Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Smutaska

Problem z partnerem

Polecane posty

Witajcie. Potrzebuje wsparcia. Mieszkam z partnerem w mieszkaniu ktore wynajmuje. Troche to banalne ale bylo cudownie teraz nie jest. Mam trojke dzieci z poprzedniego malzenstwa z obecnym partnerem mamy corke polroczna. Problem jest taki ze nie mam pojecia co zrobic zeby on sie wyprowadzil. Nie wytrzymam z nim dluzej pod jednym dachem. Nie mam zamiaru szukac mieszkania nowego dla siebie i czworki dzieci on ma dokad sie wyprowadzic. Chyba troche brakuje mi odwagi. 😞 kilka razy mowilam zeby sie wynosil ale to potem tak jakby zostalo obrocone w zart albo sie rozeszlo. Sa momenty ze jest fajnie i mysle ze moze sie ulozy a potem znowu jakas afera. Nie po to ucieklam z jednego bagna zeby teraz byc w drugim 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A tak powaznie jak dodac sobie odwagi? Na pewno bedzie wielka awantura. Ten czlowiek nie potrafi rozmawiac. Jego obrona jest atak. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak mnie zastanawia po co się z nim związałaś. Kiedyś był inny i po jakimś czasie się zmienił na gorsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mowiac tak. Czuly, mily, zawsze pomagal nawet jak nie bylismy jeszcze razem. Po jakims czasie zamieszkalismy razem. Wszystko dobrze sie ukladalo. Dbal o moje dzieci i o mnie. Dla zwiazku ze mna zmienil swoje nawyki ( koledzy, imprezy). Wiedzial ze tego nie akceptuje. Po jakich 3 latach zauwazylam ze wraca do starego zycia. Mam wrazenie ze chyba go przeroslo zycie w rodzinie. Niby wiedzial na co sie pisze ze ja mam dzieci, zdecydowal sie na nasze wspolne dziecko to byla swiadoma decyzja. Teraz wiecej go nie ma jak jest, wszczyna awantury. Nie wybacze sobie swojej glupoty ze nie zauwazylam wczesniej co sie dzieje. Teraz nie wiem jak to naprawic. 

  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Teraz podjelam decyzje ze tak nie da sie funkcjonowac, ale nie wiem co zrobic zeby sie wyprowadzil po dobroci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myslalam tez zeby spakowac jego rzeczy i przetransportowac do mieszkania w ktorym by mieszkal ale boje sie awantury. To jest na prawde nieobliczalny czlowiek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Laurittka napisał:

Na kogo jest umowa z właścicielem mieszkania? 

.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, Smutaska napisał:

A tak powaznie jak dodac sobie odwagi? Na pewno bedzie wielka awantura. Ten czlowiek nie potrafi rozmawiac. Jego obrona jest atak. 

Niebieska Linia

Po pierwsze wytłumaczą co i jak.

Jeśli dochodzi do aktów przemocy ( takze werbalnych, niekoniecznie musi być bicie ), w dodatku w obecności dzieci, być może go od razu zabiorą. 

Oczywiscie wystąp do właściciela o zmianę najemcy, jeśli on nim jest na umowie.

Jak doczytalem, nie jest, więc jeden problem z głowy.

Edytowano przez Santee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Santee napisał:

Niebieska Linia

Po pierwsze wytłumaczą co i jak.

Jeśli dochodzi do aktów przemocy ( takze werbalnych, niekoniecznie musi być bicie ), w dodatku w obecności dzieci, być może go od razu zabiorą. 

Oczywiscie wystąp do właściciela o zmianę najemcy, jeśli on nim jest na umowie.

Najemca jestem ja. Jak dziala Niebieska Linia? Chociaz szczerze wolala bym zeby to zalatwic miedzy soba. Jednak nie wiem czy do niego to w koncu dotrze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chcialam nawet nie wpuscic go po prostu do mieszkania ale obawiam sie ze bez policji by sie wtedy nie obeszlo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Smutaska napisał:

[...] Dla zwiazku ze mna zmienil swoje nawyki ( koledzy, imprezy). Wiedzial ze tego nie akceptuje. [...]

Skoro nie zmienił się dla samego siebie, ale pod Twoim wpływem, można się było spodziewać, że zmiany te są tymczasowe... Ludzie na ogół nie zmieniają się ot tak bez własnego postanowienia, silnej woli i ciężkiej pracy nad sobą. Po prostu czasem tylko pewne sytuacje i korzyści skłaniają ich do ograniczania się.

