Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Dziewczyna_38

Związek i dzieci

Polecane posty

Czy zakonczyc  związek w którym  są dzieci  tylko  dlatego że facet nie chce ślubu  a mi na tym  zależy? Czy jest to powód do rozstania czy nie? Mamy małe dzieci.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Życie jest żałosne napisał:

do związku nie potrzebny ślub, ważne jest jak się nawzajem dogadujecie i szanujecie

Autorka zaczęła związek od d... strony.... A teraz próbuje doprowadzić szantażem do ślubu bo jej zależy... A przed urodzeniem dzieci nie zależało. Jak dla mnie zwykła prowokacja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

My jeszcze przed dziećmi o wszystkim rozmawialiśmy.  Oboje chcieliśmy ślubu.  On też i to bardzo.  I nadal  chce.  Tylko że póki co zajmuje mu to 4 lata . I nadal czekam.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Dziewczyna_38 napisał:

My jeszcze przed dziećmi o wszystkim rozmawialiśmy.  Oboje chcieliśmy ślubu.  On też i to bardzo.  I nadal  chce.  Tylko że póki co zajmuje mu to 4 lata . I nadal czekam.  

Poważnie??? I nie mieliście możliwości by wziąć ślub? Urząd Stanu Cywilnego zamurowali? Drzwi w kościele zaspawali? Nadal chce? To w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bo mu to idzie  jak krew z nosa;) czyli  tak wolno.  Mówi że chce tego tylko żeby mu dac czas na oświadczyny.  Ja tam nie chce oswiadczyn no ale skoro nalega to czekam . Nie wiem  w czym jest problem. Chciałabym wiedzieć jak to przyspieszyć.  Nie ma sensu rozmawiać  bo już tyle razy rozmawialiśmy i on swoje ze tak  na pewno tylko czekaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę  żeby dac mu ultimatum że do walentynek  ma czas a jak minie  to się rozstajemy.  Tylko  po 1. Czy to powód żeby konczyc związek w którym są dzieci? Po 2. Czy chce takich wyproszonych oswiadczyn?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, Dziewczyna_38 napisał:

Myślę  żeby dac mu ultimatum że do walentynek  ma czas a jak minie  to się rozstajemy.  Tylko  po 1. Czy to powód żeby konczyc związek w którym są dzieci? Po 2. Czy chce takich wyproszonych oswiadczyn?

 

Jeżeli przekażesz facetowi ultimatum, to możesz zapomnieć o jakimkolwiek ślubie. To jasny sygnał, że jeżeli coś będzie nie po Twojej myśli... weźmiesz rozwód. Facet będzie płacił alimenty na Ciebie i dzieci a po pewnym czasie możesz nastawiać dzieci przeciw niemu. Przecież to On czegoś nie dał, więc należy go ukarać, chociażby brakiem kontaktu z dziećmi.

Co ja bym zrobił, porozmawiał, zapytał skąd wątpliwości i nakreślił wspólny plan, krok po kroku dążący do realizacji ślubu. 

Chyba że facet nie chciał ślubu od początku i przez te wszystkie lata byłaś zwodzona. Zatem pozostaje odejście lub akceptacja aktualnego stanu rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, Andrzej1980 napisał:

Jeżeli przekażesz facetowi ultimatum, to możesz zapomnieć o jakimkolwiek ślubie. To jasny sygnał, że jeżeli coś będzie nie po Twojej myśli... weźmiesz rozwód. Facet będzie płacił alimenty na Ciebie i dzieci a po pewnym czasie możesz nastawiać dzieci przeciw niemu. Przecież to On czegoś nie dał, więc należy go ukarać, chociażby brakiem kontaktu z dziećmi.

Co ja bym zrobił, porozmawiał, zapytał skąd wątpliwości i nakreślił wspólny plan, krok po kroku dążący do realizacji ślubu. 

Chyba że facet nie chciał ślubu od początku i przez te wszystkie lata byłaś zwodzona. Zatem pozostaje odejście lub akceptacja aktualnego stanu rzeczy.

