Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MLadyOfficiall95

3 lata związku i jestem zdezorientowana

Polecane posty

Nie wiem nawet od czego zacząć bo historia jest długa ale może tu otrzymam jakąś pomoc. 

W styczniu będzie 3 lata odkąd jestem z chłopakiem. Mieszkamy juz ze sobą 2 lata (jego dom). Mamy pieski , on ma firme, w której też czasami pracuje pomagam mu. Pracujemy od rana do wieczora. Na dodatek po przyjsciu z pracy wiadomo musze posprzatac, zrobić cos do jedzenia, ogarnąć pieski pranie itp. A czasami mimo wszystko slysze,że nic nie robie. Jestem teraz w ciężkiej sytuacji bo niedawno byłam chora a teraz moj ojciec trafil do szpitala i lekarz zapewnia,że z tego nie wyjdzie. Jestem zalamana, zyje na dwa domy. Jezdze do mamy by nie byla sama ale wiadomo też staram sie,zeby moj chłopak nie zostal bez jedzenia. W sensie zawsze ugotowane,że mu nie braknie, wszystko posprzatane więc nie jeżdżę do pracy. Ciężko mi wiedzac,że ktoś umrze. Ponadto za kilka dni jeden z piesków ma mieć operacje wiec logiczne,że też nie wrócę do pracy dopóki się nie zagoi. 

Ilekroc pytam go o jakies zobowiazanie kiedy pierscionek bo przeciez żyjemy razem. Nie chcę przeciez wesela. Mi wystarczy tylko glupie tak przez ołtarzem nawet tylko ze świadkami. Kocham go ale jest mi po prostu przykro. Zapomina o urodzinach , o wszystkich świętach a nawet o świętach Bożego Narodzenia. Nigdy mnie nie zaskoczył z jakimkolwiek prezentem. Staram sie"żeby wszystko było takie piekne, przytulne żebyśmy spędzili ten czas razem ale on zachowuje się dziwnie. Niby mowi,ze mnie kocha,ze moze niedlugo bysmy musieli postarać sie o dziecko bo młodsi nie będziemy. Cieszy mnie to ale czy to przypadkiem nie jest mydlenie oczu. Pół roku juz się nie odzywalam o pierscionku ani o niczym nadal czekam i nie odezwe się. 

Dzisiaj kolejna przykra sytuacja leciala reklama czegoś niedrogiego i zażartowałam,ze moze mi to kupić na urodzinki a on do mnie z tekstem "nie pracujesz i ja ci nic nie będę kupowal". Zrobilo mi się tak przykro. Chodze kolo niego, sprzatam, gotuję, piore ogarniam wszystko , remont mieszkania robilam z nim nawet sama do 2 w nocy malowalam kiedy on spal by bylo jak najszybciej zrobione. A ponadto zabrzmialo to tak jak by to byla moja wina,ze moj ojciec trafil do szpitala. Ciekawe czy on tez potrafil by pracowac gdyby wiedzial,że czeka na śmierć bliskiej osoby. 😞 albo specjalnie umowilam się na operacje pieska (zabieg juz dawno ustalony). 

Nie wiem już co mam robic. Wpadlam po uszy. Jestem zalamana 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jesteś kolejną naiwną dziewczyna która obudzi się około czterdziestki, bez rodziny, bez pieniędzy, bez opłaconych składek i bez godności. 

A paniczyk weźmie sobie dwudziestkę i będzie zakładał rodzinę bo uzna że właśnie do tego dojrzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmm, powinnaś poszukać sobie pracy innej niż praca w firmie chłopaka (oczywiście wtedy olać dużą część obowiązków domowych). Nie usługiwać, nie chodzić na paluszkach, nie nadskakiwać. Zwyczajnie odpuścić. Wtedy albo on zaczął by Cię traktować jako równorzędnego partnera albo sama podbudowałabyś swoją wartość i on zwyczajnie by "odpadł". Bo w obecnej sytuacji on jest takim Twoim trochę "holownikiem" i traktuję Cię jak służbę, a Ty masz roszczenia co do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, ***** *** napisał:

niech cię zatrudni w tej firmie albo znajdz sobie inną pracę jedna rzecz a rozwiaze wszystkei twoje problemy.

A po co ma ja zatrudniać?

