Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
icequeen34

usunac czy urodzic- przechodze prawdziwy koszmar zycie mi sie wali!

Polecane posty

Dziewczyny, 

Ciezko mi o tym nawet pisac - przez tydzien juz mysle co mam zrobic. Opowiem swoja historie tak zebyscie mnie lepiej zrozumialy- wiadomo ze nie dam rady opowiedziec wszystkiego. 

Majac 32 lata poznalam faceta, jest kaszubem , katolikiem i bardzo bogatym czlowiekiem ale czlowiekiem ze wsi z inna mentalnoscia od mojej. Ma jedna corke z byla partnerka z ktora rozstal sie wiele lat temu.  Bylismy razem 3 lata , oswiadczyl sie bo w sumie to dalam mu ultimatum. Bylismy zakochani ale nie garnal sie do slubu bo rozchodzilo sie o intercyze. Ja nie jestem biedna ale nie wierze w intercyze. Uwazam ze jak sie chce zalozyc rodzine to trzeba dzielic sie swoimi zarobkami po slubie. Po zareczynach rok temu na szybko zaczal budowac dom - tak jakby chcial zdazyc przed slubem. Ale... o slubie nie bylo mowy ani o zadnej dacie slubu- temat zamarl a ja go nie ciagnelam za jezyk. Troche mi bylo glupio i przykro przed moja Mama i jego rodzina bo wiadomo rodzina na wsi wszyscy pytali ale jakos to znosilam. Nie chcialam miec rowniez dzieci przed slubem. No wiec sluchajcie co sie stalo... 

 

Mniej wiecej w marcu rok temu jak mieszkalismy w moim mieszkaniu od kilku miesiecy ( bo wczesniej na wynajmie a ja je wykanczalam) poklocilismy sie bardzo ostro - poszlo o chleb, tak- o chleb. Wrocil do domu z kosciola i pyta gdzie jest swiezy chleb i mowi " kobieta zawsze powinna miec w domu swiezy chleb a dom powinien pachniec ciastem" ja ogolnie mimo ze jestem kobieta wyksztalcona z super praca na wysokim stanowisku- lubie gotowac i nam gotowalam bo to moje hobby - gotuje dania z kuchni calego swiata , hinduskie , perskie wloskie itd ale ten komentarz mnie rozwscieczyl - wyszla z tego mega wielka awantura. Ogolnie on w moim mieszkaniu nie robil nic , nie pral nie gotowal nie sprzatal , jak przyjezdzala jego corka to ja chodzilam i sprzatalam mylam okna a on z nia ogladal bajki . Wedlug niego facet jest od zarabiania a kobieta to " serce domu" no i ok byloby fajnie ale ja tych zarobkow jego nie widzialam. Po tej awanturze doszlo do rekoczynow i jakos tak wyszlo ze upadlam na podloge a mam chory odcinek ledzwiowy. Z dolu przybiegla moja Mama (mam mieszkanie osobne nad jej domem) i oczywiscie stalo sie duzo gorzej bo ona zaczela mu wytykac ze bije kobiety ze jest dupkiem ze go nie chce widziec. Na drugi dzien kazalam mu sie wyniesc. Zylismy osobno kilka miesiecy ale jakos tak wyszlo ze wrocilam do niego wprowadzilam sie do jego wynajetego mieszkania w tym samym miescie (DUZY BLAD WIEM). 

Klotni na tle obowiazkow kobiet/ mezczyzn w zwiazku bylo duzo wiecej , dzialo sie zle. w grudniu zeszlego roku stwierdzilam ze to koniec ale w styczniu kilka tyg temu okazalo sie ze jestem w 8 tyg ciazy ... jak sie dowiedzialam to dostalam drgawek myslalam ze dostane zawalu serca rece mi sie trzesly. cale moje zycie wywrocilo sie do gory nogami. Na dodatek w tym czasie moja Mama byla w szpitalu i jest w nim dalej. 

 

Jestem sama.... z wielkim problemem. Dziecko mozna powiedziec niechciane nieplanowane w najgroszym momencie zycia jak to mozliwe. Zadzwonilam do niego dzien po i powiedzialam, pojechalismy na usg potwierdzic a potem do szpitala do mojej Mamy ale jej nie powiedzialam. 

Jego reakcja? cieszyl sie i mowil " teraz trzeba dorobic 5 bo wiesz ze chce duzo dzieci, a czy ty je w ogole donosisz w twoim wieku? "- czesto wytykal mi ze mam 34 lata i nie mysle o zalozeniu rodziny...  nadal 0 gadki o slubie o niczym. Tak wiec postanowilam zapytac. Powiedzialam zebysmy poszli do baru nad morzem wzielam psa. Pojechalismy w zeszla niedziele no i tak siedzimy w tym barze i nagle trzeba bylo isc po jedzenie do baru na dol i on mowi " idz ty ja nie jestem kobieta" bylam blada nie spalam cala noc i mialam mdlosci. w koncu wstal i poszedl i wrocil zly a ja rozplakalam sie , wszyscy to widzieli dopiero wtedy przeprosil ale wiedzialam ze tylko po to zeby nie miec wstydu. 

Odwiozlam go do jego mieszkania kazalam wynosic sie z samochodu i pojechalam do siebie. Dzwonil kilka dni w koncu odebralam. prosto z mostu zapytalam czy ma zamiar ze mna brac slub ze wzgledu na sytuacje w ktorej jestesmy. uslyszalam " tak ale tylko z intercyza jeszcze mnie nie ...alo a nie ufam ci" - tu tylko dodam ze nie ma powodu by mi nie ufac bo : nigdy nic drogiego  mi nie kupil , pierscionek zareczynowy mu zwrocilam jak sie ode mnei wyprowadzal i nigdy mi go nie podarowal po raz drugi, ale on twierdzi ze " ja jestem na pieniadze i zapewne chce jego kasy dlatego nie podpisze" ma firme niby oszczednosci 60 milionow i ma 32 lata teraz a ja 34, mam swoj samochod nowy z salonu mam mieszkanie bez kredytu. Ogolnie to ktoras z Was pewnie powie ze po co mi jego dochody - ALE.... czy to ok mieszkac z dzieckiem/ dziecmi w JEGO domu, na JEGO wsi , DALEKO od mojej rodziny, DALEKo od mojej pracy, i byc zdana na jego widzimisie? a co jak powie ze nie da pieniedzy na jedzenie bo... cos mu sie nie podoba.... a co jesli nas wyrzuci... 

