Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
roztargniona09

Nieprzyjemna sytuacja w aptece. Czy naprawdę zachowałam się fatalnie?

Polecane posty

Kilka dni temu trochę przeliczyłam siły na zamiary i wracając z rajdu zakupowego zapiszczalo mi przypomnienie o lekach oraz tym, że muszę je kupić. Normalnie zrobiłabym to w aptece w galerii gdzie nigdy nie ma ludzi, ale recepta rozpoczęta była w tej obok mojego bloku, więc się tam udałam. Niestety były godziny szczytu i byłam jedenasta w kolejce. Usiadlabym sobie, ale dwa siedzące miejsca były zajęte przez rozgadane panie. Nie neguję oczywiscie ich potrzeby siedzenia, sprawne języki nie oznaczają w końcu zdrowia. Przez całą ciązę zawsze pokornie stałam w każdej kolejce czy to sklep czy apteka czy niestety urząd. Nigdy nie poprosiłam o przepuszczenie mnie, ale tym razem bolały mnie nogi kręgosłup, oczy, brzuch pochwa i chciało mi się sikać. Grzecznie, ale stanowczo powiedziałam "bardzo państwa przepraszam, ale naprawdę nie dam rady stać w kolejce więc pozwólcie, że skorzystam z prawa pierwszeństwa". Po czym próbowałam się udać na początek słysząc po drodze, że tu nikt nie stoi dla przyjemności bo to nie sklep, każdemu coś dolega, obie siedzące panie mruczaly coś o bezczelności i opuchliźnie, jedna młoda dziewczyna nie przesunęła się udając że mnie nie ma. Nigdy nie spotkałam się z takim jazgoczącym tłumem, zanim pani farmaceutka zareagowała, wrzasnełam dosłownie "Dobra, wyciągać orzeczenia o niepełnosprawnosci i legitymacje z krwiodawstwa albo wy.......ać". No wiem, że przesadziłam, ale ci ludzie prócz ubliżania mi dosłownie staranowali mi przejście i tak wąskie do okienka. Po prostu gadali i biorąc przykład z młodej dziewczyny mnie nie przepuszczali. Potem interweniowała farmaceutka, ja wciąż słyszałam jaka to jestem chamka i to jeszcze rozmnażająca się. Ale finalnie recepte zrealizowałam mało co nie sikając po drodze do domu. Piszę o tym, bo szukam "rozgrzeszenia". Wiem, że użyłam niecenzuralnego słowa, ale puściły mi nerwy, bardzo słabo wypadłam?

  • Like 3
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serduszkowiec01

Nie, zazdroszczę Ci, że miałaś odwagę zrobić to, na co ja nigdy w życiu się nie odważyłam. Tyle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, roztargniona09 napisał:

Kilka dni temu trochę przeliczyłam siły na zamiary i wracając z rajdu zakupowego zapiszczalo mi przypomnienie o lekach oraz tym, że muszę je kupić. Normalnie zrobiłabym to w aptece w galerii gdzie nigdy nie ma ludzi, ale recepta rozpoczęta była w tej obok mojego bloku, więc się tam udałam. Niestety były godziny szczytu i byłam jedenasta w kolejce. Usiadlabym sobie, ale dwa siedzące miejsca były zajęte przez rozgadane panie. Nie neguję oczywiscie ich potrzeby siedzenia, sprawne języki nie oznaczają w końcu zdrowia. Przez całą ciązę zawsze pokornie stałam w każdej kolejce czy to sklep czy apteka czy niestety urząd. Nigdy nie poprosiłam o przepuszczenie mnie, ale tym razem bolały mnie nogi kręgosłup, oczy, brzuch pochwa i chciało mi się sikać. Grzecznie, ale stanowczo powiedziałam "bardzo państwa przepraszam, ale naprawdę nie dam rady stać w kolejce więc pozwólcie, że skorzystam z prawa pierwszeństwa". Po czym próbowałam się udać na początek słysząc po drodze, że tu nikt nie stoi dla przyjemności bo to nie sklep, każdemu coś dolega, obie siedzące panie mruczaly coś o bezczelności i opuchliźnie, jedna młoda dziewczyna nie przesunęła się udając że mnie nie ma. Nigdy nie spotkałam się z takim jazgoczącym tłumem, zanim pani farmaceutka zareagowała, wrzasnełam dosłownie "Dobra, wyciągać orzeczenia o niepełnosprawnosci i legitymacje z krwiodawstwa albo wy.......ać". No wiem, że przesadziłam, ale ci ludzie prócz ubliżania mi dosłownie staranowali mi przejście i tak wąskie do okienka. Po prostu gadali i biorąc przykład z młodej dziewczyny mnie nie przepuszczali. Potem interweniowała farmaceutka, ja wciąż słyszałam jaka to jestem chamka i to jeszcze rozmnażająca się. Ale finalnie recepte zrealizowałam mało co nie sikając po drodze do domu. Piszę o tym, bo szukam "rozgrzeszenia". Wiem, że użyłam niecenzuralnego słowa, ale puściły mi nerwy, bardzo słabo wypadłam?

