Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ono

Podobno po 35 roku życia już zdecydowanie powinno się wiedzieć czego się chce w życiu

Polecane posty

2 minuty temu, Niburdiama napisał:

Mysle ze zastanow sie co najlepiej robisz i nie mysl za wiele, zloz aplikacje i zaufaj przestrzeni. Ostatecznie i tak masz nadal prace wiec nic nie tracisz. Pora uwierzyc w siebie. Chyba ze lubisz obecna to rob to dalej i sie nie przejmuj docinkami. 

W obecnej jest znośnie, poza tym zerowym poczuciem własnej wartości, ale wiem, że już nie tak długo się skończy i może czeka mnie bezdomność? Zawsze mam najczarniejsze myśli.

Właśnie jesli chodzi o wysyłanie CV to podobnie, wszędzie chcą przeciez jakiegoś doświadczenia i to udokumentowanego. wysyłam czasem trochę CV, ale odzewu brak i wcale się nie dziwię, bo brzmię jak ...a, skoro mimo braku doświadczenia wysyłam CV na stanowiska wymagające doświadczenia- na co ja liczę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Niburdiama napisał:

Huh nic, zupelnie nic. 😎😀

Myślę, że jednak masz coś na myśli, tylko nei chcesz powiedzieć. Nadal nie dowierzasz zapewne? No cóż, nie wiem jak cię przekonać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Niburdiama napisał:

A co to jest za stanowisko, branza? 

sprzedaż, częściowo aktywna, coś co mnie przeraża, czego nie lubię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Niburdiama napisał:

A oni o Tobie co mysla? 😎😀

Skromny, biedny itpd. i tak mi lepiej 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Niburdiama napisał:

I od razu znalazla po studiach prace jako prezes? A mozna wiedziec gdzie jest tak fajnie ? 😎😀

No pewnie, że nie, po długiej ścieżce kariery, trwajacej kilkadziesiąt lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po długich namysłach mam wrażenie że istnieje dośc prosta i niskopłatna praca, którą lubię i trochę na tym znam, ale nie mam własnie udokumentowanego doświadczenia tym, udokumentowane doświadczenie mam w tej pracy w której pracuje, ale to fikcja, bo w tym czuję się bardzo źle. A wykształcenie to już w ogóle jeszcze inne i też się w tym nie odnajduję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Niburdiama napisał:

A jak sie dowie? 😎😀

Wtedy czar pryśnie i cała otoczka sukcesu. 😉 zawsze było mi bliżej do ludzi skromnych, przeciętnych niż do byzmesmenów. Im więcej masz tym jesteś gorszym człowiekiem. Pieniądz to zguba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bicz plis, w urzędach 80 proc jest po znajomości, zwłaszcza te starsze Grażyny że stażem 20-30 lat. W korpo też dużo z polecenia. Dis is Sparta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
39 minut temu, Electra napisał:

Studiowałam, pracowałam, utrzymywałam się. Przez cały okres studiowania miałam dwa dni wolnego - okolicznościowy na własny ślub.

Może lepiej byś na tym wyszła, gdybyś jednak nie dostała wtedy tych dwóch dni wolnego? 😅

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No cóż, może za jakiś czas będę w końcu po drugiej stronie lustra. Wiem, że zwykle strach ma wielkie oczy, ale w tej dziedzinie ma naprawde olbrzymie. A jak jeszcze słysze od ludzi jak źle są traktowani przez szefów, to od razu mam tylko zimne poty, dreszcze i skurcz brzucha - jak ludzie w ogóle moga wytrzymywac w takiej pracy i chce im się żyć? Zwłaszcza jeśli nie moga znaleźc innej pracy? Choć w sumie to w Polsce jest chyba całkiem sporo samobójstw i często ich przyczyną są właśnie problemy zawodowo-finansowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Niburdiama napisał:

Skoro juz w tym siedzisz od lat to jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma? Proste. 

Tak, ale tylko jeśli ktoś cię trzyma, mimo, że się nie nadajesz, a potem będzie kop w dupę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Laurittka napisał:

Może lepiej byś na tym wyszła, gdybyś jednak nie dostała wtedy tych dwóch dni wolnego? 😅

Mistrzyni😙😙😙😂😂😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Niburdiama napisał:

 

Też jakiś wstyd, zdominowanie przez rodzinę, która zawsze oczekiwała ode mnie czegoś więcej? Myślę o tym, choć to żałosne, żeby po skończonych studiach, 10 latach pracy i w wieku 35 lat pójśc do przyuczenia jakiegoś prostego zawodu razem z 19 latkami. Ale może to jest wreszcie zderzenie z rzeczywistością?

