Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Fuckyou

Mam pytanie. Czy sa tu osoby ze wsi czy malych miejscowosci?

Polecane posty

Przed chwilą, Fuckyou napisał:

No tak jest jak piszesz. Nie jestem jedyna bo sa osoby ktore tez sie do mnie same zalily ze tez sa tak traktowane.

Hmm... Musiałabyś to przeczekać, a te osoby, które doświadczyły tego samego będą ci wsparciem. Najważniejsze dla ciebie jest, żebyś uspokoiła nerwy. Do apteki, do lekarza, obojętnie co ci polecą, byle by zadziałało. Jak nerwy są spokojne, to człowiek też się mniej przejmuje otoczeniem. Bo ty się do pół roku wykończysz nerwowo. A tak będziesz reagować śmiechem na każdą z jej bajek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mi sie marzy ta Warszawa teraz. Wiem ze tam bede miec spokoj bo jak tam mieszkalam kazdy sie ze mna liczyl i szanowal. Wlasnie o to chodzi tutaj ze ci ludzie przestali sie ze mna liczyc albo mnie ignorowac tak z dnia na dzien. Jest tk robione celowo potem pomawianie zeby zrobic ze mnie kogos gorszej kategorii. Takie wykluczenie jakby mnie bylo wolno mniej i szybcien bede zle oceniania. To nie jest normalne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Unlan napisał:

Hmm... Musiałabyś to przeczekać, a te osoby, które doświadczyły tego samego będą ci wsparciem. Najważniejsze dla ciebie jest, żebyś uspokoiła nerwy. Do apteki, do lekarza, obojętnie co ci polecą, byle by zadziałało. Jak nerwy są spokojne, to człowiek też się mniej przejmuje otoczeniem. Bo ty się do pół roku wykończysz nerwowo. A tak będziesz reagować śmiechem na każdą z jej bajek. 

Tak ci ludzie ktore doswiadczyly tego sa mi wsparciem. To juz trwa dlugo z kilka lat a nerwy mam mocno zszargane. Biore takie leki ziolowe. To prawda ze jak czlowiek mniej nerwowy to mniej sie przejmuje otoczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, ami napisał:

Takie które się do wszystkich uśmiechają i każdego zagadują są najgorsze...Bo to nie jest normalne żeby każdego lubić i się do każdego uśmiechać...

No nie. A wiesz dlaczego się uśmiechają? Bo może im powiesz coś o sobie i mają temat do rozmów z innymi. 

3 minuty temu, Fuckyou napisał:

Ludzie roznie reaguja. Czasami dla spokoju. Nie chca sobie robic wrogow. Wiesz ja nie raz rozmawialam z innymi ludzmi o tej babie i wiekszosc mi przytakuje ale za dwa dni widze jak gadaja razem. I tak w kolko. Ja juz zgupialam. Nikt nigdy nie stanal w mojej obronie. Byla tez taka sytuacja ze taka jedna dziewczyna do mniw mowi ja zawsze stawalam w twojej obronie a ja mowie a czego ty ode mnie oczekujesz. Ktos znalazl sobie na poczekaniu kozla ofiarnego mnie i a ty rozrywke i ja mam ci byc wdzieczna za co? 

Bo gadać z nią będą. Głównie ze strachu, że się na nich znowu uweźmie. Ja te dwie miałam w pracy. Jedna się zwolniła, ale druga nadal pracuje. Dobrze, że w innym dziale, ale i tak widzę jak ta co była skrzywdzona się z nią koleguje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Fuckyou napisał:

Tak ci ludzie ktore doswiadczyly tego sa mi wsparciem. To juz trwa dlugo z kilka lat a nerwy mam mocno zszargane. Biore takie leki ziolowe. To prawda ze jak czlowiek mniej nerwowy to mniej sie przejmuje otoczeniem.

Spróbuj z pokrzywą indyjską. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Unlan napisał:

No nie. A wiesz dlaczego się uśmiechają? Bo może im powiesz coś o sobie i mają temat do rozmów z innymi. 

Bo gadać z nią będą. Głównie ze strachu, że się na nich znowu uweźmie. Ja te dwie miałam w pracy. Jedna się zwolniła, ale druga nadal pracuje. Dobrze, że w innym dziale, ale i tak widzę jak ta co była skrzywdzona się z nią koleguje. 

