Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Bimba to jest forum.publiczne więc będę pisała co chce i kiedy chce 🙂Jak Ci coś nie pasuje to.prosze nie czytaj moich postów i nie odpisuj 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, AnnaMaria1982 napisał:

Bimba to jest forum.publiczne więc będę pisała co chce i kiedy chce 🙂Jak Ci coś nie pasuje to.prosze nie czytaj moich postów i nie odpisuj 🙂

No właśnie, dlatego nie rozumiem dlaczego ja nie mogę wg ciebie pisać co chce i kiedy chcę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.05.2022 o 09:28, Klaudixx21 napisał:

Proponuję przeczytać od początku wszystko. Jak wyżej pisałam, planowaliśmy drugie dziecko i chodzi w dużej mierze o to, że nigdy nie miałam umowy o pracę, dorabiałam sobie jako kelnerka, wykładanie towaru, praca z domu itp. kończąc studia wysyłałam CV w tym kierunku co zdobyłam kwalifikacje. Razem z mężem uznaliśmy, że pierwsze dziecko jest dość duże i możemy postarać się o kolejne, trwało to ponad rok, więc już po jakimś czasie starań nie brałam tak pod uwagę drugiej ciąży też przez to, że mąż większość czasu jest za granicą, znalazłam pracę, miałam dostać umowę i okazało się, że jestem w ciąży. W tym moim wyzalaniu się, chodzi o to, że teraz mąż wyrzyguje mi jakbym specjalnie zaszła w ciążę bo przecież według niego odpowiada mi to, że rzekomo nic nie robię. 

To trzeba było się zabezpieczać skoro nie miałaś stabilnego zatrudnienia. Dostałaś byś umowę wróciłabyś do starań o dziecko. Teraz tak naprawdę zostałaś bez grosza. Po części mężowi się nie dziwię, bo prawdę mówiąc teraz będzie utrzymywał was troje. Mogłaś poczekać dostać umowę i po prostu iść na l4 później macierzyńskie. Miała byś swoje pieniądze nie parę groszy za dorabianie sobie w domu. Teraz już na późno na rozmyślenia - stało się. Zresztą... zastanawiam się. Mąż nie wiedział że jak zajdziesz w ciążę bez umowy to nie będziesz mieć żadnych swoich pieniędzy i będzie musiał utrzymywać nie tylko pierwsze dziecko, Ciebie ale i również to drugie?

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Siedziałaś w domu i wychowywała córkę gdy męża nie było. Mogłaś znaleźć pracę owszem. Ale nie znalazłaś. Po za tym co by było z córką? Oddałabyś na wychowanie babci czy jak bo nie rozumiem? Nie płaczmy nad rozlanym mlekiem. Jednak teraz przy drugiej ciąży to co? Sama sobie to dziecko robiłaś gdy mąż był na wyjeździe czy jak? Bo nie rozumiem. Najlepiej jest gadać i takie osoby właśnie najwięcej mają do powiedzenia. Po pierwsze nie przejmuj się mężem w ogóle. 

Ja nie pracowałam przez całą pierwszą ciążę. Później nie pracowałam aż do momentu kiedy córka nie skończyła około półtora roku a później okazało się że jestem w drugiej ciąży. Więc w sumie nie pracowałam ponad 3 lata. Ojciec jakoś mi nie wytykał. Czemu każdy facet taki nie może być?? Ehhgg

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, MłodaMama napisał:

Siedziałaś w domu i wychowywała córkę gdy męża nie było. Mogłaś znaleźć pracę owszem. Ale nie znalazłaś. Po za tym co by było z córką? Oddałabyś na wychowanie babci czy jak bo nie rozumiem? Nie płaczmy nad rozlanym mlekiem. Jednak teraz przy drugiej ciąży to co? Sama sobie to dziecko robiłaś gdy mąż był na wyjeździe czy jak? Bo nie rozumiem. Najlepiej jest gadać i takie osoby właśnie najwięcej mają do powiedzenia. Po pierwsze nie przejmuj się mężem w ogóle. 

