Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
EwaT

Trzeci rok od pozwu, a sprawa się nie rozpoczęła.

Polecane posty

Kwiecień 2018 roku. 13 lat razem, mąż proponuje rozstanie. Zgadzam się. Wypaliło się. Pół roku później, bez poprawy, razem piszemy pozew, składam go w sądzie i czekamy. Listopad 2018, poznaję obecnego partnera. Mąż dowiaduje się, że kogoś poznałam i się wścieka. Jak śmiem układać sobie życie przed orzeczeniem rozwodu. Jest obcokrajowcem z temperamentem. Podczas jego nieobecności , na jego polecenie, wyprowadzam się z córką ze wspólnego mieszkania do mojego panieńskiego, dwa kilometry dalej. Rozprawę wyznaczono na czerwiec 2019 roku. Mąż wnioskuje o wyznaczenie nowego terminu, bo jest na kontrakcie za granicą. Rozprawa zostaje odroczona na 11 września 2019r. Prawie rok od złożenia pozwu. Nadchodzi kolejny termin. Stawiam się ze świadkiem i z pełnomocnikiem. Zaczyna się rozprawa. Pełnomocnik męża wnioskuje w jego imieniu o przyznanie mu tłumacza chociaż mąż doskonale mówi po polsku, zmienia też wniosek rozwodowy na rozwiązanie małżeństwa z mojej winy. Rozprawa zostaje odroczona. Grudzień 2019 roku, sprawa o ustalenie kontaktów ojca z naszą trzynastoletnią córką. Termin rozprawy rozwodowej wyznaczony na początek kwietnia 2020 roku. Półtora roku od złożenia pozwu. Pandemia. W marcu 2020 zamykają sądy. Rozprawa odroczona na czas nieokreślony. Termin przychodzi pod koniec roku. Połowa kwietnia 2021. Dwa i pół roku od złożenia pozwu. Przychodzi informacja, że rozprawa odbędzie się online. Siadamy przed komputerami. Pełnomocnik, świadkowie i ja. Jest opóźnienie. Sprawa rozpoczyna się dwie i pół godziny po czasie. Pełnomocnik męża mówi, że musi odebrać dzieci z przedszkola, jego tłumaczka po prostu się nie pojawiła. Podobno widziano ją wcześniej w sądzie. Wniosek o odroczenie. Sędzia proponuje lipiec lub październik. Mąż wnioskuje o październik (trzy lata od złożenia pozwu), my o lipiec. Sędzia się przychyla. Następny termin, 8 lipca 2021. Co robić? Czy tak można? Trzy odroczenia z winy męża i jego pełnomocnika. Rok opóźnienia przez pandemię. Ręce opadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, EwaT napisał:

Kwiecień 2018 roku. 13 lat razem, mąż proponuje rozstanie. Zgadzam się. Wypaliło się. Pół roku później, bez poprawy, razem piszemy pozew, składam go w sądzie i czekamy. Listopad 2018, poznaję obecnego partnera. Mąż dowiaduje się, że kogoś poznałam i się wścieka. Jak śmiem układać sobie życie przed orzeczeniem rozwodu. Jest obcokrajowcem z temperamentem. Podczas jego nieobecności , na jego polecenie, wyprowadzam się z córką ze wspólnego mieszkania do mojego panieńskiego, dwa kilometry dalej. Rozprawę wyznaczono na czerwiec 2019 roku. Mąż wnioskuje o wyznaczenie nowego terminu, bo jest na kontrakcie za granicą. Rozprawa zostaje odroczona na 11 września 2019r. Prawie rok od złożenia pozwu. Nadchodzi kolejny termin. Stawiam się ze świadkiem i z pełnomocnikiem. Zaczyna się rozprawa. Pełnomocnik męża wnioskuje w jego imieniu o przyznanie mu tłumacza chociaż mąż doskonale mówi po polsku, zmienia też wniosek rozwodowy na rozwiązanie małżeństwa z mojej winy. Rozprawa zostaje odroczona. Grudzień 2019 roku, sprawa o ustalenie kontaktów ojca z naszą trzynastoletnią córką. Termin rozprawy rozwodowej wyznaczony na początek kwietnia 2020 roku. Półtora roku od złożenia pozwu. Pandemia. W marcu 2020 zamykają sądy. Rozprawa odroczona na czas nieokreślony. Termin przychodzi pod koniec roku. Połowa kwietnia 2021. Dwa i pół roku od złożenia pozwu. Przychodzi informacja, że rozprawa odbędzie się online. Siadamy przed komputerami. Pełnomocnik, świadkowie i ja. Jest opóźnienie. Sprawa rozpoczyna się dwie i pół godziny po czasie. Pełnomocnik męża mówi, że musi odebrać dzieci z przedszkola, jego tłumaczka po prostu się nie pojawiła. Podobno widziano ją wcześniej w sądzie. Wniosek o odroczenie. Sędzia proponuje lipiec lub październik. Mąż wnioskuje o październik (trzy lata od złożenia pozwu), my o lipiec. Sędzia się przychyla. Następny termin, 8 lipca 2021. Co robić? Czy tak można? Trzy odroczenia z winy męża i jego pełnomocnika. Rok opóźnienia przez pandemię. Ręce opadają.