Przecież: 

3 minuty temu, ***** *** napisał:

no tak bo najważniejsze w życiu to skladki na wirtualnym koncie w bankrutującym zusie 😄

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
56 minut temu, MLadyOfficiall95 napisał:

Nie wiem już co mam robic. Wpadlam po uszy. Jestem zalamana

Nigdy nie będzie Cię szanował jeśli nie będziesz samodzielna. Musisz iść do swojej pracy. I nawet jeśli będzie Ci proponował pracę u siebie, nie przyjąć jej. To Twoja ostatnia szansa. Być może za późno ale jeśli w końcu zostaniesz sama to też się przyda.

Nie możesz też mu usługiwać. Związek to powinno być partnerstwo a nie sztywny podział ról, w którym to kobieta zwykle odwala czarną robotę. Nie gódź się na to. Bądź zaangażowana ale niezależna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

Jak najszybciej postaraj znaleźć sobie płatne zajęcie (cokolwiek), co da ci pewną niezależność od partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja doradzam zakończenie związku w którym facet nie szanuje, nie dziękuje, wypomina, jest złośliwy i nie ma zamiaru zakładać rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Bimba napisał:

A ja doradzam zakończenie związku w którym facet nie szanuje, nie dziękuje, wypomina, jest złośliwy i nie ma zamiaru zakładać rodziny.

Otóż to, on jest doopkiem bez empatii i nie docenia jej a autorka przecież stara sie jak może. Autorko, pokaz wkoncu ze masz honor i rzuć go! Bo prędzej czy pozniej i tak by Cie zostawił (jak by poznał inna). Tu nie ma.żadnej miłości z jego strony, jesteś tylko jego służąca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, ***** *** napisał:
1 godzinę temu, Bimba napisał:

A ja doradzam zakończenie związku w którym facet nie szanuje, nie dziękuje, wypomina, jest złośliwy i nie ma zamiaru zakładać rodziny.

a to jakiś obowiazek zakładania rodzin jest ?

Robisz to celowo czy nieświadomie popisujesz się złośliwością?

Nie ma obowiązku, ale takie są plany autorki.

Tak samo nie ma obowiązku bycia miłym, uprzejmy, kulturalnym i nie ma też obowiązku traktować partnerki z szacunkiem - ale chyba wypadałoby, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, MLadyOfficiall95 napisał:

Nie wiem nawet od czego zacząć bo historia jest długa ale może tu otrzymam jakąś pomoc. 

W styczniu będzie 3 lata odkąd jestem z chłopakiem. Mieszkamy juz ze sobą 2 lata (jego dom). Mamy pieski , on ma firme, w której też czasami pracuje pomagam mu. Pracujemy od rana do wieczora. Na dodatek po przyjsciu z pracy wiadomo musze posprzatac, zrobić cos do jedzenia, ogarnąć pieski pranie itp. A czasami mimo wszystko slysze,że nic nie robie. Jestem teraz w ciężkiej sytuacji bo niedawno byłam chora a teraz moj ojciec trafil do szpitala i lekarz zapewnia,że z tego nie wyjdzie. Jestem zalamana, zyje na dwa domy. Jezdze do mamy by nie byla sama ale wiadomo też staram sie,zeby moj chłopak nie zostal bez jedzenia. W sensie zawsze ugotowane,że mu nie braknie, wszystko posprzatane więc nie jeżdżę do pracy. Ciężko mi wiedzac,że ktoś umrze. Ponadto za kilka dni jeden z piesków ma mieć operacje wiec logiczne,że też nie wrócę do pracy dopóki się nie zagoi. 

Ilekroc pytam go o jakies zobowiazanie kiedy pierscionek bo przeciez żyjemy razem. Nie chcę przeciez wesela. Mi wystarczy tylko glupie tak przez ołtarzem nawet tylko ze świadkami. Kocham go ale jest mi po prostu przykro. Zapomina o urodzinach , o wszystkich świętach a nawet o świętach Bożego Narodzenia. Nigdy mnie nie zaskoczył z jakimkolwiek prezentem. Staram sie"żeby wszystko było takie piekne, przytulne żebyśmy spędzili ten czas razem ale on zachowuje się dziwnie. Niby mowi,ze mnie kocha,ze moze niedlugo bysmy musieli postarać sie o dziecko bo młodsi nie będziemy. Cieszy mnie to ale czy to przypadkiem nie jest mydlenie oczu. Pół roku juz się nie odzywalam o pierscionku ani o niczym nadal czekam i nie odezwe się. 

