Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Juz mam😀 nakarmione, spi, zdrowe i takie malutkie. Boze co ja mam z tym zrobic? Glaszcze je nie wiem co dalej? Jest maciupenkie boje sie je wziac na rece.nawet.

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
34 minuty temu, roztargniona09 napisał:

No nie, kaza mi jesc a o dziecku nie mowią. Zaraz dostanę szału, coś musi być nie.tak, mówią w kółko ze przyjdzie pediatra i mi udzieli informacji. Od rana to słyszę, a póki co był u mnie tylko jakiś fajny ginekolog, który jak to powiedział jestem pod najlepszą opieką z dzieckiem. Gdyby nie ta sytuacja z brakiem malucha przy mnie to naprawdę na szpital nie ma co narzekać. Mimo tych sztućców to wypasiony jest, niejeden prywatny móglby się schować, a byłam na patologi, porodówce, sali operacyjnej i teraz nie wiem gdzie jestem ale pokoje są już jednoosobowe. Przyniesli mi przewijak dla dziecka mam nadzieje ze to dobry znak. Chociaż ja do opieki jeszcze się nie nadaje. Tak poza tym to się zdziwili że mam swoje pampersy i chusteczki. Podkłady dają swoje dobre, koszule dają swoje, nie wiem po co brałam tyle rzeczy, nawet majty na pozniej jednorazowe mi przyniesli chociaz tez mam swoje. A w lazienkach procz mydła nawet są zele pod prysznic. Boze niech mi juz pokazą dziecko i mnie postawią bo marzę zeby sie wykąpać.

Teraz jesteś na położniczym. Dziwne, że jeszcze u ciebie pediatry nie ma. A wiesz, że jak możesz już chodzić, to się możesz do tego inkubatora zawlec i nie powinni ci tego zabronić. A dziecka się możesz nie doprosić, bo akurat położnej się nie chce go przynieść. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, roztargniona09 napisał:

Juz mam😀 nakarmione, spi, zdrowe i takie malutkie. Boze co ja mam z tym zrobic? Glaszcze je nie wiem co dalej? Jest maciupenkie boje sie je wziac na rece.nawet.

No! A ja zawierdzilam komentarz ha ha. 

Jak co masz z tym zrobić? Kochać i opiekować się 

Edytowano przez Unlan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
41 minut temu, roztargniona09 napisał:

Ale sie mialam isc wykapac a teraz nie moge😂

Moje gratulacje. Fajnie że już masz malucha przy sobie. No a kąpiel cóż poczeka🤣🤣🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Unlan napisał:

Teraz jesteś na położniczym. Dziwne, że jeszcze u ciebie pediatry nie ma. A wiesz, że jak możesz już chodzić, to się możesz do tego inkubatora zawlec i nie powinni ci tego zabronić. A dziecka się możesz nie doprosić, bo akurat położnej się nie chce go przynieść. 

 

Nieee. Jeżeli dziecko było w inkubatorze na osobnym oddziale to są godziny odwiedzin. Więc nie może się dowlec. I nie, że im się przynieść nie chciało, tylko jeszcze była przed pionizacją. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Spoko, dbają o mnie, personel tu jest super. Tak nie mogłam jeszcze chodzić Foko ma rację. Już chodzę, z kąpielą żaden problem pani położna przyszła i poczekała aż się wykąpie tzn musiał ktoś być obok bo jeszcze mi trochę w głowie się kręci. Teraz położyc sie nie mogę, bo siedzę.nad dzieckiem.

P.S Mam chłopaka😂 cyrk, bedzie nosił rozowe ubranka😂 Przezylam szok na sali jak uslyszalam "gratuluję, ma pani syna".

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
46 minut temu, Foko Loko napisał:

Nieee. Jeżeli dziecko było w inkubatorze na osobnym oddziale to są godziny odwiedzin. Więc nie może się dowlec. I nie, że im się przynieść nie chciało, tylko jeszcze była przed pionizacją. 

No, ale ja napisałam, że może się dowlec jeśli już może chodzić. 