Dzięki  za rady  ja już rozmawiałam z nim.  I mi powiedział że chce czas żebym mu dała czas żeby się oswiadczyl. A jak mu powiedziałam że to już długo trwa to on że jak mi tak bardzo zależy na natychmiastowym zawarciu malzenstwa to lepiej  żebyśmy pomyśleli nad pojsciem w dwie przeciwne strony. Więc nie mogę już dłużej walkowac z nim ten temat.  Tylko czekać albo zakonczy . Ale sa dzieci dlatego się pytam o opinie  innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Dziewczyna_38 napisał:

Dzięki  za rady  ja już rozmawiałam z nim.  I mi powiedział że chce czas żebym mu dała czas żeby się oswiadczyl. A jak mu powiedziałam że to już długo trwa to on że jak mi tak bardzo zależy na natychmiastowym zawarciu malzenstwa to lepiej  żebyśmy pomyśleli nad pojsciem w dwie przeciwne strony. Więc nie mogę już dłużej walkowac z nim ten temat.  Tylko czekać albo zakonczy . Ale sa dzieci dlatego się pytam o opinie  innych

Jakiej oczekujesz odpowiedzi?

Nie wiem po co chcesz brać ślub skoro nic was nie łączy poza  dziećmi... Chyba, że chcesz za rok rozwodzić się... Tak z ciekawości... jesteście dorośli czy tylko ich udajecie... 

 

Edytowano przez Skb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Dziewczyna_38 napisał:

Dzięki  za rady  ja już rozmawiałam z nim.  I mi powiedział że chce czas żebym mu dała czas żeby się oswiadczyl. A jak mu powiedziałam że to już długo trwa to on że jak mi tak bardzo zależy na natychmiastowym zawarciu malzenstwa to lepiej  żebyśmy pomyśleli nad pojsciem w dwie przeciwne strony. Więc nie mogę już dłużej walkowac z nim ten temat.  Tylko czekać albo zakonczy . Ale sa dzieci dlatego się pytam o opinie  innych

Z poprzednich postów wynikało, że jesteście na etapie "to potrwa bardzo długo". Teraz okazuje się, że doskonale znasz jego podejście do tematu. Zatem nie rozumiem pytania...

Jeżeli uważasz, że dzieci są jedynym co Was łączy to masz dwie opcje.

Pierwsza, zacisnąć pięści, przygryźć wargę i wychowywać dzieci pomimo braku ślubu. Zatem w rachubę wchodzi Twoje poświęcenie i akceptacja aktualnego stanu rzeczy...

Opcja druga, rozejść się i szukać szczęścia pod skrzydłami nowego faceta. Ta opcja jest o tyle utrudniona, że masz dwójkę dzieci. Ja nie związałbym się z samotną matką, a i wielu bezdzietnych singli ma takie samo zdanie jak ja.

Proponuję, byś spokojnie przemyślała wszystkie za i przeciw. Wyciągnęła odpowiednie wnioski i podjęła racjonalną decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Andrzej1980 napisał:

Z poprzednich postów wynikało, że jesteście na etapie "to potrwa bardzo długo". Teraz okazuje się, że doskonale znasz jego podejście do tematu. Zatem nie rozumiem pytania...

Jeżeli uważasz, że dzieci są jedynym co Was łączy to masz dwie opcje.

Pierwsza, zacisnąć pięści, przygryźć wargę i wychowywać dzieci pomimo braku ślubu. Zatem w rachubę wchodzi Twoje poświęcenie i akceptacja aktualnego stanu rzeczy...

Opcja druga, rozejść się i szukać szczęścia pod skrzydłami nowego faceta. Ta opcja jest o tyle utrudniona, że masz dwójkę dzieci. Ja nie związałbym się z samotną matką, a i wielu bezdzietnych singli ma takie samo zdanie jak ja.

Proponuję, byś spokojnie przemyślała wszystkie za i przeciw. Wyciągnęła odpowiednie wnioski i podjęła racjonalną decyzję.

Dziękuję za konkretną  odpowiedź. Dokladnie tak  jak mówisz jest.  Z tym że miałam nadzieję że oprocz mojego  zagryzania pięści  jeszcze jest jakaś nadzieja żeby go namówić  na ten ślub i już  tych piesci nie  gryźć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Andrzej1980 napisał:

Z poprzednich postów wynikało, że jesteście na etapie "to potrwa bardzo długo". Teraz okazuje się, że doskonale znasz jego podejście do tematu. Zatem nie rozumiem pytania...

Jeżeli uważasz, że dzieci są jedynym co Was łączy to masz dwie opcje.

Pierwsza, zacisnąć pięści, przygryźć wargę i wychowywać dzieci pomimo braku ślubu. Zatem w rachubę wchodzi Twoje poświęcenie i akceptacja aktualnego stanu rzeczy...