 

przechodzac do sedna po tym jak sie zachowal zablokowalam go pozegnalam sie przed tym i zamowilam tabletki aborcyjne - mam chora Mame ktora jest pod moja opieka, mam chory kregoslup i zagrozona ciaze, nie wyobrazm sobie teraz z tym czlowiekiem chodzic na badania prenatalne bo takie chcialam robic - te najlepsze. i nei wyobrazam sobie zeby byl w moim zyciu jesli bym urodzila - zawiodl mnie , brzydze sie nim po tym jak mnie potraktowal , mam zal ze uwaza ze ja mam poswiecic wszystko a on nie poswieci nic oprocz podarowania nam dachu nad glowa. 

Jestem zdruzgotana nie dlatego ze mam zamiar usunac ciaze - ale dlatego ze boje sie ze kiedys nie bede miec dzieci , ze nie spotkam odpowiedniego faceta lub spotkam za pozno. ALE nie chce rodzic dziecka -SAMA przechodzic przez ciaze, SAMA zajmowac sie Mama , zrzucic jej na glowe dziecko i patchworkowa rodzine, mieszkam na ulicy gdzie wszyscy sie znaja od lat. wiem ze to o kant d..y otluc co kto mysli ale Mamie BEDZIE wstyd - wiem o tym choc tego nigdy mi nie powie. Mam chory kregoslup mieszkam na 3 pietrze, nie wyobrazam sobie tego wszystkiego - a co jak cos mi sie stanie? co jesli bede sparalizowana lub umre- gdyby on wzial dziecko to Mama nigdy by go nie zobaczyla , gdyby zostalo z nia to ona nie dalaby rady. Strasznie mi w tym zyciu nie wyszlo , mam wielkiego pecha jestem zalamana wpadam w jakas depresje nie moge spac nie moge jesc ;( kolezanki mnie wspieraja jedna mowi zeby usuwac druga nic mi nie mowi ale wspiera. 

 

Czy ktoras z Was miala podobna sytuacje ? Nie potepiajcie mnie za to wszystko.... nie zabezpieczalam sie bo mialam problemy po hormonach zylaki i slabe zyly - nie myslalam ze zajde w ciaze OD tak w moim wieku. Ale sadzilam ze nawet jesli to on oszaleje z milosci oswiadczy sie znow , wyznaczymy date slubu i bedzie happy end ;( tak sie nie stalo. tabletki beda za kilka dni. waham sie ale 90% jest na usuniecie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardzo Ci współczuję autorko. Najbardziej mnie zastanawia, że po tym wszystkim jeszcze brałaś pod uwagę i pytałaś o ślub. Oczywiście decyzja należy do Ciebie, ale jeśli usuniesz ciąże możesz kiedyś bardzo żałować, sama napisałaś, że boisz się, że później już nigdy możesz ich nie mieć. Moim zdaniem aborcja jest dla wyrachowanych, zimnych  kobiet, bo słabsza kobieta może nie poradzić sobie z tym psychicznie. 

  • Thanks 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

dziekuje za odp. Nie wiem dlaczego pytalam moze dlatego ze mi sie marzyl od wielu lat moze chcialam tylko uslyszec ze on tego chce zeby lepiej sie poczuc bo w glebi serca wiem ze to zly czlowiek i wiem ze slub z nim nie naprawilby tego jakim jest narcyzem i egoista. Nie jestem slaba kobieta, stracilam Ojca jako mloda kobieta, 12 lat mieszkalam za granica i swietnie sobie radzilam zawodowo. Teraz moze jestem slaba bo on mnie tak niszczyl te kilka lat a ja bylam zakochana - przez to ze jestem silna wytrwalam tak dlugo - ALE nie bede klamac ze mnie to oslabilo w tej chwili w ktorej teraz jestem. Z aborcja sobie poradze tylko nie wiem jak sobie poradze w przyszlosci np majac 40 lat i dowiadujac sie od ginekologa " przykro mi juz za pozno" moze bede obwiniac caly swiat... moze zamkne sie w sobie moze sie zalamie- nie wiem. Nigdy nie myslalam ze dzieci to sens mojego zycia- chyba stracilam ten caly sens jak tak sobie pomysle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Decyzja należy do Ciebie, ale już po Twoich wpisach widzę, że możesz sobie nie poradzić psychicznie z aborcją autorko. Uważam, że ona jest dla osób zdecydowanych, a nie takich jak Ty, które się wahają . Nie chodzi mi  gdy są jakieś wskazania, choroba dziecka lub zagrożenie zycia matki. Tak naprawdę, z dzieckiem jest najtrudniej do 3-4rż,  a to przeleci nawet nie wiadomo kiedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Koleżanko temat aborcji to Ciebie już nie dotyczy bo ją wykonać można jedynie do 12 tygodnia ciąży. Skoro w styczniu byłaś w 8 to teraz zapewne jesteś gdzieś w okolicach 14-15. Tabletki wczesnoporonne raczej już tutaj nie pomogą a możesz sobie krzywdę tym zrobić. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Maria. napisał:

Urodź! Będziesz załować usunięcia! Będziesz się za to smażyć  w piekle całą wieczność!

nie wiedzialam ze Kaczynski siedzi w Kafeterii 😜 jak jestes taka religijna to wysle Cie do mojej Ciotki ktora jest bezdzietna bo gwalcil ja Ksiadz jako nastolatke i zniszczyl jej zycie. Ciekawe czy on powinien sie posmazyc w piekle? Zajmij sie tym co niektorzy ksieza robia po mszy a nie tym co kobiety robia ze swoimi macicami ! 

  • Like 2
  • Thanks 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, A_sia napisał:

Koleżanko temat aborcji to Ciebie już nie dotyczy bo ją wykonać można jedynie do 12 tygodnia ciąży. Skoro w styczniu byłaś w 8 to teraz zapewne jesteś gdzieś w okolicach 14-15. Tabletki wczesnoporonne raczej już tutaj nie pomogą a możesz sobie krzywdę tym zrobić. 

nie  , ja teraz jestem w 8 wedlug aplikacji - wedlug usg dno macicy ma 6 tyg - dr Rudzinski mial mi pomoc ale wkoncu zamowilam tabletki od organizacji pomagajacej kobietom. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, icequeen34 napisał:

nie  , ja teraz jestem w 8 wedlug aplikacji - wedlug usg dno macicy ma 6 tyg - dr Rudzinski mial mi pomoc ale wkoncu zamowilam tabletki od organizacji pomagajacej kobietom. 

