MamaMai 870 Napisano Listopad 16, 2021 (edytowany) Milky nie daj się już teraz spławić, bierz to skierowanie i działajcie z Małą. Minęły już chyba że 3 miesiące odkąd pisałaś po po raz pierwszy o problemie, ta lekarka kazała Wam czekać a postępów brak. Nasza Majka od urodzenia miała spłaszczoną głowę z jednej strony, ale tak mocno, długo była bez włosów i było to widać strasznie. Też pediatrzy mówili (w Wawie nie miała jednego przypisanego, kto był dostępny to przyjmował) ze najdzie z czasem, że jak tylko zacznie się turlac, obracać to się wyrowna, zaufałam im a głowa się nie wyrównała samoistnie nic absolutnie nic a nic, tylko jak kupiliśmy taka specjalna poduszkę Head Care, główka juz była duża bo kupiliśmy w rozmiarze L, a gdybym ich nie posłuchała można byłoby kupić wcześniej mniejsze. Główka może teraz nie jest idealnie równa kto nie wie ten nie widzi tego, tym bardziej ze teraz ma włosy ale dobrze ze w pewnym momencie z mężem podjęliśmy decyzję ze walić lekarzy trzeba działać bo jestem przekonana ze z takim spłaszczeniem by została do teraz. Czasem warto zaufać swojej intuicji, a nie słychać lekarzy. Edytowano Listopad 16, 2021 przez MamaMai 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MamaMai 870 Napisano Listopad 17, 2021 Hej, E-mis gardło jeszcze mnie boli,w poniedziałek było już prawie dobrze, już się cieszyłam ze jest okey, niestety od wczoraj spływa mi "woda" z nosa do gardla jak śpię w nocy i przez to boli mnie teraz na podniebieniu, doszła do tego chrypka, jest tak mało komfortowo. A i przytyka mi uszy Jestem przez to rozbita i momentami rozdrażniona. W dodatku od 3 dni nie byłam na kibelku z grubsza sprawa.Brzuch mi wywalilo. Nie wiem co jest nie tak. Wczoraj jadłam otręby, były też owoce i warzywa, w sałatce siemię lniane, dziś trząsnęłam sobie kawę "siekiere", pije ciepła wodę z miodem i cytryną (tez na gardło) i nic. Nie jadłam żadnych czekoladowych rzeczy. Wyczytałam ze problem z zaparciami nie musi być spowodowany problemami układu pokarmowego, lecz może być spowodowany też przepuklina a nawet "krzywym" krązkami lędzwowymi czy jakoś tak Z tymi późniejszymi śniadaniami się trzymam bez problemu, zapewne dzięki bólowi gardła. Pozdrowionka i przytulaski Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Majax123 430 Napisano Listopad 17, 2021 2 minuty temu, MamaMai napisał: Hej, E-mis gardło jeszcze mnie boli,w poniedziałek było już prawie dobrze, już się cieszyłam ze jest okey, niestety od wczoraj spływa mi "woda" z nosa do gardla jak śpię w nocy i przez to boli mnie teraz na podniebieniu, doszła do tego chrypka, jest tak mało komfortowo. A i przytyka mi uszy Jestem przez to rozbita i momentami rozdrażniona. W dodatku od 3 dni nie byłam na kibelku z grubsza sprawa.Brzuch mi wywalilo. Nie wiem co jest nie tak. Wczoraj jadłam otręby, były też owoce i warzywa, w sałatce siemię lniane, dziś trząsnęłam sobie kawę "siekiere", pije ciepła wodę z miodem i cytryną (tez na gardło) i nic. Nie jadłam żadnych czekoladowych rzeczy. Wyczytałam ze problem z zaparciami nie musi być spowodowany problemami układu pokarmowego, lecz może być spowodowany też przepuklina a nawet "krzywym" krązkami lędzwowymi czy jakoś tak Z tymi późniejszymi śniadaniami się trzymam bez problemu, zapewne dzięki bólowi gardła. Pozdrowionka i przytulaski Ja też tak mam z tym wypróżnieniem, niby wszystko jem dobrze, dużo błonnika i jeszcze babka jajowata sobie robię. Wypijam od 2 do 3 litrów wody a od poniedziałku nie byłam na WC. To przerąbane z tym przez to nawet nie chudniemy tak jak powinniśmy. Moja waga też już poszła w górę mam 72kg dziś. Chyba zrezygnuję z tej diety keto. To nic nie pomaga a w ogóle wkurza mnie to że tych węglowodanów można tylko 20g i nawet owoców nie można jeść a ja bardzo lubię jabłka. Jedno jabłko