Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Invictus82

Zona sie wyprowadza.

Polecane posty

Witam Was serdecznie. Zona sie wyprowadza. Kocham ja bardzo, mamy 2 dzieci. Bedzie mieszkac z dziecmi 1km ode mnie, opiekowac bedziemy sie wspolnie, raz dzieci u mnie kilka dni, raz u niej. Obydwoje mamy po 40 lat, praca dobra, malzenstwo normalne, brak alkoholizmu, niebieskiej karty, przemocy, wulgarnych slow. Dzieci male, 6 i 3 lata. Malzonka mowi, ze zmeczona, ze chce czasem byc sama, miec dzien, dwa dla siebie, z raz na miesiac wyjsc z kolezankami, ze mamy niezgodnosc charakterow. Moze to tez takie przekwitanie przy 40stce? Nie wiem.

Prosba do Was ogromna, napiszcie porady, wskazowki, jak sie zachowywac, gdy ona odejdzie, by pokazac jej, ze razem w rodzinie nam latwiej, ze mozna sie zmienic, ze gorsze chwile w malzenstwie to normalnosc. Jak mam sie wobec niej zachowywac, by wrocila, ale by nie przyzwyczaila sie, ze mieszkajac sama ma mnie na kazde zawolanie. Z gory dziekuje za wszystkie porady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Mg

Dziwna sytuacja. Za wczas na przekwit Za małe dzieci by im to robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

Żonę kochasz, ale czy to jej okazujesz?🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Invictus82 napisał:

Witam Was serdecznie. Zona sie wyprowadza. Kocham ja bardzo, mamy 2 dzieci. Bedzie mieszkac z dziecmi 1km ode mnie, opiekowac bedziemy sie wspolnie, raz dzieci u mnie kilka dni, raz u niej. Obydwoje mamy po 40 lat, praca dobra, malzenstwo normalne, brak alkoholizmu, niebieskiej karty, przemocy, wulgarnych slow. Dzieci male, 6 i 3 lata. Malzonka mowi, ze zmeczona, ze chce czasem byc sama, miec dzien, dwa dla siebie, z raz na miesiac wyjsc z kolezankami, ze mamy niezgodnosc charakterow. Moze to tez takie przekwitanie przy 40stce? Nie wiem.

Prosba do Was ogromna, napiszcie porady, wskazowki, jak sie zachowywac, gdy ona odejdzie, by pokazac jej, ze razem w rodzinie nam latwiej, ze mozna sie zmienic, ze gorsze chwile w malzenstwie to normalnosc. Jak mam sie wobec niej zachowywac, by wrocila, ale by nie przyzwyczaila sie, ze mieszkajac sama ma mnie na kazde zawolanie. Z gory dziekuje za wszystkie porady.

Na mojego czuja, to boczniak na tyle skutecznie się zakręcił, że się zaloffciała i  już nie ma czego ratować. Jak chcesz rady, to mam takie:

1.spisać umowę - plan wychowawczy dzieci z datą rozpoczęcia od dnia wyprowadzki

2. Rozdzielczość majątkowa - umowa spisana może być u notariusza.

3. Zlikwidować wspólne konto, niech robi wszystko na swój rachunek, a przy opiece naprzemiennej nie musisz płacić

alimentów.

4. zapoznać się z 34 krokami, wykuć na blachę i bezwzględnie stosować:

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów "kocham Cię".
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić, Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Ad1) Za pół roku Masz dostateczny pretekst (porzucenie małżonka) do rozwodu z jej winy, co może Ciebie uratować od płacenia alimentów na nią, jakby wykazała, że pogorszył się jej status materialny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
10 godzin temu, starr napisał:

Na mojego czuja, to boczniak na tyle skutecznie się zakręcił, że się zaloffciała i  już nie ma czego ratować. Jak chcesz rady, to mam takie:

1.spisać umowę - plan wychowawczy dzieci z datą rozpoczęcia od dnia wyprowadzki

2. Rozdzielczość majątkowa - umowa spisana może być u notariusza.

3. Zlikwidować wspólne konto, niech robi wszystko na swój rachunek, a przy opiece naprzemiennej nie musisz płacić

alimentów.