Dzisiaj kolejna przykra sytuacja leciala reklama czegoś niedrogiego i zażartowałam,ze moze mi to kupić na urodzinki a on do mnie z tekstem "nie pracujesz i ja ci nic nie będę kupowal". Zrobilo mi się tak przykro. Chodze kolo niego, sprzatam, gotuję, piore ogarniam wszystko , remont mieszkania robilam z nim nawet sama do 2 w nocy malowalam kiedy on spal by bylo jak najszybciej zrobione. A ponadto zabrzmialo to tak jak by to byla moja wina,ze moj ojciec trafil do szpitala. Ciekawe czy on tez potrafil by pracowac gdyby wiedzial,że czeka na śmierć bliskiej osoby. 😞 albo specjalnie umowilam się na operacje pieska (zabieg juz dawno ustalony). 

Nie wiem już co mam robic. Wpadlam po uszy. Jestem zalamana 😞

po co wam babom te śluby, pierścionki, zapewnienia, uroczystości, rocznice i ciągła chora konsumpcja? 

Ogarnij się kobieto. Na co ci durny pierścionek? Ślub? Aby potem po rozwodzie od chłopa wydrzeć kase?

Do życia nie potrzebny ślub, to durny wymysł, tak samo durne pierścionki, na cholere to?

Po co ci jakieś gòwno z reklamy w TV? tylko faceta drażnisz tym.

Ciesz się że masz dach nad głową i miche i w miare zdrowa jesteś, a nie kombinujesz i szukasz cudów. Bądź praktyczna i ciesz się tym co masz póki to masz, a nie szukasz dziury w całym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Pixiel napisał:

Hmm, powinnaś poszukać sobie pracy innej niż praca w firmie chłopaka (oczywiście wtedy olać dużą część obowiązków domowych). Nie usługiwać, nie chodzić na paluszkach, nie nadskakiwać. Zwyczajnie odpuścić. Wtedy albo on zaczął by Cię traktować jako równorzędnego partnera albo sama podbudowałabyś swoją wartość i on zwyczajnie by "odpadł". Bo w obecnej sytuacji on jest takim Twoim trochę "holownikiem" i traktuję Cię jak służbę, a Ty masz roszczenia co do niego.

dajesz jej rady jak ma zostać starą panną z kotem, no fajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Bimba napisał:

A ja doradzam zakończenie związku w którym facet nie szanuje, nie dziękuje, wypomina, jest złośliwy i nie ma zamiaru zakładać rodziny.

to samo gdy taka jest kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, ***** *** napisał:

a to jakiś obowiazek zakładania rodzin jest ?

 

no chyba jak jeden chce a drugi nie to jest problem z poglądami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, MLadyOfficiall95 napisał:

Nie wiem nawet od czego zacząć bo historia jest długa ale może tu otrzymam jakąś pomoc. 

W styczniu będzie 3 lata odkąd jestem z chłopakiem. Mieszkamy juz ze sobą 2 lata (jego dom). Mamy pieski , on ma firme, w której też czasami pracuje pomagam mu. Pracujemy od rana do wieczora. Na dodatek po przyjsciu z pracy wiadomo musze posprzatac, zrobić cos do jedzenia, ogarnąć pieski pranie itp. A czasami mimo wszystko slysze,że nic nie robie. Jestem teraz w ciężkiej sytuacji bo niedawno byłam chora a teraz moj ojciec trafil do szpitala i lekarz zapewnia,że z tego nie wyjdzie. Jestem zalamana, zyje na dwa domy. Jezdze do mamy by nie byla sama ale wiadomo też staram sie,zeby moj chłopak nie zostal bez jedzenia. W sensie zawsze ugotowane,że mu nie braknie, wszystko posprzatane więc nie jeżdżę do pracy. Ciężko mi wiedzac,że ktoś umrze. Ponadto za kilka dni jeden z piesków ma mieć operacje wiec logiczne,że też nie wrócę do pracy dopóki się nie zagoi. 

