Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
H1H2H3

Walka o związek

Polecane posty

Witam, byłem przez 3 lata w związku z dziewczyną, był to zarówno mój jak i jej pierwszy związek. Teraz mamy po 20 lat i w październiku zaczeliśmy razem studia. Przez te 3 lata było jak to w związku, raz lepiej, raz gorzej, jednak zawsze potrafiliśmy dojść do kompromisu. Mamy wiele pięknych i wspólnych wspomnień. Jednakże, miesiąc temu rozstaliśmy się. Powodem były ciągłe kłótnie przez ostatnie pare tygodni związku, przez co zacząłem okazywać jej o wiele mniej uczuć niż ona mi. Pierwszy okres po rozstaniu byłem wściekły i zły na nią. Myślałem, że nigdy mnie nie kochała, skoro postanowiła to zakończyć. Jednak z czasem, gdy opadły emocje, zacząłem się zastanawiać nad tym co powiedziała i doszedłem do wniosku, że miała rację, że to moja wina. Wtedy postanowiłem zmienić coś w sobie, żeby być takim jaki byłem gdy było nam najlepiej. Zacząłem chodzić do psychologa, bo zawsze mnie o to prosiła bo wiedziała jakie mam problemy, jednak zawsze je rozumiała i chciała żebym się jej wygadał. Bardzo chciałbym wrócić do niej i niejako zacząć od nowa, bogatszy o wiedzę, którą dało mi to rozstanie. Mamy ze sobą kontakt, ale nie jest to co kiedyś, co jakiś czas albo ja albo ona zapyta się co słychać, pogadamy o naszych zwierzętach domowych bo był to jeden z tematów, które najbardziej nas połączyły. Nie potrafię sobie wyobrazić, że mógłbym być z kimś innym. Mam również dobry kontakt z jej rodzicami, jej Mama zapewnia mnie, że jako jej rodzice bardzo chcieliby, żebyśmy znów byli razem. Mam nadzieję, że opisałem sam problem rozstania dość dokładnie i zawarłem w nim najważniejsze informacje.

Teraz przejdę do siebie. Bardzo chciałbym się zmienić na lepsze dla niej, już zacząłem wdrażać to w życie. Staram się nie denerwować, nauczyć się otwarcie mówić o moich uczuciach i problemach, bo jednak z czasem miałem z tym problem i ona była jedyną osobą przed którą potrafiłem się w jakiś sposób otworzyć. Zacząłem z tym chodzić do psychologa i po paru wizytach czuję, że jest z tym lepiej, ale te problemy nie są jeszcze do końca rozwiazane. Problemem jest również to, że na początku naszego związku, jako dzieciak nadszarpnąłem jej zaufania, jednak potrafiła mi to wybaczyć i jestem jej za to wdzięczny. Ona nigdy przez 3 lata mnie nie okłamała, jest zupełnie inna niż dziewczyny, które znam. Bardzo chciałbym odbudować to zaufanie, jednakże zdaje sobię sprawe, że jest to ciężkie. Zamknąłem tamten rozdział z życia, a mianowicie przestałem spotykać się z ludźmi, którzy wtedy mnie do tego namówili (żeby było jasne nie chodzi o zdradę, ani o żadną przemoc, bo tego nigdy bym nie zrobił choćby nie wiem w jakim stanie był, chodzi o błachostkę, jednak kłamstwo to kłamstwo i nie można umniejszać szkodliwości tego czynu). Otworzyłem oczy również na wiele spraw i spokojnie przeanalizowałem to jaka dla mnie była i doszedlem do wniosku, że nawet moi rodzicie nie kochali mnie tak mocno jak ona oraz, że nikomu nigdy nie zależało na mnie bardziej. Jest mi mega głupio i przykro, że nie potrafiłem się za to do końca odwdzięczyć, jednak jestem pewien i czuje to po sobie, że tym razem rozumiem o wiele więcej rzeczy, niejako dojrzałem oraz dorosłem. Zrozumiałem, że to już nie jest zwiazek nastolatków, tylko już powoli zaczyna się dorosłe życie, a przede wszystkim, że tym razem potrafiłbym się otworzyć do końca, zrozumieć jej problemy i potrafić pomóc, zapobiegać kłótniom, zrozumieć jej dość trudny charakter.

Prosiłbym o jakieś rady jak jej pokazać, że mi strasznie na niej bardzo zależy, że zrozumiałem to wszystko, że to co było złe już się nie powtórzy. Jak przede wszystkim walczyć o ten związek czy odpuścić i uszanować jej decyzję. Czy widzicie jakikolwiek sens w tym. Pozdrawiam wszystkich, którzy dotarli aż tutaj i z góry dziękuje.

Edytowano przez H1H2H3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, H1H2H3 napisał:

Prosiłbym o jakieś rady

Powiedz jej, że chcesz spróbować jeszcze raz, że chodzisz do psychologa, że zależy Ci na niej, że rozumiesz co miała na myśli i prosisz o jeszcze jedną szansę. I czekaj. Daj jej czas. Myślę, że wróci.

Edytowano przez Nemetiisto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, H1H2H3 napisał:

jak jej pokazać, że mi strasznie na niej bardzo zależy

Nie musisz  nic pokazywać, z tego co piszesz wiele robisz by było wiadomym, że starasz się i chcesz dobrze.

4 minuty temu, H1H2H3 napisał:

Jak przede wszystkim walczyć o ten związek

Widzi starania, więc decyzja należy do niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Electra napisał:

Nie musisz  nic pokazywać, z tego co piszesz wiele robisz by było wiadomym, że starasz się i chcesz dobrze.

Widzi starania, więc decyzja należy do niej.

Pewnie ze tak, ale drobne starania (nie nachalne) moglyby tu pomoc jesli dziewczynie ciagle zalezy. Moze zaprosilbys ja w weekend na spacer? Moze moglbys jej powiedziec ze za nia tesknisz? Moze dla odmiany porozmawialibyscie o jej problemach? Moze zapytaj czego boi sie najbardziej w tym nowym dla niej okresie zycia (jesli zaczeliscie studua w nowym miescie, to duza, stresujaca zmiana)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Lola14 napisał:

Pewnie ze tak, ale drobne starania (nie nachalne) moglyby tu pomoc jesli dziewczynie ciagle zalezy. Moze zaprosilbys ja w weekend na spacer? Moze moglbys jej powiedziec ze za nia tesknisz? Moze dla odmiany porozmawialibyscie o jej problemach? Moze zapytaj czego boi sie najbardziej w tym nowym dla niej okresie zycia (jesli zaczeliscie studua w nowym miescie, to duza, stresujaca zmiana)

Myślisz, że powinienem dać jej jeszcze trochę czasu zanim poprosiłbym o spotkanie? Szczerze mówiąc też o tym myślałem, ale nie chce być nachalny, żeby jej do siebie nie zrazić jeszcze bardziej. Poznałem ją dość dobrze i wydaje mi się, że gdyby jej na mnie nie zależało to by się po prostu ode mnie odcięła, a jednak powiedziała mi, że bardzo by chciała mieć ze mną normalny kontakt. Jednak mogę się również mylić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Lola14 napisał:

Moze dla odmiany

Skoro robi tak wiele to może czas na jej ruch? Decyzja należy do niej? Przecież nie jest ślepa, musi widzieć jak chłopak stara się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, BoniBluBłogosławiona napisał:

Jak na 20 lat to brzmisz jak styrany chlop po 20 latach małżeństwa. Pewnie jeszcze niejedną poznasz.

To nie jest tak, że ten związek mnie tak wykończył. Po prostu zmagałem się z wieloma problemami od paru lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Electra napisał:

Skoro robi tak wiele to może czas na jej ruch? Decyzja należy do niej? Przecież nie jest ślepa, musi widzieć jak chłopak stara się.

Sęk w tym, że wydaje mi się, że nie wie. Nie mówilem jej o tym, bo nie chciałem, zeby pomyślała, że robie to tylko dlatego, żeby wziać ją na litość czy coś w ten deseń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, H1H2H3 napisał:

Sęk w tym, że wydaje mi się, że nie wie. Nie mówilem jej o tym, bo nie chciałem, zeby pomyślała, że robie to tylko dlatego, żeby wziać ją na litość czy coś w ten deseń.

To jej to powiedz. Nic nie zastąpi normalnego kontaktu. Co tu rozkminiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, H1H2H3 napisał:

wziać ją na litość

To nie litość. Mówiąc jej o tym dajesz jasny komunikat "staram się zmienić co złe, zależy mi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Electra napisał:

To nie litość. Mówiąc jej o tym dajesz jasny komunikat "staram się zmienić co złe, zależy mi".

W sumie to masz rację, tak zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, obecny napisał:

tak jak teraz jest dobrze 👀

co masz na myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, obecny napisał:

spokojna relacja, jak rodzeństwo, nikt mi nie naubliża, nie będę się wstydziła jeśli będę miała gorszą pracę, ani jak coś mi w życiu nie wyjdzie, nikt nie oceni jak przytyję, albo będę chodziła niepomalowana, nikt więcej nie skrzywdzi i robię co chcę, bo i co komu do tego

Nigdy nie byłem osobą, która ubliża innym, tym bardziej za wygląd oraz prace i majątek. Nigdy się nie malowała bo zawsze jej mówiłem, że jej to niepotrzebne bo kochałbym ją tak samo z toną makijażu jak i bez, więc nie za bardzo rozumiem o co chodzi, ale i tak dziękuje za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, H1H2H3 napisał:

Myślisz, że powinienem dać jej jeszcze trochę czasu zanim poprosiłbym o spotkanie? Szczerze mówiąc też o tym myślałem, ale nie chce być nachalny, żeby jej do siebie nie zrazić jeszcze bardziej. Poznałem ją dość dobrze i wydaje mi się, że gdyby jej na mnie nie zależało to by się po prostu ode mnie odcięła, a jednak powiedziała mi, że bardzo by chciała mieć ze mną normalny kontakt. Jednak mogę się również mylić. 

Mysle ze nie musisz jej dawac czasu jesli sama powiedziala ze chce miec kontakt. Ale nie pros od razu o powrot (czy o druga szanse), ale tez nie udawaj ze nic oprucz kumpelstwa nie chcesz. Mysle ze na spacer w weekend mozesz spokojnie zaprosic. Zimno jest, to mozesz przyniesc cherbate w kubkach. Koniecznie powiedz ze u Ciebie w pozadku, ze stajesz na nogi, ale chcialbys wiedziec co u niej I czy wszystko w pozadku, bo przeciez zawsze martwisz sie o nia😁. Powidzenia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestescie jeszcze bardzo mlodzi a macie juz za soba 3 lata zwiazku. Piszesz, ze miesiac temu sie rozstaliscie. A raczej ze ona odeszla. Z tego co piszesz to jest z niej bardzo rozsadna i sympatyczna osoba. I mysle, ze jej decyzja nie byla pochopna tylko przemyslana. Dobrze, ze nad soba pracujesz. Ale rob to glownie dla siebie, nie dla niej. Przez miesiac nikt nie jest w stanie zmienic sie do nie poznania 🙂 dlatego mysle, ze to duzo za wczesnie zeby jej cos proponowac. Jesli po pol roku wciaz bedziesz chcial wtedy mozna sie zastanowic nad rozmowa z nia. A moze ona wczesniej zauwazy zmiany u ciebie i ona cos zaproponuje. 

Szczerze ci powiem, ze wcale by mnie to nie zdziwilo jesli ona nie bedzie chetna. Obojetnie czy teraz, czy potem.

Obym sie mylila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Aktualnie zaproponowałem jej spacer i powiedziała, że pomyśli i da mi znać czy ma ochotę. Myślałem żeby jej powiedzieć o tym co przepracowałem z psychologiem i podpytać co u niej. To dobry pomysł?

Dodam też, że przez ten cały miesiąc nosi na sobie bransoletkę, którą dostała ode mnie w prezencie, a znając ją, jestem przekonany, że by ją wyrzuciła gdybym przestał być dla niej kimś z kim chce dalej być. Chyba, że po prostu nadinterpretuje to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, H1H2H3 napisał:

Aktualnie zaproponowałem jej spacer i powiedziała, że pomyśli i da mi znać czy ma ochotę. Myślałem żeby jej powiedzieć o tym co przepracowałem z psychologiem i podpytać co u niej. To dobry pomysł?

Dodam też, że przez ten cały miesiąc nosi na sobie bransoletkę, którą dostała ode mnie w prezencie, a znając ją, jestem przekonany, że by ją wyrzuciła gdybym przestał być dla niej kimś z kim chce dalej być. Chyba, że po prostu nadinterpretuje to.

Branzoletka to bardzo dobry znak😁. Ja bym radzila nie opowiadac co tam u Ciebie I psychologa. Chyba ze zapyta, ale nie rob z tego glownego tematu. Bardziej sie skup na tym co u niej. Pozwol jej mowic o tym co ja boli, cieszy, w nowej dla niej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 Jesli moge zapytac, to co ona podala za glowny powod rozstania. Co jej najbardziej nie odpowiadalo. Bo pisales tylko, ze sie klociliscie. Brales jakies dragi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, gwoli wyjasnienia napisał:

 Jesli moge zapytac, to co ona podala za glowny powod rozstania. Co jej najbardziej nie odpowiadalo. Bo pisales tylko, ze sie klociliscie. Brales jakies dragi?