4. zapoznać się z 34 krokami, wykuć na blachę i bezwzględnie stosować:

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów "kocham Cię".
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić, Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Ad1) Za pół roku Masz dostateczny pretekst (porzucenie małżonka) do rozwodu z jej winy, co może Ciebie uratować od płacenia alimentów na nią, jakby wykazała, że pogorszył się jej status materialny.

Takie rady jak boczniak. A jak faktycznie chce spokoju, to jakie rady? Proszę, napisz tak dla równowagi🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie z tego co sie orientuje nikt sie nie kreci obok malzonki, nie ma podejrzanych relacji, zachowan itd. itp. Cos tak obstawiam, ze ta 40stka, druga mlodosc na chwile, ze dzieciakami sie zajme, prac umiem, gotowac umiem, ze opieka na przemienna to bedzie miala pol miesiaca dla siebie do: biegania na zakupy, do kolezanek, spania do poludnia, ogladania netflix, tego wszystkiego czego jej brakuje mieszkajac razem ze mna i z dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.12.2020 o 09:32, Invictus82 napisał:

Prosba do Was ogromna, napiszcie porady

Bądź sobą, uprzejmym ale nie narzucaj się. Uczciwie wywiązuj się z umowy, którą zawrzecie. Puść ją wolno. Jeśli kocha to wróci. Jeśli nie wróci, nie kocha Cię i nigdy nie kochała i nie ma sensu tracić czasu razem.

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Qwerty82 napisał:

Dałeś ciała to co my mamy teraz wymyślać? Poproś ją o ostatnią szansę, na próbę, na miesiąc, odciąż po prostu. Zajmij się dziećmi na czas gdy ona idzie na zakupy albo plotki z koleżankami, zrób pranie, zanim zacznie Ci brakować czystych skarpetek, zarezerwuj jej weekend w spa (jak otworzą), weź dzieci na spacer rano do południa żeby mogła się wyspać, po prostu rozłóżcie te wszystkie obowiązki na połowę i po sprawie. O ile oczywiście tylko to jest dla niej problemem w co ciężko uwierzyć bo pewnie to jest tylko wierzchołek góry lodowej, znając życie

Myślisz, że jest tam co ratować? Nastąpiło zmęczenie i znudzenie materiału. Ostatnia szansa i rozłożenie obowiązków, to tak jak naprawianie dziur w ścianie za pomocą tapety... Czasem może pomóc, tylko na ile? Ona po prostu nie chce już z nim być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, Qwerty82 napisał:

Wcale sie nie dziwie że jest zmęczona i chce coś zmienić bo ciągnąć to wszystko samej podczas gdy mąż żyje sobie wygodnie, wysypia się, spotyka z kim chce i kiedy chce to jest okropne doświadczenie. Ale z drugiej strony koszt w postaci rozwodu jest dużo większy moim zdaniem niż brak czasu dla siebie żony, to jest problem który można załatwić w ciągu jednej konkretnej rozmowy. Ale trudno mi uwierzyć że to jest jej jedyny zarzut

Nie znamy sprawy, ich relacji i życia. Trudno cokolwiek  wyrokować. To co powiedział, to są tylko fragmenty całości. Myślę, że tu mogą działać inne siły. Na siłę wbija się do głowy, że ślub, że rodzina, że dzieci dają nieograniczone szczęście. Mało tego telewizja i kino roztacza wizję związku gdzie jest tylko spijanie miodu z dziubków... Nagle przychodzi brutalna rzeczywistość: praca, dom, dzieci, obiad, siku, kupka, pranie i sprzątanie... Za skarby to nie pasuje do "wpojonego wzorca", zaczyna się frustracja i schody... i chęć do powrotu do stanu z przed ślubu.

