Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  

Polecane posty

Do wszystkich mam, czy wy też macie problem z karmieniem dziecka? Moje ma prawie 1,5 roku i każdy posiłek to walka, obiadów nie chce żadnych, warzyw też nie (zje ale pod przymusem, bardziej na siłę i też nie zawsze), trwa to już kilka miesięcy.  Zazwyczaj karmienie trwa od ok godziny, obiad nawet ze dwie godziny. Co nie ugotuje to nic nie pasuje. Nie ma mowy o jedzeniu chleba, wędliny, parówek, serów itp. wszystko jest bee. Nie daj Boże jak wyczuje kawałeczek jedzenia, to odruch wymiotny się pojawia. Nie mam już siły i jestem na skraju załamania 😞 Czy macie jakieś sposoby na coś takiego? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A co zazwyczaj je? Wizyta u lekarza nie zaszkodzi, moze np mieć robaki. Ale często dzieci po prostu tak mają. U mnie działa przestrzeganie stałych godzin posiłków, niedokarmianie między posiłkami, woda do picia, zero cukru i zasada jak się ... wyposci, to będzie jeść i ości:) jeśli karmisz go godzinę czy dwie to w efekcie przez ten czas co chwilę ma coś w buzi i nie czuje głodu. Skroc długość posiłków do max pol godziny i ile zje tyle jego, następne danie za 3h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, KateZRzeszowa napisał:

A co zazwyczaj je? Wizyta u lekarza nie zaszkodzi, moze np mieć robaki. Ale często dzieci po prostu tak mają. U mnie działa przestrzeganie stałych godzin posiłków, niedokarmianie między posiłkami, woda do picia, zero cukru i zasada jak się ... wyposci, to będzie jeść i ości:) jeśli karmisz go godzinę czy dwie to w efekcie przez ten czas co chwilę ma coś w buzi i nie czuje głodu. Skroc długość posiłków do max pol godziny i ile zje tyle jego, następne danie za 3h.

Badania były robione i wszystko jest ok, tzn mocz, krew i kał. Robię podobnie jak Ty, odstępy 3 między posiłkami i ciągle to samo, przekąsek nie je między posiłkami, cukru też nie, a i tak to nic nie daje. A mi się chce dosłownie płakać z bezsilności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdybym była Twoim dzieckiem, też bym nie jadła. Jedzenie ma być przyjemnością, a nie walką z matką histeryczką. Nie wiem, czy wiesz, ale 90% bulimiczek i anorektyczek było zmuszanych do jedzenia w dzieciństwie i cały ich świat kręcił się wokół jedzenia. Skoro wyniki ma dobre, stawiasz talerz, proponujesz, odmawia, zabierasz, koniec jedzenia. Następna propozycja za 3 godziny.1,5 roczniak z powodzeniem może jeść sam.

Jedynie odruch wymiotny warto skonsultować ze specjalistą od sensoryki, bo może problem tkwić w konsystencji jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Ab_oriente_lux napisał:

Gdybym była Twoim dzieckiem, też bym nie jadła. Jedzenie ma być przyjemnością, a nie walką z matką histeryczką. Nie wiem, czy wiesz, ale 90% bulimiczek i anorektyczek było zmuszanych do jedzenia w dzieciństwie i cały ich świat kręcił się wokół jedzenia. Skoro wyniki ma dobre, stawiasz talerz, proponujesz, odmawia, zabierasz, koniec jedzenia. Następna propozycja za 3 godziny.1,5 roczniak z powodzeniem może jeść sam.

Jedynie odruch wymiotny warto skonsultować ze specjalistą od sensoryki, bo może problem tkwić w konsystencji jedzenia.

Ma dobre wyniki ale ma niedowagę. Ciebie by nie ruszało gdyby twoje dziecko od rana do wieczora nic nie jadło w dodatku mając niedowagę? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, MaMaaa napisał:

Ma dobre wyniki ale ma niedowagę. Ciebie by nie ruszało gdyby twoje dziecko od rana do wieczora nic nie jadło w dodatku mając niedowagę? 

