Czemu trafiam na nieodpowiednich mężczyzn

8 godzin temu, Samotna zołza napisał:

Myślisz że nie ma na tym świecie wartościowych mężczyzn? 

Są, ale nie w Polsce

Przed chwilą, kaspej ban napisał:

ryj jak Ken, wysoki 190+, fura powyżej pół bańki, pytąg w spodniach i konto bankowe bez ograniczonych funduszy, aha i wierny ale badboy, coś takiego......

ale serio , co w tym złego ?

to tak jakby ktoś miał do Ciebie pretensje, że wolisz szczupłą Panią prezes z wielkim biustem i buźką jak Miranda Kerr niż  dziewczynę, która ma nadwagę, jest płaska, ma brzydki pysk i byle jaką pracę.

Są wartościowi faceci, tak samo kobiety. Tylko ciěżko trafić swój na swego. Ja też szukam, ale jak już poznam bliżej okazuje się, że szukają tylko rozrywki albo nie chcą związku na stałe lub czegoś się boją i dystansują. 

Ehh ja też nie mam szczęścia w miłości. Może źle wybieramy

33 minuty temu, kaspej ban napisał:

Kieruj się 180 odwrotnie tym co do tej pory i wszystko będzie dobrze.... chyba sprawa jest jasna

Zawsze zadziwiali mnie prości ignoranci swoimi radami. Jak ktoś "nie trafia w cel" to najlepiej by "strzelał" w przeciwnym kierunku?! Jak patrzyła by był przystojny to teraz niech wybiera jak najbrzydszych, zamiast zaradnych fajtłapy lepsze a od wesołego lepszy ponurak itd. Faktem jest, że źle wybiera. I tyle wiadomo. A co ma robić to ja się nie wypowiem bo nie wiem.

14 minut temu, kaspej ban napisał:

przestań patrzyć na sam ryj czy status społeczny i patrz na serce, ale rozum u kobiet dopiero zaczyna się po 40stce jak uroda podupadnie

a tak ciężko Ci zrozumieć, że ktoś woli być sam niż z facetem, który jej nie pociąga ? 

Nie ma nic gorszego niż związek z braku laku...moja ciotka tak wyszła za mąż bo jeszcze 30 lat temu to były takie czasy, że jak nie wyszłaś za mąż to tragedia (dziwadło, czarownica i w ogóle) ...dziś mówi, że to był największy błąd jej życia. Ona tego faceta nigdy nie kochała. Na myśl o całowaniu się z nim robiło się jej nie dobrze a seks to już w ogóle masakra.

No ja osobiście uważam, że problem z wyborami jest często zakopany w psychice, ukrywamy swoje prawdziwe "ja" bo chcemy sie przypodobać, chcemy dobrze wypaść. Niestety nie ma na to reguły. Czasami szczerość yeż nie popłaca, bo jak powiemy o sobie prawdę to wyobrażenie osoby z którą się spotykamy o nas pryska i czar też. Nigdy nie wolno oceniać odrazu. Tak samo w pięknym ciele może być piękna dusza i tak samo w brzydkim brzydka i odwrotnie. 

Mam okazje słuchać relacji o singielkach ze stolicy. Przedział wiekowy 34-40. Wykształcone,z planami na przyszłość,   z przyzwoitą pracą, zarabiające więcej niż średnia albo znacznie więcej, z mieszkaniem, lub z kredytem w planie, ogólnie zadbane, pozytywne dziewczyny. Chodzące hurtem na randki z internetu. Wszystko bezskuteczne. Dlaczego? Ponieważ oczekują faceta przynajmniej takiego jak one, z reguły lepszego. Takich w tej grupie wiekowej jest potężny deficyt. Bo albo fajny, z poczuciem humoru ale gołodupiec i z tendencjami do nałogów albo nudziarz co nie wie jak do kobiety zagadać albo bez ambicji zadowalający się byle pracą z której wyżyje na styk albo maminsyek albo.... Tysiąc albo.

Gdyby one zeszły niżej, prawdopodobnie by same nie były, ale często musiałaby przejmować zupełnie męskie role w tych związkach (oprócz żeńskich oczywiście) . 

3 minuty temu, kaspej ban napisał:

to gnijcie same, lepiej dla genetyki tego kraju, was pociąga tylko przystojniak z serialu, macie chore wyobrażenie o realiach, żyjecie w świecie iluzji i bajek....

TV to bardzo skuteczna antykoncepcja

Ktoś jeszcze ogląda tv w dobie netflixa i hbo?