Co do kosztów rozwodu pełna zgodność... Tylko, że często rozwód niczego nie załatwia, bo jest jeszcze więcej biegania i mniej czasu i pieniędzy... To co było dzielone na dwie osoby, spada na jedną osobę... 

Jedna konkretna rozmowa niczego nie zmieni, nawet terapia niczego nie zmieni, jak nie będzie chęci po obu stronach do ratowania związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Skb napisał:

Nie znamy sprawy, ich relacji i życia. Trudno cokolwiek  wyrokować. To co powiedział, to są tylko fragmenty całości. Myślę, że tu mogą działać inne siły. Na siłę wbija się do głowy, że ślub, że rodzina, że dzieci dają nieograniczone szczęście. Mało tego telewizja i kino roztacza wizję związku gdzie jest tylko spijanie miodu z dziubków... Nagle przychodzi brutalna rzeczywistość: praca, dom, dzieci, obiad, siku, kupka, pranie i sprzątanie... Za skarby to nie pasuje do "wpojonego wzorca", zaczyna się frustracja i schody... i chęć do powrotu do stanu z przed ślubu.

Co do kosztów rozwodu pełna zgodność... Tylko, że często rozwód niczego nie załatwia, bo jest jeszcze więcej biegania i mniej czasu i pieniędzy... To co było dzielone na dwie osoby, spada na jedną osobę... 

Jedna konkretna rozmowa niczego nie zmieni, nawet terapia niczego nie zmieni, jak nie będzie chęci po obu stronach do ratowania związku...

O to to. Trafiles w sedno. Wszystkie obowiazki robimy po polowie, od poniedzialku siedze z dziecmi w domu bo zamkniete placowki. Zona w pracy. Dzieci ogarniete, zabawione, wyspane, ugotowac potrafie. Oddzielnie piore kolorowe ciemne, kolorowe jasne, biale. Mamy dwa koty, co drugi dzien odkurzam. Na wodke wychodze raz na 3 miesiace. Mieszkanie 3 letnie na mnie. Rozdzielnosc majatkowa jest. Na silownie chodze od 12 miesiecy, 180cm/80kg, piwa nie pijam w ogole, niebieskiej karty nie mam, nie rugam sie w domu, nigdy nie krzyknalem na zone. Zona swietnie sie wywiazuje z obowiazkow matki i zony, ale... seriale i duzo czasu instagram, jakies filmiki kobiet, ciuszki w necie, kosmetyki, porady. Najgorsze jest to, ze kolezanki, to albo rozwodki albo stara panna, boje sie ze tez wplyw maja. Tak jak mowie, obstawiam znudzenie, brak wolnosci, adrenaliny i tego co maja 40 latkowie w serialach: garnitury, drogie auta, duza firme.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Invictus82 napisał:

O to to. Trafiles w sedno. Wszystkie obowiazki robimy po polowie, od poniedzialku siedze z dziecmi w domu bo zamkniete placowki. Zona w pracy. Dzieci ogarniete, zabawione, wyspane, ugotowac potrafie. Oddzielnie piore kolorowe ciemne, kolorowe jasne, biale. Mamy dwa koty, co drugi dzien odkurzam. Na wodke wychodze raz na 3 miesiace. Mieszkanie 3 letnie na mnie. Rozdzielnosc majatkowa jest. Na silownie chodze od 12 miesiecy, 180cm/80kg, piwa nie pijam w ogole, niebieskiej karty nie mam, nie rugam sie w domu, nigdy nie krzyknalem na zone. Zona swietnie sie wywiazuje z obowiazkow matki i zony, ale... seriale i duzo czasu instagram, jakies filmiki kobiet, ciuszki w necie, kosmetyki, porady. Najgorsze jest to, ze kolezanki, to albo rozwodki albo stara panna, boje sie ze tez wplyw maja. Tak jak mowie, obstawiam znudzenie, brak wolnosci, adrenaliny i tego co maja 40 latkowie w serialach: garnitury, drogie auta, duza firme.