7 minut temu, Smutaska napisał:

Teraz podjelam decyzje ze tak nie da sie funkcjonowac, ale nie wiem co zrobic zeby sie wyprowadzil po dobroci. 

Mieszkanie jest Twoje. Jeśli facet jest zameldowany, musisz go wymeldować, następnie na piśmie wypowiadasz tzw. umowę użyczania (wysyłasz poleconym) i kierujesz sprawę do sądu o eksmisję. Jeśli w terminie nie chce opuścić mieszkania i jest agresywny, to wzywasz policję i ta pomaga mu znaleźć drzwi wyjściowe. Potem pozostaje już tylko zadbać o kwestie alimentacyjne.

6 minut temu, Smutaska napisał:

Myslalam tez zeby spakowac jego rzeczy i przetransportowac do mieszkania w ktorym by mieszkal [...]

To jest szybsze rozwiązanie na własną rękę, które niesie ze sobą ryzyko. Jeśli nie potrafisz walczyć o swoje i jesteś niepewna siebie, raczej odradzam.

8 minut temu, Smutaska napisał:

To jest na prawde nieobliczalny czlowiek. 

Rodzina, koledzy, policja?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Smutaska napisał:

Najemca jestem ja. Jak dziala Niebieska Linia? Chociaz szczerze wolala bym zeby to zalatwic miedzy soba. Jednak nie wiem czy do niego to w koncu dotrze. 

Możesz spróbować najpierw u psychologa, powiedzieć dokładnie jak sytuacja wygląda. Powinniście iść na terapię rodzinną, ale do tego trzeba go namówić, a wątpię by tak Ci sie udało. Lepiej to najpierw z psychologiem ustal.

O Niebieskiej wyślę Ci link na priv 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli umowa jest na ciebie to on przebywa w tym mieszkaniu nielegalnie, jak będzie miał problem z wyprowadzką to możesz wezwać policję 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Nenesh napisał:

Skoro nie zmienił się dla samego siebie, ale pod Twoim wpływem, można się było spodziewać, że zmiany te są tymczasowe... Ludzie na ogół nie zmieniają się ot tak bez własnego postanowienia, silnej woli i ciężkiej pracy nad sobą. Po prostu czasem tylko pewne sytuacje i korzyści skłaniają ich do ograniczania się.

Mieszkanie jest Twoje. Jeśli facet jest zameldowany, musisz go wymeldować, następnie na piśmie wypowiadasz tzw. umowę użyczania (wysyłasz poleconym) i kierujesz sprawę do sądu o eksmisję. Jeśli w terminie nie chce opuścić mieszkania i jest agresywny, to wzywasz policję i ta pomaga mu znaleźć drzwi wyjściowe. Potem pozostaje już tylko zadbać o kwestie alimentacyjne.

To jest szybsze rozwiązanie na własną rękę, które niesie ze sobą ryzyko. Jeśli nie potrafisz walczyć o swoje i jesteś niepewna siebie, raczej odradzam.

Rodzina, koledzy, policja?...

Nikt nie wie co sie dzieje. Jestem typem samotnika i nikomu sie nie zwierzam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Nenesh napisał:

Skoro nie zmienił się dla samego siebie, ale pod Twoim wpływem, można się było spodziewać, że zmiany te są tymczasowe... Ludzie na ogół nie zmieniają się ot tak bez własnego postanowienia, silnej woli i ciężkiej pracy nad sobą. Po prostu czasem tylko pewne sytuacje i korzyści skłaniają ich do ograniczania się.

Mieszkanie jest Twoje. Jeśli facet jest zameldowany, musisz go wymeldować, następnie na piśmie wypowiadasz tzw. umowę użyczania (wysyłasz poleconym) i kierujesz sprawę do sądu o eksmisję. Jeśli w terminie nie chce opuścić mieszkania i jest agresywny, to wzywasz policję i ta pomaga mu znaleźć drzwi wyjściowe. Potem pozostaje już tylko zadbać o kwestie alimentacyjne.

To jest szybsze rozwiązanie na własną rękę, które niesie ze sobą ryzyko. Jeśli nie potrafisz walczyć o swoje i jesteś niepewna siebie, raczej odradzam.