A może to i tak mniejszy wstyd niż tkwić w tej fikcji jak całe dotychczasowe życie i je marnować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Niburdiama napisał:

A znajoma prezes o ktorej pisales nie moze Cie zatrudnic? Zreszta powiedzmy sobie szczerze uwazasz, ze ma latwiej niz Ty? To tylko fajnie brzmi, a ile obowiazkow wiecej ma? Ile musi spelniac oczekiwan i tkwic w tym codziennie? 

No właśnie to jest osoba, która mnie tu z litości trzyma.

A ja absolutnie jej nie zazdroszczę i na samą myśl o takiej pracy ogarnia mnie przerażenie, z reszta nie tylko mnie, to bardzo ciężka praca. Ale ja nigdzie nie pisałem, że jej zazdroszczę, tylko wymieniałem, że znam osoby, które same zdobyły pracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Niburdiama napisał:

To jak chcesz znalezc prace jesli nie bedziesz probowal? 

Trochę próbuję. Jest tez taki psychologiczny mechanizm, że kiedy boisz się porażki, ale nie próbujesz, to masz gdzieś z tyłu głowy nadzieję i przekonanie, że dlatego się nie udaje, że nie próbujesz.

Natomiast najbardziej boję się właśnie w pełni zaangażowac w szukanie pracy, bo boję się, że ile w to nie włożę pracy to i tak się nie uda i to będzie już mega dołujące.

Ale w sumie to jeszcze bardziej boję się nie tego, że nie znajdę żadnej pracy, tylko tego, że jak by mnie gdzieś przyjeli, to okazałoby się, że sobie nie radzę i mnie wykopią. Choć w sumie, jest to chyba do przeżycia i nie byłby gorsze niż moje dotychczasowe życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Niburdiama napisał:

Uwazasz ze wszystkie te pozostale osoby na stanowiskach specjalista maja latwiej niz Ty? 

Kiedyś tak myslałem. Teraz natomiast wiem, że własnie wszyscy mieli trudniej niż ja i przezwycięzyli ten trud i to ich własnie wzmocniło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Niburdiama napisał:

Jezeli masz szanse na nowa prace to czemu nie? Skoro mowisz ze i tak Ci sie konczy? Chyba lepiej miec pieniadze niz nie miec? Jak Ty uwazasz? 

No panicznie boję się przyszłości, wyobrażam sobie nawet bezdomność. Nie wierzę na razie, że mam szansę na jakąś pracę, ale może jakiś kurs, szkolenie by rzeczywiście choć najprostrzą pracę przybliżyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Niburdiama napisał:

To moze Cie przytrzyma jeszcze i bedzie dobrze. 

Nie, bo już niedługo odchodzi na emeryturę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Niburdiama napisał:

Albo chce sie miec duzo pieniedzy i duzo obowiazkow albo mniej lub malo pieniedzy i malo obowiazkow. Najlepiej byloby miec mnostwo pieniedzy i nic nie robic ale taka praca raczej nie istnieje 😎

Można też mieć mnóstwo ciężkiej pracy i mało pieniędzy.

Do pracy wymagającej ja się nie nadaję, przynajmniej obecnie, ledwo zwlekam się z łóżka, wyrzucanie śmieci natomiast mnie już przerasta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Niburdiama napisał:

To juz wiesz z kogo brac przyklad. Oni to przepracowali i poszli dalej. 

No tak, tylko wstyd w tym wieku to robić. Choć całe zycie w sumie towarzyszył mi wstyd, to chyba najbardziej znajome mi uczucie, poza smutkiem, żalem, rozczarowaniem itd, więc w sumie chyba dam radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najczesciej z powodu wstydu z nikim nie nawiązywałem bliższych relacji, wszycy się ze mnie zawsze śmiali. Nawet na studiach, bo tez byłem kiepski, a to z powodu braku sensu życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Staram się ostatkiem sił zmuszać do czegoś, szukać jakiegoś ratunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jedno jest pewne, próbując teraz, nie mam niczego do stracenia, nie próbując, to że pójdę na dno mam jak w banku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×