Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Co robić?:(

Nie umiem sobie poradzić:(

Polecane posty

Witajcie kochani. Być może nie tylko ja mam taki problem że rozstałam się z facetem ponad pół roku temu a wciąż nie potrafię sobie z tym poradzić:/

Ale po kolei. Otóż ja i mój byliśmy ze sobą 8 lat, wiadomo jak to w związku raz było lepiej raz gorzej ale ogólnie bardzo dużo razem przeżyliśmy i sporo przeszliśmy No i bardzo go kochałam a właściwie dalej kocham i chyba to jest najgorsze. Postanowiłam zakończyć ten związek ponieważ z czasem przestał mnie szanować i kochać, Nie ukrywał tego że mnie zdradza, wciąż szukał na boku innej i ciągle dawał mi do zrozumienia że nie jestem jedyna na tym świecie i że są dużo lepsze i piękniejsze kobiety niż ja dlatego podjęłam bardzo trudną dla siebie decyzję i postanowiłam to zakończyć. Od tamtej pory a minęło dokładnie 8 miesięcy nie mogę dojść do siebie jestem wrakiem człowieka: ((wiem że on by się nie zmienił ale tak bardzo go kocham że nie potrafię o nim zapomnieć ani otworzyć się na nic nowego po prostu nie wyobrażam sobie relacji z kimkolwiek innym wiem że wszystko byłoby w porządku gdyby on potrafił skupić się tylko na mnie i potrafil mnie kochać tak jak ja kocham jego. Chyba nigdy nie przestanę o nim myśleć dzień w dzień jest w mojej głowie choć wiem co robi i jak dobrze się bawi i wiem że już mnie nie kocha i być może układa sobie życie z inną to nie potrafię przestać o nim myśleć, tak bardzo chciałabym z nim być i żeby wszystko nam się ułożyło ale z drugiej strony wiem że to niemożliwe bo już nigdy mu nie zaufam I że on się nie zmieni. Zostałam zupełnie sama mieliśmy wspólnych znajomych którzy po naszym rozstaniu odsunęli się ode mnie i od 8 miesięcy nie mam nikogo, żyję tylko pracą, oczywiście w pracy są jacyś tam znajomi no ale praca to tylko praca, gdy przychodzę do domu znów jestem sama nie mam do kogo się odezwać ani z kim spotkać i ciągle tylko rozmyślam,. Jestem bardzo uczuciową osobą i tak bardzo zostałam zraniona przez kogoś kogo kochałam całym sercem że nawet nie myślę o facetach ani o jakichkolwiek relacjach być może dlatego że bardzo kocham swojego ex i nie przestałam A może dlatego że boję się znów zakochać i zaufać.:(.. nie wiem ale wiem że jest mi cholernie ciężko i nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzić on chyba zawsze już będzie w mojej głowie skoro po 8 miesiącach dzień w dzień o nim myślę i nie mogę przestać to chyba już cały czas będę tak cierpiała 🥺. Być może ktoś miał podobną sytuację i napiszę mi jak sobie z tym wszystkim poradził, wiadomo że każdy z nas rozstanie przechodzi inaczej ale miło byłoby poczytać kilka zdań w których opisujecie swoje podobne sytuacje , każde słowa wsparcia mile widziane. Być może ktoś z was również czuje się samotny i chciałby się poznać pogadać czasem. Dodam jeszcze iż oboje jesteśmy pełnoletni żeby uniknąć jakiś niepotrzebnych głupich komentarzy, Ja mam 28 lat ex 34

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Uzależnienie emocjonalne... Teraz masz czas dla siebie który możesz wykorzystać z pożytkiem dla siebie...

I nie jest to przerywnik zawieszenie siebie w czasie pomiędzy było a będzie... pomiędzy jednym, a drugim facetem. Bo tak to trochę wygląda jakbyś Ty w tym temacie w ogóle się nie liczyła była najmniej istotna. Takie mam odczucia.

Edytowano przez marawstala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Osoba uzależniona emocjonalnie traktuje drugą osobę jako niezbędną do życia, bez której normalne funkcjonowanie nie jest możliwe. Jej samoocena jest uzależniona od relacji z partnerem. Bardzo często to zaburzenie jest mylnie utożsamiane z oddaniem, poświęceniem oraz miłością."

