Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Kasia.wroo

Ubezwłasnowolniony pełnoletni syn

Polecane posty

Witam.. mam 42lata i sama wychowuje 20letniego syna. Od 7roku życia sama wychowywałam syna , mam również córkę ale dzięki Bogu z nią nie mam ani nie miałam problemów. Kamil już od 13roku życia był w ośrodku wychowawczym 2lata później w monarze (problemy z narkotykami) plus ADHD oraz złe towarzystwo. Robiłam wszystko co w mojej mocy ale zawiodłam jako mama w wieku 18lat Kamil otrzymał spadek po ojcu i zniknął na pół roku... Po powrocie do domu okazało się że znowu bierze narkotyki ale i zadłużył się na 80tysięcy złotych powiedziałam że mu pomogę ale niestety będę się starała o ubezwłasnowolnienie i leczenie przymusowe .. na rok pojechał na odwyk oraz terapię związaną z uzależnieniem od kredytów na początku stycznia Kamil wrócił do domu i zapominając że jest ubezwłasnowolniony z automatu chciał wychodzić i robić co chce.Niestety ale uświadomiłam go że musi być pod moją opieką i stare życie się skończyło . Oczywiście kiedy do niego dotarla świadomość to pierwsze co zrobił to ucieczka oczywiście byłam zmuszona zawiadomić policję i po 3dniach został doprowadzony do domu.. powiedziałam że jeszcze raz ucieknie i niestety ale znowu będzie musiał iść do ośrodka czego nie chciałam ponieważ uważam że nie wpłynely na niego dobrze. Prowadzę salon fryzjerski i brałam Kamila do pomocy sprzątania itp do mojej pracy (nie może zostać zatrudniony) aktualnie bardzo rzadko chodzę do pracy ponieważ moja córka zajmuje się biznesem a ja mogę pilnować Kamila. W wakacje zaczęły się już mocne histerię i chwilami nie dawałam rady Kamil zaczął robić na zlość od nie mycia się po awantury że nie chce jechać ze mną na wakacje.Moja siostra mi teraz bardzo pomagała . Przyłapałam go również na kradzieży (pieniądze mu wydzielam na ubrania jedzenie zachcianki) . Ale już sama poprostu nie mam siły ostatnio na zakupach poszedł do toalety i siedział tam 4h a jak byliśmy na spacerze to chciał uciec ale potem musiałam go złapać za rękę po odpowiadam za niego i nie mogę na to pozwolić. Cały czas chodzi na terapię ale niestety zachowanie się nie zmienia myślę o ośrodku ale znowu to samo mam wrażenie że to uciekanie od problemu a na całe życie nie zamknę go przecież to mój syn jestem w kropce . Jednak jak myślę że muszę 20latka prowadzić za rękę jak małego chłopca przez park żeby mi nie uciekł to traci się motywację do wszystkiego i łzy same lecą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak grochy te łzy czy jak u krokodyla. Ten mężczyzna kwalifikuje się do oddziału zamkniętego. Ty na terapię. Gadaniem zrobisz nic.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gadaniem nie ale łącznie spędził już 4lata w ośrodkach .. nie chce żeby spędził tam reszty życia.. a ja do psychologa już chodzę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widać, te cztery lata nie były wystarczające. Są uzależnieni, którzy do końca już życia korzystają z terapii bądź pozostają zamknięci. A ty też nie myślisz o sobie, dlatego masz w głowie tyle myśli nieskładnych. Czego chcesz tak serio. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czego chcę teraz ?czy czego chcę w życiu. Psycholog powiedział że sama teraz powinnam zdecydować czy ośrodek zamknięty czy dom na terapię cały czas chodzi poprostu widzę że te ośrodki nie przynosiły rezultatów i z dwojga złego wolę jak jest w domu przynajmniej wiem co się z nim dzieje i mogę próbować jakoś sama na niego realnie wpłynąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, że się usprawiedliwiasz sama przed sobą czy nie widzisz. Daj spokój iluzji, którą się karmisz i zrób to co rozsądny człowiek zrobiłby dla osoby skrajnie na dnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę i nie rozumiem ale to już najwidoczniej moja wina 😞 wydaje mi się że powinien zostać w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To niech zostanie w domu z tobą. Niańcz go aż umrzesz ty albo on. Skoro udajesz, że nie widzisz i nie rozumiesz. Akurat.

