Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
zr0

Czy w takiej sytuacji dostanę rozwód z winy mojej żony ?

Polecane posty

2 minuty temu, zr0 napisał:

Czyli jest szansa na to, że zmienię ten stan rzeczy ?

Na wszystko jest szansa, tylko jak powiedziałem, są to koszty i czas. Mój rozwód trwał prawie 2,5 roku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co Wy tu ludzie p..cie. Facet został zdradzony i o ile nie jest alkoholikiem czy sadystą to jego baba jest winna. I takie orzeczenie zapadnie, tyle, że nie na pierwszej rozprawie i prawdopodobnie nie w tym roku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, Skb napisał:

Hmmm.... Co ci powiedzieć... zamiast zaspokajać potrzeby seksualne żony siedziałeś pewnie z kumplami przy piwie... Ona musiała w jakiś sposób rozładować bardzo silne napięcie seksualne i stąd zdarzyła się jednorazowa przygoda...

To nie jest argument za tym żeby mnie zdradzać czy oszukiwać przez 10 lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, zr0 napisał:

Czyli jest szansa na to, że zmienię ten stan rzeczy ?

Myślę, że wiele zależy od tego jak Twoja żona do tego podchodzi. Jeśli jest w miarę uczciwa i nie będzie ci robić problemów tylko winę weźmie na siebie i prawdziwego tatusia pociągnie do odpowiedzialności - nie powinno się to aż tak długo ciągnąć. Jeśli będzie Ci robić problemy - ona i "prawdziwy" tatuś, to faktycznie może to trwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, zr0 napisał:

To nie jest argument za tym żeby mnie zdradzać czy oszukiwać przez 10 lat. 

Była święcie przekonana, że jesteś ojcem waszego dziecka... Zatem cię nie oszukiwała i nie okłamywała... A zdradziła cię tylko raz, w chwili załamania spowodowanego twoją beznadziejną postawą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Skb napisał:

Chore? Przez dziesięć lat był jej ojcem, a w ciągu jednej chwili przestał nim być, wygasła wszelka więź emocjonalna i fizyczna... 

Co ja poradzę na to, że nie mogę się z tym pogodzić, że dziecko moje nie jest ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, malwina216 napisał:

Myślę, że wiele zależy od tego jak Twoja żona do tego podchodzi. Jeśli jest w miarę uczciwa i nie będzie ci robić problemów tylko winę weźmie na siebie i prawdziwego tatusia pociągnie do odpowiedzialności - nie powinno się to aż tak długo ciągnąć. Jeśli będzie Ci robić problemy - ona i "prawdziwy" tatuś, to faktycznie może to trwać.

Wiesz jaki konsekwencje są wzięcia wyłącznej winy za rozpad małżeństwa na siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, zr0 napisał:

Co ja poradzę na to, że nie mogę się z tym pogodzić, że dziecko moje nie jest ?

A czy czasem miesiąc temu nie mówiłeś jej, że jest twoją kochaną córeczką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Skb napisał:

Była święcie przekonana, że jesteś ojcem waszego dziecka... Zatem cię nie oszukiwała i nie okłamywała... A zdradziła cię tylko raz, w chwili załamania spowodowanego twoją beznadziejną postawą!

Była święcie przekonana przez 10 lat, że nie jestem ojcem tego dziecka. Patrz jej zachowanie gdy chciałem być dawcą od razu wiedziała, że ojcem nie jestem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Skb napisał:

Wiesz jaki konsekwencje są wzięcia wyłącznej winy za rozpad małżeństwa na siebie?

Nie musi wnosić o jej winę. Wystarczy, że żona stawi się w sądzie z "gachem" i mogą załatwić to polubownie, bez orzekania o winie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Skb napisał:

A czy czasem miesiąc temu nie mówiłeś jej, że jest twoją kochaną córeczką?

Mówiłem jej to codziennie, ale byłem wtedy święcie przekonany, że tak jest faktycznie, bo gdybym wiedział od samego początku to bym w ogóle dziecka nie uznawał. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, malwina216 napisał:

Nie musi wnosić o jej winę. Wystarczy, że żona stawi się w sądzie z "gachem" i mogą załatwić to polubownie, bez orzekania o winie.