Tak ludzie udaja to nie jest szczere. Do mnie mowia szczerze ze ta baba taka jest i zebym sie nie przejmowala. Z nia gataja tak o dup..ach marynach. A tamta mysli ze jest lubiana bo sie z kazdym odzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Unlan napisał:

Spróbuj z pokrzywą indyjską. 

Oki dzieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nikt mi nigdy nie powiedzial ze przesadzam tylko kazdy byl w szoku co ja przechodze. Ale boja sie i sie nie przeciwstawia tylko udaja. Tez to juz dawno temu zauwazylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Unlan napisał:

Hmm... Musiałabyś to przeczekać, a te osoby, które doświadczyły tego samego będą ci wsparciem. Najważniejsze dla ciebie jest, żebyś uspokoiła nerwy. Do apteki, do lekarza, obojętnie co ci polecą, byle by zadziałało. Jak nerwy są spokojne, to człowiek też się mniej przejmuje otoczeniem. Bo ty się do pół roku wykończysz nerwowo. A tak będziesz reagować śmiechem na każdą z jej bajek. 

Jest taka kobieta ktora byla szykanowana o co innego niz ja. Mozna powiedziec ze jeszcze gorzej i jeszcze ja musialam byc dla niej wsparciem. Ale ja juz nie mam sily na takie rzeczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ludzie z reguły jak to się mówi nie chcą się mieszać...Po prostu są tchórzami...No ale większość boi się, że im się oberwie...

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja od zawsze mieszkałam na wiosce tyle że mój dom rodzinny nie dosc, że na wiosce to jeszcze był w bocznej uliczce gdzie było 5 domów. Było ok, sąsiedzi szczerzy gdy komuś coś nie pasowało po prostu mówił i było ok. Ale jak to na wsi było gadanie ze ktoś rzadko chodzi do kościoła, ktoś się rozwódzi, ktoś ma romans ..... Teraz też mieszkam, ale w innej wsi i ludzie przyjaźni, pełna kultura, ale nie próbuj zwrócić uwagę sąsiadowi że pali śmieci itp od razu  za plecami nóż w plecy. Zdecydowanie bardziej wolałam dawnych szczerych sąsiadów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, Fuckyou napisał:

Nikt mi nigdy nie powiedzial ze przesadzam tylko kazdy byl w szoku co ja przechodze. Ale boja sie i sie nie przeciwstawia tylko udaja. Tez to juz dawno temu zauwazylam.

Nie dziw się, że się boją. Nikt nie chce mieć przerąbane. Jak ta pokrzywa nie pomoże, to weź od lekarza coś silniejszego i na zimno zaplanujesz sobie co zrobić ze swoim życiem. Masz rację, to nie jest łatwe. Sprzedać, lub wynająć mieszkanie. Znaleźć mieszkanie gdzie indziej, a i zmiana pracy wchodzi w grę. Nie spiesz się. Co nagle, to po diable jak to mówią. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem ze wsi na prawach miasta, jak ja to nazywam. Miejscowość ok 30 tys. mieszkańców, to zawsze była, jest i będzie zapadła dziura. Prezentuje sobą wszystkie najgorsze cechy Polaków, uprzedzenie i niechęć wobec nowości, zaściankowość, żałosne próby pokazania swojego bogactwa tak naprawdę na kredyt, znęcanie się nad zwierzętami (nikt nic nie widzi), wścibstwo, ograniczony dostęp do różnych usług czy możliwości, które w innych miastach o podobnej wielkości od dawna są w ofercie. Jeden lekarz pediatra, który ma ponad 70 lat. W aptekach stale czegoś nie ma. Same pizzerie i kebaby, jeden fajny lokal, do którego nie można się dostać, bo znajomi właściciela i jego siostry zawsze siedzą. Jeden bar, do którego musimy chodzić, bo z wszystkich innych miejsc nas wypędzą o 23. Trzy duże firmy, w których musisz pracować, bo w innych, mniejszych ludzie kurczowo trzymają się stołków i nie wejdziesz na ich miejsce (ja na szczęście pracuję w firmie rodzinnej, ale mąż ma ten problem). 

