Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
IgaA

O czym myślicie w ciągu dnia

Polecane posty

Banalne pytanie, ale dziś złapałam się na tym, że praktycznie ciągle myślę o tym co muszę zrobić, że syn ma sprawdzian, że maz potrzebuje wyprane koszule itp..... W pracy wiadomo muszę myśleć o swojej pracy, ale wracając do domu układam już plan co będę robić w domu. Dziś podlewałam rabatkę i złapałam się na tym, że zamiast się relaksować, wdychać zapachy ogrodu, słuchać śpiewu ptakow układam już plan kolacji i weekendu. I tak się zastanawiam czy ktoś jeszcze tak ma? Jak skierować swoje myśli na cos przyjemnego, pozytywnego co wyciszy i pozwoli wypocząć? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

O ja tak mam. Taki charakter. Widziałam filmik krótki, tiktoka czy tą rolkę czy jak to zwą. Co robi kobieta czekając aż woda w czajniku się zagotuje (wyjmuje naczynia że zmywarki, odkurza, ścieki łóżko itp.), a co mężczyzna - patrzy się w telefon. Tak to już jest 😬 nawet jak książkę czytam czasami to odpływam myślami i myślę o tym, co muszę zrobić. Może trzeba poćwiczyć jakieś techniki medytacji? Albo jogę? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chyba każdy tak ma. W sumie nie wiem czy mogłabym sądząc kwiaty myśleć tylko i wyłącznie o tym. Myśli błądzą między obowiązkami, praca, bliskimi, sporo myślę o przeszłości i analizuje, często o planach na przyszłość, w międzyczasie o tym że muszę zakupy zrobić do lodówki i skarpety kupic i oooo makarena 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Muszę się zgodzić. Nigdy nie mogę skupić się na danej czynności: spacerze, zabawie z dziećmi, muzyce która słucham bo zaraz myślę o następnej czynności. Nawet w pracy myślę o tym co zrobię po pracy albo w weekend. Makabra jakaś. Dopiero teraz mi to uświadomiłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też nie umiem się zrelaksować. Wiecznie się czymś przejmuje. Wpędziło mnie to w nerwice. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serduszkowiec01

Nie mam czasu się zatrzymać, żeby o czymś sensownym myśleć, wszystko robię zadaniowo - dopiero od pewnego czasu jest lepiej, ale wcześniej wszystko robiłam jak automat - dzieci, dom, szpital taty, lekarze dzieci. I tak kolejny dzień. Wróciłam do pracy i teraz jest dzieci, szkoła, przedszkole, praca, osiem godzin - wychodzę. Dzieci, przedszkole, szkoła (po drodze z pracy), dom, obiad, out - kładę się na łóżko i już nie mam siły wstać. Jakiś serial - do spania. I rano od początku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

O dziecku myślę caly czas i boję się, że to nigdy nie minie. Wykonuję różne obowiązki, ale ciągle mam w głowie dziecko, od jakiegoś czasu nie mogę się skupić na niczym, chce coś przeczytać czy obejrzeć i nagle wpada mi do głowy jakaś choroba lub problem związany z dzieckiem lub głupota taka że wstyd się przyznać. Moja historia przeglądarki to wstyd dla mnie samej, kiedyś usuwałam ją, bo ciągle strony dla dorosłych z niezbyt normalnym słownictwem królowały, dziś kasuję bo wstyd mi za pytania jakie zadaję przeglądarce. Wczoraj oglądałam HP w tv i zastanawiałam się czy moje dziecko może być czarodziejem i czy to możliwe, że ja też jestem. Dziś zastanawiam się czy sperma szkodzi dziecku, nie wiem po co, bo nie widuję żadnej spermy i nie planuję z nią spotkania, ale ciekawa jestem czy jak się połknie spermę w ciąży to dziecko też ją zje. I już mam kolejny temat do rozmowy z ginekologiem.

