Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Mamaola

Jak jest w szpitalu po porodzie i w trakcie?

Polecane posty

Hej dziewczyny. Szukam informacji jak wygląda pobyt w szpitalu. Może to dziwne, ale leżałam tylko raz jak miałam 5 lat i nie wiem kompletnie czego się spodziewać. Jestem w 32tc więc niedugo czeka mnie poród. Mam na oku 2 szpitale, ale jestem zielona w temacie, więc niczym one dla mnie się nie różnią. Jeszcze biorę pod uwagę prywatny. Ale może zadam kilka pytań odnośnie państwowego i super jak mi odpiszecie. Niektóre pytania mogą się wam wydać może śmieszne, ale prosze weźcie pod uwagę to że nie miałam styczności z pobytami szpitalnymi.

Jak jest na porodówce, czy położne są wredne, takie niemiłe, wyniosłe czy to już raczej przeżytek i teraz traktuje się pacjenta jak człowieka? Co na porodówce mogę mieć ze sobą czyli ubrania jakie są potrzebne, czy mogę coś mieć do przegryzienia czy nie bardzo? Później przewoża na oddział i tam co będzie potrzebe dla mnie? Dla dzidziusia wiem co trzeba. Czy mogę wziąć np swój czajnik bo jeśli będę chciała się napic herbaty to pewnie nie bedzie komu zrobić. Czy będzie można sobie zamawiać obiady czy raczej do szpitala nie wolno? Jeśli nie będzie mi wychodziło kp to czy będą dziwnie mnie traktować i ostatecznie mogą nie wyrazić zgody na mm? To moje pierwsze dziecko, boje sie czy sobie poradze czy te pielegniarki na oddziale pokażą jak się zajmować dzieckiem czy będę zdana tylko na siebie? I jeszcze nurtuje mnie może dla wielu głupia rzecz, ale dla mnie ważna. Po porodzie trzeba wietrzyć krocze, jak się karmi piersią to też ciagle piersi są na wierzchu, a przecież na sali będzie kilka kobiet i do nich będzie przychodzić rodzina, mężowie. Jak sobie z tym radziłyście? Ja jestem dość wstydliwa i ciężko mi to sobie wyobrazić. Domyślam się że szpitale maj skromne warunki, ale czy do toalety lub pod prysznic są kolejki? Trochę mnie to przeraża i dlatego rozważam opcje z prywatnym szpitalem, ale z drugiej strony ceny sa kosmiczne i zastanawiam sie czy sie nie przemeczyc.l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

1: Tego nikt ci nie powie, bo to akurat zależy od samej położnej, czy z charakteru jest człowiekiem, czy wredotą. 

2: Zależy od szpitala. Najlepiej wejść na stronę internetową szpitala, tam na pewno jest rozpiska co zabrać. Podejrzewam, że do porodu większość szpitali daje swoje koszule. Na sali porodowej chyba tylko woda. 

3: Też odsyłam na stronę szpitala. Ale generalnie swoje ciuchy, grube podpaski itp. 

4: Czajniki są na każdym oddziale w każdym szpitalu. O obiad się nie martw. Na położniczych raczej dobrze karmią. Poza tym obiad może ci mąż przynieść. 

5: Nikt nie będzie cię dziwnie traktować z tytułu, że ci kp nie wychodzi. Położne są zobowiązane nauczyć cię karmić dziecko piersią. 

6: Tak,pokażą ci jak zajmować się dzieckiem. Wystarczy, że poprosisz o informacje. 

7: Tutaj też zależy od szpitala. W moim nikt nie wchodził do sali. Oddział był poprzedzony świetlicą, gdzie młode mamy spotykały się z rodziną. Wietrzenie krocza nie polega na rozłożeniu nóg i prezentowania naokoło swoich wdzięków. Po prostu jakiś czas musisz poleżeć bez majtek, co nie oznacza, że nie możesz mieć naciągniętej do kostek koszuli. Jeśli będziesz akurat karmić, to możesz się przykryć pieluchą. Dokładnie tak, jakbyś karmiła w parku na ławce. No i ostatnia sprawa. Żeby do WC były kolejki, to musiałaby być jedna kabina na 150 pacjentów. A jak będzie was 25, to będzie wszystko. Możesz się zorientować , czy szpital oferuje pojedynczy pokój za opłatą. Taki pokój zazwyczaj ma swoją łazienkę, ale ile kosztuje doba, tego ci nie powiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