Kogoś kto rzuca swój nałóg też ciągnie do tego od czego jest uzależniony, tak jest no i trochę to taka walka z samym sobą. 

Miłej niedzieli

 

Edytowano przez marawstala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
49 minut temu, mechanik żabek napisał:

Wygrywa zas ten kto caly czas pokazuje (!) ze bezpowrotnie odejdzie, jak mu sie warunki nie spodobaja.

Twoje rady i zbawa w gierki doprowadzi tylko do nieszczęścia wielu osób.

Niech jeszcze sobie zrobią dzieciaki i wezmą kredyt to będą mogli się bujać dalej w te lub wewte z szopkami i scenami z odejściem i brakiem zaangażowaniaaz do końca świata.

Serio ? Dorośli ludzie wiedzą gdzie jest sufit a gdzie jest podłoga. Nie potrzebują robić fikołków żeby to wiedzieć.

Jeśli ktoś nas rani to trzeba od niego spier.alać a nie robić dziwne podchody bo to droga do jeszcze większego cierpienia.

Nie baw się ogniem bo się w nocy posikasz 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, mechanik żabek napisał:

No i oczywiscie miejsce lądowania na Kafeterii wsrod pokiereszowanych spaczencow 🙂 To ze ty nie potrafisz swoim zyciem pokierowc wcale nie znaczy ze inni tez nie potrafia 🙂 

Radzisz jej żeby zrobiła tak żeby do niej wrócił facet który jej nie kocha i nie szanuje . I że jeszcze mają sobie dzieci dorobić i udawać że jej nie zależy .

A ja się tylko pytam po co ?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, mechanik żabek napisał:

"Doradzac"  nie znaczy abym chcial aby wrocil do niej,Po prsiotu rozumiem jej emocje  i mysle ze moglaby go nieco "nakierowac "na wlasciwe zachowanie swoja postawa,nieco skorygowana, skoro byli ze soba az 8 lat.To ona sie bedzie czula w tym zwiazku zle lub dobrze a nie ja -mechanik żabek:) Ja swoje wiem i nie jestem nieszczesliwy w swoim zyciu:) Wyraznie swoje stanowisko zaznaczylem a ze ty nie umiesz czytac to tylko twoja wina.

Rozumiem że jak wyciągasz z jeziora topielca a on ma na sobie łyżwy w lecie to też przystepujesz do resuscytacji ?

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Co robić?:( napisał:

Postanowiłam zakończyć ten związek ponieważ z czasem przestał mnie szanować i kochać, Nie ukrywał tego że mnie zdradza, wciąż szukał na boku innej i ciągle dawał mi do zrozumienia że nie jestem jedyna na tym świecie i że są dużo lepsze i piękniejsze kobiety niż ja dlatego podjęłam bardzo trudną dla siebie decyzję i postanowiłam to zakończyć

 

4 minuty temu, mechanik żabek napisał:

Malo odpowiedni przyklad bo albo jestes pelna zlej woli w stosunku do autorki albo nie rezumiesz jej tekstu

Tu nie ma co ratować moim zdaniem.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, mechanik żabek napisał:

Sama mi kiedys napisalas ze" zycie pisze rozne scenariusze " a jak wiem ze w takich jak opisany zwiazkach zwykle partner potrafi nawet po 5 latach nagle "zatesknic " i chciec naprawy relacji.Pomaga mu bardzo w tym zasada ze jak sie zerwalo to sie zerwalo!  definitywnie.A wiec zero kontaktow !

Brak znakow zycia zwykle budzi niepokoj w  wiarolomnym partnerze i chec "naprawy".To od autorki zalezy  jak to bedzie CHCIALA taka sytuacje  rozegrac.Napisalem jej, jak widze taka sytuacje .

Oczywiście że życie pisze różne scenariusze i że nie sposób wejść dwa razy do tej samej rzeki.

Jednak powód odejścia był dla mnie na tyle mocny że ta znajomość nie powinna być pod żadnym względem kontynuowana. Dla dobra osoby która odeszła.

