mamawsieci33 70 Napisano Listopad 15, 2020 Moj maz jest uzalezniony od marichuany. Niestety nie potrafi palic w malych ilosciach. Pali jak ma wolne ale duuuzo. Mamy male dziecko. Szanse juz dawalam. Kocham go ale to za malo. Czy ktos mial podobna sytuacje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nenesh 545 Napisano Listopad 15, 2020 5 minut temu, mamawsieci33 napisał: [...] Szanse juz dawalam. [...] Na jakich warunkach? Mąż się na nie zgodził?... Jeśli tak, to są dwie opcje, albo zrobił to dla spokoju, byś się odczepiła, albo nie potrafi sobie postawić granicy. Powinien rzucić, nim popadnie w poważne uzależnienie i używka zacznie mu towarzyszyć na codzień. Warto skonsultować problem z psychologiem, dowiesz się, jak postępować. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nemetiisto 1325 Napisano Listopad 15, 2020 14 minut temu, mamawsieci33 napisał: Czy ktos mial podobna sytuacje Jak z każdym uzależnieniem. On sam musi chcieć z nim skończyć. Ty go nie zmienisz. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamawsieci33 70 Napisano Listopad 15, 2020 (edytowany) Powiedzial ze rzucil ale tak naprawde sie kryl. Teraz mam dosc, bo boje sie corka bedzie na to patrzec. On jest uzalezniony. Zanim mnie poznal chodzil na terapie ale widac nieskuteczna. Ogolnie to dobry facet ale to za malo. Edytowano Listopad 15, 2020 przez mamawsieci33 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Smoczyca1234 0 Napisano Listopad 15, 2020 Terapia koniecznie bo sam nie da rady. Będzie tylko gorzej. Musisz stawiać granice dla siebie i dziecko. W pewnym momencie trzeba odejść bo nałóg zniszczy i Ciebie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamawsieci33 70 Napisano Listopad 16, 2020 Dzisiaj zaczyna terapie i zero wychodnego do kolegow. Narazie. Ale to ostatnia szansa i o tym wie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fajna_li 2 Napisano Listopad 17, 2020 Do czasu, szkoda życia eh Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Smoczyca1234 0 Napisano Listopad 17, 2020 Ostatnia szansa i trzymaj się tego. Bądź konsekwentna . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Johny 46 Napisano Listopad 21, 2020 To nałogowiec ,powie wszystko aby oszukać . Alkoholik robi tak samo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bimba 2827 Napisano Listopad 22, 2020 Dnia 15.11.2020 o 08:37, Nenesh napisał: Dnia 15.11.2020 o 08:25, mamawsieci33 napisał: Szanse juz dawalam. [...] Na jakich warunkach? Mąż się na nie zgodził?... Jeśli tak, to są dwie opcje, albo zrobił to dla spokoju, byś się odczepiła, albo nie potrafi sobie postawić granicy. O szansę się prosi a nie się na nią zgadza ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nenesh 545 Napisano Listopad 22, 2020 1 godzinę temu, Bimba napisał: O szansę się prosi a nie się na nią zgadza ! Tak. Ale ja odniosłam się do warunków. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamawsieci33 70 Napisano Listopad 22, 2020 Niestety terapia jak mowi mu sie nie spodobala. Dzisiaj toczymy rozmowy o rozwodzie znow, takze to koniec. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
magdusika25 0 Napisano Listopad 23, 2020 14 godzin temu, mamawsieci33 napisał: Niestety terapia jak mowi mu sie nie spodobala. Dzisiaj toczymy rozmowy o rozwodzie znow, takze to koniec. Tak jak każdy nałogowiec musi chcieć skończyć i mieć pomoc. Ja jestem z alkoholikiem, który mówi że skończy ale przestałam w to wierzyć, dałam milion szans i dalej nic. Mamy syna, duży plus nie mamy ślubu. Jak zacząć rozmowę o rozstaniu on jest wybuchowy i trochę się boję Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
magdusika25 0 Napisano Listopad 23, 2020 Jesteśmy razem 5 lat i on od początku pił ja chyba byłam zbyt zauroczona i tego nie widziałam tak samo naciągnął mnie na kredyty które teraz sama spłacam. Od roku chcę to skończyć i nie wiem jak. Były chłopak mnie namawia żebym go zostawiła. Choć minęło 7 lat ja coś do niego czuję, ciągnie mnie do niego i wiem że on też coś czuję. Napiszę tak nie chodzi o byłego. Chcę się rozstać bo nie umiem już jak żyć z alkoholikiem który mnie ciągle okłamuje. Jak można się czuć w gronie znajomych jeśli mówi że nie piję a gdy wychodzę piję. Ciągle go nie ma w domu, chodził na imprezy sam. Mi nie wolno było samej nigdzie