W pierwszym poście piszesz: "w styczniu kilka tygodni temu okazało się że jestem w 8 tygodniu ciąży". Coś ściemniasz. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, A_sia napisał:

W pierwszym poście piszesz: "w styczniu kilka tygodni temu okazało się że jestem w 8 tygodniu ciąży". Coś ściemniasz. 

sorry pisalam szybko i chaotycznie mialo byc w lutym ! mniej wiecej 2 tyg temu bylam u gina ale jak wpiszesz w aplikacje to wychodzi 8 a ginekolog to liczy inaczej i wychodzi teraz okolo 6 tyg - nie zauwazylam tego - edytowalabym ale chyba nie mozna juz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, icequeen34 napisał:

sorry pisalam szybko i chaotycznie mialo byc w lutym ! mniej wiecej 2 tyg temu bylam u gina ale jak wpiszesz w aplikacje to wychodzi 8 a ginekolog to liczy inaczej i wychodzi teraz okolo 6 tyg - nie zauwazylam tego - edytowalabym ale chyba nie mozna juz. 

Lekarz nie stwierdzi ciąży przed 7 tygodniem. Mnie możesz kłamać natomiast jeżeli ciąża przekroczy 12 tydzień to pamiętaj że tabletki nie gwarantują już takiej skuteczności. Po prostu aborcja może się nie udać a płód może zostać uszkodzony. 

Druga kwestia to Twoja motywacja. Wychodzi na to że chcesz usunąć ciążę bo Ci z facetem nie wyszło. Z tego co piszesz masz dobrą pracę, zarobki, własne mieszkanie, samochód. Na dziecko Cię stać i z tego co piszesz wynika że mieć je chcesz. Serio bo facet okazał się dupkiem? A jak w kolejnej relacji Ci się nie uda to też usuniesz? 

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, A_sia napisał:

Lekarz nie stwierdzi ciąży przed 7 tygodniem. Mnie możesz kłamać natomiast jeżeli ciąża przekroczy 12 tydzień to pamiętaj że tabletki nie gwarantują już takiej skuteczności. Po prostu aborcja może się nie udać a płód może zostać uszkodzony. 

Druga kwestia to Twoja motywacja. Wychodzi na to że chcesz usunąć ciążę bo Ci z facetem nie wyszło. Z tego co piszesz masz dobrą pracę, zarobki, własne mieszkanie, samochód. Na dziecko Cię stać i z tego co piszesz wynika że mieć je chcesz. Serio bo facet okazał się dupkiem? A jak w kolejnej relacji Ci się nie uda to też usuniesz? 

Asiu az mnie zdenerwowalas ! myslisz ze jestem jakas wariatka chcesz zobaczyc wynik USG!!?? czy mam jakis cel zeby klamac , chyba nie masz dzieci , oni wpisuja ciaze " usg dna miednicy moze byc nawet 5 tydzien!" jak wpisujesz w aplikacji to wychodzi 8 bo to jest inaczej liczone nawet dr rudzinski mi wyliczyl tak samo jak z usg !! wez nie pisz jak masz kwestionowac mnie , jestem w ciezkiej sytuacji mam dosc nerwow. 

 

nie wiem czy czytalas wszystko. opiekuje sie chora Matka , prace mam owszem dobra ale jak wroce z macierzynskiego to na bank nie wroce do swojej pozycji bo pracuje 10h -12 h dziennie czego nie bede mogla robic wiec mnie przeniosa do innej pracy na 100% gorszej od poprzedniej- lub dadza odprawe kto wie. do tego mam ciaze zagrozona bo mialam zakrzepice kiedys po antykoncepcji i mam chory kregoslup jak wyzej pisalam - wiec nie jest to tak rozowo jak by sie moglo wydawac. nie rezygnuje z ciazy przez faceta ale uwazam ze do tanga trzeba dwojga!! sama bys sie zdecydowala rodzic i byc ze wszystkim sama? bardzo oceniasz mowisz ze klamie i wydajesz osady - szkoda slow. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

co do tego czy chce dziecka to ja nigdzie nie pisalam ze go chce - pisalam ze boje sie ze wiecej dzieci nie bede miala ze wzgledu na choroby lub wiek lub jedno i drugie. nie mozna miec dziecka z glupiego myslenia ze zostanie sie samemu na starosc czy po to zeby glupio nie bylo bo sie nie ma w tym wieku. powinno sie mu stworzyc prawdziwa kochajaca rodzine ojca i matke a nie od samego poczatku byc samotna matka i zaharowac sie na smierc byc nieszczesliwa i przez to unieszczesliwic dziecko. nie znam zadnej samotnej matki w moim otoczeniu . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, icequeen34 napisał:

Asiu az mnie zdenerwowalas ! myslisz ze jestem jakas wariatka chcesz zobaczyc wynik USG!!?? czy mam jakis cel zeby klamac , chyba nie masz dzieci , oni wpisuja ciaze " usg dna miednicy moze byc nawet 5 tydzien!" jak wpisujesz w aplikacji to wychodzi 8 bo to jest inaczej liczone nawet dr rudzinski mi wyliczyl tak samo jak z usg !! wez nie pisz jak masz kwestionowac mnie , jestem w ciezkiej sytuacji mam dosc nerwow. 

 

nie wiem czy czytalas wszystko. opiekuje sie chora Matka , prace mam owszem dobra ale jak wroce z macierzynskiego to na bank nie wroce do swojej pozycji bo pracuje 10h -12 h dziennie czego nie bede mogla robic wiec mnie przeniosa do innej pracy na 100% gorszej od poprzedniej- lub dadza odprawe kto wie. do tego mam ciaze zagrozona bo mialam zakrzepice kiedys po antykoncepcji i mam chory kregoslup jak wyzej pisalam - wiec nie jest to tak rozowo jak by sie moglo wydawac. nie rezygnuje z ciazy przez faceta ale uwazam ze do tanga trzeba dwojga!! sama bys sie zdecydowala rodzic i byc ze wszystkim sama? bardzo oceniasz mowisz ze klamie i wydajesz osady - szkoda slow. 

Tak przeczytałam Twoje posty. Piszesz że do tańca trzeba dwojga i równocześnie że facet z dziecka się ucieszył to gdzie jest problem? Wychodzi na to że on tego dziecka się nie wypiera. Nigdzie nie napisałaś że mówił Ci że nie będzie na nie łożył czy że z tym tematem pozostawi Cię samą. W związku z tym podtrzymuję swoje stanowisko że chcesz usunąć bo związek nie poszedł po Twojej myśli. Facet proponuję ślub ale Ty go chcesz na własnych zasadach. Swoją drogą dziwi mnie ze głównym problemem dla Ciebie jest fakt że facet chce intercyzy a nie to że jest szowinistą średnio szanującym kobiety. 

Piszesz również że obawiasz się iż w przyszłości nie będziesz mogła mieć dzieci. No to raczej jasny sygnał że dzieci chcesz mieć tylko akurat to Ci nie na rękę. Zdradzę Ci sekret: nie ma dobrego momentu na dziecko. Mozesz mieć kolejne z kims innym ale to niezagwarantuje że partner Cię nie zostawi lub nie zdradzi. 

