Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

1 godzinę temu, Strusio85 napisał:

Ja! Ale tylko w kilka dni przed transferem i w dzień transferu😊 mi wbijała w stopu, ręce, nadgarstki, głowę i brzuch 🤪

Dobra pamiec Martuska 😁🥰

Strusio85 dokładnie Ciebie wspominałyśmy a Ty na babyboom i nie mogłaś mi pomóc  😉 ostatecznie byłam dwa razy podczas stymulacji.  Nie wiem jaki to miało wpływ, bo nie wiem jakby było bez niej. Wierzę że działała.  Do transferu jeśli będzie mi dane to też wezmę aku. U mnie robią chwilę przed i od razu po transferze. A igły wbijała mi w głowę,  na czole, koło ucha, dłonie, brzuch, kostki i nad kostkami 😀 nie wiem czy to zasługa akupunktury czy może już mojego doświadczenia i wizyt u psychologa,  ale jakoś byłam spokojna podczas tej stymulacji I punkcji 😀 podobno wbijała igły w punkty na stres i spokój psychiczny 😉

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, LuLa napisał:

Dziewczyny jeśli was temat interesuje, to ja chodzę na akupunkturę od roku. W każdym miesiącu dwa razy, czyli mniej więcej co dwa tygodnie. Igły wbijane są w różne miejsca, najczęściej brzuch, kostki u nóg, przestrzenie między palcami, obok kolan, naprawdę bardzo różnie. Najbardziej dla mnie bolącymi miejscami są przestrzenie wzdłuż kręgosłupa i na lędźwiach, u każdego moze być inaczej. Przed ostatnim transferem też bylam, niestety transfer nieudany. Natomiast muszę wam powiedzieć szczerze że po Aku czuję się genialnie. Jak wiecie mam endo 4 stopnia. Jest zauważalna zmiana w miesiączkach, nie są tak obfite i nie ma skrzepów, trwają krócej. Na początku podchodziłam do tego z dużym dystansem, ale dziś mam na temat Aku inne zdanie- szczerze polecam!

W końcu akupunktura jest metoda leczenia z udokumentowanym działaniem,  więc na pewno to pomaga! Na początku się tego bałam, ale nie jest to straszne 😀

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, AsiaS napisał:

Niestety znów się nie udało 😔

Przykro mi 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, AsiaS napisał:

Niestety znów się nie udało 😔

Przykro mi, który to był transfer?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, AsiaWin napisał:

Strusio85 dokładnie Ciebie wspominałyśmy a Ty na babyboom i nie mogłaś mi pomóc  😉 ostatecznie byłam dwa razy podczas stymulacji.  Nie wiem jaki to miało wpływ, bo nie wiem jakby było bez niej. Wierzę że działała.  Do transferu jeśli będzie mi dane to też wezmę aku. U mnie robią chwilę przed i od razu po transferze. A igły wbijała mi w głowę,  na czole, koło ucha, dłonie, brzuch, kostki i nad kostkami 😀 nie wiem czy to zasługa akupunktury czy może już mojego doświadczenia i wizyt u psychologa,  ale jakoś byłam spokojna podczas tej stymulacji I punkcji 😀 podobno wbijała igły w punkty na stres i spokój psychiczny 😉

Myślałam, że wszystkie przeszłyśmy na babybom więc tu już nie zaglądałam 🤪...Miałam dokładnie takie samo wrażenie. Nie wiem czy to pomogło ale byłam wyluzowana na maxa idąc na transfer. Też robiłam chwilę przed i po transferze 😊 zobaczę - może i ja się skuszę na aku przed kolejnym podejściem. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, kaja356 napisał:

Przykro mi, który to był transfer?

Siódmy. Ale nie poddaje się. Będę się dalej resetować. 

Jak odłożymy pieniądze podejdę do kolejnej procedury. 

  • Sad 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, AsiaS napisał:

Siódmy. Ale nie poddaje się. Będę się dalej resetować. 

Jak odłożymy pieniądze podejdę do kolejnej procedury. 

