Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Stopomysłów

Stereotypowa rola kobiety vs związek z mężczyzna

Polecane posty

5 minut temu, Bimba napisał:

No to trafiłaś szóstkę w lotka.

 

To też nie tak.  Dobranie, partnerstwo, szacunek i... Nie liczyłam i nie liczę że się zmieni jakoś od jakiegoś czary- mary, tylko praca nad związkiem.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Bimba napisał:

Też mi się zawsze wydawało że od wychowywania są rodzice a nie żona. 

Błąd- mężczyznę będziesz wychowywała non stop. ( A on Ciebie) 

Rodzice zapewniają podstawy tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Bolek napisał:

Ale nawet związki partnerskie mają podzielone rolę, nie ma czegoś takiego jak "ja dziś zaplątani warkocz córeczce bo moja kolej a żona mówi ok a ja wrzucam węgiel do piwnicy bo moja kolej"

Nie chodzi mi o to, że nie ma podziału ról, ale nie znam takich związków, gdzie mąż utrzymuje rodzinę, bo bardzo niewielu na to stać, a nawet jeśli stać, to dodatkowe 2000 do budżetu i tak są dość dużą sumą. Wśród rówieśników też nie słyszę, by któraś koleżanka narzekała, że oboje pracują, a mąż totalnie nic nie robi w domu, nie gotuje, nie sprząta, nie zajmuje się dzieckiem. Wydaje mi się, że to branie na siebie wszystkich obowiązków domowych to raczej domena osób w wieku mojej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co to jak walić głową w mur, faceci swoje my swoje mam dość tłumaczenia co to partnerstwo bo robiłam to przez 7 lat bycia w związku i co zamiast dojść do porozumienia spróbować być bardziej elastycznym to uciekł tak to zawsze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, KorpoSzynszyla napisał:

Ja bym kupiła zatyczki . Do tego mam mocny sen i mnie takie coś by nie ruszyło 😄

Tylko dziecka żal. Problemem jest, że te przepychanki między ojcem i matką szkodzą dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Kobietka napisał:

To też nie tak.  Dobranie, partnerstwo, szacunek i... Nie liczyłam i nie liczę że się zmieni jakoś od jakiegoś czary- mary, tylko praca nad związkiem.

Też tak kiedyś myślałam i starałam się wcielać czyn.

Ale nie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Maszcochcialas napisał:

Wiecie co to jak walić głową w mur, faceci swoje my swoje mam dość tłumaczenia co to partnerstwo bo robiłam to przez 7 lat bycia w związku i co zamiast dojść do porozumienia spróbować być bardziej elastycznym to uciekł tak to zawsze. 

Bądź łaskawa nie rzutować swoich doświadczeń na wszystkich facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bimba napisał:

Też tak kiedyś myślałam i starałam się wcielać czyn.

Ale nie wyszło.

Ale to działa. Nad złym materiałem po prostu pracowałaś 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, KorpoSzynszyla napisał:
4 minuty temu, Bolek napisał:

Hahaha, szczególnie po rozwodzie mają takie same prawo 😂😂😂😂

A rozwód jest z żoną czy dziećmi?

Zazwyczaj z dziećmi również,  wyraża się to poprzez niepłacenie alimentów.

Wiele razy słyszałam i czytałam taki zwrot "moje byłe dziecko".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:

 

Mojej koleżanki facet też na początku nie ogarniał opieki nad dzieckiem, myślami że jak urlop dostanie ojcowski to czmychnie sobie na ryby. Jak pakował wędkę to dostał dziecko do ręki a koleżanka przyjechała do mnie na tydzień i powiedziała że zastanowi się jeszcze czy wróci do domu ... 

Bo charakter to trzeba mieć, a nie tylko o nim rozprawiać 🙂

 

Reszta komentarza też "Po mojemu" 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
9 minut temu, Qwerty82 napisał:

Ja też nie mam wśród znajomych związków z "tradycyjnym" podziałem ról gdzie żona pracuje tylko w domu a mąż utrzymuje rodzinę. Znam natomiast mnóstwo gdzie żona pracuje zawodowo i w domu, a mąż to traktuje jako normę i jej ewentualnie "pomaga" w minimalnym zakresie, a jakiekolwiek próby wyrównania tych obowiązków kończą się awanturą/obrazą majestatu więc kobieta ostatecznie odpuszcza. Dla mnie to jest żenujące

tu masz rację i to wiadomo od wieków wieć po co te kobiety się wiążą 😄 ? małżeństwa nie są obowiazkowe i tu dochodzimy do kolejnej tradycji że w pewnym wieku trzeba mieć meżą bo jak nie to zostanie się starą panną jak się taka tradycjami kierowała to niech siępóźniej nie dziwi że inna tradycja nakazuje facetowi lezec a kobiecie pracowac na dwoch etatach 😄

trzeba było porzucić wszelkie tradycje i zamieszkać w bliżniaku każdy w swojej połowie i po problemie 😄

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Kobietka napisał:

Bo charakter to trzeba mieć, a nie tylko o nim rozprawiać 🙂

 

Reszta komentarza też "Po mojemu"

A nie mylisz czasem wychowywania z robieniem na złość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
12 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:

a koleżanka przyjechała do mnie na tydzień i powiedziała że zastanowi się jeszcze czy wróci do domu ... 

a co rodzina sąsiadki i ksiądz na to 😄 ? no bo co ludzie powiedzą 😄 wyrodna matka 😄 założ taki temat na ciązy ale będzi ejazda to by było zabawniejsze od tych wszystkich gównoburz coś w stylu facet ma tacierzyński wieć pojechałam na wczasy 😄

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
13 minut temu, Qwerty82 napisał:

To nie rozumiem dlaczego ja mam się zmieniać i wstawać do dziecka skoro jest równouprawnienie? Włożę sobie zatyczki do uszu i niech się drze na całe osiedle bo rodzice śpią. Nie uważasz że coś jest nie tak w takim podejściu?? Żeby dorosłemu człowiekowi trzeba było tłumaczyć że wychowywanie dzieci wiąże się z wyrzeczeniami?

ja cie rozumiem to ty nie rozumiesz że być moze on tego wcale nie chciał wiec nie czuje sie w obowiazku. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, KorpoSzynszyla napisał:

Też tego nie rozumiem dlaczego kobiety mają ciśnienie na zostawienie przy sobie dzieci z poprzedniego małżeństwa skoro mogą mieć nowe, z lepszym partnerem ..

A jest coś w tym temacie co rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Bimba napisał:

A nie mylisz czasem wychowywania z robieniem na złość?

Nie. 

Początek związku, w każdym znanym mi przypadku, przypominał trochę przeciąganie liny. I tu ważyły się bardzo ważne sprawy tylko niewiele osób zdawało sobie z tego sprawę. Gdy facet "wynegocjuje" wychodzenie w każdą niedzielę rano na ryby, to tak już będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
13 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:

Ja bym kupiła zatyczki . Do tego mam mocny sen i mnie takie coś by nie ruszyło 😄

bo jesteś bez serca 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Qwerty82 napisał:

 

Każde takie "przeciąganie liny" wiąże się z chu/jową atmosferą w domu, dzieci to widzą, ja też już miałam dosyć n-ty raz debatować o tym samym temacie. Jak trafiasz na beton to w końcu odpuszczasz a wtedy już koniec związku to kwestia czasu

Przeciąganie liny i ramy związku to przed ślubem i przed dziećmi powstają... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:

Wiesz, ja mam dość praktyczne podejście do życia . Jak się drze to znaczy że jeszcze żyje , gorzej jakby przestało..wtedy może bym wstała 😛

Rozumiem że nie masz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Kobietka napisał:

Przeciąganie liny i ramy związku to przed ślubem i przed dziećmi powstają... 

Nie kochanie, to się dzieje przez cały czas trwania związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
7 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:

Też tego nie rozumiem dlaczego kobiety mają ciśnienie na zostawienie przy sobie dzieci z poprzedniego małżeństwa skoro mogą mieć nowe, z lepszym partnerem ..

o to jest dobre i niekonwencjonalne podejście, popieram 😄 najlepiej jeszcze z młodszym i przystojniejszym że też baby na to nigdy nie wpadną 😄 albo mają cięzko z wykonaniem 😄

 

Edytowano przez dobra zmiana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, KorpoSzynszyla napisał:
3 minuty temu, Bimba napisał:

Rozumiem że nie masz dzieci?