Nie. Na. Widzę. Tej zas.ranej dziury. To najgorsze miejsce, w jakim przyszło mi żyć. Mieszkałam na Mazurach, w Karkonoszach, nad morzem, w Warszawie, dwa lata za granicą, poznałam wielu ludzi, wiele miejsc i to miasteczko, w którym muszę wegetować jest najgorsze. Wyprowadzamy się na wieś, a w zasadzie osadę w lesie, chociaż i tak to dla mnie za blisko cywilizacji, bo mają tam chyba z 500 mieszkańców. Marzę o mieszkaniu w domu w lesie, bez sąsiadów, bez ludzi wokół. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Unlan napisał:

Nie dziw się, że się boją. Nikt nie chce mieć przerąbane. Jak ta pokrzywa nie pomoże, to weź od lekarza coś silniejszego i na zimno zaplanujesz sobie co zrobić ze swoim życiem. Masz rację, to nie jest łatwe. Sprzedać, lub wynająć mieszkanie. Znaleźć mieszkanie gdzie indziej, a i zmiana pracy wchodzi w grę. Nie spiesz się. Co nagle, to po diable jak to mówią. 

 

Ale mieszkajac juz w takich warunkach ma sie przerabane. Jak musisz chodzic na palcach i wszystkiego sie boisz. Ludzie to juz nawet probuja sie pocieszac ze u kogos jest gorzej zeby u nich bylo lepiej. To nic nikomu nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Yskra napisał:

Ja jestem ze wsi na prawach miasta, jak ja to nazywam. Miejscowość ok 30 tys. mieszkańców, to zawsze była, jest i będzie zapadła dziura. Prezentuje sobą wszystkie najgorsze cechy Polaków, uprzedzenie i niechęć wobec nowości, zaściankowość, żałosne próby pokazania swojego bogactwa tak naprawdę na kredyt, znęcanie się nad zwierzętami (nikt nic nie widzi), wścibstwo, ograniczony dostęp do różnych usług czy możliwości, które w innych miastach o podobnej wielkości od dawna są w ofercie. Jeden lekarz pediatra, który ma ponad 70 lat. W aptekach stale czegoś nie ma. Same pizzerie i kebaby, jeden fajny lokal, do którego nie można się dostać, bo znajomi właściciela i jego siostry zawsze siedzą. Jeden bar, do którego musimy chodzić, bo z wszystkich innych miejsc nas wypędzą o 23. Trzy duże firmy, w których musisz pracować, bo w innych, mniejszych ludzie kurczowo trzymają się stołków i nie wejdziesz na ich miejsce (ja na szczęście pracuję w firmie rodzinnej, ale mąż ma ten problem). 

Nie. Na. Widzę. Tej zas.ranej dziury. To najgorsze miejsce, w jakim przyszło mi żyć. Mieszkałam na Mazurach, w Karkonoszach, nad morzem, w Warszawie, dwa lata za granicą, poznałam wielu ludzi, wiele miejsc i to miasteczko, w którym muszę wegetować jest najgorsze. Wyprowadzamy się na wieś, a w zasadzie osadę w lesie, chociaż i tak to dla mnie za blisko cywilizacji, bo mają tam chyba z 500 mieszkańców. Marzę o mieszkaniu w domu w lesie, bez sąsiadów, bez ludzi wokół. 

U ciebie jest 30 tysiecy a u mnie niecale 4 . I jest to damo co piszesz. To samo. Wlasnie dlatego zalozylam ten post. To wszystko co opisalas jest u mnie. Te proby pokazania bogactwa. To soe dzieje tylko w malych miescinach az na taka skale. Pisalam jest dwie drogi i trzeba nimi jezdzic a nie chodzic. W tak zapadlych wsiach nie ma ludzi bogatych to oczywiste. Wiekszosc jezdzi pozyczanymu samochodami od rodziny albo zlomami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Fuckyou napisał:

U ciebie jest 30 tysiecy a u mnie niecale 4 . I jest to damo co piszesz. To samo. Wlasnie dlatego zalozylam ten post. To wszystko co opisalas jest u mnie. Te proby pokazania bogactwa. To soe dzieje tylko w malych miescinach az na taka skale. Pisalam jest dwie drogi i trzeba nimi jezdzic a nie chodzic. W tak zapadlych wsiach nie ma ludzi bogatych to oczywiste. Wiekszosc jezdzi pozyczanymu samochodami od rodziny albo zlomami. 

