Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Ein Lied

Niechciana ciąża- co dalej?

Polecane posty

Witam, piszę tutaj bo nie wiem kompletnie co robić. Jestem w 6 tygodniu ciąży której w ogóle nie chcę. Mam zaburzenia psychiczne, mam już jedno dziecko z poprzedniego związku i więcej nie chcę. Partner też ma dziecko z poprzedniego związku. Nie mamy warunków, oboje brak stabilnej pracy, wynajmowany jeden pokój. Ja sobie z jednym dzieckiem nie radzę i spędza więcej czasu z babcią niż ze mną bo sporo pracuję. Nie wyobrażam sobie tego. Chciałabym wziąć tabletki poronne ale nie wiem jak powiedzieć o tym partnerowi. Nie chcę go oszukiwać i nie chciałabym go stracić. On uważa że damy radę tylko jak? Boję się że moja decyzja o aborcji farmakologicznej sprawi że go stracę. Ale nie wyobrażam sobie że miałabym mieć 2 dziecko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak sb nie wyobrażasz trzeba było myśleć przed współżyciem nawet zabezpieczać się podwójnie. A teraz to decyzja należy do Was obojgu. Dla mnie sumienie nie pozwoliło by mnie myśli by mnie zamęczyły. Ale jeżeli też dziecko miało by być nie chciane wałęsać się być za zaniedbane to też do dupy. Pogadaj może z psychologiem może on Cię wesprze choć często może razem z rozmowami wsparciem parterem dacie radę poprawić relacje rodzinne i przygotować się na kolejne dziecko. Nie znam Twojej sytuacji życiowej jakiego masz partnera i zaburzenia więc ciężko cokolwiek powiedzieć. Nie mniej jednak pamiętaj każda tabletka przyjęta w ciąży może uszkodzić płód. A co jak nie umrze tylko bd nie szczęśliwe niepełnosprawne? Jak nie masz pracy a masz możliwość idz do niej popracuj trochę i idź na L4 zapewni Ci to pieniądze jakieś. Zacznij brać kwas foliowy. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na początku dostałam krwawienia, myślałam że to okres ale nie. Brzuch bolał bardzo i wtedy wyszło ze ciąża... Tydzień temu. Cały czas mam nadzieję źe poronię, że nie będę musiała się męczyć i pójdzie samo. Już zaczyna mi odwalać, mam bardzo nasilone myśli samobójcze. Ja sama można powiedziec ze wymagam duzo uwagi i opieki ze strony partnera, jestem niedojrzała i gdzie jeszcze jedno dziecko takiej osobie? Dziecko z niestabilną matką. Partner kocha mnie i dba o mnie ale też ma takie lekkie podejscie do zycia, piwko, koledzy i jakoś damy radę. Mam umowę o pracę ale tylko miesiac. Po miesiacu koniec. A jest to praca dosc ciezka fizycznie wiec jestem od tygodnia na L4 i odbija mi w.domu. A niedawno przekonałam sie jak to fajnie jest pracowac, miec swoje pieniadze. Zaczelam troche ogarniac to zycie a tu sie wszystko ...alo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja bylam w ciazy we wrzesniu tylko przez 5 dni. Plakalam codziennie przez miesiac, bo nie wiedzialam co zrobilam zle.. nie skakalam, nie pale, nie pije alkoholu. 

Po prawie roku starania jestem w ciazy. Mialam czesto Nawet klotnie z partnerem, ale od czasu jak weszlam w ciaze, on Nawet niee pozwala mi zmywac i bardzo sie mna opiekuje.

Jak wspomnialas macie dzieci z innych zwiazkow, a moze wspolne dziecko umocni wasza więž?

Moja kolezanka jest samotna matka i mowi, ze rzad daje wystarczajaco pieniadzy, ona Nawet odlozy.. ja sie nie znam mieszkam za granica. 

A moglabys liczyc na wsparcie rodzicow? Nie chodzi o pieniadze, ale chociaz duchowe.

 

 

  • Confused 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Aleksandra8909 napisał:

 

Jak wspomnialas macie dzieci z innych zwiazkow, a moze wspolne dziecko umocni wasza więž?

Moja kolezanka jest samotna matka i mowi, ze rzad daje wystarczajaco pieniadzy, ona Nawet odlozy.. ja sie nie znam mieszkam za granica. 

A moglabys liczyc na wsparcie rodzicow? Nie chodzi o pieniadze, ale chociaz duchowe.

 

 

Dziecka sie nie ma by wzmocnic wiez z partnerem. Nie ma sie go by ratowac zwiazek i nie ma sie go bo inni maja problem by miec wlasne. Twoja sytuacja jest inna. 

Rzad daje tyle, ze mozna odlozyc? No, ja moge bo dobrze z mezem zarabiamy, ale wiekszosc ludzi nie odlozy. Wiekszosc spoleczenstwa zyje od wyplaty do wyplaty. 

Autorka juz korzysta z pomocy rodzicow, a przynajmniej matki, ktorzy opiekuja sie jej starszym dzieckiem. 

Ma problem i to duzy. Osobiscie uwazam, ze dzieci powinny sie rodzic tylko gdy sa chciane i wyczekane. Decyzja jednak nalezy do obojga rodzicow i wspolnie powinni zdecydowac co zrobic. Nie ma nic gorszego niz zaniedbywane, niekochanego dziecko ktorego zycie rodzice zamieniaja w koszmar. Lepiej w takiej sytuacji nie urodzic niz krzywdzic juz urodzone.

  • Like 2
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moj Tata zostawil mnie jak mialam 2 miesiace, a moje siostry 2 lata i 8 lat. Mama nas czasami bila i miala mysli sampbojcze i ciagle plakala, a siostra uciekala z domu. Ale mama nas kochala. I Nadal kocha. Jadlysmy ziemniaki bo na nic nie bylo nas stac.

Teraz mieszkam za granica i bardzo tesknie za dziecinstwem i jestem bardzo wdzieczna, ze mama dala mi zycie. Mimo wszystko..

Edytowano przez Aleksandra8909
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rodzice jak sie dowiedzą to chyba mnie wydziedziczą. Ale mniejsza z tym. Ja przede wszystkim nie chcę zepsuć temu dziecku życia. Albo starszemu. Jestem bardzo niestabilna i to zbyt poważna sprawa żeby liczyż na cud że może będzie dobrze. W tamtej ciąży była masakra, odbijało mi strasznie, ciągle płakałam i nie chciałam dziecka ale zdażył się cud i polubiłam je. Mam ze starszym dzieckiem dobre relacje. Ale znowu liczyć na cud? A co jak tym razem nie pokocham tego dziecka? Spieprze mu tylko życia. Albo moze mi odwalić w drugą strone i moge zaniedbywac starsze dziecko. Przy mnie to loteria. Tacy jak ja nie powinni w ogole miec dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, AgsAgsAgs napisał:

Dziecka sie nie ma by wzmocnic wiez z partnerem. Nie ma sie go by ratowac zwiazek i nie ma sie go bo inni maja problem by miec wlasne. Twoja sytuacja jest inna. 

Rzad daje tyle, ze mozna odlozyc? No, ja moge bo dobrze z mezem zarabiamy, ale wiekszosc ludzi nie odlozy. Wiekszosc spoleczenstwa zyje od wyplaty do wyplaty. 

Autorka juz korzysta z pomocy rodzicow, a przynajmniej matki, ktorzy opiekuja sie jej starszym dzieckiem. 

Ma problem i to duzy. Osobiscie uwazam, ze dzieci powinny sie rodzic tylko gdy sa chciane i wyczekane. Decyzja jednak nalezy do obojga rodzicow i wspolnie powinni zdecydowac co zrobic. Nie ma nic gorszego niz zaniedbywane, niekochanego dziecko ktorego zycie rodzice zamieniaja w koszmar. Lepiej w takiej sytuacji nie urodzic niz krzywdzic juz urodzone.

Ags Ags brawo teraz dziewczyna nie chce tego dziecka wogole i czuje sie jakby aborcja sprawiala mu przysluge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
41 minut temu, Ein Lied napisał:

Rodzice jak sie dowiedzą to chyba mnie wydziedziczą. Ale mniejsza z tym. Ja przede wszystkim nie chcę zepsuć temu dziecku życia. Albo starszemu. Jestem bardzo niestabilna i to zbyt poważna sprawa żeby liczyż na cud że może będzie dobrze. W tamtej ciąży była masakra, odbijało mi strasznie, ciągle płakałam i nie chciałam dziecka ale zdażył się cud i polubiłam je. Mam ze starszym dzieckiem dobre relacje. Ale znowu liczyć na cud? A co jak tym razem nie pokocham tego dziecka? Spieprze mu tylko życia. Albo moze mi odwalić w drugą strone i moge zaniedbywac starsze dziecko. Przy mnie to loteria. Tacy jak ja nie powinni w ogole miec dzieci. 

Powiedz rodzicom i porozmawiajcie. Nie podejmuj pochopnych decyzji! Nie bedziesz mogla sobie wybaczyc. Masz rodzicow, oni tobie pomoga. ja mieszkam za granica i nikogo bliskiego, jAk Zaszlam w ciaze to poklocilam sie z.partnerem i on mi powiedzkal ze nie chce tego dziecka a ja.powiedzialam nie szkodzi, ja go wychowam.

 

Teraz on nie moze sie doczekac.

Edytowano przez Aleksandra8909

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A i na dokładkę do tego wszystkiego to oboje mamy długi. Co ja zapewnię temu dziecku? Czy w ogóle bede chociaż w stanie mu trochę miłości zapewnić? Ja sobie nie wyobrażam w ogóle że będzie jakieś drugie dziecko. 

Przed chwilą, Aleksandra8909 napisał:

Powiedz rodzicom i porozmawiajcie. Nie podejmuj pochopnych decyzji! Nie bedziesz mogla sobie wybaczyc. Masz rodzicow, oni tobie pomoga. ja mieszkam za granica i nikogo bliskiego, jAk Zaszlam w ciaze to poklocilam sie z.partnerem i on mi powiedzkal ze nie chce tego dziecka a ja.powiedzialam nie szkodzi, ja go wychowam.

 

Teraz on nie moze sie zaczekac.

Nie będę mogła sobie wybaczyć ja je urodzę i ...ole sobie resztę życia. Codziennie błagam o poronienie żeby już tego nie było. Jak zobaczyłam zarodek na usg to nie poczułam nic oprócz złości, nienawiści i świadomości że ja naprawdę go nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Aleksandra8909 napisał:

Ags Ags brawo teraz dziewczyna nie chce tego dziecka wogole i czuje sie jakby aborcja sprawiala mu przysluge.

Droga Aleksandro, pudrowanie rzeczywistosci nie sprawi, ze ta stanie sie rozowa. Snucie bajek nie sprawi, iz te sie ziszcza. Nigdy nikogo nie bede namawiac do aborcji. Choc popieram prawo do niej, uwazam, ze powinna byc ostatecznoscia.  Kazdy taka decyzje podejmuje sam i to on bedzie musial z taka decyzja zyc. 

Wyrazilam swoja opinie. Jest taka a nie inna. 

Uwazam za nieodpowiedzialne wmawianie komus z duzymi problemami, ze jednorozce puszczaja teczowe baki i wszystko bedzie dobrze. 

Decyzje podejmuja rodzice. Wspolnie. Co wyraznie zaznaczam. Tutaj nie liczy sie zdanie jednego lecz obojga. 

Swoja droga rodzenie dzieci na sile niekiedy konczy sie ich utopieniem, uduszeniem i trzymaniem w beczce. Ty uwazasz, ze autorka powinna bez wzgledu na wszystko to dziecko urodzic. A gdyby, ( wcale nie uwazam, ze jest do tego zdolna) w przyszlosci zalamala sie calkowicie i skrzywdzila kilkulatka dalej bylabys taka przekonana do swojego zdania?

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak się myśli dupą zamiast głową to tak jest. 

Ale wyżywanie się na tobie nie poprawi sytuacji.

Jeśli nie czujesz się na siłach wychować potomka to pomyśl komu możesz go oddać pod opiekę. Lepsze to niż nie wiadomo jakie życie w przyszłości. Ale absolutnie nie próbuj go uśmiercić. Skoro go stworzyliście to nie odbierajcie mi już życia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, AgsAgsAgs napisał:

Droga Aleksandro, pudrowanie rzeczywistosci nie sprawi, ze ta stanie sie rozowa. Snucie bajek nie sprawi, iz te sie ziszcza. Nigdy nikogo nie bede namawiac do aborcji. Choc popieram prawo do niej, uwazam, ze powinna byc ostatecznoscia.  Kazdy taka decyzje podejmuje sam i to on bedzie musial z taka decyzja zyc. 

Wyrazilam swoja opinie. Jest taka a nie inna. 

Uwazam za nieodpowiedzialne wmawianie komus z duzymi problemami, ze jednorozce puszczaja teczowe baki i wszystko bedzie dobrze. 

Decyzje podejmuja rodzice. Wspolnie. Co wyraznie zaznaczam. Tutaj nie liczy sie zdanie jednego lecz obojga. 

Swoja droga rodzenie dzieci na sile niekiedy konczy sie ich utopieniem, uduszeniem i trzymaniem w beczce. Ty uwazasz, ze autorka powinna bez wzgledu na wszystko to dziecko urodzic. A gdyby, ( wcale nie uwazam, ze jest do tego zdolna) w przyszlosci zalamala sie calkowicie i skrzywdzila kilkulatka dalej bylabys taka przekonana do swojego zdania?

Dziewczyna jest na zalamaniu, usmierceniu dziecka Albo siebie. Tutaj trzeba wziac oddech. Niech wezmie chlopaka i pojda do rodzicow na rozmowe. Nie mozna tak pod chwila emocji. Mama na pewno pomoze, a kto wie moze wychowa jak swoje. 

Ja gdybym wiedziala, ze moja zona zabila moje dziecko od razu bym od niej odeszla. Tym bardziej, ze chlopak mowi, ze jakos sobie poradza. Niech powie mu na spokojnie o jej obawache i co ona czuje. Moze chlopak jej powie, ze sie zmieni, zeby sie nie przejmowala. 

Wszyscy sa w dlugach. ja mam 2 miliony kredytu! Wszyscy sa w tych czasach pod krecha chyba ze maja super bogatychh rodzicow. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Ein Lied napisał:

A i na dokładkę do tego wszystkiego to oboje mamy długi. Co ja zapewnię temu dziecku? Czy w ogóle bede chociaż w stanie mu trochę miłości zapewnić? Ja sobie nie wyobrażam w ogóle że będzie jakieś drugie dziecko. 

Nie będę mogła sobie wybaczyć ja je urodzę i ...ole sobie resztę życia. Codziennie błagam o poronienie żeby już tego nie było. Jak zobaczyłam zarodek na usg to nie poczułam nic oprócz złości, nienawiści i świadomości że ja naprawdę go nie chcę.

Wiekszosc rodzicow nie ma żadnych uczuc przez cala ciaze. Nawet po urodzeniu dziewczyny nie kochaja swoich dzieci, a nawet nienawidza. Takze maja depresje w ciazy i po ciazy. To zupelnie normalne. Milosc przychodzi po miesiacach, a Nawet zdarza sie po latach. Twoja mama na pewno Tobie pomoze. Nie martw sie. Idz z chlopakiem do rodzicow i porozmawiajcie z Twoimi i jak mozna to i z  jego rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Aleksandra8909 napisał:

Dziewczyna jest na zalamaniu, usmierceniu dziecka Albo siebie. Tutaj trzeba wziac oddech. Niech wezmie chlopaka i pojda do rodzicow na rozmowe. Nie mozna tak pod chwila emocji. Mama na pewno pomoze, a kto wie moze wychowa jak swoje. 

Ja gdybym wiedziala, ze moja zona zabila moje dziecko od razu bym od niej odeszla. Tym bardziej, ze chlopak mowi, ze jakos sobie poradza. Niech powie mu na spokojnie o jej obawache i co ona czuje. Moze chlopak jej powie, ze sie zmieni, zeby sie nie przejmowala. 

Wszyscy sa w dlugach. ja mam 2 miliony kredytu! Wszyscy sa w tych czasach pod krecha chyba ze maja super bogatychh rodzicow. 

Ty tak serio? Az mi rece opadly. Ludzie sie nie zmieniaja, chyba, ze bardzo sami tego chca. Najczesciej jednak sie nie zmieniaja, imprezowicz pozostanie imprezowiczem bo lubi taki styl zycia. 

Dlaczego matka tej dziewczyny ma wychowywac jej dzieci? Z jakiej choinki Ty sie urwalas? 

Reszty nawet nie bede komentowac. Jezeli masz takie dlugi i spisz spokojnie to znaczy, ze albo jestes na bardzo dobrym stanowisku w pracy albo brakuje Ci instynktu samozachowawczego. Nie wiem dlaczego ale cos mi podpowiada, ze raczej to drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czasem zastanawiam się nad tym dlaczego kobiety, które nie chcą mieć dzieci zachodzą w ciążę z wpadki, a te które tak bardzo pragną maleństwa, nie jest im dane zostać mamusią. To takie niesprawiedliwe. 🥺

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, expresis verbis napisał:

"Tacy jak ja nie powinni w ogole miec dzieci".

Trudno  nie przyznac ci racji.

Więc widzisz...

Miałam pracować, leczyć się żeby zapewnić swojemu dziecku choć w miarę normalne życie. Zaczęłam już ogarniać powoli, znalazłam pierwszą pracę. A tu się wszystko zj*bało. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to że jak się dowiedziałam o ciąży (tydzień po terminie miesiączki) to nażarłam się psychotropów i zapiłam je alkoholem. Niestety przeżyłam i ta ciąża też. Boję się że mogłam uszkodzić tę ciążę i dopiero będą problemy. Poza tym prowadziłam niezdrowy tryb życia, bardzo niezdrowy. Psychicznie jestem w rozsypce. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, AgsAgsAgs napisał:

Ty tak serio? Az mi rece opadly. Ludzie sie nie zmieniaja, chyba, ze bardzo sami tego chca. Najczesciej jednak sie nie zmieniaja, imprezowicz pozostanie imprezowiczem bo lubi taki styl zycia. 

Dlaczego matka tej dziewczyny ma wychowywac jej dzieci? Z jakiej choinki Ty sie urwalas? 

Reszty nawet nie bede komentowac. Jezeli masz takie dlugi i spisz spokojnie to znaczy, ze albo jestes na bardzo dobrym stanowisku w pracy albo brakuje Ci instynktu samozachowawczego. Nie wiem dlaczego ale cos mi podpowiada, ze raczej to drugie.

Tu chodzi o to, ze dziewczyna nie jest stabilna emocjonalnie i moze w kazdej chwili zrobic krzywde dziecku albo sobie. Tu potrzeba spokoju i wsparcia nas i rodziny, zeby podemowac takie decyzje.

Zmywalam naczynia 5 lat, a Nawet nie moglam znalezc pracy przez dlugi okres i ledwo co placilam za 1 pokoj, a od poltora roku zarabiam 300k rocznie. 

Nagle myslisz, ze jakies wydarzenie to Koniec swiata, a tu nagle los pokazuje, ze to wydarzenie sprawia, ze dostalas los na loterii.. ze zmienilo sie tylko na lepsze. I to nie chodzi tylko o prace, ale i o kazde wydarzenie w Twoim zyciu.

 

Edytowano przez Aleksandra8909

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zwroc sie jak najszybciej do lekarza, nawet rodzinnego po srodki stabilizujace nastroj. Istnieja i takie sprawdzone w ciazy.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie ogladam na youtube jak czlowoek wybudowal okno zycia w korei i uchronil 1600 niemowlat od smierci.

 

Jak bardzo nie bedziesz chciala swojego dziecka po porodzie to okno zycia tez jest opcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2020 o 23:07, Aleksandra8909 napisał:

Tu chodzi o to, ze dziewczyna nie jest stabilna emocjonalnie i moze w kazdej chwili zrobic krzywde dziecku albo sobie. Tu potrzeba spokoju i wsparcia nas i rodziny, zeby podemowac takie decyzje.

Zmywalam naczynia 5 lat, a Nawet nie moglam znalezc pracy przez dlugi okres i ledwo co placilam za 1 pokoj, a od poltora roku zarabiam 300k rocznie. 

Nagle myslisz, ze jakies wydarzenie to Koniec swiata, a tu nagle los pokazuje, ze to wydarzenie sprawia, ze dostalas los na loterii.. ze zmienilo sie tylko na lepsze. I to nie chodzi tylko o prace, ale i o kazde wydarzenie w Twoim zyciu.