A czy przy wcześniejszych transferach beta ruszała? Czy były jakieś poronienia? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, AsiaS napisał:

Siódmy. Ale nie poddaje się. Będę się dalej resetować. 

Jak odłożymy pieniądze podejdę do kolejnej procedury. 

Asia, straszne to... Ja sama miałam 5 transferów w tym 6 zarodków i nigdy beta nie ruszyła.  Za każdym razem myślałam sobie że jak tyle razy się nie udało to teraz musi się udać... teraz podeszłam do 3 procedury i jeszcze walczę! Współczuję Ci że musisz tyle przechodzić.  Trzymam kciuki żeby w końcu zaświeciło dla Ciebie słońce!

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@ Strusio85 - a co u Ciebie ? Jak się masz, jakie dalsze plany ? Nie pamietam kiedy miałaś mieć trzecie szczepienie … ale pamietam, ze chciałaś odpoczac w wakacje 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Maddalena napisał:

@ Strusio85 - a co u Ciebie ? Jak się masz, jakie dalsze plany ? Nie pamietam kiedy miałaś mieć trzecie szczepienie … ale pamietam, ze chciałaś odpoczac w wakacje 🙂 

U mnie trochę wzlotów i upadków. Na szczęście jest już dobrze. 3 szczepienie miałam w maju.  Zdecydowałam się powtórzyć histeroskopie przed kolejnym podejściem i okazało się , że miałam nosa bo wyszedł stan zapalny. Trochę mnie to podłamało ... Lekarz zadzwonił tydzień wcześniej niż miał być wynik i stwierdził, że znamy przyczynę poronień... 😬 Z jednej strony super, że być może poznałam kolejny element układanki który ma wpływ na moje niepowodzenia , z drugiej słabo, że na histeroskopie  skierowałam siebie sama , a nie mój lekarz. Kto wie czy to nie byłoby przyczyną kolejnych porażek gdybym tego nie podleczyla 🙈..Jestem po antybiotyku, jutro mam wizytę i będziemy z moja gin myśleć co dalej. Przed transferem muszę powtórzyć allo mlr żeby sprawdzić czy jego poziom po szczepieniach jest wystarczający. Z jednej strony jestem chyba gotowa na kolejne podejście.  Z drugiej strony po moich przejściach panicznie boje się straty kolejnej ciąży 😔... No ale nie mam wyjścia. Kolejna runda przede mną 🙊🙉

A co u Ciebie? ❤️

Edytowano przez Strusio85
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, LuLa napisał:

AsiaWin cieszę się twoim wynikiem, Iskrzynko dobrze że się odezwałaś, niesamowite jest to ile tu razem przeszłyśmy dziewczyny❤️. Chociaż z iv dałam sobie spokój, nadal wam kibicuję, nie wyobrażam sobie tutaj czasami nie wpadać. Jennn dajesz nadzieję m gratuluję naturalnego cudu, Martuska co u Kacperka?

Kacperek rozdaje nam uśmiechy od samego rana, jest bardzo towarzyski, bacznie słucha i chętnie nawiązuje rozmowę. Pracujemy aktualnie nad tym by polubił leżenie na brzuszku bo ta pozycja delikatnie mówiąc jeszcze niebardzo go relaksuje ( 2min i wyk 🙈)

A pozatym w końcu dom tętni życiem 💚 jesteśmy w nim zakochani i przeszczesliwi 🙂 teraz mamy wszystko. 