No cóż chyba sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. Wolni ludzie opowiadają o ekscytujących podróżach, rewelacyjnych kochankach i życiu pełnym atrakcji... A Ty co możesz zaoferować życie tak nudne jak flaki z olejem... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
18 minut temu, Qwerty82 napisał:

Teraz sytuacja jest prosta, jestem sama więc potrzebuję pomocy, nie muszę się już za tę drugą osobę obwiniać

Mam sporo podobnych odczuć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, Invictus82 napisał:

 

 

3 godziny temu, Invictus82 napisał:

Wszystkie obowiazki robimy po polowie, od poniedzialku siedze z dziecmi w domu bo zamkniete placowki. Zona w pracy. Dzieci ogarniete, zabawione, wyspane, ugotowac potrafie. Oddzielnie piore kolorowe ciemne, kolorowe jasne, biale. Mamy dwa koty, co drugi dzien odkurzam. Na wodke wychodze raz na 3 miesiace. Mieszkanie 3 letnie na mnie. Rozdzielnosc majatkowa jest. Na silownie chodze od 12 miesiecy, 180cm/80kg, piwa nie pijam w ogole, niebieskiej karty nie mam, nie rugam sie w domu, nigdy nie krzyknalem na zone. Zona swietnie sie wywiazuje z obowiazkow matki i zony, ale... seriale i duzo czasu instagram, jakies filmiki kobiet, ciuszki w necie, kosmetyki, porady. Najgorsze jest to, ze kolezanki, to albo rozwodki albo stara panna, boje sie ze tez wplyw maja. Tak jak mowie, obstawiam znudzenie, brak wolnosci, adrenaliny i tego co maja 40 latkowie w serialach: garnitury, drogie auta, duza firme.

Hmmm. Albo trafiła Ci się wyjątkowo rozkapryszona żona, albo z Ciebie niezły tyran.

Podejrzewasz, że żonie brakuje "wolności", czasu na seriale, ploteczki, zakupy i wypady z kumpelami, ale przecież to wszystko MA bo Ty potrafisz zająć się domem i dziećmi i obowiązkami się dzielicie. Czy aby na pewno tylko o tę wolność chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Judyta_20 napisał:

 

Hmmm. Albo trafiła Ci się wyjątkowo rozkapryszona żona, albo z Ciebie niezły tyran.

Podejrzewasz, że żonie brakuje "wolności", czasu na seriale, ploteczki, zakupy i wypady z kumpelami, ale przecież to wszystko MA bo Ty potrafisz zająć się domem i dziećmi i obowiązkami się dzielicie. Czy aby na pewno tylko o tę wolność chodzi?

Ja nie podejrzewam, ona mi tak powiedziala. Nawet 2 tyg temu na caly weekend pojechala do rodzicow i ja sie zajalem dziecmi. Bo chciala odpoczac od zycia codziennego. W miescie rodzinnym tez ma kolezanki, rodzicow, znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
43 minuty temu, Skb napisał:

No cóż chyba sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. Wolni ludzie opowiadają o ekscytujących podróżach, rewelacyjnych kochankach i życiu pełnym atrakcji... A Ty co możesz zaoferować życie tak nudne jak flaki z olejem... 

Nie do konca tak jest. Wakacje 2x w roku, od wiosny do jesieni prawie kazdy weekend z dziecmi wyjazd w rozne miejsca, a co innego moge jej zaproponowac jak mamy 2 dzieci w wieku przedszkolnym? Wiekszosc malzenstw chyba tak zyje: praca, dom, wakacje, jakies wyjscie na miasto.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Invictus82 napisał:

Ja nie podejrzewam, ona mi tak powiedziala.