Oczywiście że można stosować gierki w nadzieji że były do nas wróci . Jak ktoś lubi czuć się niekochany to droga wolna ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, mechanik żabek napisał:

Ty moje teksty traktujesz wykonawczo ,tak jakbym mial wole Boga i zrobil dokladnie tak jak nie powinienem 🙂 a to tylko moja opinia bo ona o nia prosi .i ja jej swoja opinie przedstawiam wcale jej do niczego nie zmuszajac .Natomiast ty wywierasz na nia presje ze tylko twoja prawda ma byc na wierzchu.

Ano!  to ona zadecyduje czy ty masz racje czy skorzysta z tego co ja jej podsuwam.Pozwol jej samej decydowac za siebie .To osoba dorosla 🙂 

Pozwalam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, mechanik żabek napisał:

Fajnie ze zrozumialas w koncu moj tekst i jeszcze fajniej ze pozwalasz 🙂 

Rozumiem chociaż nie popieram. Po to jest forum żeby wymieniać poglądy i opinie , nawet jeśli nie są zbieżne 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, mechanik żabek napisał:

Fajny klip , uwazam ze dziewczyna mowi rozsadnie .Esencja jest jednak dopiero po 7 minucie , reszta to przegadane:)

Tak, lubi wplatac przykłady z życia by było bardziej obrazowo przekazane i dzięki temu też nie stawia się na pozycji osoby która nie popełnia błędów, też jest człowiekiem... Ma sporą wiedzę i coś dla siebie można znaleźć na jej kanale patrząc tak całościowo. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Smutna historia. Mieć kogoś, kto tak mocno cie kocha i zdradzać tę osobę😔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.08.2023 o 06:15, mechanik żabek napisał:

"Doradzac"  nie znaczy abym chcial aby wrocil do niej,Po prostu rozumiem jej emocje  i mysle ze moglaby go nieco "nakierowac "na wlasciwe zachowanie swoja postawa,nieco skorygowana, skoro byli ze soba az 8 lat.To ona sie bedzie czula w tym zwiazku zle lub dobrze a nie ja -mechanik żabek:) Ja swoje wiem i nie jestem nieszczesliwy w swoim zyciu:) Wyraznie swoje stanowisko zaznaczylem a ze ty nie umiesz czytac to tylko twoja wina.

W tej sytuacji to najgorsze co mozna, to doradzac jej “jak odzyskac bylego” gdy bedzie chcial do niej wrocic. Dziewczyna widac ze madra, zerwala przeciwko sobie gdy zrozumiala ze fakty sa faktami. Teraz jest uzalezniona emocjonalnie.. widac to wyraznie. To nie ma nic wspolnego z miloscia, i fajnie zeby to do niej dotarlo…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.08.2023 o 04:58, marawstala napisał:

"Osoba uzależniona emocjonalnie traktuje drugą osobę jako niezbędną do życia, bez której normalne funkcjonowanie nie jest możliwe. Jej samoocena jest uzależniona od relacji z partnerem. Bardzo często to zaburzenie jest mylnie utożsamiane z oddaniem, poświęceniem oraz miłością."

Kogoś kto rzuca swój nałóg też ciągnie do tego od czego jest uzależniony, tak jest no i trochę to taka walka z samym sobą. 

Miłej niedzieli

 

Tak dokladnie. Musze jeszcze dodac ze osoba uzalezniona emocjonalnie ma ogromnie zanizona samoocene.. I na to nalezy polozyc teraz nacisk. Na podniesieniu samooceny. Ja bym radzila jej znalezc singielki- kolezanki, i spedzac z nimi fajnie czas. Polubic siebie. Kupic pare ladnych szmat, zmienic fryzure, wyjechac z kolezanka na dlugi weekend i powloczyc sie nad morzem, czy gdzie kolwiek. Polubic siebie i swoj wolny czas. No zapisz sie na jakies zajecia: joga, rysunek, plywanie, cokolwiek. To zajmie czas, pomoze w poznaniu nowych ludzi i podniesie samoocene (bo uczysz sie czegos nowego). Najwazniejsze to zrozumiec ze to nie milosc teraz oplakujesz. No powodzenia!