Ja bym naszczała na środku apteki "sama w końcu pani tego chciała". Nie przejmuj się! Ja rodziłam 21 sierpnia, lato było wyjątkowo upalne, nikt ani raz nie przepuścił mnie w kolejce czy to w aptece, u lekarza, w sklepie, w laboratorium... Nikt nie ustąpił mi również miejsca. Czulam się co prawda dobrze, ale czasem też już nie miałam siły wracając na piechotę z miasta w 30sto stopniowy upał z 20stoma dodatkowymi kilogramami. 

W środę również miałam mega nieprzyjemna sytuację w aptece. Byliśmy w aptece w innym mieście, jeździmy tam specjalnie po mleko dla synka, byłam tam dopiero 3 raz. Byliśmy chwilę przed zamknięciem. Weszłam pierwsza, drugim wejściem zaraz wszedł facet, a równo z nim kobieta i po paru sekundach mnóstwo ludzi. Było parę okienek czynnych, przy każdym stał klient/pacjent/interesant. Jakas kobieta weszła tymi drzwiami co ja i pyta gdzie jest kolejka więc facet pokazuje za siebie, w tym czasie weszło pełno ludzi i pyta czy ma isc tam na koniec, facet mówi że tak, zanim doszła kolejka była gigantyczna, a prawidłowo do apteki weszła zaraz po tym facecie i tej babie. Ja stoję nadal w miejscu. Facet do mnie "zapraszam na koniec kolejki". Ignoruje go. Nie będę szła na koniec gigantycznej kolejki skoro przyszłam pierwsza i stoję dosłownie metr od niego a nie w zupełnie innym miejscu, gdzie dodatkowo na parkingu czeka na mnie śpiące i głodne niemowlę z tatą. Jedno okienko się zwolniło, więc ruszam. Rusza też facet. No i się zaczęło, zaczął krzyczeć machać rękami, kobieta która weszła równo z nim do apteki. Nie wiem co mówili, powiedziałam tylko "przecież byłam Tu pierwsza" i skorzystałam z okienka 🙂 trudno. Nie będę miła, dla mnie też nigdy nikt nie był miły.

A, ostatnio miałam jeszcze lepsza akcje w naszego pediatry. Ale to nie wiem czy sens opowiadać, bo może to ja przesadzam 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, ozx77315@jeoce.com napisał:

Jesteś je.baną patuską mam nadzieję że poronisz i nie będzie 500+ 

Hamuj trochę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze rozumiałabym żeby dwie, trzy osoby pojęczały, ale tyle ludzi wkurzonych o grzeczną prośbę? Niepotrzebnie się odzywałam, mogłam od razu podejść do okienka, tak też powiedziała mi pani farmaceutka, no ale fajne epitety by mnie i tak pewnie nie ominęły. 

DropKick opowiedz, będzie mi lżej na sumieniu:classic_biggrin:

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko.a ja nie dziwię się, że ludzie tak zareagowali. Przeczytaj to wszytko jeszcze raz co napisałaś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I bardzo dobrze 😅 w pierwszej ciąży tak szalały mi hormony, ze wszystkich opieprzalam. Lekarzy, studentów w szpitalu na patologii i na porodówce, położne, szefową, rodzinę, wszystkich jak leciało. A na co dzień nie potrafię się odezwać o nic, cicha myszka jestem. Ciąża robi swoje 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, kazia21 napisał:

ciesz siię patusko że policji nie wezwali za to że przeklinasz w miejscu publicznym, jak ja was nienawidzę krowy rozpłodowe 500+