A dzieci partnera się liczą?

Raczej nie bo nie dzieliłaś z nim obowiązków karmienia, przewijania, wstawiania w nocy, rezygnacji z pracy żeby opiekować się niemowlakami, chyba raczej ominęło cię to wszytko o czym piszemy, co?

Edytowano przez Bimba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bimba napisał:

Nie kochanie, to się dzieje przez cały czas trwania związku.

Zapomniałaś dodać mały szczegół: gdy nastąpi istotna zmiana np. dziecko - wcześniej nie było teraz się pojawia- powstają nowe zobowiązania, do podziału.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
6 minut temu, Bimba napisał:

A jest coś w tym temacie co rozumiesz?

ona myśli dość logicznie może sarkazm nie każdy łapie ale tok myślenia ma prawidłowy ty chcesz zeby facet byl jak ty a korpo zebys ty byla jak facet, kazdy ma prawo do wlasnego zdania. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Kobietka napisał:
4 minuty temu, Bimba napisał:

Nie kochanie, to się dzieje przez cały czas trwania związku.

Zapomniałaś dodać mały szczegół: gdy nastąpi istotna zmiana np. dziecko - wcześniej nie było teraz się pojawia- powstają nowe zobowiązania, do podziału.

Nie, nie zapomniałam.

O tym właśnie jest temat. 

Nie o obowiązkach przed dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:

Też tego nie rozumiem dlaczego kobiety mają ciśnienie na zostawienie przy sobie dzieci z poprzedniego małżeństwa skoro mogą mieć nowe, z lepszym partnerem ..

Jeżu kolczasty, Szynszyla, chyba nam mózgi podmienili.

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
8 minut temu, Qwerty82 napisał:

Każde takie "przeciąganie liny" wiąże się z chu/jową atmosferą w domu, dzieci to widzą, ja też już miałam dosyć n-ty raz debatować o tym samym temacie. Jak trafiasz na beton to w końcu odpuszczasz a wtedy już koniec związku to kwestia czasu

ale roztrząsanie 100 razy teog samego nie ma zadnego sensu albo ktos rozumie za pierwsyzm albo nie zrozumie za 101 kobieta widocznie ma jakiegos gamonia ktoremu jak się ciągle zrzędzi to on dla świetego spokoju coś robi, ale takich jest mniejszość no i takich gamoni żadna nie chce wiec to nie jest przyklad reprezentwtywny. jak ktos ma swoje zdanie to albo zmienia pod wplywem argumentacji albo nie ma sensu jak napisalas to tylko psuje atmosferę a nic nie wnosi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Qwerty82 napisał:
8 minut temu, Kobietka napisał:

Przeciąganie liny i ramy związku to przed ślubem i przed dziećmi powstają... 

Ustalenie podziału obowiązków w opiece nad dziećmi przed ich urodzeniem to tak jakbyś rozmawiała o hodowaniu żyrafy w domu

Dokładnie, rodzi się dziecko i codziennie wychodzi dziesięć sytuacji o których nie miałaś pojęcia nie mając dziecka i nie ma w twoim ustalonym podziale  nic na ten temat i co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
8 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:

Nauczyłam się od facetów 😉

tu się nie zgodzę faceci są bardziej uczuciowi problem z nimi polega na tym ze są leniwi a reszta problem,ów to problem z babami które oczekują że on sie stanie inny ze cos zmeini itd. oni zwykle sa tacy jak gały widzą i nie chcą się zmieniac ale baba teog nie przyjmuje do wiadomosci. zwykle po paru latahc jest zmeczona zmienianiem go i odchodzi albo on odchodzi 😄

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bimba napisał:

Nie, nie zapomniałam.

O tym właśnie jest temat. 

Nie o obowiązkach przed dzieckiem.

Jeżeli NIC nie jest wymagane przed ślubem. To co oczekujesz po?

Gdy ludzie się nie znają, nie mieszkają że sobą, nie wiedzą o sobie praktycznie nic - A potem wielki hałas- bo on prania nie umie włączyć.

Nie umie- trudno, ale może się "naumieć"

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×