Jezeli ktos nie mial w domu niejadka to nie jest w stanie zrozumiec. Beda sie wymadrzac, dawac " dobre" rady i nie pojma z czym walczysz. Moj syn ma 3 lata. Nadal jak nie wladuje mu jedzenia to nie zje. Warzywa przemycam sposobami o owocach nie ma nawet co marzyc chyba, ze w postaci musu. Jest wysoki i chudy. Teraz i tak juz jest znacznie lepiej niz kiedys. Je. Lepiej, gorzej ale je. Wiem co mu smakuje i gotuje mu to, chocbym sama miala juz odruch wymiotny na widok wciaz tego samego. Sprawdz jakie lubi smaki. Moze kwasny? Rob mu wtedy kwasne zupy. Moze woli mieso? Eksperymentuj. Duszone ziemniaki z jajeczkiem? Pomidorowka z ryzem, drobnym makaronem a moze lanymi kluseczkami? Sprawdz co mu smakuje. Z doswiadczenia Ci powiem, ze zmuszanie dziecka do jedzenia nic nie daje. Ciebie doprowadza na skraj zalamania, a dziecko frustruje. 

Edytowano przez AgsAgsAgs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, MaMaaa napisał:

Do wszystkich mam, czy wy też macie problem z karmieniem dziecka? Moje ma prawie 1,5 roku i każdy posiłek to walka, obiadów nie chce żadnych, warzyw też nie (zje ale pod przymusem, bardziej na siłę i też nie zawsze), trwa to już kilka miesięcy.  Zazwyczaj karmienie trwa od ok godziny, obiad nawet ze dwie godziny. Co nie ugotuje to nic nie pasuje. Nie ma mowy o jedzeniu chleba, wędliny, parówek, serów itp. wszystko jest bee. Nie daj Boże jak wyczuje kawałeczek jedzenia, to odruch wymiotny się pojawia. Nie mam już siły i jestem na skraju załamania 😞 Czy macie jakieś sposoby na coś takiego? 

A pije jeszcze mleko? Moje dziecko lubi dużo rzeczy i czasem przez cały dzien coś wcina. Zdarzają się jednak takie dni (czasem nawet 3-4 z rzędu) że trudno je namówic na zjedzenie czegokolwiek. Zupa ble jogurt nie owoc nie pasuje kanapka też zła nawet czekolady nie skosztuje choć uwielbia. Wtedy pociesza mnie fakt że chociaż rano i wieczorem wypije butle ciepłego mleka z kaszka. I też nie wiem czym takie zmiany apetytu są związane. Starsze dziecko długo żyło na rosołku i parówkach bo tylko to lubiło.yeraz na szczęście je wszystko. Czy jest jakakolwiek potrawa która lubi twój maluch? Ma rodzeństwo chodzi do żłobka? Jecie wspólnie czy dziecko je samo? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Ab_oriente_lux napisał:

Gdybym była Twoim dzieckiem, też bym nie jadła. Jedzenie ma być przyjemnością, a nie walką z matką histeryczką. Nie wiem, czy wiesz, ale 90% bulimiczek i anorektyczek było zmuszanych do jedzenia w dzieciństwie i cały ich świat kręcił się wokół jedzenia. Skoro wyniki ma dobre, stawiasz talerz, proponujesz, odmawia, zabierasz, koniec jedzenia. Następna propozycja za 3 godziny.1,5 roczniak z powodzeniem może jeść sam.

Jedynie odruch wymiotny warto skonsultować ze specjalistą od sensoryki, bo może problem tkwić w konsystencji jedzenia.

Nie miałaś takiego niejadka to nie oceniają bo uwierz, nie chciałabya być w skórze mamy takiego ekstremum. Mój syn też taki od urodzenia. On nawet pić mleka nie chciał. Jedno karmienie trwało ponad godzinę. Przeszliśmy przez wszystkie butelki i smoczki. Nadzieja, że pokarmy stałe będzie jadł normalnie. Też nie. Obecnie ma 3,5 roku i są dni że potrafi ugryźć dwa razy chleb i zjeść pół banana. Nikt mu nic nie wymusza na siłę. Taki po prostu jest od urodzenia. Ale serce matki krwawi, włosy siwieją. Mam jeszcze roczna córkę i ona od urodzenia je super i nie ma z tym problemu. Smakuje jej dosłownie wszystko, czy to brokuł czy pasternak, ziemniak, pietruszka. Wszystko zje.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Annn2020 napisał:

A pije jeszcze mleko? Moje dziecko lubi dużo rzeczy i czasem przez cały dzien coś wcina. Zdarzają się jednak takie dni (czasem nawet 3-4 z rzędu) że trudno je namówic na zjedzenie czegokolwiek. Zupa ble jogurt nie owoc nie pasuje kanapka też zła nawet czekolady nie skosztuje choć uwielbia. Wtedy pociesza mnie fakt że chociaż rano i wieczorem wypije butle ciepłego mleka z kaszka. I też nie wiem czym takie zmiany apetytu są związane. Starsze dziecko długo żyło na rosołku i parówkach bo tylko to lubiło.yeraz na szczęście je wszystko. Czy jest jakakolwiek potrawa która lubi twój maluch? Ma rodzeństwo chodzi do żłobka? Jecie wspólnie czy dziecko je samo? 