To co robisz na forum o macierzyństwie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co.... *ebać. Weź pod uwagę że o ciebie nikt nie zawalczy jeśli sama tego nie zrobisz, a ludzie znajdą słabsze ogniwo i zdepczą z ziemia

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chyba bym wyszła, odpoczęła w domu i przyszła później... Tym bardziej, że to tuż obok jak zrozumiałam. Oki miałaś pierwszeństwo i wyszło jak wyszło... ale na ludzi nie masz wpływu i niepotrzebne były te nerwy : ) apteka pewnie jeszcze trochę byłaby czynna...

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Są rzeczy ważne i ważniejsze... a to nie była sytuacja warta takiego stresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wina moja, bo mogłam zrealizować receptę chociażby dzień wcześniej w godzinach gdy ludzi nie było, ale zapomniałam, gdyby nie to przypomnienie to w ogóle bym zapomniała, ze mam opakowanie leku do wykupienia. Czekać nie chciałam, bo biorę leki o stałej porze i dla mnie np 2 godziny rozwalają caly tryb dzienny. Jestem teraz tak rozkojarzona, że najzwyczajniej w świecie dzień wcześniej wzięłam ostatnią dawkę i zostawiłam zakup na ostatnią chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, marawstala napisał:

Są rzeczy ważne i ważniejsze... a to nie była sytuacja warta takiego stresu.

Czasem po prostu tak wychodzi. Podchodzisz do czegoś uczciwie licząc na zrozumienie innych,a trafisz na jedną lub dwie głośniejsze j mniej wyrozumiałe osoby, które cię zjedzą. 

Zasada głosi że jeśli jest akcja to jest reakcja. Za naszą akcje odpowiadamy my. Na reakcje  nie mamy wpływu. A że Czasem w emocjach zachowamy się nie bardzo z klasą... cóż  oni tez sie tak nie zachowali. 

Z tym że Ci ludzie w kolejce już o tym zapomnieli, a ty rozkminiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, roztargniona09 napisał:

Kilka dni temu trochę przeliczyłam siły na zamiary i wracając z rajdu zakupowego zapiszczalo mi przypomnienie o lekach oraz tym, że muszę je kupić. Normalnie zrobiłabym to w aptece w galerii gdzie nigdy nie ma ludzi, ale recepta rozpoczęta była w tej obok mojego bloku, więc się tam udałam. Niestety były godziny szczytu i byłam jedenasta w kolejce. Usiadlabym sobie, ale dwa siedzące miejsca były zajęte przez rozgadane panie. Nie neguję oczywiscie ich potrzeby siedzenia, sprawne języki nie oznaczają w końcu zdrowia. Przez całą ciązę zawsze pokornie stałam w każdej kolejce czy to sklep czy apteka czy niestety urząd. Nigdy nie poprosiłam o przepuszczenie mnie, ale tym razem bolały mnie nogi kręgosłup, oczy, brzuch pochwa i chciało mi się sikać. Grzecznie, ale stanowczo powiedziałam "bardzo państwa przepraszam, ale naprawdę nie dam rady stać w kolejce więc pozwólcie, że skorzystam z prawa pierwszeństwa". Po czym próbowałam się udać na początek słysząc po drodze, że tu nikt nie stoi dla przyjemności bo to nie sklep, każdemu coś dolega, obie siedzące panie mruczaly coś o bezczelności i opuchliźnie, jedna młoda dziewczyna nie przesunęła się udając że mnie nie ma. Nigdy nie spotkałam się z takim jazgoczącym tłumem, zanim pani farmaceutka zareagowała, wrzasnełam dosłownie "Dobra, wyciągać orzeczenia o niepełnosprawnosci i legitymacje z krwiodawstwa albo wy.......ać". No wiem, że przesadziłam, ale ci ludzie prócz ubliżania mi dosłownie staranowali mi przejście i tak wąskie do okienka. Po prostu gadali i biorąc przykład z młodej dziewczyny mnie nie przepuszczali. Potem interweniowała farmaceutka, ja wciąż słyszałam jaka to jestem chamka i to jeszcze rozmnażająca się. Ale finalnie recepte zrealizowałam mało co nie sikając po drodze do domu. Piszę o tym, bo szukam "rozgrzeszenia". Wiem, że użyłam niecenzuralnego słowa, ale puściły mi nerwy, bardzo słabo wypadłam?

