Ile hajsu by wam wystarczyło by na stałe rzucić prace ?

i sobie bimbać codziennie? 

konkretne sumy mnie interesują

20 k miesięcznie, ale i tak bym część z tego robił, bo lubię. Nawet w ramach wolontariatu.

4 minuty temu, szym pans napisał:

i sobie bimbać codziennie? 

konkretne sumy mnie interesują

Milion cebulionów. 

Kieszonkowe od meza 3000 tylko na moje potrzeby :))

2 mln zł

11 minut temu, 90%cacao napisał:

Dzisiaj myślę, ze chyba nie ma takiej sumy.

Nawet gdybym wygrała w totaka chcialabym spedzic jakos produktywnie dzień, chociaz na pol etat do roboty, a reszta to juz..fantazja nie zna granic

 

a jesli chodzi o kwote to rozwazylabym przy 2 bańkach już 

masz mentalność niewolnika, orać z przyzwyczajenia, no bo bez pracy nudy

1 minutę temu, Naag napisał:

2 mln zł

i co dalej? jakie plany?

2 minuty temu, EwaWa napisał:

Kieszonkowe od meza 3000 tylko na moje potrzeby :))

do zrobienia

1 minutę temu, 90%cacao napisał:

Sama tyle nie zarobisz?

 

Pewnie bym zarobiła, ale 3 000 i wolny dzień to co innego niż 3000 a nawet 6000 i dzien spędzony w pracy. 

Przed chwilą, szym pans napisał:

do zrobienia

Wiem bo tak mam. :))

1 minutę temu, szym pans napisał:

i co dalej? jakie plany?

Rzucam pracę, kupuję dom z dużą działką na wsi . I zaczynam zajmować się tym o czym zawsze marzyłam,nie myśląc czy mi to przyniesie dochód. 

1 minutę temu, 90%cacao napisał:

 

Zalezy jak sie czujesz w swojej pracy. 

Jakbym sie nie czula q dwóch miejscach na raz nie bede, a dom i rodzina jest dla mnie wazna. 

4 minuty temu, 90%cacao napisał:

Ty masz mentalnośc niewilnika paradoskalnie, bo wydaje ci się, ze wolność zawsze plega na braku pracy

Wolnośc to KAŻDY rodzaj decyzji. W tym praca, pomimo wystarczajacej ilości hajsu.

nie ma dla ciebie jednak ratunku, masz niepełnosprawność umysłową

4 minuty temu, 90%cacao napisał:

 

Zalezy jak sie czujesz w swojej pracy. 

jak leżysz, no to o czym mowa

Przed chwilą, 90%cacao napisał:

nie osmieszaj sie

ty nie masz zadnej wiedzy na ten temat

napinanie na kafee niczego nie zmienia dla ciebie 

a wypinanie dla ciebie coś zmienia? ewidentnie tak

3 minuty temu, KorpoSzynszyla napisał:

Lekko 10 milionów polskich cebulów

Ale że siedziałabym na tyłku bez pracy to nie dam gwarancji

to odpadasz z eksperymentu

15 minut temu, szym pans napisał:

masz mentalność niewolnika, orać z przyzwyczajenia, no bo bez pracy nudy

Ja prdlę - Leżaczek bis

Przed chwilą, 90%cacao napisał:

Bo wbrew pozorom, człowiek inteligentny lubi używac mózgu.

Ne musi to byc nudna praca przecieżl.

Ale mam podejrzenie grsaniczace z pewnoscią, ze to kolejny temat bezrobotengo na rencie, sta d praca kojarzy mu sie źle - z zaprzestaniem pasożytnictwa 

każda praca gdzie coś musisz, nawet jak to lubisz jest ch/ujowa, nawet robienie gał starym dziadom za złote monety

Sadze ze Mi by starczylo ze 3300 k na miesiac. + oczywiscie Praca na pół etatu. ☺. Calkowicie z pracy bym NIE zrezygnowała. 

40 minut temu, szym pans napisał:

i sobie bimbać codziennie? 

konkretne sumy mnie interesują

U mnie to była minimalna krajowa jesli chodzi o dochód pasywny.

Obecnie już przy pół gdybym mieszkał sam.

Jeśli chodzi o kapitał w sumie może być nawet zerowy na start jeśli koszty też bym miał zerowe. Zbudował bym portfel od zera z niczego.