No cóż, wybacz szczerość, ale jeśli rzeczywiście tak to wygląda, to chyba nie ma czego ratować. Ona po prostu nie chce już takiego życia.

Przykro mi 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
21 godzin temu, Qwerty82 napisał:

Dałeś ciała to co my mamy teraz wymyślać? Poproś ją o ostatnią szansę, na próbę, na miesiąc, odciąż po prostu. Zajmij się dziećmi na czas gdy ona idzie na zakupy albo plotki z koleżankami, zrób pranie, zanim zacznie Ci brakować czystych skarpetek, zarezerwuj jej weekend w spa (jak otworzą), weź dzieci na spacer rano do południa żeby mogła się wyspać, po prostu rozłóżcie te wszystkie obowiązki na połowę i po sprawie. O ile oczywiście tylko to jest dla niej problemem w co ciężko uwierzyć bo pewnie to jest tylko wierzchołek góry lodowej, znając życie

Piszesz o małżonku idealnym😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
2 godziny temu, Skb napisał:

No cóż chyba sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. Wolni ludzie opowiadają o ekscytujących podróżach, rewelacyjnych kochankach i życiu pełnym atrakcji... A Ty co możesz zaoferować życie tak nudne jak flaki z olejem... 

Kocham flaczki😄

Nigdy nie byłam w Egipcie, Grecji, Krecie, w Paryżu, w Londynie i jak nie zdążę, to nie będę płakać. Wolę relacje niż miejsca🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
1 godzinę temu, Invictus82 napisał:

Ja nie podejrzewam, ona mi tak powiedziala. Nawet 2 tyg temu na caly weekend pojechala do rodzicow i ja sie zajalem dziecmi. Bo chciala odpoczac od zycia codziennego. W miescie rodzinnym tez ma kolezanki, rodzicow, znajomych.

Chyba nie za bardzo lubicie ze sobą być, tak zwyczajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Naprawę małżeństwa (relacji) trzeba zacząć od odstawienia telewizji i internetu. Choćby w ramach terapii.
Po pierwsze albo wyłączyć internet w telefonie, albo dosłownie wrócić do telefonu z klawiszami... Do tego wieczorem samemu sobie trzeba wyznaczyć limit 2 godzin w internecie plus jeszcze 2-3 godz. przed telewizorem, wtedy ma się wieczorem 2-3 godziny całkiem bez tv i internetu żeby spokojnie zrobić jedzenie, jakieś drobne porządki w domu, może jakiś trening.
Ja tam całkiem zrezygnowałem z telewizji. Wolę mieć trochę więcej czasu na internet, ale wieczorem muszą być minimum 2-3 godziny całkiem bez internetu na trening, na spokojne zrobienie jedzenia, itp.
Moja żona siedziała na FB nawet 8 godzin dziennie i po kilku latach takiego siedzenia rozwód, bo ciągle zmęczona, a tak naprawdę nic pożytecznego nie zdążyła zrobić. 

Trzeba poszukać przyczyny i spróbować znaleźć lekarstwo.
Moim zdaniem sytuacja nie do uratowania.

U mnie to ja się wyprowadziłem, poznałem inną, ale zanim się to stało miałem kilka lat męczarni, bo żona dawała mi odczuć, że mnie nienawidzi. Nie była tak miła, żeby się wyprowadzić... Starała się, żebym to ja się wyprowadził a jej zostawił nasz dom.

Po czterdziestce zaczynamy inaczej patrzeć na świat i ten kryzys wieku średniego daje więcej odwagi, żeby coś zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
1 godzinę temu, Jack445 napisał:

Po czterdziestce zaczynamy inaczej patrzeć na świat i ten kryzys wieku średniego daje więcej odwagi, żeby coś zmienić.

