Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Pola1234

Czy zostawić partnera?

Polecane posty

Witam. Jestem w związku od 12 lat z partnerem, mamy 5 letnia córeczkę. Od wielu lat średnio nam układa się związek. Partner często poddaję się różnym rozrywkom jak hazard.. Przez to wiele razy prawie się rozstaliśmy ponieważ zdarzało się ze przegrywał wszystkie nasze oszczędności..dostał Juz milion szans na to by się zmienić jednak ciągle do tego wraca. Wiem że to choroba i wiem że nie chciał mnie skrzywdzić liecz Przez ciągle kłótnie i awantury z tego powodu zainteresował mnie kolega z pracy Karol. Pech chciał ze na imprezie sluzbowej wypiliśmy za dużo i doszło między nami  do pocałunku.od tamtej pory nie mogę przestać myśleć o nim, on również jest mną zainteresowany, wyznał mi miłość. Jednak ciągle z tyłu głowy jest mój obecny partner, strach przed opuszczeniem go, i życiem bez niego. Chciałabym rozstać się z nim i spróbować z Karolem. Jednak wiem że mój partner  on nie pozwoli mi odejść tak łatwo, nie zrozumie tego i zrobi wszystko żeby utrudnić mi życie oraz Karolowi, boje się że go skrzywdzi albo sobie samemu zrobi krzywdę. Przez to martwię się o swoją przyszłość i mojej córki. Kocham mojego obecnego partnera jako członka mojej rodziny, ojca mojej córki i ważna osobę z którą mimo wzlotów i upadków przeżyliśmy wspaniałe chwile, jestem mu wdzięczna za to i nawet po rozstaniu chciałabym pomagać mu we wszystkim jak dotychczas jednak przez jego porywczy charakter boje się że wydarzy się cos złego. Jestem pomiędzy mlotem a kowadlem.. Nie mogę długo tego odwlekać.. Wkrotce będę musiała zdecydować.. Nie wiem co robić. Wiem że to nie jest chwilowe zauroczenie..  Znamy się z Karolem długo. Zawsze była między nami chemia... ale na tej imprezie wszystko się skumolowalo i o mały włos nie poszliśmy do łóżka. Nie chce nikogo skrzywdzić, tak bardzo nie wiem co robić. Czy posłuchać głosu rozsądku i zostać z partnerem czy głosu serca i spróbować z Karolem. Czy ktoś z was był w podobnej sytuacji?? Proszę o nie ocenianie lecz wsparcie i dobre słowo. Pozdrawiam i dziękuję z góry 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Leżaczek napisał:

W hazardzie nie ma nic złego to zwykła rozrywka, złe są za to nasze zarobki gdyż nie można po prostu iść do kasyna i się dobrze bawić tracąc pieniądze. Tylko liczymy na wygraną bo taka bieda w kraju...

no tak kurrrwa ile byś chciał zarabiać, żeby to przepier/dalać beztrosko w kasynie i za jaką pracę XD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Leżaczek napisał:

Tyle co w las Vegas, czyli 4x więcej za jakąkolwiek, a beztrosko traciłem nie raz wszystkie oszczędności dzieciństwa w salonie gier i świetnie się bawiłem na automatach gier video.

Aha, sumy z automatów to jest to samo, co sumy w kasynach, kur/wa, mój nick tu jednak pasuje XD

  • Like 1
  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Leżaczek napisał:

Ludzie beztrosko rozwalają na wszystko inne, nie ma co im zakazywac. Wysłuchaj sobie zdanie profesora jakiegoś na ten temat. Jeden woli wakacje inny prze...ic w kasynie, jak pełnoletni to nic komu do tego jak wydaje pieniądze na rozrywkę.

I uważasz, że w USA to spada z nieba lub chociaż jest dostępne dla każdego, kto potrafi nosić cegły. Bez zadłużania się. XDD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Leżaczek napisał:

Wszystkie oszczędności to wszystkie oszczędności. Według ciebie wydanie pieniędzy na ciuchy żeby sobie poprawić humor może być najlepszym pomysłem a według kogoś pójście do kasyna. Dla mnie najlepszym było wydać na żetony do salonu gier i mam fajne wspomnienia a z ciuchów nie mialbym nic.

Z jedzenia też nie masz wspomnień o ile nie zjesz czegoś naprawdę wykwintnego. Dobra, ja odpadam, bo chyba się nie rozumiemy, dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Leżaczek napisał:

Nie ale to po prostu rozrywka, nam ciężko to zrozumieć bo bieda w kraju liczymy na wygraną. A tam ludzie chodzą żeby się zabawić jak u nas do pubu na szoty po 10. Co za różnica że ktoś spusci w kasynie czy kupi złotego 🍔 w Dunaju, lub przepije stawiając znajomym? Każdy niech wydaje jak chce.

Kto chodzi ten chodzi. Porozmawiaj z Afroamerykanami z południowych stanów czy z rust belt. A taki zwykły Polak w Stanach ma dokładnie ten sam status, jeśli nie gorszy. To nie są rozrywki dostępne dla wszystkich, a jeśli nawet, to wychodzi się później z tego latami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Leżaczek napisał:

W hazardzie nie ma nic złego to zwykła rozrywka, złe są za to nasze zarobki gdyż nie można po prostu iść do kasyna i się dobrze bawić tracąc pieniądze. Tylko liczymy na wygraną bo taka bieda w kraju...

Autorka tematu pyta czy zostawić obecnego partnera i spróbować z innym a Ty piszesz o hazardzie i za niskich zarobkach 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Pola1234 napisał:

Witam. Jestem w związku od 12 lat z partnerem, mamy 5 letnia córeczkę. Od wielu lat średnio nam układa się związek. Partner często poddaję się różnym rozrywkom jak hazard.. Przez to wiele razy prawie się rozstaliśmy ponieważ zdarzało się ze przegrywał wszystkie nasze oszczędności..dostał Juz milion szans na to by się zmienić jednak ciągle do tego wraca. Wiem że to choroba i wiem że nie chciał mnie skrzywdzić liecz Przez ciągle kłótnie i awantury z tego powodu zainteresował mnie kolega z pracy Karol. Pech chciał ze na imprezie sluzbowej wypiliśmy za dużo i doszło między nami  do pocałunku.od tamtej pory nie mogę przestać myśleć o nim, on również jest mną zainteresowany, wyznał mi miłość. Jednak ciągle z tyłu głowy jest mój obecny partner, strach przed opuszczeniem go, i życiem bez niego. Chciałabym rozstać się z nim i spróbować z Karolem. Jednak wiem że mój partner  on nie pozwoli mi odejść tak łatwo, nie zrozumie tego i zrobi wszystko żeby utrudnić mi życie oraz Karolowi, boje się że go skrzywdzi albo sobie samemu zrobi krzywdę. Przez to martwię się o swoją przyszłość i mojej córki. Kocham mojego obecnego partnera jako członka mojej rodziny, ojca mojej córki i ważna osobę z którą mimo wzlotów i upadków przeżyliśmy wspaniałe chwile, jestem mu wdzięczna za to i nawet po rozstaniu chciałabym pomagać mu we wszystkim jak dotychczas jednak przez jego porywczy charakter boje się że wydarzy się cos złego. Jestem pomiędzy mlotem a kowadlem.. Nie mogę długo tego odwlekać.. Wkrotce będę musiała zdecydować.. Nie wiem co robić. Wiem że to nie jest chwilowe zauroczenie..  Znamy się z Karolem długo. Zawsze była między nami chemia... ale na tej imprezie wszystko się skumolowalo i o mały włos nie poszliśmy do łóżka. Nie chce nikogo skrzywdzić, tak bardzo nie wiem co robić. Czy posłuchać głosu rozsądku i zostać z partnerem czy głosu serca i spróbować z Karolem. Czy ktoś z was był w podobnej sytuacji?? Proszę o nie ocenianie lecz wsparcie i dobre słowo. Pozdrawiam i dziękuję z góry 

Ciężko coś doradzać w takiej sytuacji bo nigdy nie wiadomo jak to się później  rozwinie , w każdym razie jeżeli jeszcze kochasz swojego partnera to chyba najlepszym rozwiązaniem była by jakaś terapia od takich uzależnień i próbować naprawić ten związek. A jeżeli miłości z Twojej strony do niego już nie ma to słabym rozwiązaniem będzie bycie z nim do końca życia tylko ze względu na córkę i przez strach spowodowany jego reakcją na zakończenie przez Ciebie tego związku.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Leżaczek napisał:

Bo pewnie chce go zostawić przez hazard a jak by sama wydała wszystkie oszczędności podejrzewam że marne na ciuchy to by było wszystko ok. Jak się szuka wad to się znajdzie. Zresztą pewnie nie są jej, znając życie i tak były w większości to jego pieniądze.

Co za różnica czyje pieniądze , ona pyta o coś zupełnie innego , z resztą nie ważne bo i tak zawsze rozumiesz każda sprawę na swój sposób. Dobranoc 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Leżaczek napisał:

To może kręcić szybki zarobek 100%, najbardziej ryzykowny 34000%. I od razu wiadomo, nie trzeba czekać dekadę na wzrost akcji.

Dobrze , fajnie że wiesz co mówisz w każdym razie muszę iść spać bo za 3 h muszę wstać 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, márkus napisał:

MOPS O 7 OTWIERAJĄ?

Nie wiem o której otwierają i mało mnie to obchodzi 😂

  • Haha 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Leżaczek napisał:

Po co 😮

Po to samo co i wcześniej. Dobranoc po raz 3.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Każdy rodzaj rozrywki jest dla ludzi ale z umiarem. Jeżeli przez jego hazard nie macie nawet czasami na opłaty i jedzenie to pora do ośrodka uzależnień lub jak on nie chce to rozstanie. Każdy nałóg jest szkodliwy dla związku ale i tez dla nałogowca. Z nałogiem można walczyć ale tylko wtedy gdy nałogowiec chce się z tego wyleczyć. 

Jezeli chcesz odejść od męża to tylko dlatego, ze chcesz chronić dziecko i siebie przed skutkami nałogowca. Nigdy nie odchodź dla innego mężczyzny bo z tym nowym nie koniecznie musi być happy end. Nie kieruj się sercem a rozsądkiem i w twoim przypadku odejście od męża nałogowca to rozsądna decyzja. Najpierw uporządkuj swoje małżeństwo a pózniej wejdź w nowy związek. Wyprowadź się od męża i zobaczysz czy twój mąż kocha bardziej hazard czy was. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Pola1234 napisał:

.. Przez to wiele razy prawie się rozstaliśmy ponieważ zdarzało się ze przegrywał wszystkie nasze oszczędności..dostał Juz milion szans na to by się zmienić jednak ciągle do tego wraca. Wiem że to choroba i wiem że nie chciał mnie skrzywdzić liecz Przez ciągle kłótnie i awantury z tego powodu zainteresował mnie kolega z pracy Karol. 

Odejdź od hazardzisty, bo ściągnie Cię na dno. Nie lituj się. Myśl o sobie i o dziecku. Dlaczego dałaś mu "milion" szans. Takim ludziom daje się jedną, góra dwie. W przeciwnym razie, bazują na naiwności innych i nic się nie zmienia.

 Porywczy charakter Twojego partnera stanowi duży problem. Ale to, czego się obawiasz, może nie będzie gorsze od obecnego marazmu w którym tkwisz.

Co do kolegi Karola, który wyznał Ci miłość, proponuję nie rzucać się od razu na "głęboką wodę" Poznaj go lepiej na gruncie prywatnym, nim zdecydujesz się na trwały związek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Pola1234 napisał:

Czy posłuchać głosu rozsądku i zostać z partnerem czy głosu serca i spróbować z Karolem.

Jeśli masz takie wątpliwości to z tym drugim. Tym bardziej jeśli pierwszy to nałogowiec, który musi sięgnąć dna żeby się wyleczyć. Chyba nie chcesz tam z nimi wylądować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Leżaczek napisał:

To otwarte szkoły? 😗

Zerówki i klasy od 1 do 3 tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Elciaa29 napisał:

Czy posłuchać głosu rozsądku i zostać z partnerem 

Zostanie z człowiekiem który notorycznie was okrada jest głosem rozsądku???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Bimba napisał:

Zostanie z człowiekiem który notorycznie was okrada jest głosem rozsądku???

Ja nic nie pisałam o głosie rozsądku tylko to zdanie autorki tematu więc nie wiem dlaczego jestem cytowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Pola1234 napisał:

Chciałabym rozstać się z nim i spróbować z Karolem

Wydaje mi się, że rozsądnie by było najpierw zakończyć jedno, a potem próbować drugiego.

Karolem zainteresowałaś się, bo przygniotły Cię problemy w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Pola1234 napisał:

Witam. Jestem w związku od 12 lat z partnerem, mamy 5 letnia córeczkę. Od wielu lat średnio nam układa się związek.

Czyli nie jesteście małżeństwem ? Nie mięliście do siebie na tyle dużo zaufania, żeby wziąć ślub, więc jesteście wolni i zostawiacie sobie furtkę, do łatwego rozstania bez rozwodu.

8 godzin temu, Pola1234 napisał:

na imprezie sluzbowej wypiliśmy za dużo i doszło między nami  do pocałunku.od tamtej pory nie mogę przestać myśleć o nim, on również jest mną zainteresowany, wyznał mi miłość.