Bezpiecznie bym się już poczuł przy 150x gdzie x to koszty życia lub minimalna krajowa lub pół.

Najlepiej jeśli pasuje do definicji 4% rule i 150x.

Przestał re/inwestowac to nie wiem czy jest taka kwota dla mnie to pasja. To czynniki zewnętrzne jak inna pasja i nie mam czasu. Gdzie pasją może być nawet kobieta.

5 minut temu, Cheesek napisał:

Zero

Bardzo minimalist odpowiedź podobna do mojej

1 minutę temu, Leżaczek napisał:

Jeśli chodzi o kapitał w sumie może być nawet zerowy na start jeśli koszty też bym miał zerowe. Zbudował bym portfel od zera z niczego. 

Ogólnie praca to ostatecznosc u mnie by musiało być naprawdę źle albo wybór żeby zdobyć kapitału.

Tak samo po co zadowalac się jakaś kwotą. Chować miliony po skarpetkach i dalej inwestować. Na dzień dzisiejszy nie widzę szklanego sufitu. Przecież można kupić aktywa i sobie w gierki grać. Zlecać to komuś innemu. Coś jak spekulant jak miał sto milionów i stracił 70. I dalej gra w zielone.

6 minut temu, Cheesek napisał:

Najwazniejsze to spokoj miec

No

1 godzinę temu, EwaWa napisał:

Pewnie bym zarobiła, ale 3 000 i wolny dzień to co innego niż 3000 a nawet 6000 i dzien spędzony w pracy. 

Dokładnie, ja myślę że złotówka bez pracy jest warta 10 razy więcej chociaż kosztuje 150x więcej.

To byłby ciężki wybór dla mnie wybrać między 2000 bez pracy a 20000 z pracy.

Jeśli koszty życia mam niższe, starcza na hobby i mam wszystkie rtv agd meble to nie widzę większego sensu być przekupiony kasą.

Jako minimalista nie kręci mnie konsumpcjonizm, jeśli bym musiał podpisać papier na pracę do emerytury systemu to wybrałbym na pewno 2000 bez pracy.

Jeśli mógłbym zrezygnować w każdym momencie to może bym sobie podbił portfel. Dłużej niż dekadę nie warto pracować według mnie. Po tym czasie odkladajac większość mam tyle samo bez pracy.

1 godzinę temu, KorpoSzynszyla napisał:

Lekko 10 milionów polskich cebulów

Ale że siedziałabym na tyłku bez pracy to nie dam gwarancji

To już  musi być taka natura by siedzieć z nogami wystawionymi do góry i nie robić nic. Nie umiałabym tak.

nie mam zadnych zobowiazan, kredytow, wiec tyle ile zarabiam teraz by mi styknelo-jakies 8 tys. rzecz w tym ze inflacja tak leci do przodu, ze te 8 tys za 10 lat beda warte moze ze 4. ciezko podac konkretna kwote...

58 minut temu, Leżaczek napisał:

U mnie to była minimalna krajowa jesli chodzi o dochód pasywny.

Obecnie już przy pół gdybym mieszkał sam.

Jeśli chodzi o kapitał w sumie może być nawet zerowy na start jeśli koszty też bym miał zerowe. Zbudował bym portfel od zera z niczego.

Bezpiecznie bym się już poczuł przy 150x gdzie x to koszty życia lub minimalna krajowa lub pół.

Najlepiej jeśli pasuje do definicji 4% rule i 150x.

Przestał re/inwestowac to nie wiem czy jest taka kwota dla mnie to pasja. To czynniki zewnętrzne jak inna pasja i nie mam czasu. Gdzie pasją może być nawet kobieta.

 

37 minut temu, FNicki napisał:

praca to niewolnictwo i ogłupienie.

Co proszę?  Praca jest trwałą wartością w zmiennych kolejach losu.Jakakolwiek skromna nawet.Skaranie boskie z tymi teoriami na tym forum. 

2 minuty temu, FNicki napisał:

a to jak się nie pracuje to znaczy że się nic nie robi automatycznie? wąski światopogląd.

A nic podobnego,  dosyć szeroki. Co robi?  Się siedzi, stoi, leży. Faktycznie robota

4 minuty temu, FNicki napisał:

ja jednak wolałbym się rozwijać, a nie pracować.

A to jedno wyklucza drugie ?