Zachowałaś się chamsko, można to było załatwić w kulturalny sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, KateZRzeszowa napisał:

Czasem po prostu tak wychodzi. Podchodzisz do czegoś uczciwie licząc na zrozumienie innych,a trafisz na jedną lub dwie głośniejsze j mniej wyrozumiałe osoby, które cię zjedzą. 

Zasada głosi że jeśli jest akcja to jest reakcja. Za naszą akcje odpowiadamy my. Na reakcje  nie mamy wpływu. A że Czasem w emocjach zachowamy się nie bardzo z klasą... cóż  oni tez sie tak nie zachowali. 

Z tym że Ci ludzie w kolejce już o tym zapomnieli, a ty rozkminiasz.

No tak, ale dyskusje też nie mają sensu... miała prawo pierwszeństwa i osoba która obsługiwała klientów też powinna szybko zainterweniować a to co tam sobie ludzie myśleli to już ich problem... Teraz pewnie już nawet nie pamiętają całej tej akcji... żeby była jasnosc katem ani oskarżycielem nie jestem : ) bylo minęło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, roztargniona09 napisał:

Kilka dni temu trochę przeliczyłam siły na zamiary i wracając z rajdu zakupowego zapiszczalo mi przypomnienie o lekach oraz tym, że muszę je kupić. Normalnie zrobiłabym to w aptece w galerii gdzie nigdy nie ma ludzi, ale recepta rozpoczęta była w tej obok mojego bloku, więc się tam udałam. Niestety były godziny szczytu i byłam jedenasta w kolejce. Usiadlabym sobie, ale dwa siedzące miejsca były zajęte przez rozgadane panie. Nie neguję oczywiscie ich potrzeby siedzenia, sprawne języki nie oznaczają w końcu zdrowia. Przez całą ciązę zawsze pokornie stałam w każdej kolejce czy to sklep czy apteka czy niestety urząd. Nigdy nie poprosiłam o przepuszczenie mnie, ale tym razem bolały mnie nogi kręgosłup, oczy, brzuch pochwa i chciało mi się sikać. Grzecznie, ale stanowczo powiedziałam "bardzo państwa przepraszam, ale naprawdę nie dam rady stać w kolejce więc pozwólcie, że skorzystam z prawa pierwszeństwa". Po czym próbowałam się udać na początek słysząc po drodze, że tu nikt nie stoi dla przyjemności bo to nie sklep, każdemu coś dolega, obie siedzące panie mruczaly coś o bezczelności i opuchliźnie, jedna młoda dziewczyna nie przesunęła się udając że mnie nie ma. Nigdy nie spotkałam się z takim jazgoczącym tłumem, zanim pani farmaceutka zareagowała, wrzasnełam dosłownie "Dobra, wyciągać orzeczenia o niepełnosprawnosci i legitymacje z krwiodawstwa albo wy.......ać". No wiem, że przesadziłam, ale ci ludzie prócz ubliżania mi dosłownie staranowali mi przejście i tak wąskie do okienka. Po prostu gadali i biorąc przykład z młodej dziewczyny mnie nie przepuszczali. Potem interweniowała farmaceutka, ja wciąż słyszałam jaka to jestem chamka i to jeszcze rozmnażająca się. Ale finalnie recepte zrealizowałam mało co nie sikając po drodze do domu. Piszę o tym, bo szukam "rozgrzeszenia". Wiem, że użyłam niecenzuralnego słowa, ale puściły mi nerwy, bardzo słabo wypadłam?