No ja też nie kumam ale często gęsto ludzie udają. A co do tego, że czar pryska bo go nie było, chyba mnie nie zrozumiałeś

1 minutę temu, Pixiel napisał:

Mam okazje słuchać relacji o singielkach ze stolicy. Przedział wiekowy 34-40. Wykształcone,z planami na przyszłość,   z przyzwoitą pracą, zarabiające więcej niż średnia albo znacznie więcej, z mieszkaniem, lub z kredytem w planie, ogólnie zadbane, pozytywne dziewczyny. Chodzące hurtem na randki z internetu. Wszystko bezskuteczne. Dlaczego? Ponieważ oczekują faceta przynajmniej takiego jak one, z reguły lepszego. Takich w tej grupie wiekowej jest potężny deficyt. Bo albo fajny, z poczuciem humoru ale gołodupiec i z tendencjami do nałogów albo nudziarz co nie wie jak do kobiety zagadać albo bez ambicji zadowalający się byle pracą z której wyżyje na styk albo maminsyek albo.... Tysiąc albo.

Gdyby one zeszły niżej, prawdopodobnie by same nie były, ale często musiałaby przejmować zupełnie męskie role w tych związkach (oprócz żeńskich oczywiście) . 

Trafne ujęcie tematu. Oczywiście to dotyczy akurat tego specyficznego środowiska.

1 minutę temu, kaspej ban napisał:

pozatym nie mówie o żulach spod monopolowego czy innych januszach, ale myśle że z 80% facetów tego kraju mogła byś mieć udany związek, no tylko wybrzydzasz jak królewna, pociąga cie tylko co co media sprzedają jak atrakcyjne, uprzedmiotowanie kobiet i facetów też, zacznij myśleć

Szufladkujesz wszystkich samotnych ze patrza tylko na wyglad i status materialny, jakiś ograniczony jesteś

"Czemu trafiam na nieodpowiednich mężczyzn"

Ponieważ z takimi chcesz się wiązać

3 minuty temu, kaspej ban napisał:

pozatym nie mówie o żulach spod monopolowego czy innych januszach, ale myśle że z 80% facetów tego kraju mogła byś mieć udany związek, no tylko wybrzydzasz jak królewna, pociąga cie tylko co co media sprzedają jak atrakcyjne, uprzedmiotowanie kobiet i facetów też, zacznij myśleć

dzięki za taką troskę   ale poradzę sobie bez Twoich rad...i albo znajdę takiego jakiego chcę mieć albo...albo będę robić milion innych rzeczy, które dają mi szczęście.

1 minutę temu, kaspej ban napisał:

bo kieruje się prymitywnymi kryteriami

Każdy się takimi kieruje, to jest zapisane w naszym DNA

Nic na to nie poradzimy, jedynie możemy zrozumieć jak działa mechanizm i próbować się do niego dostosować

2 minuty temu, kaspej ban napisał:

to chyba główny nurt, atrakcyjna po 30stce, studia, kariera, "sukces", udająca że wszystko super, ale prywatnie samotna i nieszczęśliwa, często łykająca antydepresanty, system te kobiety wykorzystał i oszukał

masa kobiet w związkach tez udaje, że wszystko jest super. 

1 minutę temu, kaspej ban napisał:

to chyba główny nurt, atrakcyjna po 30stce, studia, kariera, "sukces", udająca że wszystko super, ale prywatnie samotna i nieszczęśliwa, często łykająca antydepresanty, system te kobiety wykorzystał i oszukał

Nie odbieram tego w ten sposób. To decyzja tych kobiet. Zdecydowały iść jakąś drogą, nie kontynuować jakiś związków. Lepsze to niż tkwienie w byle jakich związkach, bo nie ma innych opcji.

Można mówić, że system oszukał, bo dobra materialne nie dają szczęścia. Ale pytanie czy te kobiety poświęciły relację dla kariery, czy po prostu studiowały, pracowały i nie znajdowały satysfakcji w relacjach, w których były. Jeśli to drugie, to tylko dobrze

Samotna koło 30 to ma straszny szał macicy na pierwsze dziecko (ostatni gwizdek jak chce mieć więcej niż jedno). Koło 40 kończy się tak naprawdę bezpieczny wiek rozpłodowy kobiety.

7 godzin temu, Słodki listopad napisał:

 

3. druga strona często bada nasze granice, na ile może sobie pozwolić, wychodzić należy z pozycji otwartego serca, ale nie dawać 100% siebie, zwłaszcza gdy nie otrzymujemy w zamian - tu może być wprawny manipulant ale może być też ktoś kto robi to podświadomie i nawet chce dobrze, chce tego związku, ale widzi, że może sobie więcej pozwolić, że zawsze wyjdzie na jego, bo przewróci oczkami, powie że się starał itp.