Ale to ludzie interesują się Tobą czy Ty nimi? Skąd wiesz kto jakim samochodem jeździ i czy jego czy pożyczony? Ja mieszkałam na wsi gdzie było 200 może 250 mieszkańców i poza samochodem służbowym sąsiada (cały oklejony, nazwa firmy itp) nie miałam pojęcia kto czym jeździł. Współczuję że ktoś Ci tam żyć nie daje. Mówisz że ludzie w małych miejscowościach są okropni ale sama podobnie się zachowujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pokazanie bogactwa? Czyli co jak ktoś ma dobry samochód to ma jeździć zepsutym rowerem żeby było lepiej a ładny dom pod plandekę schować? Teraz mieszkam w mieście i co dzień mijam ludzi w samochodach czy ciuchach lepszych niż moje i nie myślę że się chwala bogactwem, po prostu mają lepsze i już. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak się z kimś rozstałam też ludzie plotkowali i oczywiście lepiej znali powody rozstania niż my sami. Jedna kobieta wprost mi powiedziała że mój facet był taki fajny a ja śmiałam go zostawić. Powiedziałam że ma prawo mieć swoje zdanie a ja swoje i koniec tematu. Pracowałam też w pewnym miejscu gdzie rozwiedziony facet związał się też z pracownica tyle że sporo młodsza. Firma huczała parę tygodnia pracowali tam ludzie z różnych miejsc. Ludzie plotkują jak kogoś znają niezależnie czy to duże miasto czy mała wieś wystarczy że się jakaś tam społeczność zawiąże np w biurze 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
49 minut temu, Annn2020 napisał:

Ale to ludzie interesują się Tobą czy Ty nimi? Skąd wiesz kto jakim samochodem jeździ i czy jego czy pożyczony? Ja mieszkałam na wsi gdzie było 200 może 250 mieszkańców i poza samochodem służbowym sąsiada (cały oklejony, nazwa firmy itp) nie miałam pojęcia kto czym jeździł. Współczuję że ktoś Ci tam żyć nie daje. Mówisz że ludzie w małych miejscowościach są okropni ale sama podobnie się zachowujesz

 

47 minut temu, Annn2020 napisał:

Pokazanie bogactwa? Czyli co jak ktoś ma dobry samochód to ma jeździć zepsutym rowerem żeby było lepiej a ładny dom pod plandekę schować? Teraz mieszkam w mieście i co dzień mijam ludzi w samochodach czy ciuchach lepszych niż moje i nie myślę że się chwala bogactwem, po prostu mają lepsze i już. 

Hmm... Ciekawe zjawisko. Jak mieszkałaś na wsi, to nie widziałaś, kto jakim autem jeździ, ale jak mieszkasz w mieście, to widzisz te samochody i ciuchy, które są lepsze od twoich. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam tę przewagę, że przez jakiś czas pracowałam w banku i widziałam jak to wygląda. Pożyczka za pożyczką, zdolność naciągnięta na maksa, a potem widziałam gwiazdę w zaje.bistym samochodzie. Wisi mi to, nie przeżywam jakoś specjalnie, tylko śmieszy po prostu takie podejście. 

Ale najbardziej śmieszy i dokucza, w zależności od nastroju, niechęć do nowości. Nawet w sieciowych sklepach typu lidl czy ta nieszczęsna biedronka nie ma połowy asortymentu jaki jest w sąsiednich miastach. Najprostszy przykład, jeśli w mieście obok w Lidlu masz dziesięć rodzajów chleba, bułek i słodyczy oraz krajalnicę, to u nas masz dwa, trzy rodzaje bułek, jedno słodkie, a o krajalnicy nie słyszeli. Jeśli w mieście wojewódzkim w Żabce bez problemów dostaniesz jakąś tam Colę xyz to u nas będzie ta Cola dostępna za pół roku. 

Najbardziej mnie to uderzyło jak pojechałam na studia do Warszawy. Przywiozłam stamtąd ówczesną modę na obcisłe dżinsy włożone w długie kozaki. Niby nic takiego, ale w moim miasteczku przez cały sezon patrzyli na mnie dziwnie. Następnej zimy wszystkie panie chodziły w ten sposób. Krótkie, wściekłorude włosy? Też ja pierwsza miałam, dzisiaj widać je bardzo często. No nie da się nie zwracać na to uwagi, można tylko się nie przejmować. Mnie to mierzi, ale nie przeżywam, po prostu modlę się o wyprowadzkę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Annn2020 napisał:

Ale to ludzie interesują się Tobą czy Ty nimi? Skąd wiesz kto jakim samochodem jeździ i czy jego czy pożyczony? Ja mieszkałam na wsi gdzie było 200 może 250 mieszkańców i poza samochodem służbowym sąsiada (cały oklejony, nazwa firmy itp) nie miałam pojęcia kto czym jeździł. Współczuję że ktoś Ci tam żyć nie daje. Mówisz że ludzie w małych miejscowościach są okropni ale sama podobnie się zachowujesz