Co masz na obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Kasia.wroo napisał:

Nie widzę i nie rozumiem ale to już najwidoczniej moja wina 😞 wydaje mi się że powinien zostać w domu

Przykro mi. Zdaje sobie sprawę że podejmowanie doraźnych środków wobec własnego dziecka jest dla ciebie trudne. 

Ale pomysł tak-jeśli nie podejmiesz jakiejś rozsądnej decyzji to za kilka lat sama będziesz wrakiem człowieka. Syn narkoman może wtedy nie poczuwać się do tego aby podać ci szklankę wody. Dodatkowo zaniedbujesz relacje z drugim dzieckiem które też nie jest niczemu winne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Poprostu nie rozumiem bo dla Ciebie wszystko jest tak oczywiste i czuję się wręcz trochę atakowana (może i słusznie nie wiem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Sylwia1991 napisał:

Przykro mi. Zdaje sobie sprawę że podejmowanie doraźnych środków wobec własnego dziecka jest dla ciebie trudne. 

Ale pomysł tak-jeśli nie podejmiesz jakiejś rozsądnej decyzji to za kilka lat sama będziesz wrakiem człowieka. Syn narkoman może wtedy nie poczuwać się do tego aby podać ci szklankę wody. Dodatkowo zaniedbujesz relacje z drugim dzieckiem które też nie jest niczemu winne. 

Dziękuję za uwagę staram się spędzać jak najwięcej czasu z córką dlatego siostra moja nam pomaga i wtedy ona jest z Kamilem... Też uważasz że ośrodek zamknięty to najlepsza opcja tak obiektywnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Kasia.wroo napisał:

Poprostu nie rozumiem bo dla Ciebie wszystko jest tak oczywiste i czuję się wręcz trochę atakowana (może i słusznie nie wiem).

Ba. Oczywiście. Dla mnie sprawa jest jasna.

Ty. Zawsze czujesz się winna bo sama siebie obwiniasz, za syna, za niepowodzenie, za całe życie. Jesteś wrakiem człowieka i nie rozumiesz, że to nie atak. To tylko logiczne myśli osoby postronnej, która widzi z boku temat.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Kasia.wroo napisał:

Dziękuję za uwagę staram się spędzać jak najwięcej czasu z córką dlatego siostra moja nam pomaga i wtedy ona jest z Kamilem... Też uważasz że ośrodek zamknięty to najlepsza opcja tak obiektywnie?

Zdecydowanie tak. Pomyśl o tym w ten sposób że jak nie podejmiesz doraźnych działań to raz ze zniszczysz sobie życie, a dwa ze syn narkoman może wreszcie zrobić coś głupiego i spododowac nieszczęście cudzej rodziny. 

I chodź na terapię. Życie w ciągłym rozdarciu między miłością do syna poczuciem winy musi być ciężkie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale myślisz że syn w ośrodku zamkniętym rozwiąże problem i będę żyła jak by nigdy nic jeździła na wakacje chodziła na zakupy może nawet poznawala facetów a on niech sobie siedzi w ośrodku zamkniętym..Teraz mogę próbować mu pomóc i mieć realny wpływ na niego 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Musisz się zastanowić, czy jesteś w stanie poświęcić swoje zdrowie i życie na pilnowanie syna. Jego zachowania typu chowanie się przez kilka godzin w toalecie w miejscu publicznym nie są normalne, może trzeba pomyśleć też o jakimś leczeniu psychiatrycznym gdy sama terapia nie daje rady? Uzależniony musi chcieć się wyleczyc, musi zdawac sobie sprawę z problemu, bez tego będzie ciągła szarpanina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Sylwia1991 napisał:

Zdecydowanie tak. Pomyśl o tym w ten sposób że jak nie podejmiesz doraźnych działań to raz ze zniszczysz sobie życie, a dwa ze syn narkoman może wreszcie zrobić coś głupiego i spododowac nieszczęście cudzej rodziny. 

I chodź na terapię. Życie w ciągłym rozdarciu między miłością do syna poczuciem winy musi być ciężkie.