 

😂😂😂

W normalnym kraju w takiej sytuacji kobieta idzie usunąć płód i po kłopocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale to jest generalnie koniec świata... Ledwo daję radę z jednym dzieckiem, własciwie to od pewnego czasu moje dziecko utrzymywali moi rodzice. Zanim się rozstałam z byłym wynaimowaliśmy mieszkanie. Przy 4 osobach takie 2 pokojowe to chyba musi być. A wiem ile to kosztuje. Obecnie mamy 1 pokój, nie jakiś bardzo duży. Jak się pomieścimy w 4 osoby? Po porodzie przecież też przychodzi położna, jak zobaczy w jakich warunkach wychowują się dzieci to jeszcze to gdzieś zgłosi. 

Poza tym, partner lubi wypić sobie piwo, wychodzi do kolegów i go nie ma po parę godzin. Wszystko będzie na mojej głowie, on sobie będzie wychodził a ja sama w domu z dziećmi... Nie chcę takiego życia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jesteś w stanie przejść ciążę, to może zastanów się nad oddaniem dziecka do adopcji...

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
56 minut temu, Ein Lied napisał:

Ale to jest generalnie koniec świata... Ledwo daję radę z jednym dzieckiem, własciwie to od pewnego czasu moje dziecko utrzymywali moi rodzice. Zanim się rozstałam z byłym wynaimowaliśmy mieszkanie. Przy 4 osobach takie 2 pokojowe to chyba musi być. A wiem ile to kosztuje. Obecnie mamy 1 pokój, nie jakiś bardzo duży. Jak się pomieścimy w 4 osoby? Po porodzie przecież też przychodzi położna, jak zobaczy w jakich warunkach wychowują się dzieci to jeszcze to gdzieś zgłosi. 

Poza tym, partner lubi wypić sobie piwo, wychodzi do kolegów i go nie ma po parę godzin. Wszystko będzie na mojej głowie, on sobie będzie wychodził a ja sama w domu z dziećmi... Nie chcę takiego życia. 

Ja mieszkalam z 2 siostrami z babcia i mama w 1 jednopokojowym mieszkaniu przez 20 lat i nigdy nikt nie narzekał. Troche ja jak mama z babcia mialy zawody, ktora glosniej Chrapie. Jak sie chce to mozna. Jak ani Twoi rodzice ani Ty nie chcesz swojego dziecka to oddaj do okna zycia albo do adopcji. Nic nie jest gorszego niz smierc. Ja wolalabym mieszkac w sierocincu niz nie miec nawet mozliwosci przezycia chociaz jednego dnia..

 

 

  • Like 1
  • Confused 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja to w ogóle wolałabym się nigfy nie urodzić i ani jednego dnia nie przeżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
51 minut temu, Ein Lied napisał:

A ja to w ogóle wolałabym się nigfy nie urodzić i ani jednego dnia nie przeżyć.

Leczysz się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Iwna napisał:

Leczysz się?

Niestety w mojej okolicy jest ciężko o terapię, mam dopiero termin za kilka miesięcy a prywatnie mnie nie stać. Leków brać nie mogę więc tym bardziej jest źle bo mam straszne zmiany nastrojów, ostatnio dominują te smutne, depresyjne. W ogóle ostatnio to tylko ciągle płaczę i partnerowi trudno jest się ze mną dogadać. Mam bardzo nasilone myśli samobójcze i śni mi się to po nocach. 

Edytowano przez Ein Lied

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moja kuzynka miała podobną sytuację, miała myśli samobójcze, dopiero zaczynała pracę. Zdiagnozowali jej depresję i skierowali do szpitala psychiatrycznego, bo w ciąży nie chcieli jej dać leków poza szpitalem. Pomógł jej ten pobyt tam, wyszła podleczona, już nie było ryzyka, że coś sobie zrobi. Po porodzie dostała leki od psychiatry, ogólnie teraz zadowolona w miarę, ma 2 letnia córeczkę i co najważniejsze - cieszy się życiem. Wiem, że w ciazy zwolnienie jest płatne 100%, umowę zdaje się że przedłużają do dnia porodu (ale tego nie jestem pewna na 100%), po porodzie jak ktoś nie pracuje jest 1000zl kosiniakowego. 

A i w ciazy powinno się dostać do specjalisty bez kolejki - może na terapię też tak jest. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×