Co do oceny wysokości ciąży - sama w takowej obecnie jestem i żaden ginekolog USG przed 7 tygodniem robić mi nie chciał bo to bezcelowe. 

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, A_sia napisał:

Tak przeczytałam Twoje posty. Piszesz że do tańca trzeba dwojga i równocześnie że facet z dziecka się ucieszył to gdzie jest problem? Wychodzi na to że on tego dziecka się nie wypiera. Nigdzie nie napisałaś że mówił Ci że nie będzie na nie łożył czy że z tym tematem pozostawi Cię samą. W związku z tym podtrzymuję swoje stanowisko że chcesz usunąć bo związek nie poszedł po Twojej myśli. Facet proponuję ślub ale Ty go chcesz na własnych zasadach. Swoją drogą dziwi mnie ze głównym problemem dla Ciebie jest fakt że facet chce intercyzy a nie to że jest szowinistą średnio szanującym kobiety. 

Piszesz również że obawiasz się iż w przyszłości nie będziesz mogła mieć dzieci. No to raczej jasny sygnał że dzieci chcesz mieć tylko akurat to Ci nie na rękę. Zdradzę Ci sekret: nie ma dobrego momentu na dziecko. Mozesz mieć kolejne z kims innym ale to niezagwarantuje że partner Cię nie zostawi lub nie zdradzi. 

Co do oceny wysokości ciąży - sama w takowej obecnie jestem i żaden ginekolog USG przed 7 tygodniem robić mi nie chciał bo to bezcelowe. 

ok wiec wyjasniam: 

nie chodzi o to ze chce go na wlasnych zasadach tylko o to ze on mnie nie SZANUJE przez to chce intercyze - jego Matka kiedys o tym ze mna rozmawiala i to samo mi powiedziala " nie nauczylam go szacunku do ludzi za to cie przepraszam" i podziela moja opinie jesli chodzi o ten temat bo jego Ojciec z nia rowniez chcial intercyze jak powiedziala ze nie bedzie z nim pracowac tylko wychowywac 3 dzieci w domu- wiec ten temat jest jemu dobrze znany zapewne ze strony Ojca. tu nie chodzi o to ze ja chce jego pieniedzy ale jak ja mam poswiecic wszystko to dlaczego on nie moze poswiecic wlasnie tego ! 

nie wiem czy rozumiesz o co mi chodzi z tym usg - moze poczytaj co oznacza wyliczenie dna macicy lub spojrz na swoje usg. jesli dwoje lekarzy wylicza mi tak samo a aplikacja sciagnieta z netu wylicza o 2 tyg wiecej to raczej ufam lekarzom. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ok pisze dokladnie co jest w badaniu usg " w jamie macicy echo pojedynczego zarodka CRL 0,28 co odpowiada 5W6D  uwidoczniowo FHR kosmowka bez cech oddzielania. no teraz to tak bedzie pod 6 tydzien- no wiec nie wiem dlaczego mowisz ze mozna od 7 tygodnia ! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Działasz pod wpływem chwili, nie myślisz racjonalnie, nawet te argumenty "za" aborcją są jakby na siłę. Piszesz z jednej strony że boisz się ze jak usuniesz możesz później nie mieć już dzieci (owszem jest takie ryzyko, o czym ponizej, jak też nie ma gwarancji że uda ci się znaleźć faceta z którym miałabyś dziecko w przyszłości), a z drugiej strony piszesz że masz chory kregoslup, zakrzepice i chorą matkę, tyle że co najmniej 2 z 3 tych okoliczności nie ulegną zmianie na lepsze, otóż dalej będziesz borykała się najpewniej z chorym kregoslupem i skutkami związanymi z zakrzepica, a jest ryzyko że z każdym rokiem problemy z twoim zdrowiem beda jeszcze wieksze. Choroba matki tez jest niewiadomą, może wyzdrowieć, dalej chorować lub umrzeć i w zależności od rozwoju sytuacji i podejścia do niej moze w tym aspekcie byc więcej pozytywow niz negatywow, sprawa rozwojowa i ocenna. Poza tym skąd masz pewność że za kilka lat nie dojdą inne okoliczności niesprzyjające planom ponownego zaciązania. Pisze to żebyś się nie przeliczyła w tych swoich rachubach, tym bardziej, wybacz ale wypomne Ci wiek, ze masz już 34 lata i ma to już wiele swoich konsekwencji.

Wspomnę jeszcze historię dziewczyny która znam a która zrobiła kiedyś aborcję. Bogata z domu dziecko biednym chłopakiem, rodzice jej nie zgodzili się na ten medalista, w konsekwencji dziecko. Usunęła. Ponoć chciała usunąć bo była wtedy młoda i nie chciała dziecka w tym wieku). Potem poznała kolejnego chłopaka super partie,rodzice sra.li po gaciach, miał być slub ale mimo ze aborcja miała być tajemnicą, ktoś życzliwy poinformował o niej rodzinę tego chłopaka, że względów religijnych zostawił ją. I znowu poznała chlopaka z którym wzięła ślub, była sielanka dopóki facet nie zapragnął mieć z nią dziecka i wyszło że ona nie może mieć juz dzieci. Małżeństwo się rozpadło. Prawdopodobnie ona miała uraz poaborcyjny przez cały czas od zabiegu, a też i on się jakoś dowiedział może i od niej samej nie wiem tego, że ona miała te aborcję i nie może mieć dzieci, a on mieć własne dzieci więc odszedł do takiej co mu je urodzila. A ta dziewczyna w końcu wylądowała w psychiatryczny. Nie widziałam jej już od kilku lat, policja była u mnie gdy rodzina wystąpiła o jej ubezwlasnowolnienie, stąd wiem ze jej sytuacja miała taki tragiczny wręcz finał.

 

  • Thanks 1
  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Dobrosułka napisał:

Wybacz, ale nawet jakby wczesniej wzial z toba slub to nie mialabys prawdziwej, a tym bardziej szczesliwej rodziny.  Jezeli na to liczylas to trzeba bylo sie zabezpieczac poniewaz wiedzialas  o tym zachadzac w ciaze.

Piszesz, ze masz dobra prace, nie masz kredytu na mieszkanie wiec nie za bardzo rozumiem dlaczego nie wynajmiesz pomocy do mamy czy opiekunki dla dziecka.  Mamy teraz, dla przykladu, wiele Ukrainek bez pracy, ktore maja dzieci wiec cos na ten temat wiedza.