iść tylko awantury i milion nieodebranych połączeń. Po prostu mam już dość takiego toksyczngo człowieka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bimba 2827 Napisano Listopad 23, 2020 My za ciebie nie odejdziemy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamawsieci33 70 Napisano Listopad 23, 2020 (edytowany) Magduska, ile lat ma Twoj syn? Ja mam niemowlaka. Moj tata byl alkoholikiem. To sie strasznie odbilo na mojej psychice dlatego mam za zle mamie ze nie odeszla. Ale zmienilismy miejsca zamieszkania, o 500km dalej i nie mial juz z kim pic. Przestal. Do dzisiaj nie pije a to bylo juz 20 lat temu. Co do mojego meza ,decyzja podjeta bo zmarnowalam 5 lat. Nigdy w sumie nie bylismy razem. Albo spal (pracuje na nocki) albo w dno wolne jaral. Ogolnie to dobry facet, nie powiedzielismy na sirbie zlego slowa. Po prostu jego nalog zniszczyl nasza milosc. Tu gdzie mieszkam musze byc w separacji 2 lata wiec czekamy na liscie do.mediatora.. Narazie bedzie spal u mamusi 5 nocy, 2 tutaj nie wiem dokladnie. Dzisiaj spimy chyba ostatnia noc razem w lozku bo moj tata przylatuje i nie ma gdzie spac. Szkoda ale niestety tego sie juz nie da odbudowac Edytowano Listopad 23, 2020 przez mamawsieci33 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
magdusika25 0 Napisano Listopad 23, 2020 1 godzinę temu, mamawsieci33 napisał: Magduska, ile lat ma Twoj syn? Ja mam niemowlaka. Moj tata byl alkoholikiem. To sie strasznie odbilo na mojej psychice dlatego mam za zle mamie ze nie odeszla. Ale zmienilismy miejsca zamieszkania, o 500km dalej i nie mial juz z kim pic. Przestal. Do dzisiaj nie pije a to bylo juz 20 lat temu. Co do mojego meza ,decyzja podjeta bo zmarnowalam 5 lat. Nigdy w sumie nie bylismy razem. Albo spal (pracuje na nocki) albo w dno wolne jaral. Ogolnie to dobry facet, nie powiedzielismy na sirbie zlego slowa. Po prostu jego nalog zniszczyl nasza milosc. Tu gdzie mieszkam musze byc w separacji 2 lata wiec czekamy na liscie do.mediatora.. Narazie bedzie spal u mamusi 5 nocy, 2 tutaj nie wiem dokladnie. Dzisiaj spimy chyba ostatnia noc razem w lozku bo moj tata przylatuje i nie ma gdzie spac. Szkoda ale niestety tego sie juz nie da odbudowac Syn ma 3.5 roku. Mój tata też jest alkoholikiem, mieliśmy się wyprowadzić ale mama zawsze wracała. Z alkoholikiem nie da się normalnie żyć. Dużo przeszłam z ojcem nie rozmawiam a mieszkamy w jednym domu. Z partnerem na początku mi zależało płakałam szukałam czekałam jak wróci teraz lepiej się czuję jak nie ma go w domu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamawsieci33 70 Napisano Listopad 24, 2020 No pewnie. Zastanow sie czy Twoj syn naprawde chce dorastac w takim srodowisku. Moj zaczyna przepraszac znow, mowi zebysmy sobie wzieli przerwe. Duzo slow powiedziane, ze milosc wygasla a za chwile mowi zeby to przemyslec, zeby pochopnie nie podejmowac decyzji. A prawda jest, ze ja juz sie wypalilam. Dam mu czas na zorganizowanie sie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
serduszko7 92 Napisano Listopad 24, 2020 Narkoman i lubi wychodzić z kolegami? Wg mnie wasz związek nie ma sensu. Nie widziałaś że to ćpun przed ślubem? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
serduszko7 92 Napisano Listopad 24, 2020 Teraz doczytałam resztę twoich postów. Rzeczywiście twój mąż to kompletne zero. Uciekaj. Tylko dziecka szkoda. Uważaj żeby ćpun nic dziecku nie zrobił. Ćpuny są nieobliczalne. No i skąd on bierze marychę? Czemu tego nie zgłosisz na policję? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
magdusika25 0 Napisano Listopad 25, 2020 21 godzin temu, serduszko7 napisał: Narkoman i lubi wychodzić z kolegami? Wg mnie wasz związek nie ma sensu. Nie widziałaś że to ćpun przed ślubem? Czasem popełniamy błędy. Mój od początku był alkoholikiem i nie wiem czy to było zauroczenie czy ludzka głupota może miałam nadzieję że przestanie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