Ja nie pracowałam przez całą pierwszą ciążę. Później nie pracowałam aż do momentu kiedy córka nie skończyła około półtora roku a później okazało się że jestem w drugiej ciąży. Więc w sumie nie pracowałam ponad 3 lata. Ojciec jakoś mi nie wytykał. Czemu każdy facet taki nie może być?? Ehhgg

 

Autorka postu pisze ze jej dzieko ma 4 lata. Miała rok na znalezienie pracy. A trzylatek spokojnie chodzi już do przedszkola. Jak ktoś chce pracować to pracę znajdzie. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Migotka95 napisał:

Autorka postu pisze ze jej dzieko ma 4 lata. Miała rok na znalezienie pracy. A trzylatek spokojnie chodzi już do przedszkola. Jak ktoś chce pracować to pracę znajdzie. 

 

Nawet więcej niż rok, w Polsce płatny urlop rodzicielski i macierzyński trwają razem rok. Więc albo facet się zgodził na to, że ona jeszcze dodatkowo trzy lata siedziała z dzieckiem w domu, albo na znalezienie pracy miała aż trzy lata. Facet ma na głowie utrzymanie rodziny już latami.

A prawda jest taka, że rok 2020-2021 były super dla pracujących matek. Praca zdalna w biurach czy w jakichś administracyjnych rzeczach w korpo, spokojnie można było coś takiego znaleźć bez doświadczenia, a w takich administracyjnych rzeczach da się też ogarnąć pracę mając dziecko w żłobku, albo nawet w domu. Ja tam żałuję, że sobie nie zrobiłam dziecka wcześniej, w pandemii oboje z mężem pracowaliśmy w domu tak, że bez problemu ogarnęlibyśmy na zmianę w domu jeszcze malucha.

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Foko Loko napisał:

Nawet więcej niż rok, w Polsce płatny urlop rodzicielski i macierzyński trwają razem rok. Więc albo facet się zgodził na to, że ona jeszcze dodatkowo trzy lata siedziała z dzieckiem w domu, albo na znalezienie pracy miała aż trzy lata. Facet ma na głowie utrzymanie rodziny już latami.

A prawda jest taka, że rok 2020-2021 były super dla pracujących matek. Praca zdalna w biurach czy w jakichś administracyjnych rzeczach w korpo, spokojnie można było coś takiego znaleźć bez doświadczenia, a w takich administracyjnych rzeczach da się też ogarnąć pracę mając dziecko w żłobku, albo nawet w domu. Ja tam żałuję, że sobie nie zrobiłam dziecka wcześniej, w pandemii oboje z mężem pracowaliśmy w domu tak, że bez problemu ogarnęlibyśmy na zmianę w domu jeszcze malucha.

 

Wydaje mi się, że autorce się nie chce pracować, a ciąża jej na rękę bo teraz do pracy nie pojdzie przez najbliższe dwa lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Migotka95 napisał:

Wydaje mi się, że autorce się nie chce pracować, a ciąża jej na rękę bo teraz do pracy nie pojdzie przez najbliższe dwa lata.

Przecież ona chce pracować żeby mieć swoje pieniądze ,bo mąż jej to wytyka. Tylko że mając małe dziecko naprawdę trudno jest pracować, bo często choruje i musiałaby pracować w takich godzinach w których otwarte jest przedszkole bo dziadkowie mieszkają kilkanaście km dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Stokrotka30 napisał:

Przecież ona chce pracować żeby mieć swoje pieniądze ,bo mąż jej to wytyka. Tylko że mając małe dziecko naprawdę trudno jest pracować, bo często choruje i musiałaby pracować w takich godzinach w których otwarte jest przedszkole bo dziadkowie mieszkają kilkanaście km dalej.