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.08.2023 o 23:06, Co robić?:( napisał:

Witajcie kochani. Być może nie tylko ja mam taki problem że rozstałam się z facetem ponad pół roku temu a wciąż nie potrafię sobie z tym poradzić:/

Witaj!

Napisałam do Ciebie wiadomość PV!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, ja kiedyś tez byłam w toksycznym związku i wydawało mi się że kocham kogoś kto mnie źle traktował, ale tak naprawdę to nie była miłość albo bardzo chora miłość.  Ja miałam przyjaciół którzy po naszym rozstaniu pomogli mi to przepracować, więc jeśli Ty nie masz  nikogo takiego to radzę skorzystać z pomocy psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.08.2023 o 23:06, Co robić?:( napisał:

Witajcie kochani. Być może nie tylko ja mam taki problem że rozstałam się z facetem ponad pół roku temu a wciąż nie potrafię sobie z tym poradzić:/

Ale po kolei. Otóż ja i mój byliśmy ze sobą 8 lat, wiadomo jak to w związku raz było lepiej raz gorzej ale ogólnie bardzo dużo razem przeżyliśmy i sporo przeszliśmy No i bardzo go kochałam a właściwie dalej kocham i chyba to jest najgorsze. Postanowiłam zakończyć ten związek ponieważ z czasem przestał mnie szanować i kochać, Nie ukrywał tego że mnie zdradza, wciąż szukał na boku innej i ciągle dawał mi do zrozumienia że nie jestem jedyna na tym świecie i że są dużo lepsze i piękniejsze kobiety niż ja dlatego podjęłam bardzo trudną dla siebie decyzję i postanowiłam to zakończyć. Od tamtej pory a minęło dokładnie 8 miesięcy nie mogę dojść do siebie jestem wrakiem człowieka: ((wiem że on by się nie zmienił ale tak bardzo go kocham że nie potrafię o nim zapomnieć ani otworzyć się na nic nowego po prostu nie wyobrażam sobie relacji z kimkolwiek innym wiem że wszystko byłoby w porządku gdyby on potrafił skupić się tylko na mnie i potrafil mnie kochać tak jak ja kocham jego. Chyba nigdy nie przestanę o nim myśleć dzień w dzień jest w mojej głowie choć wiem co robi i jak dobrze się bawi i wiem że już mnie nie kocha i być może układa sobie życie z inną to nie potrafię przestać o nim myśleć, tak bardzo chciałabym z nim być i żeby wszystko nam się ułożyło ale z drugiej strony wiem że to niemożliwe bo już nigdy mu nie zaufam I że on się nie zmieni. Zostałam zupełnie sama mieliśmy wspólnych znajomych którzy po naszym rozstaniu odsunęli się ode mnie i od 8 miesięcy nie mam nikogo, żyję tylko pracą, oczywiście w pracy są jacyś tam znajomi no ale praca to tylko praca, gdy przychodzę do domu znów jestem sama nie mam do kogo się odezwać ani z kim spotkać i ciągle tylko rozmyślam,. Jestem bardzo uczuciową osobą i tak bardzo zostałam zraniona przez kogoś kogo kochałam całym sercem że nawet nie myślę o facetach ani o jakichkolwiek relacjach być może dlatego że bardzo kocham swojego ex i nie przestałam A może dlatego że boję się znów zakochać i zaufać.:(.. nie wiem ale wiem że jest mi cholernie ciężko i nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzić on chyba zawsze już będzie w mojej głowie skoro po 8 miesiącach dzień w dzień o nim myślę i nie mogę przestać to chyba już cały czas będę tak cierpiała 🥺. Być może ktoś miał podobną sytuację i napiszę mi jak sobie z tym wszystkim poradził, wiadomo że każdy z nas rozstanie przechodzi inaczej ale miło byłoby poczytać kilka zdań w których opisujecie swoje podobne sytuacje , każde słowa wsparcia mile widziane. Być może ktoś z was również czuje się samotny i chciałby się poznać pogadać czasem. Dodam jeszcze iż oboje jesteśmy pełnoletni żeby uniknąć jakiś niepotrzebnych głupich komentarzy, Ja mam 28 lat ex 34