 

Na terapię chodzę .. i szczerze pomaga mi bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Kasia.wroo napisał:

Na terapię chodzę .. i szczerze pomaga mi bardzo

To dobrze. 

 

3 minuty temu, Kasia.wroo napisał:

Ale myślisz że syn w ośrodku zamkniętym rozwiąże problem i będę żyła jak by nigdy nic jeździła na wakacje chodziła na zakupy może nawet poznawala facetów a on niech sobie siedzi w ośrodku zamkniętym..Teraz mogę próbować mu pomóc i mieć realny wpływ na niego 

Nie przeżyjesz życia za niego choćbyś nie wiem jak się starała. Syn musi ponosić konsekwencje swoich działań. Jest jeszcze młody, więc jest dla niego szansa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Eralda napisał:

Musisz się zastanowić, czy jesteś w stanie poświęcić swoje zdrowie i życie na pilnowanie syna. Jego zachowania typu chowanie się przez kilka godzin w toalecie w miejscu publicznym nie są normalne, może trzeba pomyśleć też o jakimś leczeniu psychiatrycznym gdy sama terapia nie daje rady? Uzależniony musi chcieć się wyleczyc, musi zdawac sobie sprawę z problemu, bez tego będzie ciągła szarpanina...

ADHD narkotyki... Nie miałam na niego żadnego wpływu jak był nastolatkiem prawdopodobnie z powodu straty ojca kompletnie nie chciał mnie szanować miał szowistyczne teksty że nie będzie mu mama mówiła co ma robić on jest facetem ,,i będzie robił co chce,, i teraz niestety są takie efekty,w sumie efekty były już parę lat temu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Kasia.wroo napisał:

ADHD narkotyki... Nie miałam na niego żadnego wpływu jak był nastolatkiem prawdopodobnie z powodu straty ojca kompletnie nie chciał mnie szanować miał szowistyczne teksty że nie będzie mu mama mówiła co ma robić on jest facetem ,,i będzie robił co chce,, i teraz niestety są takie efekty,w sumie efekty były już parę lat temu 

A co za narkotyki? 

Nie znam się na tych tematach ale takie dajmy na to dopalacze potrafią zrobić z człowieka warzywo. Czasem się nie da tego odwrócić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Sylwia1991 napisał:

A co za narkotyki? 

Nie znam się na tych tematach ale takie dajmy na to dopalacze potrafią zrobić z człowieka warzywo. Czasem się nie da tego odwrócić. 

Między innymi dopalacze..

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Kasia.wroo napisał:

Między innymi dopalacze..

 

Nie jestem specjastka w zakresie skutków ubocznych, ale swego czasu głośno było o tym że dopalacze uszkadzają mózg. Może na serio warto to zbadać i zamknąć syna jeśli jest za późno? 

Znalam jedna osobę, która też zaczęła się w to bawić. I tak z bardzo zdolnego faceta stał się warzywem, leży już któryś rok w łóżku i żyje w swoim świecie, coś mu się tam wydaje, coś się w jego głowie dzieje. Zero integracji ze środowiskiem, ale to nie tak że nie rozumie-po prostu nie chce, na wszelkie próby kontaktu reaguje dość agresywna rozmowa. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Sylwia1991 napisał:

Nie jestem specjastka w zakresie skutków ubocznych, ale swego czasu głośno było o tym że dopalacze uszkadzają mózg. Może na serio warto to zbadać i zamknąć syna jeśli jest za późno? 

Znalam jedna osobę, która też zaczęła się w to bawić. I tak z bardzo zdolnego faceta stał się warzywem, leży już któryś rok w łóżku i żyje w swoim świecie, coś mu się tam wydaje, coś się w jego głowie dzieje. Zero integracji ze środowiskiem, ale to nie tak że nie rozumie-po prostu nie chce, na wszelkie próby kontaktu reaguje dość agresywna rozmowa. 