Odnosnie wieku, 34 lata to nie jest pozno i niby masz czas, ale z problemami zdrwotnymi obecnie, ktore z wiekiem sie napwno nie polepsza bedzie tylko gorzej.  Dodajac, ze poznanie kogos nowego i zapooznanie tej osoby zajmuje czas to rzeczywiscie moze byc problem z zajsciem w ciaze czy urodzeniem dziecka.  Dodam, ze jezeli poznasz normalnego faceta to nie powinien miec problemu z dzieckiem w tym wieku.  Jezeli bedzie mial wielki problem to ood razu wiesz, ze sie nie nadaje do stworzenia szczesliwej rodziny szczgolnie, ze nie wiadomo czy bedziesz mogla miec wspolne dziecko.

Odnosnie aborcji.  Musisz sie doglebnie zastanowic i to szybko.  Wydaje mi sie, ze najwazniejszym punktem jest po prstu czy chesz tego dziecka czy nie.  Nie patrzac na to jaka bedzie przyszlosc (nie przewidzisz) wsluchaj sie w siebie i sie zastanow tylko i wylacznie nad tym.

ok moze dlatego nie wynajme bo moja Mama jak wroci ze szpitala przechodzi na emeryture i nie bedzie ona wysoka. Ojciec zmarl wiele lat temu a ona nie ma zabezpieczenia z tysiaca zl nie wyzyje wiec bede musiala rowniez Mama sie zajac finansowo. Nie bedzie mnie stac nawet przy wysokiej wyplacie- troche dostalam po tylku przez nowy lad rowniez jak wiekszosc z nas. 

 

co do Twojego pierwszego zdania- nawet nie wiesz jak mnie to boli bo to sama prawda- wiedzialam. byc moze bede potrzebowala psychologa zeby w takie zwiazki nie wchodzic byc moze ja mam problem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, icequeen34 napisał:

Dziewczyny, 

Ciezko mi o tym nawet pisac - przez tydzien juz mysle co mam zrobic. Opowiem swoja historie tak zebyscie mnie lepiej zrozumialy- wiadomo ze nie dam rady opowiedziec wszystkiego. 

Majac 32 lata poznalam faceta, jest kaszubem , katolikiem i bardzo bogatym czlowiekiem ale czlowiekiem ze wsi z inna mentalnoscia od mojej. Ma jedna corke z byla partnerka z ktora rozstal sie wiele lat temu.  Bylismy razem 3 lata , oswiadczyl sie bo w sumie to dalam mu ultimatum. Bylismy zakochani ale nie garnal sie do slubu bo rozchodzilo sie o intercyze. Ja nie jestem biedna ale nie wierze w intercyze. Uwazam ze jak sie chce zalozyc rodzine to trzeba dzielic sie swoimi zarobkami po slubie. Po zareczynach rok temu na szybko zaczal budowac dom - tak jakby chcial zdazyc przed slubem. Ale... o slubie nie bylo mowy ani o zadnej dacie slubu- temat zamarl a ja go nie ciagnelam za jezyk. Troche mi bylo glupio i przykro przed moja Mama i jego rodzina bo wiadomo rodzina na wsi wszyscy pytali ale jakos to znosilam. Nie chcialam miec rowniez dzieci przed slubem. No wiec sluchajcie co sie stalo... 

 

Mniej wiecej w marcu rok temu jak mieszkalismy w moim mieszkaniu od kilku miesiecy ( bo wczesniej na wynajmie a ja je wykanczalam) poklocilismy sie bardzo ostro - poszlo o chleb, tak- o chleb. Wrocil do domu z kosciola i pyta gdzie jest swiezy chleb i mowi " kobieta zawsze powinna miec w domu swiezy chleb a dom powinien pachniec ciastem" ja ogolnie mimo ze jestem kobieta wyksztalcona z super praca na wysokim stanowisku- lubie gotowac i nam gotowalam bo to moje hobby - gotuje dania z kuchni calego swiata , hinduskie , perskie wloskie itd ale ten komentarz mnie rozwscieczyl - wyszla z tego mega wielka awantura. Ogolnie on w moim mieszkaniu nie robil nic , nie pral nie gotowal nie sprzatal , jak przyjezdzala jego corka to ja chodzilam i sprzatalam mylam okna a on z nia ogladal bajki . Wedlug niego facet jest od zarabiania a kobieta to " serce domu" no i ok byloby fajnie ale ja tych zarobkow jego nie widzialam. Po tej awanturze doszlo do rekoczynow i jakos tak wyszlo ze upadlam na podloge a mam chory odcinek ledzwiowy. Z dolu przybiegla moja Mama (mam mieszkanie osobne nad jej domem) i oczywiscie stalo sie duzo gorzej bo ona zaczela mu wytykac ze bije kobiety ze jest dupkiem ze go nie chce widziec. Na drugi dzien kazalam mu sie wyniesc. Zylismy osobno kilka miesiecy ale jakos tak wyszlo ze wrocilam do niego wprowadzilam sie do jego wynajetego mieszkania w tym samym miescie (DUZY BLAD WIEM). 

Klotni na tle obowiazkow kobiet/ mezczyzn w zwiazku bylo duzo wiecej , dzialo sie zle. w grudniu zeszlego roku stwierdzilam ze to koniec ale w styczniu kilka tyg temu okazalo sie ze jestem w 8 tyg ciazy ... jak sie dowiedzialam to dostalam drgawek myslalam ze dostane zawalu serca rece mi sie trzesly. cale moje zycie wywrocilo sie do gory nogami. Na dodatek w tym czasie moja Mama byla w szpitalu i jest w nim dalej. 

 

Jestem sama.... z wielkim problemem. Dziecko mozna powiedziec niechciane nieplanowane w najgroszym momencie zycia jak to mozliwe. Zadzwonilam do niego dzien po i powiedzialam, pojechalismy na usg potwierdzic a potem do szpitala do mojej Mamy ale jej nie powiedzialam. 

Jego reakcja? cieszyl sie i mowil " teraz trzeba dorobic 5 bo wiesz ze chce duzo dzieci, a czy ty je w ogole donosisz w twoim wieku? "- czesto wytykal mi ze mam 34 lata i nie mysle o zalozeniu rodziny...  nadal 0 gadki o slubie o niczym. Tak wiec postanowilam zapytac. Powiedzialam zebysmy poszli do baru nad morzem wzielam psa. Pojechalismy w zeszla niedziele no i tak siedzimy w tym barze i nagle trzeba bylo isc po jedzenie do baru na dol i on mowi " idz ty ja nie jestem kobieta" bylam blada nie spalam cala noc i mialam mdlosci. w koncu wstal i poszedl i wrocil zly a ja rozplakalam sie , wszyscy to widzieli dopiero wtedy przeprosil ale wiedzialam ze tylko po to zeby nie miec wstydu. 

