W którym roku życia człowiek jest naprawdę dorosły?

Gdy człowiek ma 18 czy 19 lat tak jak ja to nikt nie traktuje go poważnie. To że ma dowód osobisty nic nie zmienia. Nawet nauczyciele w szkole mówią dzieci. Czy dopiero w wieku  ok 24 lat człowiek zaczyna być uznawany za dorosłego? 

nigdy. bo zawsze znajdzie sie ktos starszy kto Ci powie "oj zachowujesz sie jak dziecko, za moich czasow...." 

a tak na powaznie to zalezy od czlowieka jeden 20 latek zalozy rodzine i bedzie wzorowym mezem i ojcem a drugi w wieku 30 lat bedzie gral w gry na kompie i balowal w weekendy. 

Czlowiek staje sie dorosly w momemcie gdy w 100% bierze odpowiedzialnosc za siebie i swoje zycie,swoja rodzine.

Doroslosc wbrew pozorem to nie kwestia wieku lecz dojrzalosci. Jeden osiagnie ja jako dwudziestolatek inny dopiero kolo piecdziesiatki albo i nigdy. Gdy bierzesz na swoje barki odpowiedzialnosc za swoje zycie, przestajesz byc zalezny od innych, wtedy jestes dorosly. 

2 godziny temu, wolna_kobieta napisał:

Wtedy kiedy wyprowadzasz się i żyjesz na własny rachunek za własne zarobione pieniądze, a starych zgredów odwiedzasz nie częściej niż dwa razy do roku.

A jak ktoś chodzi do pracy i sam na siebie potrafi zarobić umie gotować sprzątać prać prasować itp. ale mieszka z rodzicami bo nie ma się dokąd wyprowadzić albo lubi ich i nie chce zostać bez nich sam to co? 

Znam faceta co ma 36 lat, żonę, dziecko, a za cholerę nie uważam go za ''dorosłego''. Mieszkają z jego rodzicami, mamusia gotuje obiady, tatuś ogarnia dom i gospodarstwo, a synusia jedyna ''praca'' w domu to to, że pobawi się z dzieckiem. Pracuje w firmie wujka, ale ten wujek ma go już dawno dość bo facet ma dwie lewe ręce do wszystkiego, chyba więcej przynosi strat niż zysków. Ogólnie jak rodziców tam zabraknie to będzie niezły cyrk.

W niektorych krajach rozroznia sie "dorosly" i "pelnoletni" jako zupelnie rozne slowa, nikt by 20 latka nie nazwal doroslym,chociaz pracuje, jezdzi autem i bywa ze ma zone/meza i dziecko.Dopiero tak po 30 jest dorosly, chocby mieszkal z mamusia

13 godzin temu, Omana67 napisał:

A jak ktoś chodzi do pracy i sam na siebie potrafi zarobić umie gotować sprzątać prać prasować itp. ale mieszka z rodzicami bo nie ma się dokąd wyprowadzić albo lubi ich i nie chce zostać bez nich sam to co? 

To znaczy, że jest ofermą życiową, nieudacznikiem i maminsynkiem. 

Dnia 4.04.2021 o 11:52, wolna_kobieta napisał:

Wtedy kiedy wyprowadzasz się i żyjesz na własny rachunek za własne zarobione pieniądze, a starych zgredów odwiedzasz nie częściej niż dwa razy do roku.

To prawda. Trzeba to przypiąć gdzieś na górze bo już tyle razy był ten temat a wciąż niektórzy mają wątpliwości.

23 godziny temu, sówka1313 napisał:

Znam faceta co ma 36 lat, żonę, dziecko, a za cholerę nie uważam go za ''dorosłego''. Mieszkają z jego rodzicami, mamusia gotuje obiady, tatuś ogarnia dom i gospodarstwo, a synusia jedyna ''praca'' w domu to to, że pobawi się z dzieckiem. Pracuje w firmie wujka, ale ten wujek ma go już dawno dość bo facet ma dwie lewe ręce do wszystkiego, chyba więcej przynosi strat niż zysków. Ogólnie jak rodziców tam zabraknie to będzie niezły cyrk.

nie kazdy bedzie pracował, nawet 36-letni facet z rodzina