jak bym zjadła to odrazu wykorzystam całe 20g węglowodanów a gdzie reszta jedzenia. Ograniczę węglowodany do ilości od 50 do 70 maksymalnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Milkyway38 432 Napisano Listopad 17, 2021 Hej dziewczyny ja Niby lepiej, a nos dalej zatkany, Juz tydzien mnie trzyma.. pamietam kiedys chorowalam 2-3 dni, Ale moglam sie porzadnie wygrzac i wypocic.. a teraz ta choroba taka przechodzona Bo nie ma jak polezec.. chociaz mala spi teraz, Bo miala dzisiaj jeszcze szczepienie, To ja ciastka Juz upieklam, a teraz sprzatanie lazienke u dzieci na gorze… a jeszcze obiad mnie czeka dostalismy To skierowanie na fizjoterapie, chociaz lekarka uwazala Ze robi postepy Ale wolniej niz inne dzieci, maz sie uparl To mu wtedy wypisala on Jak chodzi To wiecej wskora niz ja, on sie nie patyczkuje a ja wiecie… jestem bardziej wycofana i boje sie „ krzyknac“ , chociaz Jestem Juz bardziej asertywna niz kiedys bede dzwonic i ustalac wizyte, Niby mamy na 10 spotkan, najblizej jest u nas 17 km stad, inne sa duzo dalej …Bo u nas na miejscu nie ma, chyba Ze prywatnie e mis pytalas o witamine C , To dawki nie powiedzial, Niby organizm potrzebuje 100 mg dziennie do poprawnego funkcjonowania, w moim przypadku nawet wiecej ( Bo karmie) znalazlam na amazonie witamine C z ekstraktem z Acerolii 660 mg, jest polecana dla wegan, nie zawiera zadnych dodatkow - 180 kapsulek/ 16,99€ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MamaMai 870 Napisano Listopad 17, 2021 1 godzinę temu, Majax123 napisał: Ja też tak mam z tym wypróżnieniem, niby wszystko jem dobrze, dużo błonnika i jeszcze babka jajowata sobie robię. Wypijam od 2 do 3 litrów wody a od poniedziałku nie byłam na WC. To przerąbane z tym przez to nawet nie chudniemy tak jak powinniśmy. Moja waga też już poszła w górę mam 72kg dziś. Chyba zrezygnuję z tej diety keto. To nic nie pomaga a w ogóle wkurza mnie to że tych węglowodanów można tylko 20g i nawet owoców nie można jeść a ja bardzo lubię jabłka. Jedno jabłko jak bym zjadła to odrazu wykorzystam całe 20g węglowodanów a gdzie reszta jedzenia. Ograniczę węglowodany do ilości od 50 do 70 maksymalnie. Nie rezygnuj z diety, masz właśnie owulację!!! U mnie i Ciebie normalka z wagą Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Majax123 430 Napisano Listopad 17, 2021 18 minut temu, MamaMai napisał: Nie rezygnuj z diety, masz właśnie owulację!!! U mnie i Ciebie normalka z wagą Nie chcę całkiem zrezygnować ,ale nie dam rady wytrzymać tylko na 20g węglowodanów. Ile można jeść tych tlustych potraw bez owoców, rzygać się chce. 1 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MamaMai 870 Napisano Listopad 17, 2021 Milky cieszę się, że twój mąż wywalczył to skierowanie, zuch chłopak!!!!!!!! 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Majax123 430 Napisano Listopad 17, 2021 4 minuty temu, Majax123 napisał: Nie chcę całkiem zrezygnować ,ale nie dam rady wytrzymać tylko na 20g węglowodanów. Ile można jeść tych tlustych potraw bez owoców, rzygać się chce. A co do owulacji to była w zeszłym tygodniu. Ja od tych tłuszczy tyję. I jakimś cudem przestałam być nasycona, już nie jest tak jak było na początku. Mimo wszystko i tak jestem ciągle głodna . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MamaMai 870 Napisano Listopad 17, 2021 2 minuty temu, Majax123 napisał: A co do owulacji to była w zeszłym tygodniu. Ja od tych tłuszczy tyję. I jakimś cudem przestałam być nasycona, już nie jest tak jak było na początku. Mimo wszystko i tak jestem ciągle głodna . Myślałam że skoro miałam w sobotę to ty masz teraz, bo zawsze z tymi "rzeczami" deptałaś mi po piętach. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Majax123 430 Napisano Listopad 17, 2021 13 minut temu, ileONKA napisał: Post płynny na warzywkach i Nutramilu rozpoczęłam z wagą 66kg. Po 2 tygodniach zakończyłam go z wagą 61,6 kg. Dalej wychodziłam przez 7 dni z postu dodając stopniowo po łyżce oleju do posiłku płynnego ale nie osiągnęłam pełnej kaloryki dla mojej wagi i po tych 7 dniach wyjścia miałam wagę 60,9 kg, Następnie przez jeszcze trochę obolałe jelita i chcąc przyspieszyć ich leczenie podjęłam przez 3 dni post wodny + Nutramil i zakończyłam go z wagą 59,9kg. Dzisiaj jest 3 dzień mojego wyjścia z tego postu wodnego i stopniowo do gotowanych blendowanych warzywek dodaję po 1 łyżce tłuszczu i na dzisiaj mam wagę 59,7 kg. Ale też na ten moment jeszcze nie osiągnęłam mojej pełnej kaloryki i dopiero do niej dochodzę stopniowo żeby nie mieć biegunki tłuszczowej bo np. jakbym wrzuciłam 500-600 kcal na jeden posiłek zaraz po poście. A propos właśnie rewolucji jelitowej to w trakcie postu wodnego przez 2 i 3 dzień jego trwania miałam biegunelle ... z wody (?) Tak się przedziwnie oczyszczał organizm i bardzo mnie to osłabiło. Na szczęście po wyjściu z postu już od 3 dni wszystko się ładnie unormowało. Byłam mocno zaskoczona, że po 2 tygodniowym płynnym poście i po 7 dniach wyjścia płynnych + tłuszcz to wówczas wszystko normalnie kibelkowo działało, za to na samej wodzie się załatwiałam po kilka razy dzienne i to jeszcze w przyspieszeniu. Dlatego też odradzam wchodzić na głębszy post wodny zaraz po wcześniejszym poście warzywnym bo to oczyszczanie robi się jak dla mnie za głębokie. Do tej obecnej wagi za bardzo się nie przyzwyczajam z tego powodu, że są jelitka puste. Po naturalnym zapełnieniu flaczków będzie min. 2-3 kg więcej, więc się tą wagą nie sugeruję. Jak już będę wszystko normalnie mogła jeść to wówczas będę sobie kcal odejmować, póki co jestem jeszcze w fazie wychodzenia i ta waga jak dla mnie nie jest wiążąca. Mnie tam nic nie oczyszcza żadne posty, głodówki dłuższe ani większą ilość tłuszczu jaką się przyjmuję na keto adaptacji przez którą tylko utyłam Do bani z tą dieta, jestem już zniesmaczona tymi wszystkimi dietami. Jestem zdania że i tak już nie schudne. Muszę tylko uważać żeby nie przytyć jeszcze bardziej,i pewnie zrobie sobie post 24 godziny o ile się wypróżnie wypiłam herbate z senesu może to mnie ruszy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MamaMai 870 Napisano Listopad 17, 2021 (edytowany) 24 minuty temu, ileONKA napisał: Post płynny na warzywkach i Nutramilu rozpoczęłam z wagą 66kg. Po 2 tygodniach zakończyłam go z wagą 61,6 kg. Dalej wychodziłam przez 7 dni z postu dodając stopniowo po łyżce oleju do posiłku płynnego ale nie osiągnęłam pełnej kaloryki dla mojej wagi i po tych 7 dniach wyjścia miałam wagę 60,9 kg, Następnie przez jeszcze trochę obolałe jelita i chcąc przyspieszyć ich leczenie podjęłam przez 3 dni post wodny + Nutramil i zakończyłam go z wagą 59,9kg. Dzisiaj jest 3 dzień mojego wyjścia z tego postu wodnego i stopniowo do gotowanych blendowanych warzywek dodaję po 1 łyżce tłuszczu i na dzisiaj mam wagę 59,7 kg. Ale też na ten moment jeszcze nie osiągnęłam mojej pełnej kaloryki i dopiero do niej dochodzę stopniowo żeby nie mieć biegunki tłuszczowej bo np. jakbym wrzuciłam 500-600 kcal na jeden posiłek zaraz po poście. A propos właśnie rewolucji jelitowej to w trakcie postu wodnego przez 2 i 3 dzień jego trwania miałam biegunelle ... z wody (?) Tak się przedziwnie oczyszczał organizm i bardzo mnie to osłabiło. Na szczęście po wyjściu z postu już od 3 dni wszystko się ładnie unormowało. Byłam mocno zaskoczona, że po 2 tygodniowym płynnym poście i po 7 dniach wyjścia płynnych + tłuszcz to wówczas wszystko normalnie kibelkowo działało, za to na samej wodzie się załatwiałam po kilka razy dzienne i to jeszcze w przyspieszeniu. Dlatego też odradzam wchodzić na głębszy post wodny zaraz po wcześniejszym