Przypadkiem mi się ten temat wyświetlił i szczerze przegiełaś. Wracałaś z "rajdu zakupowego" więc chyba tak źle z Tobą nie jest a tam w tej kolejce może stał ktoś faktycznie chory ktoś kto źle się czuł i jeszcze musiał Twoich wulgaryzmów słuchać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak, zachowałam się chamsko na koniec tej całej sytuacji i wstyd mi przed sobą z tego powodu, bo jestem zbyt dorosła już na takie zagrywki. Ale wtedy myślałam, że chamskie byłoby zignorowanie ludzi, a wyszło jak wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, kazia21 napisał:

bo taka prawda to że wy.sra góówniaka to nie uprawnia jej do zachowywania sie jak najgorsza patologia

Przestan, to ty takimi komentarzami zachowujesz się jak patologia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, kazia21 napisał:

ciesz siię patusko że policji nie wezwali za to że przeklinasz w miejscu publicznym, jak ja was nienawidzę krowy rozpłodowe 500+

Ktoś tu chyba jest bardzo samotny, albo nie może mieć dzieci 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony to rozumiem bo ja cala ciążę zmagałam się z ogromnym osłabieniem i zawrotami glowy. Ja nie byłabym w stanie iść na "rajd zakupowy" sama. Musialam mieć kogoś obok bo czasem mialam czarno przed oczami na bardzo krótkim spacerze. Z 2 strony tez nie lubię jak ktoś mi się wpycha,  jest wielu bezczelnych ludzi. Ostatnio poszłam do osiedlowego sklepu i stala 1 osoba przedemna. A tu nagle jeb 2 babska się wpychają bo one położyły sobie koszyczki na ziemi obok kasy. Koszyczki zajmowały im kolejkę a te robiły sobie zakupy. Jesteś w ciąży hormony itp nie przejmuj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mój rajd zakupowy trwał dosłownie 30 minut i to 10 minut muszę odjąć na siedzenie w przerwie między kupowaniem stanika i wody do picia. Napisałam wyraźnie, że się przeliczyłam, nie wiedziałam, że tak szybko "wysiądę". Całe życie ustępowałam miejsc kobietom w ciąży, niepełnosprawnym i starszym, nawet gdy sama nieraz ledwo stałam, bo zdrowa w pełni nie jestem, a nie wida tego po mnie. Raz w życiu poprosiłam o ustąpienie mi miejsca, raz na ponad 30 lat. I wyszło tragicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, roztargniona09 napisał:

Jeszcze rozumiałabym żeby dwie, trzy osoby pojęczały, ale tyle ludzi wkurzonych o grzeczną prośbę? Niepotrzebnie się odzywałam, mogłam od razu podejść do okienka, tak też powiedziała mi pani farmaceutka, no ale fajne epitety by mnie i tak pewnie nie ominęły. 

DropKick opowiedz, będzie mi lżej na sumieniu:classic_biggrin:

 

Tak na szybko - u nas jeden lekarz w ośrodku, zasada jest taka że niemowlęta i noworodki mają pierwszeństwo, są po za kolejką. Przyszłam z wynikami z krwi razem z synkiem, wózkiem, i całym tabunem, kocyk, zabawka, butelka, torebka w ręku, no i jeszcze wyniki żeby szybko załatwić sprawę. Pielęgniarka w okienku mówi "jak ktoś wyjdzie od doktora, to proszę wejść" i jeszcze dopytałam czy bez kolejki, dostałam odpowiedź twierdzącą. Więc ok. Przechodzę do tego pomieszczenia z pacjentami. Ludzi w ch*j krótko mówiąc. Stoję i stoję. Myślę i myślę. I nagle pomyślałam że kulturalnie i miło było by zapytać kto z państwa teraz wchodzi do doktora, żeby nie było niejasności, że przyszła jakąś baba i od tak sobie weszla. Tak też zrobiłam. W kolejce zrobił się jakiś szum, jakby nie wiedzieli kto teraz, więc mówię do wszystkich że ja tylko z wynikami. No i się zaczęło. Jakas typowa karyna z ryjem na mnie. Jej matka czy ciotka jej dopingowała i zaczęła na mnie jechać. Pierwsza moja myśl "takie są zasady w naszej przychodni, jeśli pani to przeszkadza to proszę to zgłosić gdzieś tam..." ale myślę po co, laska po co ci to, tylko zepsujesz sobie humor. Karyna do mnie ze ona też tylko z wynikami że coś tam. Odeszłam, wyszedł pacjent, weszlam ja. Dr mówi że potas ok, zaleca żelazo 2x dziennie przez miesiąc, napisał nazwę na kartce i zaprasza za miesiąc. Byłam w gabinecie może minutę, jak wyszłam to dzida w stronę wózka i do drzwi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A, i jeszcze coś powiedziałam że pielęgniarka mówiła żebym weszła, ale karyna z Grażyną tak się przekrzykiwaly w moją stronę że odpuściłam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, roztargniona09 napisał:

Mój rajd zakupowy trwał dosłownie 30 minut i to 10 minut muszę odjąć na siedzenie w przerwie między kupowaniem stanika i wody do picia. Napisałam wyraźnie, że się przeliczyłam, nie wiedziałam, że tak szybko "wysiądę". Całe życie ustępowałam miejsc kobietom w ciąży, niepełnosprawnym i starszym, nawet gdy sama nieraz ledwo stałam, bo zdrowa w pełni nie jestem, a nie wida tego po mnie. Raz w życiu poprosiłam o ustąpienie mi miejsca, raz na ponad 30 lat. I wyszło tragicznie.

O nie! Ja też ustępowałam zawsze miejsc starszym, ale jedna baba na urlopie w Zakopanem sprawiła że z tym skończyłam. Ale to już kolejna historia 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

DropKick twoja historia właśnie jest dowodem na to, że chyba nie warto kulturalnie ludzi poprosić czy poinformować. Też miałam takie intencje i skończyło się jak skończyło. Czyli na przyszłość olewać ludzi i się wpychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, roztargniona09 napisał:

Tak, zachowałam się chamsko na koniec tej całej sytuacji i wstyd mi przed sobą z tego powodu, bo jestem zbyt dorosła już na takie zagrywki. Ale wtedy myślałam, że chamskie byłoby zignorowanie ludzi, a wyszło jak wyszło.

Nie ma co od razu g. burzy robić o jakąś pierdołę bedziesz zdrowsza z takim podejściem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, marawstala napisał:

No tak, ale dyskusje też nie mają sensu... miała prawo pierwszeństwa i osoba która obsługiwała klientów też powinna szybko zainterweniować a to co tam sobie ludzie myśleli to już ich problem... Teraz pewnie już nawet nie pamiętają całej tej akcji... żeby była jasnosc katem ani oskarżycielem nie jestem : ) bylo minęło...

Życie. Ja już dawno stwierdzilam że ludzie porzucili ogląde i kulturę osobistą. Większość zapatrzona w siebie, swoje racje,sfrustrowana i mają wypiete na innych. Brak szacunku do innych niezależnie od tego czy są w grupie uprzywilejowanej czy po prostu rozmawiają z tego samego poziomu. Wygrywają łokcie i ten kto głośniej walczy o swoje ja. 

Ale cytując klasyk "chamstwo należy zwalczać kulturom i godnościom osobistom" 😄

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, DropKick napisał:

O nie! Ja też ustępowałam zawsze miejsc starszym, ale jedna baba na urlopie w Zakopanem sprawiła że z tym skończyłam. Ale to już kolejna historia 😄

Ja tam zawsze ustępuje. Tłum tłumem ale swoje zasady trzeba mieć. Nawet jak w sklepie jestem z pełnym koszykiem, a ktoś tylko z chlebem to puszczam przodem. Lubię usmiech ludzi i w... tych z tyłu 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, KateZRzeszowa napisał:

Ja tam zawsze ustępuje. Tłum tłumem ale swoje zasady trzeba mieć. Nawet jak w sklepie jestem z pełnym koszykiem, a ktoś tylko z chlebem to puszczam przodem. Lubię usmiech ludzi i w... tych z tyłu 😁

Ja już nie przepuszczam. Ostatnio stałam w gigantycznej kolejce w aptece, żeby zapytać tylko czy mają nasze mleko. A jakas babka przyszła i że ona po za kolejką bo chce tylko zapytać czy jej lek jest dostępny 🤨

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, KateZRzeszowa napisał:

Życie. Ja już dawno stwierdzilam że ludzie porzucili ogląde i kulturę osobistą. Większość zapatrzona w siebie, swoje racje,sfrustrowana i mają wypiete na innych. Brak szacunku do innych niezależnie od tego czy są w grupie uprzywilejowanej czy po prostu rozmawiają z tego samego poziomu. Wygrywają łokcie i ten kto głośniej walczy o swoje ja. 

Ale cytując klasyk "chamstwo należy zwalczać kulturom i godnościom osobistom" 😄

: ) za cytat 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×