J po dwóch spotkaniach, zaiskrzyło między nami, pisał odzywał się było cudownie, wspólne hobby. I nagle napisał, że 14 lat różnicy to dużo, że na początku będzie fajnie, później go zostawię. Znajomi mu powiedzieli, żeby zerwał. I zerwał brutalnie. 2 dzień leżę i płaczę, zajadam się słodyczami, efekty siłowni poszły się paść.. Biorę leki nasenne żeby zapomnieć, ale jutro już muszę iść do pracy.. Ból jest, chyba trzeba czasu, ale moje serce kiz jest takie podziurawione.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, WSAB napisał:

J po dwóch spotkaniach, zaiskrzyło między nami, pisał odzywał się było cudownie, wspólne hobby. I nagle napisał, że 14 lat różnicy to dużo, że na początku będzie fajnie, później go zostawię. Znajomi mu powiedzieli, żeby zerwał. I zerwał brutalnie. 2 dzień leżę i płaczę, zajadam się słodyczami, efekty siłowni poszły się paść.. Biorę leki nasenne żeby zapomnieć, ale jutro już muszę iść do pracy.. Ból jest, chyba trzeba czasu, ale moje serce kiz jest takie podziurawione.. 

"Najgorsze, bo specjalnie kupiłam nowy rower z myślą o wspólnych wyjazdach. Rower za 12 tys został i nie mogę się na niego patrzeć i od 2 dni dawkuje tylko leki nasenne"

Oj tam, wsiądziesz na rower za 12 tys. i pojedziesz do jego wioski wyjaśnić sobie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, mechanik żabek napisał:

No! Bije sie w piersi ze osmielilem sie popelnic ten niewybaczalny grzech ze osmielilem sie jej doradzac w sytuacji gdyby on jednak chcial wznowic relacje .To niedopuszczalne z mej strony.! Powinienem powiesic sie na strunie od fortepianu czy na sznurze od snopowiazalki jak Lepper? 

Jednym slowem zbrodnia ma nieslychana! 

Lepper się sam nie powiesił,  jemu zrobiono samozabójstwo.

 Nie dramatyzuj 🙂

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, sribed napisał:

kto mu zrobil i po co ?

za duzo filmow ogladacie chlop mial same dlugi i odsiadka mu grozila.

 

 

A skąd u Ciebie taka wiedza?

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, sribed napisał:

to wiedza powszechnie znana nawet syn sie wypowiadal co do tych długów a jego sprawy w sadzie i afery seksualne byly powszechnie znane jego kumpel nazwiska zapomnialem taki paskudny ktory mial zone wande zmarl chyba w wiezieniu.

lyzwinski sie chyba nazywal jego tez to czekalo

 

Ja jednak pozostanę przy mojej teorii spiskowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, sribed napisał:

kto mu zrobil i po co ?

za duzo filmow ogladacie chlop mial same dlugi i odsiadka mu grozila.

 

Sławomir Izdebski o śmierci Andrzeja Leppera: zlecono to zabójstwo

„O to, jak zginął Andrzej Lepper, trzeba by zapytać osób, które to widziały. Chyba mało kto wierzy, że mógł sobie odebrać życie. Jego długi wykorzystano jako pretekst. To nie była śmierć samobójcza. Trzeba było czasu na analizę wielu sytuacji. Jest wiele rzeczy, które prokuratura musi wyjaśnić. Wstrzymano sekcję zwłok, nie wykonano jej natychmiastowo. Większość tych „samobójstw'” to najprawdopodobniej podanie ofiarom Pavulonu, który odbiera wszelkie możliwości ruchu. To okropna śmierć. Wykrycie tej substancji w ciele jest możliwe tylko 24 godziny po fakcie”.

„Andrzej Lepper miał wiele informacji, które wstrząsnęłyby wymiarem sprawiedliwości, miał ujawnić szokujące dokumenty Jarosławowi Kaczyńskiemu. Te dokumenty zostały skradzione. Następnie jego prawnik, który posiadał kopie, również został zamordowany”, relacjonował Sławomir Izdebski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Erik Nielsen napisał:

Ktoś tutaj wierzył, że na pogrzebie tego polskiego miliardera co zszedł niedawno jego córka dawała sekretne znaki dla „kumatych”, że jej stary żyje i sfingował swoją smierć, więc co Ty chcesz od ludzi.