Niektóre rozwody trwają długo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey

Współczuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobry pomysł, ale obawiam się, że z dzieckiem nie wyjdzie:) Trochę za późno. Wiem, że u nas to może się ciągnąć latami, ale moja sprawa się nawet nie rozpoczęła, ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zmień prawnika. Najlepiej kosę, oprawcę bez skrupułów i się nie cackaj. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślałam o tym, ale jak pomyślę, że obecny dostał ode mnie już na przyzwoity samochód i mam kolejny fundować następnemu, to aż mnie skręca. No i czy kolejny zagwarantuje sukces? Dodam jeszcze, że rozwód w największym sądzie w Warszawie. Gorzej być nie może. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, EwaT napisał:

Myślałam o tym, ale jak pomyślę, że obecny dostał ode mnie już na przyzwoity samochód i mam kolejny fundować następnemu, to aż mnie skręca. No i czy kolejny zagwarantuje sukces? Dodam jeszcze, że rozwód w największym sądzie w Warszawie. Gorzej być nie może. 

Jeszcze górę pieniędzy wyłożysz na Sądy i prawników. To jest świetnie prosperujący biznes a nikomu nie zależy, by sprawę szybko i bezboleśnie załatwić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jaki masz obecnie kontakt/relacje z mężem, ale może rozwiązaniem było by spotkanie z Mediatorem i spisanie ugody. Na tej podstawie jeśli obie strony podpiszą się pod ugodą i zaakceptują jej postanowienia rozwód dostaniesz na pierwszej rozprawie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jest kilka spraw, których on nie odpuści. Jest mściwy i zawzięty. Ja nie mogę się zgodzić na jego warunki, bo stracę dziecko i mieszkanie. Chce mnie zniszczyć, puścić z torbami. To jego cel. Ja wierzę, że prawda i dowody się obronią, tylko żebym miała okazję je przedstawić 😞 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja chcę połowę tego co mi się należy. Łatwo jest oceniać nie znając szczegółów. Córka oczywiście sama zdecyduje. Ja jej od ojca nie odcinam. Problem w tym czego żąda druga strona. Poradzę sobie z tym jeśli sprawa się rozpocznie. Mój post ma pokazać jak w naszych warunkach z zemsty można w świetle prawa odraczać rozprawy latami i zapytać czy macie jakiś pomysł na to jak sobie z tym poradzić. Czy jestem dojrzała czy nie, to nie temat tego wpisu. Nie prosiłam o analizę psychologiczną na odległość. Pozdrawiam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, EwaT napisał:

Jest kilka spraw, których on nie odpuści. Jest mściwy i zawzięty. Ja nie mogę się zgodzić na jego warunki, bo stracę dziecko i mieszkanie. Chce mnie zniszczyć, puścić z torbami. To jego cel. Ja wierzę, że prawda i dowody się obronią, tylko żebym miała okazję je przedstawić 😞 

Prawda i dowody w Sądzie? Rozumiem, że masz duże poczucie humoru. Sąd ma wydać wyrok a nie zajmować się twoją i jego prawdą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, EwaT napisał:

Ja chcę połowę tego co mi się należy.

A co ci "się nalezy"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

u mnie 4 lata sprawa sie wlecze, napisałam skargę na przewlekłość i oddalono...

koleżanka z tego samego pokoju, ale pod szyldem ''sąd okręgowy'' - oddaliła koleżance (na nią) skargę o przewlekłość,

sędzia a sedzi b..

z czym do ludzi:)

 

Edytowano przez zuzannke
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, campania napisał:

Rozwiodłam się po 5 latach. Cóż, takie są realia

Rozwód trwa dłużej jak ślub... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.04.2021 o 00:05, EwaT napisał:

Myślałam o tym, ale jak pomyślę, że obecny dostał ode mnie już na przyzwoity samochód i mam kolejny fundować następnemu, to aż mnie skręca. No i czy kolejny zagwarantuje sukces? Dodam jeszcze, że rozwód w największym sądzie w Warszawie. Gorzej być nie może. 

Czy ty zapłaciłaś adwokatowi z góry całe wynagrodzenie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak. Teraz płacę tylko za pojawienie się na każdej rozprawie, odbędzie się czy nie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pisz pismo do prezesa sądu, to jakieś kpiny z tymi terminami

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×