W szpitalu, w którym ja rodziłam, to inkubatory są tak jakby na oddziale położniczym. Taki mini pododdział. Starsze dziecko miałam drugą dobę pod monitorem, bo szmery na sercu wyszły i mogłam wchodzić jak chciałam. Siostra miała w inkubatorze i też mogła wchodzić jak chciała. Odwiedzający położnicę, też mogli wejść z matką dziecka, kiedy ono było inkubatorze. No, ale to powiatowy szpital. W dużych pewnie to inaczej faktycznie wygląda. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, roztargniona09 napisał:

Spoko, dbają o mnie, personel tu jest super. Tak nie mogłam jeszcze chodzić Foko ma rację. Już chodzę, z kąpielą żaden problem pani położna przyszła i poczekała aż się wykąpie tzn musiał ktoś być obok bo jeszcze mi trochę w głowie się kręci. Teraz położyc sie nie mogę, bo siedzę.nad dzieckiem.

P.S Mam chłopaka😂 cyrk, bedzie nosił rozowe ubranka😂 Przezylam szok na sali jak uslyszalam "gratuluję, ma pani syna".

A tam różowe ubranka. Mało to facetów różowe swetry teraz nosi? Niech się przyzwyczaja 😁

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
58 minut temu, roztargniona09 napisał:

Spoko, dbają o mnie, personel tu jest super. Tak nie mogłam jeszcze chodzić Foko ma rację. Już chodzę, z kąpielą żaden problem pani położna przyszła i poczekała aż się wykąpie tzn musiał ktoś być obok bo jeszcze mi trochę w głowie się kręci. Teraz położyc sie nie mogę, bo siedzę.nad dzieckiem.

P.S Mam chłopaka😂 cyrk, bedzie nosił rozowe ubranka😂 Przezylam szok na sali jak uslyszalam "gratuluję, ma pani syna".

Eeeeekstra!!!!!! Lubię takie niespodzianki. Ja do konca nie chcialam wiedzieć co będzie ale lekarz sie wygadał.

U mojej koleżanki podobna sytuacja - matka zza granicy naprzywozila ...enek, falbanek, kokardek... A tu igor 🙂

Jak malemu na imię? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I sie wam uzewnętrznię bo zabrali moje małe na badania jeszcze jakieś, pediatra powiedziała, że standardowe, ileś tam czasu po, wzięli wszystkie małe hurtem i wszystkie wyją😂