Ulżyło mi, że gdzieś to napisalam, boję się mówić o tym na głos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serduszkowiec01
8 minut temu, roztargniona09 napisał:

O dziecku myślę caly czas i boję się, że to nigdy nie minie. Wykonuję różne obowiązki, ale ciągle mam w głowie dziecko, od jakiegoś czasu nie mogę się skupić na niczym, chce coś przeczytać czy obejrzeć i nagle wpada mi do głowy jakaś choroba lub problem związany z dzieckiem lub głupota taka że wstyd się przyznać. Moja historia przeglądarki to wstyd dla mnie samej, kiedyś usuwałam ją, bo ciągle strony dla dorosłych z niezbyt normalnym słownictwem królowały, dziś kasuję bo wstyd mi za pytania jakie zadaję przeglądarce. Wczoraj oglądałam HP w tv i zastanawiałam się czy moje dziecko może być czarodziejem i czy to możliwe, że ja też jestem. Dziś zastanawiam się czy sperma szkodzi dziecku, nie wiem po co, bo nie widuję żadnej spermy i nie planuję z nią spotkania, ale ciekawa jestem czy jak się połknie spermę w ciąży to dziecko też ją zje. I już mam kolejny temat do rozmowy z ginekologiem.

Ulżyło mi, że gdzieś to napisalam, boję się mówić o tym na głos.

W sensie ze oglądanie Hotelu Paradise skłoniło Cię do takich egzystencjalnych przemyśleń? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serduszkowiec01
3 godziny temu, Dobrosułka napisał:

Ja kiedys mialam podobnie, ale jak mowila moja siostra, ja jestem marzycielka i po wyliczeniu i wpisaniu do mozgu zadan na nastepny dzien mysli plynely zawsze na sprawy egzystencji ludzkiej, histori, filozofi itd.  Teraz sie wyciszylam, uspokoilam i podchodze do wszystkiego z dystansem.  Nadal mam swoje pasje, ale tylko chwilami podwyzszaja mi cisnienie.  Wychodzac z psem na spacer, ogladam drzewa, chmurki, rzlgadam sie za ptaszkami i wchlaniam to cala soba.  Lubie sie wtapiac a nature i jest to forma medytacji poniewaz nawet nie zauwazam jak daleko zaszlam i kiedy.  Bedac perfekcjonistka to jak cos robie to pochlania to 100% mojej uwagi do tego stopnia, z nie slysze zadneg halasu, ani otoczenia.  Zajelo mi to wiele lat, ale coraz lepiej mi idzie bycie calkowicie w danym momencie, dswiadczanie go.

Tak całkowicie się nie wyłączaj ("nie słyszę żadnego hałasu") bo jeszcze Cię nie daj Boże auto jakieś rozjedzie jak nie będziesz słyszała podczas spaceru, że nadjeżdża. A tak swoją drogą to Ci zazdroszczę że tak spędzasz czas i cieszysz się z prostych rzeczy, też to kiedyś posiadałam u siebie, radość z prostych, zwykłych chwil. Może jak się "naprawię" to jeszcze kiedyś wróci u mnie. Na razie jeszcze daję sobie czas, nic na siłę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serduszkowiec01
6 godzin temu, Dobrosułka napisał:

No niestety nieraz tak sie wylaczam i rzeczywiscie zdarzylo mi sie wlezc na ulice na czerwonym swietle.  Jeden, drugi raz i zaczelam bardziej uwazac jednak 🙂  Dojscie do tego zajelo mi dlugo, ale zycie jest teraz troche lepsze.  Napewno jeszcze wroci, to nie znika tylko czasem jestesmy tylko zahukani i zagluszeni zyciowymi sprawami.

Wiele rzeczy ma znaczenie, otoczenie, ludzie, praca i to jak nam się w życiu poukładało, czasem za dużo na człowieka spada... Potrzeba czasu, siły i spokoju. Dobrych ludzi wokół siebie. Ale wszystko jest możliwe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie pracuję zawodowo teraz. Ale kompletnie nie mam chwili z wolną głową.  Maluchy dają popalić, do tego starszy syn, jego szkoła itd. Widzę,  że nawet nie umiem się wyluzować,  cieszyć chwilą. W ciągu dnia myślę o wszystkim za wszystkich, do tego dołożyłam sobie generalny remont mieszkania rodziców. Więc doszły ekipy, terminy,  wymiary, ustalenia. Już nawet nocą nie odpoczywam. Dziś wstałam rano koszmarnie zmęczona,  bo całą noc organizowałam przeprowadzkę. Dosłownie we śnie układałam meble w samochodzie. To efekt wczorajszego oglądania samochodów do przeprowadzek w necie. Już padło mi na głowę. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×