Odwiozlam go do jego mieszkania kazalam wynosic sie z samochodu i pojechalam do siebie. Dzwonil kilka dni w koncu odebralam. prosto z mostu zapytalam czy ma zamiar ze mna brac slub ze wzgledu na sytuacje w ktorej jestesmy. uslyszalam " tak ale tylko z intercyza jeszcze mnie nie ...alo a nie ufam ci" - tu tylko dodam ze nie ma powodu by mi nie ufac bo : nigdy nic drogiego  mi nie kupil , pierscionek zareczynowy mu zwrocilam jak sie ode mnei wyprowadzal i nigdy mi go nie podarowal po raz drugi, ale on twierdzi ze " ja jestem na pieniadze i zapewne chce jego kasy dlatego nie podpisze" ma firme niby oszczednosci 60 milionow i ma 32 lata teraz a ja 34, mam swoj samochod nowy z salonu mam mieszkanie bez kredytu. Ogolnie to ktoras z Was pewnie powie ze po co mi jego dochody - ALE.... czy to ok mieszkac z dzieckiem/ dziecmi w JEGO domu, na JEGO wsi , DALEKO od mojej rodziny, DALEKo od mojej pracy, i byc zdana na jego widzimisie? a co jak powie ze nie da pieniedzy na jedzenie bo... cos mu sie nie podoba.... a co jesli nas wyrzuci... 

 

przechodzac do sedna po tym jak sie zachowal zablokowalam go pozegnalam sie przed tym i zamowilam tabletki aborcyjne - mam chora Mame ktora jest pod moja opieka, mam chory kregoslup i zagrozona ciaze, nie wyobrazm sobie teraz z tym czlowiekiem chodzic na badania prenatalne bo takie chcialam robic - te najlepsze. i nei wyobrazam sobie zeby byl w moim zyciu jesli bym urodzila - zawiodl mnie , brzydze sie nim po tym jak mnie potraktowal , mam zal ze uwaza ze ja mam poswiecic wszystko a on nie poswieci nic oprocz podarowania nam dachu nad glowa. 

Jestem zdruzgotana nie dlatego ze mam zamiar usunac ciaze - ale dlatego ze boje sie ze kiedys nie bede miec dzieci , ze nie spotkam odpowiedniego faceta lub spotkam za pozno. ALE nie chce rodzic dziecka -SAMA przechodzic przez ciaze, SAMA zajmowac sie Mama , zrzucic jej na glowe dziecko i patchworkowa rodzine, mieszkam na ulicy gdzie wszyscy sie znaja od lat. wiem ze to o kant d..y otluc co kto mysli ale Mamie BEDZIE wstyd - wiem o tym choc tego nigdy mi nie powie. Mam chory kregoslup mieszkam na 3 pietrze, nie wyobrazam sobie tego wszystkiego - a co jak cos mi sie stanie? co jesli bede sparalizowana lub umre- gdyby on wzial dziecko to Mama nigdy by go nie zobaczyla , gdyby zostalo z nia to ona nie dalaby rady. Strasznie mi w tym zyciu nie wyszlo , mam wielkiego pecha jestem zalamana wpadam w jakas depresje nie moge spac nie moge jesc ;( kolezanki mnie wspieraja jedna mowi zeby usuwac druga nic mi nie mowi ale wspiera. 

 

Czy ktoras z Was miala podobna sytuacje ? Nie potepiajcie mnie za to wszystko.... nie zabezpieczalam sie bo mialam problemy po hormonach zylaki i slabe zyly - nie myslalam ze zajde w ciaze OD tak w moim wieku. Ale sadzilam ze nawet jesli to on oszaleje z milosci oswiadczy sie znow , wyznaczymy date slubu i bedzie happy end ;( tak sie nie stalo. tabletki beda za kilka dni. waham sie ale 90% jest na usuniecie. 

Nie morduj. To dziecko może być paradoksalnie promieniem w twoim życiu. Sama wiesz, że nie jesteś najmłodsza. To może być twoja jedyna szansa na zostanie Mamą. 

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, MamaMai napisał:

Działasz pod wpływem chwili, nie myślisz racjonalnie, nawet te argumenty "za" aborcją są jakby na siłę. Piszesz z jednej strony że boisz się ze jak usuniesz możesz później nie mieć już dzieci (owszem jest takie ryzyko, o czym ponizej, jak też nie ma gwarancji że uda ci się znaleźć faceta z którym miałabyś dziecko w przyszłości), a z drugiej strony piszesz że masz chory kregoslup, zakrzepice i chorą matkę, tyle że co najmniej 2 z 3 tych okoliczności nie ulegną zmianie na lepsze, otóż dalej będziesz borykała się najpewniej z chorym kregoslupem i skutkami związanymi z zakrzepica, a jest ryzyko że z każdym rokiem problemy z twoim zdrowiem beda jeszcze wieksze. Choroba matki tez jest niewiadomą, może wyzdrowieć, dalej chorować lub umrzeć i w zależności od rozwoju sytuacji i podejścia do niej moze w tym aspekcie byc więcej pozytywow niz negatywow, sprawa rozwojowa i ocenna. Poza tym skąd masz pewność że za kilka lat nie dojdą inne okoliczności niesprzyjające planom ponownego zaciązania. Pisze to żebyś się nie przeliczyła w tych swoich rachubach, tym bardziej, wybacz ale wypomne Ci wiek, ze masz już 34 lata i ma to już wiele swoich konsekwencji.

Wspomnę jeszcze historię dziewczyny która znam a która zrobiła kiedyś aborcję. Bogata z domu dziecko biednym chłopakiem, rodzice jej nie zgodzili się na ten medalista, w konsekwencji dziecko. Usunęła. Ponoć chciała usunąć bo była wtedy młoda i nie chciała dziecka w tym wieku). Potem poznała kolejnego chłopaka super partie,rodzice sra.li po gaciach, miał być slub ale mimo ze aborcja miała być tajemnicą, ktoś życzliwy poinformował o niej rodzinę tego chłopaka, że względów religijnych zostawił ją. I znowu poznała chlopaka z którym wzięła ślub, była sielanka dopóki facet nie zapragnął mieć z nią dziecka i wyszło że ona nie może mieć juz dzieci. Małżeństwo się rozpadło. Prawdopodobnie ona miała uraz poaborcyjny przez cały czas od zabiegu, a też i on się jakoś dowiedział może i od niej samej nie wiem tego, że ona miała te aborcję i nie może mieć dzieci, a on mieć własne dzieci więc odszedł do takiej co mu je urodzila. A ta dziewczyna w końcu wylądowała w psychiatryczny. Nie widziałam jej już od kilku lat, policja była u mnie gdy rodzina wystąpiła o jej ubezwlasnowolnienie, stąd wiem ze jej sytuacja miała taki tragiczny wręcz finał.