poście warzywnym bo to oczyszczanie robi się jak dla mnie za głębokie. Do tej obecnej wagi za bardzo się nie przyzwyczajam z tego powodu, że są jelitka puste. Po naturalnym zapełnieniu flaczków będzie min. 2-3 kg więcej, więc się tą wagą nie sugeruję. Jak już będę wszystko normalnie mogła jeść to wówczas będę sobie kcal odejmować, póki co jestem jeszcze w fazie wychodzenia i ta waga jak dla mnie nie jest wiążąca. Jeju Onka, gratulujszyn. Ale schudłaś!!!!!!Wazysz mniej niż ja teraz. Nie wiem jak dalas radę, jak wytrzymałaś, szacun, podziwiam, jestem z Ciebie dumna, jestem pod ogromnym wrażeniem, Wow Wow Wow. Nie zazdroszczę problemów z jelitami, ale takiego ubytku wagi tak i mega podziwiam. Powaga. Nawet jak przy normalnym jedzeniu waga pójdzie w górę, to żeby wrócić do wagi wyjściowej to musiałabyś się mocno postarac. Edytowano Listopad 17, 2021 przez MamaMai 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MamaMai 870 Napisano Listopad 17, 2021 (edytowany) 6 minut temu, ileONKA napisał: Dzięki Kochana ale właśnie nie schudłam za dużo. 2-3 kg pójdzie mi w jelitka a z 2 kg pewnie samej wody ze mnie zeszło. Szczególnie na tym wodnym co sikałam co godzinę z zegarkiem w ręku. Także z 1 kg tłuszczu może zeszło i tyle. Waga mi wzrośnie, to pewne. Myslisz ze aż tyle pójdzie w jelita??????????????? Bez jaj....Eeeeee dobry i kg tluszczu. Kilogram słoninki to dużo!!!! Edytowano Listopad 17, 2021 przez MamaMai Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Majax123 430 Napisano Listopad 17, 2021 15 minut temu, ileONKA napisał: Nie rezygnuj. Zmodyfikuj swój talerz. Dodawaj więcej zielonych warzyw i ogólnie więcej warzyw. Będzie i więcej objętości i więcej sytości i zmieścisz się w 20 g. Choć wiesz, że te 20 g węgli tylko na początek żeby wejść w ketozę a po adaptacji zwiększa się węglowodany więc nie jest tak źle. Zresztą uważam, że i tak Ty jesteś w ketozie skoro robiłaś post. Albo możesz spokojnie zwiększyć węglowodany do Twojego akceptowalnego poziomu. Tylko wiesz, że to nie może być bułeczka, ciasteczko czy cukiereczek bo wówczas szczególnie na początku to wyrzuca z ketozy. Czasem jest tak, że za dużo błonnika powoduje zaparcia. A i w kwestii zaparciowej to nie wiem czy już tutaj pisałam dziewczyny o tym ale jedna lekarka a dokładnie dr n. med. Jadwiga Kempisty mówiła mi kiedy u niej byłam lata temu, żeby jeść 3 posiłki o objętości 2 szklanek. Ponieważ wtedy jelita podejmują swoją pracę. A kiedy się je częściej i mało objętościowo to nie ma dla nich sygnału żeby wzmóc ich pracę. Nawet mówiła, że na kolację kiedy nie jest się głodnym to żeby wypić 2 szklanki czegoś np. soku pomidorowego żeby właśnie zachować rytm wypróżnień. Mówiła żeby nie pić samej wody bo wówczas tylko nerki filtrują i szybko się ją wysikuje ale żeby np. pić kompoty bez cukru. Można się przywyczaić. Albo pić jakieś ziółka albo wodę z sokiem bezcukrowym a nie samą wodę. Była przeciwniczką picia samej wody ale sugerowała picie wody zawsze z czymś żeby organizm podjął trawienie. Jeśli chcecie się więcej dowiedzieć jak ta lekarka podchodziła do żywienia to możecie sobie jej imię i nazwisko wpisać na youtub są tam jej filmiki. Na pewno jak znajdę czas to poszukam jej. Wiem że dam radę z tymi węglowodanami i właśnie tak się zastanawiałam dlaczego nie chudnę skoro tyle razy post robiłam. Ostatni nawet 4 dni a dokładnie 92 godziny i ci z tego wyszło skoro i tak przytyłam jak zaczęłam keto. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Majax123 430 Napisano Listopad 17, 2021 6 minut temu, Majax123 napisał: Na pewno jak znajdę czas to poszukam jej. Wiem że dam radę z tymi węglowodanami i właśnie tak się zastanawiałam dlaczego nie chudnę skoro tyle razy post robiłam. Ostatni nawet 4 dni a dokładnie 92 godziny i ci z tego wyszło skoro i tak przytyłam jak zaczęłam keto. Albo poprostu coś źle robię, nie wiem już w końcu ile mam jeść tych kalorii 1400,1500,1700 czy jeszcze więcej. Zwariować można. Może ustawić na 2000 kcal Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MamaMai 870 Napisano Listopad 17, 2021 27 minut temu, Majax123 napisał: Na pewno jak znajdę czas to poszukam jej. Wiem że dam radę z tymi węglowodanami i właśnie tak się zastanawiałam dlaczego nie chudnę skoro tyle razy post robiłam. Ostatni nawet 4 dni a dokładnie 92 godziny i ci z tego wyszło skoro i tak przytyłam jak zaczęłam keto. 92 godziny nie jadłaś nic, wcale???????Majax robisz to tylko dla mniejszej wagi???? Zbieram się do kupy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Majax123 430 Napisano Listopad 17, 2021 32 minuty temu, ileONKA napisał: Na moje oko to za często robisz te głodówki i metabolizm zwolnił. Po głodówce potem trzeba wyjść tyle dni ile się robiło głodówkę i na niewielkiej kaloryce żeby organizm za dużo nie odkładał. A odnoszę wrażenie, że jak lecisz na głodówce to waga maleje potem nadrabiasz w kolejne dni wysoko węglowodanowym jedzeniem i organizm jeszcze nie przestawiony odkłada przy zwolnionym jeszcze "postowym" metabolizmie i Ty się tylko frustrujesz, że waga rośnie. I znowu robisz post i znowu to samo i tak w kółko. Warto trzymać jednej diety przez dłuższy czas żeby zobaczyć efekty. Teraz zaczęłaś dopiero co dietę keto i znowu ją chcesz rzucać. Musisz dać czas żeby organizm się przystosował do zmiany, po to jest właśnie ta keto adaptacja. Myślę że metabolizm mam zwolniony dlatego tyję. A w takim przypadku mogę zapomnieć że jeszcze schudne, będzie dużym wyzwaniem żeby utrzymać wagę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Majax123 430 Napisano Listopad 17, 2021 42 minuty temu, MamaMai napisał: 92 godziny nie jadłaś nic, wcale???????Majax robisz to tylko dla mniejszej wagi???? Zbieram się do kupy Zrobiłam to żeby się oczyścić organizm, tymczasem utyłam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Majax123 430 Napisano Listopad 17, 2021 11 minut temu, Majax123 napisał: Myślę że metabolizm mam zwolniony dlatego tyję. A w takim przypadku mogę zapomnieć że jeszcze schudne, będzie dużym wyzwaniem żeby utrzymać wagę To teraz będę się uczyć przyspieszać metabolizm Oj teraz to dopiero utyje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MamaMai 870 Napisano Listopad 17, 2021 23 minuty temu, Majax123 napisał: To teraz będę się uczyć przyspieszać metabolizm Oj teraz to dopiero utyje Nie utyjesz, nie panikuj, trzymasz rękę na pulsie przecież, calutki czas. Do tego masz taką samodyscypline ze mi aż gały z orbit wyszły jak przeczytałam ze pościlas przez 92 godziny. Jak Triple pisała że posci 72 godz to robiłam wielkie oczy, ale Ty nawet to przebilas Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Majax123 430 Napisano Listopad 17, 2021 (edytowany) 2 godziny temu, MamaMai napisał: Nie utyjesz, nie panikuj, trzymasz rękę na pulsie przecież, calutki czas. Do tego masz taką samodyscypline ze mi aż gały z orbit wyszły jak przeczytałam ze pościlas przez 92 godziny. Jak Triple pisała że posci 72 godz to robiłam wielkie oczy, ale Ty nawet to przebilas Utyje, utyje żeby przywrócić metabolizm do stabilności trzeba zacząć przyjmować tyle kcal ile wynosi całkowita przemiana materii i na początku bez deficytu więc na pewno przytyję. Później można zrobić nie wielki deficyt żeby zacząć chudnąć a to może zająć nawet kilka miesięcy zanim się wszystko unormuje. No chyba że jak jednak zastosuje tę keto adaptacje to przy małej ilości węgli może nie będzie tak źle. Bo jeśli zastosuje dietę taka normalna , nie będę patrzeć na węgle tylko na kcal to efekt Jojo murowany. Edytowano Listopad 17, 2021 przez Majax123 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MamaMai 