  • Like 6

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, Strusio85 napisał:

U mnie trochę wzlotów i upadków. Na szczęście jest już dobrze. 3 szczepienie miałam w maju.  Zdecydowałam się powtórzyć histeroskopie przed kolejnym podejściem i okazało się , że miałam nosa bo wyszedł stan zapalny. Trochę mnie to podłamało ... Lekarz zadzwonił tydzień wcześniej niż miał być wynik i stwierdził, że znamy przyczynę poronień... 😬 Z jednej strony super, że być może poznałam kolejny element układanki który ma wpływ na moje niepowodzenia , z drugiej słabo, że na histeroskopie  skierowałam siebie sama , a nie mój lekarz. Kto wie czy to nie byłoby przyczyną kolejnych porażek gdybym tego nie podleczyla 🙈..Jestem po antybiotyku, jutro mam wizytę i będziemy z moja gin myśleć co dalej. Przed transferem muszę powtórzyć allo mlr żeby sprawdzić czy jego poziom po szczepieniach jest wystarczający. Z jednej strony jestem chyba gotowa na kolejne podejście.  Z drugiej strony po moich przejściach panicznie boje się straty kolejnej ciąży 😔... No ale nie mam wyjścia. Kolejna runda przede mną 🙊🙉

A co u Ciebie? ❤️

Super, ze jestes juz po 3 szczepieinu ! ale niefajnie z tym stanem zapalnym ;( Pamietam, ze po moim drugim poronienieniu ( samoistne oczyszczanie) tez dostalam stanu zapalnego i tez bralam antybiotyk. Po antybiotyku bylo juz ok. I tez robilam histeroskopie na swoje zyczenie. 😊 Mialas wczesniej robiona histeroskopie ? czy to byla Twoja pierwsza ? 

trzymam mocno kciuki, zeby juz bylo z gorki, ale tez doskonale rozumiem Twoj strach przed poronieniem ☹️ Czlowiek tak bardzo pragnie zajsc w ciaze, walczy, a potem, jak jest juz po paru poronieniach, z pozytywnym testem ciazowym przychodzi strach ! Zamiast sie cieszyc, zaczyna sie obsesyjne zamartwianie ..... mimo wszystko trzyba zacisnac zeby i walczyc 😊 cel jest najwazniejszy 😊 oby sie w koncu Tobie udalo 😊 

A co u mnie....hmm... moje wszystkie zarodki „obumarly”. Nie dotrwaly do stadium blastocysty. W sumie mialam 15 zarodkow i dwa transfery, z czego szanse przy drugim transferze byly paktycznie zerowe na zajscie w ciaze ........ Zrezygnowalam, ze swojej kliniki w Hamburgu. Skontaktwoalam sie z dwiema klinikami w Pradze .... przeszlam przez rozmowe wstepna do PFC ( Prague Fertility Centre ) i w sumie chcialam z nimi zaczac wspolprace ale ...... ale w miedzy czasie bylam u mojego starego ginekologa na mazurach i on dal mi Clostilbegyt ( 5 tabletek, po jednej dziennie od bodajze 4 dnia cyklu ) na wspomaganie owulacji ☹️ no i wzielam owe tabletki w maju, liczac, ze moze uda mi sie zajsc w ciaze naturaline i dostalam strasznego zburzenia widzenia i pare innych skutkow ubocznych. Straszne to bylo. Nikomu tego nie zycze. Widzialam, ale strasznie niewyraznie, nie moglam czytac ani z komorki ani kompa. Wszystko rozmazane. Nadwrażliwość na swiatlo ☹️ I ogromna panika.  Poczatkowo, nie skojarzylam, ze to moze byc od tych tabletek. Bylam dwa razy u okulisty, ten nic nie znalazl. Badal mnie neuolog, dwa razy, mysleli ze moze udar, ze guz mozgu ah.... Na ulotce Clostilbegyt pisalo o zaburzeniach wzroku. Tylko jak one wystapily to ja juz bylam po zazyciu calej dawki tj 5 tabletek. Ah ze skutkami ubocznymi walcze do dzis. Dwa dni temu Endokrynolog z Wawy powiedziala mi, ze to na bank było przedawkowanie hormonow i ze po paru cyklach wszystko powinno wrocic do normy. Bardzo sie wystraszylam. I na ta chwile nie wiem co dalej. Chcialabym sprobowac Pragi ale sie zwyczajnie boje ☹️. Boje sie czegokolwiek wziac ☹️ 

To forum jest niesamowite. Jest tu tyle walecznych kobiet ! Upadki, powstania ! podziwiam Was wszystkie. Ja musze troche jeszcze odpoczac a potem zobacze co dalej 😊 czy powstane i stanę do walki ! 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 godziny temu, AsiaWin napisał:

Dziewczyny! Jestem już po, czuję się rewelacyjnie 😉 pobrali 7 kumulusow 😀 jutro zadzwonię do laboratorium ile było dobrych do zapłodnienia i ile się zaplodnilo 😀 dziękuję za Wasze wsparcie i kciuki które na pewno pomogły! Jesteście najlepsze!