 

rozumiem dziekuje ze sie podzielilas ta historia. Jest tu pewna roznica ta dziewczyna z tego co mowisz bardzo chciala miec dzieci ( z tym wlasciwym niby facetem) ja nigdy parcia na dzieci nie mialam. Wiem ile absorbuja energii wiem ile to wyrzeczen- sama to wiesz.  Moja Mama bardzo chce miec wnuki i jest jej przykro jak kolezanki z pracy mowia o swoich a ona ich nie ma itp mi jest glupio ze sie zakochalam w kims tak beznadziejnym ale jednak cos w nim musialam widziec. Wszyscy wkolo mowili ze mam uciekac ze mnie zniszczy ze jeszcze bede plakac itd. conajmniej 20 osob ktore go poznalo - nie sluchalam i mam konsekwencje z ktorymi sie mierze. byc moze nieudolnie na te chwile. Jestem w obecnej chwili slaba psychicznie bo jestem z tym sama ale tez wiem ze bede slabsza dobijajac do kolejnych trymestrow a pozniej rodzac , karmiac itd - nie widze siebie w roli samotnej matki. sa kobiety ktore znam i maja po 30 lat ktore mysla o inseminacji lub znalezieniu przygodnego partnera w celu zrobienia dziecka- ja sobie tego nie wyobrazam. 

Gdybym miala skonczyc w psychiatryku jak ta dziewczyna o ktorej piszesz to by sie juz dawno stalo bo naprawde wiele w zyciu przeszlam. Tego sie nie obawiam. nie sadze tez ze facet ktory zostawia bo kobieta nie moze miec dzieci byl godnym spedzenia z nia zycia a nawet przebywania  wtym samym pomieszczeniu... 

 

Powiem tak, ja wiem ze ten moj byly partner wywiazalby sie z opieki nade mna - raczej tylko finansowej podczas ciazy bo nie zamieszkam z nim obecnie mam za duzy zal, wiem ze pojezdzilby ze mna po lekarzach i wiem ze pozniej placilby alimenty i zabieralby dziecko na jakies weekendy- ale wiem tez ze zlamie mi sie psychika jak zobacze go z nowa kobieta jak bede oddawac dziecko do obcej kobiety albo jak bede sama wykonczona z chorym dzieckiem , wymagajaca praca , chora matka itp itd. Ja go nadal kocham i teraz nienawidze przez to jak zostalam potraktowana. Mimo ze jest tak zla osoba nie moge przestac go kochac. Pewnie z czasem to minie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, icequeen34 napisał:

ok pisze dokladnie co jest w badaniu usg " w jamie macicy echo pojedynczego zarodka CRL 0,28 co odpowiada 5W6D  uwidoczniowo FHR kosmowka bez cech oddzielania. no teraz to tak bedzie pod 6 tydzien- no wiec nie wiem dlaczego mowisz ze mozna od 7 tygodnia ! 

O matko... Około 6 tygodnia widać dopiero echo zarodka co pisze na Twoim USG. Dopiero w okolicach 7 tygodnia można zaobserwować bijace serce co świadczy o ciąży żywej. Jeżeli bicia serca nie będzie to ciąża do poronienia. Lekarz Ci tego nie wytłumaczył? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, A_sia napisał:

O matko... Około 6 tygodnia widać dopiero echo zarodka co pisze na Twoim USG. Dopiero w okolicach 7 tygodnia można zaobserwować bijace serce co świadczy o ciąży żywej. Jeżeli bicia serca nie będzie to ciąża do poronienia. Lekarz Ci tego nie wytłumaczył? 

nie- bylismy u jakiejs ginekolog wziela 300 zl ogolnie wizyta bardzo szybka i 5 pan juz czekalo w kolejce. ale ona mowila ze serce bije to na 1000% pamietam - to jak to jest mozliwe !? zapisala mi serie badan kardiologa , hematologa jakies badania krwi i kazala to doslac. i to tyle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, icequeen34 napisał:

rozumiem dziekuje ze sie podzielilas ta historia. Jest tu pewna roznica ta dziewczyna z tego co mowisz bardzo chciala miec dzieci ( z tym wlasciwym niby facetem) ja nigdy parcia na dzieci nie mialam. Wiem ile absorbuja energii wiem ile to wyrzeczen- sama to wiesz.  Moja Mama bardzo chce miec wnuki i jest jej przykro jak kolezanki z pracy mowia o swoich a ona ich nie ma itp mi jest glupio ze sie zakochalam w kims tak beznadziejnym ale jednak cos w nim musialam widziec. Wszyscy wkolo mowili ze mam uciekac ze mnie zniszczy ze jeszcze bede plakac itd. conajmniej 20 osob ktore go poznalo - nie sluchalam i mam konsekwencje z ktorymi sie mierze. byc moze nieudolnie na te chwile. Jestem w obecnej chwili slaba psychicznie bo jestem z tym sama ale tez wiem ze bede slabsza dobijajac do kolejnych trymestrow a pozniej rodzac , karmiac itd - nie widze siebie w roli samotnej matki. sa kobiety ktore znam i maja po 30 lat ktore mysla o inseminacji lub znalezieniu przygodnego partnera w celu zrobienia dziecka- ja sobie tego nie wyobrazam. 

Gdybym miala skonczyc w psychiatryku jak ta dziewczyna o ktorej piszesz to by sie juz dawno stalo bo naprawde wiele w zyciu przeszlam. Tego sie nie obawiam. nie sadze tez ze facet ktory zostawia bo kobieta nie moze miec dzieci byl godnym spedzenia z nia zycia a nawet przebywania  wtym samym pomieszczeniu... 

 

Powiem tak, ja wiem ze ten moj byly partner wywiazalby sie z opieki nade mna - raczej tylko finansowej podczas ciazy bo nie zamieszkam z nim obecnie mam za duzy zal, wiem ze pojezdzilby ze mna po lekarzach i wiem ze pozniej placilby alimenty i zabieralby dziecko na jakies weekendy- ale wiem tez ze zlamie mi sie psychika jak zobacze go z nowa kobieta jak bede oddawac dziecko do obcej kobiety albo jak bede sama wykonczona z chorym dzieckiem , wymagajaca praca , chora matka itp itd. Ja go nadal kocham i teraz nienawidze przez to jak zostalam potraktowana. Mimo ze jest tak zla osoba nie moge przestac go kochac. Pewnie z czasem to minie. 