 

Tak wiem jego zachowanie i te uszkodzenia trwałe są powiązane ... A myślisz że można być całe życie w takim ośrodku bo tego się na prawdę boje czy raczej tak się nie dzieje (przepraszam może głupie pytanie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chyba wszystkie narkotyki wpływają na mózg, bo wpływają na układ nerwowy? Nie znam się, jeżeli się mylę to niech ktoś mnie poprawi. Ale tak naprawdę to dzieciaka by nie bylo przecież stać na czysty towar. Na pewno był to syf z różnymi chemicznymi dodatkami. Jako nastolatka widziałam, co zrobiło z kolegą uzależnienie od marihuany, która czysta nie była. On ledwo z rzeczywistością kontaktował i miał okresy psychozy.  A pamiętam go z czasów, kiedy jeszcze nic nie brał! To był normalny energiczny dzieciak. Po 2 latach ciągłego brania, kiedy był dluzszy czas czysty to albo byl w swoim swiecie, nie wiedzial co sie wokół niego dzieje, albo miał jakąś psychoze, napadow zlosci dostawal. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Kasia.wroo napisał:

Tak wiem jego zachowanie i te uszkodzenia trwałe są powiązane ... A myślisz że można być całe życie w takim ośrodku bo tego się na prawdę boje czy raczej tak się nie dzieje (przepraszam może głupie pytanie)

Wcale nie jest głupie. Nie wiem, czy na odwyk przyjmą osobę, która od dluzszego czasu jest trzezwa. Nie wyślą go do szpitala psychiatrycznego przypadkiem? Tam to też raczej calego zycia nie spędzi, ale wiem, ze są różne ośrodki prywatne, gdzie moga żyć ciężko chore osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślicie że mogę usiąść z Kamilem i poprosić żeby przeczytał ze mną o czym pisałam i jakie były odpowiedzi On bardzo nie chce iść do ośrodka znowu tym bardziej że teraz to juz by mogło być na parę lat i może fajnie jak by zobaczył opinie innych osób co o tym myślą

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Kasia.wroo napisał:

Myślicie że mogę usiąść z Kamilem i poprosić żeby przeczytał ze mną o czym pisałam i jakie były odpowiedzi On bardzo nie chce iść do ośrodka znowu tym bardziej że teraz to juz by mogło być na parę lat i może fajnie jak by zobaczył opinie innych osób co o tym myślą

Lepiej nie. Może to spowodowac u niego skrajne emocje 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla niego opinie innych osób pewnie nic nie znacza. Nie znają go, nie wiedza jak sie czuje, nie wiedza co przeżył. Ogolnie tok myslenia osoby w nałogu jest inny niz osoby bez takich problemów. Dla niego opinia to atak, czepianie się. On pewnie usprawiedliwia swoje uzaleznienie albo wypiera fakt, że w ogole jest uzalezniony. Jego zachowanie, ktore tutaj opisalas świadczy o tym, że myśli o sobie jako o ofierze calej sytuacji. A ty jestes jego oprawca. Ubezwlasnowolnienie tez nie jest czyms, co dostaje sie od ręki. Musialas miec powazne powody, by sąd sie na to zgodzil. Gdyby normalnie wychodzil z nałogu i wspolpracowal z terapeutami i innymi specjalistami to raczej by go sąd nie ubezwlasnowolnil. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Poproś córkę, siostrę o rozmowę i pomoc. Niech się wypowiedzą jak one to widzą. Kobiety się tak wychowuje, że mają opiekować się swoimi dziećmi jak zostawi to zła, niedobra. Twój syn jest dorosły. Nie wiem czy jest tylko złośliwy czy poprostu od narkotyków ma tak wyprany umysł  że nie rozumie(przepraszam za określenie) Pogadaj z nim, powiedz, że chcesz mu pomóc, ale..... On też musi tego chcieć. Nie wyobrażam sobie żebym miała z 20 latkiem siedzieć nie spuszczać go z oka. Może to jest brutalne, ale ty też masz prawo do własnego zycia. Jeśli widzisz, że nię dajesz rady niech idzie do ośrodka zamkniętego. Nie możesz się nad nim litować,bo takie osoby często to wykorzystują. Życzę dużo siły. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A podobno dzieci to największe szczęście jakie spotyka kobiety. Róbcie dzieci! Bez dzieci jesteście puste, bo tylko dzieci dają szczęście... Taaa. Jak czytam takie tematy to cieszę się, że nie mam dzieci i nigdy nie będę musiała użerać się z ćpunem albo innym patusem.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×