W zasadzie to nie ma czegoś co lubi. Zup praktycznie żadnych, drugich dań też nie. Mleko je tylko w kaszkach łyżeczką, inaczej nie chce. Rodzeństwa nie ma i nie chodzi do żłobka. Próbowałam żeby jadło z nami, ale niestety nie dało rady. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna Darking

Spróbuj podawać posiłki w formie zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Joanna Darking napisał:

Spróbuj podawać posiłki w formie zabawy.

Możesz rozwinąć co masz na myśli? 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciężki przypadek rzeczywiście. Ja jedzenie przemycałam w formie zabawy, jakichś wierszyków, jedzenia za mamę tatę itp Od małego dziecko lubiło pomagać w kuchni więc czasem coś spróbowało w trakcie gotowania. Jak zaczęło w końcu jeść coś więcej to rozciągało się to w czasie. Jedna kanapka półtorej godziny. Zaczęło szybciej jeść w wieku 5-6lat. Pomógł kontakt i jedzenie posiłków z innymi dziećmi. Dzieci zjadły i pobiegły się bawić no i zaświtało w małej glowce zw szkoda marnowac tyle czasu przy stole.

Pisalas że dziecko ma odruch wymiotny jak wyczuje jedzenie. W jakim sensie wyczuje? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna Darking
3 minuty temu, MaMaaa napisał:

Możesz rozwinąć co masz na myśli? 🙂

Przez zabawę do żołądka. Np.Zrób małe kąski, porozkladaj i urządz wyścig: kto pierwszy. 

Oprocz tego zadbaj by dziecko miało ruch i przebywało na powietrzu- to wzmaga apetyt. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Annn2020 napisał:

Ciężki przypadek rzeczywiście. Ja jedzenie przemycałam w formie zabawy, jakichś wierszyków, jedzenia za mamę tatę itp Od małego dziecko lubiło pomagać w kuchni więc czasem coś spróbowało w trakcie gotowania. Jak zaczęło w końcu jeść coś więcej to rozciągało się to w czasie. Jedna kanapka półtorej godziny. Zaczęło szybciej jeść w wieku 5-6lat. Pomógł kontakt i jedzenie posiłków z innymi dziećmi. Dzieci zjadły i pobiegły się bawić no i zaświtało w małej glowce zw szkoda marnowac tyle czasu przy stole.

Pisalas że dziecko ma odruch wymiotny jak wyczuje jedzenie. W jakim sensie wyczuje? 

Na przykład jak wyczuje kluskę w zupie, czy małą grudkę w kaszce,  ryż w zupie też, jajko (szczególnie białko ) rozgniecione widelcem to wtedy też dławi się mimo że te kawałki są naprawdę małe i miękkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może istnieje jekis fizyczny problem który przeszkadza mu jeść stałe pokarmy. Córka znajomej ma półtora roku i je wszystko takie miękkie bardzo. A moja teraz dwulatka od samego początku nie przepadała za papkami. Lubi chrupiące rzeczy np jabłko marchew rzodkiewka papryka itd. Jak widać każde dziecko jest inne i na każde trzeba znaleźć swój własny sposób. Może dawaj mu w takim razie jakieś musy przeciery, zupy krem.? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, MaMaaa napisał:

W zasadzie to nie ma czegoś co lubi. Zup praktycznie żadnych, drugich dań też nie. Mleko je tylko w kaszkach łyżeczką, inaczej nie chce. Rodzeństwa nie ma i nie chodzi do żłobka. Próbowałam żeby jadło z nami, ale niestety nie dało rady. 

Mój chodzi do przedszkola i mimo, że kocha tam chodzić i lubi towarzystwo dzieci, to też nie chce jeść, mimo, że dzieci jedzą. A ma też roczną siostrę i ona je a na niego to nie działa.