Ilekroc pytam go o jakies zobowiazanie kiedy pierscionek bo przeciez żyjemy razem. Nie chcę przeciez wesela. Mi wystarczy tylko glupie tak przez ołtarzem nawet tylko ze świadkami. Kocham go ale jest mi po prostu przykro. Zapomina o urodzinach , o wszystkich świętach a nawet o świętach Bożego Narodzenia. Nigdy mnie nie zaskoczył z jakimkolwiek prezentem. Staram sie"żeby wszystko było takie piekne, przytulne żebyśmy spędzili ten czas razem ale on zachowuje się dziwnie. Niby mowi,ze mnie kocha,ze moze niedlugo bysmy musieli postarać sie o dziecko bo młodsi nie będziemy. Cieszy mnie to ale czy to przypadkiem nie jest mydlenie oczu. Pół roku juz się nie odzywalam o pierscionku ani o niczym nadal czekam i nie odezwe się. 

Dzisiaj kolejna przykra sytuacja leciala reklama czegoś niedrogiego i zażartowałam,ze moze mi to kupić na urodzinki a on do mnie z tekstem "nie pracujesz i ja ci nic nie będę kupowal". Zrobilo mi się tak przykro. Chodze kolo niego, sprzatam, gotuję, piore ogarniam wszystko , remont mieszkania robilam z nim nawet sama do 2 w nocy malowalam kiedy on spal by bylo jak najszybciej zrobione. A ponadto zabrzmialo to tak jak by to byla moja wina,ze moj ojciec trafil do szpitala. Ciekawe czy on tez potrafil by pracowac gdyby wiedzial,że czeka na śmierć bliskiej osoby. 😞 albo specjalnie umowilam się na operacje pieska (zabieg juz dawno ustalony). 

Nie wiem już co mam robic. Wpadlam po uszy. Jestem zalamana 😞

Daj sobie z nim spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Summerwine napisał:

Daj sobie z nim spokoj

lepszego myślisz znajdzie? czy masz pojęcie jaka jest konkurencja o facetów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślisz że tak łatwo znaleźć w miare ogarniętego faceta? szczególnie takiego który nie chla i nie zdradza, albo nie włóczy się z kumplami? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kobieto ty jesteś jego gosposią, ale nie partnerką i nigdy nią będziesz bo on Cię ma gdzieś. Nie wspiera Cię w chorobie ojca i to już go eliminuje jako potencjalnego partnera, nie mówiąc o całej reszcie. Ty jeszcze oczekujesz pierścionka i ślubu, to wręcz nieprawdopodobne. Co z tobą jest, ogarnij się, popracuj nad sobą a co najważniejsze idź do pracy i odklej się od niego i pożyj sama ze sobą i na swój rachunek zanim zaczniesz szukać następnego kandydata na męża. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Magda13 napisał:

Kobieto ty jesteś jego gosposią, ale nie partnerką i nigdy nią będziesz bo on Cię ma gdzieś. Nie wspiera Cię w chorobie ojca i to już go eliminuje jako potencjalnego partnera, nie mówiąc o całej reszcie. Ty jeszcze oczekujesz pierścionka i ślubu, to wręcz nieprawdopodobne. Co z tobą jest, ogarnij się, popracuj nad sobą a co najważniejsze idź do pracy i odklej się od niego i pożyj sama ze sobą i na swój rachunek zanim zaczniesz szukać następnego kandydata na męża. 

ona jest zniszczona psychicznie, zostanie albo starą panną z kotem albo wpakuje się w jeszcze większe gòwno z jakimś patolem, nie myśli racjonalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Magda13 napisał:

Kobieto ty jesteś jego gosposią, ale nie partnerką i nigdy nią będziesz bo on Cię ma gdzieś. Nie wspiera Cię w chorobie ojca i to już go eliminuje jako potencjalnego partnera, nie mówiąc o całej reszcie. Ty jeszcze oczekujesz pierścionka i ślubu, to wręcz nieprawdopodobne. Co z tobą jest, ogarnij się, popracuj nad sobą a co najważniejsze idź do pracy i odklej się od niego i pożyj sama ze sobą i na swój rachunek zanim zaczniesz szukać następnego kandydata na męża. 

Po pierwsze mam wlasne pieniądze. Jak każdy pewnie mysli ,ze jestem ba jego utrzymaniu. Nie. Pracowalam w swoim życiu. Oprocz szkoly, w ktorej byl staż pracowalam 7 lat. Zrezygnowalam w pracy bo zaczelam prace u niego. Mam odlozone pieniadze bo ja jestem w miare rozsadna i dobrze zarzadzajaca kobieta. 