To po co planowała ciążę nie mając umowy o pracę? Przecież doskonale wiedziała jak zajdzie w ciążę to do pracy nie pójdzie przez najbliższe dwa lata. Zresztą jej dziecko ma 4 lata. Jak by każdy szedł Twoim tokiem myślenia " Tylko że mając małe dziecko naprawdę trudno jest pracować, bo często choruje i musiałaby pracować w takich godzinach w których otwarte jest przedszkole " to żadna matka by nie pracowała, bo ma dziecko. Tak się składa, że pracy jest w cholere, trzeba tylko chcieć. Godziny są różne, w większości jest to 7 -15 ewentualnie 8-16. Jedynie produkcję są od 6 no ale przecież nie musi pracować na produkcji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Migotka95 napisał:

To po co planowała ciążę nie mając umowy o pracę? Przecież doskonale wiedziała jak zajdzie w ciążę to do pracy nie pójdzie przez najbliższe dwa lata. Zresztą jej dziecko ma 4 lata. Jak by każdy szedł Twoim tokiem myślenia " Tylko że mając małe dziecko naprawdę trudno jest pracować, bo często choruje i musiałaby pracować w takich godzinach w których otwarte jest przedszkole " to żadna matka by nie pracowała, bo ma dziecko. Tak się składa, że pracy jest w cholere, trzeba tylko chcieć. Godziny są różne, w większości jest to 7 -15 ewentualnie 8-16. Jedynie produkcję są od 6 no ale przecież nie musi pracować na produkcji. 

Godziny otwarcia przedszkoli są różne U nas są 2 przedszkola.Jednp jest otwarte 8-15 a drugie 7-16.Jeśli praca byłaby od 6 to kto zaprowadzi dziecko na 7? A druga zmiana w pracy?Ciężko to rozwiązać. Nie masz racji pisząc że większość pracy jest od 7:00 do 15:00 -tak pracuje się tylko w biurach,a w innych zawodach praca jest najczęściej od 6:00 do 14:00 i  na dwie zmiany,czasem 3.Są też prace po 12 godzin a potem dzień wolny.Każdy chciałby pracować 7-15 lub 8-16.Ale to i tak nie pasuje bo pokrywa się z godzinie otwarcia przedszkola.A do pracy trzeba wyjść przed czasem i wraca się po 15 czy po 16.Gdyby miała męża i dziadków na miejscu to jakoś by to było.W grupie przedszkolnej u mojego syna jest 15 dzieci i tylko dwie matki pracują bo mieszkają z rodzicami i babcie odbierają wnuków.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przedszkola generalnie są otwarte w godzinach standardowej pracy 🙂 plus jakby się zakręciła 2 lata temu to miałaby zapewne pracę zdalną. Co jest ułatwieniem w momencie, kiedy dziecko choruje. Wcześniej Autorka mogła posłać dziecko do żłobka, to by ten czas chorowania przerobiła wcześniej.

Męża nie ma na miejscu, bo zarabia. Zapewne jakby nie musiał tyle zarabiać, to mógłby zjechać do Polski i poszukać czegoś tutaj. Coś za coś.

Ja tam uważam, że on sam sobie jest winien robiąc drugie dziecko w takiej sytuacji. Zwłaszcza, że to nie jednorazowa wpadka tylko roczne starania. To rok temu nie widział, jak sytuacja wygląda?

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serduszkowiec01
Napisano (edytowany)
8 minut temu, Foko Loko napisał:

Przedszkola generalnie są otwarte w godzinach standardowej pracy 🙂 plus jakby się zakręciła 2 lata temu to miałaby zapewne pracę zdalną. Co jest ułatwieniem w momencie, kiedy dziecko choruje. Wcześniej Autorka mogła posłać dziecko do żłobka, to by ten czas chorowania przerobiła wcześniej.

Męża nie ma na miejscu, bo zarabia. Zapewne jakby nie musiał tyle zarabiać, to mógłby zjechać do Polski i poszukać czegoś tutaj. Coś za coś.

Ja tam uważam, że on sam sobie jest winien robiąc drugie dziecko w takiej sytuacji. Zwłaszcza, że to nie jednorazowa wpadka tylko roczne starania. To rok temu nie widział, jak sytuacja wygląda?

Oj, nie zawsze tak jest. My o drugie dziecko staraliśmy się dwa lata i co z tego jak w niecały rok później całe moje życie przewróciło się "do góry nogami". Wystarczył tragiczny bieg kilku kolejnych wydarzeń w życiu abyśmy bez mała zaczęli się nienawidzieć. Takie sytuacje często weryfikują nasze życie. 

Edytowano przez serduszkowiec01

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Stokrotka30 napisał:

Godziny otwarcia przedszkoli są różne U nas są 2 przedszkola.Jednp jest otwarte 8-15 a drugie 7-16.Jeśli praca byłaby od 6 to kto zaprowadzi dziecko na 7? A druga zmiana w pracy?Ciężko to rozwiązać. Nie masz racji pisząc że większość pracy jest od 7:00 do 15:00 -tak pracuje się tylko w biurach,a w innych zawodach praca jest najczęściej od 6:00 do 14:00 i  na dwie zmiany,czasem 3.Są też prace po 12 godzin a potem dzień wolny.Każdy chciałby pracować 7-15 lub 8-16.Ale to i tak nie pasuje bo pokrywa się z godzinie otwarcia przedszkola.A do pracy trzeba wyjść przed czasem i wraca się po 15 czy po 16.Gdyby miała męża i dziadków na miejscu to jakoś by to było.W grupie przedszkolnej u mojego syna jest 15 dzieci i tylko dwie matki pracują bo mieszkają z rodzicami i babcie odbierają wnuków.

 

Na produkcji owszem są dwie zmiany a nawet trzy. I nie zgodzę się z Tobą, że tylko w biurach pracuje się od od 8. Nie pracuję w biurze a pracuje od 8, moja koleżanka pracuje w podobnej firmie co ja i tez nie jest to biuro i pracuje od 7. Teraz jedynie osoby pracujące na produkcji pracują od 6 i na 3 zmiany. Jest wiele innych stanowisk gdzie godziny pracy są po prostu wygodniejsze. Autorka po prostu poszła na łatwiznę zachodzac w ciąże bo nikt teraz jej do pracy nie zmusi. Gdyby była bardziej odpowiedzialna wstrzymała by się z tymi staraniami i znalazła pracę. Po drugie musiała pilnować owulacji skoro jej mąż rzadko bywa w domu. Widocznie lubi byc utrzymanką męża. Inaczej tego nazwać nie można. Kolejność jest prosta umowa o pracę później ciąża, ewentualnie zlecenie z chorobową składką. Nie inaczej chyba że są tak niezależni finansowo, że może sobie pozwolić na to by siedzieć w domu i wychowywać dzieci a mąż pracuje. Ale tutaj nie dziwię się mężowi. Tez bym była wściekła gdybym musiała utrzymywać żonę, dziecko i kolejne dziecko bo żona przez rok nie potrafiła znaleźć pracy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale tutaj nie dziwię się mężowi. Tez bym była wściekła gdybym musiała utrzymywać żonę, dziecko i kolejne dziecko bo żona przez rok nie potrafiła znaleźć pracy. 

Ale zdaje się, że mąż był przy poczęciu dziecka, a nawet starał się rok żeby powołać je na świat więc czemu ma się wściekać? Upośledzony jest, że nie wie skąd się biorą dzieci i nie wie, że ciężko pracować leżąc na porodówce? Według mnie poznał jakąś lalę i próbuje się wymiksowac z rodzinki (a że zawsze był palantem i chamem - przynajmniej tak wynika z opowieści autorki - to nie będzie miał żadnych skrupułów żeby zostawić żonę z dziećmi i nie płacić alimentów).