Asia czekamy na wieści 😌

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Maddalena napisał:

Asia czekamy na wieści 😌

Sama czekam 🙈 maja do mnie dzwonić dzisiaj!

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, AsiaWin napisał:

Sama czekam 🙈 maja do mnie dzwonić dzisiaj!

No to czekamy razem dalej ☺️

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Maddalena napisał:

No to czekamy razem dalej ☺️

Na placu boju zostały 4 kropki... aż strach ile będzie w 5 dobie!

  • Like 5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, AsiaWin napisał:

Na placu boju zostały 4 kropki... aż strach ile będzie w 5 dobie!

Świetnie, oby wszystkie dotrwały !!! Trzymam kciuki🤞

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, AsiaWin napisał:

Na placu boju zostały 4 kropki... aż strach ile będzie w 5 dobie!

Jeszcze mocniej zaciskam kciuki i czekamy do 5 doby 👍🍀

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, AsiaWin napisał:

Na placu boju zostały 4 kropki... aż strach ile będzie w 5 dobie!

Asiu będzie dobrze😀

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, AsiaWin napisał:

Na placu boju zostały 4 kropki... aż strach ile będzie w 5 dobie!

Trzymam kciuki żeby wszystkie dotrwały.

U mnie w pierwszej procedurze zapłodnił 10 , pięć się zapłodnił a do 5 doby przetrwał jeden 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, kaja356 napisał:

Trzymam kciuki żeby wszystkie dotrwały.

U mnie w pierwszej procedurze zapłodnił 10 , pięć się zapłodnił a do 5 doby przetrwał jeden 

No właśnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, AsiaWin napisał:

Na placu boju zostały 4 kropki... aż strach ile będzie w 5 dobie!

Twoja armia na pewno dzielnie walczy! Trzymamy kciuki 💞

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, AsiaWin napisał:

No właśnie...

U nas np zapłodnili 6 i wszystkie przetrwały. Trzeba być dobrej myśli, różnie bywa 😉 trzymam kciuki. 😉

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, AsiaS napisał:

Beta nigdy nie ruszyła. 

 

Badalas się pod względem immunologicznym? Te zarodki miałaś z jednej czy kilku procedur?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, AsiaS napisał:

Niestety znów się nie udało 😔

Bardzo mi przykro:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, AsiaWin napisał:

Na placu boju zostały 4 kropki... aż strach ile będzie w 5 dobie!

To dobry wynik. Nie liczy się ilość ale jakość ❤️ trzymamy kciuki żeby całą ferajna pięknie się rozwijała do 5 doby🥰

Moja znajoma miała 3 blastki i ma z nich 2 dzieci 🥰

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Maddalena napisał:

Super, ze jestes juz po 3 szczepieinu ! ale niefajnie z tym stanem zapalnym ;( Pamietam, ze po moim drugim poronienieniu ( samoistne oczyszczanie) tez dostalam stanu zapalnego i tez bralam antybiotyk. Po antybiotyku bylo juz ok. I tez robilam histeroskopie na swoje zyczenie. 😊 Mialas wczesniej robiona histeroskopie ? czy to byla Twoja pierwsza ? 

trzymam mocno kciuki, zeby juz bylo z gorki, ale tez doskonale rozumiem Twoj strach przed poronieniem ☹️ Czlowiek tak bardzo pragnie zajsc w ciaze, walczy, a potem, jak jest juz po paru poronieniach, z pozytywnym testem ciazowym przychodzi strach ! Zamiast sie cieszyc, zaczyna sie obsesyjne zamartwianie ..... mimo wszystko trzyba zacisnac zeby i walczyc 😊 cel jest najwazniejszy 😊 oby sie w koncu Tobie udalo 😊 