Edytowano przez babette

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, babette napisał:

Nie miałaś takiego niejadka to nie oceniają bo uwierz, nie chciałabya być w skórze mamy takiego ekstremum. Mój syn też taki od urodzenia. On nawet pić mleka nie chciał. Jedno karmienie trwało ponad godzinę. Przeszliśmy przez wszystkie butelki i smoczki. Nadzieja, że pokarmy stałe będzie jadł normalnie. Też nie. Obecnie ma 3,5 roku i są dni że potrafi ugryźć dwa razy chleb i zjeść pół banana. Nikt mu nic nie wymusza na siłę. Taki po prostu jest od urodzenia. Ale serce matki krwawi, włosy siwieją. Mam jeszcze roczna córkę i ona od urodzenia je super i nie ma z tym problemu. Smakuje jej dosłownie wszystko, czy to brokuł czy pasternak, ziemniak, pietruszka. Wszystko zje.

Zapytaj moją mamę: potrafiłam przez trzy dni zjeść 1 (jedną!!!) kromkę suchego chleba. I piłam tylko herbatę, mleko odrzuciłam po roku, żadnych warzyw, owoców i mięsa. I tak do ok. 4 rż. Wyniki w normie, dolnej, ale w normie, wyglądałam wtedy jak dziecko z Oświęcimia. Lekarz tylko wtedy powiedział mamie: żadnego zmuszania do jedzenia, zabawiania i biegania za dzieckiem z jedzeniem. Potem zaczęłam jeść i dzisiaj paradoksalnie muszę się pilnować, bo mam skłonność do tycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mam takiego! Nie zrozumie tego ten kto nie miał z takim czymś do czynienia. Te wszystkie rady, które można o kant tylka rozbić...Ze to napewno Twoja wina, ze robisz coś nie tak. A zostaw niech się przegłodzi to napewno zje...Ta przegłodzi, prędzej zagłodzi...

Moj syn ma 5 lat. Jest trochę lepiej ale nadal jest niejadkiem. (Wyniki w normie). Wiem jak to serce matki boli, jak samemu się jeść odechciewa jak dziecko siedzi głodne i nie je całe dnie...Aż czlowiek depresji dostaje...

Moj tez ma młodsza siostrę. Corka ok, a z nim dramat od urodzenia. Bardzo dobrze Cię rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Ab_oriente_lux napisał:

Zapytaj moją mamę: potrafiłam przez trzy dni zjeść 1 (jedną!!!) kromkę suchego chleba. I piłam tylko herbatę, mleko odrzuciłam po roku, żadnych warzyw, owoców i mięsa. I tak do ok. 4 rż. Wyniki w normie, dolnej, ale w normie, wyglądałam wtedy jak dziecko z Oświęcimia. Lekarz tylko wtedy powiedział mamie: żadnego zmuszania do jedzenia, zabawiania i biegania za dzieckiem z jedzeniem. Potem zaczęłam jeść i dzisiaj paradoksalnie muszę się pilnować, bo mam skłonność do tycia.

No to miała Twoja mama, a nie Ty. Ty znasz to z opowieści. Nikt takiemu dziecku nie wymusza jedzenia, bo chyba ludzie od razu takie mają skojarzenie jak się mówi, że się ma niejadka. Zupełnie niepotrzebnie. Rodzice takiego niejadka zawsze mają tysiąc myśli w głowie, a może coś mu dolega, a może nie je bo jest na coś chory. Przy różnych chorobach też jest brak apetytu lub wybiórczość pokarmowa. Do tego dochodzą różne niedowagi, anemie. Mój syn miał niedowagę całe czas i do dzisiaj ma, anemie też miał i lekarka kazała podawać żelazo. Ciekawe jak skoro nic do ust brać nie chciał. To jest takie błędne koło. Nie je, to też nie ma witamin,. składników mineralnych czy substancji odżywczych bardzo ważnych w tym wieku, bo to potrzebne żeby rosnąć. Nikt nie wmusza, ale uwierz to nie jest takie proste i łatwe, żeby o tym nie myśleć, bo rodzice z miłości i troski zaprzątają sobie tym głowę. Musiałbyś mieć takie dziecko i to przeżyć, żeby wiedzieć o czym mówię, a nie że Ci mama powiedziała.