GgObys sie rozczarowala pozytywnie jak ja. Mysle, ze wredne polozne to obecnie rzadkosc. Ja nie trafilam na zadna wredna ani nie mila, personel byl uprzejmy i pomocny. Jednak wiadomo, ze czasem jakas niesympatyczna polozna czy lekarz moze sie trafic. Na porodowce to nic ci nie potrzeba, koszule daja. Co do jedzenia to nawet o tym nie bedziesz myslala, ale ogolnie nie wolno. Czajnik ci niepotrzebny, erz herbate i kubek, wode ci zagotuja na dyzurce. Co do karmienia to u nas byla polozna laktacyjna i uczyla, ale nie wiem czy tak jest wszedzie. Bez obaw mm to sami podadza jak dziecko bedzie glodne, na pewno nikt ci podania mleka nie zabroni, chociaz u nas tlumaczyli matkom zeby swoich mieszanek nie dawaly tylko szpitalne. Pokaza ci tez jak pielegnowac noworodka, nikt ot tak was nie zostawi to szpital a nie szkola przetrwania. Nie wiem jak w innych szpitalach ale u nas byly sale 2 osobowe dla rodzacych naturalnie i jedynki dla cesarek. Odwiedziny w salach. Bylam sama to nie wiem jak inne sobie radzily, ale biorac to na logike to nikt w szpitalu godzinami nie przesiaduje, poza tym mozna sie nakryc. Lazienki w kazdej sali wiec o kolejkach nie bylo mowy. Jedzenie spoko, lepsze niz na innych oddzialach i to chyba nie kwestia szpitala, bo wiekszosc kobiet dobrze wspomina jedzenie na polozniczym. U nas mozna bylo zamawiac ale nie bylo takiej potrzeby. Akurat ja jedzenie wyjatkowo super wspominam a jestem wybredna. U nas nie mozna bylo wykupic jedynki, ale ja trafilam do naprawde super szpitala, nie spodziewalam sie az tak dobrych warunkow i ogolnie szpital zapewnial u nas wszystko i matce i dziecku. No i wszyscy specjalisci na miejscu. Z perspektywy czasu ciesz sie ze trafilam do panstwowego, a tez myslalam o prywatnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
34 minuty temu, Foko Loko napisał:

Wolno jeść w trakcie porodu 🙂

Taaaa, a jak poród skończy się CC to rzygasz jak stary kot. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
45 minut temu, Unlan napisał:

Taaaa, a jak poród skończy się CC to rzygasz jak stary kot. 

Aktualne zalecenia mówią o tym, że można, a nawet warto w trakcie porodu jeść głównie dlatego, że to jednak męczący proces 😛

nie wszystkie szpitale to niestety honorują, ale czasami poród trwa kilkanaście godzin, a siedzenie tyle o samej wodzie brzmi jak tortura.

Spokojnie, lekarze potrafią sobie poradzić z pacjentką, która wcześniej zjadła 🙂 ja mialam łyżeczkowanie ze znieczuleniem w kręgosłup po obiedzie i nie rzygałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Foko Loko napisał:

Aktualne zalecenia mówią o tym, że można, a nawet warto w trakcie porodu jeść głównie dlatego, że to jednak męczący proces 😛

nie wszystkie szpitale to niestety honorują, ale czasami poród trwa kilkanaście godzin, a siedzenie tyle o samej wodzie brzmi jak tortura.

Spokojnie, lekarze potrafią sobie poradzić z pacjentką, która wcześniej zjadła 🙂 ja mialam łyżeczkowanie ze znieczuleniem w kręgosłup po obiedzie i nie rzygałam.

Jakie zalecenia? Zalecenie jest takie, żeby nie jeść, bo niewiadomo jak się poród skończy. A skończyć się może CC ze znieczuleniem całkowitym. Dlatego można się spotkać z "zakazem" jedzenia na porodówce. Prawda jest taka, że większości kobiet się jeść nie chce przy dużym bólu, jak któraś jest głodna, to się podaje glukozę w kroplówce. Poza tym porodówka to ma być miejsce sterylne i gdybyś chciała zjeść, to muszą cię wypuścić przynajmniej na korytarz. 

Lekarze sobie potrafią poradzić z pacjentką, która wcześniej zjadła? Co ty gadasz? Przecież jak wymioty by ją brały, to podstawią miskę i tyle. Problem w tym, że twoje paskudne mdłości i wymioty, to twój dyskomfort i położnic na twojej sali.

Łyżeczkowanie, a konkretny zabieg z cięciem brzucha, to tak jakbyś porównała obcięcie z wyrwaniem paznokcia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam bardzo, znieczulenie podpajęczynówkowe przy łyżeczkowaniu macicy? Dziwna praktyka 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze proponuję znieczulenie zewnątrzoponowe. Po drugie, jeśli dziecko jest duże, nalegaj na cc. Cc wykonuje się na życzenie! Teraz o tym wiem...

Inaczej będziesz miała nacięte krocze i szereg innych powikłań związanych z porodem naturalnym- o czym się nie mówi... nietrzymanie moczu albo stolca, czego nie życzę. 

To są najważniejsze rzeczy. Reszta to nic. Teraz o tym wiem, bo tak samo jak Ty zamartwiałam się drobnostkami jak się okazało. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja rodziłam naturalnie i miałam nacinane krocze. Wszystko szybko się goiło. Żadnych powikłań w postaci nietrzymania moczu czy stolca. Czuję się jak przed ciążą. Więc proszę nie straszyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Unlan napisał:

Jakie zalecenia? Zalecenie jest takie, żeby nie jeść, bo niewiadomo jak się poród skończy. A skończyć się może CC ze znieczuleniem całkowitym. Dlatego można się spotkać z "zakazem" jedzenia na porodówce. Prawda jest taka, że większości kobiet się jeść nie chce przy dużym bólu, jak któraś jest głodna, to się podaje glukozę w kroplówce. Poza tym porodówka to ma być miejsce sterylne i gdybyś chciała zjeść, to muszą cię wypuścić przynajmniej na korytarz. 

Lekarze sobie potrafią poradzić z pacjentką, która wcześniej zjadła? Co ty gadasz? Przecież jak wymioty by ją brały, to podstawią miskę i tyle. Problem w tym, że twoje paskudne mdłości i wymioty, to twój dyskomfort i położnic na twojej sali.

Łyżeczkowanie, a konkretny zabieg z cięciem brzucha, to tak jakbyś porównała obcięcie z wyrwaniem paznokcia. 

Unlan, Ty rodziłaś dosyć dawno, prawda? Zalecenia się zmieniają. W tym momencie nie ma zakazu jedzenia na porodówce, jest wręcz zalecenie, żeby jeść, żeby mieć siłę na rodzenie. Tak, zapyziałe szpitale w Koziej Wólce i Pcimiu Dolnym mkgą jeszcze o tym nie wiedzieć, ale placówki, gdzie personel jest z zaleceniami na bieżąco, taką wiedzę mają. 

Co do większości kobiet, to każda ma prawo rodzić tak, jak chce. Nie chcesz jeść  to nie jedz. Ktoś chce, to ma prawo zjeść, a nie dostać glukozę.

Porodówka nie jest miejscem sterylnym, oszalałaś? Leżałam i jadłam na sali normalnie, nikt mnie na korytarz nie wywalał na czas jedzenia. 

I tak, lekarze sobie potrafią w trakcie cc poradzić z pacjentką, która wcześniej zjadła. 

Brzmisz, jakbyś rodziła za czasów, kiedy na jedbej sali rodziło 5 kobiet, tylko każda za parawanem. Teraz sale porodowe w większych szpitalach są jednoosobowe. Przedporodowe są 2osobowe, może 3osobowe, ale jak już zaczynasz rodzić, to masz jedynkę.

9 godzin temu, Unlan napisał:

Przepraszam bardzo, znieczulenie podpajęczynówkowe przy łyżeczkowaniu macicy? Dziwna praktyka 

No jest. Miałam łyżeczkowanie po porodzie z takim znieczuleniem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Unlan napisał:

Jakie zalecenia? Zalecenie jest takie, żeby nie jeść, bo niewiadomo jak się poród skończy. A skończyć się może CC ze znieczuleniem całkowitym. Dlatego można się spotkać z "zakazem" jedzenia na porodówce. Prawda jest taka, że większości kobiet się jeść nie chce przy dużym bólu, jak któraś jest głodna, to się podaje glukozę w kroplówce. Poza tym porodówka to ma być miejsce sterylne i gdybyś chciała zjeść, to muszą cię wypuścić przynajmniej na korytarz. 

Lekarze sobie potrafią poradzić z pacjentką, która wcześniej zjadła? Co ty gadasz? Przecież jak wymioty by ją brały, to podstawią miskę i tyle. Problem w tym, że twoje paskudne mdłości i wymioty, to twój dyskomfort i położnic na twojej sali.

Łyżeczkowanie, a konkretny zabieg z cięciem brzucha, to tak jakbyś porównała obcięcie z wyrwaniem paznokcia. 

.

Unlan, Ty rodziłaś dosyć dawno, prawda? Zalecenia się zmieniają. W tym momencie nie ma zakazu jedzenia na porodówce, jest wręcz zalecenie, żeby jeść, żeby mieć siłę na rodzenie. Tak, zapyziałe szpitale w Koziej Wólce i Pcimiu Dolnym mkgą jeszcze o tym nie wiedzieć, ale placówki, gdzie personel jest z zaleceniami na bieżąco, taką wiedzę mają. 

Co do większości kobiet, to każda ma prawo rodzić tak, jak chce. Nie chcesz jeść  to nie jedz. Ktoś chce, to ma prawo zjeść, a nie dostać glukozę.

Porodówka nie jest miejscem sterylnym, oszalałaś? Leżałam i jadłam na sali normalnie, nikt mnie na korytarz nie wywalał na czas jedzenia. 

I tak, lekarze sobie potrafią w trakcie cc poradzić z pacjentką, która wcześniej zjadła. 

Brzmisz, jakbyś rodziła za czasów, kiedy na jedbej sali rodziło 5 kobiet, tylko każda za parawanem. Teraz sale porodowe w większych szpitalach są jednoosobowe. Przedporodowe są 2osobowe, może 3osobowe, ale jak już zaczynasz rodzić, to masz jedynkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Unlan napisał:

Przepraszam bardzo, znieczulenie podpajęczynówkowe przy łyżeczkowaniu macicy? Dziwna praktyka 

Takie miałam przy łyżeczkowaniu po porodzie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Foko Loko napisał:

Unlan, Ty rodziłaś dosyć dawno, prawda? Zalecenia się zmieniają. W tym momencie nie ma zakazu jedzenia na porodówce, jest wręcz zalecenie, żeby jeść, żeby mieć siłę na rodzenie. Tak, zapyziałe szpitale w Koziej Wólce i Pcimiu Dolnym mkgą jeszcze o tym nie wiedzieć, ale placówki, gdzie personel jest z zaleceniami na bieżąco, taką wiedzę mają. 

Co do większości kobiet, to każda ma prawo rodzić tak, jak chce. Nie chcesz jeść  to nie jedz. Ktoś chce, to ma prawo zjeść, a nie dostać glukozę.

Porodówka nie jest miejscem sterylnym, oszalałaś? Leżałam i jadłam na sali normalnie, nikt mnie na korytarz nie wywalał na czas jedzenia. 

I tak, lekarze sobie potrafią w trakcie cc poradzić z pacjentką, która wcześniej zjadła. 

Brzmisz, jakbyś rodziła za czasów, kiedy na jedbej sali rodziło 5 kobiet, tylko każda za parawanem. Teraz sale porodowe w większych szpitalach są jednoosobowe. Przedporodowe są 2osobowe, może 3osobowe, ale jak już zaczynasz rodzić, to masz jedynkę.

No jest. Miałam łyżeczkowanie po porodzie z takim znieczuleniem. 

Tak? Naprawdę? Bo ty brzmisz jakbyś rodziła 20 razy i każde dziecko w innym szpitalu. 

O! Jak napisałaś, w każdym większym szpitalu są pojedyncze sale. Właśnie. W większym. A raczej w większym mieście. A w Pcimiu dolnym mogą mieć lepszą wiedzę, niż w tym dużym szpitalu. A raczej jest to zależne od samego szpitala jak postępuje się z rodzącą. 

Wiesz co? W tych przedporodowych to można leżeć spokojnie do rozwarcia na 5-6 palców, a dopiero przy bólach partych iść do jedynki. To też zależy od szpitala jak to rozwiązuje. Więc jesz przy innych rodzących. 

Ja ci proponuję rodzic dziecko o wadze 4,5 kg, kiedy lekarz leży ci na brzuchu, zeby dziecko pomóc ci urodzić, ale nie dlatego, że nie masz sił, ale dlatego, że jest duże, po posiłku. Powodzenia. Poza tym po co masz mieć pełne jelita, żeby ci się jakaś niespodzianka urodziła razem z dzieckiem? Teraz się lewatyw nie robi. 

Przepraszam, zapomniałam słowo sterylna ująć w cudzysłów. "Sterylna", teraz powinnaś się zorientować o co chodzi. Nie każdy przyniesie sobie kanapki. 

Po co mi piszesz, że lekarze umieją sobie poradzić z pacjentką po CC, która wcześniej zjadła? Przecież ci napisałam, podadzą miskę. Już to widzę, jak każdej dają leki przeciwwymiotne 😂. Pomyśl o tym, że po CC trzeba leżeć płasko przez ileś godzin, każde podniesienie głowy może wywołać silne długotrwałe migreny. 

Ty się możesz nawet objeść tak, że się ruszać nie będziesz mogła. Ale popatrzeć na to z tej strony, że może się zdarzyć to, to, albo to, to może lepiej jeżeli już zjeść to coś bardzo lekkiego i jednak zdecydować się na glukozę. Nie zawsze zalecenia są dobre.  Tak nawiasem, to ty miałaś problem z utrzymaniem ciąży, więc poród chyba ci szybko poszedł? 

To znieczulenie do kręgosłupa, które dostałaś do łyżeczkowania trochę mnie zdziwiło. Bo z reguły stosuje się krótkotrwałe lekkie znieczulenie ogólne, po którym możesz w ciągu pół godziny wstać i iść do domu. Takie też miałam ja do łyżeczkowania. Natomiast do kręgosłupa miałam przy innej okazji, to 4 godziny dochodziłam do czucia. Ja wiem, że łyżeczkowanie to krótki zabieg i dają może być mała, ale może dobierają znieczulenie indywidualnie do pacjentki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Foko Loko napisał:

.

Unlan, Ty rodziłaś dosyć dawno, prawda? Zalecenia się zmieniają. W tym momencie nie ma zakazu jedzenia na porodówce, jest wręcz zalecenie, żeby jeść, żeby mieć siłę na rodzenie. Tak, zapyziałe szpitale w Koziej Wólce i Pcimiu Dolnym mkgą jeszcze o tym nie wiedzieć, ale placówki, gdzie personel jest z zaleceniami na bieżąco, taką wiedzę mają. 

Co do większości kobiet, to każda ma prawo rodzić tak, jak chce. Nie chcesz jeść  to nie jedz. Ktoś chce, to ma prawo zjeść, a nie dostać glukozę.

Porodówka nie jest miejscem sterylnym, oszalałaś? Leżałam i jadłam na sali normalnie, nikt mnie na korytarz nie wywalał na czas jedzenia. 

I tak, lekarze sobie potrafią w trakcie cc poradzić z pacjentką, która wcześniej zjadła. 

Brzmisz, jakbyś rodziła za czasów, kiedy na jedbej sali rodziło 5 kobiet, tylko każda za parawanem. Teraz sale porodowe w większych szpitalach są jednoosobowe. Przedporodowe są 2osobowe, może 3osobowe, ale jak już zaczynasz rodzić, to masz jedynkę.

Tak? Naprawdę? Bo ty brzmisz jakbyś rodziła 20 razy i każde dziecko w innym szpitalu. 

 

O! Jak napisałaś, w każdym większym szpitalu są pojedyncze sale. Właśnie. W większym. A raczej w większym mieście. A w Pcimiu dolnym mogą mieć lepszą wiedzę, niż w tym dużym szpitalu. A raczej jest to zależne od samego szpitala jak postępuje się z rodzącą. 

 

Wiesz co? W tych przedporodowych to można leżeć spokojnie do rozwarcia na 5-6 palców, a dopiero przy bólach partych iść do jedynki. To też zależy od szpitala jak to rozwiązuje. Więc jesz przy innych rodzących. 

 

Ja ci proponuję rodzic dziecko o wadze 4,5 kg, kiedy lekarz leży ci na brzuchu, zeby dziecko pomóc ci urodzić, ale nie dlatego, że nie masz sił, ale dlatego, że jest duże, po posiłku. Powodzenia. Poza tym po co masz mieć pełne jelita, żeby ci się jakaś niespodzianka urodziła razem z dzieckiem? Teraz się lewatyw nie robi. 

 

Przepraszam, zapomniałam słowo sterylna ująć w cudzysłów. "Sterylna", teraz powinnaś się zorientować o co chodzi. Nie każdy przyniesie sobie kanapki. 

 

Po co mi piszesz, że lekarze umieją sobie poradzić z pacjentką po CC, która wcześniej zjadła? Przecież ci napisałam, podadzą miskę. Już to widzę, jak każdej dają leki przeciwwymiotne 😂. Pomyśl o tym, że po CC trzeba leżeć płasko przez ileś godzin, każde podniesienie głowy może wywołać silne długotrwałe migreny. 

 

Ty się możesz nawet objeść tak, że się ruszać nie będziesz mogła. Ale popatrzeć na to z tej strony, że może się zdarzyć to, to, albo to, to może lepiej jeżeli już zjeść to coś bardzo lekkiego i jednak zdecydować się na glukozę. Nie zawsze zalecenia są dobre. Tak nawiasem, to ty miałaś problem z utrzymaniem ciąży, więc poród chyba ci szybko poszedł? 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Foko Loko napisał:

.

Unlan, Ty rodziłaś dosyć dawno, prawda? Zalecenia się zmieniają. W tym momencie nie ma zakazu jedzenia na porodówce, jest wręcz zalecenie, żeby jeść, żeby mieć siłę na rodzenie. Tak, zapyziałe szpitale w Koziej Wólce i Pcimiu Dolnym mkgą jeszcze o tym nie wiedzieć, ale placówki, gdzie personel jest z zaleceniami na bieżąco, taką wiedzę mają. 

Co do większości kobiet, to każda ma prawo rodzić tak, jak chce. Nie chcesz jeść  to nie jedz. Ktoś chce, to ma prawo zjeść, a nie dostać glukozę.

Porodówka nie jest miejscem sterylnym, oszalałaś? Leżałam i jadłam na sali normalnie, nikt mnie na korytarz nie wywalał na czas jedzenia. 

I tak, lekarze sobie potrafią w trakcie cc poradzić z pacjentką, która wcześniej zjadła. 

Brzmisz, jakbyś rodziła za czasów, kiedy na jedbej sali rodziło 5 kobiet, tylko każda za parawanem. Teraz sale porodowe w większych szpitalach są jednoosobowe. Przedporodowe są 2osobowe, może 3osobowe, ale jak już zaczynasz rodzić, to masz jedynkę.

Tak? Naprawdę? Bo ty brzmisz jakbyś rodziła 20 razy i każde dziecko w innym szpitalu. 

 

O! Jak napisałaś, w każdym większym szpitalu są pojedyncze sale. Właśnie. W większym. A raczej w większym mieście. A w Pcimiu dolnym mogą mieć lepszą wiedzę, niż w tym dużym szpitalu. A raczej jest to zależne od samego szpitala jak postępuje się z rodzącą. 

 

Wiesz co? W tych przedporodowych to można leżeć spokojnie do rozwarcia na 5-6 palców, a dopiero przy bólach partych iść do jedynki. To też zależy od szpitala jak to rozwiązuje. Więc jesz przy innych rodzących. 

 

Ja ci proponuję rodzic dziecko o wadze 4,5 kg, kiedy lekarz leży ci na brzuchu, zeby dziecko pomóc ci urodzić, ale nie dlatego, że nie masz sił, ale dlatego, że jest duże, po posiłku. Powodzenia. Poza tym po co masz mieć pełne jelita, żeby ci się jakaś niespodzianka urodziła razem z dzieckiem? Teraz się lewatyw nie robi. 

 

Przepraszam, zapomniałam słowo sterylna ująć w cudzysłów. "Sterylna", teraz powinnaś się zorientować o co chodzi. Nie każdy przyniesie sobie kanapki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Foko Loko napisał:

.

Unlan, Ty rodziłaś dosyć dawno, prawda? Zalecenia się zmieniają. W tym momencie nie ma zakazu jedzenia na porodówce, jest wręcz zalecenie, żeby jeść, żeby mieć siłę na rodzenie. Tak, zapyziałe szpitale w Koziej Wólce i Pcimiu Dolnym mkgą jeszcze o tym nie wiedzieć, ale placówki, gdzie personel jest z zaleceniami na bieżąco, taką wiedzę mają. 

Co do większości kobiet, to każda ma prawo rodzić tak, jak chce. Nie chcesz jeść  to nie jedz. Ktoś chce, to ma prawo zjeść, a nie dostać glukozę.

Porodówka nie jest miejscem sterylnym, oszalałaś? Leżałam i jadłam na sali normalnie, nikt mnie na korytarz nie wywalał na czas jedzenia. 

I tak, lekarze sobie potrafią w trakcie cc poradzić z pacjentką, która wcześniej zjadła. 

Brzmisz, jakbyś rodziła za czasów, kiedy na jedbej sali rodziło 5 kobiet, tylko każda za parawanem. Teraz sale porodowe w większych szpitalach są jednoosobowe. Przedporodowe są 2osobowe, może 3osobowe, ale jak już zaczynasz rodzić, to masz jedynkę.

Tak? Naprawdę? Bo ty brzmisz jakbyś rodziła 20 razy i każde dziecko w innym szpitalu. 

 

O! Jak napisałaś, w każdym większym szpitalu są pojedyncze sale. Właśnie. W większym. A raczej w większym mieście. A w Pcimiu dolnym mogą mieć lepszą wiedzę, niż w tym dużym szpitalu. A raczej jest to zależne od samego szpitala jak postępuje się z rodzącą. 

 

Wiesz co? W tych przedporodowych to można leżeć spokojnie do rozwarcia na 5-6 palców, a dopiero przy bólach partych iść do jedynki. To też zależy od szpitala jak to rozwiązuje. Więc jesz przy innych rodzących. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Foko Loko napisał:

.