Kobieto daj sobie siana oki. Widac ze cie cos zabolalo.  Ludzie a szczegolnie tacy jak ty az drza zeby nie wyszlo ze nie maja tyle na ile sie pokazuja. Daj sobie siana.😅

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Annn2020 napisał:

Jak się z kimś rozstałam też ludzie plotkowali i oczywiście lepiej znali powody rozstania niż my sami. Jedna kobieta wprost mi powiedziała że mój facet był taki fajny a ja śmiałam go zostawić. Powiedziałam że ma prawo mieć swoje zdanie a ja swoje i koniec tematu. Pracowałam też w pewnym miejscu gdzie rozwiedziony facet związał się też z pracownica tyle że sporo młodsza. Firma huczała parę tygodnia pracowali tam ludzie z różnych miejsc. Ludzie plotkują jak kogoś znają niezależnie czy to duże miasto czy mała wieś wystarczy że się jakaś tam społeczność zawiąże np w biurze 

Dobra nie dowartosciowuj sie juz tutaj. 😅

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, Unlan napisał:

 

Hmm... Ciekawe zjawisko. Jak mieszkałaś na wsi, to nie widziałaś, kto jakim autem jeździ, ale jak mieszkasz w mieście, to widzisz te samochody i ciuchy, które są lepsze od twoich. 

Szkoda gadac z takimi. Duzo jest ludzi ktorzy ze moga zniesc ze nie myslisz tego czego oni by chcieli. Potem zaczynaja sie zaczepki i podburzanie. To norma u pyszalkow. 😅

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
41 minut temu, Unlan napisał:

 

Hmm... Ciekawe zjawisko. Jak mieszkałaś na wsi, to nie widziałaś, kto jakim autem jeździ, ale jak mieszkasz w mieście, to widzisz te samochody i ciuchy, które są lepsze od twoich. 

Tak nie wiedziałam czy sąsiadka spod lasu jeździ fordem, fiatem czy peugeotem i nie miało to dla mnie znaczenia ani tym bardziej czy to jej własne auto czy pożyczone. Tak widzę te auta i ubrania ludzi których mijam na ulicy ale nie ma to dla mnie znaczenia  czy ktoś jest bogatszy ode mnie ani czy się tym chwali. I to chciałam powiedzieć. Ludzie są różni i różne mają rzeczy a wg autorki ktoś jadący droższym w jej mniemaniu samochodem chwali się bogactwem i od razu udaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Fuckyou napisał:

Szkoda gadac z takimi. Duzo jest ludzi ktorzy ze moga zniesc ze nie myslisz tego czego oni by chcieli. Potem zaczynaja sie zaczepki i podburzanie. To norma u pyszalkow. 😅

Nie jestem pyszałkiem. To chyba ty nie możesz znieść że ktoś myśli inaczej niż Ty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Annn2020 napisał:

Nie jestem pyszałkiem. To chyba ty nie możesz znieść że ktoś myśli inaczej niż Ty. 

No wlasnie to jest tez zachowanie z mojej miesciny. 😅 Dostajesz ignor. Nie bede tracic na ciebie czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Yskra napisał:

Ja miałam tę przewagę, że przez jakiś czas pracowałam w banku i widziałam jak to wygląda. Pożyczka za pożyczką, zdolność naciągnięta na maksa, a potem widziałam gwiazdę w zaje.bistym samochodzie. Wisi mi to, nie przeżywam jakoś specjalnie, tylko śmieszy po prostu takie podejście. 

Ale najbardziej śmieszy i dokucza, w zależności od nastroju, niechęć do nowości. Nawet w sieciowych sklepach typu lidl czy ta nieszczęsna biedronka nie ma połowy asortymentu jaki jest w sąsiednich miastach. Najprostszy przykład, jeśli w mieście obok w Lidlu masz dziesięć rodzajów chleba, bułek i słodyczy oraz krajalnicę, to u nas masz dwa, trzy rodzaje bułek, jedno słodkie, a o krajalnicy nie słyszeli. Jeśli w mieście wojewódzkim w Żabce bez problemów dostaniesz jakąś tam Colę xyz to u nas będzie ta Cola dostępna za pół roku. 