Na temacie obok napalony Res z jakimś mucho potato nie mogą sobie wyobrazić jak w gronie znajomych można swobodnie o seksie gadać i typ mnie pyta, jak takie rozmowy wyglądają, żebym mu opisał, bo to niemożliwe, żeby dorośli ludzie tak rozmawiali, no i wgl po co mają na takie tematy gadać :classic_biggrin:

napisałem że gadać można o wszystkim

tylko nie bardzo rozumiem po co xD

jak masz z czymś problem to odpowiedzi są w necie

chyba wolę być dyskretny w tym wypadku

a co mi odpowiedziałeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, sribed napisał:

kumpel lep.pera z samo.obrony. tam byli ludzie ktorzy twierdzili ze tali.ów ktorzy przybyli po wa.glik widzieli  ufo tez wiec spiskowe teorie w samoobronie mnie nie dziwia.

"Czas na moment prawdy: lądowania „talibów” w Klewkach i Starych Kiejkutach wydarzyły się naprawdę. Jedni i drudzy lądowali na lotnisku w Szymanach. To nie żart. (...) Więzienie CIA w Starych Kiejkutach funkcjonowało od grudnia 2002 r. do września 2003 r. W Polsce rządzili postkomuniści, a Amerykanie ocierali łzy po atakach z 11 września 2001 r., w międzyczasie dokonując militarnej inwazji na Irak. Współpraca Polski z USA oraz przyjaźń George’a Busha i Kwaśniewskiego kwitły, więc z wydzierżawieniem kawałka polskiej ziemi na zasadach eksterytorialności nie było problemu. CIA poszukiwała lokacji, w których mogłaby przesłuchiwać swych specjalnych więźniów. Posiadała taki ośrodek w rejonie Bangkoku, ale w obawie przed demaskacją, musiała znaleźć kolejny.
Na początku 2003 r. oficerowie CIA przywieźli do siedziby Agencji Wywiadu 15 milionów dolarów zapakowanych w kartonowe pudła. Ładunek odebrał zastępca szefa AW Andrzej Derlatka, człowiek, jak zresztą większość kadr w tych latach, z drużyny weteranów PRL. Zawarto umowę, w ramach której Amerykanie zgodzili się zainwestować dodatkowe 300 tys. dol. w bazę szkoleniową polskiego wywiadu w Starych Kiejkutach.Warunki były tam „spartańskie”, ale lepszych nie było trzeba. Przywożeni przez CIA samolotami „goście”, potrzebowali jedynie czterech betonowych ścian, mocnego światła i stołu do „waterboardingu” [rodzaj tortur]. W marcu 2003 r. do Kiejkut przybył wyjątkowy „gość”, Chalid Szajch Muhammad, uważany za pomysłodawcę zamachu na World Trade Center. Podtapiano go 183 razy. Ponoć skutecznie, bo zaczął mówić.".

  W dniu 15 maja 2015 roku w niszowym portalu Zmianynaziemi.pl ukazała się informacja:

  "Polska wypłaciła 230 tysięcy euro odszkodowania dla talibów torturowanych na Mazurach w tajnych obozach CIA (...) Informację potwierdził wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski. Jeden z torturowanych na terenie Polski mężczyzn otrzymał już pieniądze na konto. Drugi jest nadal podejrzewany o działalność terrorystyczną dlatego jego dola została zatrzymana w depozycie..".

Edytowano przez Gejowy Marucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Erik Nielsen napisał:

Nic, bo temat poleciał 

Skad założenie że gada się ze znajomymi o czymś tylko wtedy jak się ma z tym problem?

Jakbym miał problem to bym poszedł do lekarza i jemu też bym nie miał problemów powiedzieć z czym mam problem :classic_wink:

jeśli nie potrzebujesz uzyskać wiedzy

to po co gadać z obcymi o intymnych sprawach

swoich i swojej kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Erik Nielsen napisał:

Ale skąd przekonanie, że gadam o sprawach swojej partnerki? Może rozmawiamy bez podawania personaliów o doświadczeniach z porzednimi partnerkami? Podaje to jako przykład  

po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×