magdusika25 0 Napisano Listopad 25, 2020 On myślał że żartuje, że to koniec. Kazałam mu się spakować do końca tygodnia. A on abym dała mu ostatnio szansę . Nawet nie chcę mi się liczyć ile ich było. Może były jakieś minimalne efekty ale trwały że 3 dni. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nemetiisto 1325 Napisano Listopad 25, 2020 14 minut temu, magdusika25 napisał: On myślał że żartuje, że to koniec. Kazałam mu się spakować do końca tygodnia. A on abym dała mu ostatnio szansę . Nawet nie chcę mi się liczyć ile ich było. Może były jakieś minimalne efekty ale trwały że 3 dni. Bądź konsekwentna. Powiedz, że ostatnia szansa już była. Przegapił ją. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
magdusika25 0 Napisano Listopad 25, 2020 12 minut temu, Nemetiisto napisał: Bądź konsekwentna. Powiedz, że ostatnia szansa już była. Przegapił ją. Wiem mnie to zaczyna już śmieszyć. Poprostu jak go już nie kocham, przestało mi zależeć, gdy krzyczałam płakałam on miał to gdzieś. A w wieku 23 lat życie jeszcze sobie ułożę. Coś w tym jest... Cisza jest ostatnią rzeczą jaką kobieta robi przed opuszczeniem życia faceta, OSTATNIM. Zanim osiągnie ten punkt robi wszystko, WSZYSTKO. Płacze, krzyczy, wariuje, przejdzie przez kilka problemów, aby pozostać i spróbuje ponownie, ale jeśli widzisz ciszę, to koniec, przegrałeś! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamawsieci33 70 Napisano Listopad 26, 2020 A ja napisze wam szczerze. Mielismy rozmowe, jestesmy na liscie na separacje, po rozmowie chcial mieszkac w drigim pokoju (wiadomo sytiacja ekonomiczna, inne realia tu gdzie mieszkamy). Poszedl do matki na dluuuuga wielogodzinna rozmowe. Dzwonila do mnie i powiedzialam jej prawde dlaczego chce sie z nim rozstac, ze to przez nalog, no i chyba mu nagadala. I tak od slowa do slowa wczoraj i dzisiaj mielismy tak plomienne chwile w lozku ze przysiegam ze dawno tak nie bylo chyba nigdy:) Ustalilismy pewne reguly malzenskie np. On nie pali, ja nie trwonie kasy jak glupia bo to jest czestym zrodlem klotni, on jest w domu, z nami, opiekuje sie dzieckiem, nie czepiamy sie o drobiazgi i staramy sie jeden dla drigiego jak na poczatku zwiazku. No i zobaczymy jak bedzie przez nastepne miesiace. Narazie jestesmy na liscie na separacje wiec jak cos to adios 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamawsieci33 70 Napisano Listopad 26, 2020 No wlasnie o to chodzi, ze wygonic go nie moge bo dom jest na nas dwojga i kazde z nas ma.do niego prawo. Chcial mieszkac w drugim pokoju. Narazie jest dobrze ale jeden blad i rzeczywiscie do tego dojdzie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamawsieci33 70 Napisano Listopad 26, 2020 Dnia 24.11.2020 o 10:40, serduszko7 napisał: Teraz doczytałam resztę twoich postów. Rzeczywiście twój mąż to kompletne zero. Uciekaj. Tylko dziecka szkoda. Uważaj żeby ćpun nic dziecku nie zrobił. Ćpuny są nieobliczalne. No i skąd on bierze marychę? Czemu tego nie zgłosisz na policję? Nigdy nie zrobilabym tego wlasnemu mezowi albo ojcu mojego dziecka no chyba ze rzucalby we mnie nozem (moj ojciec kiedys tak zrobil po pijanemu jak bylam mala niestety), bil albo ponizal slownie. Moj maz palil (poki co narazie nie pali) tylko w dni wolne i musze przyznac ze wtedy jest fajniejszy, wiecej zrobi w domu itp. Niestety to ziolo i jest nielegalne i ja nie akceptuje wiec to ma z domu zniknac. Wciaz jestesmy na liscie na separacje wiec jak pisalam, jeden blad i Adios z mojego zycia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamawsieci33 70 Napisano Grudzień 1, 2020 Dostalismy lozko, spi osobno. Bylo dobrze przez ostatnie dni, jego mamusia przyszla do mnie na rozmowe ale nie stawiala jednej strony. Ja mam swoje wady, on swoje..ale mowila ze jak byli na wakacjach w azji to palil tam a to mial byc ponoc ten rok bez palenia. Moze tez sie chowal. Niestety z domu nie moge go wygonic tez jest jego. Od dzisiaj znowu drzemy koty,tym razem o przescieradlo . Jak ja bym chciala sie z tego uwolnic i byc sama samiutka samiutenka z synem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
magdusika25 0 Napisano Grudzień 1, 2020 Może macie sposób jak wytłumaczyć partnerowi żeby się wyprowadził. Do niego nie dociera że ja nie chcę z nim być. Ja mówię że ma się spakować a on że się zmienił. Już nawet obiadów mu nie gotuję, robię na złość a on nic totalnie nic. Nawet zaczęłam z kimś pisać a on zapytał tylko kto to . Ja nie wiedzę żeby się zmienił. Jak go w*urwić bo nie mam siły. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bimba 2827 Napisano Grudzień 1, 2020 Może Ty się wyprowadz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach