Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
KarolinaCz

Odwołał spotkanie, a teraz milczy

Polecane posty

Mieszkamy  w tym samym mieście, a prawie wcale się nie spotykamy z bratem i jego rodziną. Już jak ma dojść do spotkania, to jego żona coś robi, żeby to zablokować.

Jakoś tego wcześniej bardzo nie odczuwałam, ale teraz doszło do tego, że w sumie nawet już nie mam z kim pogadać.

Moja koleżanka, z którą do niedawna rozmawiałam okazała się być nadętym bufonem i ogólnie albo rozmawiałyśmy o jej planach albo o niczym, ewentualnie jakaś kłótnia co do sytuacji w kraju.

Nie wiem co zrobić, czy zniknąć i przestać czekać jak pies na kontakt od tych ludzi? Zlikwidować te media społecznościowe i żyć sama dla siebie?

W sumie powodują tylko frustrację. Bo nikt nie ma czasu się spotkać, a mimo to gada, że siedzi w domu i sie nudzi. Paranoja jakaś z tymi ludźmi.

A wymówką brata było ostatnio to, ze się kłócił z żoną. Co to ma wspólnego ze mną? Raczej nic.

Nie wiem jaka rada na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, KarolinaCz napisał:

Nie wiem jaka rada na to

 

9 minut temu, KarolinaCz napisał:

żyć sama dla siebie

Pytasz i dajesz sobie odpowiedź. Bratowa albo inni nie chcą spotykać się? To nie 🤷‍♀️ Może boją się koronawirusa, teraz taki czas. Jeśli nie to prdol ich, kim Ty się przejmujesz?

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:

Telefon w obie strony działa, wiadomości też, po co masz czekać na kontakt?

Dzwoń, pisz, proponuj!

 

38 minut temu, KarolinaCz napisał:

Już jak ma dojść do spotkania, to jego żona coś robi, żeby to zablokować. 

 

38 minut temu, KarolinaCz napisał:

nikt nie ma czasu się spotkać, a mimo to gada, że siedzi w domu i sie nudzi.

Dlaczego każesz jej skamlec o kontakt i uwagę?

Jeśli z kimś Ci nie po drodze puść się go, nawet jeśli znasz go 20lat. To, że przez nawet 20 lat ktoś był nie oznacza, że nadal musi. Jeśli przychodzi  moment, że trzeba iść każdy w swoją stronę, bo tak będzie lepiej, zdrowiej to tak powinno być. Wcale stare relacje nie są lepsze od nowych. Na chwilę obecną najważniejsza relacja dla mnie jaką z kimś tworzę jest najświeższa. Nie męcz starych kotletów. Nie patrz na czas trwania znajomości, wspomnienia i sentymenty tylko na jakość. Bratowej nie po drodze? A musi bo to przecież rodzina? Nie, nie musi. Chciej tylko ludzi dla których jesteś ważna i takie relacje podtrzymuj, takie staraj się nawiązywać. Czasem świeża znajomość jest cenniejsza niż dziesięć kilkunastoletnich i już przeterminowanych.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, KorpoSzynszyla napisał:

ważna osoba to bym się łatwo nie poddała

To, że ktoś jest ważny niech takim zostanie tyle że już w czasie przeszłym. Miałam w sobie takie sprdolone poczucie, że jeśli znam kogoś od pieluch lub bardzo długo czas i zbyt wiele nas łączy to trzeba za wszelką cenę ciągnąć, bo żal. Nie. Zostawić ludzi w tamtym okresie życia kiedy byli ważni i było nam z nimi po drodze i puścić się tego też sentymentów.

5 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:

Ale trzeba pamiętać o tym że relacje muszą być obustronne

Tak, to prawda. Czasem nie musimy nic zrobić, żeby wpaść u kogoś do wora "było minęło". Lepiej mieć kogoś w pamięci jako fajnego kompana niż ciągnąć coś na siłę i wqrwiac się, że chcemy jeszcze dawać, a ten ktoś już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:

za łatwo odpuszczać też nie warto

Warto odpuszczać, bo inaczej taką relację podtrzymuje się w trybie uprzejmościowym, a ktoś sobie o Ciebie przypomina tylko jak jesteś potrzebny lub brakuje na Ciebie alternatywy. Na chuuj to komu? Bo 40 lat, bo tyle czasu i wspomnień, bo... Bez bo. Na więzy krwi też bym szczególnie nie patrzyła. To, że zdarzyło nam się być z kimś w jednym miocie albo jak wspomniana bratowa przypadkiem w jednej rodzinie nie oznacza, że musimy siebie lubić i za sobą przepadać. Nie brać nic pod uwagę, tylko jakość relacji.

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, KorpoSzynszyla napisał:

Rodziny bym nie odpuściła, musiało by być coś bardzo bardzo grubo nie tak żebym zrezygnowała z bliskich

A z przyjaciółmi różnie bywa

Z rodziną tryb uprzejmościowy jako obupulny układ przynoszący korzyści warto ciągnąć, nie ma się co szarpać na całkowite zrywanie kontaktów. Tyle ile trza, żeby tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Kulfon napisał:

No to poszukaj innych znajomych, takich, ktorzy chca sie spotykac. Niektorzy ludzie sa towarzyscy, inni nie.