Wczoraj poszłam do szpitala i po południu dostałam skurczy. Normalnie powinnam być cięta za 2h ale mój gin wpadł na pomysł, że skoro akcja tak ładnie się rozwija (szybko miałam regularne i silne) to może spróbuje naturalnie urodzić. A ponieważ wskazaniem do cc u mnie było zagrożenie moje nie dziecka i szybki poród byłby malym dla mnie ryzykiem no to się zgodziłam. Gdy miałam skurcze co 5 minut poszłam na badanie szyjki, która się skracała, ale niestety bez rozwarcia. Położne mówiły, że do godziny będzie rozwarcie i przy takim tempie szybko urodzę. Pierwsze ciąże w moich rodzinach to ekspresowe porody więc uwierzyłam, że i mnie to czeka. I co się okazało? Najgorsza bezczelność jaka mnie spotkała, mój ginekolog skończył dyżur i poszedł do domu. Wiedział doskonale, o której kończy, wiedział, że ma mnie na cięcie i po prostu ułatwił sobie dzień mnie zostawiając w środku akcji. Niestety rozwarcia nie było, skurcze porodowe, na początku zapis ktg super aż nagle bach i tętno spadło. To mnie raz dwa na porodówkę wzięli, tam już na spokojnie ktg w normie, leżałam na łóżku porodowym, a panie położne mnie zagadywały i przy okazji badały szyjkę, która skracała się dobrze. Czekał mnie fajny poród. Aż tu wchodzi jakiś stary lekarz i mi bach łapę wiemy wszystkie gdzie, ja z gębą do niego o weterynarii, krowach i ku..ach, a on z ryjem, żebym poluzowała podwozie😂  W końcu zaczął wrzeszczeć że mamy 6 minut, co za pajac dopuścił mnie do rodzenia i za równe 6 minut on mnie tnie i czy wyrażam zgodę. Ja na to, że jak muszę to wyrażam i wtedy usłyszałam, że mam wybór albo wyjmienmi za chwilę żywe dziecko albo za jakiś czas martwe bo ja nie urodzę naturalnie i jakim cudem mój ginekolog mnie nie zbadał i nie zauważył czegoś tam co nie wiem jak się nazywa, ale chodzi o budowę kanału rodnego. No i wszystko szybko się potoczyło, podpisałam zgodę, anestezjolog wywiad zrobił w ciągu dwóch minut, zaraz byłam na sali, skarpet nie zdążyłam zdjąć nawet, a już nóg nie czułam, oczywiście studentów sala pełna, stary lekarz mnie tnie, dopchał się do macicy i pokazuje wszystkim moje dziecko, które drze się w niebogłosy na co on, że po mamusi wrzaskliwy, ja.na to że chyba wrzaskliwa, a on że gratuluje mi syna i lekarza prowadzącego id.ioty😂 Podziękowałam mu na koniec, bo 5 minut później, a dzieciak by mi wpadł w ten kanał i by się udusił. Tyle kasy wpakowałam w mojego ginekologa, prywatne wizyty itp a on mnie tak urządził. Ale zobaczymy się na dyrzuze bo do poniedziałku pewnie nie wyjdziemy, ciekawe czy będzie.mu chociaż głupio jak mu pokaże tą stu procentową dziewczynkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, roztargniona09 napisał:

I sie wam uzewnętrznię bo zabrali moje małe na badania jeszcze jakieś, pediatra powiedziała, że standardowe, ileś tam czasu po, wzięli wszystkie małe hurtem i wszystkie wyją😂

Wczoraj poszłam do szpitala i po południu dostałam skurczy. Normalnie powinnam być cięta za 2h ale mój gin wpadł na pomysł, że skoro akcja tak ładnie się rozwija (szybko miałam regularne i silne) to może spróbuje naturalnie urodzić. A ponieważ wskazaniem do cc u mnie było zagrożenie moje nie dziecka i szybki poród byłby malym dla mnie ryzykiem no to się zgodziłam. Gdy miałam skurcze co 5 minut poszłam na badanie szyjki, która się skracała, ale niestety bez rozwarcia. Położne mówiły, że do godziny będzie rozwarcie i przy takim tempie szybko urodzę. Pierwsze ciąże w moich rodzinach to ekspresowe porody więc uwierzyłam, że i mnie to czeka. I co się okazało? Najgorsza bezczelność jaka mnie spotkała, mój ginekolog skończył dyżur i poszedł do domu. Wiedział doskonale, o której kończy, wiedział, że ma mnie na cięcie i po prostu ułatwił sobie dzień mnie zostawiając w środku akcji. Niestety rozwarcia nie było, skurcze porodowe, na początku zapis ktg super aż nagle bach i tętno spadło. To mnie raz dwa na porodówkę wzięli, tam już na spokojnie ktg w normie, leżałam na łóżku porodowym, a panie położne mnie zagadywały i przy okazji badały szyjkę, która skracała się dobrze. Czekał mnie fajny poród. Aż tu wchodzi jakiś stary lekarz i mi bach łapę wiemy wszystkie gdzie, ja z gębą do niego o weterynarii, krowach i ku..ach, a on z ryjem, żebym poluzowała podwozie😂  W końcu zaczął wrzeszczeć że mamy 6 minut, co za pajac dopuścił mnie do rodzenia i za równe 6 minut on mnie tnie i czy wyrażam zgodę. Ja na to, że jak muszę to wyrażam i wtedy usłyszałam, że mam wybór albo wyjmienmi za chwilę żywe dziecko albo za jakiś czas martwe bo ja nie urodzę naturalnie i jakim cudem mój ginekolog mnie nie zbadał i nie zauważył czegoś tam co nie wiem jak się nazywa, ale chodzi o budowę kanału rodnego. No i wszystko szybko się potoczyło, podpisałam zgodę, anestezjolog wywiad zrobił w ciągu dwóch minut, zaraz byłam na sali, skarpet nie zdążyłam zdjąć nawet, a już nóg nie czułam, oczywiście studentów sala pełna, stary lekarz mnie tnie, dopchał się do macicy i pokazuje wszystkim moje dziecko, które drze się w niebogłosy na co on, że po mamusi wrzaskliwy, ja.na to że chyba wrzaskliwa, a on że gratuluje mi syna i lekarza prowadzącego id.ioty😂 Podziękowałam mu na koniec, bo 5 minut później, a dzieciak by mi wpadł w ten kanał i by się udusił. Tyle kasy wpakowałam w mojego ginekologa, prywatne wizyty itp a on mnie tak urządził. Ale zobaczymy się na dyrzuze bo do poniedziałku pewnie nie wyjdziemy, ciekawe czy będzie.mu chociaż głupio jak mu pokaże tą stu procentową dziewczynkę.