Opcja druga, rozejść się i szukać szczęścia pod skrzydłami nowego faceta. Ta opcja jest o tyle utrudniona, że masz dwójkę dzieci. Ja nie związałbym się z samotną matką, a i wielu bezdzietnych singli ma takie samo zdanie jak ja.

Proponuję, byś spokojnie przemyślała wszystkie za i przeciw. Wyciągnęła odpowiednie wnioski i podjęła racjonalną decyzję.

A tej opcji z odejściem  nie przyjmuje  z w/w powodów  ktore napisałeś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, Dziewczyna_38 napisał:

A tej opcji z odejściem  nie przyjmuje  z w/w powodów  ktore napisałeś. 

Cieszę się, że patrzysz odpowiedzialnie...

19 minut temu, Dziewczyna_38 napisał:

Dziękuję za konkretną  odpowiedź. Dokladnie tak  jak mówisz jest.  Z tym że miałam nadzieję że oprocz mojego  zagryzania pięści  jeszcze jest jakaś nadzieja żeby go namówić  na ten ślub i już  tych piesci nie  gryźć. 

Trudno napisać jedną receptę na bolączki wszystkich związków. Z Twojego opisu wynika, że facet nie chce się żenić: "A jak mu powiedziałam że to już długo trwa to on że jak mi tak bardzo zależy na natychmiastowym zawarciu malzenstwa to lepiej  żebyśmy pomyśleli nad pojsciem w dwie przeciwne strony. Więc nie mogę już dłużej walkowac z nim ten temat. " Zatem jesteś w punkcie wyjścia...

Możesz użyć metody racjonalizacji, wskazać mu, że ślub to nie tylko obrączka, ale i szersze prawa dla Was obojga. Zacznijmy od prawa do wspólności majątkowej, wspólne rozliczanie z fiskusem, łatwiej uzyskać kredyt, lepsze traktowanie w szpitalach czy urzędach, zabezpieczenie po śmierci małżonka czy lepsze samopoczucie Twoje oraz dzieci...

 

Edytowano przez Andrzej1980

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Andrzej1980 napisał:

Cieszę się, że patrzysz odpowiedzialnie...

Trudno napisać jedną receptę na bolączki wszystkich związków. Z Twojego opisu wynika, że facet nie chce się żenić: "A jak mu powiedziałam że to już długo trwa to on że jak mi tak bardzo zależy na natychmiastowym zawarciu malzenstwa to lepiej  żebyśmy pomyśleli nad pojsciem w dwie przeciwne strony. Więc nie mogę już dłużej walkowac z nim ten temat. " Zatem jesteś w punkcie wyjścia...

Możesz użyć metody racjonalizacji, wskazać mu, że ślub to nie tylko obrączka, ale i szersze prawa dla Was obojga. Zacznijmy od prawa do wspólności majątkowej, wspólne rozliczanie z fiskusem, łatwiej uzyskać kredyt, lepsze traktowanie w szpitalach czy urzędach, zabezpieczenie po śmierci małżonka czy lepsze samopoczucie Twoje oraz dzieci...

 

My już kupiliśmy  dom na kredyt i jest pol na pol na nas. U lekarza kazde z osobna ma wpisana osobę  tzw "upoważnioną " jakby się cokolwiek stało.  Mówimy na siebie partnerzy i w urzedach to samo.  Także jedna rzecz jaka mnie uwiera to to że nie mam nazwiska dzieci  i brakuje  mi tego ze zamiast "on jest żonaty " mowimy" on siedzi tam z jakaś tam" lub " on mieszka z dziewczyną/partnerka".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Dziewczyna_38 napisał:

Dzięki  za rady  ja już rozmawiałam z nim.  I mi powiedział że chce czas żebym mu dała czas żeby się oswiadczyl. A jak mu powiedziałam że to już długo trwa to on że jak mi tak bardzo zależy na natychmiastowym zawarciu malzenstwa to lepiej  żebyśmy pomyśleli nad pojsciem w dwie przeciwne strony. Więc nie mogę już dłużej walkowac z nim ten temat.  Tylko czekać albo zakonczy . Ale sa dzieci dlatego się pytam o opinie  innych

Może delikatnie daj mu do zrozumienia, że brakuje Ci nie tyle ślubu, a stabilizacji, którą dawał by ślub. Możesz wystąpić o alimenty na dzieci, żeby zapewnić chociaż dla dzieci jakąś stabilizację finansową.