To nie kwestia towarzyskości. Nie trzeba wcale spotykać się, żeby wiedzieć czy jesteś dla kogoś ważną. Jest korona, ktoś może zwyczajnie nie chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Kulfon napisał:

Z tego co napisala to brakuje jej kontaktu z ludzmi i znajomych, a nie byciu waznym dla kogos w myslach.

Kontakt to nie tylko spotkania, chociaż te nie ukrywam są dla mnie szalenie ważne. Bycie ważnym dla kogoś to zwyczajna ciekawość co u Ciebie słychać, jak się czujesz, czy wszystko ok. To dobre słowo czy zjeebka kiedy trza. To poczucie, że wiesz ze ten ktoś jest nawet gdy dłuższy czas nie sidzisz się i nie słyszysz. Myślę, że pandemia nieźle zweryfikowała więzy rodzinne, związki i przyjaźnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Miałam w sobie coś poyebanego- bo rodzina, bo tyle lat. No i co? Niech jest nam z kimś po drodze za to jak jest, a nie za okoliczności. Nic na siłę. Dajmy sobie prawo nie lubić kogoś w rodzinie, puścić się kogoś z kim kontakt bardziej wqrwia niż jest potrzebny, nawet jeśli ten ktoś jakiś czas temu był dla nas nie byle kim. Ostatnio to wszystko zrozumiałam😅 Moje rozkminy zaczynają być owocne🙃

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Kulfon napisał:

Sorry, staram sie odpowiadac autorce, a Ty jak zwykle obracasz wszystko wokol siebie.

Nadmieniłam tylko, że spotkania są dla mnie ważne, ale reszta wypowiedzi odnosi się do tematu. Nawet jeśli mówię coś o sobie albo wspominam swoje życie lub doświadczenie to... Mam do tego yebane prawo - wolność słowa i wypowiedzi maleńka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Kulfon napisał:

Sorry, staram sie odpowiadac autorce, a Ty jak zwykle obracasz wszystko wokol siebie.

Patrz na moje usta Kulfon

dy

Sku

Sja

😱😱😱😱😱

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Kulfon napisał:

Mi to raczej wyglada na monolog na Twoj wlasny temat, monologuj sobie ile chcesz ale na chooja mnie cytujesz.

Bo jest pandemia i to, że inni nie chcą się z nią spotkać i mają czas nie oznacza, że nie jest dla nich ważna i nie powinni oni

1 godzinę temu, KarolinaCz napisał:

powodują tylko frustrację

frustrować jej.

26 minut temu, Electra napisał:

Bycie ważnym dla kogoś to zwyczajna ciekawość co u Ciebie słychać, jak się czujesz, czy wszystko ok. To dobre słowo czy zjeebka kiedy trza. To poczucie, że wiesz ze ten ktoś jest nawet gdy dłuższy czas nie sidzisz się i nie słyszysz. 

Podsumowując - jeśli mają ją w dupie to szkoda frustracji niech odpuści z nimi kontakt, ale jeśli przy braku spotkań dają jej odczuć, że jest nadal ważna to nie powinna być sfrustrowana. Jaśniej nie potrafię🤷‍♀️

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Qwerty82 napisał:

W jaki sposób? Ja nie widzę różnicy.

Ciesz się. Jeśli nie spotykasz się z kimś to znikają układy z których tylko czerpało się korzyści dla siebie, znikną fałszywe znajomości, a przede wszystkim te płytkie  (brak możliwości imprezowania, a jeśli brak imprez to czy jest coś więcej?).

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, marie3 napisał:

Po co ci oni do szczęścia potrzebni 

Jeśli relacje są jednostronne albo przynoszą więcej szkody niż pożytku to powinniśmy zweryfikować sens ich podtrzymywania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Qwerty82 napisał:

wrażenie że już wszystko przetrwają,

Dla mnie gwoździem do trumny był rozwód. Wyprdolilabym wszystkich z mojego życia jak leci. Postanowiłam nie robić drastycznych cięć, przeanalizowałam i nie warto. Uprzejmościowo niech to się jeszcze wlecze jak dzifka w deszczu, czas zrobi swoje. Bez show i dramaturgii.

Edytowano przez Electra
  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, KarolinaCz napisał:

Nie wiem co zrobić, czy zniknąć i przestać czekać jak pies na kontakt od tych ludzi? Zlikwidować te media społecznościowe i żyć sama dla siebie?

W sumie powodują tylko frustrację. Bo nikt nie ma czasu się spotkać, a mimo to gada, że siedzi w domu i sie nudzi. Paranoja jakaś z tymi ludźmi.

Mam podobne problemy. Mieszkam sam i zależy mi na kontakcie z ludźmi.
Te ograniczenia, zamkniecie siłowni, lokali, klubów, brak koncertów gdzie spotykałem kolegów, a do tego stres świąteczny, to jest spory problem.
Młodszy syn całkiem przestał odbierać telefony i odpisywać na sms-y, a dzwoniłem może raz na dwa tygodnie i nie uważałem, że to jakoś zbyt często. Na FB też spotkałem się z ignorowaniem mnie. To dlatego częściej Tu zaglądam i mogę się wygadać pisząc jakiś post... Skończą cyrk z pandemią, to będzie lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×