Ps. To teraz sobie wyobraź, że to Twoje dziecko zjada przez trzy dni jedna kromkę chleba. Fajnie? Zaakceptowalabys ten fakt i machnęła ręką? Jeśli powiesz, że tak, to sorry, ale nie uwierzę. Wy z mężem zjadacie śniadanie, obiad kolację, jakieś przekąski a wasze dziecko przez trzy dni kromkę chleba. Luuuuuz.

 

Edytowano przez babette

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Shemain_e napisał:

Ja mam takiego! Nie zrozumie tego ten kto nie miał z takim czymś do czynienia. Te wszystkie rady, które można o kant tylka rozbić...Ze to napewno Twoja wina, ze robisz coś nie tak. A zostaw niech się przegłodzi to napewno zje...Ta przegłodzi, prędzej zagłodzi...

Moj syn ma 5 lat. Jest trochę lepiej ale nadal jest niejadkiem. (Wyniki w normie). Wiem jak to serce matki boli, jak samemu się jeść odechciewa jak dziecko siedzi głodne i nie je całe dnie...Aż czlowiek depresji dostaje...

Moj tez ma młodsza siostrę. Corka ok, a z nim dramat od urodzenia. Bardzo dobrze Cię rozumiem

Przybijamy piątkę i łącze się w bólu. W czerwcu mieliśmy chrzciny córki i przez dwa dni obiad w restauracji bo mieliśmy gości przyjezdnych. Syn w pierwszy dzień zjadł kilka frytek a w drugi dzień nic. A stol cały zastawiony jedzeniem. Goście sami zaczęli się martwić.

Edytowano przez babette

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wspomniałaś, że ma odruch wymiotny. To co je? Tylko papki? Potrafi prawidłowo żuć? Ile ma zębów? Jak z napięciem mięśniowym? Bo ono wpływa na odpowiednie rozdrabnianie pokarmów i zdolność przełykania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, MaMaaa napisał:

Na przykład jak wyczuje kluskę w zupie, czy małą grudkę w kaszce,  ryż w zupie też, jajko (szczególnie białko ) rozgniecione widelcem to wtedy też dławi się mimo że te kawałki są naprawdę małe i miękkie.

A bylas z nim u logopedy? Moj syn mial problemy z wedzidelkami, za krotkie, mocno, mocno za krotkie plus wiotkosc krtani. Dla niego polykanie bylo problemem. Wykonywalismy cala mase cwiczen i masazy. Wedzidelko jedno jest podciete, drugie bedzie ciachniete gdy bedzie mial usowany migdalek. Nadal jak zje to drobne pokarmy ale jest lepiej. Slyszalam tez historie o chlopcu ktory za diabla nie chcial jesc. Przechodzil serie badan i jak to z niejadkiem nic nie wychodzilo. W koncu wyszlo w tomografii czy tam rezonansie,  ze ma za waski przelyk i fizycznie ma problemy z jedzeniem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Rzczej_gosc napisał:

Wspomniałaś, że ma odruch wymiotny. To co je? Tylko papki? Potrafi prawidłowo żuć? Ile ma zębów? Jak z napięciem mięśniowym? Bo ono wpływa na odpowiednie rozdrabnianie pokarmów i zdolność przełykania. 

Jest bardzo ruchliwym dzieckiem. Je kaszki, ale gryźć nie chce, czasem zje zblendowane owoce, ale o żyłach można pomarzyć, bo nawet jak zblenduje to jest problem, a gryźć nie chce. Gryzie tylko chrupki, choć ostatnio też nie daje żeby miał apetyt na inne posiłki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, AgsAgsAgs napisał:

A bylas z nim u logopedy? Moj syn mial problemy z wedzidelkami, za krotkie, mocno, mocno za krotkie plus wiotkosc krtani. Dla niego polykanie bylo problemem. Wykonywalismy cala mase cwiczen i masazy. Wedzidelko jedno jest podciete, drugie bedzie ciachniete gdy bedzie mial usowany migdalek. Nadal jak zje to drobne pokarmy ale jest lepiej. Slyszalam tez historie o chlopcu ktory za diabla nie chcial jesc. Przechodzil serie badan i jak to z niejadkiem nic nie wychodzilo. W koncu wyszlo w tomografii czy tam rezonansie,  ze ma za waski przelyk i fizycznie ma problemy z jedzeniem. 

Matko o tym nie pomyślałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×