870 Napisano Listopad 18, 2021 Cześć Dziewczyny. Wyspane?????? Ale mnie wczoraj rozłożyło,chyba był najgorszy dzień chorobska, oby... taką mam nadzieję. Z nosa lało się w każdą stronę, a dzis mam nochal czerwony jak u Rudolfa renifera, podrażniony caly, trochę skórki pozdzierałam od smarkania. Nie wiem jak to sie dzieje ze jak mam katar to od razu ten nos tak wygląda, w pracy niejedna osoba czasem mówi że ma okropny katar a po nosie nie widać prawie wcale. Te skórki po przypudrowaniu wyglądają koszmarnie jeszcze przez jakieś 3 kolejne dni. Gardło tez wczoraj dawało czadu. Dziś już z gardłem ciutke lepiej, dlatego głęboko wierzę że już będzie z górki. Przez to choróbsko nie wychodzę wcale z domu od niedzieli, zero ruchu, o aktywności to nawet nie myslalam. I takie mam mieszane odczucia co ta waga jutro pokaze. Z późniejszymi śniadaniami trzymam się cały czas, czyli dziś już 4 dzień. Nie zjadłam od niedzieli żadnych kupionych słodyczy, żadnych słonych przekąsek, ale...no właśnie przez choróbsko jem miód, wychodzi 3, 4 łyżki dziennie plus sok malinowy, jest z cukrem. I trochę tych pastylek na gardlo też wciągam. Jakoś wyrabiam sie tez z wczesna kolacja i nic juz wieczorami, nocą nie podjadam. Więc choć z dietą jest w miarę dobrze, szczerze dawno tak dobrze nie było, to boję się ze takie szczególiki zrobią mi pod górkę. A wtedy się wkurzę mocno. No nic, jutro się wszystko okaże, koniec zamarwiania na dzis.... Na szczęście wczoraj i dziś jakimś cudem bez problemu u mnie z zaparciami. Dla większości z Was to normalka, a ja tu się muszę tym chwalić Miłego dnia. Papaty 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Majax123 430 Napisano Listopad 18, 2021 1 godzinę temu, MamaMai napisał: Cześć Dziewczyny. Wyspane?????? Ale mnie wczoraj rozłożyło,chyba był najgorszy dzień chorobska, oby... taką mam nadzieję. Z nosa lało się w każdą stronę, a dzis mam nochal czerwony jak u Rudolfa renifera, podrażniony caly, trochę skórki pozdzierałam od smarkania. Nie wiem jak to sie dzieje ze jak mam katar to od razu ten nos tak wygląda, w pracy niejedna osoba czasem mówi że ma okropny katar a po nosie nie widać prawie wcale. Te skórki po przypudrowaniu wyglądają koszmarnie jeszcze przez jakieś 3 kolejne dni. Gardło tez wczoraj dawało czadu. Dziś już z gardłem ciutke lepiej, dlatego głęboko wierzę że już będzie z górki. Przez to choróbsko nie wychodzę wcale z domu od niedzieli, zero ruchu, o aktywności to nawet nie myslalam. I takie mam mieszane odczucia co ta waga jutro pokaze. Z późniejszymi śniadaniami trzymam się cały czas, czyli dziś już 4 dzień. Nie zjadłam od niedzieli żadnych kupionych słodyczy, żadnych słonych przekąsek, ale...no właśnie przez choróbsko jem miód, wychodzi 3, 4 łyżki dziennie plus sok malinowy, jest z cukrem. I trochę tych pastylek na gardlo też wciągam. Jakoś wyrabiam sie tez z wczesna kolacja i nic juz wieczorami, nocą nie podjadam. Więc choć z dietą jest w miarę dobrze, szczerze dawno tak dobrze nie było, to boję się ze takie szczególiki zrobią mi pod górkę. A wtedy się wkurzę mocno. No nic, jutro się wszystko okaże, koniec zamarwiania na dzis.... Na szczęście wczoraj i dziś jakimś cudem bez problemu u mnie z zaparciami. Dla większości z Was to normalka, a ja tu się muszę tym chwalić Miłego dnia. Papaty Ja też bym się pochwaliła gdybym się zaczęła sama wypróżniać regularnie. No cóż ale tak nie jest. Wczoraj zjadłam za 1800 kcal Waga na dziś 71.4 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MamaMai 870 Napisano Listopad 18, 2021 1 minutę temu, Majax123 napisał: Ja też bym się pochwaliła gdybym się zaczęła sama wypróżniać regularnie. No cóż ale tak nie jest. Wczoraj zjadłam za 1800 kcal Waga na dziś 71.4 Ja niczym farmakologicznym sie nie wspomagam, no chyba że podciągnąć pod to należy herbatki z Biedronki, na dobre trawienie i kontrolę masy ciała. To czasem piję, przyznaję. Reszta to błonnik z owoców, warzyw, woda z miodem, niekiedy mocna kawa, otręby, kefiry, siemię lniane...no w tym stylu. Boję się że jak zacznę brać różne farmakologiczne specyfiki to będzie jeszcze gorzej. U mnie do tej pory zaparcia trwały max. 3 dni. Chyba że jestem gdzieś na dłuższym wyjeździe, to zauważyłam że wtedy nawet 4 dni. Nie wiem czemu wtedy tak mi się robi. To jest mega uciążliwe. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