Zmieniłeś skutecznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Qwerty82 napisał:

Skb może się zdziwisz ale dużo łatwiej mi się żyje po rozstaniu niż przed, szczególnie psychicznie. W małżeństwie cały czas się wstydziłam poprosić kogoś o pomoc (rodzinę, znajomych) bo wiedziałam że mąż powinien mi pomagać, pewne rzeczy załatwiać, wspierać, zostawać z dziećmi itp. Wstydziłam się że wybrałam takiego a nie innego partnera. Kolega mi pomagał jak miałam problem z autem to cały czas miałam w tyle głowy że mąż powinien się tym zajmować. Teraz sytuacja jest prosta, jestem sama więc potrzebuję pomocy, nie muszę się już za tę drugą osobę obwiniać

Ależ Qwerty dlaczego mam się zdziwić? Gdyby u mnie było dobrze nawet bym nie pomyślał o złożeniu papierów w Sądzie. W tej chwili jestem skazany sam na siebie i wiem, że praktycznie na żadną pomoc raczej nie mogę liczyć. Jednak odzyskałem możliwość bycia z dzieckiem. Niestety, u mnie jest to kosztem życia w biegu, ciągłym biegu i życia według zegarka. Dlaczego winę, za męża przerzucasz na siebie? Wybrałaś? Nawet z tym się nie zgodzę... Wybrałaś kogoś innego, a dostałaś kogoś innego. Mam nadzieję, że prosisz o pomoc, bo to nie jest wstyd tylko ludzki odruch. Pisząc miałem na myśli w miarę normalną relację... Znam życie w różnych wersjach - bezsprzecznie we dwoje żyje się zdecydowanie lepiej i łatwiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Invictus82 napisał:

Nie do konca tak jest. Wakacje 2x w roku, od wiosny do jesieni prawie kazdy weekend z dziecmi wyjazd w rozne miejsca, a co innego moge jej zaproponowac jak mamy 2 dzieci w wieku przedszkolnym? Wiekszosc malzenstw chyba tak zyje: praca, dom, wakacje, jakies wyjscie na miasto.

 

Nie każdy to większość i nie każdy chce życia rodzinnego. To jest urozmaicenie na miarę i potrzeby dzieci, w dodatku nie ma nic wspólnego z możliwością lansowania się... Obecnie 1/3 małżeństw się rozpada... z różnych powodów. Bardzo często wręcz bzdurnych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, pari napisał:

Kocham flaczki😄

Nigdy nie byłam w Egipcie, Grecji, Krecie, w Paryżu, w Londynie i jak nie zdążę, to nie będę płakać. Wolę relacje niż miejsca🙂

Cóż powiedzieć... Jesteś warta tyle złota ile ważysz... 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Skb napisał:

Cóż powiedzieć... Jesteś warta tyle złota ile ważysz... 🙂

 

To ja dziękuję, że jesteś i że cenisz ludzkie relacje.

Wszystkiego najlepszego w 2021 roku. Nich się spełnią Twoje marzenia i życzenia, by Nowy Rok był lepszy od tego który mija. 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
15 minut temu, Skb napisał:

To ja dziękuję, że jesteś i że cenisz ludzkie relacje.

Wszystkiego najlepszego w 2021 roku. Nich się spełnią Twoje marzenia i życzenia, by Nowy Rok był lepszy od tego który mija. 🙂

 

Również życzę, żeby ten Nowy Rok przyniósł wiele dobrego dla Ciebie i Twoich najbliższych osób🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, pari napisał:

Również życzę, żeby ten Nowy Rok przyniósł wiele dobrego dla Ciebie i Twoich najbliższych osób🙂

Bardzo, bardzo dziękuję... Twoje zdrówko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
Przed chwilą, Skb napisał:

Bardzo, bardzo dziękuję... Twoje zdrówko!

Haha Dzięki🤗

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, pari napisał:

Haha Dzięki🤗

Byłaś o północy wyprowadzić psa? Czy jak to się teraz nazywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×