tym żyć i będzie odkładać na przeszczep. No bo się umówmy - łysiejący nie podobają się tak kobietom jak faceci z ładną linią włosów. 

Podobnie ze wzrostem. Facet poniżej 175 cm może się zaakcpetować i być szczęśliwym człowiekiem co nie zmienia faktu, że na stracie ma gorszą sytuację niż wyżsi bo generalnie niski facet nie uchodzi za atrakcyjnego...no i ma  generalnie prz###bane. 

Jeden facet to zaakceptuje a drugi jak ma zakola lub jest niski zawsze będzie siebie widział jako przegrywa.  

"Zaakceptuj siebie" - to bardzo łatwo wymawia się do kogoś. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
43 minuty temu, Electra napisał:

Dziwię się jej. Każdy kto pocisnął mi w pięty dość szybko żałował. Gość po odrzuconych zalotach stwierdził, że gdyby wszy i mendy świeciły to moja miejscowość byłaby jak Las Vegas. Rozbawił kilka osób. Moja riposta rozyebala pół lokalu i żyła jeszcze swoim życiem przez kilka tygodniu😏

Nie miała też kim przejmować się🤦‍♀️

Myślę że to zależy trochę od wychowania. Ciebie wychowali, żebyś była niepokorna i jak ktoś Ci próbuje w kaszę dmuchać to dostaje szybką kontrę. I w sumie bardzo słusznie, bo potem każdy się kilka razy zastanowi, zanim podskoczy a i Ty się nie przejmujesz głupotami. Ale nie wszyscy mają takie szczęście... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Doktor Siurek napisał:

Ciebie wychowali, żebyś była niepokorna

To nie wychowanie. Od zawsze byłam niepokorna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, kåspej napisał:

 A kobietom zwykle zawsze coś nie pasuje w ich wyglądzie, bo taka wasza natura. Jedna ma cycki duże, chce mniejsze, inna nie ma i chce,

ja nic nie mam do swoich cycków.

co prawda nie są one gwarancją szczęśliwego związku czego jestem najlepszym przykładem, ale nie chciałabym tez ich nie mieć.

Uważam, że dziewczyny bez biustu maja "troszkę" gorzej...począwszy od chamskich tekstów kolegów i koleżanek, skończywszy na tym że na takiej sylwetce żadne ciuchy tak naprawdę fajnie nie leżą bo nie ma nawet o co "zahaczyć" ...enki na wysokości klatki.

a argument,  że taki biust nie obwiśnie na starość - ja chyba jednak wolę cieszyć się ładnym biustem będąc młoda niż całe życie mieć deprechę i cieszyć się dopiero na starość, że coś mi nie wisi  jak na starość i tak wszystko będzie się sypać wiec mi bedzie wszystko jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, Malutka92 napisał:

No nie wierze...i go nie pogonilas po takich tekstach, wszystko znosilas? Bo pewnie wkońcu to on zerwał...za grosz honoru nie masz! 🤦🤦🤦

Nie miałam jaj, zgadzam się, że honoru nie miałam. Niestety wyniosłam to z domu rodzinnego, gdzie wychowywała mnie tylko mama i płaszczyła się przed każdym facetem jaki ją zechciał. Zgadzała się na zdrady, nawet przemoc byleby ktoś z nią był. A co kilka miesięcy inny typ. Myślałam, że to normalne...Na szczęście nie ciągnie mnie do facetów, byłam tylko z jednym i to mi wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Śpioszki dla maluszka napisał:

No cóż,  widocznie ona była zakompleksioną dziewuchą a on pewnym siebie wysokim brunetem.  Ciekawe jakby nie był takim wysokim brunecikiem modelem ,  to czy by się na takie patologiczne zachowania zgadzała.  🙄

Czy ja wiem 🙄 Oczywiście na początku nie widziałam jego wad, ale po pewnym czasie przestał mi się podobać. Znienawidziłam go i wręcz czułam niechęć/obrzydzenie patrząc na niego.

To było bardziej w mojej psychice, bo wmówiłam sobie, że żadnego innego mieć nie będę i muszę z nim być do końca życia. Traktowałam go jak owe "ziarnko", które ślepa kura dziobnęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×