A co u mnie....hmm... moje wszystkie zarodki „obumarly”. Nie dotrwaly do stadium blastocysty. W sumie mialam 15 zarodkow i dwa transfery, z czego szanse przy drugim transferze byly paktycznie zerowe na zajscie w ciaze ........ Zrezygnowalam, ze swojej kliniki w Hamburgu. Skontaktwoalam sie z dwiema klinikami w Pradze .... przeszlam przez rozmowe wstepna do PFC ( Prague Fertility Centre ) i w sumie chcialam z nimi zaczac wspolprace ale ...... ale w miedzy czasie bylam u mojego starego ginekologa na mazurach i on dal mi Clostilbegyt ( 5 tabletek, po jednej dziennie od bodajze 4 dnia cyklu ) na wspomaganie owulacji ☹️ no i wzielam owe tabletki w maju, liczac, ze moze uda mi sie zajsc w ciaze naturaline i dostalam strasznego zburzenia widzenia i pare innych skutkow ubocznych. Straszne to bylo. Nikomu tego nie zycze. Widzialam, ale strasznie niewyraznie, nie moglam czytac ani z komorki ani kompa. Wszystko rozmazane. Nadwrażliwość na swiatlo ☹️ I ogromna panika.  Poczatkowo, nie skojarzylam, ze to moze byc od tych tabletek. Bylam dwa razy u okulisty, ten nic nie znalazl. Badal mnie neuolog, dwa razy, mysleli ze moze udar, ze guz mozgu ah.... Na ulotce Clostilbegyt pisalo o zaburzeniach wzroku. Tylko jak one wystapily to ja juz bylam po zazyciu calej dawki tj 5 tabletek. Ah ze skutkami ubocznymi walcze do dzis. Dwa dni temu Endokrynolog z Wawy powiedziala mi, ze to na bank było przedawkowanie hormonow i ze po paru cyklach wszystko powinno wrocic do normy. Bardzo sie wystraszylam. I na ta chwile nie wiem co dalej. Chcialabym sprobowac Pragi ale sie zwyczajnie boje ☹️. Boje sie czegokolwiek wziac ☹️ 

To forum jest niesamowite. Jest tu tyle walecznych kobiet ! Upadki, powstania ! podziwiam Was wszystkie. Ja musze troche jeszcze odpoczac a potem zobacze co dalej 😊 czy powstane i stanę do walki ! 

To była moja 2 histeroskopia. Pierwsza robiłam 2 lata temu i było wszystko ok. 

Niestety. Wydaje mi się, że jeśli uda mi się zajść w kolejna ciążę to niestety nie będę się nią potrafiła cieszyć. To smutne ale z drugiej strony obojętność w razie kolejnej porażki pozwala to wszystko przetrwać. Ten mechanizm obronny opanowałam do perfekcji. W ostatniej ciąży wypieralam , że jestem w ciąży. 

Bardzo mi przykro 😔 może klinika nie do końca umiejętnie przeprowadziła stymulację. Bardzo dobrze , że planujesz Czechy. Znajoma w Polsce po kilku stymulacjsch nie miała nawet jednej blastki a w Czechach udało się uzyskać z jednej stymulacji aż 6 zdrowych blastocyst 😮😘

Ojejku 😮nawet nie wiedziałam, że clo może mieć takie skutki uboczne . Bardzo współczuję. Musialas być przerażona 😔

Nie bój się. W Czechach serio są mega specjaliści i na pewno nie stanie Ci się krzywda ❤️

Zgadza się. Takich fighterek jak na tym forum nie ma nigdzie indziej🥰

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, AsiaWin napisał:

Na placu boju zostały 4 kropki... aż strach ile będzie w 5 dobie!

Kciuki za wszystkie 👊✊

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×