Tylko, że on chce jej wyłącznej winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, malwina216 napisał:

Nie musi wnosić o jej winę. Wystarczy, że żona stawi się w sądzie z "gachem" i mogą załatwić to polubownie, bez orzekania o winie.

Ja naprawdę bym się nie bawił w orzekanie o winie wiedząc, ze gra jest niewarta świeczki. Problem polega na tym, że to jest jedyny wyrok, który mnie ratuje przed ewentualnymi alimentami na żonę. Jeżeli rozwód  będzie bez orzekania o winie to obawiam się, że 3 lata po rozwodzie może dojść do sytuacji gdy żona będzie domagać się ode mnie alimentów, bo nagle jej stopa życiowa się pogorszyła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, zr0 napisał:

Ja naprawdę bym się nie bawił w orzekanie o winie wiedząc, ze gra jest niewarta świeczki. Problem polega na tym, że to jest jedyny wyrok, który mnie ratuje przed ewentualnymi alimentami na żonę. Jeżeli rozwód  będzie bez orzekania o winie to obawiam się, że 3 lata po rozwodzie może dojść do sytuacji gdy żona będzie domagać się ode mnie alimentów, bo nagle jej stopa życiowa się pogorszyła. 

A konsultowałeś już swoją sprawę z prawnikiem? On powinien Ci najlepiej doradzić, co będzie dla Ciebie najkorzystniejsze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, malwina216 napisał:

A konsultowałeś już swoją sprawę z prawnikiem? On powinien Ci najlepiej doradzić, co będzie dla Ciebie najkorzystniejsze. 

Jeszcze tego nie robiłem. Chciałem się najpierw upewnić gdzieś na internecie jakie są moje szanse na rozwód i chciałem się dowiedzieć co z dzieckiem w takiej sytuacji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, zr0 napisał:

Była święcie przekonana przez 10 lat, że nie jestem ojcem tego dziecka. Patrz jej zachowanie gdy chciałem być dawcą od razu wiedziała, że ojcem nie jestem. 

Przed Sadem zezna, że nie wiedziała i żadnym razie cię nie oszukiwała... Będziesz musiał udowodnić, że nie jesteś wielbłądem... co będzie bardzo trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, zr0 napisał:

Mówiłem jej to codziennie, ale byłem wtedy święcie przekonany, że tak jest faktycznie, bo gdybym wiedział od samego początku to bym w ogóle dziecka nie uznawał. 

A teraz masz traumę, że twój plemnik nie wygrał wyścigu do jajeczka... Dziecko ma przyjąć do świadomości, że jej tatuś nie jest już jej tatusiem - tak bez mrugnięcia okiem. Pilnie potrzebujecie pomocy psychologa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
51 minut temu, zr0 napisał:

Jeszcze tego nie robiłem. Chciałem się najpierw upewnić gdzieś na internecie jakie są moje szanse na rozwód i chciałem się dowiedzieć co z dzieckiem w takiej sytuacji. 

Ktoś z internetu ma ci powiedzieć co masz robić z własnym dzieckiem... I czy dostaniesz rozwód... Dalej chodzisz w krótkich spodenkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Skb napisał:

Przed Sadem zezna, że nie wiedziała i żadnym razie cię nie oszukiwała... Będziesz musiał udowodnić, że nie jesteś wielbłądem... co będzie bardzo trudne.

Nie wiedziała że mnie zdradza z innym ?

 

2 godziny temu, Skb napisał:

A teraz masz traumę, że twój plemnik nie wygrał wyścigu do jajeczka... Dziecko ma przyjąć do świadomości, że jej tatuś nie jest już jej tatusiem - tak bez mrugnięcia okiem. Pilnie potrzebujecie pomocy psychologa!

Też mi ciężko przyjąć do wiadomości, że moja córka nie jest moją córką, tylko kogoś innego, a dziecko i tak się dowie prawdy od swojego prawdziwego ojca. 