Wiesz co, ci starsi lekarze to są najlepsi 😄 ja też tak miałam, że dopiero ci starsi tacy bardziej wyluzowani mi mówili, co się dzieje. I teraz też zmieniłam sobie ginekologa w medicoverze na starszego i już mu powiedziałam, że mi będzie ciążę prowadził jak zajdę 🙂

49 minut temu, Unlan napisał:

No, ale ja napisałam, że może się dowlec jeśli już może chodzić. 

W szpitalu, w którym ja rodziłam, to inkubatory są tak jakby na oddziale położniczym. Taki mini pododdział. Starsze dziecko miałam drugą dobę pod monitorem, bo szmery na sercu wyszły i mogłam wchodzić jak chciałam. Siostra miała w inkubatorze i też mogła wchodzić jak chciała. Odwiedzający położnicę, też mogli wejść z matką dziecka, kiedy ono było inkubatorze. No, ale to powiatowy szpital. W dużych pewnie to inaczej faktycznie wygląda. 

To u mnie w szpitalu był osobny oddział, 2h odwiedzin w ciągu dnia i wchodzić mogła tylko jedna osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Foko Loko napisał:

 

To u mnie w szpitalu był osobny oddział, 2h odwiedzin w ciągu dnia i wchodzić mogła tylko jedna osoba.

Mysle,ze co szpital to obyczaj. Nie mowie z wlasnego doswiadczenia, bo moje dzieciaki byly od razu przy mnie ale szwagierka dwa razy urodzila wczesniaki i oboje zaliczyli inkubatory. W kazdej chwili dnia i nocy mogla do nich isc i siedziec z nimi do oporu. Wszystko pewnie zalezy od ordynatorow oddzialow albo nawet od dyrekcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Starzy lekarze to stara szkoła i ma to pewien plus jak mój ryknął ze tnie za 6 minut tak nie było dyskusji, w magiczny sposób anestezjolog się pojawił, wszystko było gotowe na miejscu i jeszcze zdążyli studenci przybiec, włazili i włazili chyba ich z 15 było, sala mała a ja po znieczuleniu jeszcze ich podwójnie widziałam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, roztargniona09 napisał:

I sie wam uzewnętrznię bo zabrali moje małe na badania jeszcze jakieś, pediatra powiedziała, że standardowe, ileś tam czasu po, wzięli wszystkie małe hurtem i wszystkie wyją😂