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Barcelona85 napisał:

Ale tutaj nie dziwię się mężowi. Tez bym była wściekła gdybym musiała utrzymywać żonę, dziecko i kolejne dziecko bo żona przez rok nie potrafiła znaleźć pracy. 

Ale zdaje się, że mąż był przy poczęciu dziecka, a nawet starał się rok żeby powołać je na świat więc czemu ma się wściekać? Upośledzony jest, że nie wie skąd się biorą dzieci i nie wie, że ciężko pracować leżąc na porodówce? Według mnie poznał jakąś lalę i próbuje się wymiksowac z rodzinki (a że zawsze był palantem i chamem - przynajmniej tak wynika z opowieści autorki - to nie będzie miał żadnych skrupułów żeby zostawić żonę z dziećmi i nie płacić alimentów).

 

 

Tak naprawdę do końca nie wiemy czy mąż był świadomy poczęcia. To że Autorka mówi że starali się oboje to jedno. Prawda może okazać się zupełnie inna. Zresztą... Jeśli byko to faktycznie planowanie z dwóch stron to jedno i drugie zabrali się od dupy strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
41 minut temu, Migotka95 napisał:

Tak naprawdę do końca nie wiemy czy mąż był świadomy poczęcia. To że Autorka mówi że starali się oboje to jedno. Prawda może okazać się zupełnie inna. Zresztą... Jeśli byko to faktycznie planowanie z dwóch stron to jedno i drugie zabrali się od dupy strony.

Wypraszam sobie takie spekulacje, temat był zupełnie inny niż to czy według Ciebie wyrobiłam męża w dziecko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Migotka95 napisał:

Wydaje mi się, że autorce się nie chce pracować, a ciąża jej na rękę bo teraz do pracy nie pojdzie przez najbliższe dwa lata.

Tak bardzo nie chce pracować, że pracuje z domu, faktycznie jestem w uj leniwa 🙂 temat uważam za zakończony 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Migotka95 napisał:

Autorka postu pisze ze jej dzieko ma 4 lata. Miała rok na znalezienie pracy. A trzylatek spokojnie chodzi już do przedszkola. Jak ktoś chce pracować to pracę znajdzie. 

 

Tak się składa, że u nas przedszkole jest JEDNO , za dużo dzieci , za mało miejsc, w zeszłym roku też składałam papiery a Sie nie dostało, w tym roku również ledwo ledwo gdyby nie to, że jest nowa grupa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Migotka95 napisał:

Na produkcji owszem są dwie zmiany a nawet trzy. I nie zgodzę się z Tobą, że tylko w biurach pracuje się od od 8. Nie pracuję w biurze a pracuje od 8, moja koleżanka pracuje w podobnej firmie co ja i tez nie jest to biuro i pracuje od 7. Teraz jedynie osoby pracujące na produkcji pracują od 6 i na 3 zmiany. Jest wiele innych stanowisk gdzie godziny pracy są po prostu wygodniejsze. Autorka po prostu poszła na łatwiznę zachodzac w ciąże bo nikt teraz jej do pracy nie zmusi. Gdyby była bardziej odpowiedzialna wstrzymała by się z tymi staraniami i znalazła pracę. Po drugie musiała pilnować owulacji skoro jej mąż rzadko bywa w domu. Widocznie lubi byc utrzymanką męża. Inaczej tego nazwać nie można. Kolejność jest prosta umowa o pracę później ciąża, ewentualnie zlecenie z chorobową składką. Nie inaczej chyba że są tak niezależni finansowo, że może sobie pozwolić na to by siedzieć w domu i wychowywać dzieci a mąż pracuje. Ale tutaj nie dziwię się mężowi. Tez bym była wściekła gdybym musiała utrzymywać żonę, dziecko i kolejne dziecko bo żona przez rok nie potrafiła znaleźć pracy. 

Wydaje mi się naturalne to, że jeżeli oboje ludzi STARA się o dziecko to normalnym jest sprawdzanie dni płodnych a tym bardziej owulacji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Migotka95 napisał:

To po co planowała ciążę nie mając umowy o pracę? Przecież doskonale wiedziała jak zajdzie w ciążę to do pracy nie pójdzie przez najbliższe dwa lata. Zresztą jej dziecko ma 4 lata. Jak by każdy szedł Twoim tokiem myślenia " Tylko że mając małe dziecko naprawdę trudno jest pracować, bo często choruje i musiałaby pracować w takich godzinach w których otwarte jest przedszkole " to żadna matka by nie pracowała, bo ma dziecko. Tak się składa, że pracy jest w cholere, trzeba tylko chcieć. Godziny są różne, w większości jest to 7 -15 ewentualnie 8-16. Jedynie produkcję są od 6 no ale przecież nie musi pracować na produkcji. 

Ona sobie zrobiła? Ona planowała? A mąż co? Święty? Więc szczerze niech oboje teraz nie narzekają 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, MłodaMama napisał:

Ona sobie zrobiła? Ona planowała? A mąż co? Święty? Więc szczerze niech oboje teraz nie narzekają 

I to jest idealne zakończenie tego tematu, oboje nie powinniśmy narzekać bo planowaliśmy to drugie dziecko i oboje bardzo chcieliśmy rodzeństwa dla syna. 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A skąd decyzja że te dzieci mają wychowywać się bez ojca?

Napiszesz dlaczego z nim nie wyjechałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, Bimba napisał:

A skąd decyzja że te dzieci mają wychowywać się bez ojca?

Napiszesz dlaczego z nim nie wyjechałaś?

Mąż nie wyjeżdża przez całe życie naszego dziecka, jest tak od ponad roku, tak się złożyło, że wszyscy pracownicy mieszkają w jednym budynku, jest tam około 20 mężczyzn i śpią po parę osób w jednym pokoju. Idealne warunki dla dziecka i kobiety w ciąży? I nie będą wychowywać się całe życie bez niego, jest to opcja tymczasowa aby odłożyć pieniądze na coś własnego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, KittKatt napisał:

Pracuję do 15.30 lub do 16.30,zależy od tygodnia i też bez pomocy babci byłoby mi ciężko pracować.Męża często nie ma,tak naprawdę musiałabym zatrudnić kogoś dodatkowo do odbierania dziecka lub zrezygnować z pracy,bo przedszkole do 16.30.

Najłatwiej radzić komuś,idź do pracy,a dzieciaki do przedszkola,jak nie ma pojęcia,że to skomplikowane i wymaga zaangażowania większej ilości osób. 

Ja miałam miec pracę, w której musiałabym być na miejscu równo o 6 żeby otworzyć i pracować do 17:30. Przedszkole od 8 do 14, jeżeli dopłacać to od 7 do 17, też musiałabym wynająć opiekę na ten czas , a wiadomo czasem trzeba zostać dłużej w pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2022 o 23:08, Klaudixx21 napisał:

Problem jest w tym, że mąż wyrzuca mi to, że mu nie pomagam finansowo, że nie robię nic pożytecznego, se rzekomo nawet porządnie domu nie posprzątam, że zachowywałam się jak królewna bo żadna praca mi nie odpowiadała..

 

25 minut temu, KittKatt napisał:

Pracuję do 15.30 lub do 16.30,zależy od tygodnia i też bez pomocy babci byłoby mi ciężko pracować.

No to jak to jest?

Nic nie robisz, nie pracujesz, nie dokładasz się finansowo czy jednak pracujesz i zarabiasz?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko, ale co my mamy Ci  doradzić? Jesteś już w ciązy. O pracy możesz narazie zapomnieć, a skoro nie dalaś rady pracować przy jednym to przy dwojce tym bardziej.

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oboje dali doopy po całości, ona bez pracy, bez pomocy, bez pieniędzy za to z mężem, który ją zdradza, poniewiera i traktuje jak śmiecia, a on nie ma ochoty na zabawę w rodzinę, żony nie kocha, nie dba o nią ale płodzi następne dzieciaki. Oboje niedojrzali ekstremalnie. Tylko tych dzieci szkoda, że taki wzorzec rodziny wyniosą z dzieciństwa.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, KittKatt napisał:

Chyba sobie żartujesz.Nie każdy mieszka w dużym mieście,w tych mniejszych wręcz pracy nie było przez pandemie ani miejsc w przedszkolach.

czekaj czekaj, ale to nie Ty jesteś główną autorką tematu 😉

skąd wiesz, w jakiej miejscowości mieszka Autorka?

A do pracy zdalnej szukali masakrycznie dużo ludzi. Autorka nie ma specjalnego doświadczenia, zaraz po każdych studiach może iść spokojnie na jakieś administracyjne stanowiska w byle korpo i pracować ZDALNIE. Sorry, to można robić w każdej wiosce. Pracy nie ma tyle, żeby zapierniczać od rana do wieczora, naprawdę z dzieckiem da się to ogarnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Obydwoje maja dziwne zachowanie i podejscie do zycia.  Jezeli jednak mezowi zalezalo, zeby zona poszla do pracy to nie probuje jej zaplodnic znowu.  Robi drugie dziecko gdy zona pracuje dorywczo z domu i ma pretensje, ze teraz bedzie utrzymywal czworke.  Nic sie nie zmienilo w ich sytuacji oprocz ciazy, ktorej on chcial.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, KittKatt napisał:

Czyli mówisz,że praca praktycznie leżała i czekała na każdego i brali z pocałowaniem ręki?Każdego?!?!I nawet ktoś bez doświadczenia dostawał z pocałowaniem ręki asministracyjne stanowisko????I to jeszcze taka praca,gdzie spokojnie ogarniałaś dom i dwoje dzieci,będąc sama???

Chyba coś przegapiłam 😲😭😱

Tak. Dokładnie tak. W korpo były takie braki, że spokojnie mogłaby startować, nawet jakby miała zrezygnować w momencie, kiedy skończyła się praca zdalna. U nas pracowali ludzie z drugiego końca Polski, nie było problemu. I jasne, że bez doświadczenia można, każdy gdzieś zaczynał... takie HRowe administracyjne stanowiska nie są bardzo wymagające. U nas brakowało przynajmniej 50 osób praktycznie cały czas 😅 jak odchodziłam z pracy, to mieliśmy w samym moim zespole 4 wolne miejsca na które nikt nie chciał przyjść.

I tak, spokojnie da się przy tym ogarnąc dom, zrobić obiad, zająć się małym dzieckiem (Autorka dwa lata temu dziecko miała jedno i to malutkie, więc spokojnie). Ja w pandemii miałam taką pracę, że spokojnie ogarniałam dom, czytałam książki, wiadomo, że mogłam rozłożyć sobie zadania na 8h, ale wolałam się sprężyć i zrobić wszystko w 2h. To w czasie drzemki dziecka spokojnie byłoby do ogarnięcia, a reszta czasu to tylko kontrola czy nikt do mnie nie pisze 🤷‍♀️ plus pracujące mamy mają więcej punktów w rekrutacjach do przedszkoli 😉 nie wiem jak ze żłobkami. Na dobrą sprawę przy takim trybie pracy można dziecko dać na 3h do żłobka, w międzyczasie obrobić się w pracy ze wszystkim, pójść po dziecko i przez resztę dnia tylko pilnować komputera czy nie ma pożaru w pracy. Nie mówiąc o tym, że można iść na pół etatu i też dziecko nie będzie spedzać całego dnia w placówce. 

Wiadomo, że to nie są stanowiska, na których się zarabia krocie, a praca jest nudna i upierdliwa i trochę taka sztuka dla sztuki, ale dla kogoś w takiej sytuacji jak Autorka, to w sam raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×