spalamsie 9 Napisano Listopad 18, 2021 Hej, jestem nowa w wątku, ale nie nowa w odchudzaniu. Trochę o mnie. Kobieta 35 lat. Było 104,5kg w maju. Przez 6 miesięcy zmieniłam tylko to że nie piłam kalorii, tylko woda, kawa, herbata, jedzenie tak jak zawsze i spadło trochę kilogramów. Dwa tygodnie temu było 96kg i ważę się jutro. Nie liczę kalorii, ale jem około 1800. Zero ruchu. Na razie. W grupie raźniej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
E-MIŚKA 149 Napisano Listopad 18, 2021 Czesc dziewczyny!!! Wczoraj bylam u lekarza i dostalam antybiotyk, strasznie mnie wczoraj poskladalo, az maz mowil ze fatalnie wygladam, nie mialam nawet sily mowic i siedziec. Dzis jest o niebo lepiej. Mama dbaj o siebie bo u mnie gardlo calkiem odpuscilo na niedziele i poniedzialek zeby we wtorek bolec dwa razy mocniej. Za to dieta wczoraj byla pierwszorzedna nie mialam sily jesc, na mieso w ogole nie moglam patrzec bo mnie mdlilo. No tylko z 2 lyzeczki miodu zjadlam. Majax nie chce sie czepiac ale nie masz wrażenia ze po prostu za duzo rzeczy na raz stosujesz? Tutaj glodowki, tutaj keto, tutaj odstępstwo i jakies obzarstwo (nie krytykuje bo sama nie raz zżarlam za troje). Organizm nie wie czego sie spodziewac i moze stad zaburzenia metabolizmu. Ja zawsze sie tego balam, w doroslym zyciu (studia sie do tego nie licza- tam z dziewczynami czasem robilysmy jakas diete ale mlody organizm btl niezniszczalny) zdecydowalam ze nie bede stosowac zadnej diety oprocz wlasnie MŻ i wiecej warzyw i owocow. Bo wiem ze na diecie (takiej kierunkowej jak np Dukana, Gacy itd) nie mozna byc cale zycie a przy powrocie do normalnego jedzenia sie tyje. Tak, wiem ze sa etapy wyprowadzenia itd ale nie do końca mnie to przekonuje. Przykładem jest nasza Milky. Jest szczuplutka bo sie zdrowo odżywia, nie obzera, je slodycze ale domowe, robi zdrowsze zamienniki. I ja tez chcialabym taki styl zycia kiedys osiagnac chociaz na razie jeszcze mi do tego daleko. A dziewczyny moja siostra ta co tak pieknie schudla w ciazy niestety ale odzyskała wage. Przy dziecku nie zwraca za bardzo uwagi na seoja diete tylko synka, w ruch ida slodyczne (wiadomo latwe zrodlo energii). A maly tez daje jej czadu, moja Mama mowo ze moi chlopcy byli grzeczniejsi. Mala pchla na końcu listopada bedzie miala 9 miesiecy a kilka sni temu zrobil juz samodzielnie 5 kroczkow. Poszedlby dalej ale siostra krzyknęła i sie przewrocil. Ja to sie chyba ciesze ze moich mam juz odhowanych Milego dnia 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MamaMai 870 Napisano Listopad 18, 2021 "Spalamsie" witamy, fajny nick. Jasne że w grupie razniej. A ile masz wzrostu i do jakiej wagi chciałabyś zejść? Masz jakiś cel? Koniecznie melduj jutro swoje wyniki. Ja też napiszę swoje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Majax123 430 Napisano Listopad 18, 2021 (edytowany) 1 godzinę temu, spalamsie napisał: Hej, jestem nowa w wątku, ale nie nowa w odchudzaniu. Trochę o mnie. Kobieta 35 lat. Było 104,5kg w maju. Przez 6 miesięcy zmieniłam tylko to że nie piłam kalorii, tylko woda, kawa, herbata, jedzenie tak jak zawsze i spadło trochę kilogramów. Dwa tygodnie temu było 96kg i ważę się jutro. Nie liczę kalorii, ale jem około 1800. Zero ruchu. Na