Wczoraj poszłam do szpitala i po południu dostałam skurczy. Normalnie powinnam być cięta za 2h ale mój gin wpadł na pomysł, że skoro akcja tak ładnie się rozwija (szybko miałam regularne i silne) to może spróbuje naturalnie urodzić. A ponieważ wskazaniem do cc u mnie było zagrożenie moje nie dziecka i szybki poród byłby malym dla mnie ryzykiem no to się zgodziłam. Gdy miałam skurcze co 5 minut poszłam na badanie szyjki, która się skracała, ale niestety bez rozwarcia. Położne mówiły, że do godziny będzie rozwarcie i przy takim tempie szybko urodzę. Pierwsze ciąże w moich rodzinach to ekspresowe porody więc uwierzyłam, że i mnie to czeka. I co się okazało? Najgorsza bezczelność jaka mnie spotkała, mój ginekolog skończył dyżur i poszedł do domu. Wiedział doskonale, o której kończy, wiedział, że ma mnie na cięcie i po prostu ułatwił sobie dzień mnie zostawiając w środku akcji. Niestety rozwarcia nie było, skurcze porodowe, na początku zapis ktg super aż nagle bach i tętno spadło. To mnie raz dwa na porodówkę wzięli, tam już na spokojnie ktg w normie, leżałam na łóżku porodowym, a panie położne mnie zagadywały i przy okazji badały szyjkę, która skracała się dobrze. Czekał mnie fajny poród. Aż tu wchodzi jakiś stary lekarz i mi bach łapę wiemy wszystkie gdzie, ja z gębą do niego o weterynarii, krowach i ku..ach, a on z ryjem, żebym poluzowała podwozie😂  W końcu zaczął wrzeszczeć że mamy 6 minut, co za pajac dopuścił mnie do rodzenia i za równe 6 minut on mnie tnie i czy wyrażam zgodę. Ja na to, że jak muszę to wyrażam i wtedy usłyszałam, że mam wybór albo wyjmienmi za chwilę żywe dziecko albo za jakiś czas martwe bo ja nie urodzę naturalnie i jakim cudem mój ginekolog mnie nie zbadał i nie zauważył czegoś tam co nie wiem jak się nazywa, ale chodzi o budowę kanału rodnego. No i wszystko szybko się potoczyło, podpisałam zgodę, anestezjolog wywiad zrobił w ciągu dwóch minut, zaraz byłam na sali, skarpet nie zdążyłam zdjąć nawet, a już nóg nie czułam, oczywiście studentów sala pełna, stary lekarz mnie tnie, dopchał się do macicy i pokazuje wszystkim moje dziecko, które drze się w niebogłosy na co on, że po mamusi wrzaskliwy, ja.na to że chyba wrzaskliwa, a on że gratuluje mi syna i lekarza prowadzącego id.ioty😂 Podziękowałam mu na koniec, bo 5 minut później, a dzieciak by mi wpadł w ten kanał i by się udusił. Tyle kasy wpakowałam w mojego ginekologa, prywatne wizyty itp a on mnie tak urządził. Ale zobaczymy się na dyrzuze bo do poniedziałku pewnie nie wyjdziemy, ciekawe czy będzie.mu chociaż głupio jak mu pokaże tą stu procentową dziewczynkę.

Dobrze, że to z humorem wspominasz, bo jak ja sobie przypomnę moje porody wśród chamów to mi przykro się robi. Przy pierwszym dwie położne straszne, jedna na mnie krzyczała, że mam się nie drzeć (a odmówili mi po oksy znieczulenia!) to jej kazałam sp****ć 🤦‍♀️ normalnie pyskata nie jestem. Przy drugim porodzie anestezjolożka krzyczała przed podaniem znieczulenia w kręgosłup, przeklinała, wyklinała kurdupla z PiSu 🤣 i później klnela na mnie jak zaczęłam wymiotować. Ci starzy pracownicy w szpitalach już chyba mają dość i brak im jakiejkolwiek cierpliwości. 