Rodzina, koledzy, policja?...

Jesteś z przyszłości ludziom pokazać, co to psychologia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może zadzwoń do Centrum Praw Kobiet? Tam naprawdę bardzo dobrych rad udzielają, a jak potrzeba, to i pomocy. Powinni ci tam pomóc fachowo, nie tylko od strony prawnej, ale właśnie psychicznej również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Laurittka napisał:

Jeśli umowa jest na ciebie to on przebywa w tym mieszkaniu nielegalnie, jak będzie miał problem z wyprowadzką to możesz wezwać policję 

On twierdzi ze ma prawo tu byc bo tez placi rachunki sa tu jego rzeczy tv telefony laptopy wszystko jego z czego wspolnie korzystamy wiec rosci sobie prawo do mieszkania tu. Poza tym stwierdzil ze go nie zostawie bo sobie nie poradze 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Barrranek napisał:

Może zadzwoń do Centrum Praw Kobiet? Tam naprawdę bardzo dobrych rad udzielają, a jak potrzeba, to i pomocy. Powinni ci tam pomóc fachowo, nie tylko od strony prawnej, ale właśnie psychicznej również.

Od takich sytuacji właśnie Niebieska Linia jest. Tam lepiej.

Poza tym, mieli wprowadzic ( nie wiem czy już jest ) ze sprawca przemocy musi natychmiast opuścic mieszkanie.

To wszystko jej na Niebieskiej powiedzą, doradzą.

http://www.niebieskalinia.org/ogolnopolskie-pogotowie-dla-ofiar-przemocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Santee napisał:

Od takich sytuacji właśnie Niebieska Linia jest. Tam lepiej.

Poza tym, mieli wprowadzic ( nie wiem czy już jest ) ze sprawca przemocy musi natychmiast opuścic mieszkanie.

To wszystko jej na Niebieskiej powiedzą, doradzą.

http://www.niebieskalinia.org/ogolnopolskie-pogotowie-dla-ofiar-przemocy

Boje sie dzwonic na policje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Smutaska napisał:

On twierdzi ze ma prawo tu byc bo tez placi rachunki sa tu jego rzeczy tv telefony laptopy wszystko jego z czego wspolnie korzystamy wiec rosci sobie prawo do mieszkania tu. Poza tym stwierdzil ze go nie zostawie bo sobie nie poradze 

Dlatego ABSOLUTNIE nie próbuj mu robić sama eksmisji. Możesz mieć potem problemy, gdy Cię oskarży o kradzież czegoś. W takich sytuacjach wszystko MUSISZ robić w asyście Policji.

Możesz "na szybko" zalożyć mu Niebieską Kartę, wzywając bagiety w trakcie awantury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Smutaska napisał:

 

Edit:

To oczywiście rozwiazanie "siłowe", raczej prowadzące do rozpadu związku, niż do "naprawienia" go. Może także skutkować eskalacją konfliktu. Lepiej poradź się u psychologa, na Niebieskiej.

Tam lepiej określą Twoje potrzeby, rozwiązanie problemu. Net tu to nie miejsce na prywatne informacje aż tak daleko wnikające w problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Santee napisał:

Dlatego ABSOLUTNIE nie próbuj mu robić sama eksmisji. Możesz mieć potem problemy, gdy Cię oskarży o kradzież czegoś. W takich sytuacjach wszystko MUSISZ robić w asyście Policji.

Możesz "na szybko" zalożyć mu Niebieską Kartę, wzywając bagiety w trakcie awantury.

Moja siostra tez kiedys zalozyla mezowi niebieska karte potem mops ja straszyl ze zabierze dzieci. Dlatego boje sie to gdziekolwiek zglosic. Chcialam doprowadzic do tego zeby sam sie wyprowadzil  😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Smutaska napisał:

Moja siostra tez kiedys zalozyla mezowi niebieska karte potem mops ja straszyl ze zabierze dzieci. Dlatego boje sie to gdziekolwiek zglosic. Chcialam doprowadzic do tego zeby sam sie wyprowadzil  😞

Ale nie chce.

Nie masz zbyt dużego wyjścia.

jeśli MOPS cos miał do siostry, były widocznie jakies podstawy.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Smutaska napisał:

Boje sie dzwonic na policje. 

priv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×