 

15 minut temu, Dziewczyna_38 napisał:

My już kupiliśmy  dom na kredyt i jest pol na pol na nas.

Dom na kredyt nie daje stabilizacji, pewności co do przyszłości, a jedynie stres. To też możesz mu uświadomić.

Ja widzę duży brak zaufania, który jest podstawą wątpliwości co do ślubu. Ślub to umowa, ale można ją zastąpić kilkoma innymi umowami, w tym alimentami, które może załatwicie polubownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Jack445 napisał:

Może delikatnie daj mu do zrozumienia, że brakuje Ci nie tyle ślubu, a stabilizacji, którą dawał by ślub. Możesz wystąpić o alimenty na dzieci, żeby zapewnić chociaż dla dzieci jakąś stabilizację finansową.

 

Dom na kredyt nie daje stabilizacji, pewności co do przyszłości, a jedynie stres. To też możesz mu uświadomić.

Ja widzę duży brak zaufania, który jest podstawą wątpliwości co do ślubu. Ślub to umowa, ale można ją zastąpić kilkoma innymi umowami, w tym alimentami, które może załatwicie polubownie.

Ale nie rozumiem jakie alimenty.  Pracujemy.  On płaci za mieszkanie.  Ja pracuje mniej i za ta kase utrzymuje  dzieci i dom plus sprzatam..

A dom na kredyt w przypadku kiedy się obydwoje podpisalo prawnie umowe to jak ona się zmieni po ślubie? Jaka to bezie różnica? Dzieci będą dziedziczyc po nas rodzicach.  Tylko może spusac testament trzeba bo tak to teraz nie ma zabezpieczenia żadnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Dziewczyna_38 napisał:

Ale nie rozumiem jakie alimenty.  Pracujemy.  On płaci za mieszkanie.  Ja pracuje mniej i za ta kase utrzymuje  dzieci i dom plus sprzatam..

A dom na kredyt w przypadku kiedy się obydwoje podpisalo prawnie umowe to jak ona się zmieni po ślubie? Jaka to bezie różnica? Dzieci będą dziedziczyc po nas rodzicach.  Tylko może spusac testament trzeba bo tak to teraz nie ma zabezpieczenia żadnego

Tylko z boku wydaje się, że przesadziłem, ale sama piszesz, że zarabiasz mniej, a może wpłaty za raty kredytu też są tylko z jego konta ?, więc za kilka lat się okaże, że nie płaciłaś rat i rozstając się oddasz mu cały dom.
Mając przelew od niego w postaci alimentów, zwiększasz swoje dochody, a to może się przydać jeśli byście się rozchodzili i sądzili o zgromadzony majątek.
No i pilnuj, żeby wpłata raty kredytu była z twojego konta ! To ważne. Polska to chory kraj i przez takie drobiazgi można mieć duże kłopoty, bo nikt nie zna prawa, które ma przestrzegać i prawnicy tylko na tym żerują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, Jack445 napisał:

Tylko z boku wydaje się, że przesadziłem, ale sama piszesz, że zarabiasz mniej, a może wpłaty za raty kredytu też są tylko z jego konta ?, więc za kilka lat się okaże, że nie płaciłaś rat i rozstając się oddasz mu cały dom.
Mając przelew od niego w postaci alimentów, zwiększasz swoje dochody, a to może się przydać jeśli byście się rozchodzili i sądzili o zgromadzony majątek.
No i pilnuj, żeby wpłata raty kredytu była z twojego konta ! To ważne. Polska to chory kraj i przez takie drobiazgi można mieć duże kłopoty, bo nikt nie zna prawa, które ma przestrzegać i prawnicy tylko na tym żerują.

A to jak raty wpływają z jego konta to w przypadku rozstania w wolnym związku ja nic nie dostanę ale w związku małżeńskim to bym dostała w przypadku rozstania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i nie dostane żadnych przelewów  pieniędzy na dzieci od niego.  Oboje podzieliliśmy  obowiazki. On to ja to. On płaci za to ja za tamto. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wcale  nie  trzeba  robić  szopki. Wystarczy  rozmawiać. Facet  chce się  najpierw  oświadczyć  a później  wziąć ślub. W tym tempie  do 90 powinien  zdążyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, Patrycja_GT napisał:

Co konkretnie w waszej sytuacji ma on zmienić ? 