W życiu nie brała dragów, zarówno jak i ja. Nienawidzi też papierosów i zapachu dymu. Głównym powodem było to, że się od siebie oddaliliśmy i nie było między nami tak jak kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego sie od siebie oddaliliscie? Znudziliscie sie sobie czy jak? Wszystko ma jakis powod. Ludzie zyja czasem razem dziesiatki lat bez zadnego oddalania sie. A wy juz po 3 latach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, gwoli wyjasnienia napisał:

A dlaczego sie od siebie oddaliliscie? Znudziliscie sie sobie czy jak? Wszystko ma jakis powod. Ludzie zyja czasem razem dziesiatki lat bez zadnego oddalania sie. A wy juz po 3 latach?

Przestaliśmy spędzać tyle czasu razem co kiedyś, do tego dochodziły czasem kłótnie o durne sprawy, ja stresowałem się studiami, ona też i jakoś tak wyszło. Ona próbowała mnie gdzieś wyciągać, proponować coś, ale ja wolałem siedzieć i liczyć całki, żeby zdać semestr, żeby nie zawieść rodziców. Strasznie tego teraz żałuje i widzę, że ona chciała to jeszcze uratować, że jej zależało, ale po prostu odpuściła nie widząc efektów. Zrozumiałem to wszystko dopiero jak jej zabrakło w moim codziennym życiu, powinienem był iść do psychologa o wiele wcześniej, kiedy mnie o to prosiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
38 minut temu, H1H2H3 napisał:

spędzać tyle czasu razem co kiedyś,

Życie obok siebie, brak rozmowy i czułości to gwóźdź do trumny.

39 minut temu, H1H2H3 napisał:

Ona próbowała mnie gdzieś wyciągać, proponować coś, ale ja wolałem siedzieć i liczyć całki,

Ale to zrozumiałe.

39 minut temu, H1H2H3 napisał:

uratować

Wychodzeniem w sesji i odciąganiem od nauki ? Nie sądzę.

40 minut temu, H1H2H3 napisał:

Zrozumiałem to wszystko dopiero jak jej zabrakło w moim codziennym życiu,

To nie działa po fakcie. Gdyby Wam obojgu zależało to staralibyście się w trakcie, a nie po fakcie, nie zapędzali w kłótniach czy w oddalaniu się od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Electra napisał:

Życie obok siebie, brak rozmowy i czułości to gwóźdź do trumny.

To nie tak, że nie rozmawialiśmy ze sobą, bo robiliśmy to, czułości też nie brakowało.

23 minuty temu, Electra napisał:

To nie działa po fakcie. Gdyby Wam obojgu zależało to staralibyście się w trakcie, a nie po fakcie, nie zapędzali w kłótniach czy w oddalaniu się od siebie.

Wiem, że nie pokazywałem po sobie, że mi zależy, zaniedbałem to wszystko przez pewne wydarzenie w moim życiu, które mocno się odbiło na jakiś czas w moim postrzeganiu uczuć itp. Poszedłem z tym do specjalisty i jest coraz lepiej. Jestem pewien tego co czuje i jestem też pewien tego, że tym razem z mojej strony wróciłoby to czego zabrakło w ostatnim okresie naszego zwiazku.

Po prostu chciałbym dostać szansę, której na pewno bym nie zmarnował. 

 

27 minut temu, Electra napisał:

Wychodzeniem w sesji i odciąganiem od nauki ? Nie sądzę.

Może źle się wyraziłem, nie chodziło mi o to, że próbowała mnie odciągnąć od nauki, tylko proponowała wspólne spędzanie czasu, a ja zawsze miałem jakąś wymówkę, żeby tego nie robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, H1H2H3 napisał:

Po prostu chciałbym dostać szansę, której na pewno bym nie zmarnował. 

To jej to powiedz🤷‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest jeszcze taka, ze na studiach wiele tych licealnych zwiazkow sie rozpada. Tak bylo z wszystkimi zwiazkami moich kolezanek. To inny etap w zyciu. Zaczyna sie rozumiec siebie i swoje potrzeby. Mnustwo nowych znajomych, inne spojrzenie na stare sprawy. Rowniez fascynacje nowymi ludzmi. Nieporozumienia i klutnie w nastoletnim zwiazku to dobry indykator na to ze ludzie jednak nie sa dobrze dobrani 🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, Electra napisał:

To jej to powiedz🤷‍♀️

A moze to dobra szansa zeby zauwazyc inne dziewczyny w kolo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Lola14 napisał:

A moze to dobra szansa zeby zauwazyc inne dziewczyny w kolo?

Co racja to racja. Po co komu klapki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że jeszcze z tego może być super związek na całe życie, będę dalej próbował. Nie chcę myśleć o związku z inną dziewczyną, a z tego co wiem ona ma to samo, więc widzę sens w moich staraniach. Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i życzę miłego wieczoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×