Gratuluję zdrowego dzidziusia 🙂❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U mnie personel był bardzo uprzejmy, położne super, jak tętno zaczęło dziecku spadać to od razu dwie się zjawiły, jedna żeby pomóc się zabrać druga żeby uspokoic, na porodówce dwie inne były jedna starsza to mnie zagadywała o różne głupoty żebym o bólu w czasie skurczy nie myślała, druga młoda opowiadała anegdotki z porodówki. Anestezjolog super od razu się zjawił po wezwaniu starszego lekarza, który wrzeszczał minuta na znieczulenie, pomagał mi przybrać dobra pozycje potem w trakcie zaczęłam mieć mdlosci i dziwne czuć zapachy to sobie też że mną pożartował, nawet stary lekarz z którym się ścięłam coś tam się pośmiał i na koniec szybki wykład strzelił studentom z moim dzieckiem w górze😂 no i jak nie wierzyłam że syn to rozkazał (tak on rozkazywał nie mówił) pokazać matce męskość syna😋 Także nie mam co narzekać no i życie dzieciaka mi uratował. 

Ej pisałyście że teraz dziec będzie że mną i zero zainteresowania a u mnie na odwrót przychodzą i mi dziecia przewijają, karmią. Nawet jednej pieluchy nie zmieniłam i raz wzięłam na ręce i podałam butle, ale to sama bo chciałam zobaczyć czy dam radę to zanim wzięłam małe z tej plastikowej miski to 20 minut się zastanawiałam jak to zrobić😆

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, roztargniona09 napisał:

Spoko, dbają o mnie, personel tu jest super. Tak nie mogłam jeszcze chodzić Foko ma rację. Już chodzę, z kąpielą żaden problem pani położna przyszła i poczekała aż się wykąpie tzn musiał ktoś być obok bo jeszcze mi trochę w głowie się kręci. Teraz położyc sie nie mogę, bo siedzę.nad dzieckiem.

P.S Mam chłopaka😂 cyrk, bedzie nosił rozowe ubranka😂 Przezylam szok na sali jak uslyszalam "gratuluję, ma pani syna".

Gratulacje 🙂  Moga byc i rozowe, ale masz zdrowego dzieciaczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, roztargniona09 napisał:

Aleksander, czyli Olek, ale imię po dziadku. 

Fajnie, to imie jest rowniez popularne u mnie w rodzinie od kilku pokolen 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, roztargniona09 napisał:

I sie wam uzewnętrznię bo zabrali moje małe na badania jeszcze jakieś, pediatra powiedziała, że standardowe, ileś tam czasu po, wzięli wszystkie małe hurtem i wszystkie wyją😂

Wczoraj poszłam do szpitala i po południu dostałam skurczy. Normalnie powinnam być cięta za 2h ale mój gin wpadł na pomysł, że skoro akcja tak ładnie się rozwija (szybko miałam regularne i silne) to może spróbuje naturalnie urodzić. A ponieważ wskazaniem do cc u mnie było zagrożenie moje nie dziecka i szybki poród byłby malym dla mnie ryzykiem no to się zgodziłam. Gdy miałam skurcze co 5 minut poszłam na badanie szyjki, która się skracała, ale niestety bez rozwarcia. Położne mówiły, że do godziny będzie rozwarcie i przy takim tempie szybko urodzę. Pierwsze ciąże w moich rodzinach to ekspresowe porody więc uwierzyłam, że i mnie to czeka. I co się okazało? Najgorsza bezczelność jaka mnie spotkała, mój ginekolog skończył dyżur i poszedł do domu. Wiedział doskonale, o której kończy, wiedział, że ma mnie na cięcie i po prostu ułatwił sobie dzień mnie zostawiając w środku akcji. Niestety rozwarcia nie było, skurcze porodowe, na początku zapis ktg super aż nagle bach i tętno spadło. To mnie raz dwa na porodówkę wzięli, tam już na spokojnie ktg w normie, leżałam na łóżku porodowym, a panie położne mnie zagadywały i przy okazji badały szyjkę, która skracała się dobrze. Czekał mnie fajny poród. Aż tu wchodzi jakiś stary lekarz i mi bach łapę wiemy wszystkie gdzie, ja z gębą do niego o weterynarii, krowach i ku..ach, a on z ryjem, żebym poluzowała podwozie😂  W końcu zaczął wrzeszczeć że mamy 6 minut, co za pajac dopuścił mnie do rodzenia i za równe 6 minut on mnie tnie i czy wyrażam zgodę. Ja na to, że jak muszę to wyrażam i wtedy usłyszałam, że mam wybór albo wyjmienmi za chwilę żywe dziecko albo za jakiś czas martwe bo ja nie urodzę naturalnie i jakim cudem mój ginekolog mnie nie zbadał i nie zauważył czegoś tam co nie wiem jak się nazywa, ale chodzi o budowę kanału rodnego. No i wszystko szybko się potoczyło, podpisałam zgodę, anestezjolog wywiad zrobił w ciągu dwóch minut, zaraz byłam na sali, skarpet nie zdążyłam zdjąć nawet, a już nóg nie czułam, oczywiście studentów sala pełna, stary lekarz mnie tnie, dopchał się do macicy i pokazuje wszystkim moje dziecko, które drze się w niebogłosy na co on, że po mamusi wrzaskliwy, ja.na to że chyba wrzaskliwa, a on że gratuluje mi syna i lekarza prowadzącego id.ioty😂 Podziękowałam mu na koniec, bo 5 minut później, a dzieciak by mi wpadł w ten kanał i by się udusił. Tyle kasy wpakowałam w mojego ginekologa, prywatne wizyty itp a on mnie tak urządził. Ale zobaczymy się na dyrzuze bo do poniedziałku pewnie nie wyjdziemy, ciekawe czy będzie.mu chociaż głupio jak mu pokaże tą stu procentową dziewczynkę.