Ok. To w normalu.

Ale..

Co zrobisz, gdy druga strona cierpi na autyzm, i tak on się mniej więcej objawia?

Akurat przerabiam taki przypadek, dlatego tu pytam, nieco w oderwaniu od tematu

8 minut temu, Santee napisał:

Ok. To w normalu.

Ale..

Co zrobisz, gdy druga strona cierpi na autyzm, i tak on się mniej więcej objawia?

Akurat przerabiam taki przypadek, dlatego tu pytam, nieco w oderwaniu od tematu

Nie znam się na autyzmie. Aczkolwiek byłabym daleka od nazywania autyzmem jakiegoś wycofania społecznego, bo mniemam że to masz na mysli, czy to faktycznie zdiagnozowana osoba z autyzmem?

Jeśli to osoba ze zdiagnozowaną chorobą, warto skonsultować ze specjalistą pewne zachowania i jak się w takich sytuacjach zachowywać. Nie czuję się kompetentna.

56 minut temu, kaspej ban napisał:

59 minut temu, Bimba napisał:

Są, ale nie w Polsce

a gdzie? Egipty czy inne Afryki? wiadomo od dawna że polki lecą na egzotyke jak muchy do gòwna, zawsze lepszy ahmed niż janusz

Wg ciebie oprócz Polaków Polka ma tylko do wyboru bambusów z Afryki?

O innych krajach nie słyszałeś czy podświadomie mózg podsyła ci marzenia o czarnych pałach?

25 minut temu, Bezedury napisał:

Czemu trafiam na nieodpowiednich mężczyzn"

Ponieważ z takimi chcesz się wiązać

Wcale nie chce, bierze co jest.

Przed chwilą, kaspej ban napisał:

Kobiety udają czy są w związku czy nie, chyba nie problem ich ststus tylko że udają, bo tak im media trąbią

Akurat udawanie to chyba raczej kwestia wychowania, że trzeba być razem dla dobra dzieci i co ludzie powiedzą. Oczywiście również z niskiej samooceny - bo liczą się pozory, co ludzie powiedzą a nie JA.

17 minut temu, Słodki listopad napisał:

Nie znam się na autyzmie. Aczkolwiek byłabym daleka od nazywania autyzmem jakiegoś wycofania społecznego, bo mniemam że to masz na mysli, czy to faktycznie zdiagnozowana osoba z autyzmem?

Jeśli to osoba ze zdiagnozowaną chorobą, warto skonsultować ze specjalistą pewne zachowania i jak się w takich sytuacjach zachowywać. Nie czuję się kompetentna.

Nie nazwałbym wycofaniem tego, w jaki sposób ona funkcjonuje " na odległość" w czymś, co z grubsza nazwałbym związkiem ze mną ( to akurat dość niepewna kwestia, z uwagi na jej podejście i zachowania ). Jest dość "specyficzne" i mocno mi pod autyzm właśnie podpada.

Także pewne cechy, zachowania w realu, wiele na to wskazują. Ruchy, mimika itp.

Nieźle się wypowiadałaś w tym poście, który cytowałem wcześniej, dlatego zapytałem. 

2 minuty temu, kaspej ban napisał:

nc nie da ci szcześcia tak jak ukochana osoba ( wcale nie ideał ), przekonasz się jak będzie za późno

słuchaj, miłość albo się przytrafia albo nie i jeżeli nie to trzeba to przyjąć. 

nie zakocham się w kimś/ kimkolwiek  na siłę, "ze strachu przed samotnością". To byłby wtedy związek z barku laku co byłoby gorsze niż samotność bo doprowadziłoby do ogromnej frustracji zarówno mnie jak i tego faceta. 

5 minut temu, kaspej ban napisał:

ty szukasz podniecenia niemal z filmu romantycznego, zrozum że film to iluzja, motylki i inne pierdoły, a realia i codzienność są bardzo zwyczajne, więc oczekiwania masz nierealne i dlatego zawiedziona w realiach

skoro jesteś taki mądry życiowo to czemu jesteś sam ? 

Uwierzcie, że żadne z was nie chciałoby się zadawać z osobą z autyzmem.

Miałem widzenie z osobami z autyzmem w fundacji, która się takimi osobami zajmuje i w pracy miałem do czynienia z podwładnymi, którzy wykazywali tego typu zachowania. Trzeba naprawdę samozaparcia żeby się na co dzień z kimś takim przebywać i tworzyć związek.