Unlan, Ty rodziłaś dosyć dawno, prawda? Zalecenia się zmieniają. W tym momencie nie ma zakazu jedzenia na porodówce, jest wręcz zalecenie, żeby jeść, żeby mieć siłę na rodzenie. Tak, zapyziałe szpitale w Koziej Wólce i Pcimiu Dolnym mkgą jeszcze o tym nie wiedzieć, ale placówki, gdzie personel jest z zaleceniami na bieżąco, taką wiedzę mają. 

Co do większości kobiet, to każda ma prawo rodzić tak, jak chce. Nie chcesz jeść  to nie jedz. Ktoś chce, to ma prawo zjeść, a nie dostać glukozę.

Porodówka nie jest miejscem sterylnym, oszalałaś? Leżałam i jadłam na sali normalnie, nikt mnie na korytarz nie wywalał na czas jedzenia. 

I tak, lekarze sobie potrafią w trakcie cc poradzić z pacjentką, która wcześniej zjadła. 

Brzmisz, jakbyś rodziła za czasów, kiedy na jedbej sali rodziło 5 kobiet, tylko każda za parawanem. Teraz sale porodowe w większych szpitalach są jednoosobowe. Przedporodowe są 2osobowe, może 3osobowe, ale jak już zaczynasz rodzić, to masz jedynkę.

Tak? Naprawdę? Bo ty brzmisz jakbyś rodziła 20 razy i każde dziecko w innym szpitalu. 

 

O! Jak napisałaś, w każdym większym szpitalu są pojedyncze sale. Właśnie. W większym. A raczej w większym mieście. A w Pci,miu dolnym mogą mieć lepszą wiedzę, niż w tym dużym szpitalu. A raczej jest to zależne od samego szpitala jak postępuje się z rodzącą. 

 

Wiesz co? W tych prze,dporodowych to można leżeć spokojnie do rozwarcia na 5-6 palców, a dopiero przy bólach partych iść do jedynki. To też zależy od szpitala jak to rozwiązuje. Więc jesz przy innych rodzących. 

 

Ja ci proponuję rodzic dziecko o wadze 4,5 kg, kiedy lekarz leży ci na brzuchu, zeby dziecko pomóc ci uro,dzić, ale nie dlatego, że nie masz sił, ale dlatego, że jest duże, po posiłku. Powodzenia. Poza tym po co masz mieć pełne je,lita, żeby ci się jakaś niespodzianka urodziła razem z dzieckiem? Teraz się lew,atyw nie robi. 

 

Przepraszam, zapomniałam słowo sterylna ująć w cudzysłów. "Sterylna", teraz powinnaś się zorientować o co chodzi. Nie każdy przyniesie sobie kanapki. 

 

Po co mi piszesz, że lekarze umieją sobie poradzić z pacjentką po CC, która wcześniej zjadła? Przecież ci napisałam, podadzą miskę. Już to widzę, jak każdej dają leki przeciwwymiotne 😂. Pomyśl o tym, że po CC trzeba leżeć płasko przez ileś godzin, każde podniesienie głowy może wywołać silne długotrwałe migreny. 

 

Ty się możesz nawet objeść tak, że się ruszać nie będziesz mogła. Ale popatrzeć na to z tej strony, że może się zdarzyć to, to, albo to, to może lepiej jeżeli już zjeść to coś bardzo lekkiego i jednak zdecydować się na glukozę. Nie zawsze zalecenia są dobre. Tak nawiasem, to ty miałaś problem z utrzymaniem ciąży, więc poród chyba ci szybko poszedł? 

 

To znieczulenie do kręgosłupa, które dostałaś do łyżeczkowania trochę mnie zdziwiło. Bo z reguły stosuje się krótkotrwałe lekkie znieczulenie ogólne, po którym możesz w ciągu pół godziny wstać i iść do domu. Takie też miałam ja do łyżeczkowania. Natomiast do kręgosłupa miałam przy innej okazji, to 4 godziny dochodziłam do czucia. Ja wiem, że łyżeczkowanie to krótki zabieg i dają może być mała, ale może dobierają znieczulenie indywidualnie do pacjentki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, Magietka napisał:

Ja rodziłam naturalnie i miałam nacinane krocze. Wszystko szybko się goiło. Żadnych powikłań w postaci nietrzymania moczu czy stolca. Czuję się jak przed ciążą. Więc proszę nie straszyć. 

Może nie miałaś tak rozległego nacięcia jak ja...

Może Twoje dziecko było mniejsze...

Może to a może tamto. 