To ze nie chcesz dzieci i ich nie musisz chcieć mieć nie znaczy że facet twoich marzeń którego byś poznała w przyszłości ich by nie chcial, wtedy miałabyś rozdarta serce gdyby okazało się że przykładowo ich mieć nie możesz. Ileż ja osobną które deklarowany nigdy żadnych dzieci a teraz mają po 2, 3 haha. Takie okolicznoścci jak widać w życiu się zmieniają. Skoro twoja mama chce wnuki, to może to które teraz nosisz podposercem sercem uszczesliwiloby jabnajbardziej, dopóki jeszcze żyje.

Ps.jeszcze niedawno miałaś jedno serce a teraz masz dwa.... Takie cuda się dzieją

Edytowano przez MamaMai
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, icequeen34 napisał:

nie- bylismy u jakiejs ginekolog wziela 300 zl ogolnie wizyta bardzo szybka i 5 pan juz czekalo w kolejce. ale ona mowila ze serce bije to na 1000% pamietam - to jak to jest mozliwe !? zapisala mi serie badan kardiologa , hematologa jakies badania krwi i kazala to doslac. i to tyle. 

No to mnie się pytaj a ja Ciebie. Na USG nie da się z precyzjnie co do dnia ocenić wieku ciąży ale skoro lekarka mówiła o bijącym sercu to racze  bliżej  Ci do 7-8 tygodnia niż 5-6. Dziwne ze w opisie badania nie napisała "echo zarodka z widoczną czynnością sercową".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, icequeen34 napisał:

ale wiem tez ze zlamie mi sie psychika jak zobacze go z nowa kobieta jak bede oddawac dziecko do obcej kobiety albo jak bede sama wykonczona z chorym dzieckiem , wymagajaca praca , chora matka itp itd. Ja go nadal kocham i teraz nienawidze przez to jak zostalam potraktowana. Mimo ze jest tak zla osoba nie moge przestac go kochac. Pewnie z czasem to minie. 

Czyli psychiki nie masz tak silnej... Poza tym czy facet wie, ze chcesz zabić mu dziecko???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, A_sia napisał:

No to mnie się pytaj a ja Ciebie. Na USG nie da się z precyzjnie co do dnia ocenić wieku ciąży ale skoro lekarka mówiła o bijącym sercu to racze  bliżej  Ci do 7-8 tygodnia niż 5-6. Dziwne ze w opisie badania nie napisała "echo zarodka z widoczną czynnością sercową".

no nie , tylko ze uwidoczniono FHR a mi powiedziala ze serce bije. jeszcze kilka miesniakow mi wykryla przy okazji ale nie wiem co to ma za znaczenie bo to akurat genetyczne w rodzinie. no nic musze sie zastanowic nad tym wszystkim a mam malo czasu jakby nie patrzec. sprobuje sie umowic do psychologa bo widze ze sama nie jestem w stanie podjac ostatecznej decyzji - decyzja zgodna z mozgiem to usuniecie a z sercem zatrzymanie ale jak sie zawsze kierowalam sercem to niestety wychodzily same tragedie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, MamaMai napisał:

Czyli psychiki nie masz tak silnej... Poza tym czy facet wie, ze chcesz zabić mu dziecko???

cos o tym wspomnialam ze przeciez wie ze sama sobie nie poradze i ze nie moge urodzic to wtedy powiedzial ze nie moze brac w tym udzialu ( to radykalny katolik mimo ze dzieci robi przed slubem...taki radykalny katolik na pokaz) . W jednej z rozmow tez mowilam ze nie podam go jako ojca to mi zaproponowal 10 tys pozniej 50 tys gotowka (!) , w kolejnej rozmowie stwierdzil ze moze zabrac dziecko i sam je wychowac... duzo bylo tych rozmow i klotni  jak widac- glownie przez tel caly ten tydzien! 

raz do mnie przyjechal przywiozl kilka bulek i jakies banany i po  5 min powiedzial " zle sie tu czuje bo mnie stad kiedys wyrzucilas , jestem glodny ide do siebie" i poszeld sobie - ja wtedy nie jadlam 2 dni z nerwow i ryczalam. sorry ze sie tak zale na to wszystko ! 

 

mozesz myslec ze nie mam silnej psychiki z tego co pisze ale wiem ze bym sie wylizala ze wszystkiego z czasem. kiedys zabieralo mi to mniej czasu a teraz wiecej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, icequeen34 napisał:

no nie , tylko ze uwidoczniono FHR a mi powiedziala ze serce bije. jeszcze kilka miesniakow mi wykryla przy okazji ale nie wiem co to ma za znaczenie bo to akurat genetyczne w rodzinie. no nic musze sie zastanowic nad tym wszystkim a mam malo czasu jakby nie patrzec. sprobuje sie umowic do psychologa bo widze ze sama nie jestem w stanie podjac ostatecznej decyzji - decyzja zgodna z mozgiem to usuniecie a z sercem zatrzymanie ale jak sie zawsze kierowalam sercem to niestety wychodzily same tragedie. 

Psycholog to jest dobry pomysł ale pamiętaj że on za Ciebie decyzji też nie podejmie. 

Ogólnie nie wiem na ile Ci to pomoże ale sama obecnie jestem w ciąży i choć nie miałam takich przebojów z partnerem jak Ty to ciąża była dla mnie ogromnym zaskoczeniem i bardzo tego wszystkiego się bałam. Teraz będąc już na końcówce ciąży, czując jak mój synek się rusza, jak kopie pod żebrami to wiem że nic lepszego przytrafić mi się nie mogło. Nie piszę tego żeby Cię przekonać tylko po to żebyś wiedziała że te emocje które teraz w Tobie są to częsta przypadłość. 

Edytowano przez A_sia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Koles ma 60mlionow oszczednosci i wynajmowaliscie mieszkanie i w pospiechu zaczal budowac dom? hmm

  • Like 2
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, A_sia napisał:

W pierwszym poście piszesz: "w styczniu kilka tygodni temu okazało się że jestem w 8 tygodniu ciąży". Coś ściemniasz. 

Tylko to jedno się nie zgadza w jej bajkach? 🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko piszesz, że masz dobrą pracę to możesz wynająć opiekunkę jeśli wrócisz później do pracy. Skoro Twój były ma sporo pieniędzy to dostaniesz spore alimenty na dziecko. Piszesz, że chcesz kiedyś dzieci , tylko kiedy? jak masz już 34 lata. Praktycznie kobiety rodzą i później pierwsze dziecko, ale jaką masz gwarancję, że wtedy znajdziesz odpowiedniego partnera, lub, że za kilka lat zajdziesz w ciążę?

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×