Prawie każda kobieta marzy,zeby mieć męża. Stabilizacje. Jeszcze jak się widzi dookola,że wszyscy z rocznika maja juz pozakladane rodziny to az przykro. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co się właśnie stało ale mój facet wstał do pracy, naszykowal sobie sam śniadanie do zjedzenia na miejscu chociaż wstalam i mówię,ze mu zrobię. Ponadto przed wyjściem powiedzial,że mnie kocha. Nie rozmawialam z nim wczoraj o tym co czuje ani nie poklocilismy się. Szok. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
1 godzinę temu, MLadyOfficiall95 napisał:

Nie wiem co się właśnie stało ale mój facet wstał do pracy, naszykowal sobie sam śniadanie do zjedzenia na miejscu chociaż wstalam i mówię,ze mu zrobię. Ponadto przed wyjściem powiedzial,że mnie kocha. Nie rozmawialam z nim wczoraj o tym co czuje ani nie poklocilismy się. Szok. 

Może czyta kafeterie😄 Jestem pewna, że myśli o tobie.

Mężczyzna, jest w miarę prosty w obsłudze, tzn. wiem, że za bardzo nie można się uzewnętrzniać (skarżyć), bo może to ich męczyć, przy czym, nie mam na myśli zasadniczych rozmów, tylko takich ogólnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, ***** *** napisał:

a to jakiś obowiazek zakładania rodzin jest ?

Nie ma, ale niech ci co nie chcą zakladać rodzin nie zawracają głowy tym, którzy chcą, tylko szukają sobie podobnych do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, kåspej napisał:

Myślisz że tak łatwo znaleźć w miare ogarniętego faceta? szczególnie takiego który nie chla i nie zdradza, albo nie włóczy się z kumplami? 

Cieszy mnie że nareszcie do ciebie dotarło i nie ukrywasz że polscy faceci to zwykła patologia i chamstwo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
2 minuty temu, Zpaznokcilakier napisał:

Tych normalnych, zwykłych mężczyzn można męczyć i można im opowiadać. Oni chętnie wysłuchają i pomogą, dadzą rozwiązanie. Nie można męczyć tych nadrwazliwych lebieg. Bo zaraz wszczynają alarm, że im się nasz świat zwala na głowę. I dają nogę. 

Dają nogę, ale najpierw częściej dochodzi do kłótni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
11 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

Nie każda marzy o tym żeby mieć męża. Pozakladana rodzina niczego nie gwarantuje. Naucz się żyć sama ze sobą, wtedy podejmuj decyzję o tym, czy być z kimś, czy nie być. Poza tym jesteś ugotowana bo pracujesz u niego. Jesteś od niego zależna. My nie o takiej samodzielnosci  piszemy. A to, że nie pomaga Ci i Cie nie wspiera, to świadczy o tym, jakim jest betonowym człowiekiem.  W sumie, to to, czy pracujesz u niego, czy nie pracujesz wcale, to jakby jedno, tak czy siak, uzależnił Cie od siebie. Słabo. 

Nie przesadzaj z tym betonem, przecież sie poprawił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, agent of Asgard napisał:

To niech czyta. Ale jeśli pracujesz u niego, rób to chociaż na umowę. I to dobrą. 😈

Czy czepianie się jest twoim pozytywnym czy negatywnym nałogiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, MLadyOfficiall95 napisał:

Nie wiem nawet od czego zacząć bo historia jest długa ale może tu otrzymam jakąś pomoc. 

W styczniu będzie 3 lata odkąd jestem z chłopakiem. Mieszkamy juz ze sobą 2 lata (jego dom). Mamy pieski , on ma firme, w której też czasami pracuje pomagam mu. Pracujemy od rana do wieczora. Na dodatek po przyjsciu z pracy wiadomo musze posprzatac, zrobić cos do jedzenia, ogarnąć pieski pranie itp. A czasami mimo wszystko slysze,że nic nie robie. Jestem teraz w ciężkiej sytuacji bo niedawno byłam chora a teraz moj ojciec trafil do szpitala i lekarz zapewnia,że z tego nie wyjdzie. Jestem zalamana, zyje na dwa domy. Jezdze do mamy by nie byla sama ale wiadomo też staram sie,zeby moj chłopak nie zostal bez jedzenia. W sensie zawsze ugotowane,że mu nie braknie, wszystko posprzatane więc nie jeżdżę do pracy. Ciężko mi wiedzac,że ktoś umrze. Ponadto za kilka dni jeden z piesków ma mieć operacje wiec logiczne,że też nie wrócę do pracy dopóki się nie zagoi. 