razie. W grupie raźniej Zapraszamy nową koleżankę 🥰 tylko nam za szybko nie ucieknij. Rozumiem że wszystko zapisujesz ? Edytowano Listopad 18, 2021 przez Majax123 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Majax123 430 Napisano Listopad 18, 2021 1 godzinę temu, E-MIŚKA napisał: Czesc dziewczyny!!! Wczoraj bylam u lekarza i dostalam antybiotyk, strasznie mnie wczoraj poskladalo, az maz mowil ze fatalnie wygladam, nie mialam nawet sily mowic i siedziec. Dzis jest o niebo lepiej. Mama dbaj o siebie bo u mnie gardlo calkiem odpuscilo na niedziele i poniedzialek zeby we wtorek bolec dwa razy mocniej. Za to dieta wczoraj byla pierwszorzedna nie mialam sily jesc, na mieso w ogole nie moglam patrzec bo mnie mdlilo. No tylko z 2 lyzeczki miodu zjadlam. Majax nie chce sie czepiac ale nie masz wrażenia ze po prostu za duzo rzeczy na raz stosujesz? Tutaj glodowki, tutaj keto, tutaj odstępstwo i jakies obzarstwo (nie krytykuje bo sama nie raz zżarlam za troje). Organizm nie wie czego sie spodziewac i moze stad zaburzenia metabolizmu. Ja zawsze sie tego balam, w doroslym zyciu (studia sie do tego nie licza- tam z dziewczynami czasem robilysmy jakas diete ale mlody organizm btl niezniszczalny) zdecydowalam ze nie bede stosowac zadnej diety oprocz wlasnie MŻ i wiecej warzyw i owocow. Bo wiem ze na diecie (takiej kierunkowej jak np Dukana, Gacy itd) nie mozna byc cale zycie a przy powrocie do normalnego jedzenia sie tyje. Tak, wiem ze sa etapy wyprowadzenia itd ale nie do końca mnie to przekonuje. Przykładem jest nasza Milky. Jest szczuplutka bo sie zdrowo odżywia, nie obzera, je slodycze ale domowe, robi zdrowsze zamienniki. I ja tez chcialabym taki styl zycia kiedys osiagnac chociaz na razie jeszcze mi do tego daleko. A dziewczyny moja siostra ta co tak pieknie schudla w ciazy niestety ale odzyskała wage. Przy dziecku nie zwraca za bardzo uwagi na seoja diete tylko synka, w ruch ida slodyczne (wiadomo latwe zrodlo energii). A maly tez daje jej czadu, moja Mama mowo ze moi chlopcy byli grzeczniejsi. Mala pchla na końcu listopada bedzie miala 9 miesiecy a kilka sni temu zrobil juz samodzielnie 5 kroczkow. Poszedlby dalej ale siostra krzyknęła i sie przewrocil. Ja to sie chyba ciesze ze moich mam juz odhowanych Milego dnia Głodówka i posty 16/8 lub w innej wersji są właśnie wskazane na keto. Może faktycznie trochę za dużo mieszam w organizmie Wczoraj zjadłam za 1800 Kcal byłam przekonana że dziś waga dojdzie do 73 albo i więcej, a tu stało się inaczej. Po przebudzeniu było 71.6, potem 71.4 a obecnie mam 70.9. Jestem jeszcze przed śniadaniem które za chwilę spożyje , muszę tylko najpierw syna odebrać ze szkoły. Będę się trzymać tej wersji kcal zobaczymy co z tego wyjdzie po 1 czy 2 tygodnikach Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
spalamsie 9 Napisano Listopad 18, 2021 Hej, dziękuję za miłe przyjęcie. Nie zapisuje, tylko oczami liczę po takim czasie mniej więcej wiem co ma ile kalorii, a jak się przeliczę to nic się nie dzieje. Ważne żeby szło w dół i żebym nie jadła żadnych przekąsek, bo właśnie na nich się wykładam. 3 posiłki w miarę spore i jest ok. Daj znać jak waga spada. Maja ty jesteś na keto? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Majax123 430 Napisano Listopad 18, 2021 2 godziny temu, spalamsie napisał: Hej, dziękuję za miłe przyjęcie. Nie zapisuje, tylko oczami liczę po takim czasie mniej więcej wiem co ma ile kalorii, a jak się przeliczę to nic się nie dzieje. Ważne żeby szło w dół i żebym nie jadła żadnych przekąsek, bo właśnie na nich się wykładam. 3 posiłki w miarę spore i jest ok. Daj znać jak waga spada. Maja ty jesteś na keto? No ogólnie to mam za sobą 20kg a keto dopiero zaczynam od wczoraj zobaczymy jak mi pójdzie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach