Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Ptysia

Czy z takiego chłopa coś będzie?

Polecane posty

Cześć wszystkim :) 

Piszę w takiej sprawie, bo sama nie wiem kogo spytać o poradę. Przejdę od razu do sedna: mój chłopak to świnia! Może przesadzam, ale to was chce o to spytać, bo sama już nie wiem co o tym myśleć. Otóż tak ja mam 23 lata mój chłopak 28 lat. Spotykamy się od pół roku. Ja studiuje on pracuje. Układa nam się dobrze, jak każda para pokłócimy się czasem o jakąś bzdurę, ale zawsze się dogadamy. Poza jedną sprawą. Mój chłopak wynajmuje mieszkanie i w tym mieszkaniu ma wiecznie syf! A może to ja jestem przewrażliwiona? Na początku naszej znajomości nie zapraszał mnie do siebie, bo 'mam bałagan, nie zdąże posprzątać, posprzątam to Cie zaprosze'. Jak już posprzątał to było miło, ale szybko się okazało, że sprzątanie to dla niego wyjątkowe wydarzenie, a nie obowiązek. Teraz kiedy przychodzę do niego mieszkanie wygląda tak: sterta śmierdzących naczyń w zlewie, brudne blaty, nieodkurzone, podłoga się klei, brud w łazience, śmierdzące ręczniki, kurzu tyle, że bez leków na alergie nie mogę tam spać. On ciągle mówi, że nie chce żyć w takim syfie, ale jakoś nigdy mu się nie chce posprzątać. Rozmawialiśmy o tym nie raz i zawsze przyznaje mi rację, że żyje w syfie i musi posprzątać, ale nic z tym nie robi. Czasem wraca padnięty z pracy, więc jasne, że nie oczekuję żeby wszystko posprzątał przed moim przyjściem, ale żeby w zlewie leżał garczek, w którym tydzień temu gotowaliśmy rosół to chyba przesada!

O dziwo kiedy jest u mnie to zawsze po sobie pozmywa, pomoże z praniem czy wyrzuci śmieci i to bez proszenia. A u siebie ma syf. Planujemy zamieszkać razem i teraz przez jego zachowanie mam dysonans. Jak myślicie, kiedy przejdzie 'na swoje' a nie na wynajmowane to się zmieni? Znaliście kiedykolwiek kogoś takiego? A jeśli się nie zmieni to jak nim potrząsnąć? Proszę o pomoc! Kocham tego człowieka niemożliwie, ale syfu we wspólnym mieszkaniu nie zniosę, pomocy! Kopnąć w tyłek, czy próbować naprawić? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Ptysia napisał:

Jak myślicie, kiedy przejdzie 'na swoje' a nie na wynajmowane to się zmieni?

Jeśli masz na myśli swoje, razem z Tobą to tylko do pewnego czasu. Kiedy już do Ciebie przywyknie, znów będzie sobą.

21 minut temu, Ptysia napisał:

jak nim potrząsnąć?

Nie możesz go zmienić. On sam może się zmienić jeśli będzie mu na Tobie zależeć a Ty będziesz nie tylko dawać do zrozumienia ależ i pokazywać czynem, że syfu nie akceptujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Świat jest pełen rozwódek, którym się wydawało, że po ślubie zmienią faceta.

Z drugiej strony, jest jeszcze opcja optymistyczna - to on Cię przekręci i pokochasz życie w syfie 😉

  • Haha 2
  • Confused 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Nemetiisto napisał:

Nie możesz go zmienić. On sam może się zmienić jeśli będzie mu na Tobie zależeć a Ty będziesz nie tylko dawać do zrozumienia ależ i pokazywać czynem, że syfu nie akceptujesz.

Zgadzam się, że to od niego zależy jak najbardziej oraz że rozmowa nie pomaga, więc trzeba zmienić strategie. Tylko jakie tu czyny wdrożyć? Bat pomoże? 😈 tak serio każdą radę wykorzystam. Nie chce go skreślić póki nie spróbuję wszystkiego. 

3 godziny temu, przegość napisał:

Z drugiej strony, jest jeszcze opcja optymistyczna - to on Cię przekręci i pokochasz życie w syfie 😉

Już czytałam rady, że żeby się dopasować do siebie on musi wejść krok wyżej a ja zejść krok niżej jeśli chodzi o moje wymagania co do porządku. Tylko żeby dopasować się do niego musiałabym raczej skoczyć z 6 piętra. 

2 godziny temu, expresis verbis napisał:

On sie nie zmieni. Nie bedzie zreszta musial, poniewaz ty nie wytrzymasz i wszystko posprzatasz, robiac mu jednoczesnie wciaz wyrzuty, ze nic nie robi i wszystko na twojej glowie. Az mu sie znudzi wieczne trucie i bedzie chetniej przebywac poza domem.

Dokładnie takiego scenariusza się boję. On będzie miał gosposię, bo jego obowiązki przejdą na mnie, a ja będę wiecznie zdenerwowana. 

1 godzinę temu, KorpoSzynszyla napisał:

Syfiarz zawsze będzie syfiarzem i nic tego nie zmieni ....

Może się trochę postarać, minimalnie może coś zadziałać

ale na dłuższą metę nie ma żadnych szans by to zmienić, to jest cechą charakteru 

Z takim człowiekiem będziesz mieć w życiu wieczny wkrw i bałagan dookoła 

😞 Syfiarze przenoszą swoje zwyczaje na nowe lokum bo to cecha charakteru 

Z czasem może się okazać że będzie gorzej a ty widziałaś i tak lepszą wersję tego co potrafi i wtedy to dopiero będzie jazda 😄

Właśnie i tu jest pies pogrzebany, bo tak jak napisałam: u mnie sprząta 😮 bez wyrzutów, bez proszenia, tak sam z siebie. Niby wypadałoby, że skoro ja serwuję mu obiad to on po tym obiedzie posprząta, ale nie każdy mi tak pomagał. Dlatego się zastanawiam czy on faktycznie jest syfiarzem. Możliwe, że pokazuję mi taką swoją dobrą stronę specjalnie? Tak jak piszesz może to tylko poza, a zamieszkamy razem i wtedy dopiero się zdziwie jaki bajzel potrafi zrobić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Transgression napisał:

 

Cos mi się przypomniało.

"W twoim mieszkaniu spodobało mi się też to, że zawsze panuje tam koszmarny bajzel. Butelki po piwie walają się po podłodze. Wszędzie leżą śmieci. Brudne naczynia, niedomyty sedes, zacieki w wannie. W umywalce pełno zardzewiałych żyletek.

Oceniasz mężczyznę po jego otoczeniu, tak?

Tak. Kiedy widzę faceta, który ma w domu wszystko na swoim miejscu, wiem, że coś z nim jest nie tak. A jeśli panuje u niego przesadny porządek, to pedał."

Heh w tym też trochę racji jest. U mnie też nic nie stoi od linijki, ale mimo wszystko..... To cytat z książki? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Ptysia napisał:

Bat pomoże?

Nie, na pewno nie. Człowiek ma przekorną naturę. Musisz stawiać sprawę jasno, wspólnie ustalić zasady i być żelaźnie konsekwentna. Np. jeśli powiesz, że się wprowadzisz kiedy będzie robił syf to musisz to zrobić. Jeśli choć raz ulegniesz, przymkniesz oko dla dobra sprawy to już po Tobie.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
39 minut temu, Argen napisał:

Jak tak można? Ja zawsze zmywam po każdym posiłku. Nie ma opcji, żeby góra garów w zlewie była.

Ja również, a on zmywa naczynie PRZED posiłkiem, to które mu jest potrzebne, a nie PO posiłku. Nie jestem wstanie tego zrozumieć. Przecież to stoi w zlewie w brudzie i mało, że śmierdzi to jeszcze niszczeje! Brak szacunku dla posiadanych rzeczy i do mnie, że mnie zaprasza do tego syfu. 

38 minut temu, Nemetiisto napisał:

Nie, na pewno nie. Człowiek ma przekorną naturę. Musisz stawiać sprawę jasno, wspólnie ustalić zasady i być żelaźnie konsekwentna. Np. jeśli powiesz, że się wprowadzisz kiedy będzie robił syf to musisz to zrobić. Jeśli choć raz ulegniesz, przymkniesz oko dla dobra sprawy to już po Tobie.

Czyli jeszcze gorzej niż z dzieckiem. Ehh, ale co mi zostało? Muszę sobie wychować chłopa. 

 

4 minuty temu, Zpaznokcilakier napisał:

Wynajmijcie panią sprzątająca. Ona sobie zarobi, a Wy będziecie mieli czysto. 

To jest ostateczność, ale w sumie też niezłe rozwiązanie. Chociaż, czy to nie zaogni bardziej problemu? Może on już nic nie będzie chciał robić skoro przyjdzie Pani sprzątająca i wszystko posprząta. 

Chociaż może jak mu powiem, że będziemy musieli zatrudnić sprzątaczkę i on za swój syf dostanie po kieszeniach to się może weźmie za siebie albo go męska duma zaboli, że sam sobie nie radzi. No powiem Ci, że dałaś mi do myślenia tym pomysłem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, KorpoSzynszyla napisał:

U kogoś zachowujesz się jak u siebie czy inaczej ? No właśnie 

No i masz mnie. Dokładnie, jego mieszkanie to wersja demo tego co mnie czeka. A ja syfu nie zniosę. 

Dziękuje wszystkim za odpowiedzi. Oczywiście na bieżąco będę czytać co mi tu piszecie, bo dzięki wam podjęłam decyzję: dalej puszczać tego płazem nie mogę! A przynajmniej jeśli chcę z nim zostać.

Mam jeszcze pytanie: zacząć rozmowy już teraz? Jak najszybciej? Czy dać mu szansę zamieszkać ze mną i się wykazać? Chociaż wtedy już może być za późno na zmiany. Skoro tyle to toleruje to on nie wie, że to aż taki problem dla mnie. Albo to bagatelizuje, bo widzi, że odpuszczam. 

7 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:

Chyba że z całą premedytacją zgadzasz się do życia w syfie albo do bycia darmową gosposia takiego syfiarza ....

Absolutnie się nie zgadzam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Ptysia napisał:

zacząć rozmowy już teraz?

Jasne, że tak. Już teraz ustalić zasady i konsekwencje ich nieprzestrzegania. Być może sam zrezygnuje? To chyba lepiej niż po kilku miesiącach mieszkania razem?

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem  kobietą ,ale mam chyba silną męską stronę ,bo nie rozumiem dlaczego kobieta chce zmieniać mężczyznę ,albo Go uszczęśliwiać na siłę .Spotykam kogoś albo się podoba ,albo nie albo mogę coś zaakceptować albo nie. Owszem ,można wynająć gosposie, później nianie ,wziąć 2 etat, tylko po co .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
51 minut temu, Sofi napisał:

Jestem  kobietą ,ale mam chyba silną męską stronę ,bo nie rozumiem dlaczego kobieta chce zmieniać mężczyznę ,albo Go uszczęśliwiać na siłę .Spotykam kogoś albo się podoba ,albo nie albo mogę coś zaakceptować albo nie.

To nie tak, że chce go zmienić, a przynajmniej do tej pory nie tak na to patrzyłam. Poznaliśmy kiedy on był w dość ciemnym miejscu. Stracił pracę, która była jednocześnie jego pasją przez covid. Był w dole, nie radził sobie. Razem znaleźliśmy mu kurs żeby się przebranżowił. Pomagałam mu na niego wstawiać, bo wcześniej pracował na nocki i to przez kilka lat, więc nagle wstawanie o 6 było dla niego bardzo ciężkie. W skrócie pisząc wtedy wydawało mi się, że jego nieogarnięcie wynika z tego, że ma ciężki okres w życiu. Dopiero teraz kiedy jest stabilnie widzę, że nie, on po prostu tak ma. Jasne, wtedy było gorzej, ale teraz jest dobrze a on ciągle nie chce się ogarnąć. Ten standard życia najwyraźniej mu odpowiada a mnie nie 😕 

16 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:

Charakteru człowieka aż tak nie można zmienić

Zawsze uważałam, że lenistwo i bałaganiarstwo to nie są cechy wrodzone ludzi tylko takie, których się można nauczyć albo oduczyć. Straszycie mnie pisząc, że to taki typ, czy charakter, ale chyba ktoś mi to musiał w końcu uświadomić, bo sama bym na to nie wpadła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Ptysia napisał:

To nie tak, że chce go zmienić, a przynajmniej do tej pory nie tak na to patrzyłam. Poznaliśmy kiedy on był w dość ciemnym miejscu. Stracił pracę, która była jednocześnie jego pasją przez covid. Był w dole, nie radził sobie. Razem znaleźliśmy mu kurs żeby się przebranżowił. Pomagałam mu na niego wstawiać, bo wcześniej pracował na nocki i to przez kilka lat, więc nagle wstawanie o 6 było dla niego bardzo ciężkie. W skrócie pisząc wtedy wydawało mi się, że jego nieogarnięcie wynika z tego, że ma ciężki okres w życiu. Dopiero teraz kiedy jest stabilnie widzę, że nie, on po prostu tak ma. Jasne, wtedy było gorzej, ale teraz jest dobrze a on ciągle nie chce się ogarnąć. Ten standard życia najwyraźniej mu odpowiada a mnie nie 😕 

Zawsze uważałam, że lenistwo i bałaganiarstwo to nie są cechy wrodzone ludzi tylko takie, których się można nauczyć albo oduczyć. Straszycie mnie pisząc, że to taki typ, czy charakter, ale chyba ktoś mi to musiał w końcu uświadomić, bo sama bym na to nie wpadła. 

Był w dole ,nie radził sobie ,pomagałam mu ,może Go adoptuj.

  • Haha 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

oczywiscie ze on nie chce zyc w brudzie ! Bo mowiac tak ma nadzieje ze Ty posprzatasz u niego!

To ze czasem cos u Ciebie zrobi to dlatego ze obce mieszkanie - neipewny grunt, zamieszkaj z nim u siebie to na 99% Twoje mieszkania zamieni sie w jego pod wzgledem standardow czystoscie 🙂

majac 23 lata mozesz spokojnie eksperymentowac z facetami, jestes na poczatku tej drogi, a gadac tak jak teraz gadasz mozesz zaczac jak Ci sie cyfry odwroca na 32

Edytowano przez 84Michal84

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Sofi napisał:

Był w dole ,nie radził sobie ,pomagałam mu ,może Go adoptuj.

Już się czuję momentami jak jego matka, jeszcze trochę i faktycznie go adoptuje 🙄

8 godzin temu, KorpoSzynszyla napisał:

Widzę że bałaganiarstwo to nie jest jedyna negatywna cecha tego osobnika ...

Jak o tym myślę to nie. Niestety tak jak piszesz - on może na mnie polegać zawsze a ja na nim nie. Wydaje mi się, że ma trochę syndrom Piotrusia Pana. Ehh w co ja się wpakowałam! Dobra jutro nas czeka poważna rozmowa. Chociaż już przed chwilą był ogień, bo spytałam, czy mógłby posprzątać kuchnie zanim przyjdę na herbatę i jak się oburzył na mnie! Że tylko o tej kuchni gadam, że on już nie chce o tym słyszeć. Jak powiedziałam, że ja nie chce więcej siedzieć w takim syfie to się obraził śmiertelnie, ale walczył dalej, że mu żyć nie daje, że nie ma spokoju. To nie jest zachowanie dorosłego mężczyzny. 

 

8 godzin temu, 84Michal84 napisał:

majac 23 lata mozesz spokojnie eksperymentowac z facetami, jestes na poczatku tej drogi, a gadac tak jak teraz gadasz mozesz zaczac jak Ci sie cyfry odwroca na 32

Nie raz słyszałam, że mentalnie mam 40 lat, ale racja. Nie mam zamiaru skazać się na życie z kimś takim. Nie daj bóg wpadnę i utknę z nim na zawsze.

Całe szczęście swoim ostatnim zachowaniem ułatwia mi tylko bardziej decyzje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×