Przepraszam, co ku,rwa twój lekarz zrobił? Jak polazl do domu, to powinien cię przekazać kolejnemu lekarzowi, który ma dyżur i poinformować, że jesteś jego pacjentką z planem na CC, ale może wyjdzie sn. 

Po cc leży się teraz 3 doby, to go powinnaś złapać jak przylezie w poniedziałek. O ile nie przylezie jutro wieczorem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i zaczynie mi się jazda. Już koniec z pomocą, za 3 godziny mam nakarmić mlecznego głodomora, próbować piersią jak nie uda się to mam butle w misce i o 3 nad ranem znowu to samo jak piersią się nie uda to mam iść do położonych to dadzą mi butle. A ja chce spać, wczoraj nie spałam cała noc bo chciałam zobaczyć dziecko, a dziś mogliby je zabrać bym się wyspala😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, roztargniona09 napisał:

Aleksander, czyli Olek, ale imię po dziadku. 

Moj syn tez mial byc pierwotnie aleksandrem po moim dziadku 🙂 jednak zanim zaszlam w ciążę stalo sie popularne, zbyt popularne.

Co ciekawe - kiedys smiano sie z tego imienia, a teraz jest w top. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No dorwe go na bank. Zostawiłam u niego ładnych kilka tysięcy, a on mi taki numer wyciął. Stary lekarz powiedział w ogóle że to ciąża przez lekarza zaniedbana bo cięcie powinnam mieć najpóźniej tydzień temu a najlepiej 10 dni i lekarz prowadzacy moja ciążę nie powinien mi wskazań wypisywać z powodu mojej przewlekłej choroby bo to w innym szpitalu mogli mi podważyć a wskazanie powinnam mieć ze względu na ten kanał rodny bo to jest definitywne zagrożenie życia dziecka i tego podważyć się nie da bo każdy lekarz to może sprawdzić przy badaniu dopochwowym. Także tak mnie ciul załatwił. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, roztargniona09 napisał:

No i zaczynie mi się jazda. Już koniec z pomocą, za 3 godziny mam nakarmić mlecznego głodomora, próbować piersią jak nie uda się to mam butle w misce i o 3 nad ranem znowu to samo jak piersią się nie uda to mam iść do położonych to dadzą mi butle. A ja chce spać, wczoraj nie spałam cała noc bo chciałam zobaczyć dziecko, a dziś mogliby je zabrać bym się wyspala😂

Po cc kp ponoć jest trochę ciężej, ale rozkrecisz. Tylko się nie denerwuj i podejdź do tego spokojem. 