Ilekroc pytam go o jakies zobowiazanie kiedy pierscionek bo przeciez żyjemy razem. Nie chcę przeciez wesela. Mi wystarczy tylko glupie tak przez ołtarzem nawet tylko ze świadkami. Kocham go ale jest mi po prostu przykro. Zapomina o urodzinach , o wszystkich świętach a nawet o świętach Bożego Narodzenia. Nigdy mnie nie zaskoczył z jakimkolwiek prezentem. Staram sie"żeby wszystko było takie piekne, przytulne żebyśmy spędzili ten czas razem ale on zachowuje się dziwnie. Niby mowi,ze mnie kocha,ze moze niedlugo bysmy musieli postarać sie o dziecko bo młodsi nie będziemy. Cieszy mnie to ale czy to przypadkiem nie jest mydlenie oczu. Pół roku juz się nie odzywalam o pierscionku ani o niczym nadal czekam i nie odezwe się. 

Dzisiaj kolejna przykra sytuacja leciala reklama czegoś niedrogiego i zażartowałam,ze moze mi to kupić na urodzinki a on do mnie z tekstem "nie pracujesz i ja ci nic nie będę kupowal". Zrobilo mi się tak przykro. Chodze kolo niego, sprzatam, gotuję, piore ogarniam wszystko , remont mieszkania robilam z nim nawet sama do 2 w nocy malowalam kiedy on spal by bylo jak najszybciej zrobione. A ponadto zabrzmialo to tak jak by to byla moja wina,ze moj ojciec trafil do szpitala. Ciekawe czy on tez potrafil by pracowac gdyby wiedzial,że czeka na śmierć bliskiej osoby. 😞 albo specjalnie umowilam się na operacje pieska (zabieg juz dawno ustalony). 

Nie wiem już co mam robic. Wpadlam po uszy. Jestem zalamana 😞

i co z tego że 3 lata... może o 3 lata za długo.. mi się facet po miesiącu znajomości powiedział że mnie kocha, a po roku oświadczył mi się. ale wtedy jeszcze nie było zadnego pierścionka po prostu zapytał się czy chce być żoną takiego faceta ja on? powiedziałam tak 🙂  bez zastanowienia... i nie rozumiem jak można się tak upominać - jesli facet sam nie chce to nigdy namawianie go na to - nie wróży nic dobrego... 

to że gotujesz sprzątasz i ogólnie robisz mu za kurę domową to spoko.. ale pytałaś się go jak stoicie z kasą? kto zarządza pieniędzmi? co co was stać? w jakiej jesteście sytuacji? może ten wybuch jego chamskiego komentarza był taki ze go nie stać. może wolał by być w domu siedzieć niż pracować na was oboje? może warto zamiast się obrażać powiedzieć - ej wiesz może pójdę na 3 miesiące do supermarketu na próbę? bo dlaczego siedzisz w domu a nie pracujesz? rozmawiacie o pieniądzach w ogóle?

Twój ojciec trafił do szpitala. Jesteście ze sobą 3 lata. Chcesz pierścionek zaręczony. A myślisz tylko ze ty się przejmujesz tym jak się czuje Twój tata? nie myślisz o faceci jak o rodzinie i o tym że Twoj tato jest jego teściem i na bank marwi się o niego tak samo jak Ty. 

Jesteś bardzo egoistyczna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

w ogóle ile masz lat.. czemu ciągle mówisz o sobie... a kiedy ostatnio Ty mu coś kupiłaś? coś miłego zrobiłaś? kiedy ostatnio byłaś dla niego dziewczyną przyjaciółką podporą kochanką? a nie kurą domową..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, agent of Asgard napisał:

Nie ja powinienem to oceniać. 😈

Inni już dawno cię ocenili. Nie wiesz jaki % masz w sobie obsesji? Obsesyjnego zadawania pytań innym ludziom? Lub ile masz % tego przyjemnego natręctwa, którym jest powiedzmy bieganie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To na drugi raz się mnie nie czepiaj i mnie nie zaczepiaj. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×