Było wiele podobnych historii i to zainteresowanie często kończy się po seksie i okazji do wspólnego zamieszkania.
Może to podłe, ale może lepiej zdradzić i przekuć to chwilowe zauroczenie w romans, dobry seks, przyjemne odczucia, niż żałować do końca życia.
Jeśli najpierw się rozstaniesz z obecnym facetem, to wcale nie będzie to takie przyjemne, bo będą kłótnie itd.
Do tego, ten drugi, po kilku spotkaniach, albo miesiącach tego romansu, może przestać być Tobą zainteresowany.

Reszta posta na temat hazardu jest usprawiedliwianiem siebie na wypadek decyzji o odejściu. Znów wpis o tym, że kochasz obecnego partnera, za to że jest ojcem itd, jest usprawiedliwianiem się przed sobą, na wypadek rezygnacji z nowego uczucia.

Każdy chce być szczęśliwy i Ty też. Tylko nie usprawiedliwisz się sama przed sobą. Możesz przekonać innych, ale jeśli nie wierzysz w to co robisz, to samą siebie, będzie trudno przekonać o słuszności działania.
 

Edytowano przez Jack445

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

jak Ci nie pasuje to go zostaw, dawałaś szansę nie skorzystał z niej, widocznie nie chce się zmieniać, i odpowiada mu to jaki jest, cóż, nie musisz tolerować jego, a on  nie musi tolerować Ciebie ... proste 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, Kulfon napisał:
34 minuty temu, Olek80 napisał:

jak Ci nie pasuje to go zostaw, dawałaś szansę nie skorzystał z niej, widocznie nie chce się zmieniać, i odpowiada mu to jaki jest, cóż, nie musisz tolerować jego, a on  nie musi tolerować Ciebie ... proste 

Jesli takie proste to dlaczego Ty tkwisz w nieszczesliwym zwiazku?

Bo najłatwiej komuś radzić 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, Bimba napisał:

Bo najłatwiej komuś radzić 

dokładnie dlatego, 

nie mówię że to proste, mówię jakie jest rozwiązanie, że to strasznie ciężkie to doskonale zdaję sobie sprawę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.02.2021 o 09:36, Jack445 napisał:

Czyli nie jesteście małżeństwem ? Nie mięliście do siebie na tyle dużo zaufania, żeby wziąć ślub, więc jesteście wolni i zostawiacie sobie furtkę, do łatwego rozstania bez rozwodu.

Było wiele podobnych historii i to zainteresowanie często kończy się po seksie i okazji do wspólnego zamieszkania.
Może to podłe, ale może lepiej zdradzić i przekuć to chwilowe zauroczenie w romans, dobry seks, przyjemne odczucia, niż żałować do końca życia.
Jeśli najpierw się rozstaniesz z obecnym facetem, to wcale nie będzie to takie przyjemne, bo będą kłótnie itd.
Do tego, ten drugi, po kilku spotkaniach, albo miesiącach tego romansu, może przestać być Tobą zainteresowany.

Reszta posta na temat hazardu jest usprawiedliwianiem siebie na wypadek decyzji o odejściu. Znów wpis o tym, że kochasz obecnego partnera, za to że jest ojcem itd, jest usprawiedliwianiem się przed sobą, na wypadek rezygnacji z nowego uczucia.

Każdy chce być szczęśliwy i Ty też. Tylko nie usprawiedliwisz się sama przed sobą. Możesz przekonać innych, ale jeśli nie wierzysz w to co robisz, to samą siebie, będzie trudno przekonać o słuszności działania.

 

 

Nie jesteśmy małżeństwem bo nigdy nas do tego nie ciągnęło, mam 3 siostry w tym wszystkie są po rozwodzie..wystarczajaco napatrzyłam się na ich cierpienia.. Po za tym nie ufam mu na tyle by wziąć z nim ślub po tych wszystkich wspólnie spędzonych latach mielismy wiele kryzysów, boje się że to tylko przyzwyczajenie i nie będę umiała żyć bez niego. Czuję dziwną  wieź z obecnym partnerem, na samą myśl rozstania się boję co będzie dalej... Jednak ciągle myślę o tym drugim. Nie chce z nim wiązać się od razu i zmaieszkac.. Nie w tym rzecz.. Nie chce znowu otwierać swojego serca dla nowego faceta.. Boję się sparzyć. Widzę to tak: wyprowadzam się z dzieckiem, z Karolem spotykamy się i randkujemy ale nie wijemy wspólnego gniazdka, a obecny partner pomaga mi w opiece nad dzieckiem. Mieszkamy za granicą i obydwoje pracujemy, nie mamy nikogo innego do pomocy z rodziny, do tej pory wymienialiśmy się opieką.. Boję się że po rozstaniu on przestanie mi pomagać, załamie się i będzie robił jeszcze gorsze rzeczy niż do tej pory a dziecko straci ojca. 
 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×