No takie są uroki macierzyństwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, DropKick napisał:

Moj syn tez mial byc pierwotnie aleksandrem po moim dziadku 🙂 jednak zanim zaszlam w ciążę stalo sie popularne, zbyt popularne.

Co ciekawe - kiedys smiano sie z tego imienia, a teraz jest w top. 

Nie wiedzialam, ze kiedys smiano sie z teg imienia.  Mialam stryjka Alka i nie zauwazylam, ale sa roznice regionalne.  

Teraz zrobil sie ogromnie popularny, wszedl do pierwszej dziesiatki.  Pomimo sympati do tego imienia (w rodzinie w kazdym pokoleniu sa Aleksandry i Aleksandrzy) to nie nadalabym wlasnie z powodu tej oblednej popularnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, roztargniona09 napisał:

No dorwe go na bank. Zostawiłam u niego ładnych kilka tysięcy, a on mi taki numer wyciął. Stary lekarz powiedział w ogóle że to ciąża przez lekarza zaniedbana bo cięcie powinnam mieć najpóźniej tydzień temu a najlepiej 10 dni i lekarz prowadzacy moja ciążę nie powinien mi wskazań wypisywać z powodu mojej przewlekłej choroby bo to w innym szpitalu mogli mi podważyć a wskazanie powinnam mieć ze względu na ten kanał rodny bo to jest definitywne zagrożenie życia dziecka i tego podważyć się nie da bo każdy lekarz to może sprawdzić przy badaniu dopochwowym. Także tak mnie ciul załatwił. 

Wez sie za niego.  To mowisz, ze prywatnie przyjmuje?  Masz opcje wejscia na strone kliniki?  Jezeli tak to mozesz zaczac od wystawienia mu zlej opini na jego stronie.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, roztargniona09 napisał:

No dorwe go na bank. Zostawiłam u niego ładnych kilka tysięcy, a on mi taki numer wyciął. Stary lekarz powiedział w ogóle że to ciąża przez lekarza zaniedbana bo cięcie powinnam mieć najpóźniej tydzień temu a najlepiej 10 dni i lekarz prowadzacy moja ciążę nie powinien mi wskazań wypisywać z powodu mojej przewlekłej choroby bo to w innym szpitalu mogli mi podważyć a wskazanie powinnam mieć ze względu na ten kanał rodny bo to jest definitywne zagrożenie życia dziecka i tego podważyć się nie da bo każdy lekarz to może sprawdzić przy badaniu dopochwowym. Także tak mnie ciul załatwił. 

Ile mu zapłaciłaś? Za co? Po 500 zł cię kasował za każdą wizytę? 

Oczywiście, że tą wadę powinien widzieć wcześniej, jeśli to wada w budowie. Nie ma szans, żeby przez cały okres ciąży, czyli kilku badaniach tego nie zauważył. 

On powinien cię ciąć jak się zaczęły skurcze. Na spokojnie by sobie wszystko przygotował. Generalnie jest tak, że lepiej dla dziecka, kiedy CC jest przeprowadzone w momencie rozpoczęcia akcji, bo naturalna oksytocyna jest dla dziecka bardzo ważna. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, DropKick napisał:

Moj syn tez mial byc pierwotnie aleksandrem po moim dziadku 🙂 jednak zanim zaszlam w ciążę stalo sie popularne, zbyt popularne.

Co ciekawe - kiedys smiano sie z tego imienia, a teraz jest w top. 

A kiedy to jest to kiedyś? Bo mam znajomych i w rodzinie, a to są różne pokolenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak, przyjmuje prywatnie, mam zamiar wystawić mu opinie nie tylko na stronie, ale gdzie się da. Chcę jeszcze tylko się z nim skonfrontować. A no i myślę że stary lekarz coś mu powie bo tu jest najwyżej w hierarchii a pytał mnie o nazwisko pajaca jak to określił i jak mu powiedziałam to skomentował to dość wymownie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×