Juz mówiłam.  To że powiedzenie  "on/ona jest żonaty  ma inne znaczenie niż powiedzenie "on/ona ma chłopaka czy partnera.  Jest poważniejsze  zwłaszcza jak na pare już prawie 40 letnią.  Chce byc juz żoną  a nie jakaś w wolnym związku z innym nazwiskiem. A co inni powiedzą  nie ma tu do rzeczy . To co ja czuje  się liczy.  Sama ze soba czuje  sie z tym beznadziejnie  i jest mi źle czuje  się gorsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Król Banów napisał:

ona z desperacji rzuca takie hasło, ale to jest blef, nic nie zrobi i nic nie zerwie, była by w czarnej dupie jeszcze gorzej niż jest. Ja myśle że po prostu powinna umówić wizyte w urzedzie i nawet w jeansach pojechać i wziąźć ten ślub w te 5 minut aby to przypieczętować. A faceci śluby uważają za kotwice u nogi bo nic im to nie daje, dlatego nie chcą bać, bo po co?

Sory chciałam umówić w usc i nawet w tych jeansach pojsc ale mi powiedział że nie pójdzie  że pójdę sama bo on chce poprawnie to zrobić.  Wesele itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale my i tak jesteśmy związani kredytem na dom  i dziećmi więc to jest ta sama odpowiedzialnosc albo  i większa niż cały ślub taki kredyt na 30 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Król Banów napisał:

ale dla faceta ślub to ograniczenie przed wymianą cie na inny model

Jest jeszcze taka rzecz.  Był na imprezie Świątecznej.  Po tym jak na drugi dzień od niej  wrócił to wyznał mi jak bardzo mnie kocha że jesteśmy dla noego ważni i ze naprawdę chce mi się oświadczyć tylko  nigdy nie może znaleźć idealnego  momentu.  Ja do  niego że nie musi być idealnie . A on tu i teraz mi kleknal i się oswiadczyl! Powiedziałam tak. Mówi że bez pierscionka ale ze jutro mnie zabiera do sklepu żebym sobie jakiś wybrala. Następnego dnia obudził się i nic.  I od tamtej pory cisza.  Do dnia dzisiejszego.  Dlatego czekalam na okazje np święta  czy nowy rok.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Patrycja_GT napisał:

Jakie znaczenie ma dla ciebie ten związek skoro jego istnienie poddajesz w wątpliwość bo on nie  chce ślubu? 
Kolejna kwestia to to ze mnie dzieci, są chyba ponad ślub , a przynajmniej powinny . 

Bo mnie zwodzi i nie moze się konkretnie okreslic zamiast kłamać to przynajmniej widziałbym na czym stoję.  A podejść nie odejdę bo sa dzieci i mam jakieś uczucia do niego mimo tego że jestem wsciekla na to wszystko  i fakt że musi być tak jak on chce czyli bez ślubu.  Po sylwestrze ( jak się nie oswiadczy w co watpie) chce z nim porozmawiać czarno na białym 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Patrycja_GT napisał:

Jak nie wiesz na czym stoisz ? jesteś z nim w związku do lat , macie więcej niż jedno dziecko  , tworzycie rodzine , a ty nie wiesz na czym stoisz ? Mam wrażenie , że szukasz miodu ... dóupie . 

Tyle lat tak żyłaś i było o.k , a teraz nie jest . Miej odwagę napisać jaki jest prawdziwy tego powód 

 

Prawdziwy powod jest taki że już stara się robię  i będzie  niedługo za pozno na ten ślub.  Tyle lat czekałam . Powod jest taki że jakby miał prawdziwe uczucia do mnie to by tak nie kłamał nie sciemnial tylko  powiedział że nie chce . Żyłam tyle lat bez ślubu  bo tyle lat nie naciskam  ale każdego dnia czekałam że może coś i mówiłam raz na jakiś czas itd. Zawsze chciałam. To nie tak że żyłam i miałam gdzieś ślub.  On o tym wiedział. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Dziewczyna_38 napisał:

Powod jest taki że jakby miał prawdziwe uczucia do mnie to by tak nie kłamał nie sciemnial tylko  powiedział że nie chce

A co zmieni że on to powie ci głośno,  prosto w twarz?

Przecież dobrze wiesz ze on tego ślubu nie chce i pokazuje ci to od lat!

Czy on to powie czy nie powie tego ślubu i tak nie będzie.

Nie dociera to do Ciebie?

I tak nic nie zrobisz, nie zmusisz go, nie odejdziesz bo nie masz dokąd, będzie tak jak było, tak jak jemu pasuje.

 

Edytowano przez Bimba
  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×