Prawda taka, że ja przeżyłam koszmar i będę każdej kobiecie, u której dziecko prawdopodobnie jest większe, polecać cc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Unlan napisał:

Tak? Naprawdę? Bo ty brzmisz jakbyś rodziła 20 razy i każde dziecko w innym szpitalu. 

 

O! Jak napisałaś, w każdym większym szpitalu są pojedyncze sale. Właśnie. W większym. A raczej w większym mieście. A w Pci,miu dolnym mogą mieć lepszą wiedzę, niż w tym dużym szpitalu. A raczej jest to zależne od samego szpitala jak postępuje się z rodzącą. 

 

Wiesz co? W tych prze,dporodowych to można leżeć spokojnie do rozwarcia na 5-6 palców, a dopiero przy bólach partych iść do jedynki. To też zależy od szpitala jak to rozwiązuje. Więc jesz przy innych rodzących. 

 

Ja ci proponuję rodzic dziecko o wadze 4,5 kg, kiedy lekarz leży ci na brzuchu, zeby dziecko pomóc ci uro,dzić, ale nie dlatego, że nie masz sił, ale dlatego, że jest duże, po posiłku. Powodzenia. Poza tym po co masz mieć pełne je,lita, żeby ci się jakaś niespodzianka urodziła razem z dzieckiem? Teraz się lew,atyw nie robi. 

 

Przepraszam, zapomniałam słowo sterylna ująć w cudzysłów. "Sterylna", teraz powinnaś się zorientować o co chodzi. Nie każdy przyniesie sobie kanapki. 

 

Po co mi piszesz, że lekarze umieją sobie poradzić z pacjentką po CC, która wcześniej zjadła? Przecież ci napisałam, podadzą miskę. Już to widzę, jak każdej dają leki przeciwwymiotne 😂. Pomyśl o tym, że po CC trzeba leżeć płasko przez ileś godzin, każde podniesienie głowy może wywołać silne długotrwałe migreny. 

 

Ty się możesz nawet objeść tak, że się ruszać nie będziesz mogła. Ale popatrzeć na to z tej strony, że może się zdarzyć to, to, albo to, to może lepiej jeżeli już zjeść to coś bardzo lekkiego i jednak zdecydować się na glukozę. Nie zawsze zalecenia są dobre. Tak nawiasem, to ty miałaś problem z utrzymaniem ciąży, więc poród chyba ci szybko poszedł? 

 

To znieczulenie do kręgosłupa, które dostałaś do łyżeczkowania trochę mnie zdziwiło. Bo z reguły stosuje się krótkotrwałe lekkie znieczulenie ogólne, po którym możesz w ciągu pół godziny wstać i iść do domu. Takie też miałam ja do łyżeczkowania. Natomiast do kręgosłupa miałam przy innej okazji, to 4 godziny dochodziłam do czucia. Ja wiem, że łyżeczkowanie to krótki zabieg i dają może być mała, ale może dobierają znieczulenie indywidualnie do pacjentki. 

2x rodzilam w 2 róznych szpitalach. W obu przypadkach szykowano się na pilną cesarkę, bo nie wiadomo było, jak będzie i w obu mogłam jeść do samego końca. Przecież nie mowię o tym, żeby się objadać pod korek... ale o to, że można jak się chce.

Mialam łyzeczkowanie ze znieczuleniem w kręgosłup i jezu, długo nie czulam nog, a mrowienie tak wkurzało. I oczywiście, ze dostaje sie leki przeciwwymiotne. Nawet jak jestes na czczo to się je dostaje, nawet do planowej cesarki. 

Tak, poród mi tak szybko poszedł, że raz rodziłam od czwartku do soboty 😉 i cały czas byla sytuacja, że mogło pójść w kazdej chwili. Nie wiem, jak miałabym tyle nie jeść, tylko lecieć na glukozie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 rodzilam w 2 róznych szpitalach. W obu przypadkach szykowano się na pilną cesarkę, bo nie wiadomo było, jak będzie i w obu mogłam jeść do samego końca. Przecież nie mowię o tym, żeby się objadać pod korek... ale o to, że można jak się chce.

 

Mialam łyzeczkowanie ze znieczuleniem w kręgosłup i jezu, długo nie czulam nog, a mrowienie tak wkurzało. I oczywiście, ze dostaje sie leki przeciwwymiotne. Nawet jak jestes na czczo to się je dostaje, nawet do planowej cesarki. 

 

Tak, poród mi tak szybko poszedł, że raz rodziłam od czwartku do soboty  i cały czas byla sytuacja, że mogło pójść w kazdej chwili. Nie wiem, jak miałabym tyle nie jeść, tylko lecieć na glukozie.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×