Najbardziej mnie to uderzyło jak pojechałam na studia do Warszawy. Przywiozłam stamtąd ówczesną modę na obcisłe dżinsy włożone w długie kozaki. Niby nic takiego, ale w moim miasteczku przez cały sezon patrzyli na mnie dziwnie. Następnej zimy wszystkie panie chodziły w ten sposób. Krótkie, wściekłorude włosy? Też ja pierwsza miałam, dzisiaj widać je bardzo często. No nie da się nie zwracać na to uwagi, można tylko się nie przejmować. Mnie to mierzi, ale nie przeżywam, po prostu modlę się o wyprowadzkę. 

Tyle sie upisalam i mi zniklo... Wiesz ja chyba nie jestem az tak glupia zeby pozwalac komuz obcemu komukolwiek aby leczyl na mnie swoje kompleksy. W malych miastach nie ma mowy o prawdziwym bogactwie. Jest tylko mentalnosc bogacza. Zabiliby jak powiesz ze sa biedni. U mnie sa sami pracownicy budowlani, sprzataczki i sklepowe. Kto takiej da kredyt ? Ludzie zyja biednie, skromnie. Specjalnie ujezdzaja tymi samochodami na jednym skrzyzowaniu. To jest chore 😅. Zadnego chlopka ze wsi nie stac na samochod za 50 tysiecy wybacz. Wiem ze ludzie zrobia wszystko zeby tylko sie pokazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zawsze jak ktos sie robi agresywny albo wypomina zazdrosc to znaczy ze cos go zabolalo. Nie od dzis wiadomo ze ludzie maja kompleks wyzszosci. 😅

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Annn2020 napisał:

Tak nie wiedziałam czy sąsiadka spod lasu jeździ fordem, fiatem czy peugeotem i nie miało to dla mnie znaczenia ani tym bardziej czy to jej własne auto czy pożyczone. Tak widzę te auta i ubrania ludzi których mijam na ulicy ale nie ma to dla mnie znaczenia  czy ktoś jest bogatszy ode mnie ani czy się tym chwali. I to chciałam powiedzieć. Ludzie są różni i różne mają rzeczy a wg autorki ktoś jadący droższym w jej mniemaniu samochodem chwali się bogactwem i od razu udaje

Sąsiadka spod lasu. Aha. To ty po prostu miałaś wzrokiem za daleko, żeby dojrzeć, a teraz widzisz. I tak odpowiedziałaś sobie na pytanie skąd autorka wie jakim, kto autem jeździ. Po prostu ma to pod nosem, albo przychodzi ten co sobie kupił auto i się jej chwali. Za miesiąc przychodzi drugi i też się chwali, że ma lepsze od tamtego. W międzyczasie przylazi jeszcze ktoś inny i sączy jad, że tamci to mają, a ten im jeszcze pokaże.  Często wcale nie trzeba plotkować o ludziach, wystarczy spotkać kogoś po drodze, kto zaczepi i zacznie mówić, obmawiać, omawiać, a tylko myślisz jak tu uciec i robisz to po 5 minutach, ale już znasz najnowszy stan majątkowy spotkanego i do tego najnowsze wieści ze wsi, mimo tego, że te informacje cię nie obchodzą.  Sorry, ale chciałaś autorce dowalić i ci nie wyszło. Tak naprawdę, nie masz pojęcia o czym pisze autorka. Jeśli ta osoba jest taka sama jak te, które ja znam, to uwierz, że to nie są zwykle ploty. To są bajki na kiju, szyderstwo, nękanie właśnie itd. Krótko mówiąc czysty stalking. Za to się do sądu pozywa. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Annn2020 napisał:

Tak nie wiedziałam czy sąsiadka spod lasu jeździ fordem, fiatem czy peugeotem i nie miało to dla mnie znaczenia ani tym bardziej czy to jej własne auto czy pożyczone. Tak widzę te auta i ubrania ludzi których mijam na ulicy ale nie ma to dla mnie znaczenia  czy ktoś jest bogatszy ode mnie ani czy się tym chwali. I to chciałam powiedzieć. Ludzie są różni i różne mają rzeczy a wg autorki ktoś jadący droższym w jej mniemaniu samochodem chwali się bogactwem i od razu udaje

Dlaczego podwazasz cos co ja pisze? Co cie to obchodzi? Widocznie zabolalo cie cos i sie rzucasz. 😅 Znam takie osoby co wydaja ostatni grosz zeby sie pokazac a potem jak nie ma pochwaly to sie rzucaja zeby zrzucic z siebie ta frustracje. 😅😅😅

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×