Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

goszka.

Maż i jego koleżanka

Polecane posty

1 minutę temu, Magda13 napisał:

Myślę że nie masz racji, jeżeli to trwało jakiś czas to nie przerwali tego ot tak. Ona się dowartościowuje jego zauroczeniem a on próbuje sobie radzić z kryzysem wieku średniego i myślę że żadne z nich nie zrezygnuje z tego jeżeli nie postawisz sprawy jasno i na ostrzu noża.

Tak moze byc i moga porozumiewac sie juz tylko w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Bela. napisał:

Autopsji wiem. Rodzice przerabiali. W 1 masz rację trwa 6 sekund A małżeństwo zbiera się miesiącami po tym.

Nie wiesz ile to naprawde trwalo. Zainteresowana osoba nie opowiadala o tym malzonkowi a tym bardziej dziecku..potwierdzala tylko tyle ile sie wydalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Magda13 napisał:

Myślę że nie masz racji, jeżeli to trwało jakiś czas to nie przerwali tego ot tak. Ona się dowartościowuje jego zauroczeniem a on próbuje sobie radzić z kryzysem wieku średniego i myślę że żadne z nich nie zrezygnuje z tego jeżeli nie postawisz sprawy jasno i na ostrzu noża. 

 

 

Postawiła. Powiedziałam, że jeśli potrzebuje zainteresowania młodej dziewczyny, a ja jestem już dla niego tylko balastem, to warto pomyśleć o rozwodzie. Bardzo mnie przepraszał. Ale minęło 4 miesiące, a ja odnoszę wrażenie, że mąż  zapomniał o tamtej sprawie. Udaje przede mną, że to ni nie było. A ja dopatrzyłam się czegoś, czego nie było. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Lola14 napisał:

Nie wiesz ile to naprawde trwalo. Zainteresowana osoba nie opowiadala o tym malzonkowi a tym bardziej dziecku..potwierdzala tylko tyle ile sie wydalo

Może.

Ale znam efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Magda13 napisał:

Myślę że nie masz racji, jeżeli to trwało jakiś czas to nie przerwali tego ot tak. Ona się dowartościowuje jego zauroczeniem a on próbuje sobie radzić z kryzysem wieku średniego i myślę że żadne z nich nie zrezygnuje z tego jeżeli nie postawisz sprawy jasno i na ostrzu noża. 

 

 

Zgadzam sie z Magda w 100%. Jesli to trwalo jakis czas to nie zrezygnuja z tego ot tak sobie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
46 minut temu, Lola14 napisał:

Zgadzam sie z Magda w 100%. Jesli to trwalo jakis czas to nie zrezygnuja z tego ot tak sobie..

Pisanie trwało ok. 7 miesięcy. Ale po 3 miesiącach miała nasza rozmowa dotyczącą ich" tatusiowania" i "córeczkowania". No cóż... Ale oni dalej pisali... 

54 minuty temu, Magda13 napisał:

Myślę że nie masz racji, jeżeli to trwało jakiś czas to nie przerwali tego ot tak. Ona się dowartościowuje jego zauroczeniem a on próbuje sobie radzić z kryzysem wieku średniego i myślę że żadne z nich nie zrezygnuje z tego jeżeli nie postawisz sprawy jasno i na ostrzu noża. 

 

 

Postawiła. Powiedziałam, że jeśli potrzebuje zainteresowania młodej dziewczyny, a ja jestem już dla niego tylko balastem, to warto pomyśleć o rozwodzie. Bardzo mnie przepraszał. Ale minęło 4 miesiące, a ja odnoszę wrażenie, że mąż  zapomniał o tamtej sprawie. Udaje przede mną, że to ni nie było. A ja dopatrzyłam się czegoś, czego nie było. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Electra napisał:

Długo miałam podobne spojrzenie w pewnych kwestiach jak byłam młodsza. Wydawało mi się, że jak ktoś rzuca pretekstami, a ja ich nie łapię, nie kasuje wiadomości to jestem fair. Myliłam się. Takie zachowanie powinno spychać od razu do strefy fu.ck offu.

Mąż cały czas broni się tym, że nie widział w ich pisaniu nic złego, że nie miał złych intencji. Ale teraz widzi, że są dla mnie przykre. Nie chciał tego. Nie chce mi się wierzyć, że można pisać z kimś innym w taki sposób i nie być świadomym, że sprawia się ból np. żonie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, goszka. napisał:

Mąż cały czas broni się tym, że nie widział w ich pisaniu nic złego, że nie miał złych intencji. Ale teraz widzi, że są dla mnie przykre. Nie chciał tego. Nie chce mi się wierzyć, że można pisać z kimś innym w taki sposób i nie być świadomym, że sprawia się ból np. żonie 

Bolu sie nie sprawia dopuki zona o tym nie wie. Swoja droga dziwne ze nie kasowal wiadomosci. Moze sam przed soba udawal ze to nic nie jest. Moze ucielas to w sama pore I Im juz przeszlo? Swoja droga powinnas wiedziec ze czlowiek jest dosc skomplikowanym zwierzakiem. Mozna kochac meza/zone (a swoja droga co to jest milosc) I zdradzac go z kims innym kogo kocha sie w inny sposob (no bo czym jest milosc..?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, goszka. napisał:

Mąż cały czas broni się tym, że nie widział w ich pisaniu nic złego, że nie miał złych intencji. Ale teraz widzi, że są dla mnie przykre. Nie chciał tego. Nie chce mi się wierzyć, że można pisać z kimś innym w taki sposób i nie być świadomym, że sprawia się ból np. żonie 

Swoja droga jak walkujesz to cidziennie od kilku miesiecy, to nawet swiety moze miec tego dosc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, goszka. napisał:

Pisanie trwało ok. 7 miesięcy. Ale po 3 miesiącach miała nasza rozmowa dotyczącą ich" tatusiowania" i "córeczkowania". No cóż... Ale oni dalej pisali... 

Postawiła. Powiedziałam, że jeśli potrzebuje zainteresowania młodej dziewczyny, a ja jestem już dla niego tylko balastem, to warto pomyśleć o rozwodzie. Bardzo mnie przepraszał. Ale minęło 4 miesiące, a ja odnoszę wrażenie, że mąż  zapomniał o tamtej sprawie. Udaje przede mną, że to ni nie było. A ja dopatrzyłam się czegoś, czego nie było. 

Sorry, ale nie dowierzam, ze 7 miesiecy pisania skonczylo sie tylko na zauroczeniu;(. W tym 4 m-ce kontynuacji juz po odkryciu calej sprawy przez Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Lola14 napisał:

Mozna kochac meza/zone (a swoja droga co to jest milosc) I zdradzac go z kims innym kogo kocha sie w inny sposob (no bo czym jest milosc..?) 

Nie można kochać dwóch osób naraz, to jest zwyczajnie niemożliwe. Nie można kochać i zdradzać. Jeśli przez sekundę pomyślisz jak bardzo skrzywdziłbyś bliską Ci osobę to nie dopuścisz się niczego. Śmiem pokusić się o stwierdzenie, że na nikogo innego nie masz zwyczajnie ochoty, bo jest 🤏 w porównaniu do tego, którego nosisz w sercu. Widzisz, że ktoś jest ciekawy, ale nie kusi Cię niczym. Nie ma takich możliwości, ponieważ jedyna największa Twoja pokusa leży właśnie w Twoim łóżku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, Electra napisał:

Nie można kochać dwóch osób naraz, to jest zwyczajnie niemożliwe. Nie można kochać i zdradzać. Jeśli przez sekundę pomyślisz jak bardzo skrzywdziłbyś bliską Ci osobę to nie dopuścisz się niczego. Śmiem pokusić się o stwierdzenie, że na nikogo innego nie masz zwyczajnie ochoty, bo jest 🤏 w porównaniu do tego, którego nosisz w sercu. Widzisz, że ktoś jest ciekawy, ale nie kusi Cię niczym. Nie ma takich możliwości, ponieważ jedyna największa Twoja pokusa leży właśnie w Twoim łóżku.

Zycie weryfikuje wszystkie “jednoznaczne prawdy”. I Jesli myslisz ze cos jest nie mozliwe, zycie udowodni ci ze jak najbardziej mozliwe jest. Swoja droga Hollywood niezle namieszal nam w glowach ta wizja jedynej prawdziwej milosci. Ten dziwaczny wytwor jest znany tylko w naszej kulturze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, goszka. napisał:

Ich rozmowa pewnie nie była taka "lekka". Zwłaszcza, że potem były jeszcze dwie rozmowy dłuższe, telefoniczne. Pewnie dotyczyły ich relacji. Ale wiem, że mąż mnie kocha i jestem dla niego ważna. Tym bardziej, est mi przykro i mnie to wszystko boli. Myślę, że tamta kobieta musiała przez chwilę, także być dla niego ważna. 

Tamta kobieta zapewne była dla niego bardzo ważna i Ty też a może nawet bardziej.
W islamie facet może mieć cztery żony i jakoś sobie radzą. Im dłużej patrzę na świat krytycznym spojrzeniem, tym bardziej się przekonuję, że monogamia jest najlepszą opcją, tylko dla części ludzi. Obecna plaga singli, to ewidentny objaw tego, że nie ma chętnych do życia z jednym parterem w monogami.
To, że Twój mąż poprawia sobie samopoczucie flirtując nie jest chyba aż tak bardzo złe, skoro nie pogarsza to Twoich relacji z nim. Może nawet poprawiło się coś w Waszym życiu choćby seksualnym, od kiedy on myślał o tamtej, a dogadzał Tobie.
Ludzie są dość skomplikowani i nie da się ich oceniać w kategoriach zero-jedynkowych.

Kiedyś takie flirty też były, tylko nie było telefonów, internetu i nie było na nie tak jednoznacznych dowodów. Teraz jeśli ludzie będą się rozwodzić z tak błahych powodów, można od razu zrezygnować z zawierania małżeństw, bo każde by się rozpadło.
Kościół dał ludziom instytucję spowiedzi i rozgrzeszenia, bo bez tego wszystkich musiałby potępić w małżeństwach musi być podobnie, bo inaczej każde doprowadzi do rozwodu.
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, Electra napisał:

Nie ma takich możliwości, ponieważ jedyna największa Twoja pokusa leży właśnie w Twoim łóżku.

Po 20latach moze rownie dobrze okazac sie ze ta pokusa lezy w innym lozku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Lola14 napisał:

zycie udowodni ci ze jak najbardziej mozliwe jest

Nie można kochać dwóch osób naraz. Możesz do jednej żywić coś co wydaje Ci się jakimś uczuciem, ale nigdy to nie będzie miłość. Serce jest jednoosobowe. Ktoś drugi może być dla Ciebie ważny, ale nie można kochać dwóch osób jednocześnie.

4 minuty temu, Lola14 napisał:

Ten dziwaczny wytwor

Życzę Ci, żebyś spotkała ten dziwaczny twór. Chociaż myślę, że ludzie z takim nastawieniem jak moje i Twoje wcale na nią nie zasługują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Lola14 napisał:

Po 20latach moze rownie dobrze okazac sie ze ta pokusa lezy w innym lozku..

Tak, masz rację. Sama tak mam i to naprawdę prawie po 20latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
47 minut temu, Lola14 napisał:

Swoja droga jak walkujesz to cidziennie od kilku miesiecy, to nawet swiety moze miec tego dosc..

Piszę tu. W domu jestem miłą, wyrozumiałą żoną. Nie chcę przecież by ten kryzys dał koniec naszemu małżeństwu. Ale nie mogę pozwolić, by mąż udawał, że jest faire w stosunku do mnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za Wasze wypowiedzi. Pomogły mi. Pytałam czy dobrze odczytałam wiadomości męża i koleżanki, czytaj flirt. Mimo, że mąż pragnie mi udowodnić, że wymyślam, że nic nie było-- był. Już zastanawiałam się, czy czasami mi nie odbiło. Czy przesadzam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Electra napisał:

Nie można kochać dwóch osób naraz. Możesz do jednej żywić coś co wydaje Ci się jakimś uczuciem, ale nigdy to nie będzie miłość. Serce jest jednoosobowe. Ktoś drugi może być dla Ciebie ważny, ale nie można kochać dwóch osób jednocześnie.

Życzę Ci, żebyś spotkała ten dziwaczny twór. Chociaż myślę, że ludzie z takim nastawieniem jak moje i Twoje wcale na nią nie zasługują.

Chyba juz wiesz ze w zyciu nie dostaje sie to na co sie zasluguje lub niezasluguje 🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, goszka. napisał:

Dziękuję za Wasze wypowiedzi. Pomogły mi. Pytałam czy dobrze odczytałam wiadomości męża i koleżanki, czytaj flirt. Mimo, że mąż pragnie mi udowodnić, że wymyślam, że nic nie było-- był. Już zastanawiałam się, czy czasami mi nie odbiło. Czy przesadzam. 

Maz ma zwyczajnie silny instynkt samozachowawczy 😁. Wszystkie insynuacje romansu nalezy lekcewazyc i wysmiewac, nawet gdy ktos cie zlapie z lapa w cudzych majtkach😁. Wiekszosc ludzi nie chce wierzyc w niewygodne rzeczy, bo tak latwiej. Tak samo dla Ciebie lepiej wierzyc ze byl to nieistotny wyskok. Jak bys sie poczula gdybys znala cala prawde? Gdybys wiedziala ze maz miesiacami zasypial przy tobie myslac o niej. Ze budzil sie i od razu przychodzila mysl ze Ona jest na swiecie i swiat stawal sie lepszy.. ze rozpamietywal tygodniami jak przypadkiem musnela jego dlon.. takich rzeczy naprawde lepiej nie wiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Lola14 napisał:

Maz ma zwyczajnie silny instynkt samozachowawczy 😁. Wszystkie insynuacje romansu nalezy lekcewazyc i wysmiewac, nawet gdy ktos cie zlapie z lapa w cudzych majtkach😁. Wiekszosc ludzi nie chce wierzyc w niewygodne rzeczy, bo tak latwiej. Tak samo dla Ciebie lepiej wierzyc ze byl to nieistotny wyskok. Jak bys sie poczula gdybys znala cala prawde? Gdybys wiedziala ze maz miesiacami zasypial przy tobie myslac o niej. Ze budzil sie i od razu przychodzila mysl ze Ona jest na swiecie i swiat stawal sie lepszy.. ze rozpamietywal tygodniami jak przypadkiem musnela jego dlon.. takich rzeczy naprawde lepiej nie wiedziec

Mogło tak być. Mam jednak nadzieję, że jestem cały czas dla niego najważniejsza. Mimo jego słabosci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Bela. napisał:

Przez parę sekund, A to się nie liczy.

 

Takie zauroczenie może trwać ładnych parę lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Izaiza napisał:

Takie zauroczenie może trwać ładnych parę lat...

Może.. To słowo klucz..  😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×