 

2 godziny temu, Skb napisał:

Ktoś z internetu ma ci powiedzieć co masz robić z własnym dzieckiem... I czy dostaniesz rozwód... Dalej chodzisz w krótkich spodenkach?

Ja wiem doskonale czego chce i pytam tylko na internecie jakie są na to szanse, tyle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, zr0 napisał:

Nie wiedziała że mnie zdradza z innym ?

 

Też mi ciężko przyjąć do wiadomości, że moja córka nie jest moją córką, tylko kogoś innego, a dziecko i tak się dowie prawdy od swojego prawdziwego ojca. 

 

Ja wiem doskonale czego chce i pytam tylko na internecie jakie są na to szanse, tyle. 

"Jakim orzeczeniem najczęściej kończą się rozwody? Najwięcej rozwodów stanowią rozwody bez orzekania o winie (74 %). Jeśli chodzi o kwestię winy, to częściej wyłącznie winni są mężowie (17 %) niż kobiety (4%). Wina obu stron zdarzyła się tylko w 5 % spraw rozwodowych, co dla mnie akurat jest zaskakującym wynikiem, bo w przypadku orzekania o winie z takim przypadkiem spotykam się dość często."

Masz odpowiedź na szansę, że rozwód będzie z wyłącznej winy żony.

A może wiedziałeś tylko ci to nie przeszkadzało a teraz znalazła się inna opcja... W sądzie wyciąga sine brudy...

A jaka jest prawda? Czy ojcem jest dawca plemnika, czy osoba emocjonalnie i fizycznie związana z dzieckiem? Chyba, że przez 10 lat grałeś i miałeś dziecko w d...

Szansa jest zawsze... Mój sąsiad sypią z kobietą codziennie, ja wcale... Statystycznie sypiamy z kobietą co drugi dzień... Wystarczy, że trafisz na sędzinę która jest cięta na facetów i twoje szanse lecą w dół jak akcje w czwartek 1929 roku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Skb napisał:

"Jakim orzeczeniem najczęściej kończą się rozwody? Najwięcej rozwodów stanowią rozwody bez orzekania o winie (74 %). Jeśli chodzi o kwestię winy, to częściej wyłącznie winni są mężowie (17 %) niż kobiety (4%). Wina obu stron zdarzyła się tylko w 5 % spraw rozwodowych, co dla mnie akurat jest zaskakującym wynikiem, bo w przypadku orzekania o winie z takim przypadkiem spotykam się dość często."

 

Statystyki zawsze więcej ukrywają, niż mówią. Orzeczenie o winie to nie jest kwestia losowa, a kwestia odpowiednich dowodów. 

 

3 godziny temu, Skb napisał:

A może wiedziałeś tylko ci to nie przeszkadzało a teraz znalazła się inna opcja... W sądzie wyciąga sine brudy...

 

Czyli rozumiem, że muszę ją sprowokować do przyznania się do zdrady i oszustwa i to nagrać ? Wtedy to już chyba nie będzie mocnych ?
 

 

3 godziny temu, Skb napisał:

 A jaka jest prawda? Czy ojcem jest dawca plemnika, czy osoba emocjonalnie i fizycznie związana z dzieckiem? Chyba, że przez 10 lat grałeś i miałeś dziecko w d...

 

Emocjonalnie już nigdy nie będę czuć do dziecka tego co kiedyś. Była moim dzieckiem i nagle nie jest. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, zr0 napisał:

Statystyki zawsze więcej ukrywają, niż mówią. Orzeczenie o winie to nie jest kwestia losowa, a kwestia odpowiednich dowodów. 

 

Czyli rozumiem, że muszę ją sprowokować do przyznania się do zdrady i oszustwa i to nagrać ? Wtedy to już chyba nie będzie mocnych ?
 

 

Emocjonalnie już nigdy nie będę czuć do dziecka tego co kiedyś. Była moim dzieckiem i nagle nie jest. 

Za dużo oglądasz telewizji...

Nagrania... duża szansa, że Sąd je oleje... I co Ci zostanie? Ty złożysz pozew o rozwód z jej wyłącznej winy, ona w odpowiedzi z twojej wyłącznej winy... Sąd nie będzie szukał wyłącznej winy jednej ze stron tylko argumentu by orzec winę obu stron. 

Każdy dowód można obalić lub w różny sposób interpretować...

Mam kota. emocjonalnie jestem do niego przywiązany mimo, że nie brałem żadnego udziału w jego płodzeniu. Zatem to jest mój kot czy nie? Już nie mogę wymyślić bardziej kretyńskiego wyjaśnienia sytuacji z twoim dzieckiem. Boże chroń przed taki "ojcami, mężczyznami, facetami..." Wiem co to jest szok, że jest to szok dla ciebie, ale do k.... n... dziecko to nie zabawka, którą można rzucić w kąt. Nawet jak bierzesz zwierzaka, to bierzesz go do końca życia. Weź jeden kubeł lodu na głowę, drugi na główkę i ochłoń, a dopiero później zacznij niszczyć życie dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

zr0, już Ci wcześniej pisałem, żebyś zadał wszystkie pytania adwokatowi. W połowie zeszłego roku wiele zmian nastąpiło w Kodeksie Rodzinnym i Opiekuńczym. Tu masz jeden ze znowelizowanych artykułów.  Reszty dowiesz się u fachowca...

Art. 63. Mąż matki może wytoczyć powództwo o zaprzeczenie ojcostwa
w ciągu roku od dnia, w którym dowiedział się, że dziecko od niego nie pochodzi, nie
później jednak niż do dnia osiągnięcia przez dziecko pełnoletności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2021 o 00:02, marinero napisał:

Tylko 5 % kobiet ma potrzeby seksulane dorownujace potrzebom facveta.Tak mowi statystyka  wg badan prof Imielinskiego .

Kobiety zdradzaja glownie z powodow emocjonalnych.Powodow mozna wymienic ze  setke 🙂 

Tu nie chodzi o jej faktyczne potrzeby, tylko o argumenty procesowe... 

A jak jest faktycznie? Nie wiem i nigdy nie będę wiedział... chyba, że w kolejnym życiu urodzę się kobietą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

w polskim prawie jest tak ze masz 6 miesiecy do wystapienia do sadu o zaprzeczenie ojcostwa od momentu kiedy dowiadujesz sie ze nie jestes ojcem, jest bardzo ciezko o wywalczenie rozwodu z jej wylacznej winy, jednak ty masz spore przeslanki aby sprawe wygrac; skoro ona od poczatku wiedziala ze nie jestes ojcem dziecka to masz prawo na sprawie rozwodowej wnosic, ze do malzenstwa ona parla ze zlych pobudek, w oparciu o oszukiwaniu Ciebie pozornymi uczuciami, a tak naprawde chodzilo jej wylacznie o zapewnienie sobie i dziecku warunkow materialnych, w oparciu o te argumentacje masz na wet szanse na rozwod koscielny jesli taki macie

Owszem, w przypadku rozwodu nie z jej winy ona faktycznie ma prawo ubiegac sie na alimenty na siebie z uwagi na pogorszenie jej stopy zyciowej, ale skonsultuj to z prawnikiem czy nie prosciej jejst zalozenie jej sprawy cywilnej o oszustwo i wyludzenie - kobieta oszukala cie ze jestes ojcem jej dziecka i przez lata zyla na twoj koszt i wyludzala od ciebie srodki na utrzymanie, a ty masz prawo do zwrotu poniesionych makladow i zadoscuczynienie w zwiazku ze straconymi srodkami pienieznymi i latami zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
Dnia 21.03.2021 o 01:00, zr0 napisał:

Chodzi o to, że niedawno dowiedziałem się bardzo przytłaczającego faktu dla mnie z którym bardzo ciężko mi żyć, mianowicie całe moje małżeństwo z żoną (12 lat) było jednym wielkim kłamstwem. Niestety moja żona mnie zdradziła z innym. Mam na to niezaprzeczalny dowód. Tym dowodem jest to, że nasza 10 letnia córka nie jest moją biologiczną córką. Dowiedziałem się o tym w momencie kiedy chciałem być dawcą nerki dla naszej córki (dziecko potrzebuje przeszczepu) wtedy do wszystkiego mi się przyznała. Nie dość, że dobiła mnie choroba dziecka to jeszcze to. Oczywiście nie chce mieć z tą kobietą nic wspólnego. Czy dostanę rozwód bez problemu na pierwszej rozprawie ? Co w takiej sytuacji jest z dzieckiem kiedy nie jestem ojcem ? Czy mógłbym składać wniosek o zaprzeczenie ojcostwa ? 

Może zwyczajnie porozmawiaj z żoną? Być może w obliczu ratowania zdrowia i życia córki kwestie rozwodu będą dla niej zupełnie nieistotne i bez problemu uzyskasz to, na czym Tobie zależy? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
41 minut temu, Kajkosz napisał:

 

Owszem, w przypadku rozwodu nie z jej winy ona faktycznie ma prawo ubiegac sie na alimenty na siebie z uwagi na pogorszenie jej stopy zyciowej

Rozwodziłam się już jakiś czas temu, ale wtedy było do 5 lat od orzeczenia rozwodu - każde z eks mogło zażądać alimentów od drugiego przy braku orzeczenia winy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 Witam sprawa z pozoru trudna ale do wygrania ,niech nie zrażają ciebie problemy a takie będą i to duże ,

ja sprawę wygrałem miałem dowody zdrady ale mimo rad adwokata (tylko rady nie był na rozprawie)nie uzyłem ich tylko pokazałem byłej (oczywiscie część tylko i wystarczyło)

w sądzie trafiłem na sędzine ostra babka męczyła mnie i pytała o dowody ja z uporem odmawiałem ich przedstawienia dla dobra nastoletnich dzieci starszy syn raczej domyślał się ale nieznał prawdy całęj,

sedzina jednak mi uwieżyła i nie zostawiła suchej nitki na byłej która w 5min zagubiła się w zeznaniach , rozwód wygrany z jej winy (ale to i tak porażka moja ) dzieci zostały zemną bez alimentów z 3 kredytami ale wisiało mi to ze są długi.

ty masz sprawę troszkę inna ale tez zdrada ,parożyt i hiena czysty biznes ,radzę skontaktować sie z dobrym stowarzyszeniem samotnych ojców najlepiej poszperaj w gogle mają swoich prawników doradza za darmo , co do alimentów maja racje bedziesz bulił ale sprawa cywilna może być długa i do wygrania (istnieje zapis jeszcze nie ustawa bo wstrzymana o takich wymuszeniach  i wrobienie w ojcostwo)

nie bój się wpisów że dla dobra dziecka nie zakłądać ,żygać mis ie chce od tego jak dla dobra dziecka 1/3 wykorzystuje dzieci w walce

kochasz to dbaj onie okazuj miłość ale dojdz prawdy i radzę nie ukrywać nic przed dziecmi jak rozumieją już na tyle by zobaczyć który z rodziców ich okłamuje , miłośc nie jest w krwi ale w nas i co sobą reprezentujemy i co możemy dac bezgranicznie ,

ale prawdą musi wyjść odrazu po latach odbije ci się najmniejsze kłamstwo czy zatajenie obróci się przeciw tobie ,

moja była po latach wróciła jak syn się żenił mam czkawkę do dziś za dobro dla dzieci i słuchanie ...ów nie ujawniłem całej prawdy , to boli wiecej niż kiedy się rozwodziłem,

 zakończ to i wszystko wyjaśnij , dzieci zrozumieją jak ich nie okłamujesz i okazujesz miłość zatajanie czy robienie cos niby dla ich dobra jest błedem co w koncu zniszczy ciebie i was jako rodzina

powodzenia i zniszcz pasorzyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×