Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Dziewczyna_38

Związek i dzieci

Polecane posty

Nie wytrzymałam i mu napisałam bo był w pracy.  Powiedziałam że ostatnio nie byłam w humorze bo mnie trochę zdezorientowal ta sytuacja oswiadczyn i wyznan i pierscionka. I że wolę być szczęśliwa z dziećmi i z nim bez ślubu jak on go nie chce.  To mi odp  że on nadal chce i żebym mu dała czas.  Ja że jak przekrocze 40tke to trochę za późno na ślub.  On ze ok że poczekam i będzie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, Dziewczyna_38 napisał:

Nie wytrzymałam i mu napisałam bo był w pracy.  Powiedziałam że ostatnio nie byłam w humorze bo mnie trochę zdezorientowal ta sytuacja oswiadczyn i wyznan i pierscionka. I że wolę być szczęśliwa z dziećmi i z nim bez ślubu jak on go nie chce.  To mi odp  że on nadal chce i żebym mu dała czas.  Ja że jak przekrocze 40tke to trochę za późno na ślub.  On ze ok że poczekam i będzie 

A w tym czasie wybudujesz mu dom, bo on splaca kredyt.

Jak ktos czegos chce to poruszy niebo i ziemie a ma byc!

Edytowano przez Anielika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, Dziewczyna_38 napisał:

Nie wytrzymałam i mu napisałam bo był w pracy.  Powiedziałam że ostatnio nie byłam w humorze bo mnie trochę zdezorientowal ta sytuacja oswiadczyn i wyznan i pierscionka. I że wolę być szczęśliwa z dziećmi i z nim bez ślubu jak on go nie chce.  To mi odp  że on nadal chce i żebym mu dała czas.  Ja że jak przekrocze 40tke to trochę za późno na ślub.  On ze ok że poczekam i będzie 

Ludzie nawet po 80 - tce biorą ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Skb napisał:

Ludzie nawet po 80 - tce biorą ślub.

Hehe ale pocieszenie 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To nie jest pocieszanie, to jest podsumowanie tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Bolek napisał:

A teraz napisz o związku, kochacie się, prowadzicie normalne życie, no jest tak jak powinno być? Jeśli tak to masz sieczkę we łbie, rozwalić rodzinę bo ty chcesz ślub i już!!! Dzieci płaczą co noc że tata i mama nie mają papierka? 

Druga opcja jesteście ze sobą tylko dla tego że są dzieci, po co ci ślub? I tak będzie rozwód, chyba że jesteś tak perfidna że planujesz rozwód i bedziesz miała większe możliwości oskubania go jako żona niż jako partnerka. 

Rozumiem że ślub to twoje marzenie ale nic nie zrobisz jak on nie chce iść do urzędu. Rozstaniesz się i co? Ktoś inny weźmie z tobą natychmiast  ślub? Nie. Jeśli chciał kiedyś ślubu a teraz nie chce to zastanów się dlaczego, może nadwyrężyłaś jego zaufanie pod jakimś względem, może czeka aż się zmienisz... Samo gadanie ślub albo odchodzę dyskwalifikuje cię jako żonę, co będzie następne chce konia/ łódke/mieszkanie nad morzem/ przeprowadzić się w Bieszczady/jeszcze 3 dzieci/ itp - albo odchodzę!!!

Bardzo trafne odpowiedzi.  Myślę  że to raczej jest to że nie było na poczatku między nami kolorowo. Odkad się mam córka urodziła  nie mogliśmy sie zgrać  czesto problemem było to że byłam jak samotna matka i wszystko było na mojej głowie.  Na dzień dzisiejszy zajmuje się dziećmi jest super ojcem jednak na tym rola  jego się zamyka sprzątanie domu tylko  i wyłącznie to moja rola.  Naczynia  śmieci toalety  odkurzanie  pranie  nic  nie robi.  A przecież  ja też pracuję.  Na pół etatu ale mam na caly etat dzieci non stop plus dom non stop sprzątanie.  A on tylko  praca  plus pobawi się z dziećmi.  Nie mogę tego zmienić.  Może ten ślub  byłby w pewnym rodzaju docenieniem mnie jako osoby dowartosciowaniem z jego strony że daje tyle z siebie.  Jeśli chodzi o finanse to każde sobie  swoje trzyma. Nie mamy wspólnego  konta.  Ja zazwyczaj kupuję.  Jedzenie ubrania dzieci chemia do domu.  On oplaty i czasami jedzenie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Bolek napisał:

To może tu jest pies pogrzebany, stworzyliście chory (jak dla mnie) układ finansowy w związku a ślub to całkowita zmiana tego układu. Jak można tak żyć z osobnymi finansami?  Może zaproponuj ślub z intercyzą i finansami jak dobrej pory

U nas finansowo  wygląda tak że mamy osobne  konta oboje pracujemy. Przy kupnie domu jego rodzice zalozyli na depozyt i on poprosił  mnie żebym podpisała  intercyze ze to jego pieniadze w razie rozstania. Tak też zrobilam. No ok rozumiem.  I w sumie tyle.  Nie chce wspólnego konta.  Jest jeszcze 3 konto dzieci. Czasami wybieram z niego jak mi brakuje na jedzenie dla nas  wszystkich.  Ja sobie nic nie kupuje ciągle zabawki dzieciom a sobie może bluzke raz w roku albo z ciucha uzywek coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Bolek napisał:

Normalnie. W moim związku od początku mamy wspólne konto, dwie karty, wspólnie kupujemy meble, samochód  czy planujemy wakacje. Ale też mamy swoje zaskórniaki gdzieś zarobione z boku, mimo że nie zabraniamy sobie nic kupować na bank było by zamieszanie gdyby żona wiedziała ile dałem za nowe felgi... a że to nie idzie z wypłaty to ja nie interesuje

Jeszcze jedno, z tego co piszesz wyłania mi się obraz matki Polki umęczonej, sorry ale nie chciał bym takiej żony, oprócz matki moich dzieci chciałbym mieć jeszcze partnerkę która jest też kobietą. A jak ty piszesz że kupujesz raz na rok bluzkę z lumpa to moja wyobraźnia nie podsuwa mi niczego fajnego.

Wiesz on jest skanera i kupuje tanie  i byle jakie rzeczy mało  zdrowej żywności nie je sałatek.  Ja dzieciom przede wszystkim kupuje zdrowa żywność.  Jak on widzi raz na 2 tygodnie  jakaś extra zdrowa rzecz jak nasza corka je to mnie się pyta  po co to kupiłam że to drogie. On lubi często pol produkty . Ja nie.  Jakbyśmy  mieli wspólne konto to byśmy się klocili . To wyobraźnia  źle ci podsuwa jak wyglądam.  Rzadko kupuje ale musi cos mi się spodobać  i mam naprawdę fajne ubrania. Jak ktos jest naturalnie ładny  to nie  musi aż tak bardzo się starac nie mylić z dbaniem o siebie bo to zawsze.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Bolek napisał:

Co będzie jeśli teraz stracisz pracę? Dzieci umrą z głodu? Wychodzisz gdzieś z "Januszem"? Kino, teatr czy choćby do klubu? Jeździcie na wakacje, wycieczki?

Była taka już sytuacja  że sobie przedłużyłam macierzyńskie  i kasa  mi się prawie  skończyła to on kupował  jedzenie  ale kasy tak o mi nie dał.  Jeździmy na wycieczki.  Tylko z dziećmi.  Sami nigdy.  Bo nie mamy komu dzieci zostawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
41 minut temu, Bolek napisał:

Wiesz co ci powiem  - ty nie żyjesz, ty wrgetujesz. To nie związek, to jakaś wspólnota lokatorów jednego mieszkania którzy są na siebie skazani bo związały ich dzieci. Poradził bym ci zmienić siebie, odejść od niego, założyć rodzinę ale realnie matka 2,3? dzieci ma marne szanse na nowy poważny związek. 

Przeciez wiele  par ma osobne konta nie maja wspólnego.  Jakbysmy mieli  wspólne to ciągle by patrzyl sprawdzal na co wydalam i mówił że mogłam tego nie kupowac. Po co mi to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Bolek napisał:

Powiesz mi jaką to extra zdrową rzecz kupujesz córce raz na dwa tygodnie? Teraz to już wyobraźnia całkowicie zwariowała 😁  Janusz zadowolony z siebie niesie reklamówke golonek z promocji z terminem ważności do jutra i worek podgnilych kartofli bo taniej były🤣  Trochę mieszasz, raz piszesz że masz już swoje lata, raz że naturalnie ładna i nie inwestujesz w wygląd,  wybacz ale jedną czy dwie bluzki na rok ( jak pisałaś) i to z lumpexu będą po prostu znoszone, stare i na pewno nie ładne , a gdzie jeszcze kosmetyki, fryzjer itd  jak ledwo wiążesz koniec z końcem i musisz brać kasę na jedzenie z kupki odłożonej dla dzieci. Moim zamiarem nie jest dokuczanie ci i wszystko jedno czy jesteś zadbana czy nie bo twój facet jawi mi się teraz jako typowy Janusz z kiełbachą w ręce. Może dla niego jesteś rozrzutna i mało konserwatywna by brać z tobą ślub

Dopiero zobaczyłam ta wiadomość.  Nie  ma sensy wchodzić w szczegóły jak żyjemy w związku pod wzgl materialnym  itd.  Jest ok.  Dajemy  radę.  Najwazniejsze jest dlaczego założył ze  mną rodzinę a nie chce brać pełnej  odpowiedzialności  i wziąść ślub.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, Bolek napisał:

Odpowiedzialności za dzieci nie uniknie, z jakiegoś powodu nie chce brać odpowiedzialności za ciebie. 

Ale jaka odpowiedzialność  za mnie? Nie ma żaden materialnej  odpowiedzialności  przecież.  Jestem tym  juz zmęczona.  Dzisiaj  nowy rok a ja najchętniej poszlabym spać.  Zadnych oswiadczyn i tak nie będzie.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Bolek napisał:

po jego śmierci to ty dziedziczysz dom i cholera wie co tam jeszcze a nie jego rodzina... 

Po jego śmierci dziedziczą jego dzieci a nie jego rodzina (w sensie rodzice czy rodzeństwo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Bimba napisał:

Po jego śmierci dziedziczą jego dzieci a nie jego rodzina (w sensie rodzice czy rodzeństwo)

Jak ten dom jest wspolny pol na pol to po jego śmierci jego część przypada na dzieci i mnie? Czy w przypadku małżeństwa tak jest? A konkubinatu? Czy trzeba byłoby spisac testament? A jak sie rozstaniemy to alimenty będą inne w przypadku  rozwodu a konkubinatu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, Patrycja_GT napisał:

W przypadku małżeństwa ty i dzieci , w przypadku konkubinatu dzieci . W przypadku śmierci o swoją cześć tak zwany zschowek może się upomnieć dalsza rodzina - rzadko się to zdarza . 
Jesli chodzi o alimenty to na ich wysokość nie rodzaj związku w którym żyliście , jadnak na przyznanie alimentów na Ciebie bym nie liczyła , tylko dzieci . 

Acha czyli w przypadku jego śmierci  jego rodzina może sie upomniec o jego część  bo tylko przypada dzieciom w przypadku  konkubinatu a mi to raczej nie?

No ale jak zostanę z dziecmi jako  matka to będzie  ta druga czesc też nasza  bo będziemy razem mieszkać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Więc  dlaczego wiele  par uważa  że zycie na kocią łapę  jest ok?a nie chce ślubu ? Skoro slub daje ci w pewnym rodzaju większe zabezpieczenie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bo tak twoj facet nie chcą zabezpieczać tej drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Patrycja_GT napisał:

Pary które decydują się na życie jako

zwiazek regulują odpowiednie te tematu jeśli chcą się zabezpieczyć . 

Ale to aż tyle załatwiania  dla konkubinatu. Nie lepiej jest  zawrzeć  jedna umowe i wziąść ślub i przy okazji miec mała imprezka  na której wyznaje się uczucia do drugiej osoby? Co w tym złego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Patrycja_GT napisał:

Pytasz co w tym złego ? Może Twoje podejście …. Sama piszesz o tym używając zwrotów „ jedna umowa „ ; „ mała imprezka „. ;  Przeczytaj ta swoją wypowiedz raz jeszcze , pomyśl i może  sama do tego dojdziesz .

 

To jest tylko  nazewnictwo. Podejscie do tego może być inne. Samo to że mam mała wiedzę  o tym  jakie korzysci są po ślubie wskazuje  na fakt  że chyba chce go wziąść z innych przyczyn  czyt. powagi zwiazku, milosci itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Uzywam takich słów bo jest mi szybko tak napisac bo cały czas dzieci chodza po głowie wolaja itd i nie mam czasu siedzieć i poetyzowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Patrycja_GT napisał:

Samo to ze masz mała wiedzę świadczy o tylko o tym ze sama nie wiesz co gadasz , i czego chcesz ? No skąd wiesz ze chcesz ślubu skoro masz o nim miał wiedzę ? 

A z jakich powodów  chce się ślubu jak ma się dzieci  i dom i rodzinę? Ja chce z uczucia z milosci z posiadania tego samego nazwiska  co my wszyscy żebyśmy tworzyli jedność z powagi nazywania  się mężem  żoną  a nie konkubiną oraz  partnerami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiedzmy sobie szczerze czy ślub tak naprawdę zmienia coś w waszej relacji ? 
Najważniejsze jest uczucie skoro się kochacie jesteś już tyle czasu ze sobą i macie dzieci... wspólnie mieszkacie... to w tym przypadku ślub zostaje już tylko formalnością. Ja na Twoim miejscu bym tego tak nie naciskała jak powiedział, że się oświadczy to pewnie to zrobi, o ile ty ciągłych kłótni nie będziesz mu tworzyć. Czemu to tak wpływa na Twoje samopoczucie ? Trochę sobie sama zaprzeczać, bo w ostatniej wypowiedzi napisałaś, że co inni powiedzą Ciebie nie interesuje, a jednak chcesz się już nazywać „żoną” i nosić faceta nazwisko. Skoro to ma być tylko dla siebie równie dobrze możesz poprosić swojego faceta, by zwracał się do Ciebie „żonko” i po temacie. Jemu się już może nie spieszyć, bo już wiele macie wspólnego ze sobą i w sumie żyjecie tak jak w małżeństwie. Na pocieszenie napiszę, że jeśli myślisz o małżeństwie jako o zapewnieniu stabilizacji to nawet zawarcie związku nie daje nigdy pewności, że druga osoba nas nie zostawi więc więcej zaufania do partnera i ochłonięcia z tym tematem. Odejście od niego tylko dlatego, że nie ma ślubu byłoby kiepską decyzją. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, MadziaLenka napisał:

Najważniejsze jest uczucie skoro się kochacie

Przecież napisała dwadzieścia minut temu że powiedział jej prosto w twarz że ma dosyć tego związku i odchodzi.

Czytasz wątek czy piszesz byle pisać?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, Dziewczyna_38 napisał:

Wiem że ma depresje od lat.  Ale zawsze było ok 

Tym bardziej powinnaś mu dawać wsparcie, a nie jakoś się teraz tłumaczyć z tego, że ma depresję od lat, a mimo to było ok. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bimba napisał:

Przecież napisała dwadzieścia minut temu że powiedział jej prosto w twarz że ma dosyć tego związku i odchodzi.

Czytasz wątek czy piszesz byle pisać?

 

Nie wyświetliło mi się to więc nie musisz się tak sadzić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
59 minut temu, Dziewczyna_38 napisał:

Dzisiaj  ze  mną zerwal mowi ze nie chce być w tam gdzie ja ze nie chce  już tego zwiazku. 

Napisałaś zapytanie na forum 28/12 a 01/01 z Tobą zerwał? Hmm, facet, ojciec, "kredyciarz", wspólny dom, zerwał z Tobą, ponieważ naciskałaś na ślub? Coś się mnie nie wydaje droga Pani...

Przeczytałem cały wątek jeszcze raz. Odpowiedzi, które przekazywałaś... Tam się nic kupy nie trzyma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×